Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 03 paź 2013, 07:33

Prawo powiązania /2/ - jak na górze, tak na dole..
Wiecie co to są fraktale? To takie zawijaski, które po powiększeniu jakiegoś punktu, tworzą taki sam obraz, jak poprzedni - i tak bez końca...
Tak właśnie mi się skojarzył nasz świat.
Weźmy naszą galaktykę. Mamy słońce i planety, krążące po jego orbitach. Jak zmniejszymy to mocno, to mamy dokładny obraz atomu.
Te same proporcje wielkości i odległości /- niesamowite, że to jest nasze ciało, zbór takich pustych przestrzeni./
To jest dobry obraz tego - co na górze, to na dole.
Wszystko jest to samo, wszystko jest jednością.
My wobec kosmosu jesteśmy jak np. krwinka, w naszym organizmie. Krwinka robi swoje, jest odpowiednio zakodowana do tych czynności.
Ta krwinka, to też zbiór atomów - jak mały punkcik fraktala.
My jako ludzie, jako całość, jesteśmy nieco większym punkcikiem.
A ziemia nieco większym, od nas.

Galaktyk są miliony...ciekawe, jak wygląda całość? PEWNIE TAK SAMO...
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 03 paź 2013, 19:13

Drzewo motyli.
Lynn siedziała sobie na tarasie luksusowego hotelu, popijała drinki, gdy przyleciał motyl. Dziwne to było, bo o tej porze nie powinno być motyli. Motyl przysiadał i odlatywał, wyraźnie pokazując kierunek północny - Jukatan.
Lynn poczuła potrzebę pojechania tam. Nie była to odpowiednia pora na taką wyprawę, bo tam była ostra zima, mimo to, Lynn zdecydowała się na wyprawę.
Dojechała, Agnes nie było, zostawiła tylko wiadomość, że zostawiła jej prezent, w drzewie motyli.
Przywitała ją inna uczennica szamanki, która czekała na jej przyjazd. Lynn zdziwiła się, skąd wiedziała? Przecież to był pomysł całkiem niespodziany, nawet dla niej samej.
Drzewo motyli, było starym drzewem a nazwa wzięła się stąd, że po przelocie przez ocean, tu właśnie lądowały i gromadziły się motyle.
Pojechały pod drzewo, Lynn wspięła się nieco, by zajrzeć do dziupli. Wyjęła z niej kawałek patyka, wsadziła głowę głębiej... i nagle znalazła się w innym świecie. Przeskakiwała z gałęzi na gałąź, wspinała się w górę, po drodze były straszne rzeczy . np. płonąca gałąź/ albo miłe - cudowny młodzieniec, w którym natychmiast się zakochała i chciała z nim zostać....Ale motylek przed jej oczami nakazywał, by wspinała się coraz wyżej. Niechętnie, ale poszła dalej , dotarła na sam czubek. Tam była królowa motyli, która ofiarowała jej kryształ, który pozwalał na większe zrozumienie, pojmowanie..

Ktoś na forum wspominał o krysztale, było coś podobnego i tak mi się ta opowiastka Lynn, przypomniała.

Wróciła Agnes, pochwaliła Lynn, że pokonała wszystkie strachy, a także nęcące ją sprawy, że była konsekwentna w działaniu. itd.
Morał? Dążąc do celu, nie zbaczajmy z obranej ścieżki. Pokonajmy lęki, pokonajmy przeciwności, a także nie zatrzymujmy się, gdy coś nas nęci, a jest to jakaś złuda.
Dostaniemy nagrodę, w postaci zrozumienia? oświecenia? mądrości?

Jedno co powiedziała Agnes, jest ważne. Każdy kto wstąpił na tą ścieżkę, już nigdy nie będzie taki sam.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 06 paź 2013, 21:17

dziękuję za tę historię. Trafiając na podobne mam swoje przeświadczenie, żeby się wzmacniać w tym co pragnę robić :)
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 08 paź 2013, 06:23

Noc, ciemno. Pies chciał wyjść, więc go wypuściłam do ogrodu.
Dorwał tam jeża i szczeka, hałasuje, nie reaguje na gwizdy i wołania.
Jak zareagowałam? Zdenerwowaniem.
Nie zastosowałam żadnych ze znanych mi sposobów mentalnych.
Oglądam też "zaklinacza psów" i teoretycznie wiem, jak powinnam postąpić.

Czytając Lynn Andrews uderzyło mnie tam jedno, że szamanka bardzo mało podaje konkretów. Stwarza tylko sytuacje, w których Lynn sama musi dochodzić do pewnych wniosków, sama musi przeżyć, czyli wszystkiego musi doświadczyć.
Można powiedzieć, że Agnes tylko ją naprowadza, a sam rozwój zależy tylko od Lynn.
Lynn czasem pisała, że już nie potrafi oddzielić jawy od snu, nie wie, czy to zdarzyło się naprawdę.
A jednak po takich mentalnych wędrówkach, miała czasem konkretny, namacalny prezent. Np. pierścionek. A mając konkret w ręku, łatwiej uwierzyć, że mimo wszystko, to jest realne.
Myślę, że większość nauk szamanki polegała na tym, by Lynn odrzuciła konkretne nauki materialnego świata i uwierzyła w to , co wydaje się niemożliwe.
I nie wystarczy tylko wiedzieć, tu trzeba zrozumieć, pojąć, zaakceptować całym sobą fakt, że niemożliwe jednak jest możliwe.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 08 paź 2013, 06:42

Tarcze ochronne.
Po zrobieniu tarcz Lynn udała się na świętą górę i tam miała czekać. Na co? Niejasno dowiedziała się, że ma czekać, czy tarcze zostaną zaakceptowane, czy faktycznie mają moc.
Siedziała, medytowała, nagle tarcze zaczęły wirować, wiatr je porwał wysoko, zniknęły jej z oczu.
Poczuła żal, że tak się napracowała, tyle włożyła w nie uczucia, serca, a one zniknęły.
Wróciła do chatki Agnes, a tam ze zdumieniem zobaczyła wszystkie swoje tarcze.
Agnes była zadowolona, że tarcze zostały zaakceptowane.

Jeszcze moc przedmiotów. Tak sobie myślę, że skoro baterie czy akumulator można naładować energią /prądem,/ to na tej samej zasadzie, szamani ładują energią inne przedmioty.
To nie same elementy tarczy są ważne, tylko energia, jaką im przekazujemy. A Lynn wybierała symbole ochronne po medytacji , w głębokim skupieniu i przekonaniu, że każda jej część jest odzwierciedleniem tego, co ona potrzebuje.
Każdy drobiazg ładowała energią.
Medytacja i skupienie zwiększała moc myśli, potęgowała energię, która normalnie jest dość rozproszona.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 10 paź 2013, 01:08

Czego uczą szamani?
To zależy od predyspozycji, inteligencji i zainteresowań ucznia.
Niektórzy uczą się leczyć ludzi. Jedni uczą się ziół i ich wykorzystywania, inni mocy kryształów, które też służą uzdrawianiu. Nie tylko to, ale to zapamiętałam.

Lynn miała nauczyć się tej wiedzy po to, by przekazać ją innym.
Zawsze były szamanki, krążące od "wsi do wsi" czyli od jednego osiedla, do drugiego, które przekazywały wiedzę, całą mądrość poprzednich pokoleń. Tylko dzięki nim, ta tajemna wiedza, przetrwała.
Lynn jako pierwsza "biała" miała tą wiedzę, przekazać ŚWIATU. Uznano, że nadszedł już na to czas.

Po wydaniu pierwszej książki, Lynn cała pęczniała z dumy, od razu chciała ją czytać, pochwalić się.
Szamanki - czyli Agnes i Ruby /zaprzyjaźniona szamanka/ wyraźnie ją ignorowały. Do tego kpiły z niej, co doprowadziło Lynn, do szału. Wykrzyczała to.
Za bardzo jesteś przywiązana do tej swojej książki, pozwól jej odejść, pozwól jej żyć własnym życiem - mniej więcej coś takiego, Agnes powiedziała Lynn.

Morał? - kończymy dzieło, kończymy zadanie, to nie stójmy w miejscu, tylko szukajmy następnego wyzwania.
Stanie w miejscu, to jest jak cofanie się w rozwoju.
Cały czas trzeba iść na przód, pozostawiając stare...

A jeśli odnosimy to do świata materialnego, to trzeba pozbyć się starych, nieużywanych rzeczy, bo one nie dopuszczają tych nowych. Na te nowe, trzeba zrobić miejsce.
I to w sferze czysto materialnej, jak i umysłowej.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 11 paź 2013, 17:11

Moje " wahadło", wyraźnie jest na samym dole.
Dziś był piękny, słoneczny dzień, drzewa bajecznie kolorowe, po prostu , pięknie.
Jadę autobusem i się dołuję.
Z trudem dostrzegłam te cudne kolory, z trudem otrząsnęłam się z głupich myśli.
Na szczęście kontrola myśli okazała się przydatna, dostrzegłam te głupie, bezsensowne myśli i zapanowałam nad nimi, zmieniłam je na pozytywne.
Nie na tyle, by cieszyć się tym pięknem, ale na tyle, by przestać się dołować.

Mam zwyczaj zastanawiania się, czy dobrze postąpiłam, czy zachowałam się prawidłowo. Oczywiście, oskarżam siebie, że coś było nie tak.
Już wcześniej napisałam, że ciągle zmagam się z tym, by nie oglądać siebie cudzymi oczyma. Że ważna jest tylko moja ocena sytuacji.
Okazało się, że to czym się dołowałam, dla innych było całkiem fajną rzeczą. Pochwalili moje zachowanie!!
A ja już tworzyłam negatywne fantazje... i jak to często bywa, mijałam się z oceną innych.
Patrzmy na siebie swoimi oczami, nie twórzmy scenariuszy, co by było gdyby... to nie ma sensu.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 11 paź 2013, 17:27

Dziś przeczytałam to, co tu napisałam.
Piszę, co mi akurat wpadnie do głowy, więc nie zawsze pamiętam, co napisałam.
Przyznam, że z przyjemnością to czytałam.
Te teksty, pomagają mi uwierzyć, że niemożliwe jest możliwym, co jest dość trudne, dla racjonalnego umysłu.
Nie wystarczy wiedzieć, być tego pewnym, Ja wiem, jestem pewna...ale ta wiedza jest taka ulotna, że zwykle niepostrzeżenie, wracam do czystego materializmu.
Takie przypomnienie, że ktoś czegoś dokonał jest potrzebne, by to przekonanie zakorzeniło się w podświadomości, by stało się moją częścią.
Można powiedzieć, że jestem w połowie drogi.

Siedem uniwersalnych praw wszechświata.
Czytając, tu nie bardzo pasuje, ale w innym wątku, to wyjaśniłam. Powtórzę to w skrócie.
Te prawa, są jakby podsumowaniem wiedzy, którą zdobyłam.
Wyjaśniają praktycznie wszystko.
Ale także czytając je, wiele spraw stało się jaśniejszymi, bardziej czytelnymi i uporządkowanymi.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 14 paź 2013, 05:38

Moc myśli. Realizuje się to, o czym myślimy.
Wiele osób na tym forum pisze o tym, czego doświadcza. O depresji, cierpieniu, schizofrenii, szpitalach psychiatrycznych.
Wydawało mi się, że każdy powinien marzyć o wyleczeniu, o normalnym życiu.
Nie jest tak. Wielu jest tak przywiązanych do swego cierpienia, że uważa taki stan, za normalny. Jedynie szuka wytłumaczenia dla pewnych stanów, nic więcej.

Patrząc z boku, to wygląda tak - Pali się dom, ktoś radzi, weź wiadro i lej wodę!
Nie ! -odpowiada - to nie tak! Tu trzeba zastanowić się, czy ten dom pali się, bo jest za dużo tlenu, czy za mało. Czy to wiadro wody coś da? A może lepiej nic nie robić, bo pożar jest piękny i ma mnie czegoś nauczyć? Jaka nauka z tego płynie dla mnie?

Dom się spalił, a ktoś ma pretensje do osoby, która radziła zalać wodą pożar, że się wymądrzała, że nie pozwalała na swobodne zastanawianie się nad przyczynami .
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 18 paź 2013, 23:49

basia, marzenia można urealnić jeśli marzymy
problem leży w tym,że czasem to co w nas bierzemy za rzeczywistość i wtedy zmieniamy innych ale do pewnej granicy.... bo ktoś ujawnia się na tyle, że widzisz, że nie możesz przyjąć tego kogoś całego z wielu powodów, nie chcę ich opisywać bo to nie są nawet powody, to jest pewna wizja ludzi, świata. i jeśli mieszasz wizję z miłością ale i dzieleniem ludzi wtedy ja przynajmniej nie potrafię, więcej nie napiszę bo to i tak niewiele zmieni
na pewno czasem w szpitalach psychiatrycznych są osoby, które no właśnie nie widzą świata jak ja ale są szczęśłiwi bo my uznajemy, że nie pasują ale czasem to ich nie pasowanie również rani nas a oni nie czują tego,, nie potrafią odczuć. Wtedy można tylko przy nich być, zastanawiam się czy czasem nie lepiej na odległość/ Bo bycia obok doświadczyłam.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 19 paź 2013, 05:39

Znałam osobiście panią, która leczyła się psychiatrycznie. Była miła i sympatyczna, żyła we własnym światku i było jej w nim dobrze. Nie zamierzałam jej zmieniać, bo po co?
To był jej świat.
Pokazuję możliwości wyjścia tym ludziom, którzy tego oczekują. Część z nich mi dziękuje, inni uważają, że niepotrzebnie się wymądrzam, że oni wiedzą lepiej. To niech dyskutują, przekonują, po to jest forum.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 24 paź 2013, 10:08

Gdzieś tam w internecie wyczytałam, że jakiś pan chce sobie wszczepić trzecie oko - z tyłu głowy. Kompletne dziwactwo, ciekawa jestem, czy to jest w ogóle możliwe.

Co mi przypomniało, że Lynn miała za zadanie cały dzień chodzić, patrząc w lusterko i obserwując, co się dzieje z tyłu. Jakieś niesamowite doznania, świat odwrócony - może ktoś spróbować, jak chce, mnie się nie chciało.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 25 paź 2013, 18:16

Lynn siedziała sobie w w hotelowej kawiarni, miała mieć spotkanie z człowiekiem, który chciał sfilmować jej książkę. To było dla niej ważne spotkanie.
Nieco wcześniej spotkała pana, który wysiadł z luksusowej limuzyny, pięknie odziany, otoczony tłumem panienek. Pan był na wózku i mijając ją, najechał na nią. Lynn się obruszyła, miał wystarczająco dużo miejsca, by ją minąć, ale zbytnio nie zastanawiała się nad trym.
Spotkanie... Nagle Lynn poczuła się tak paskudnie, że musiała wyjść. W pokoju hotelowym , nieomal umierała, wszytko przestało się liczyć.
Na szczęście jej przyjaciel , który też zajmował się wiedzą tajemną, poszedł do jej pokoju. Z trudem ją odratował jednocześnie złoszcząc się, że skoro zajęła się wiedzą tajemną, to powinna pamiętać o ochronie.

Okazało się, ze ten luksusowo ubrany pan, to był czarownik, z którym Lynn miała scysję, który był jej wrogiem.

Morał? Jak się zajmujemy wiedzą tajemną, to należy się zabezpieczyć. Szamani mogą przyjmować różna postacie, niekiedy zwierząt, a czasami są pod postacią bogatych ludzi. W każdym miejscu i środowisku, czują się dobrze.
Dziwne? Dla mnie tak. Niby prostak , wydawało by się, że nie potrafi żyć w cywilizacji, a jednak...
Lynn konsekwentnie opisuje wszystko to, co ją spotkało. Trudno w to uwierzyć?
Mnie tak, ale wierzę Lynn.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 27 paź 2013, 08:44

Dziś na innym forum wyczytałam wypowiedź chłopaka, który na dwóch stronach pisze, że nie umie, nie potrafi, nie uda mu się, ale jednocześnie pisze, że chciałby coś osiągnąć.
Jak ma coś osiągnąć przy takim nastawieniu?
Wszystkie jego myśli, są skierowane na nie, to jego pragnienia, jego marzenia - tak, piszę to z pełną świadomością, bo podświadomość realizuje to, o czym się intensywnie myśli.
Tylko wiara w sukces, czyli w realizację zamierzeń, pozwala na osiągnięcie zamierzonego celu.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Szamanizm i moc myśli

Post 31 paź 2013, 08:01

Wszystko, czego Lynn się uczyła, to było pokonywanie barier, to było samodoskonalenie, to było poznanie prawdziwego siebie i własnych możliwości.
Lynn była wykształconą panienką z miasta, dość płaczliwą, bojącą się wielu rzeczy, i do tego, niezbyt wysportowaną.
A w każdym razie często tak reagowała na początku, tak siebie opisywała.
Musiała jednak mieć twardy charakter, chęć wiedzy i poznania, inaczej nigdy nie zdobyłaby się na taką wyprawę.
Pokonać siebie, swoje lęki i bojaźnie, to były ważne ćwiczenia.
Lynn nauczyła się wędrować po stromym zboczu, gdzie każdy krok groził upadkiem w przepaść.
Weszła do pradawnej, podziemnej pieczary, po stromej trzęsącej się drabinie, zbudowanej dawno temu. . Weszła w głąb góry, która była święta i tam miała medytować
Oczywiście, też się bała, ale już wtedy na tyle sobie ufała, że pokonała strach.
Medytacja w całkowitej ciemności i ciszy, w odcięciu od wszelkich zewnętrznych bodźców, niesie niesamowite doznania - tak wiele osób pisze, lynn też.

Każdy sportowiec, robi to samo co Lynn. Pokonuje bariery i uczy się wiary w swoje możliwości. Dziś w sporcie tak samo ważne są treningi fizyczne, jak i psychologiczne.
Uwierz, że możesz coś zrobić, a zrobisz to.
Czyli uwierz w to, co wydaje ci się niemożliwe.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron