Nie mogę spokojnie spać, medytować i żyć- co zakłóca spokój?

[Aver]

Masz milion czterysta tysięcy wyników w Google dla zapytania "czemu ludzie przeklinają?", bez przesady.

[kaku]

Google kłamie, a ja lubię gadać.

[Aver]

Niech będzie, chociaż prościej poszukać na własną rekę. Mechanizm wygląda następująco: ze względu na społeczny odbiór przekleństw większość kulturalnych ludzi traktuje je jako wyrazy brzmiące ostro i niemile. Przez swoją rangę czy ekspresję zostały uznane za idealne do przekazywania negatywnych emocji. Jak wiadomo, usunięcie z siebie części pojmowanej jako złą daje uczucie rozluźnienia. Do czasu, kiedy znów spotka nas stresująca sytuacja.
Zwracając uwagę na takie działanie sytuacja jest jasna. Przeklinasz, bo jesteś zdenerwowana (można wstawić lepsze słowo). Daje Ci to ulgę, bo wywalasz z siebie rzeczy rozumiane jako niedobre.

[Til]

Ja bym powiedział że chodzi raczej o to, że przeklinanie daje uczucie że jakoś zareagowało się na sytuację. Jest o wiele szybsze i łatwiejsze niż rzeczywiste zareagowanie na sytuację, a czasem jest jedyną dostępną w danym momencie, bez dłuższego namysłu reakcją. Dlatego pomaga się uspokoić - ludzki umysł nie cierpi bezradności... Z drugiej strony jeśli wykształci się sobie tendencję do patrzenia w kierunku tych trudniejszych, wolniejszych, ale pewniejszych rozwiązań, wtedy potrzeba przeklinania jakoś tak znika, bo zaczyna się coraz łatwiej i szybciej dostrzegać pozytywne aspekty wydarzeń i/lub rozwiązania.
Pomaga też przestawienie się z postrzegania zdarzeń jako kary bożej - wobec której umysł jest bezradny, więc jedyną dostępną dla niego opcją jest przeklinanie - na postrzeganie ich jako lekcji, nauki... Wtedy przestaje to być tak negatywne i pomaga docenić to co możemy z danej sytuacji wynieść, zmienić - skoro nie jesteśmy w stanie odwrócić tego co się stało...

A tak nawiasem, na marginesie... W jaki sposób ten temat dotarł do tego od niemożności spania? ;P

[Aver]

Trochę dziwna teoria. Zgodnie z tym dowolne wyrażenie uczuć lub słów powinno działać identycznie, jednak ciężkie wyrazy są wydajniejsze. Podobnie nie zawsze ludzie robią przeklinają dla usprawiedliwienia - mi na przykład zdarzało się to w nagłych, ciężkich sytuacjach, kiedy musiałem działać szybko i sprawnie. Zaś wolniejsze rozwiązania wpływają na uspokojenie nie wyłącznie ze względu na... mniejszy stres. Reasumując chyba przedstawiłeś tylko jedną, choć wartą uwagi opcję.

PS Jak temat się zmienił? :) Przeklinanie i niewysypianie się są przejawem tego samego problemu. No i zadziałało Prawo Siedmiu.

[kaku]

A ja popieram obie teorie. Nie powiedziałam, że przeklinam tylko w złych momentach, ale i w zaskoczeniu czy szczęściu. Czyli potrzebuję jakoś szybciej zareagować, a umysł nie wymyśla w tym krótkim czasie nic mądrzejszego i nic bardziej wyrazistego, jak twarde, polskie 'R' w ulubionych wyrazach.

[sinsemilla]

Nie powiedziałam, że przeklinam tylko w złych momentach, ale i w zaskoczeniu czy szczęściu. Czyli potrzebuję jakoś szybciej zareagować, a umysł nie wymyśla w tym krótkim czasie nic mądrzejszego i nic bardziej wyrazistego, jak twarde, polskie 'R' w ulubionych wyrazach.

Też tak czasem mam.
Uwielbiam swoje przeklinanie

[I AM]

A dlaczego kogoś chwalimy.
A dlaczego kogoś ganimy?
A dlaczego kogoś w ogóle oceniamy?
A dlaczego oceniamy samych siebie?
A dlaczego wszystko oceniamy?

Z panami nie da się nie zgodzić. : )

Nie powiedziałam, że przeklinam tylko w złych momentach, ale i w zaskoczeniu czy szczęściu. Czyli potrzebuję jakoś szybciej zareagować, a umysł nie wymyśla w tym krótkim czasie nic mądrzejszego i nic bardziej wyrazistego, jak twarde, polskie 'R' w ulubionych wyrazach.

Ale panowie pokazali co mieli w tej chwili w serduszku.
Znużenie, szarość codzienności i mądrość która mogła dzięki temu zabłysnąć.

Sir Carthius pewnego ciepłego dnia stąpał brzegiem jeziora.
Wokoło rozpościerały się polany i wzgórza.
Horyzont zdobiły majestatyczne góry.
Chłodny północny wiatr gonił po niebie leniwe chmury.
-Kurwa jak tu pięknie! - rzekł bo romantyczny z natury był.

Pozdrawiam. : )

[Aver]

Coś w tym jest. Nigdy nie widziałem osoby, która przeklina będąc radosną albo zaskoczoną. Podejrzewam, że wtedy większość osób używa zwyczajnych słów lub tych odwołujących się do religii - ciężkie mają nieodpowiedni kaliber. No ale to już zależy od tego, co rozumie się przez dany wyraz oraz od przyzwyczajenia.

[Til]

Nie do końca chodzi o samo wyrażenie uczuć, te słowa są mocno nacechowane kulturowo znaczeniem i konkretnymi energiami. Mówiąc takie słowa dlatego wręcz czuje się jak się wypromieniowuje część tej negatywności - szybciej i łatwiej niż w inny sposób, chociaż zwykle nie załatwia to problemu. Przyjrzyjcie się też niektórym osobom które używają tych słów jako przecinków, co w nich jest takiego że muszą to non stop wypromieniowywać z siebie?
Dobrze pamiętać że słowa są wyrażeniem woli - świadomym lub nie - więc niosą w sobie moc.

[SAM Niema NIC Smiejszego....]

a samo oddychanie???

[kaku]

Oddychanie to coś w rodzaju fizycznej konieczności

[SAM Niema NIC Smiejszego....]

Tu znajdziesz odpowiedź na moje pytanie, na samym końcu....

trailer ----->

www.youtube.com/watch?v=P_pq7HKc9z8

[kaku]

Za chwilę Twój dwusetny post, SAM

[I AM]

Dziękuję SAM.

Pokazałeś prostotę ostatecznej prawdy.

"I JUST LIVE.
OH MY GOD!"

PO PROSTU ŻYJĘ
O MÓJ BOŻE!

TO TAKIE PROSTE!

JA PO PROSTU JESTEM!


RADOŚĆ!
BEZMIAR!
WOLNOŚĆ!