Tak jak w temacie, chciałbym wiedzieć jakie jest wasze zdanie - ludzi z tego forum. Co wy tak naprawde myslicie na temat religii i wiary, lecz przez przyzmat religii i chrzescijanstwa.
Jestem ateistą podacie mi argumenty zza ?
EDIT: Przypomnial mi sie filmik, ktory kiedys znalazlem w sieci w sumie jeden z wielu, bynajmiej ten nie skasowany..
http://video.google.pl/videoplay?docid=-2147432141700087937&q=&hl=pl
Ja zyje swiadomoscia by sceptycznie podchodzic do wszystkiego, nic nie moze sie odzwierciedlac w sposobie mojego zycia, kazdy powinien liczyc tylko na siebie, a wiara ? Uwierzyc to wy musicie w siebie, zyj czysto.. spostrzegaj zycie trzezwymi oczami, chociaz nie mam nic przeciwko wierze, bynajmiej ludzie nie zadaja coraz to wiecej pytan..[]
Jestem ateistą podacie mi argumenty zza ?
EDIT: Przypomnial mi sie filmik, ktory kiedys znalazlem w sieci w sumie jeden z wielu, bynajmiej ten nie skasowany..
http://video.google.pl/videoplay?docid=-2147432141700087937&q=&hl=pl
Ja zyje swiadomoscia by sceptycznie podchodzic do wszystkiego, nic nie moze sie odzwierciedlac w sposobie mojego zycia, kazdy powinien liczyc tylko na siebie, a wiara ? Uwierzyc to wy musicie w siebie, zyj czysto.. spostrzegaj zycie trzezwymi oczami, chociaz nie mam nic przeciwko wierze, bynajmiej ludzie nie zadaja coraz to wiecej pytan..[]
- Manuellos
- Posty: 2
- Dołączył(a): 03 maja 2008, 19:02
No coz, zacznij moze od przejrzenia forum bo podobnych watkow jest kilka... A jesli chodzi o argumenty? Nie/Wierz sobie w co chcesz, twoja sprawa, na wiare nie ma dowodow, wiara to wiara.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
- Meph
- Posty: 1056
- Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
- Droga życia: 4
- Zodiak: Waga, Bawół
Jeśli spodziewasz się, że ktoś będzie przekonywał cię do jakiejś wiary tutaj, to podejrzewam, że rozczarujesz się. Na tym forum z tego co mi wiadomo, przeważa przytłaczająco pogląd, że twoja wiara jest twoją sprawą... Jeśli chcesz podyskutować o własnych przekonaniach z kimś innym, droga otwarta, natomiast jeśli chcesz, żeby ktoś cię do czegoś przekonywał, lub odwodził, poza zauważonymi przez siebie samego prawidłowościami, to nieodpowiednie forum... Poza tym, bardzo mały tu odsetek zdeklarowanych chrześcijan czy katolików ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Znajdziesz argumenty za, jak poznasz Chrystusa i Go odnajdziesz, On sam chce do Ciebie przyjść ^^
Tak naprawdę jest to jedyny argument...
Tak naprawdę jest to jedyny argument...
"Tak! Wściekłość poza kontrolą! Dzika energia chaosu! Pożerająca wszystko na świecie!"
-
Hellmaster
Underworld King
- Imię: Phibrizzo
- Posty: 34
- Dołączył(a): 09 maja 2008, 13:52
- Lokalizacja: Astral plane
- Droga życia: 999
Jeśli spodziewasz się, że ktoś będzie przekonywał cię do jakiejś wiary tutaj, to podejrzewam, że rozczarujesz się. Na tym forum z tego co mi wiadomo, przeważa przytłaczająco pogląd, że twoja wiara jest twoją sprawą...
A jest taki jeden, który wpyla się w każdy temat o chrześcijaństwie z postem typu "nie, nie, nic nie warta religia, oszustwo", ale to już można sprawdzić kto to ;] Ale nieważne ;]
Po za tym przychylam się do Mepha. Mam nadzieje że z tobą się da spokojnie podyskutować o różnych religiach A do tego Chrystusa też mogę się przychylić - mimo że nie znam sensownych dowodów na nauczanie takiej osoby, to gdybym go poznał pewnie bym uwierzył Wszystko jest kwestią własnego przemyślenia i własnego doświadczenia
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
-
skexin
SKX Rapomedyk
- Imię: Michał
- Posty: 453
- Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Droga życia: 11
- Typ: 4w5, wiem że to okropne
- Zodiak: Ryby
To zagadaj z Nim teraz ;] nic trudnego ^^
"Tak! Wściekłość poza kontrolą! Dzika energia chaosu! Pożerająca wszystko na świecie!"
-
Hellmaster
Underworld King
- Imię: Phibrizzo
- Posty: 34
- Dołączył(a): 09 maja 2008, 13:52
- Lokalizacja: Astral plane
- Droga życia: 999
Argument za?
Ja jestem szczęśliwy, a ty musisz być nieszczęśliwy, skoro zaczynasz szukać innej drogi, nawet nie musisz być tego świadomy.
Ja jestem szczęśliwy, a ty musisz być nieszczęśliwy, skoro zaczynasz szukać innej drogi, nawet nie musisz być tego świadomy.
"A funcioning police state needs no police"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
- elwis
- Imię: Bartek
- Posty: 86
- Dołączył(a): 02 wrz 2008, 10:39
- Lokalizacja: Gdańsk
- Droga życia: 8
- Zodiak: waga
I co to za argument? Każdy człowiek jest inny. Jeden znajdzie spełnienie w tym, co oferuje świat i religie, inny nie, inny będzie czuł się w tym nieszczęśliwy i będzie poszukiwał własnej ścieżki. To, że są ludzie w religii szczęśliwi i nieszczęśliwi, nie jest żadnym dowodem, jest oczywistością, która wynika z tego, ze każdy jest inny i nigdy wszystkim nie dogodzisz.
Tyle jest recept na Szczęście, ilu jest ludzi, a co to ma do religii - nie wiem
@Manuellos:
Tak, jak wspomniano, na tym forum raczej nie uświadczysz podawania stosów argumentów, bo panuje tu przeświadczenie, że zależnie od stanu umysłu, każdy argument można przyjąć, bądź odrzucić, niezależnie od stanu faktycznego. Dlatego proponuję zainteresować się innym pytaniem, jakie zadałeś.
Tak naprawdę, to myślę, że każdy system stworzony przez człowieka jest ułomny. Wszystko, nawet jeśli spróbujesz opisać komuś swoje doznania ze skoku na bungee - ten ktoś usłyszy tylko mglisty, martwy wycinek tego, co przeżyłeś. Obraz, wypaczony i niedokładny ograniczonością słów i mózgu. Nie pozna tego przeżycia na podstawie opisu. Nie będzie mógł powiedzieć, ze wie, jak to jest, choćbyś mu tłumaczył i opisywał ze wszystkimi szczegółami i jak najbardziej plastycznymi metaforami.
Jezus Chrystus wskazywał. Opisywał, opowiadał przypowieści, nakłaniał do przeżywania. Bo tylko to, co człowiek sam przeżyje, się liczy, reszta jest martwa. Jezus nie chciał tworzyć systemu, Kościoła, nie wspomina o żadnej hierarchii, logice, często działa wbrew jej, jest irracjonalny i chce tym zwrócić naszą uwagę na konkretne rzeczy. Miał wschodni, mistyczny umysł. Za to Kościół katolicki, jaki znamy, jest dziełem bardziej Św Pawła, który miał wybitnie zachodni, racjonalny umysł i chciał wszystko skatalogować, opisać, włożyć w sztywne, zrozumiałe dla umysłu ramy, zdogmatyzować i uczynić przystępną wiedzą. A wiedza jest niczym, jeśli jej nie zrozumiemy w praktyce.
Do czego zmierzam..? Każda religia, każde nakazy i sposoby postępowania - odzwierciedlają tylko pewne obrazy, metafory i opisy, zatarte w dodatku zębem czasu.
Cytując pewnego inteligentnego człowieka, Dżalaluddina Rumi'ego: "Miłujący Boga nie mają religii, tylko samego Boga."
Oczywiście - Religie są o tyle dobre, że dla ludzi przeciętnych taki poziom kontaktu z Bogiem jest wystarczający. I tak nie rozumieliby głębszego sensu, tak, jak kiedyś nie zrozumieli nauk Jezusa. Ludzie na takim poziomie świadomości, jaki mamy - muszą tworzyć sobie ideologie i logiczne systemy, więc takie coś powstałoby tak, czy inaczej, obojętnie z jakich korzeni by nie wyszło. Kosmicznym błędem religii jest tylko trzymanie na siłę ludzi przy sobie. Religia jest dla mnie przedszkolem duchowym. Jest świetna w dzieciństwie, często w podstawówce.. Ale w miarę, jak człowiek zaczyna więcej rozumieć, jest w stanie isć dalej swoją drogą, powinien wtedy przestać zadowalać się nędznymi substytutami Boga, obrazami, a zacząć szukać Jego prawdziwej Istoty - na własną rękę. Bo na pewnym etapie wszystkie reguły zawodzą, wszystko, co uogólnia, zawodzi - tak wielkimi indywidualnościami są ludzie.
Religie niestety nie chcą tego zrozumieć, nie chcą zwrócić wolności wyznawcom, trzymają ich w poczuciu winy, by ciągle wracali, zakrywają dalsze ścieżki z prozaicznego powodu, jakim są korzyści płynące z dużej liczby wiernych, zwłaszcza tych nieco starszych . Jest to naturalnie patrzenie krótkowzroczne i bardzo ludzkie. A ponieważ prędzej czy później nadejdzie moment, kiedy człowiek upomni się o swoją zatraconą wolność - prędzej czy później powinien odstąpić od swojej macierzystej religii, jak syn, który dobrze wychowany i przygotowany do życia, wychodzi z domu w świat.
Mam naturalnie świadomość wielkich przekrętów i setek niedopowiedzeń, oszustw, przestępstw niejednokrotnie na tle seksualnym i tak dalej i tak dalej - ale to mnie w żaden sposó nie zraża. Bo mam również świadomość tego, że wszyscy jesteśmy ludźmi na takim a nie innym średnim poziomie i w jakiejkolwiek instytucji działoby się to samo. Bo problemem nie jest system, czy religia, lecz to, co mamy w umysłach i to, co kształtuje ów system. Zmieni się postrzeganie i wtedy nawet komunizm będzie utopią
Nie szukajmy w religi, lecz w nas samych. Nosce te ipsum, jak powiedział jeden ze starożytnych myślicieli, poznaj samego siebie. A wtedy poznasz wszystko inne - boś Jednością z Wszechświatem.
Tyle jest recept na Szczęście, ilu jest ludzi, a co to ma do religii - nie wiem
@Manuellos:
Tak, jak wspomniano, na tym forum raczej nie uświadczysz podawania stosów argumentów, bo panuje tu przeświadczenie, że zależnie od stanu umysłu, każdy argument można przyjąć, bądź odrzucić, niezależnie od stanu faktycznego. Dlatego proponuję zainteresować się innym pytaniem, jakie zadałeś.
Co wy tak naprawde myslicie na temat religii i wiary
Tak naprawdę, to myślę, że każdy system stworzony przez człowieka jest ułomny. Wszystko, nawet jeśli spróbujesz opisać komuś swoje doznania ze skoku na bungee - ten ktoś usłyszy tylko mglisty, martwy wycinek tego, co przeżyłeś. Obraz, wypaczony i niedokładny ograniczonością słów i mózgu. Nie pozna tego przeżycia na podstawie opisu. Nie będzie mógł powiedzieć, ze wie, jak to jest, choćbyś mu tłumaczył i opisywał ze wszystkimi szczegółami i jak najbardziej plastycznymi metaforami.
Jezus Chrystus wskazywał. Opisywał, opowiadał przypowieści, nakłaniał do przeżywania. Bo tylko to, co człowiek sam przeżyje, się liczy, reszta jest martwa. Jezus nie chciał tworzyć systemu, Kościoła, nie wspomina o żadnej hierarchii, logice, często działa wbrew jej, jest irracjonalny i chce tym zwrócić naszą uwagę na konkretne rzeczy. Miał wschodni, mistyczny umysł. Za to Kościół katolicki, jaki znamy, jest dziełem bardziej Św Pawła, który miał wybitnie zachodni, racjonalny umysł i chciał wszystko skatalogować, opisać, włożyć w sztywne, zrozumiałe dla umysłu ramy, zdogmatyzować i uczynić przystępną wiedzą. A wiedza jest niczym, jeśli jej nie zrozumiemy w praktyce.
Do czego zmierzam..? Każda religia, każde nakazy i sposoby postępowania - odzwierciedlają tylko pewne obrazy, metafory i opisy, zatarte w dodatku zębem czasu.
Cytując pewnego inteligentnego człowieka, Dżalaluddina Rumi'ego: "Miłujący Boga nie mają religii, tylko samego Boga."
Oczywiście - Religie są o tyle dobre, że dla ludzi przeciętnych taki poziom kontaktu z Bogiem jest wystarczający. I tak nie rozumieliby głębszego sensu, tak, jak kiedyś nie zrozumieli nauk Jezusa. Ludzie na takim poziomie świadomości, jaki mamy - muszą tworzyć sobie ideologie i logiczne systemy, więc takie coś powstałoby tak, czy inaczej, obojętnie z jakich korzeni by nie wyszło. Kosmicznym błędem religii jest tylko trzymanie na siłę ludzi przy sobie. Religia jest dla mnie przedszkolem duchowym. Jest świetna w dzieciństwie, często w podstawówce.. Ale w miarę, jak człowiek zaczyna więcej rozumieć, jest w stanie isć dalej swoją drogą, powinien wtedy przestać zadowalać się nędznymi substytutami Boga, obrazami, a zacząć szukać Jego prawdziwej Istoty - na własną rękę. Bo na pewnym etapie wszystkie reguły zawodzą, wszystko, co uogólnia, zawodzi - tak wielkimi indywidualnościami są ludzie.
Religie niestety nie chcą tego zrozumieć, nie chcą zwrócić wolności wyznawcom, trzymają ich w poczuciu winy, by ciągle wracali, zakrywają dalsze ścieżki z prozaicznego powodu, jakim są korzyści płynące z dużej liczby wiernych, zwłaszcza tych nieco starszych . Jest to naturalnie patrzenie krótkowzroczne i bardzo ludzkie. A ponieważ prędzej czy później nadejdzie moment, kiedy człowiek upomni się o swoją zatraconą wolność - prędzej czy później powinien odstąpić od swojej macierzystej religii, jak syn, który dobrze wychowany i przygotowany do życia, wychodzi z domu w świat.
Mam naturalnie świadomość wielkich przekrętów i setek niedopowiedzeń, oszustw, przestępstw niejednokrotnie na tle seksualnym i tak dalej i tak dalej - ale to mnie w żaden sposó nie zraża. Bo mam również świadomość tego, że wszyscy jesteśmy ludźmi na takim a nie innym średnim poziomie i w jakiejkolwiek instytucji działoby się to samo. Bo problemem nie jest system, czy religia, lecz to, co mamy w umysłach i to, co kształtuje ów system. Zmieni się postrzeganie i wtedy nawet komunizm będzie utopią
Nie szukajmy w religi, lecz w nas samych. Nosce te ipsum, jak powiedział jeden ze starożytnych myślicieli, poznaj samego siebie. A wtedy poznasz wszystko inne - boś Jednością z Wszechświatem.
- Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Bubeusz napisał(a):I co to za argument?
Człowiek podświadomie chce utrzymać status quo, więc musi być naprawdę źle, jeśli chce coś zmienić.
Bubeusz napisał(a):Każdy człowiek jest inny
Śmiem wątpić. Ludzie uwielbiają zaznaczać swoją odrębność, lecz koniec końców, borykają się z podobnymi problemami. Różni ich jedynie chwilowo przyjęta strategia.
Bubeusz napisał(a):Nie szukajmy w religi, lecz w nas samych. Nosce te ipsum, jak powiedział jeden ze starożytnych myślicieli, poznaj samego siebie. A wtedy poznasz wszystko inne - boś Jednością z Wszechświatem.
A czymże jest praktyka religijna jak nie wglądem w siebie?
"A funcioning police state needs no police"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
- elwis
- Imię: Bartek
- Posty: 86
- Dołączył(a): 02 wrz 2008, 10:39
- Lokalizacja: Gdańsk
- Droga życia: 8
- Zodiak: waga
elwis napisał(a):A czymże jest praktyka religijna jak nie wglądem w siebie?
Najczęściej jest to tylko mechaniczne powtarzanie słów wypowiadanych przez kapłana lub wyuczonych na pamięć oraz uczestniczenie w rytuałach, których znaczenia się nie rozumie. Wg mnie - jest to dosyć dalekie od wejrzenia do swego wnętrza...
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Bubeusz napisał(a):Cytując pewnego inteligentnego człowieka, Dżalaluddina Rumi'ego: "Miłujący Boga nie mają religii, tylko samego Boga."
świtne!!
większość religii jest 100-u%-wo bezpieczna w drodze do doskonałości, do boga pod warunkiem że obierzesz ją jak banana z prób interpretacji jej dogmatów przez innych ludzi czy instytucji.
uważam że kościół dosłownie sprzedał dusze swoich wiernych.
mówią idź drogą Jezusa, ale sami tej drogi nie znają, więc wskazują ci poboczną uliczkę która okazuje być się wydłużonym skrótem lub całkowicie ślepą. sorry ale jak o tym myślę mam w sobie tylko jedno zdanie KTÓREGO NIE POWIEM BO BY MI ADMIN BANA SPRZEDAŁ. (((-;
"Stosując zasadę oko za oko... uczyni się świat ślepym" Mahatma Gandhi.
-
książE
mały choć już trochę starszy
- Imię: emil
- Posty: 65
- Dołączył(a): 11 maja 2008, 09:28
- Lokalizacja: leicester
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: bliźnięta
Najczęściej jest to tylko mechaniczne powtarzanie słów wypowiadanych przez kapłana lub wyuczonych na pamięć oraz uczestniczenie w rytuałach, których znaczenia się nie rozumie. Wg mnie - jest to dosyć dalekie od wejrzenia do swego wnętrza...
Dla mnie to nie jest praktyka religijna tylko nawyk.
"A funcioning police state needs no police"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
- elwis
- Imię: Bartek
- Posty: 86
- Dołączył(a): 02 wrz 2008, 10:39
- Lokalizacja: Gdańsk
- Droga życia: 8
- Zodiak: waga
Wystarczy zapytać się jakiegokolwiek kapłana jakiejkolwiek religii, co jest prawdziwą praktyką religijną, a wtedy okaże się, że Twoja idea tej praktyki jest kompletnie różna od tej "obowiązującej" czy też "właściwej"...
Nie znam religii, która nie byłaby pułapką, systemem przywiązującym ludzi do niskich hierarchii i przeszkadzającym w nawiązaniu prawdziwie operatywnego kontaktu z własnym wymiarem wyższym.
Nie znam religii, która nie byłaby pułapką, systemem przywiązującym ludzi do niskich hierarchii i przeszkadzającym w nawiązaniu prawdziwie operatywnego kontaktu z własnym wymiarem wyższym.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Ciekawi mnie tylko ile tych religii dogłębnie poznałeś, że przenosisz uogólnienie na wszystkie religie?
"A funcioning police state needs no police"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
- elwis
- Imię: Bartek
- Posty: 86
- Dołączył(a): 02 wrz 2008, 10:39
- Lokalizacja: Gdańsk
- Droga życia: 8
- Zodiak: waga
Imo życie jest zbyt krótkie i zbyt cenne by je poświęcać na dogłębne poznawanie wszystkich religii czy choćby jednej z nich. Większość dominujących obecnie religii i kultów ma ten sam korzeń. Kiedy zdasz sobie z tego sprawę i zrozumiesz do czego one prowadzą i jakiego typu układy nimi kierują - zobaczysz wyraźnie o czym mówię.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość