Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.
Czy to rzeczywistość kształtuje nasze myśli, czy też jest odwrotnie, to nasze myśli kształtują naszą rzeczywistość?

Podobno to jakie jest nasze życie, pochodzi od nas samych. Podobno to, jak odbieramy świat, wpływa na to co nam się w życiu przydarza. Jeśli świat jawi się nam jako wrogi i zły, a inni ludzie jako fałszywi i podstępni, to dokładnie taką informację wysyłamy w postaci energii w świat. Ta informacja wcześniej czy później wraca do nas w postaci konkretnych wydarzeń i sytuacji. Psychologia głębi, lub psychologia humanistyczna nazywa to zjawiskiem projekcji. Co o tym sądzicie? Czy nasze myśli mogą też wpływać na stan naszego zdrowia? Podobno ludzie pozytywnie nastawieni do świata, a także do samego siebie są zdrowsi i żyją dłużej. Mieliście jakieś dowody w swoim życiu na to, że tak faktycznie jest?[/b]
Life after death is to die for
Avatar użytkownikamyake Kobieta
 
Posty: 79
Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 7
Zodiak: Rak

Post 28 lut 2006, 00:26

To chyba istota autosugestii;). Sądzę, że to, czym napchana jest nasza podświadomość ma bardzo duży wpływ na wszystkie płaszczyzny życia jednostki, w końcu to właśnie Niższe Ja wpływa na nasze działania tak, by wynik był zgodny z jego ustaleniami...
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Avatar użytkownikad6 Mężczyzna
nic nic. 585
 
Imię: Tymoteusz
Posty: 94
Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57
Mysle, ze to dziala na zasadzie sprzezenia zwrotnego, ale jako ze w tym oddzialywaniu kontrolujemy w pierwszej kolejnosci w jakims stopniu siebie (a nie caly zewnetrzny swiat), to wszystko zaczyna sie od naszej kreacji/reakcji wobec danego zjawiska... jestesmy w stanie swiadomie ingerowac w proces a nie tylko byc jego biernym podmiotem z postawa reakcyjna.

myake napisał(a):Mieliście jakieś dowody w swoim życiu na to, że tak faktycznie jest?


O, tak... wyjscie z ciezkiej i dlugiej depresji w bardzo krotkim okresie czasu bez zadnych chemicznych srodkow ani wizyty u psychologow... to osobiste, ale zmianie pewnych paradygmatow (w tym "wgranie" tego, ze to ja stwarzam poniekad swoja rzeczywistosc) zawdzieczam bardzo bardzo duzo, wlasciwie zycie na nowo i nie dalby mi tego z pewnoscia zaden lekarz...
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 28 lut 2006, 02:00

d6 napisał(a): w końcu to właśnie Niższe Ja wpływa na nasze działania tak, by wynik był zgodny z jego ustaleniami...


Więc sądzisz, że to Niższe Ja kształtuje naszą rzeczywistość? No właśnie, zawsze się nad tym zastanawiam. W regresji hipnotycznej pacjenci cofający się do życia pomiędzy wcieleniami (tzw. Life between life) opisują, że przed kolejnym wcieleniem sami mają niejako wpływ na ustalenie czegoś w rodzaju "planu wcielenia", czyli że sami pod wpływem często własnego poczucia winy wybierają sobie ciężkie życie, ponieważ chcą w ten sposób jakby "odpokutować" swoje winy. Nie bardzo więc wiem, jak to jest, że później będąc już na Ziemi, swoimi myślami też wpływają na to co im się przytrafia. Jeszcze dochodzi do tego wolna wola, którą przecież mamy. Być może nasze życie to swoisty "melanż", połączenie wszystkich tych czynników na raz:

1. jakiegoś ogólnego, wcześniej ustalonego planu,
2. tego jaka jest nasza postawa, nasze myśli wobec tego planu, czyli naszej sytuacji życiowej
3. naszych osobistych wyborów w obliczu tego co nas spotyka.

???
Life after death is to die for
Avatar użytkownikamyake Kobieta
 
Posty: 79
Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 7
Zodiak: Rak

Post 28 lut 2006, 23:40

myake napisał(a):przed kolejnym wcieleniem sami mają niejako wpływ na ustalenie czegoś w rodzaju "planu wcielenia", czyli że sami pod wpływem często własnego poczucia winy wybierają sobie ciężkie życie


A co z bytem, którego inkarnacją był np. szczur czy koń - czy on żałuje? :lol:

Chęć pokuty, żal a także wola są ściśle związane z mózgiem (jego dzaiałaniem, pamięcią) dlaczego więc po śmierci ma ktoś odczuwać żal. albo móże WYBRAĆ co z nim będzie dalej?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 01 mar 2006, 01:44

Nie jestem buddystką, więc nie wierzę w buddyjski model reinkarnacji, tzn. że człowiek może wcielać się również w ciała zwierząt. Z mojego doświadczenia wynika, że tak nie jest.

Na temat pamięci i tego, że nie jest ona związana z mózgiem, tylko ze świadomością już się wypowiadałam, więc nie będę się powtarzać.
Life after death is to die for
Avatar użytkownikamyake Kobieta
 
Posty: 79
Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 7
Zodiak: Rak

Post 01 mar 2006, 02:37

Nie uważasz, że to dziwne iż człowiek tak mało różniący się od zwierzęcia może inkarnować a, a one nie?
Może podzielisz się tym, dlaczego model buddyjski cie nie przekonuje.

Co do pamieci - badania nad aktywnością mózgu wykazują, że pamięć jest od niego zależna. Sama wola też jest od niego zależna - o czym pisałem - i jest chematyczna - co potwierdza skuteczność socjotechniki.

Sama świadomość wg. mnie nie ma pamięci, woli ani nawet percepcji - dopóki nie podłączy się do odpowiednich narzędzi (człowieka, jego umysłu i zmysłow).
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 01 mar 2006, 19:04

Moim zdaniem (i pewnych moich doświadczeń, które przemilczę) wola zależna od mózgu nie jest, tylko może podejmować złe decyzje w oparciu o nieprawidłowe dane, które do niej docierają - a dane te są pakowane w "pakiety" przez mózg.

Wg powyższego uszkodzenie mózgu nie wypacza woli, tylko utrudnia jej oddziaływanie na rzeczywistość - tak samo jak kiedy złamiemy rękę - nie potrafimy podnieść kubka, ale nie znaczy to, że nie chcemy tego zrobić.

Ale w emprii to mój model z Twoim niczym się nie różnią.
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 01 mar 2006, 19:49

Ja jednak sądzę, że nasze dusze ewoluują i bylismy pewnie kiedys jakimis koniami, krowami, jaszczurkami... itd. Ale teraz jestesmy na tym etapie, a pozniej z wielu zrodel wynika ze bedziemy nie materialni, albo mniej materialni(?). To by tez wyjasnialo ze kiedys byly tylko bakterie, bo nikt nie byl na wyzszym poziomie jeszcze. Heh..
A jezeli np. ktos jest chory na alzcheimera albo cos takiego ? Tez kreuje rzeczywistosc ? Czy jest tak ze on jest nieswiadomy co robi i nie moze kreowac ?
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 02 mar 2006, 00:49

Gothic napisał(a):Ja jednak sądzę, że nasze dusze ewoluują i bylismy pewnie kiedys jakimis koniami, krowami, jaszczurkami... itd. Ale teraz jestesmy na tym etapie, a pozniej z wielu zrodel wynika ze bedziemy nie materialni, albo mniej materialni(?). To by tez wyjasnialo ze kiedys byly tylko bakterie, bo nikt nie byl na wyzszym poziomie jeszcze. Heh..
A jezeli np. ktos jest chory na alzcheimera albo cos takiego ? Tez kreuje rzeczywistosc ? Czy jest tak ze on jest nieswiadomy co robi i nie moze kreowac ?


Ja też sądzę, że dusze ewoluują, ale jeśli juz osiągną poziom człowieka, to nie są potem w następnym wcieleniu muchą. Buddyzm zakłada, że człowiek może inkarnować w kolejnym życiu jako zwierzę, a ja sądzę, że nie.

Jeżeli ktoś jest chory na alzheimera to już sobie tę rzeczywistośc wykreował i dalej już raczej kreować nie może. :)
Life after death is to die for
Avatar użytkownikamyake Kobieta
 
Posty: 79
Dołączył(a): 17 sty 2006, 01:55
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 7
Zodiak: Rak

Post 02 mar 2006, 02:50

Kreowanie rzeczywistości można rozumieć jako:

- mentalne prowokowanie pewnych wydarzeń
- poruszanie materią
- kreowanie materii

To pierwsze o którym tu mowa jest trudne do zweryfikowania, ponieważ człowiek często dopasowywuje wydarzenie do swoich dawnych myśli, na tyle że może mu się jedynie zdawać ze myslami cos spowodował.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 02 mar 2006, 15:13

Hmm, od początku;):

myake napisał(a):Więc sądzisz, że to Niższe Ja kształtuje naszą rzeczywistość? No właśnie, zawsze się nad tym zastanawiam. W regresji hipnotycznej pacjenci cofający się do życia pomiędzy wcieleniami (tzw. Life between life) opisują, że przed kolejnym wcieleniem sami mają niejako wpływ na ustalenie czegoś w rodzaju "planu wcielenia", czyli że sami pod wpływem często własnego poczucia winy wybierają sobie ciężkie życie, ponieważ chcą w ten sposób jakby "odpokutować" swoje winy. Nie bardzo więc wiem, jak to jest, że później będąc już na Ziemi, swoimi myślami też wpływają na to co im się przytrafia.


No, w końcu to Niższe Ja wszystko pamięta i wie;). Teoria, że to podświadomość odpowiada za wszystko, co się wokół nas dzieje (czyli za naszą rzeczywistość) doskonale współgra z tym, co napisałaś. Moim zdaniem to jest tak:

1. Decydując się na kolejną inkarnację dusza (nazwijmy tak umownie to, co z człowieka zostało, czyli w tym momencie chyba samo ciało przyczynowe, choć może coś pomieszałem:) ustala "plan wcielenia", który jest zapamiętywany przez Niższe Ja.
2. Po inkarnacji świadomość nie ma dostępu do Niższego Ja, dlatego nieświadomie akceptuje ów plan. Jeżeli jednak nauczy się mieszać w podświadomości, może "swoimi myślami wpływać na to, co jej się przytrafia", czyli po prostu zmieniać ów "plan".

Takie jest moje stanowisko w tej kwestii (ale mądrości).



myake napisał(a):Nie jestem buddystką, więc nie wierzę w buddyjski model reinkarnacji, tzn. że człowiek może wcielać się również w ciała zwierząt. Z mojego doświadczenia wynika, że tak nie jest.


Ja tam nie znam swoich doświadczeń z tej dziedziny, choć raczej jakieś miałem, jeśli założyć, że reinkarnacja akurat nie jest iluzoryczna:;d. Również jednak sądzę, że człowiek nie może się "stoczyć" do niższej sfery świadomości, czyt. sfery instynktu (zwierzę). Może za to przez całe wcielenie nie wznieść się ani trochę wyżej, przez co na początku następnego wcielenia będzie tak samo rozwinięty, jak był na początku tego. Chociaż... jak gdzieś tam pisał Luke ezoteryka może prowadzić do degresji duchowej, więc nie wiadomo, co czeka dwunastoletnich okultystów wyrywających laski "na sigil"^^.


Luke_Nuke napisał(a):Moim zdaniem (i pewnych moich doświadczeń, które przemilczę) wola zależna od mózgu nie jest, tylko może podejmować złe decyzje w oparciu o nieprawidłowe dane, które do niej docierają - a dane te są pakowane w "pakiety" przez mózg.

I ogólnie: komentarz do wątku "mózg a świadomość"

Również uważam, że mózg to tylko takie urządzenie I/O dla świadomości, odbiera ona i wysyła za jego pomocą sygnały, a na kształt tych sygnałów jest pośrednio zależny od stanu mózgu. To tak samo jak z iluzorycznością percepcji - mózg odbiera sygnały za pomocą narządów zmysłów, a kształt tych sygnałów zależny jest od kształtu tych narządów. Jak widać, nasze postrzeganie jest wypaczone wielopoziomowo:;d.


Nightwalker napisał(a):Kreowanie rzeczywistości można rozumieć jako:

- mentalne prowokowanie pewnych wydarzeń
- poruszanie materią
- kreowanie materii

To pierwsze o którym tu mowa jest trudne do zweryfikowania, ponieważ człowiek często dopasowywuje wydarzenie do swoich dawnych myśli, na tyle że może mu się jedynie zdawać ze myslami cos spowodował.


Drobna uwaga, dwa ostatnie zaliczają się do pierwszego, są po prostu jego mniej subtelnymi wariantami:).
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Avatar użytkownikad6 Mężczyzna
nic nic. 585
 
Imię: Tymoteusz
Posty: 94
Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57

Post 13 mar 2006, 09:43

Nawet nie próbuje sie z tym nie zgadzać! Każdego dnia stale utwierdzam sie w tym przekonaniu. Po mojemu wygląda to tak, że nasza Nadświadomość wie WSZYSTKO co będzie się dziać w naszym otoczeniu i w zależności od tego, jakie mamy nastawienie, będzie nami kierować tak, aby to czy tamto nas spotkało. Więc jeśli mamy pozytywne podejście do świata i jesteśmy w dobrym humorze, wyluzowani, to będzie na nas sprowadzać miłe zdarzenia, jeśli zaś jesteśmy smutni, niepewni siebie etc to to również znajdzie swoje odzwierciedlenie w naszym życiu.
Avatar użytkownikaJera Kobieta
 
Posty: 60
Dołączył(a): 21 sty 2006, 19:21
Lokalizacja: z Miłości ;]
Droga życia: 33
Typ: 7w8
Zodiak: koziorożec

Post 13 mar 2006, 22:40

Podobnie jak napisala Jera. Jeżeli myślimy pozytywnie(każda myśl to wibracja) to wysyłamy te wibracje w cały kosmos. Później te wobracje do nas przychodzą od innych istot... jeżeli pomyślimy negatywnie wcześniej czy pozniej dojda do nas z kosmosu negatywne wibracje.. :)
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 14 mar 2006, 13:41

Jera napisał(a):Więc jeśli mamy pozytywne podejście do świata i jesteśmy w dobrym humorze, wyluzowani, to będzie na nas sprowadzać miłe zdarzenia, jeśli zaś jesteśmy smutni, niepewni siebie etc to to również znajdzie swoje odzwierciedlenie w naszym życiu.


Kiedyś myślałem podobnie, teraz uważam, że jest to błędne myślenie. Nastrój i podejście kreuje nasz odbiór sytuacji, nie sytuację. Mając dobry, "silny" humor i podejście, nawet złe sytuacje nie będą drążyć naszego umysłu na tyle, by były dla nas prawdziwym problemem.

Myśląc negatywnie, często zamykamy nasz umysł z naszymi problemami, na tyle, że nawet drobne niepowodzenie stanie się tragedią. Wystarczy np. odpowiednie otoczenie czy zmiana podejścia i umysł otworzy się, zauważając, że sytuacja nie jest beznadziejna i jest z niej wyjście, albo nawet, że ie jest zła.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość