Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.

Bycie w chwili

Post 26 mar 2012, 23:29

Praktykuje coraz czesciej zanurzenie sie w swiadomosci albo nawet nie zanurzenie tylko poprostu samo istnienie . Niesamowite uczucie i pomyslec ze marnujemy czas na zadurzanie sie w swoich myslach. Wkrotce gdy coraz bardziej zaglebialem sie w siebie poczulem niepokoj, bo niby tak zywe i spokojne doswiadczenie ale jezeli nie jest sie zintegrowanym z ze swoimi myslami to czasami biora nad toba gore no i dalej chce sie wracac do swojego poprzedniego stanu umyslu . Pomyslalem ze ten horror przeciagne jeszcze chwile a potem wroce do siebie czyli do ego bo jednak tam jak na ironie czuje sie bezpieczniej . Czasami bardziej udaje mi sie wylaczyc gdy np nie zakladam ze teraz jest proces zaglebiania sie w siebie tylko ze narazie poprzestaje do tam czasu okreslonego . Widac ze to zawsze tak jest ze im mniejsze chciejstwo to tym lepiej to wychodzi . Gdy tak zaczelem odczuwac pelna swiadomosc nagle zauwazylem ze jakby powoli oddalam sie od ciala i ze trace nad nim kontrole . Oczywiscie sie tego wystraszylem i wrocilem spowrotem . Czy w ogole przezyl ktos kiedys oobe w stanie nierozluznienia i otwartych oczu ?? Zgaduje ze tak no bo gdzies tam slyszalem ze indianie tam spali przy otwartych oczach :) no i przeciez w czasie snu oczy patrza na powieki a nie sa zamkniete :D Ale moje pytanie tyczy sie tego czy jak tak praktykujecie ten stan lub nim jestescie na codzien to czy nie wchodzicie w jakis kolejny poziom tej swiadomosci i czy pozwala wam to jakos w miare normalnie funkcjonowac w codziennym zyciu ?? Czy nie jest to jakis stan letargu ? :D
hothoj
;;;
 
Posty: 17
Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
Droga życia: 3
Typ: 4w3
Zodiak: bliznieta

Re: Bycie w chwili

Post 26 mar 2012, 23:38

Hm hm hm hm. : )

Niesamowite uczucie i pomyslec ze marnujemy czas na zadurzanie sie w swoich myslach. Wkrotce gdy coraz bardziej zaglebialem sie w siebie poczulem niepokoj, bo niby tak zywe i spokojne doswiadczenie ale jezeli nie jest sie zintegrowanym z ze swoimi myslami to czasami biora nad toba gore no i dalej chce sie wracac do swojego poprzedniego stanu umyslu . Pomyslalem ze ten horror przeciagne jeszcze chwile a potem wroce do siebie czyli do ego bo jednak tam jak na ironie czuje sie bezpieczniej .


Kto to mówi?
Czy można zobaczyć mówiącego?
Wziąć i "oddalić się", tak jak mówisz i popatrzeć na tego kto mówi te słowa?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bycie w chwili

Post 26 mar 2012, 23:51

Noo tak no ja wiem kto mowi te slowa i kto zapamietal cos z tego seansu, bo poswiecilem na to prawie caly dzien i malo co z tego pamietam tylko niektore przeblyski . Chodzi mi natomiast o to zeby przekonac tego kto to mowi ,ze nie ma sie czego bac zeby ta medytacja przebiegala bez zbednych formalnosci :) Jezeli mialem jakies wonty do siebie tu czulem ze jest tylko doswiadczenie . Ciekawe ze jak np przymknalem jedno oko to obraz zaczal na mnie nachodzic .. Byc moze jest to jakas zmiana percepcji to jedno oko i dlatego swiadomosc tak szybko sie odnajduje . Po tej metodzie tego jednego oka poczulem ze jestem oswiecony i potem znowu sie skaplem ze przeciez lewica nie moze wiedziec co czyni prawica . Nastepnie czegos takiego juz nie mialem zobaczylem kolorowy swiat ale natomiast no zawsze jakas mysl tam musiala krazyc w odstepach moze ?? Dlatego jak to jest calkowicie bez mysli ?? Czy ktos nas prowadzi ?? Czy nie jest to tak jak wczesniej pytalem cos co jak umysl sie o tym dowie to wystraszy sie na maxa ??
hothoj
;;;
 
Posty: 17
Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
Droga życia: 3
Typ: 4w3
Zodiak: bliznieta

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 00:16

Czy można z tym normalnie żyć?

Tak można żyć.
Czy to nie letarg?

Któż to może stwierdzić?
Jak to jest bez myśli?

Inaczej.
Kto prowadzi?

A kogo?
Czy się przestraszy?

A co to zmienia?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 00:22

hothoj napisał(a):[...]zmiana percepcji [...]

O tym sporo pisał Castaneda :)


Percepcja ciągle się zmienia, a jak bardzo i jak to już od nas zależy. Prawda to ? :)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 00:50

Hothoj, a czy pewien jestes ze,, zanurzasz sie w swiadomosci",
,,zaglebiasz w siebie"? A moze w zalozeniu o zanurzaniu?
Jak mozesz zanurzyc sie w tym czym jestes? Zaglebic w sobie- gdzie jest punkt z ktorego rozpoczynasz zaglebianie?
A zrob taki myk: odwroc to...wynurz sie z mysli. Wyglab sie z tego co nie jest Toba. Rozejrzyj sie. Swiat jest, to co dzieje sie po prostu sie dzieje:). Nie zakladaj ruchu do, bo nie o to chodzi, jestes soba w chwili gdy odstawisz od siebie wszystko inne.
Czy mozna normalnie zyc...a co to jest normalnie? ;)
Ayalen
 

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 01:32

Życie mnie ciągle zaskakuje.
To multiwersum...
Tyle światów istniejących obok siebie, na sobie...
Wszystko to na raz...
I pewna płaszczyzna, z której to wszystko widać...
Ostatecznie...
Wszystkie światy, osobowości, zdarzenia są elementami "wielkiej gry", naszej wspólnej tu sztuki, którą tworzymy każdego dnia.
Nie mówię, że to co się dzieje jest nie prawdziwe.
Jest.
Jest czymś nieprawdopodobnym.
Nasza "odmienność" jest wymogiem gry.
Wszystkie te pytania i odpowiedzi...
Rozkazy i prośby....
Dobre uczynki i urazy...
Miłość...
Chcemy to przeżyć.
I nasze pragnienie poczucia tych rzeczy jest tak wielkie...
Tak kolosalne...
Że zakrzywia "Boga" w sobie.
Pojawiają się cząstki.
Kalejdoskopowe okruchy całości.
Fragmenty posiadające osobowość.
My.
Przyszliśmy tu kosztować.
Smakować.
Dawać.
Tworzyć.
Wymieniać się.
Bo będąc tu jako osobowe imaginacje mamy jedną niemożliwą umiejętność.
MOŻEMY POCZUĆ ZDZIWIENIE.

Wynika to z bardzo prostej rzeczy.
Podczas "odgrywania roli" nie jesteśmy tego świadomi.
Nie potrafimy postawić się z boku i patrzeć na siebie.
Dla mnie przebudzeniem jest umiejętność "wyjścia z roli".
Wyjścia poza innych i samego siebie siebie.
Ponad to jak ja mogę o sobie pomyśleć.

Nie ma to nic wspólnego z odrzuceniem.
Gdy zakosztuje się tej wolności, tej przejrzystości postrzegania ludzi, zjawisk, emocji...
Nabiorą one wspaniałego dogłębnie poruszającego wydźwięku.
Wszystko będzie widoczne jak na dłoni.
Ale "psuje to zabawę", bo nie ma już tego "Ah!" wypowiedzianego w zdziwieniu.
Powiem więcej umysł jest tylko po to abyśmy się dziwili.
Nie widzę innego "wartościowego zastosowania".

Powiedzenie "każdy ma swoją drogę" to wielkie słowa.
Bo są one wyrazem tej Przestrzeni, w której wszystko widać.
I w tej Przestrzeni naprawdę bez znaczenia jest wszelki produkt dualizmu.
Nie ma tam pytań i odpowiedzi.
Nikt na nikogo nie czeka, bo nic nie jest gdzieś indziej.
Nikt nigdzie nie idzie, bo każdy jest wszędzie.
I nie zmienia się tak naprawdę nic...
Ze świata zdjęta jest po prostu kalka osobowości.
Wszystko staje się Duchem.
Wszystko przestaje grać, odgrywać.
Każda chwila jest wszystkim.
Bo nie posiada żadnej wartości i skali.
Nie można więc uwięzić potencjału trwającego momentu.
Więc ta chwila staje się wszystko zawierającym Bogiem.
Czymś Totalnym.
Czymś Jednym.
Wszelkie pragnienia nikną.
Bo wszystko staje się pełne samo w sobie.
Bo nie istnieje nic "drugiego".
Nic nie posiada krawędzi ani konturów...
Nic nie posiada przypisanej do siebie barwy.
Nic nie posiada gramatury, warstw, barier.

I wtenczas...

Przechodząc z bezosobowości do osobowości...
Jakiejkolwiek...
Rusza wskazówka zegara...
Wszelkie kształty, kolory, kontrast, dźwięk, smak, wibracje, drzewa, niebo...
Widzieć to wszystko...
Rysujące się wyraźnie przed tobą...
Ulica zaludniające się ludźmi...
i patrzysz na nich a oni rozmawiają...
Gdzieś zmierzają...
Uśmiechają się, robią głupie rzeczy w swoim gronie...
Chodzą też czasem przygnębieni...
I przez jakiś czas możesz patrzeć na nich z perspektywy Jedni...
Może to być minuta, godzina, kilka dni...
Miesiące...
Jest w tej świadomości tyle piękna i wdzięczności.
Tyle uczuć, które są tak skrajne...
Tyle czystości w stosunkach międzyludzkich...
Tyle życia i dobroci...
Bez pie*** o ego i o rzeczach, które nas tylko dzielą...
Bez tonięcia w wątpliwościach, bez dumania, bez zatracenia, bez pożądania...
Tylko po prostu czysty kontakt.
Wielka świadomość tego co dzieje się wokoło, empatia, czucie intencji, zgrywanie się, synchroniczność...
Jedność pośród emocji, pośród drobnych spełniających się marzeń.
Drobnych...
Jak okruchy, którymi wybraliśmy być...
By poprzez osobowy przejaw wyjść poza więzienie wieczności.
Wybraliśmy narodzić się.
Ubrać duszę w ciało.
Żyć doświadczając wszelkich stanów świadomości...
I odejść powracając do Jedni.
Nie trzeba czekać jak nasze ciało upadnie.
Ci "niecierpliwi" powrotu do Domu mogą zatrzymywać wskazówki zegara.
I wypełniać tą chwile wiecznością.

To chciałem powiedzieć.
Dziękuję. : )
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: baska
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 07:08

Sinbardzie, jestesmy by dopelniac sie; pelnie tworzy nasza roznorodnosc...
codziennie, wciaz na nowo otwieramy oczy, w zdumieniu, w zachwyceniu witajac zycie w kazdym jego przejawie, w sloncu, w deszczu, w usmiechach i lzach...w ludziach, tak roznych, a przeciez w kazdym odnajdujemy czastke siebie...jestesmy jednym, o wielu twarzach, jestesmy jednym zyciem. Dajmy mu swa milosc, swoja uwage, dbajmy o nie...by pieknialo, by lsnilo nami i w nas. Jestesmy jednym -tanczacym swiatlem tworzacym harmonie Wszechswiata
Ayalen
 

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 07:09

Sinbardzie, jestesmy by dopelniac sie; pelnie tworzy nasza roznorodnosc...
codziennie, wciaz na nowo otwieramy oczy, w zdumieniu, w zachwyceniu witajac zycie w kazdym jego przejawie, w sloncu, w deszczu, w usmiechach i lzach...w ludziach, tak roznych, a przeciez w kazdym odnajdujemy czastke siebie...jestesmy jednym, o wielu twarzach, jestesmy jednym zyciem. Dajmy mu swa milosc, swoja uwage, dbajmy o nie...by pieknialo, by lsnilo nami i w nas. Jestesmy jednym -tanczacym swiatlem tworzacym harmonie Wszechswiata.
Dobrego dnia:)
Ayalen
 

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 08:54

Ayalen napisał(a):codziennie, wciaz na nowo otwieramy oczy, w zdumieniu, w zachwyceniu witajac zycie w kazdym jego przejawie, w sloncu, w deszczu, w usmiechach i lzach...w ludziach, tak roznych, a przeciez w kazdym odnajdujemy czastke siebie...jestesmy jednym, o wielu twarzach, jestesmy jednym zyciem. Dajmy mu swa milosc, swoja uwage, dbajmy o nie...by pieknialo, by lsnilo nami i w nas. Jestesmy jednym -tanczacym swiatlem tworzacym harmonie Wszechswiata.
Dobrego dnia:)

Pięknee :)

Miłego wtorku 8)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 11:43

Ze sloncem w sercach. I wiosna w oczach. Milego, dobrego, najlepszego:)
Ayalen
 

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 11:49

Sinbard jest natchniony :D
hothoj
;;;
 
Posty: 17
Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
Droga życia: 3
Typ: 4w3
Zodiak: bliznieta

Re: Bycie w chwili

Post 27 mar 2012, 19:50

Ayalen różnie to chyba bywa :) Czasem mam wrażenie, że całkiem jestem zanurzony ale wiem że to tylko taki trick umysłu . Jeżeli nic nie czuję to mi się znowu wydaję, że źle to robię no ale wygląda na to, że wtedy właśnie jest OK i bez zbędnych słów jak teraz.. W sumie to nie wiem jak się do tego zabrać, bo postanowienie, że teraz przypominam sobie o sobie jest znowu skazane na niepowodzenie :thumbright: No tak chyba trzeba wszystko powoli odrzucać :-k W ogóle samo rozwijanie się czy rozwój duchowy to jest chyba sprzeczny sam ze sobą, bo to jakby nie jest rozwój to znaczy jest ale nie taki rozwijający tylko właśnie odrzucający i chyba dlatego tak wiele ludzi się zraża.
hothoj
;;;
 
Posty: 17
Dołączył(a): 23 sty 2012, 12:13
Droga życia: 3
Typ: 4w3
Zodiak: bliznieta

Re: Bycie w chwili

Post 28 mar 2012, 08:03

Hothoj...Sinbard nie jest natchniony, jest natchnieniem:).
Tak, poniekad masz racje, rozwoj duchowy jest powrotem, zdejmowaniem pudelek ktorymi okrywamy sie, zrywaniem naklejek z ktorymi zdazylismy sie tak dokladnie skleic ze wydaja sie byc nami.
Kociasto Ci podpowiem:) jesli nie masz kota, wez ze schroniska, obopolny zysk. Obserwuj go. Nikt tak pieknie nie,,jest w chwili" jak kot- gdy je to je, i nie istnieje nic wiecej. Nie mysli o jedzeniu, celu i skutkach jedzenia. Jest i je. Jest dokladnie tu gdzie jest i je. Jest to co jest. Bycie kota jest nieswiadome...on nie wie ze jest:). Ty wiesz ze jestes, prawda? Jestes swiadomy. W czym chcesz sie jeszcze wiec zanurzac, w tym czym jestes?
Nie mysl o niemysleniu, bo to dopiero Ci umysl podskoczy z radosci. Nie mysl o byciu, ani rozwoju, zalozeniach, planach, celach. Jestes- po co wiec myslec o tym co jest, naklejac kartki lepiej/gorzej/ po co...rozwijasz sie, swiadomie lub nie, ale to sie dzieje, po co okrywac to mysleniem...o tym co jest? Zapomnij o tym wszystkim, badz- idziesz, wiec skoncentruj sie na procesie chodzenia...jedna noga przed druga, dlonie, idziesz- rejestruj przestrzen w ktorej porusza sie cialo. Powietrze ktore je otacza...geste zapachem, poczuj je, zanurz sie w powietrzu...idziesz, przesuwasz stopy, unosisz glowe. Jestes. Znajdz tego ktory wie , widzi to ze jestes, ktory obserwuje jak Twoje cialo przemieszcza sie, odkryj swiadka. Czy Twoje cialo jest swiadkiem? Czy Twoj umysl jest nim? Gdzie jest swiadek w takim razie? Odkop go z tych naklejek. Badz swiadomy siebie. Badz. Idziesz...jestes.
A mysli olej rownym rzadkiem. Przeleca poleca. Nie zwracaj na nie uwagi, nie zatrzymuj ich, ot kolega rozum produkuje spamy. Realnie istnieje to na czym koncentrujesz uwage, nie koncentruj jej na mysleniu lub niemysleniu. Badz, badz uwaznie i czuj to, wszystkimi zmyslami. Mysli uspokoja sie, ucichna same, podaza za zmyslami. A Ty obserwuj bycie. Masz kota?:D
Ayalen
 

Re: Bycie w chwili

Post 28 mar 2012, 09:27

Świadomość to nasze przekleństwo.
Bo zdaje więc wydawać, że tylko istota ludzka tworzy i ma dostęp do nie-świadomości.
Tylko człowiek może cierpieć swoją mądrość.

A kot albo inne zwierzątko....
To są najwyżsi buddyści, taoiści.
Są tak zen, że większość z nas może tylko marzyć o podobnych doświadczeniach.
Robić coś całym sobą i w ogóle nie odnotowywać swojej czynności w myślach.
Szkoda, że nie są tego świadomi.
A może są?
Tylko nasz umysł nie chce w to uwierzyć? : )))
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron