Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 03:39

Kto wierzy w grzech i karę boską to najzwyczajniej w świecie, nie wierzy w Boga, albo może wydaje mu się że wierzy, ale pojmuje Boga swoim marnym umysłem jako istotę ograniczoną. Osoba która wierzy w Boga nie może wierzyć jednocześnie w grzech, bo czegoś takiego jak grzech po prostu nie ma. Nie ma żadnego wymierzania kary, czyśca, piekła, łagodzenia kary i tym podobnych bzdur. Dam taki przykład. Czy np. kobieta dokonująca aborcji, można powiedzieć mordująca swoje nienarodzone dziecko ma grzech i będzie ukarana przez Boga? Może powiesz że Bóg ją za to wyśle do piekła? Oj cóż to za marny Bóg w którego wierzysz. Jeżeli w to wierzysz to wierzysz że kobieta jest nad Bogiem?
Jeśli wierzysz w Boga, to chyba wierzysz w to, że śmierć nie jest przypadkiem tylko umieramy wtedy kiedy jest to nam przeznaczone. Jak to się mówi, Bóg każdego do siebie powołuje w przeznaczonym dla niego czasie. Więc uważasz że dana dusza, dziecko miało się narodzić i ma żyć 80 lat, ale jakaś kobieta wykiwała Boga i wysłałą tą duszę do niego 79 lat i 8 miesięcy wcześniej niż to Bóg założył. Oj marniutki marniutki ten twój Bóg, że ludzie tak dla swojej fanaberii, czy z powodu lekkomyślności decydują za Boga o czyimś życiu lub śmierci. Daj mi spokój z takim Bogiem ha ha ha. Co to za miernocina. To może ja mam przeznaczone żyć 70 lat, bo Bóg tak chce, ale wyjdę jutro wieczorem i jakiś palant który chce ukraść mi torebkę palnie mnie w łeb i też pokrzyżuje Bogu plany i wyśle mnie przed terminem do niego? O jej? Bóg go za to pewnie ukarze, że mu zrobił psikusa, ale co ze mną? Ja zeszłam z tego świata nie w tym terminie który był dla mnie przeznaczony, a moje dzieci przez przypadek sieroty? Bardzo mała wiara w możliwości Boga. Więc powiem tak. Kobieta która nosi w sobie dziecko, które ma się narodzić nigdy w życiu nie dokona aborcji. Taki pomysł jej nawet do głowy nie przyjdzie, a nawet jeśli byłyby jakieś problemy w czasie trwania ciąży, to będzie o to dziecko walczyła jak lwica i to dziecko się urodzi. Ani mnie też żaden palant nie ubije jeśli jest mi przeznaczone żyć. Oczywiście teoria grzechów i kary boskiej na pewnym etapie rozwoju jest przydatna, nie przeczę. Tak samo jak bóg Jahwe który tak srogo karał za grzechy na pewnym etapie rozwoju ludzkości był konieczny, nie przeczę. Widzisz, tym się różnimy że ty możesz starać się żyć uczciwie ze strachu przed karą bożą, a ja na ten przykład kary bożej się nie boję co mi nie przeszkadza w byciu uczciwym człowiekiem i nie mam zapędów do wyrządzania krzywdy nikomu. Jeżeli wierzysz że Bóg jest największą rzeczywistością, to musisz wierzyć że zawiera się we wszystkim i wszystko zawiera się w nim. Nie ma rzeczy na świecie nad którą by nie miał władzy, a więc te wszystkie demony, diabły, szaraki, jak i anioły i wszystkie dostępne energie zawierają się w Bogu i są częścią Boga i są potrzebne, Luth to bardzo dobrze rozumie. Te wszystkie energie są nam niezbędne żebyśmy się mogli rozwijać tak samo jak diamentowi potrzebna jest szlifierka żeby stał się brylantem i pięknie błyszczał. Bez przyjęcia teorii reinkarnacji i prawa karmy przy pomocy których można wiele wyjaśnić, trudno pewne sprawy zrozumieć. Dla tych którzy nie wierzą w reinkarnację ani prawo karmy posłużę się językiem kościelnym. Demony są i działają z przyzwolenia Boga, demony są od kuszenia nas do złego bo taka jest ich rola wyznaczona przez Boga. Bóg nie może karać ludzi za to że sam napuścił na nich demony które ich kuszą i że ludzie w swej słabości demonowi ulegną lub też ulegną, bo go najzwyczajniej w świecie nie rozpoznają. Gdybyśmy mieli do dyspozycji tylko same dobre energie nie mielibyśmy możliwości się rozwijać i nasza ewolucja stałaby w miejscu. Jak byś się nauczył wybierać między dobrem a złem, skoro miałbyś do dyspozycji tylko samo dobro.
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 08:20

luth napisał(a):Podzielam w całej rozciągłości :). Właśnie wczoraj na warsztatach Science of Spirit się dowiedziałam, że w językach azjatyckich w ogóle nie ma takich konstrukcji pokazujących sprawcę. Tam się mówi "łyżka spadła" a nie "Jaś zrzucił łyżkę" i to kreuje od razu u nich świadomość równości i jedności, która jest mocno dostrzegalna (i być może nieco przesadna w moim [mojej 3D tożsamości] rozumieniu:D). W ogóle wiem też od mojej psiapsióły, że w japońskim też nie mówi się "jestem głodny" co powoduje utożsamienie się z odczuwaniem tylko "brzuch jest pusty" :) ciekawe, nie?


I jak było na Science of Spirit? Też miałem być, nawet już zapłaciłem i zorganizowałem 5-osobową ekipę, ale ostatecznie śniegi i zawirowania transportowo/komunikacyjne nas pokonały i postanowiliśmy wybrać się na następną edycję. Warto?
Co do konstrukcji gramatycznych w japońskim potwierdzam, a właściwie moja córka, entuzjastka tego interesującego języka, potwierdza. W ogóle bardzo mało jest w japońskim konstrukcji gramatycznych z "ja". Zupełnie odwrotnie niż w angielskim, gdzie "ja" jest na początku prawie każdego zdania i jest pierwszym zwrotem, którego uczy się każde dziecko... ;)


luth napisał(a):Pozwolę sobie odpowiedzieć tylko na tą kwestię:

Arimare napisał(a):gdzie lezy ta prawda ? po raz kolejny tylko potwierdza sie ze w ciemnym tylku


W Tobie !!! :D


Zobacz luth, że żeby się o tym przekonać niezbędna jest na początku odrobina wiary. Czegoś, czego tak bardzo Arimare się boi, choć nie widzi, że swój światopogląd również opiera na wierze - wierze, że wszystko da się zrozumieć i udowodnić za pomocą rozumu. Jak dla mnie to dość irracjonalne wierzenie, ale niech mu będzie :)
Żeby uwierzyć, że cokolwiek jest we mnie, osobiste doświadczenie przyjąć za pewnik/rzeczywistość trzeba najpierw uwierzyć, że to doświadczenie jest bardziej realne niż "najnowsze wyniki badań amerykańskich naukowców". A z tym racjonaliści mają największy problem.
Żeby przekonać się o istnieniu Boga także najpierw trzeba uwierzyć w jakąś jego koncepcję. Ale racjonalista nie może się na to odważyć, bo co jeśli on w coś uwierzy, a za jakiś czas okaże się, że to była nieprawda? Misternie budowany światopogląd runie w obliczu wyników badań radzieckich naukowców? Tego boi się każdy racjonalista, opiera więc swój światopogląd na wszystkim tylko nie na osobistym doświadczeniu.
Racjonalista jest jak człowiek, który che nauczyć się pływać na kursie korespondencyjnym - bez wchodzenia do wody :)
Ale świat byłby nudniejszy gdyby takich ludzi nie było... :)
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 10:32

Mr.UFo na co Ci te slowne manipulacje ? :wink:

wydaje Ci sie ze wiesz wiecej o mnie niz ja wiem sam o sobie ?... ;)
myslisz ze jestes prorokiem , jasnowidzem ? ... xd

moglbym je podsumowac jednym slowem... pustoslowie...

ale specjalnie dla Ciebie odniose sie do tego troche wiecej... moze wyniesiesz z tego jakies korzysci albo cos dostrzezesz .. ;)


piszesz do mnie cos co nie ma wogole potwierdzenia w rzeczywistosci... i plywasz w swoich wlasnych bardzo ograniczonych wyobrazeniach na moj temat... to tyle odnosnie plywania... :wink:


Mr.UFo napisał(a):
Ale racjonalista nie może się na to odważyć, bo co jeśli on w coś uwierzy, a za jakiś czas okaże się, że to była nieprawda?


czy Ty wogole widzisz to co piszesz ? xd

moze Ty pisales o sobie ? ... tzw zasada lustra jak to sie nazywa w duchowosci xd

po pierwsze rozni sa racjonalisci... tak jak rozni sa ludzie ktorzy zajmuja sie duchowoscia ...

typowy racjonalista z regoly opiera sie na WIEDZY w tu i teraz ( na tym co jest juz ogolnie poznane dla kazdego )
a nie na wierze a to ZASADNICZA ROZNICA ... ;) (co innego jest w przypadku ludzi zajmujacych sie duchowoscia.. )

racjonalistom nie upada swiatopoglad wrecz przeciwnie... ale czesto moze on upasc ludziom ktorzy zajmuja sie wlasnie duchowoscia ...
chyba nie musze tej mysli dalej rozwijac ?? ... wnioski powinny sie juz same nasuwac ...
do tego ludzie duchowi sa bardziej wrazliwi ( i czesto taki upadek swiatopogladu moze sie skonczyc tragicznie )



Mr.UFo napisał(a):
Tego boi się każdy racjonalista, opiera więc swój światopogląd na wszystkim tylko nie na osobistym doświadczeniu.


boi :lol:
masz jakis problem ze strachem ? odwaga ? ... czego sie tak boisz ?... czesto uzywasz tych zwrotow ...


dla twojej swiadomosci i zeby Ciebie uspokoic... podam Ci taka informacje ze na osobistych doswiadczeniach korzystam rowniez jak najbardziej ... ;) jestem bardzo uniwersalnym racjonalista xd

do tego w nauce majac na mysli to co juz zbadane nie ma czegos takiego jak ''lykanie innych prawd '' bo pewne rzeczy sa oczywiste ...8)
probowales znowu odwrocic kota ogonem ale to w duchowosci czesto takie pobieranie prawd od innych ma duze znaczenie ... ;)
czyli pobieranie informacji z zewnatrz od jakichs mistrzow duchowych itd .... duzo mozna by pisac :lol:
Ostatnio edytowano 06 gru 2010, 11:37 przez Arimare, łącznie edytowano 8 razy
:-))
Avatar użytkownikaArimare Mężczyzna
 
Imię: xxx
Posty: 319
Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
Droga życia: 1

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 10:55

Moim zdaniem nic nie jest prawdą albo tez wszystko nią jest.
Nawet osobiste doświadczenie nie gwarantuje tego, że doświadczamy prawdy jakiejś absolutnej.
Kiedy patrze na koło w rowerze ono ma kształt okregu ze szprychami, doświadczam prawdy obserwując to, tak wygląda koło od roweru. Gdy rowerzysta jedzie szybko na tymże rowerze koło wygląda już zupełnie inaczej, znikają szprychy, jest kołem wypełnionym wewnątrz, każdy widział, a jak nie to może z łatwością zaobserwować.
Która z tych prawd jest prawdziwa? Jak wygląda koło od roweru?
Obydwie prawdy doświadczyłam osobiście, nie muszę powoływać się na doświadczenia rosyjskich naukowców.
Za każdym razem doświadczając czegoś, odczuwamy tylko maleńki wycinek całości czy też innych możliwości.
Zafiksowaliśmy się bardzo mocno na tym, że im więcej ludzi ma podobna reakcję na dany bodziec, to jest ona prawdziwa a nie dajemy możliwości zamanifestowania się innym, prawdopodobnie skuteczniejszym i łatwiejszym rozwiązaniom.

Zgadzam się w zupełności, że dla radości istnienia jednostki opieranie się na własnych doświadczeniach ma szansę przynieść więcej pożytku niż pokładanie zaufania na zewnątrz.
Jednak co to za prawda? To tylko część prawdy.

Mr.UFo napisał
Misternie budowany światopogląd runie w obliczu wyników badań radzieckich naukowców?


A wiesz, że o wiele bardziej boli, kiedy wali się misternie budowany światopogląd budowany przez samego siebie,
na podstawie własnych doświadczeń?
Żaden misternie zbudowany światopogląd nie jest trwały i całe szczęście.
Jak może być trwały i prawdziwy, jeśli zawsze jest tylko częścią całości?
Antenka Kobieta
Jedyna pewna rzecz to zmiana
 
Imię: Aneta
Posty: 113
Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
Lokalizacja: Staszów
Droga życia: 11
Zodiak: baran/pies

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 14:34

Drogi Amirare,

Przepraszam jeśli dotknęły Cię moje słowa (co można wywnioskować z emocjonalnego charakteru Twojego postu). Oczywiście mógłbym zacząć bawić się w gierki typu "uderz w stół a nożyce się odezwą", ale naprawdę nie jest moją intencją krytykowanie Ciebie czy Twojego światopoglądu.
Też przechodziłem przez etap fascynacji potęgą ludzkiego umysłu i wiem, że nie jest łatwo go przekroczyć. Dla mnie fakt, że jesteś na tak nieracjonalistycznym forum świadczy o tym, że w Twoim przypadku dostrzeżenie ograniczeń umysłu to tylko kwestia czasu. Ale to tylko moje odczucie i jeśli chcesz je jakoś traktować to traktuj je wyłącznie jako komplement :)

Przepraszam Cię więc jeszcze raz. Teraz widzę, że w swojej wypowiedzi powinienem bardziej podkreślić, że nie odnosiłem się bezpośrednio do ciebie, bo przecież nie znam Cię, tylko bardziej ogólnie do racjonalistów jako grupy o określonym, specyficznym światopoglądzie ;)

W jednym w pełni się z Tobą zgadzam - rzeczywiście, dajmy już spokój tym słownym igraszkom, bo tego typu dyskusja nie prowadzi do niczego konstruktywnego :)


Antenka napisał(a):A wiesz, że o wiele bardziej boli, kiedy wali się misternie budowany światopogląd budowany przez samego siebie, na podstawie własnych doświadczeń?
Żaden misternie zbudowany światopogląd nie jest trwały i całe szczęście.
Jak może być trwały i prawdziwy, jeśli zawsze jest tylko częścią całości?

Oj wiem, wiem... nie raz przechodziłem ten ból... Pierwszy raz był właśnie związany z wyzwoleniem się iluzji potęgi ludzkiego umysłu... Ale boli tylko tak długo jak długo utożsamiamy się ze swoim światopoglądem, budujemy na jego bazie swoją tożsamość.
Na całe szczęście, tak jak piszesz, z tego też można się wyleczyć :)
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 17:05

Mr.UFo napisał(a):Drogi Amirare,

Przepraszam jeśli dotknęły Cię moje słowa (co można wywnioskować z emocjonalnego charakteru Twojego postu). Oczywiście mógłbym zacząć bawić się w gierki typu "uderz w stół a nożyce się odezwą", ale naprawdę nie jest moją intencją krytykowanie Ciebie czy Twojego światopoglądu.
Też przechodziłem przez etap fascynacji potęgą ludzkiego umysłu i wiem, że nie jest łatwo go przekroczyć. Dla mnie fakt, że jesteś na tak nieracjonalistycznym forum świadczy o tym, że w Twoim przypadku dostrzeżenie ograniczeń umysłu to tylko kwestia czasu. Ale to tylko moje odczucie i jeśli chcesz je jakoś traktować to traktuj je wyłącznie jako komplement :)

Przepraszam Cię więc jeszcze raz. Teraz widzę, że w swojej wypowiedzi powinienem bardziej podkreślić, że nie odnosiłem się bezpośrednio do ciebie, bo przecież nie znam Cię, tylko bardziej ogólnie do racjonalistów jako grupy o określonym, specyficznym światopoglądzie ;)

przepraszac nie masz za co bo nie czuje sie urazony a odpowiedzialem dosyc dowcipnie... chociaz zdaje sobie sprawe ze roznie mozna odbierac emocje w slowie pisanym przez internet ... ;)

ja z kolei kiedys przechodzilem inny etap fascynacji .mianowicie rzucilem sie w wir duchowosci i interesowalem sie prawie wszystkim co mozliwe jest w tych tematach wlacznie z roznymi zjawiskami paranormalnymi itd itp etc ,
poznalem te tematy w roznych kwestiach i zglebialem je ... ale z czasem jak troche moje ''zaslepienie'' w tych tematach popuscilo zaczelo mi sie po prostu wiele rzeczy niezgadzac ... :wink:

gdybanie stawiam ponizej konkretow... wiec dzisiaj sklaniam sie bardziej ku racjonalizmowi ... ;)
ale racjonalizmowi z otwartym umyslem i zmyslami ... ;) jestem otwarty na poznanie np Boga bo czemu nie ... :wink:
:-))
Avatar użytkownikaArimare Mężczyzna
 
Imię: xxx
Posty: 319
Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
Droga życia: 1

Re: O równości

Post 06 gru 2010, 18:31

To było tak:

Oglądał ktoś może Różowe Lata 70?

No to tam jest taki typ co mówią na niego Kelso...

A więc kiedyś Duch pomyślał czym mógł by być Kelso (czyli On Sam), tak stworzył informacje białą i czarną, każda informacja ma swój odpowiednik energetyczny, gdyż zachodzi rezonans między samą informacją a wszystkim co Jest.
A więc warunkiem by powstała biała informacja jest czarne tło, a warunkiem by zaistniała czarna informacja, jest brak warunku, albo inaczej mówiąc tam gdzie nie ma czarnej informacji jest biała, choć wszystko jest Jednym, ani informacją białą ani czarną...
A więc została utworzona czarna sfera, nazwana materią. Tak wszechświat powstał gdy wymiar czarny zderzył się z wymiarem białym, zaczoł się eksperyment doświadczania Siebie. W tym wypadku pytanie było czym może być Kelso . A więc informacja czarna miała zakodowane wszystkie rozwiazania czarnej informacji, lecz w każdej materi,formie czarnej informacji jest wtyczka przez która może zaistnieć biała informacja. I tak się to stało gdy w miejscu gdzie pozornie nie było nic, a potem powstało słońce. Z słońcem to jest tak, że w miejscu (planie gry) powstaje mikro czarna dziura, która początkowo zbiera wszystkie informacje i je łączy z białymi informacjami, co w efekcie zaowocowało naszą galaktyką...
Każda cząstka w wszechświecie jest dokładnie skatalogowana i dokładnie jest okreslony jej ruch działania w całym tym doświadczeniu. Nasz wszechswiat ma zagięcia, krzywizny, kanty, uśmiechy, rogi... Jest to spowodowane oddziaływaniem względem Siebie Samego. Samo Słońce oddziaływuje na wszystko wokół dając nieustannie informacje, informacje ktróa wkącu prowadzi do zespolenia dwuch informacji, gdyż jest już odpowiedź zwrotna czym może być Kelso . Tak jak na górze tak na dole, tak jak słońce tworzy swą przestrzeń dookoła, tak każdy Kelso jest Swym własnym Słońcem i tworzy swym jedynym byciem, ekspresją radości życia...
Gdyż tym jest Wszystko Co Jest...
I czym jest On Sam...
http://www.youtube.com/watch?v=b1VpyER3 ... re=related

Na jaką Kulkę chcesz poświęcić Swą uwagę? Ty też jesteś kulką...
http://www.sam-jestemjakijestem-mas.blogspot.com
Avatar użytkownikaSAM
Niema NIC Smiejszego....
 
Imię: Szczęście
Posty: 200
Dołączył(a): 10 sie 2010, 09:44
Droga życia: 1
Typ: bzdura
Zodiak: bzdura

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 00:51

Arimare napisał(a):czy jakbys miala do czynienia w 4 oczy np z jakims morderca gwalcicielem wtedy myslalabys tak samo ? :wink:
kochalabys go wtedy ? :P

jak dla mnie to duchowe lanie wody ... :wink: zreszta nie tylko w tym temacie 8)


Arimare to nie jest duchowe lanie wody. Gdyby morderca gwałciciel zaczaił się na Luth to nie jest nigdzie napisane, że Luth miała by pokornie leżeć, nie jest też napisane że nie miała by. Być może ten gwałciciel morderca w planie swojego życia na ziemi zdecydował, że zaatakuje Luth a potem zostanie pobity przez ciebie powiedzmy na śmierć i to będzie dopełnienie jego planu. To jego decyzja jak i twoja czy stanąć w obronie Luth czy nie, przecież możesz powstrzymać morderce nawet gdy Luth będzie błagała żebyś tego nie robił 8) Tylko po tym jak wbijesz jego twarz w asfalt to nie oceniaj go on dokonał swojego wyboru tak jak i ty :wink:

Luth napisał(a):Morderca gwałciciel też jest świadomością nieskończoności, który wybrał sobie taką a nie inną manifestację i ma święte prawo tego doświadczać :). Nie robi nikomu krzywdy na głębszym poziomie, bo ktoś inny tworząc swój plan inkarnacyjny zdecydował się doświadczać interakcji z mordercą gwałcicielem i co w tym złego? :) Wszystko jest nieskończonym tańcem ról :)
Zgadzam się. Dlatego nie rozumiem dlaczego tylu ludzi (głównie uduchowionych) jest przeciwnych karze śmierci? No bo przecież człowiek który zostanie katem zabija człowieka .. no tak ale przecież to jego wybór ma święte prawo doświadczać. Ktoś powie a co jeśli zabije niewinnego ? ... zabije po prostu człowieka, który w swoim planie założył, że zostanie zabity przez pomyłkę, nie wyrządzi mu to żadnej krzywdy na głębszym planie.

Tak na marginesie ja naprawdę jestem za karą śmierci dla morderców, nie nabijam się Luth.
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 01:49

Hihi czuję się zrozumiana Bedwyr:) <3.

Ja nie jestem za karą śmierci, ale nie jestem też przeciw :). Uważam, że więzienie jest o wiele większą karą niż śmierć oraz ze względów ekonomicznych więzienia są bez sensu. Ze względów logicznych więzienia takie jak w Austrii są tym bardziej bez sensu, skoro więźniowie mają tam jak w średniej klasy hotelu. Wypoczynek, koledzy, czysto, ciepło, jedzenie jest, tylko odsiedzieć swoje trzeba, wymienić doświadczenia i siuu :D. Totalny bezsens, bo ktoś za to płaci i nie jest to święty Mikołaj.

Ale nie mogę powiedzieć, że jestem za karą śmierci, bo czuję rozterkę wobec tego, czy to jest okej, że jakaś osoba ma dokonywać egzekucji, a inna osoba ma dawać wyrok pozbawienia życia.
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 02:36

Bedwyr nie dokonca chodzilo mi o to w tym sensie ... ;) ale nevermind... :lol:
:-))
Avatar użytkownikaArimare Mężczyzna
 
Imię: xxx
Posty: 319
Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
Droga życia: 1

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 03:29

generalnie to czemu kara? skoro to był wybór tej osoby i spełnienie to raczej jest to nagroda a jeszcze dobitniej dopełnienie.

Luth napisał(a):Ale nie mogę powiedzieć, że jestem za karą śmierci, bo czuję rozterkę wobec tego, czy to jest okej, że jakaś osoba ma dokonywać egzekucji, a inna osoba ma dawać wyrok pozbawienia życia.


Całkowicie rozumiem. Wiem, że mieliśmy nie wartościować :? ale ja osobiście czuję większą rozterkę kiedy myślę o tym, że istota która jest tym samym co ja, może się zdecydować na ekspresje samej siebie poprzez gwałt i morderstwo na kimś kto chce się postawić w roli ofiary.... hehe jakoś dziwnie kiedy się tak myśli :P a co do tego wyroku pozbawienia życia.. to akurat najmniejszy problem .. przecież jest prawdopodobieństwo, że nie znajdzie się nikt kto będzie chciał taki wyrok przeprowadzić, no nie? Jeśli na przykład na ziemi wszyscy zdecydują się na nieinkarnowanie się w rolę kata ...

A tak na marginesie to wskoczyłem tu zaraz po przeczytaniu wątku Uzulego ... abstrahując od niego to jest tam wielu ludzi, którzy mówią o reptalianach, jakieś dawnej wojnie o bateriach energetycznych itp. ... tak naprawdę to jestem odrobinę ciekaw Luth jak się na to zapatrujesz? Czy jesteś za tym aby ludzie przeszli na wyższy poziom świadomości? No bo jeśli przejdziemy to nie jest trochę tak, że wszechświat straci tę sposobność odczuwania jaka jest wyjątkowa dla nas?
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 13:47

Bedwyr napisał
No bo jeśli przejdziemy to nie jest trochę tak, że wszechświat straci tę sposobność odczuwania jaka jest wyjątkowa dla nas?


Co prawda, pytanie jest skierowane do Luth, ale mną poruszyło, więc nie wytrzymałam. :)

Przez rozszerzanie świadomości ( wejście na wyższy poziom jest tym właśnie) nie tracimy zdolności odczuwania, bo zachowując ciało fizyczne, zachowujemy funkcje zmysłów. Jest to coś zupełnie innego - świadome odczuwanie, bo do zmysłów, które znasz dołączają się kolejne, o których nie pamiętasz, że je posiadasz. Poza tym skupienie uwagi na odczuwaniu, zamiast na okolicznościach, które doprowadziły Cię do odczuwania to jest właśnie życie w tu i teraz, życie z rozszerzoną świadomością. Pojawia się pełnia odczuwania.
Zresztą te kolejne poziomy przenikają się wzajemnie i nie są od siebie oddzielone wyraźną granicą, ona jest płynna.

Jeśli mówić o stracie, to tracimy dualizm, to też jest bolesne do odpuszczenia, te gry są wciągające, jesteśmy dualizmoholikami, trzeba przejść detoks, a on jest przykry dla zmysłów. To uzależnienie i tylko tyle.
Kiedy jest się już od niego wolnym percepcja się poszerza. Doświadczamy życia demaskując mechanizmy i odczuwając energetyczne pływy. Ludzie robią różne sztuczki, jak iluzjoniści i wydaje im się, że są tacy cwani, albo ich podświadomości wydaje się, że nie widać ich intencji. A dla nas jak na patelni widoczne są ich ukryte karty i drugie dno w kapeluszu.
To dopiero zabawa! :lol:
Antenka Kobieta
Jedyna pewna rzecz to zmiana
 
Imię: Aneta
Posty: 113
Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
Lokalizacja: Staszów
Droga życia: 11
Zodiak: baran/pies

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 13:58

Super, że się dołączyłaś Antenka :)

Dzięki za wyjaśnienie.
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 14:03

Zgadzam się z tym co napisała Antenka.

Ja odebrałam to pytanie z drugiej strony i tą drugą stroną się zajmę. Wszechświat nie straci możliwości doświadczania siebie jako my dualni, trzeciowymiarowi, bo czas przecież nie istnieje. Jednocześnie jesteśmy w 3 wymiarze, przechodzimy do 4 i jednocześnie znajdujemy się w 4. Tak samo jak jednocześnie jesteś Bedwyr tutaj i jednocześnie jesteś jakąś laską w purpurowej krynolinowanej sukni i pocinasz w pantofelkach uciekając przed czymś w XVII wieku. Nic nie znika, wszechświat nic nie traci tylko się rozwija i rozszerza, doświadcza siebie w coraz pełniejszy sposób, poznaje swoją nieskończoność.
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: O równości

Post 10 sty 2011, 14:39

hehe miałem nosa, żeby Ciebie spytać Luth :P

Kurcze teraz siedzę i myślę tylko o tej purpurowej krynolinowanej sukni :wink:
Bedwyr Mężczyzna
 
Imię: Rafał
Posty: 50
Dołączył(a): 06 sty 2011, 01:19
Droga życia: 7
Typ: 1w2
Zodiak: rak, smok

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron