Elther napisał(a):Faktycznie, zastąpienie jednego drugim jest dosyć dobrym sposobem, ale może prowadzić do wejścia w kolejny nałóg.
To jest dobry sposob zeby rzucic kazdy nalog zajmujesz czas tak zeby nie miec czasu na kompa. A co do tego ze wejdziesz w kolejny nalog to jest smieszne bo wszystko co powtarzasz jest nałogiem i kazdy ma nalog [ze strony filozoficznej ] np. jedzenie, spanie, praca powiecie ze niektorzy nie jedza i nic nie robia no to medytuja.
Niestety ludzie wyobrzymiaja nałogi negatywne dla nich np. osoba A nie lubi pic alkoholu a dla osoby B jest to sens zycia. Osoba A bedzie walczyc z nalogiem osoby B tymczasem osoba A jest maniakiem gier i to jego sens zycia a tymczasem osoba B walczy z nalogiem A. Walka z nalogami? PARANOJA! Wszystko jest dla ludzi lecz z umiarem!
- Anonim
Ja nie musiałam walczyć z nałogiem ;P sam poszedł sobie stopniowo. Kasę wydawałam na pety a teraz wydaję na jakieś suplementy i witaminki. Więc kasa ucieka tak samo jak wcześniej tylko jest ta różnica, że nie tracę na zdrowiu przez pety.
- anilA
- Posty: 145
- Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23
Moje rzucanie palenia:
Bylo 3 razy.
1.Jakis miesiac,wrocilem.Rzucenie od razu,powrot stopniowy (od 2 papierosow dziennie do paczki na koncu).
2.Pól roku.Rzucenie od razu,powrot stopniowy (od kilku do paczki).
3.Rzucenie od razu 27 grudnia 2008.Nie bedzie powrotu.
Wnioski:
Powroty byly,bo wydawalo mi sie,ze jesli juz "rzucilem" i nie pale,to moge sobie zapalic jednego lub dwa .Bląd.Nikotynizm jest jak alkoholizm.Jesli rzucisz nie wolno zapalic ani jednego.Teraz to wiem i nie bedzie juz 4 rzucania.
Poza tym duzo lepiej sie czuje,na wadze przybylo moze ze 2-3 kg,wiec tragedii nie ma.
W czasie zrywania z paleniem nie stosowalem zadnych plastrow itp.Tylko guma do zucia,ale juz bardzo malo jej uzywam,prawie wcale.Z poczatku sporo.
Jeszcze cos: najtrudniej jest w pierwszych kilka dni.Im dluzej nie palisz tym latwiej nie zapalic.Przynajmniej ja tak mam.
Bylo 3 razy.
1.Jakis miesiac,wrocilem.Rzucenie od razu,powrot stopniowy (od 2 papierosow dziennie do paczki na koncu).
2.Pól roku.Rzucenie od razu,powrot stopniowy (od kilku do paczki).
3.Rzucenie od razu 27 grudnia 2008.Nie bedzie powrotu.
Wnioski:
Powroty byly,bo wydawalo mi sie,ze jesli juz "rzucilem" i nie pale,to moge sobie zapalic jednego lub dwa .Bląd.Nikotynizm jest jak alkoholizm.Jesli rzucisz nie wolno zapalic ani jednego.Teraz to wiem i nie bedzie juz 4 rzucania.
Poza tym duzo lepiej sie czuje,na wadze przybylo moze ze 2-3 kg,wiec tragedii nie ma.
W czasie zrywania z paleniem nie stosowalem zadnych plastrow itp.Tylko guma do zucia,ale juz bardzo malo jej uzywam,prawie wcale.Z poczatku sporo.
Jeszcze cos: najtrudniej jest w pierwszych kilka dni.Im dluzej nie palisz tym latwiej nie zapalic.Przynajmniej ja tak mam.
- stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość