- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 20 lut 2012, 16:45

Gdy człowiek uświadomi sobie, doświadczy, że większość z tego co go otacza...
Jest wynikiem powtarzania tych samych schematów...
Mantr nauki i technologii...
Gdy pomimo, że wszyscy nakłaniają go do pozostania w ramach - wyskoczy choć na chwilę poza szkolne ramy nauki...
I spojrzy na to wszystko z wysoka...
Z dystansu...
Na tym wielkim ekranie, planie w którym dzieje się każdy dzień...
Widać całe to piękno.
Sumę sztywnych zasad i czegoś czego nie można się dowiedzieć w szkole...
Widać stąd wszystko co praktyczne, lecz mozolne...
Oraz te iskry, które na zawsze zmieniły nasze możliwości.
Widać wynalazczość.
Widać abstrakcje myślenie, z którego rodzi się postęp.
Wzrost, pasja, odkrywczość.
Wszystko jest ważne.
To co wyciągamy z czystego abstraktu ku życiu, jak i to że chcemy je powielać, wciąż stosować.
Aby praktycznie każdy mógł tego posmakować, poczuć...

Stosunkowo do dość niedawna bo do 1903 roku, było oczywiste dla całej ludzkości ziemi, że człowiek nie potrafi latać...
Cóż...
Bracia Right nie zgodzili się z tym twierdzeniem...
I unieśli człowieka w niebo...
Czy świat uderzył się wtenczas w pierś?
Czy widząc przełomowe dzieło zrodzone w pasji i braterskiej miłości...
Wyciągnął wniosek?

Umysł, który nie posmakował wynalazczości, dumy i radości tworzenia...
Nigdy nie zrozumie co to znaczy "Urzeczywistnić Swoje Marzenia".
"Urzeczywistnić" - znaczy "to jeszcze nie miało tu miejsca, będę pierwszy, pierwszy sprowadzę abstrakt do rzeczywistości".
I nie są to tylko wielkie...
Każda tykająca chwila jest potencjałem...
Potencjałem wyjścia poza...
Poza schemat, poza konwenanse...
Poza logikę i determinizm...
Gdy zapragniesz pocałować swoją dziewczynę, przyjaciela, matkę, żonę... Zrób to.
Wyjmij ta piękną chwilę z abstraktu i wciel w nią życie.
Niech niesie ją twój duch.
Gdy pragniesz, aby ludzie zaprzestali walk, kłótni, odgrywania wydumanych oper mydlanych...
Zacznij.
Wyciągnij z abstraktu początek nowego rozdziału.
Nowe, świeże wersy pełne życia i czułości.
Wyciągnij z abstraktu cały świat...
Niech zamieszka w twoim sercu...
Niech stanie się miejscem gdzie czujesz się naturalnie, niezależnie...
Bo da to początek czemuś pięknemu...
Bo zobaczysz, że wszystko wokoło zacznie wspomagać ten piękny świat...
Tak po prostu...
Ponieważ jest piękny...
Ponieważ jest twój...
I z powodu tego uczucia, które zamieszkało w tobie...
Z powodu wewnętrznej szczerości, zaufania i naturalności...
Zjawią się podobni ci ludzie, gotowi dzielić się wspólną pasją...
Życie przyciąga życie.
Śmierć spotyka samą siebie.

Wszystko jest na swoim miejscu.
Wszystko w tobie jest kompletne...
Nie potrzebujesz czekać, aby lśnić...
Nie musisz sprzedawać swojego unikatowego piękna w zamian za kilka pochlebstw...
Nie musisz się zmieniać.

Spraw, aby coś co jeszcze się nie wydarzyło...
Zaistniało tu pomiędzy nami za pomocą narzędzi zgromadzonych w twoim ciele...
Cóż innego możesz dać ponad swoją unikatowość?
Ponad to wszystko do czego masz dostęp tylko ty?
Świat nic nie wie o tobie, ani twoich marzeniach...
Tylko ty możesz sprawić, aby się spełniły.
Tylko ty.
Możemy jednak razem trwać w spełnieniu.
Przeskakiwać z chwili w chwilę...
Dążyć, starać się, poświęcać marzeniom każdy oddech...

Zamknięty umysł nic nie wie o tych uczuciach, które rodzą się w natchnionym istnieniu.
W jego sercu i duszy...
Sabotuje więc działania innych, bo pragnie, aby wszyscy czuli to samo...
Tą samą pustkę bez pasji.
To samo rozgoryczenie w tematach, które w ogóle nas nie dotyczą.
Tą samą codzienność pełną odmowy i dezaprobaty do wszystkiego wokoło.
Ta sama szarość autorytetów które dawno już ktoś obalił...
Albo zrobił to czas...

Człowiek świadomy.
Człowiek pełen szacunku do samego siebie, który emanuje na innych...
Pełen wdzięczności i wzruszenia do wszystkiego co go otacza...
Nie używa hamulca.
Nie potrzebuje go.
Bo jest totalną indywidualnością...
I wie...
Że nie zderzy się z nikim...
Dlatego może doświadczać bez ograniczeń...
Bez zwracania uwagi na znaki i przepisy...
Bo już go "tu" nie ma.
Nie jeździ drogami z namalowanymi pasami...
Wędruje przez plany rzeczywistości...
Przenika wszystko na wskroś...
Dotykając wewnętrznego piękna...
Smakując w duszy Istoty wszystkiego, co życie przywołało, aby mógł tego zakosztować...
Jakby nietykalny i przezroczysty...
Nieprzekupny, ani nie pobożny wobec praw ustalonych poza nim samym...
Wdzięczny za wszystko co towarzyszy mu w jego samotności...
Kochający z samego faktu swojego istnienia...
Żaden, lecz intymnie każdy...
Śmiertelny lecz w woli swej niezłomny...
Cichy, a jednak słychać w nim pulsującą muzykę...

Romulus (Moullinex Remix) - Voltaire Twins

"Follow the ocean.
Don't follow your head.
Don't worry about us.
We're arleady dead."


Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 15:26

Uczucie, że "jest dobrze" jest za darmo...
Nie podlega wnioskom i restrykcjom z zewnątrz, ani wewnątrz.
To co dostajemy w zamian za cokolwiek...
Niezależnie od tego czy wręczamy sobie to sami, czy daje nam to ktoś inny trwa - tylko chwilę.

Ta chwilowa sensacja jest bardzo "wzmożona", zaraźliwa pod pewnym względem.
Posiada wielki magnetyzm, siłę i wpływ, tak jak orgazm staje się celem miłosnego spotkania dla niewrażliwego serca
Tylko on jest widoczny, gdy nie potrafimy docenić drugiego człowieka, umiłować jego istoty, swobodnego przejawu.
W akcie miłości nie ma szeptów diabła, rozbijających kochanków na małe kawałki.

Jest jedność, wzajemne objęcia, skóra lgnąca do skóry, połączenie, przepływ.
Nie ma tu miejsca na wpędzanie się wzajemnie w labirynty psychiki.
Jest proste, naturalne obcowanie.
Tym jest Miłość.

Trwanie w Miłości to podziwianie kwiatu jak i cierni róży.
Obserwowaniu i oddychaniu zachwytem na wszystkich poziomach, które się w nas pojawiają.
Zaprzestanie zamykania wymiarów na czas doświadczania.
Obserwowanie totalne wszystkiego co powołuje ta chwila do życia.

Obserwującego nie można dotknąć, można uchwycić pojedyncze przejawy, które teraz się w nim zawierają.
Ale nie można dotknąć miejsca patrzenia, jest to niemożliwe.
Obraz może zostać wpuszczony, ale nie może on dotykać.
Obraz nie ma wpływu na obserwatora, nie jest odrębny.

Obraz i obserwator są połączeni jedynie aktem doświadczania.
Obraz jest determinowany przez obserwatora.
Ale obraz nie może zdominować patrzącego definitywnie.
Gdyby tak się stało obserwator stałby się jedynie obrazem, zostałby zamknięty w mirażu swojej kreacji.

Jestem Sinbard Blackbird.
Podróżuję poprzez plany rzeczywistości.
Jestem skrybą, kochankiem poezji.
I pierwszy raz w życiu przestraszyłem się swojej kreacji...

Tak, to zdumiewające uczucie.
Wychodzić do wszystkiego z ufności i nieinwazyjności.
I spotkać w sobie samym taką reakcję na otaczające zjawiska, które przecież sam określam...
Nigdy nie miałem takiej sposobności.

Nigdy nie miałem w sobie uczucia takiej wątpliwości...
Byłem u Boga?
Czy u Diabła?
A może ani tu, ani tu? : )))
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 17:54

Sinbard napisał(a):[...] przestraszyłem się swojej kreacji...


To musiałeś być ...
Sinbard napisał(a): u diabła

:D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 19:17

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

To wszystko jest tak głupie, że aż bez sensu. xDDDDDDDDDDDDD

Zamówiłem sobie rysiki do piórka od tabletu, będę malował, bo jak siedzę w słowach to dziczeje.

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

To jest popieprzone. XDDD

Tak popieprzone, że aż tak debilnie głupie, że nie wiem. xDDDDDDDDDD

8D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 19:22

Ha ha ha....

Ocipiałem. 8D

Gruszka, jabłko czy banan?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 20:08

.
o
O


OO
O ! O
(O)(O)
(O)>(O)!
!(O)<<(O)!
(!O)<<(O)_
(1) ! (O)
(1)<(O)!
!(1)>(O)_
(1)=(O)?
!(1)>(O)_
(1) ? (O)
_1_ (O!)
_1_ (1)
_1_ (1_
_1_ _1_
_1_1_
_11_
_1=1_
_=_
O=O

Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 20:13

http://www.mangareader.net/219-15572-1/ ... ter-1.html

8DDD

Jestem na 86 rozdziale...

Ha ha ha ha... 8D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 27 lut 2012, 21:15

Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 29 lut 2012, 22:48

Co porusza się po drodze?
Czym jest to, czego życia właśnie doświadczasz?
Czym jest dla ciebie to ciało?
Kto patrzy przez twoje oczy?
Kto zadaje te pytania?

Widzisz wszystko co cię otacza.
Ale czy to ciało widzi samo siebie?
Czy zdumienie, albo inne uczucie, które pojawiło się teraz w tobie...
Jest produktem ciała?
Skąd wiesz, że teraz czujesz to co czujesz?

Jesteś Tego Świadomy.

Nikt nie mówi ci tego co teraz czujesz.
Możesz określić to dokładniej albo mniej.
Jak widzisz możesz to również determinować.
Ale czy jest w tobie na tyle uważności...
Aby być tego świadomym?

Determinujesz to czego doświadczasz.
Scenariusz powstaje w tobie.
Świat dostarcza ci wielu bodźców.
Wybierasz tylko niektóre, dokładnie te, które wspierają, albo tyczą roli, w którą ubrałeś to czym jesteś.
Wszystko inne zbywasz ręką.
"To mnie nie dotyczy" - mówisz...
Tak naprawdę to nic cię nie dotyczy.
Żaden najdrobniejszy przejaw nie dotyka ciebie puki siedzisz w Domu.
Dom to wielki komfort bierności.
Nie masz powodu cierpieć za cokolwiek.
Nie masz powodu, aby radować się z jakiegokolwiek obrotu spraw.

Jednak twoje bogactwo doświadczenia wynikają z utożsamiania się ciebie z konkretnymi, kolejnymi, wciąż nowymi zjawiskami.
Twoje utożsamianie wynika z chęcią przeżycia czegoś ekstremalnego.
Chcesz poznawać.
Trwania w zachwycie i sprawdzenia się w wielu najróżniejszych, przejawach życia, które są ci dostępne.
Często wiąże się to z celem w "byciu najlepszym".
Często, aby poczuć ten chwilowy szczyt będziesz dążył po trupach do celu.
Nie taka jest droga.
Jest to możliwość.
Nie musisz z niej korzystać.
Spoglądaj na to co dajesz innym.
Nie myśl o tym, nie oceniaj.
Tylko patrz, bądź świadom.

Twoja uważność jest zalążkiem Przemiany.

Gdy zobaczysz jak ubzdurane i ciasne jest to jak opisujesz wszystko to czym myślisz, że jesteś...
Jak mało w tym przestrzeni i naturalności...
Będziesz wiedział już że nie jest to jedyna opcja.
Możesz zobaczyć swój koncept, swój gambit umysłu.
Tylko widząc sidła możesz z nich się wydostać.
Nie możesz z nich wyjść, gdy są dla ciebie niewidoczne.
Nie możesz wyzwolić się z czegoś co jest poza twoją świadomością.

Nie możesz zapytać "Czy to tak ma wyglądać twoje życie?" - puki nie zobaczysz jak ono właśnie wygląda.
"Czy tego sobie życzysz?" może paść w twoim sercu tylko, gdy zobaczysz co "masz".
Czy warto sprzeniewierzyć swoje "człowieczeństwo", w zamian za to, że do czasu, aż zobaczysz że jest inaczej będziesz uważał, że jesteś najlepszy?
Wyrzuć z rąk cały świat, który tak kurczowo trzymasz.
I wybierz to co najbardziej kochasz.
Spełniaj swoje marzenia.
Bo nie pojawiłyby się w tobie, gdybyś nie był w stanie ich urzeczywistnić.

Nie jesteś tu po to, aby z kimkolwiek walczyć.
Nie o tym jest życie, aby udowadniać komukolwiek jak bardzo wierny jesteś swoim ideałom.
Nikogo to nie interesuje.
Twoje ideały nie docierają do nikogo.
Nie mogą dotykać rdzenia.
Mogą wzbudzać i podrywać uczucia.
Ale nie dotkną środka.
Środek to centrum.
Środek to spokój.
Środek jest Pusty.
I w nim prawdziwie jesteś Wolny.
Prawdziwie Bezbrzeżny.
To poczucie Domu, które nie ma przeciwieństwa.

Można powiedzieć, że to ciało jest twoim Domem.
Ale to nie prawda.
Dbaj o nie, to twoja świątynia.
Nie niszcz jej.
Odgoń rózgą kłótliwych wandali z twojej głowy...

Można też powiedzieć, że to Ty jesteś Domem, przyczyną tego ciała.
To też nie prawda.
Nie jesteś warunkiem tego świata.
Twoje serce jest jak bursztyn pośród ziaren plaży.
Ale niczego tutaj z sobą nie sprowadziłeś, nic nie wyczarowałeś sobie, niczego nie przywiązałeś do siebie.
Nie masz innych mocy poza wyborem swojej Drogi.

Neti, neti.

Ani to, ani to.

Nie możliwe jest określenie tego czym jesteś.
Nie możesz zrobić tego nawet ty sam.
Wszystko co możesz powiedzieć o sobie samym przeminie.

Skoro najintymniejszy ty nie może zostać zmierzony i nazwany...
To czy kiedykolwiek mogłeś mieć początek?
Nie.
Czy kiedykolwiek będziesz mógł odejść?
Nie.
Skoro nie podtrzymujesz w sobie żadnej wiary w to czym jesteś...
Skoro nie podsycasz w sobie chęci ciągłego zakrzywiania wszystkiego na około, aby móc widzieć wszystko w taki sposób jaki tego pragniesz...
Czy możesz być po prostu czymkolwiek wolisz?
Skoro nie jesteś żadną rzeczą, która jest przed tobą, oraz żadną, która pojawia się w tobie, bo każdej z nich jesteś świadomy.
Co kim jest ten, który spogląda na to wszystko?

Czy te słowa zbliżyły Cię...
Do poznania samego siebie?
Czy, coś stało się dla ciebie klarowniejsze?
Nie jesteś żadną z tych rzeczy, które mogą pojawiać się jako wniosek.
Wszystkie słowa, które właśnie przeczytałeś traktują o tym...

Czym Nie Jesteś.

Czym więc jesteś TY?
Czy ktokolwiek może przytaknąć, albo zanegować to jak się określasz.
Oczywiście.
Czy ktokolwiek jednak może skłonić cię do zmiany?

A czy tego właśnie pragniesz?

Czy skoro jesteś niemożliwy do dotknięcia przez słowa...
Czy warte jest oddanie decyzji za to jak sam się postrzegasz w ręce innych?

A co wybierzesz?

Jesteś niczym Tao.
Jesteś nieuchwytny nawet sam dla siebie.
Dlatego otacza cię tyle możliwości "przyodziania" swej nagości.
Ale nie musisz się ubierać.
Możesz być nagi.
Jawny.
Bez względu co robisz.
Jaką rolę sprawujesz w społeczeństwie.
Niezależnie od pozycji i pensji...

Możesz Być Sobą.

Pamiętaj jednak...
Jeżeli Tao jest Tao, to nie jest Tao.
Nie musisz kontynuować, gdy twoja gra sprawia tobie, lub bliskim ból.
Nie sprzedawaj swojej wolności, człowieczeństwa, potencjału za nic.

Nie ma takiego bogactwa, które może dorównać twojej istocie.

Wszystko to maski.
Jesteś grającym, oglądającym, ale możesz też być elastyczny w swoim wyborze.
Wielka gra życia.
Dajemy codzienne przedstawienie całemu wszechświatowi.
Kogo obchodzi czy "ktoś" nas obserwuje.
Czy są jacyś "inni".
To fabularyzowanie.
Wikłanie się w piętrowe konstrukcje pozbawione lekkości i naturalności.
Szukanie ekstremalnego zakończenia.

Zakończenie nastanie w swojej chwili.

Wykorzystaj każdą sekundę, aby Trwać.

Tworzyć, śpiewać, malować....

Nie czytaj jednak swoich dzieł...

Nie spoglądaj na swoje dokonania...

Otwórz się na nowe.

Na znakomite.

Na różne.

Na takie jakie zechcesz...

To Twój Czas.

Być może taka jest "wola tego czym jesteśmy", ale to też tylko linijka scenariusza.
Dążenie do wierzchniego ekstremum.
Ale ruch może być widziany w całej swej krasie, tylko gdy stoisz w bezruchu...

I tak jak skok na bangee, przed którym wstrzymujesz oddech, aby zamrzeć w bezruchu, aby ruch był jeszcze dosadniejszym doznaniem.
Wszystko to kontrast.
Jest zachwycający, to prawda.
Ale on również jest widziany.
Kontrast to również "nie ty".
Ani światło ani mrok.
Nie musisz utrzymywać balansu.
Nie musisz szacować.
Nie znaczy to, że robienie tego jest czymś złym.

To tylko ułamek z dostępnego ci morza możliwości.

Kontrast otumania swoją chwilową soczystością.
Jest źródłem bardzo wzmożonego, chwilowego szczęścia.
Niezdolność w produkowaniu zachwytu za zachwytem sprawia, że trzymasz się kurczowo tego co w tym momencie cię nie otacza.
Bycie mechanikiem, biznesmenem, lekarzem, prawnikiem raduje cię dopóki towarzyszy ci passa oraz pasja poznawania.
Gdy poznasz konkretny zawód, gdy poznasz takiego siebie, gdy przyzwyczaisz się do "codziennego" siebie...
Gdy przyzwyczaisz się do swych przyjaciół, dzieci i żony...
Nie będzie to już znacząca chwila, będzie codzienna, zwykła.
Życie jest wtedy szare.
Jest to efektem trzymania konceptu samego siebie pomiędzy światłem a mrokiem.
Uwięzieniu siebie pomiędzy skrajnościami, do których nie masz już dostępu.
A skoro nie masz już dostępu do skrajności, nie możesz przeżywać siebie jako orgazmu, ekstremy.

Ale przyzwyczaiłeś się.
Pokochałeś ten statek, który przerdzewiał i zaraz pójdzie na dno.
Tak to ostatnia ekstrema.

Śmierć - Ostatnie możliwe doświadczenie w życiu.

To nie musi się tak kończyć.
To nie tak miało być.
Życie to nie jest coś codziennego.
Życie to nie pracowanie od poniedziałku do soboty i "zasłużony" niedzielny odpoczynek.
Życie to nie tylko praca, abyś mógł dalej żyć.
Lecz praca, akt tworzenia jest najznamienitszym wypełnieniem życia.
To coś wspaniałego.

Szarość codzienności coraz bardziej oddalająca ciebie od tego czym w istocie jesteś.
Zamiast trwać pośród wszystkich i wszystkiego co cię otacza w swoim naturalnym stanie, swobodnej lekkości idziesz z błagalnym gestem ku rzeczom, którymi nie jesteś.
Omamiły cię, stały się częścią opowiastki.
Nie są czymś złym, czymś mniej wartym od czegokolwiek innego.
Nie powinno się ich zaraz skreślać, odmawiać.
Wszystko posiada powód, ale określasz go ty.
Ty i nikt inny.

Twoim potencjałem tu jest zostać twórcą.

Nie ma tu żadnej filozofii, poezji...

Tworzysz każdą chwilę.

To fakt.

Przestałeś tworzyć, bo przestałeś ufać.

Chciałeś, aby twoje dzieła były wiecznie bezpieczne.

By trwały wiecznie.

Nie było dla ciebie do zaakceptowania.

Zaczynanie ciągle od nowa, gdy twoje plany raz po raz obracały się w gruzy.

Chciałeś, żeby wszystko zostało.

Chciałeś aby wszyscy pamiętali...

Aby cię upamiętnili...

Bo zapomniałeś...

Że to tylko przejażdżka...

I że to czym prawdziwie jesteś...

Nie może odejść...

Wszystko jest tutaj, dla ciebie, ale nie musisz wszystkiego spróbować.

Doceń to co cię spotyka.

Wszystko jest możliwością.

Tylko tyle.

Żyj w zgodzie z samym sobą.

Weź odpowiedzialność za Siebie.

Wszystko w końcu ułoży się w wielki obraz...

I już.

Tak.

Naprawdę.

I już.

To już To.

: )))


Pink - Fucking Perfect

Made a wrong turn, once or twice.
Dug my way out, blood and fire.
Bad decisions, that's alright.
Welcome to my silly life.
Mistreated, misplaced, misunderstood.
Miss 'No way, it's all good', it didn't slow me down.
Mistaken, always second guessing, underestimated.
Look, I'm still around.

Pretty, pretty please, don't you ever, ever feel
Like you're less than fuckin' perfect.
Pretty, pretty please, if you ever, ever feel like you're nothing,
You're fuckin' perfect to me

You're so mean when you talk about yourself; you were wrong.
Change the voices in your head; make them like you instead.
So complicated, look happy, you'll make it
Filled with so much hatred, such a tired game.
It's enough; I've done all I can think of.
Chased down all my demons, I've seen you do the same.

Woah ohh, pretty, pretty please, don't you ever, ever feel
Like you're less than fuckin' perfect.
Pretty, pretty please, if you ever, ever feel like you're nothing,
You're fuckin' perfect to me.

The whole world's scared so I swallow the fear.
The only thing I should be drinking is an ice cold beer.
So cool in line, and we try try try, but we try too hard and it's a waste of my time.
Don't looking for the critics, cause they're everywhere.
They dont like my jeans; they don't get my hair.
Exchange ourselves, and we do it all the time.
Why do we do that? Why do I do that?

Why do I do that?

Yeah, oh, oh pretty, pretty, pretty
Pretty, pretty please, don't you ever, ever feel
Like you're less than fuckin' perfect.
Pretty,pretty please, if you ever, ever feel
Like you're nothing, you're fuckin' perfect to me, yeahhh.
You're perfect, you're perfect
Pretty, pretty please, if you ever, ever feel
Like you're nothin' you are perfect to me.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 01 mar 2012, 19:28

Bardzo ważny link w Twoim Życiu:

http://2uv.us/

Na ewentualne przełamanie:

http://www.youtube.com/watch?v=JYi8lA9y_BY

Na dobitkę:

http://www.youtube.com/watch?v=eDNqt-x1 ... AAAAAAAAAA

"Nie pozwól umysłowi patrzeć twoimi oczyma" - Mooji
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 02 mar 2012, 17:43

Sinbard Blackbird - Śpiew Ptaka.

Piotr "Falcon" Gawron - I'm Human

Jestem Tu.

Jestem Świadomy Tego, Że Jestem.

Jestem Mistrzem.

Jestem Jaki Jestem.

Nie Jestem Mistrzem Wszystkiego.

Nie Muszę Być.

Dlatego Jest Tu Miejsce Dla Was Wszystkich.

Jestem Mistrzem Sztuki.

Jestem Zdolny Do Tworzenia Piękna.

Potrafię Dawać Piękno.

Potrafię To, Bo Piękno Jest Częścią Mnie.

Jestem Zdolny Do Miłości I Zachwytu, Nad Mistrzostwami, Które Przepływają Przez Was.

Poezja Wdzięczności Wypełnia Mnie.

Moje Dłonie i Usta Są Jej Ujściem.

Małe Dzieła Pełna Bezmiaru Mojej Pasji.

Mojej Miłości.

Jestem Świadomy Siebie, Swoich Uczuć Jak I Aktu Tworzenia.

Jestem Sam, Lecz Nie Jestem Osamotniony.

Jestem Pośród Mistrzów.

Tworzymy Ten Świat Razem.

Proszę Dajmy Z Siebie Wszystko.

To Czas Stwórców.

To Czas Spełniania Marzeń.

To Czas Świadomości.

To Czas Wielkiego Piękna.

Poczuj Swoją Obecność.

Poczuj Swój Kolosalny Wpływ.

Niech Zapali Się w Tobie Pragnienie Czystego Wyrażania Siebie.

Niech W Twojej Duszy Dokona Się To.

Przyjmij Wszystko To Czym Jesteś.

Zapadła Najważniejsza Decyzja.

Ja Przyjąłem Swoje Piękno.

Swoją Doskonałość Mimo Braku Perfekcji.

Działam W Spokoju.

Działam W Poczuciu Szacunku.

Uczę Się i Wzrastam Pośród Mistrzów..

Jestem Drogą.

Jestem Piękny, Mimo Że Dano Mi Możliwość Porażki i Mylenia Się.

Nie Cofnę Czasu.

Nie Wymażę Wspomnień.

Moją Jedyną Mocą Jest Tworzyć.

Tworzyć Świadom Tego Co Czynią Moje Ręce.

Mogę Wybaczać I Ufać, Że I Wy Nie Zachowacie Do Mnie Urazy.

Kocham.

To Nasz Czas.

Proszę, Dajmy Z Siebie Wszystko.

Zaufajmy Sobie.

Niech Ten Świat Mówi O Pięknie.

Niech Usłyszy O Naszych Drobnych Dokonaniach.

Małych Zwycięstwach.

Wielkich Sukcesach.

Dość Wyzysku.

Dość Wypadków.

Dość Tragedii i Klęsk.

Wystarczy.

Bądźmy Świadomi.

Bądźmy Świadomi, Że Nie Jesteśmy Tu Sami.

Otaczają Nas Żywi Ludzie.

Tak Inni I Tak Piękni.

Nikt Nie Zasługuje, Aby Jego Światło Zostało Przedwcześnie Zgaszone.

Nie Musimy Widzieć Śmierci.

Nie Musimy Walczyć I Zabiegać Pomiędzy Sobą O Względy.

Dość Pustych Słów.

Proszę, Bądźmy Świadomi Siebie.

Swoich Uczuć, Wnętrza, Swojego Działania I Wpływu.

Mamy Wpływ Na Czyjeś Życie.

To Gigantyczna Odpowiedzialność.

Nie Można Wiecznie Uciekać.

Pora Dorosnąć.

Dojrzeć.

Pora Poznać Siebie.

Stać Się Świadomym.

Stać Się Wspaniałym Pełnym Pasji Człowiekiem.

To Proste.

Najprostsze Z Prostych.

Bo Nie Musisz Wcale Szukać.

Bo Piękno To Cały Ty.

Tak.

Całkowicie I Zupełnie.

Doskonały W Swojej Unikatowości.

Taki Jaki Jesteś.

Nie Musisz Się Nigdzie Udać.

Nie Musisz Pokonać Żadnych Wzgórz I Rwących Rzek...

Aby Być Sobą.

Aby Kochać.

Aby Być.

Obrazek
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 03 mar 2012, 16:11

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 03 mar 2012, 20:40

Dream Theater - The Spirit Carries On

Sinbard Blackbird - Skarb Serca.


Nie musisz zawsze wybierać, decydować, bo problemy nie są tak wielkie jak się wydają.
Puść to co trzyma cię w głowie.
Nie staraj się zapomnieć.
Wszystko prędzej czy później przemieni się dzięki mocy wybaczenia.
Zobaczysz, że to co przeżyłeś było wspaniałym doświadczeniem.
Ubogaciło Cię.
Sprawiło, że jesteś silny i mądry.
Wiele razy będziesz budować i burzyć swoje marzenia.
Swój światopogląd.
Po to, to jest.
Aby kosztować Życia wciąż na nowe i nowe sposoby.
Aby ta przygoda trwała.
Aby dzielić się nowymi odkryciami..
Tworzyć.
Nie musisz tworzyć rzeczy wielkich, miażdżących swoim ogromem.
Wszystko co robisz z Sercem ma bezcenną wartość.
Za Twoim Sercem Stoi Boska Jakość.
Twoje Serce nie dba o ilość.
Twoje Serce nie dba o opinię innych.
Promieniuje Ciepłym Blaskiem.
Uczynki w które wkładasz Swe Serce są Twoje, mimo że ktoś, albo nawet Ty może uważać je za drobne..
Kochaj je bo są czymś najszczerszym, czymś najbardziej prawdziwym.
Nie możesz udawać kogoś kim nie jesteś.
Nie chciej tego ciężaru.
Rzeczy które robisz niech będą proste.
Bądź świadomy, że To ty współtworzysz tą chwilę.
Niech wynikają z Twojego doświadczenia, lecz pamiętaj, że nie jesteś Tu sam.
Nie musisz wszystkiego wykonywać samodzielnie robiąc rzeczy na pokaz.
Bądź świadom, że w pracy, na ulicy, w domu otaczają Cię żywi, wolni ludzie.
Nie są Tu na siłę.
Żyją, oddychają, mają potrzeby takie jak ty.
Poświęcaj czas na proste okazywanie wdzięczności, za czułość, dobroć, pomoc.
Mimo, że nie wszystko przekłada się na pieniądze wlewaj w to co jest za darmo całe serce.
Uczucia, to coś naprawdę pięknego, prawdziwego.
Uczucia łączące ludzi to coś głęboko intymnego.
Są za darmo.
Jesteśmy dla siebie czymś darmowym.
Nie jesteśmy produktami, nie jesteśmy sztucznym przedmiotem.
Posiadamy Serca!
Jesteśmy zdolni do Miłości i Zachwytu!!!

ZRÓBMY TO!!!

NIECH MIŁOŚĆ STANIE SIĘ CZYMŚ CODZIENNYM!

NIECH BĘDZIE WYZNACZNIKIEM NAS SAMYCH!

NIECH ROŚNIE W NAS!

NIECH PRZEMIENIA ŁZY SMUTKU W ŁZY RADOŚCI!!!

NIECH ŁĄCZY NAS PRZY DROBNYCH CZYNNOŚCIACH JAK I W CHWILI NAJWIĘKSZEJ PRÓBY!!!

NIECH UCZYNI NASZE WZAJEMNE TU OBCOWANIE CZYMŚ PIĘKNYM!

WOLNYM!

BEZBRZEŻNIE PASJONUJĄCYM!!!

CZYMŚ CZYSTYM I POZBAWIONYM POMYŁEK.

NIE MOŻNA NAUCZYĆ CIĘ TEGO CZYM JESTEŚ.

JESTEŚ MIŁOŚCIĄ.

TO BOSKIE UCZUCIE TO CAŁY TY.

JUŻ TERAZ...

Masz największe skarby świata...

Pasja, aby kochać i podziwiać to nasz największy skarb.
Nasze człowieczeństwo.
Tym jesteśmy.
To nasza baza.
Nasz Wspólny Dom.
To punkt wyjścia naszej wędrówki przez życie.
Ale gubimy się.
Wikłamy w scenariusze.
Zatracamy się w grach umysłu.
Nasza czułość, wdzięczność za to co najbliższe i całkowicie za darmo ginie pod natłokiem obowiązków.
Sprzedajemy nasze człowieczeństwo i serce za garść banknotów.
Otacza nas taki ogrom piękna a my uganiamy się za pochlebcami, pieniędzmi, pozycją...
Pora zwrócić oczy na to co nas otacza.
Na ludzi.
Na naturę.
Na uczucia, które w nas się pojawiają.

Na Nas Samych.

Bo w Środku.

W Najintymniejszej Głębi Naszego Serca...

Mieszka Bóg.

Natchnieni Miłością Twórzmy Ten Świat!

Dojdźmy Tam Gdzie Nie Dotarł Jeszcze Nikt!

Dojdźmy Tam Razem.

Serce przy Sercu...

Namaste.

Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 08 mar 2012, 17:11

Obrazek

Kryształ

Obrazek

Życie

Obrazek

Ja
Ostatnio edytowano 08 mar 2012, 21:48 przez Sinbard, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 08 kwi 2012, 18:35

Czasami było we mnie uczucie, pewna sensacja.
Miałem wrażenie, ze zapomniałem czegoś bardzo ważnego.
Że coś mi umyka.
Że czegoś nie dokończyłem.
Widzę to dziś.
Teraz.
Widzę egoizm, widzę mur, który postawiłem pomiędzy sobą a wszystkim innym.
Widzę kolce swojej zmyślonej osobowości.
Widzę jak wiele wymagałem od wszystkich.
Widzę arogancję i zatracenie w umyśle, które nie pozwalało mi po prostu być.
Widzę, że wszystkie rzeczy, które kiedykolwiek napisałem, były skierowane do mnie.
Do żebraka śniącego o tym, że jest imperatorem.
Widzę każde kłamstwo, któremu dawałem wiarę.
Nie chcę tych rzeczy.
Nie takie jest życie.
Nie po to tu jestem.
Widzę ten mur.
Czuję wielki wstyd.
Brzydotę, niesmak.
Ale nie jestem żadną z tych rzeczy.
Nie jestem ani dobry, ani zły.
Jestem prawdziwy.
Widzę, jak to co mnie spotykało formowało mnie.
Widzę, jak doświadczenia, które uważałem za przykre oddzierały mnie od reszty.
Od Boga.
Widzę jak skazałem się na wędrówkę.
Sam to wybrałem.
Sam skazałem się na wysiłek, trud, który spotykałem w swoim życiu.
Jak swój brak zaufania, skrywałem za coraz cięższą maską.
Nie chcę tego i nigdy nie chciałem.
Nie jestem żadną z tych rzeczy.
Tak rzadko się śmiałem…
Tak rzadko radowałem się z wami.
Zamiast tego rozwiązując wydumane problemy i tonąc we własnej arogancji.
Jest we mnie pragnienie was wszystkich przeprosić.
Przykrość, którą wam sprawiłem nie była w mojej intencji.
Przepraszam za role w które was włożyłem.
Za włożenie was do mojej samotnej celi.
Nie chowam do nikogo urazy.
Nie potrafię.
I pali się we mnie prośba, abyście nie zachowali jej do mnie.
Opuśćmy ten okręt.
Niech zatonie wraz z resztą staroci i wraków.
Jego podróż dobiegła końca.
Ja jako jego kapitan opuszczę go jako ostatni.
Dziękuję za wspólną podróż, za każdą sposobność, która popchała mnie do tego zrozumienia, które we mnie zapłonęło.
Nie jestem jeszcze kimś, za kim można podążać.
Sam potrzebuję prowadzenia.
Nie jestem jednak poszukiwaczem.
Nie jestem żadną myślą.
Nie jestem żadną rzeczą.
Nie jestem uwarunkowaniem.
Nie jestem wymogiem.
Nie jestem żądzą, ani pragnieniem.
Jestem.
Jestem Świadomością.
Niech się dzieje wola nieba.
Wiem, że nie wyjdę poza to co ostateczne.
Nie wyjdę poza absolutne.
Bo gdziekolwiek się nie udam spotkam tylko Boga.
Być może mój umysł nie zawsze Go dostrzeże.
Ale wiem.
Wiem, że On jest.
Tak blisko.
Bez dystansu.
Tutaj.
I że nie powie mi „nie”.
Bo kocha mnie bardziej, niż ja Go kochałem.
Nie chcę zniekształcać obecności myślami.
Nie chcę stawiać warunków szczęścia na tym świecie.
Urodziłem się aby być.
By trwać ze wszystkim odbiciami jego obecności.
I jest On tak szczodry, że pozwala mi mówić na to wszystko „ja”.
Pozwala mi wziąć i kosztować wszystko czego zapragnę.
Odziewa mnie i karmi moje bijące serce.
Pozwolił mi zaistnieć.
Nie pozwolę, aby było w tym kłamstwo i fałsz.
To niegodne bać się daru od Boga.
Bać się Życia.
Tyle piękna chciałem zagarnąć tylko dla siebie.
Tyle dobra chciałem sobie przywłaszczyć.
Nie było to celowe.
Nie byłem świadomy tego, jak bardzo zatraciłem się w myślach.
Ile jest we mnie zmyślonej osobowości.
Ile we mnie strachu i ciężaru struktur.
Nie miałem odwagi dokończyć mojego patrzenia.
Z przebłysków świadomości stawiałem sobie pomnik.
Zimny granitowy pomnik, beż radości.
Żyłem w swojej głowie.
Pomiędzy wersami.
Rzadko tu, rzadko z Wami.
Odizolowany przez brak wiary i zaufania.
Wiecznie chcący zrobić wszystko sam.
Chciałbym znów słyszeć jak mówi do mnie poprzez wasze usta.
Chciałbym, aby znów zechciał patrzeć przez moje dziecięce oczy.
Tym prawdziwie jestem.
Okruchem jego łaski.
Zwierciadłem, w którym może się przeglądać.
Pragnę wytrwać w czystości.
W czystości serca i wiary.
Ptak wzleciał.
Wietrze zatroszcz się o me młode skrzydła.

Jestem.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość