Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.

Post 08 paź 2008, 19:13

PioT, bez wykształcenia w dziedzinie psychologii, jako żółtodziób, stwierdzam, że w Twoim wieku takie zachowanie jest normalne. Ja nie pamiętam, żeby kiedyś, tych ładnych parę lat wstecz u mnie były podobne. Jednak mając duszę obserwatorki, za czasów szkolnych widziałam, że ludzie chcą zwrócić na siebie w taki sposób uwagę. :)
pozdrawiam, x
ksantypa Kobieta
sangwiniczka..
 
Posty: 36
Dołączył(a): 03 paź 2008, 22:27
Lokalizacja: z brzucha Mamy
Droga życia: 8
Typ: 4w5
Zodiak: waga

Post 08 paź 2008, 19:49

Ekstra :D Tutaj nawet niemoglbym zwrucic na siebie uwagi, bo na forum wchodza max 4 osoby dziennie ;]... Ja nie szukam zwrocenia na siebie uwagi, poprostu mnie to ciekawi i zastanawiam sie co bedzie dalej ... czasami. Wiekszosc moich koelgow/kolezanek nigdsy sie o tym zastanawiali, co mnie zawsze dziwilo :D
PioT Mężczyzna
 
Imię: Piotrek
Posty: 68
Dołączył(a): 21 wrz 2008, 13:56
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 11
Zodiak: Wodnik

Post 08 paź 2008, 20:24

PioT, ja mówię o całokształcie Twojej postawy, nie o tym temacie tylko. Mnie także nie są obojętne takie tematy.
ksantypa Kobieta
sangwiniczka..
 
Posty: 36
Dołączył(a): 03 paź 2008, 22:27
Lokalizacja: z brzucha Mamy
Droga życia: 8
Typ: 4w5
Zodiak: waga
Witam

Manuellos napisał/a:
......Tak jak w temacie, chciałbym wiedzieć jakie jest wasze zdanie - ludzi z tego forum. Co wy tak naprawdę myślicie na temat religii i wiary, lecz przez pryzmat religii i chrześcijaństwa.
Jestem ateistą podacie mi argumenty zza ? ......


Chciałbym rozgrzebać ten temat ponownie i w związku z tym podam kilka moim zdaniem wartych uwagi faktów. Otóż szukając argumentów zza....? dobrze było by gdybyśmy wszyscy zdali sobie sprawę z tego, że założycielem chrześcijaństwa nie był Jezus, tylko Apostoł Paweł, który ani nie znał Jezusa osobiście, ani nigdy go nie widział. Zaś jego nauczanie opierało się nie na historycznej postaci, tylko na objawieniach i ekstazie. A wiec w dzisiejszych czasach chrześcijaństwo, jest w znacznej mierze wynikiem interpretacji jego wizji i odbiciem perspektywy Ojców Kościoła. Jeżeli by więc uznać Jezusa za chrześcijanina na podstawie kształtowania się dobrze nam znanych doktryn religijnych, to z chrześcijaństwem nie ma on nic wspólnego, bowiem jak wcześniej (w innym temacie już o tym pisałem) zasady wiary Ebionitów - czyli najbliższych uczniów Jezusa, zostały potępione i uznane przez kościół za herezję....

Zaskakującym jest to, że herezja ta w dość interesującej formie i o wiele bardziej wyjaśniający sposób określa to czym jest chrześcijaństwo i religia jako taka. Najprościej to ujmując, chodzi o wewnętrzne doświadczenie Chrystusa, które było przekazywane droga inicjacji misteryjnych. Rozumiemy przez to, że Chrystus stanowi tu wyższe duchowe jestestwo (ew. wyższe "Ja") które się wyrażało poprzez Jezusa jako człowieka. To doświadczenie czyniło go Jezusem-Chrystusem, czyli de facto chrześcijaninem. Według Ebionitów, duchowe zaślubiny Jezusa człowieka z preegzystującym duchem Chrystusa nastąpiły właśnie podczas jego chrztu w Jordanie, a wszystkie towarzyszące temu okoliczności (szczególnie motyw otwartego nieba) wskazują na fakt iż rytuał w jakim brał udział Jezus, miał na celu zainicjowanie tego zespolenia....

Drążąc dalej ten temat, musimy sobie wyraźnie powiedzieć, że doświadczenie Jezusa nie było jedynie jego prywatnym objawieniem, bowiem kontynuatorem jego wewnętrznej ewangelii był właśnie Paweł, ale nie Paweł interpretator, lecz ten Paweł, który podobnie jak Jezus przyjął w siebie istotę Chrystusa, a zgodnie z jego naukami, każdy kto uczyni podobnie zostaje włączony w jego mistyczne ciało, które stanowi tu niejako wspólny mianownik tego co powinniśmy rozumieć pod nazwą "Kościoła" jako "wewnętrznej wspólnoty", a ściślej to ujmując pod nazwą "chrześcijaństwa".....

Definicja ta o tyle rożni się od potocznej, że jest ponadczasowa i otwiera drzwi również nie chrześcijańskiemu objawieniu. Bowiem doświadczenie Chrystusa było przekazywane na przestrzeni dziejów i pod każdą szerokością geograficzną. Ślady tej praktyki odnajdujemy już w Mezopotamii, Egipcie, Persji, Grecji, Rzymie, a także wśród rdzennych Amerykanów, Hindusów oraz całej filozofii wschodu, łącznie z Buddyzmem i Taoizmem.... A zatem czy to Jezus, czy Jakub, Piotr czy Paweł nie przekazywali dalej tzw. posłannictwa w sensie teologicznym jak to odbywa się obecnie, lecz wewnętrzne doświadczenie istoty Chrystusa - bowiem to ich czyniło chrześcijanami. Taka mała różnica, a jednak znacząca. Chrześcijaństwo u swoich początków było nie tyle zbiorem praw i reguł, ale było ruchem w którym wiedzę duchową przekazywano podczas inicjacji.......

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Manuellos napisał(a):Tak jak w temacie, chciałbym wiedzieć jakie jest wasze zdanie - ludzi z tego forum. Co wy tak naprawde myslicie na temat religii i wiary, lecz przez przyzmat religii i chrzescijanstwa.
Jestem ateistą podacie mi argumenty zza ?

..[]


To jest jak ju,z napisali koledzy kwestia wiary.
Jednak,w "rankingu" różnych religii na świecie,chrzescijaństwo jako jedyne obiecuje zmartwychwstanie ciala.Nie ma innej religii ,która by to gwarantowala wyznawcom.
Gdzie to jest powiedziane?
W modlitwie "Wierze w Boga".
Jest tam wers: " Wierze ..... w ciala zmartwychwstanie,zywot wieczny".

Innych argumentów nie znajdziesz,a nawet jesli,będa one nieobiektywne bo oparte na wierze.
Pozdrawiam.
stancom Mężczyzna
 
Imię: Jan
Posty: 188
Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 3
Typ: 8w7
Zodiak: Lew/koń
Witam



Nie rozumiem dlaczego idea "wewnętrznego doświadczenia" na którą się powołałem w ujęciu chrześcijańskim miałaby być akurat z pod znaku wiary....? Ku uściśleniu dodam, że jeżeli rozpatrujemy jakakolwiek religię to powinniśmy rozpatrywać ja niekoniecznie od strony dogmatycznej, ale przede wszystkim od strony rytuału, który z kolei stanowi zewnętrzny teatr procesów, jakie zachodzą gdzieś w głębinach naszej psychiki. Takie właśnie były założenia np.teatru w świecie hellenistycznym, a jego publiczny charakter stanowił olbrzymią wartość jako element wydarzenia kulturalnego. Wydarzenie te rzecz jasna, może następnie zostać przeniesione pod strzechy i praktykowane indywidualnie nabierając tym samym charakteru czynności magicznych. Zwróćmy uwagę, że Istotną cechą rytuału jest to, iż pełnił on rolę czegoś w rodzaju mapy przestrzeni wewnętrznej. Otóż poprzez branie udziału w obrzędach i odtwarzanie całą swoją istotą jego scenariusza oraz dramaturgi, można było uczestniczyć w procesie inicjacji, a przez to doznać realnej metamorfozy, podobnie jak to się działo w Misteriach Eleuzyjskich. Natomiast we współczesnym świecie chrześcijańskim, echem tych praktyk jest oczywiście misterium mszy świętej w kościele Katolickim. Kiedy kapłan dokonuje konsekracji, od czasu do czasu zdarza się, że w tłumie osób, ktoś doświadcza tego w sposób realny. Ma to oczywiście swoje subiektywne zabarwienie, nie mniej jest efektem odprawianego rytuału.

Podobnego zabiegu u korzeni rodzącego się chrześcijaństwa, również dokonał Paweł ustanawiając chrzest w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Mamy tu jeden z wielu przykładów rytuału, jako narzędzia które ma nas wprowadzić w kosmos boży, a więc praktyki opartej na typowym szamańskim doświadczeniu. Sam zaś ewangeliczny opis drogi krzyżowej to nic innego jak forma odegrania rytualnej inicjacji na użytek gmin chrześcijańskich w I, II, i III wieku n.e. I chociaż obecnie, praktykuje się ten rytuał w kościołach chrześcijańskich poprzez odgrywanie scenerii śmierci i zmartwychwstania, jest to w zasadzie jedynie rodzaj opłakiwania i rozczulania się nad losem swojego herosa i nie ma nic wspólnego z własną identyfikacją siebie jako istotnego składnika procesu inicjacji. Aczkolwiek teologia katolicka (czego w ogóle brak w grupach Świadków Jehowy) próbuje wskrzesić pierwotne znaczenie tego rytuału, nie mniej jak na razie objawiło to się wykwitem samych stygmatyków w stylu Ojca Pio. A zatem zmartwychwstanie w kontekście inicjacyjnym zakłada przede wszystkim doświadczenie wewnętrznego przebudzenia zdecydowanie różnego od dogmatycznej formy powstania z martwych. Mam tylko nadzieję, że swoimi wywodami nie zniechęciłem cię do dalszej dyskusji, bo tak naprawdę to wcale racji mieć nie muszę......

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Apollo,
Nie zniechęcileś,ale jesli możesz: napisz to samo w 2-3 zdaniach,prosciej,bo nie bardzo kumam o co biega :wink: .
Odzwyczailem sie od teologicznych dyskusji,troche trudno mi rozmwiać na tym poziomie.
Po wojskowemu :wink: mi to wyjasnij.
Widocznie to moja wrodzona tepota :wink:
stancom Mężczyzna
 
Imię: Jan
Posty: 188
Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 3
Typ: 8w7
Zodiak: Lew/koń
Witam

Upraszczajac sprawe, nalezaloby powiedziec ze religia chrzescijanska, przynajmniej jej warstwa ezoteryczna moze byc atrakcyjna takze dla srodowisk ateistycznych. Wynika to z faktu ze ewangelia wlasciwie rozumiana opiera sie nie tylko na samej wierze co sugeruje obecnie wieksza czesc kosciolow zwlaszcza protestanckich, ale na doswiadczeniu wlasnej wewnetrznej natury. A zatem definicja chrzescijanska prowadzi nas przede wszystkim do poznania samych siebie i odkrycia naszej tozsamosci takiej jaka jest naprawde......

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Apollo, ciekawi mnie Twoje zdanie nt. prawosławia?
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Witam

Tutaj moge powiedziec (jestem przekonany o tym), że pewne pierwotne elemęty (uniwersalnej) wiedzy duchowej zachowaly sie bardziej w kościele Prawosławnym niż Katolickim. Wezmy choćby pozytywny wydźwięk teologi odnoszącej się do naszej "Jaźni", bądź silnie akcentowanego w tradycji hezychastycznej "doswiadczenia Boskiego Światła", zwłaszcza przez mnichów z góry Athos (najbardziej widać to w Filokaliach i teologi Grzegorza Palamasa).....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości