Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
Olina
Poruszyłaś problem"zadanych ran" - to często złe słowa, złe czyny, brak szacunku wobec nas. Ale problem jest w tym jak my to odbieramy. Bo sytuacje są jakie są, natomiast najważniejsze jest nasze podejście - czy pozwolimy na to aby czyjeś słowa czy działania nas raniły, obrażały. Przecież to wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas. Nikt mnie nie obrazi jeśli mu na to nie pozwolę - nie w sensie, że zalepię mu usta taśmą, tylko w tym, że ja znam swoją wartość i czyjeś głupie zachowanie nie będzie mi jej pomniejszało.
Pojęcia konsensusu nie lubię - wolę określenie granic.
Niesłuszna droga wiedzie tam, gdzie żadne kary mnie nie ruszą.Mój los wykuwam sobie sam i sam steruję swoją duszą.
Avatar użytkownikaKatty Kobieta
 
Imię: Lynx
Posty: 39
Dołączył(a): 28 cze 2009, 12:17
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: panna/ryby,
Katty, nie chodziło mi o obrażanie się z powodu czyjegoś głupiego zachowania. To nie jest problem.
Chodziło mi o to, że przemilczanie i nie poruszanie trudnych, bolesnych tematów w relacjach z bliskimi/ dziećmi, rodzicami, partnerami, przyjaciółmi/ warto przemyśleć i zweryfikować, i podjąć temat, choć można z góry założyć, że nie będzie łatwego porozumienia i pozytywnego wydźwięku, przynajmniej tuż po takiej słownej konfrontacji.
Istnieje bowiem szansa, że po przemyśleniu rewidujemy swoją postawę. I choć tuż po tuż po 'twardnieje' serce z powodu żalu, oburzenia, niezgody i goryczy, to odkrywanie ran może mieć wydźwięk pozytywny, bowiem może uświadomić nam co trzyma nas w miejscu /naszych nawykowych opinii/, co trzeba odrzucić, czego się boimy i przed czym uciekamy, gdzie utknęliśmy w swoich dotychczasowych poglądach.
I w takim kontekście wpisuję się w temat - jak myśleć pozytywnie. Cały czas, to szalenie trudne, wręcz nieosiągalne, moim zdaniem. Wypracowane techniki medytacyjne, relaksacyjne, psychologiczne wspomagają i pozwalają wrócić na wypracowywane pozycje, lecz życie przynosi takie scenariusze, że takie założenie przy najlepszych intencjach często zawodzi.
co z serca płynie,do serca trafia!
Olina Kobieta
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
Droga życia: 4
Zodiak: koziorożec
Trzeba utrzymać złotą myśl tego czego naprawdę pragniemy nie możemy sie wahać
Nasze ciało jest w rzeczywistości produktem naszych myśli.Jesteś tym czym myśli cię robią
Avatar użytkownikasahira7 Kobieta
 
Posty: 19
Dołączył(a): 03 sty 2010, 14:09
Zodiak: byk
Przeczytałam ostatni, dość odległy w czasie mój wpis na temat pozytywnego myślenia i podtrzymuję to co napisałam.

Utrzymanie permanentnego stanu szczęśliwości i wysokich wibracji energetycznych, przynajmniej u mnie nie sprawdza się. Przychodzą momenty smętniejsze, refleksyjne i już nie staram się ich zwalczać lecz ze spokojem wchodzę w nie i ze spokojem staram się wychodzić z nich.
Wszelkie metody, rady, porady na ten temat, stosowane, dają rezultaty kiedy jesteśmy na fali żywego życia, aktywności. W momentach zwątpienia, obniżenia nastroju, zgoda na taki stan też jest wyjściem, alternatywą. Ponieważ mam za sobą stany depresyjne, chorobowe, tym bardziej obawa telepie sie gdzieś na dnie duszy, ale zaniechałam zwalczanie takich stanów, a z taką lekką dozą akceptacji ich, przyjęłam je jako dozwolony stan mojej duszy .
Mam okresy kiedy mniej mi się chce chcieć, mniej czytam, mniej wychodzę na spacery i po okresie takiej pauzy wracam z powrotem na tory, które dają mi większą radość życia i nabieram na nowo świeżego oddechu, nowej dawki energii.

Okres świąt jest u mnie takim okresem.To co się dzieje dookoła tego przełomu / w gruncie rzeczy tylko w naszym kalendarzu, w moim odbiorze bardzo sztucznie napędzanym ' dzianiem się'/ szczególnie w mediach, działa na mnie przygnębiająco i pozwalam sobie tak to wszystko odbierać. Trudno mi cieszyć się tym, trudno o pozytywne myślenie.
Czas, który winien skłaniać ludzi do głębokiej refleksji, sprowadza się do.... objadania się, wygłaszania frazesów bez pokrycia, okazjonalnie, do wciskania ludziom rozrywki, niby zabawy, na najniższym poziomie, by odwracać masom uwagę od powagi sytuacji.
Pozytywne myslenie w takich uwarunkowaniach jest dla mnie trochę brakiem świadomości, naiwnością, ucieczką przed samym sobą.
I niech ten mój obniżony nastrój będzie taką formą niezgody na tę iluzoryczną rzeczywistość jaka nas otacza.

Mam świadomość, że mój smutek niczego nie zmienia, ale cieszyć sie i radować jakoś nie potrafię i nie chcę. I daję sobie na to przyzwolenie.
Nie wiem, jak to co napisałam wpisuje sie w temat pozytywnego myślenia, można spokojnie usunąć to smęcenie.
co z serca płynie,do serca trafia!
Olina Kobieta
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
Droga życia: 4
Zodiak: koziorożec
Za dużo analizy to cię gubi ZA DUŻO MYŚLISZ to cały czas jest w twojej głowie nie możesz sie poddać smutkowi złych myśli itp.musisz ich sie pozbyc wykasować zmienić tok myślenia a szystko zacznie sie samo rozwiązywać
Avatar użytkownikasahira7 Kobieta
 
Posty: 19
Dołączył(a): 03 sty 2010, 14:09
Zodiak: byk
Sahiro, słusznie prawisz.
Staram się nie poddawać smętnym myslom, wykasowuję je, daję przyzwolenie sobie i innym na życie wg własnych wzorców, ale radosnego nastroju nie widać.
Może, jak śniegi stopnieją.
pozdrawiam i dzięki za głaskę
co z serca płynie,do serca trafia!
Olina Kobieta
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
Droga życia: 4
Zodiak: koziorożec
Masz dobrych przyjaciół ,męża, dzieci w nich szukaj radości .No chyba że straciłaś cel życia ......wróć do wspomnień radosnych kiedybyłaś szczęśliwa i przywróć je w teraźniejszość hmmmm wiesz na stres jest dobry wisiłek pomaga .... :D
Avatar użytkownikasahira7 Kobieta
 
Posty: 19
Dołączył(a): 03 sty 2010, 14:09
Zodiak: byk
Olina napisał(a):Przeczytałam ostatni, dość odległy w czasie mój wpis na temat pozytywnego myślenia i podtrzymuję to co napisałam.
Utrzymanie permanentnego stanu szczęśliwości i wysokich wibracji energetycznych, przynajmniej u mnie nie sprawdza się. Przychodzą momenty smętniejsze, refleksyjne i już nie staram się ich zwalczać lecz ze spokojem wchodzę w nie i ze spokojem staram się wychodzić z nich.


A dlaczego masz się domagać stanu permanentnej szczęśliwości? Co to za stan? Wieczna euforia? A stany depresyjne - jeśli ktoś ma takie skłonności - będą jego towarzyszami do końca życia. To w naszym wieku się już wie. Ale nie one są najgorsze - przychodzą i odchodzą. Problem jak je odbierasz. Piszesz:
..." Okres świąt jest u mnie takim okresem.To co się dzieje dookoła tego przełomu / w gruncie rzeczy tylko w naszym kalendarzu, w moim odbiorze bardzo sztucznie napędzanym ' dzianiem się'/ szczególnie w mediach, działa na mnie przygnębiająco i pozwalam sobie tak to wszystko odbierać. Trudno mi cieszyć się tym, trudno o pozytywne myślenie... "
I rzeczywiście tak jest i niestety będzie. Bo te uroczystości dotyczą co najmniej kilkudziesięciu milionów (różnych) ludzi, na których kilka milionów chce coś zarobić - tego nie zmienisz. Tylko czy musisz to tak głęboko przeżywać. Świat zmienisz zmieniając siebie - to Ty zobacz ten okres - wiosnę w innych kolorach, to Ty znajdź radość w swoim życiu, to Ty poczuj się dobrze, tylko dlatego, że jesteś, że nie zmogły Cię choroby, że potrafisz myśleć i zabierać głos np. na forach. To jest właśnie pozytywne myślenie. Pomyśl - masz przed sobą jeszcze 20 - 30 lat i trzeba by je było przeżyć w jakiś lepszy sposób, a smutek i rozżalenie to wbrew pozorom najłatwiejsze stany do osiągnięcia, ale najgorsze jako sposób na życie.
Niesłuszna droga wiedzie tam, gdzie żadne kary mnie nie ruszą.Mój los wykuwam sobie sam i sam steruję swoją duszą.
Avatar użytkownikaKatty Kobieta
 
Imię: Lynx
Posty: 39
Dołączył(a): 28 cze 2009, 12:17
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: panna/ryby,

Re:

Post 23 cze 2010, 23:40

czy bogaty jest szczęśliwszy W ŻYCIU czy biedny?
Zaobserwowałam ,zdarzenie na HAWAJACH,leży sobie Hawajczyk :lol: medytuje na palmie i się super bawi ,ma obok biedny dom ,i żonkę też zadowoloną :P
Przylatuje na hawaje bogacz ,biznesmen ,i pyta HAWAJCZYKA co ty robisz? bo ja zarabiam pieniądze dużo pieniędzy ,MAM swój samolot
HAWAJCZYK pyta a po co ?
biznesmen =mówi a ty po co leżysz? ,przecież mógłbyś nałowić ryb potem je sprzedać
HAWAJCZYK =mam ryby dziś dla rodziny starczy ,po co mam sprzedawać ? :lol:
biznesmen =żebyś mógł zarobić pieniądze ,dużo pieniędzy a potem wynająć ludzi ,żeby dla ciebie łowili i sprzedawali
HAWAJCZYK =A PO CO ?
biznesmen =żebyś mógł się zabawić ,pojechać na wczasy odpocząć
Hawajczyk =a po co? przecież ja teraz odpoczywam i się ,swietnie bawie i nie muszę ,nikogo pilnować ,nic liczyć itd
BIZNESMENOWI zdemolowali :twisted: samolot prywatny i po super zabawie na wczasach za kupę szmalu MA PROBLEM JAK TERAZ WRÓCIĆ DO KRAJU I KTO PRZYPILNUJE FIRMY

WIĘC do poczucia szczęścia ,nie trzeba masę ,kasy ,=więcej zmartwień ,niż szczęścia ,SŁAWA I BOGACTWO TO ZŁUDNE POCZUCIE SZCZĘŚCIA I jak ja to nazywam bo zbytniej euforii np. na imprezie następuje depresja poimprezowa

Meph napisał(a):Viconia, no myslalem ze sie jakos odniesiesz do tych komarow :D

Mazi131 napisał(a):Wiesz Meph wydaje mi się, że jest całkiem inaczej niż myślisz i to właśnie ludzie biedni potrafią się cieszyć z tego co mają bo dla nie których zwykła żecz bogatej osoby jest "skarbem" dla tego biedniejszego. Bogaci ludzie często nie potrafią zadowolić się tym co mają...

Mazi, ale ja pisalem o tym ze bogatego stac na zabawy a biedniego nie bardzo, musi zasuwac do roboty zeby oplacic mieszkanie i nei ma czasu ani sily. Poza tym, jak biedny ma sie cieszyc czyms wielkim jak tego nie posiada, to sie zadawala tym co ma. Zamozniejszych stac na wiecej wiec sprawiaja im przyjemnosc nieco inne rzeczy. Wyjasnie na przykladzie: biedny docenia fakt ze go stac na chleb i jest szczesliwy,
bogaty tego nie docenia, bo to jest dla niego oczywiste bo jego stac na piekarnie i on akurat liczy sobie jakie zyski z niej czerpie, inne mozliwosci wiec inne szczeble poczucia szczescia. I mysle ze ten co ma wiecej pieniazkow raczej nie bedzie zazdroscil biedniejszemu a w druga strone czesto tak to dziala.
Chyba ze chodzi o jakies inne wartosci, w stylu wartosci rodzinne itp. Ale takie same uczucia wg mnie maja zarowno biedni jak i bogaci, zarowno jedni jak i drudzy potrafia sie weselic faktem wspolnie spedzanych chwil itp tylko istnieje jakis glupi mit ze biedni potrafia czerpac z takich chwil przyjemnosci ale bogaci juz nie co jest ewidentna bzdura. Jezeli sie tu ze mna zgodzicie ze Ci ludzie sa sobie rowni to latwiej to latwiej chyba w takim wypadku zyc ludziom bogatszym poniewaz wtedy maja mniej zmartwien jak problemy z oplatami itd.

Ale w sumie musze przyznac ze troche zle zaczalem. troche naniose na siebie korekte.
Chodzilo mi o to ze nie sama duchowoscia zyjemy, przedmioty materialne sa rownie wazne i to czy ktos jest szczesliwy czy nie nie zalezy od stanu majatkowego, tylko od tego kim sie jest.

Reszte mysli napisze rano bo mi sie miesza i mi wychodzi straszne maslo maslane i czuje ze sie ciagle powtarzam :P
Pokochaj wyraź wdzięczność miłość przyciągniesz serce=instrument poznania Są takie rzeczy w życiu co serce zna powody a rozum ich nie pozna Ile jest spraw co stają się jasne kiedy spojrzysz na nowo MIŁOŚCIĄ
http://www.youtube.com/watch?v=_8lK9Wy4 ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=Ec8Yui1P ... ure=fvwrel
http://www.youtube.com/watch?v=WzAPpe75e7o
http://www.youtube.com/watch?v=frv6FOt1BNI
http://www.youtube.com/watch?v=cOGUqAGR ... re=related
Avatar użytkownikaprzebudzona-NIMFA Kobieta
szukam oświeconych NAUCZYCIELI
 
Posty: 212
Dołączył(a): 07 cze 2010, 22:40
Lokalizacja: POLSKA
Droga życia: 11
Typ: ciągle zmienna bo doświadczam

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron