Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.
super że otworzyłeś/aś ten temat. mam nadzieję że cię zainteresuje i razem dojdziemy do fascynujących wniosków.

ostatnio znalazłem kilka materiałów które dały mi do myślenia i popchnęły do dalszych przemian.

E=MC2

ZAJRZELIŚMY W GŁĄB MATERII I OKAZAŁO SIĘ ŻE JEJ TAM NIE MA, jest za to energia. próbuję to zrozumieć dogłębnie bo wydaje mi się że może to być kluczowa wiedza w samorozwoju.

jestem energią, oddziaływuje więc energetycznie na świat. to co jadam jest moim paliwem.

dziś próbowałem medytować myśląc o sobie jako o energii, próbowałem wyobrazić sobie dokładnie co to znaczy, obserwowałem tez ludzi w parku myśląc o nich w ten sam sposób i co to znaczy dla nich. kim w takim razie jesteśmy. jednak chyba jeszcze do końca nie potrafię tego rozmienić. proszę więc o dyskusję. ;)
uwierzysz w co zechcesz
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies
Skoro materia to energia, to skąd pytanie "jesteśmy energią czy materią"? : )))

Rzeczywistość jest kalejdoskopowa, wszystko mieści się w czymś, a na samym końcu wywija się i staje się tym od czego zaczęliśmy wyliczać.

Świadomość.
Energia.
Zamysł.
Ruch.
Materia.

Świadomość jest przestrzenią dla energii.
Energia jest przestrzenią dla zamysłu.
Zamysł powoduje wszelki ruch.
Ruch jest siłą stwórczą.
To co zostało stworzone wchodzi w skład świadomości.

Nieskończony rozrost, nieskończony loop, mus i miszmasz wszystkiego ze wszystkim.

Kto to wszystko widzi? : )))

Esencja powyższych słów to Sutra Serca.

"Forma nie jest różna od Pustki.
Pustka jest tym samym co forma."

Tak naprawdę, to bez znaczenia co powiemy, ponieważ przemierzamy tylko nasz intelekt.
Ale w człowieku który "zaczyna żyć świadomie", mówię ze swojego przykładu, jest to etap na którym bardzo łatwo zostać.
Intelekt, nieskończona, spontaniczna, abstrakcyjna wiedza, tu w małym paluszku.

Jest to etap kiedy istnienie jest olśnione samą sobą, kiedy doświadcza swojego ego, w bardzo jasnej postaci, kiedy nie ma sobie nic do zarzucenia i bardzo łatwo pozbywa się uczucia winy, dyskomfortu.

Ale przywiązanie, to przywiązanie. : )))

Jasne, doświadczać wiedzy jest jak najbardziej w porządku, ale uprzedzam, żeby zachować czujność.
I żeby wiedza nie stała się kolejnym podświadomym wymogiem, ponieważ kiedy jesteśmy w swojej "jasnej", olśnionej samą sobą wersji, bardzo trudno dostrzec wtenczas podświadomość.

To chciałem powiedzieć.
Rozmawiajmy z Uważnością.

Nic, co możemy wypowiedzieć, nie może być Nami Samymi.

Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
świadomość bez wiedzy nie istniała by jako że świadomość sama w sobie chyba jest nieograniczoną wiedzą. wiedzę można zdobywać z doświadczeń, kontaktu ze swoją świadomością jak również w sposób naukowy lub rozmawiając na forum, wiedza uświadamia cie o istnieniu tego o czym wcześniej nie wiedziałeś. to wiedza otwiera świadomość.

im bardziej świadomy tym bardziej wiesz = im bardziej wiesz tym bardziej jesteś świadomy.

"Świadomość jest przestrzenią dla energii.
Energia jest przestrzenią dla zamysłu.
Zamysł powoduje wszelki ruch.
Ruch jest siłą stwórczą.
To co zostało stworzone wchodzi w skład świadomości."

mógłbyś to rozbić na części pierwsze proszę, w sensie wyjaśnić co przez to rozumiesz.

chodzi mi o to że skoro jesteśmy energią to możemy oddziaływać na świat na dużo więcej sposobów niż tylko działanie, słowo, myśl... oczywiście, wiadomo wywieramy wpływ na świat w którym istniejemy najczęściej nie zdając sobie z tego sprawy, ale mi chodzi o zrozumienie tej kwestii dogłębnie. obejrzałem "the secret" i tam powiedziano że przyglądając się materii z naprawdę bliska wcale jej tam nie ma, jest za to wirująca energia.

pomińmy kwestie że najlepiej jest zdobywać wiedzę poprzez medytację, to również stosuję. ale nie umniejszajmy czynnikowi naszej inteligencji. mamy możliwość rozumienia rzeczy na poziomie świadomym, podświadomym i nadświadomym. dobrze jest rozumieć świat na każdy z tych poziomów.
uwierzysz w co zechcesz
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies
Nadmyślenie i nadanalizowanie oddziela ciało od umysłu.Pchnij otoczkę energii i obserwuj jak się zgina jak kształtuje.Gdy za dużo myslisz czy wiesz czy uczysz się wtedy mijasz się z możliwosciami,W zamian musisz karmić swoją wolę aby poczuc swój moment który kreśli drogę na zewnątrz granic.Spójrz na te nieograniczone możliwości, kolor wyciąga się do ciebie i kiwa abys spojrzał na nie. Zarówno "nad", ''w" jaki i "poza". Wyobrazaj sobie wszystko poza granicami przyczyn....

A teraz mniej mistycznie i poetycko. Są takie doswiadczenia które nigdy nie wedrą się do swiadomosci.Jak wielu śpi spokojnie nie trudząc się wyobrazeniem energii, ja, przestrzeni. czasu, przyczyny.substancji

Uważam że energia zawiaduje materią, a materia jest bez niej bezwładna ,oraz wszelka aktywność psychomentalna jest wysublimowaną materią, myśl, uczucie , emocja etc. Materia jest treścią energii- o to moja koncepcja w skrócie nakreślona ale mógłbym ją rozwinąć w szczególach jesli ktoś sobie by tego życzył
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
agaton napisał(a):świadomość bez wiedzy nie istniała by jako że świadomość sama w sobie chyba jest nieograniczoną wiedzą.


Istnieje świadomość wiedzy, świadomość nie jest więc zależna od wiedzy.
Świadomość tworzy wiedzę, jako pozornie oddzielne zjawisko, od niej samej.

Wiedzę można zdobywać z doświadczeń, kontaktu ze swoją świadomością jak również w sposób naukowy lub rozmawiając na forum, wiedza uświadamia cie o istnieniu tego o czym wcześniej nie wiedziałeś. to wiedza otwiera świadomość.


Wiedza to bardzo mały pikuś.
Wiedza to abstrakt ubrany w słowa, poprzez logikę, dedukcję, medytację, czy cokolwiek co sobie stworzymy jako narzędzie do badania Tego Co Jest.
Człowiek świadomy, może stworzyć sobie wszystko.
Ponieważ jest taki moment, gdy tworzysz wiedzę.
Na przykład teraz.
Ja tworzę, wyrażam się poetycko, o tym co jest, czego doświadczyłem i co wiem, że jest możliwe.
To co piszę nigdzie nie jest napisane nigdzie indziej, ponieważ w tym momencie na nowo odkrywana jest Ameryka.
Poprzez to ciało, ten umysł.
Ponieważ nie istnieje limit.
W jakim koncept "ja" może się poruszać, dlaczego miałby?
"Ja" jest abstrakcyjne powstaje w momencie decyzji, że ten fragment, to zjawisko to wyraża "Mnie".
W objęciach uczucia, świadomości, można popchać "ja" gdziekolwiek, wszędykolwiek, ponieważ "ja" jest wirtualne, dlatego też życie tak zmiennym jest. : ).
"Ja" przechodzi przez energię tworząc indywidualne życie

im bardziej świadomy tym bardziej wiesz = im bardziej wiesz tym bardziej jesteś świadomy.


Świadomość to świadomość, wiedza to efekt uboczny.
Wspaniały, wielki, ale jest poziom, w którym wnioski, czyli wiedza, już nie istnieją.
W którym jest wszechobecne Sedno.
Dlatego wiedza staje się czymś zaledwie potencjalnym do kreacji, ponieważ wiesz, że wiesz.
Wiedza staje się bezsłowna, natychmiastowa, dlatego nie trzeba wiedzieć, aby wiedzieć. : )

Wtenczas, gdy w istnieniu nie dzieje się żaden proces, żadne wnioskowanie.
Istnienie przestaje się oddzielać od czegokolwiek.
Ponieważ wiedza, powstaje tylko poprzez obserwację oddzielenia nas od zjawiska.
Kiedy ten sztucznie wywołany podział, pragnienie zagłębiania się w zjawiska znika, kiedy istnienie odkrywa i przyznaje, że nie istnieje takie zagadnienie, które jest mu obce, pojawia się coś niezwykłego.

Istnienie podwójnie potencjalne, jako wiedza, oraz jako całkowita wolność przejawu staje się abstrakcyjne.
Staje się na nowo abstraktem.
Czyli przestrzenią dla rzeczywistości.
Dla doświadczenia.
Znikają bariery.
Wszelkie.
I istnienie jako byt potencjalny staje się tym samym, co wszystko inne.
Potencjałem.
Świadoma przestrzeń poruszająca się w nie różnej od niej przestrzeni.

"Świadomość jest przestrzenią dla energii.
Energia jest przestrzenią dla zamysłu.
Zamysł powoduje wszelki ruch.
Ruch jest siłą stwórczą.
To co zostało stworzone wchodzi w skład świadomości."

mógłbyś to rozbić na części pierwsze proszę, w sensie wyjaśnić co przez to rozumiesz.


Istnieje świadomość energii, dlatego świadomość jest pierwsza.
Dlatego świadomość jest przestrzenią, w której dzieją się zjawiska.
Energia stoi za przejawem wszelkich zjawisk zachodzących w świadomości.
Poprzez odkrycie swojej świadomości, gdy stajemy się świadomi tego, że jesteśmy świadomi zdobywamy dostęp do zamysłu, czyli ubierania energii w kształt, zaplanowany, świadomy przejaw.
Zamysł, idea, wizja wprawia materię, która jest jak wiemy energią, w ruch.
Daje to efekt w postaci urzeczywistnienia naszego zmysłu, czyli tego jak wybraliśmy postrzegać energię.
Gdy obserwujemy przejaw stajemy się go świadomi.
Wszystko.
Cała bajka.
Nie ma nic innego. : )))
Są tylko wariacje na różnych poziomach pomiędzy naszymi świadomościami, które jakościowo są tym samym, różnią się tylko tym co każdy z nas uważa za "moje". : )))

chodzi mi o to że skoro jesteśmy energią to możemy oddziaływać na świat na dużo więcej sposobów niż tylko działanie, słowo, myśl... oczywiście, wiadomo wywieramy wpływ na świat w którym istniejemy najczęściej nie zdając sobie z tego sprawy, ale mi chodzi o zrozumienie tej kwestii dogłębnie.


Tak naprawdę to każdy z nas jest światem, nie mówię tu tylko o swoim indywidualnym spektrum, tylko czymś absolutnym.
Tak naprawdę każdy przejaw świadomości jest świadomością absolutną.
Ponieważ można popatrzeć na swoją indywidualną świadomość, wspomnienia, marzenia, cokolwiek, co uważamy za "swoje".
Patrzenie, akt obserwacji oddziela od zjawiska, popychając świadomość poza nas, otoczenie, innych ludzi, bez limitu.

obejrzałem "the secret" i tam powiedziano że przyglądając się materii z naprawdę bliska wcale jej tam nie ma, jest za to wirująca energia.


No przecież materia to atomy, jak atomy to ładunki energii, dodatnie i ujemne, ktoś to ładnie porozdrabniał i opisał.
W szkole uczą przecież.
Do czego dziwi się buzia? : )))

pomińmy kwestie że najlepiej jest zdobywać wiedzę poprzez medytację, to również stosuję. ale nie umniejszajmy czynnikowi naszej inteligencji. mamy możliwość rozumienia rzeczy na poziomie świadomym, podświadomym i nadświadomym. dobrze jest rozumieć świat na każdy z tych poziomów.


Medytacja to wyciszenie umysłu dojście do Pustki, medytacja skłania istnienie do wiedzy cichej, bezsłownej, wiesz, ze wiesz, ale jeszcze nie wiesz tego słownie.
Wiesz, bez słów i możesz później przejść do kontemplacji i stworzenia wiedzy, ubrania jej w słowa.
Kontemplacja to świadome używanie umysłu, wtenczas zdobywa się "wiedzę."

falko napisał(a):Nadmyślenie i nadanalizowanie oddziela ciało od umysłu.Pchnij otoczkę energii i obserwuj jak się zgina jak kształtuje.Gdy za dużo myslisz czy wiesz czy uczysz się wtedy mijasz się z możliwosciami,W zamian musisz karmić swoją wolę aby poczuc swój moment który kreśli drogę na zewnątrz granic.Spójrz na te nieograniczone możliwości, kolor wyciąga się do ciebie i kiwa abys spojrzał na nie. Zarówno "nad", ''w" jaki i "poza". Wyobrazaj sobie wszystko poza granicami przyczyn....

A teraz mniej mistycznie i poetycko.


Uwielbiam twoją poetyckość i mistycyzm. : )
Mistycyzm posiada śmieszne angielskie słowo w sobie. : )

Są takie doswiadczenia które nigdy nie wedrą się do swiadomosci.


A to ciekawe.
Jakież toż?

Jak wielu śpi spokojnie nie trudząc się wyobrazeniem energii, ja, przestrzeni. czasu, przyczyny.substancji


A powinni ? ;)

Uważam że energia zawiaduje materią, a materia jest bez niej bezwładna ,oraz wszelka aktywność psychomentalna jest wysublimowaną materią, myśl, uczucie , emocja etc. Materia jest treścią energii- o to moja koncepcja w skrócie nakreślona ale mógłbym ją rozwinąć w szczególach jesli ktoś sobie by tego życzył


Nie krępuj się, nie daj prosić.
Wal bomby. : )))

Tak wiele kochania dzisiaj.
Wszędzie.
Taki mały a taki szczęśliwy.

Wszędzie jest Bóg.
Jako Wszystko.

There is no moment when Self is not.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał:
There is no moment when Self is not.

Nie ma momentu kiedy jażń nie istnieje,kiedy jej nie ma,kiedy jażń nie jest.
To ciekawa prawda. Mnie się jednak wydaje że są takie momenty.Chwała bogu na krótko.
Bez jażni bylibyśmy tylko materią, ożywioną nicością, samym ciałem. Nie pomyle się jesli bym powiedział dziełem szatana.
Bez energii jazn nie moze funkcjonować, postrzegac samej siebie,miec poczucia istnienia.A istnienie wystaracza same dla siebie istnienie jest bo jest i innej racji nie potrzeba,więc mozemy spokojnie odpoczywać.Choć bóg nas nie nakarmi ani nie ogrzeje.Bez energii jazn odrywa się od ciała ,nie ma siły do swojego przejawu ,istnienie jest wtedy martwe jak dryfujący satelita.Ale oddycha.W nieludzkim wszechswiecie.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Bez energii jazn nie moze funkcjonować, postrzegac samej siebie,miec poczucia istnienia.


Nie istnieje taki moment, w którym nie istnieje doświadczenie. : ))))
Doświadczenie to jedyne co jest, dlatego nie istnieje stan nie-energetyczny.
Jaźń nie musi mieć poczucia istnienia, aby wiedzieć, że istnieje.
Nie musi sobie sama niczego udowadniać, ponieważ nie posiada, żadnych kryteriów w sobie, wedle, których mogłaby się postrzegać.
Jaźń jest podwójnie potencjalna.
Nie kieruje się wiedzą, lecz jest zdolna do kreacji wedle niej.
Nie jest oddzielna od niczego, choć nie jest żadną rzeczą w jakiej może się przejawiać.
Jaźń to akt doświadczania.

Bez energii jazn odrywa się od ciała ,nie ma siły do swojego przejawu ,istnienie jest wtedy martwe jak dryfujący satelita.Ale oddycha.W nieludzkim wszechswiecie.


Jaźń to nie obiekt, to nie jest nawet zjawisko, jak może SIĘ oderwać?
Jak może nie mieć siły? Jak jaźń może być martwa, skoro nigdy się nie narodziła?
I jak może oddychać, skoro jest oddzielona od ciała, jak sam napisałeś?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Zdruzgotałeś mnie swoją retoryką, jakoby to co napisałem było sztucznym konceptem.
Twój zdrowy rozsądek ma rzeczywiscie wiele prawdy. Tylko podstaw na miejsce jazni świadomość,A świadomość jest zasilana energią.A wszystko będzie jasne.Zobaczysz spadki energi,nadwyżki energii, radośc życia,smutek jako spadek witalnosci. I ta zmienność energii odbije się na kondycji świadoosci.Będzie np witalna i ochocza lub znudzona lub nawet cierpiąca.Żaślepiona mrokiem lub świtliście inteligentna. To miałem na myśli.
Będzie nawet ociążała i "Bez życia" jak martwy dryfujący satelita.
Ja odczuwam takie zmiany na kondycji ducha/ świadomości.A ty jak widzę jesteś trwały, widać to po tym co piszesz.Nastrój masz jednostajny z tego co czytam.

Istnieje stan nieenergetyczny chyćby smierć.Ale wtedy nie jest możliwe doświadczenie.Czy nie czułeś się nigdy jak dentka z której uszło powietrze, cała sprężystość?Za życia wszystko jest doświadczeniem, obcowaniem,nawet bezsilność i słabość, skutki bardzo nieporządane potwierdzają to, choć lepiej dbać o siebie poznać swoją energetykę i niedopuszczać do tego ,unikać wampirów energetycznych, zbyt wydajnej pracy, ładować akumulatory hhe wypić red bulla etc.

Podstawiam też w miesce jażni boga w nas.Małego bożka, osobistego Jezusa. Czym jest jażn jesli nie mozna jej zbadać? A no wszystkim, tożsamością z gwiazdami, ksiązycem słoncem. Jest Duchem a jesli jest wszystkim to nie ma już niczego żeby ją odróznić,odseparować.
No Sinbardo nie musiśz starać się, przecież jesteś też jak ja.:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Zdruzgotałeś mnie swoją retoryką, jakoby to co napisałem było sztucznym konceptem.


I nagle zrobiło się bardzo osobiście. : )))
Nigdy nie staję przeciwko, pokazuję jak jeszcze jest, wiesz?
Rozmawiamy.

Taka przygoda. : )
Istnienia w kosmicznej rakiecie przemierzające swój umysł.

Tylko podstaw na miejsce jaźni świadomość,


Jaźń to jaźń, świadomość to świadomość.
Jaźń to przestrzeń w której, porusza się świadomość, która jest z kolei, przestrzenią dla ciebie i mnie, naszego mniemania o sobie.
Uważam, że nie są to zamienne rzeczy i paradoksalnie nie znaczy to też ze są czymś innym od siebie. : )

Jaźń jest bierna, to przestrzeń potencjału, w której świadomość przybiera formę czynną, stwierdzającą Co Jest, co traci swoją wyłączną potencjalność, a staje się również namacalnym doświadczeniem, dostępnym już nie tylko w postaci wiedzy.

A świadomość jest zasilana energią.


Świadomość w postaci archiwizacyjnej, dźwigania danych, wniosków do których świadomość indywidualna doszła - zjada energię, ponieważ podtrzymywanie jest Procesem.
Każdy proces, ruch potrzebuje energii.

Dlatego tak, ludzka jednostkowa świadomość zużywa energię, ponieważ istnieje koncept "Ja", który musi być ciągle podtrzymywany, udowadniany, co tworzy przedziwne zjawisko, coś jak zmarszczka na przestrzeni Jaźni.
I aby zmarszczka mogłabyś prawdziwa potrzebuje zasobów energii, które utrzymają taki rodzaj zakrzywienia możliwe jak najdłużej.

A wszystko będzie jasne.Zobaczysz spadki energi,nadwyżki energii, radośc życia,smutek jako spadek witalnosci.


Oczywiście, ale to nie ma nic wspólnego z świadomością, ponieważ jesteś świadomy tych rzeczy, jesteś świadomy procesu, to nie świadomość się zmienia, tylko to co obserwujesz.
Są to inne rzeczy.
Świadomość nigdy nie jest w procesie, ani ostatecznie pod wpływem.
Ponieważ gdy stwierdzasz, że świadomość jest pod wpływem, jesteś tego świadomy i ta świadomość jest... Hmm...
"Wyżej".
To ty idziesz za wnioskiem, którego jesteś świadomy, że coś się dzieje z "twoją świadomością".
W momencie, gdy następuję moment, wiary w taki obieg spraw, oddajesz energię, ponieważ tworzysz "zakrzywienia" przypisując w swojej świadomości stany do świadomości absolutnej nie-osobowej, którą jesteś, każdy jest.

Ludzie wierzą w swoją małość, dlatego potrzebują ogromnych pokładów energii, aby podtrzymać to doświadczenie, które nie jest prawdziwe.

I ta zmienność energii odbije się na kondycji świadoosci.Będzie np witalna i ochocza lub znudzona lub nawet cierpiąca.Żaślepiona mrokiem lub świtliście inteligentna. To miałem na myśli.


Tak, ale to nie świadomość zmienia stan.
Świadomość jest tylko świadoma.
Nic innego nie może robić jak być.
I jest zawsze, nawet gdy tego nie wiesz, podświadomość.
I jest czymś niejednostkowym, nadświadomość.
Pod i nad-świadomość to tylko koncepty stworzone na potrzebę zobrazowania chwili.
Nie ma takich rzeczy ponieważ możemy być świadomi takiego podziału.
Dlatego ta świadomość jest "wyższa".

To o czym mówisz jest dla mnie psychiką, psychika jest naszym indywidualnym tworem, posiadającym cechy mentalnym szablonem przez, który patrzymy.
To psychika ulega zmianie, nie świadomość.
To jest właśnie ta zmarszczka.
Ponieważ możemy być świadomi przez szablon, możemy pomijać pewne aspekty obserwowanej rzeczy, pomijanie, czyli zaprzeczenie istnienia w jaźni w której Wszystko Jest wymaga również energii ponieważ musimy stworzyć inną Prawdę, od tej które już jest, naszą prawdę, nasz system, nasz wszechświat.

Będzie nawet ociążała i "Bez życia" jak martwy dryfujący satelita.
Ja odczuwam takie zmiany na kondycji ducha/ świadomości.A ty jak widzę jesteś trwały, widać to po tym co piszesz.Nastrój masz jednostajny z tego co czytam.


Nie istnieje nic trwałego.
Nie istnieje żadne zjawisko, które jest trwałe, w sensie permanentne.
Wszystko jest zmarszczką, wszystko co Jest zużywa energię od momentu, gdy zostaje wyciągnięte z Potencjału.

Po prostu daję świadomie, raczej nie doświadczysz innego mnie w stosunku do ciebie, ponieważ pragnę pokazywać ci te rzeczy, które są mi najbliższe.
Tylko to pragnienie jest u mnie sprawką wahań i wiąże się tylko z tym, czy i jak przyjmiesz to co pragnę ci dać, a to jak się przejawiam niemalże zawsze moim świadomym dziełem.
Moim podarkiem, zaproszeniem do wspólnej zabawy, obcowania.
A że każdy może zrobić z tym co zechce, to jedyne wahanie jakiego mogę doświadczyć to brak akceptacji, odmówienie, zaprzeczenie możliwości bytu przez wszystko co uzna się za inne od tego co tworzę.

Daję w całkowitej pewności, bo nie daję czegokolwiek innego ode mnie, komukolwiek innemu niż to czym jestem.
To ty zadecydujesz czy jesteś inny, jesteś duży i bardzo wolny. : )))

Istnieje stan nieenergetyczny chyćby smierć.


Tylko gdy uważasz, że życie to coś "twojego".

Ale wtedy nie jest możliwe doświadczenie.


HA HA HA.
DO-PRAWDY?
Skoro po śmierci nie jest możliwe doświadczenie, skąd wiesz o śmierci, skoro nie można jej doświadczyć??? : )))

Czy nie czułeś się nigdy jak dentka z której uszło powietrze, cała sprężystość?Za życia wszystko jest doświadczeniem, obcowaniem,nawet bezsilność i słabość, skutki bardzo nieporządane potwierdzają to, choć lepiej dbać o siebie poznać swoją energetykę i niedopuszczać do tego ,unikać wampirów energetycznych, zbyt wydajnej pracy, ładować akumulatory hhe wypić red bulla etc.


Najlepiej to nie robić zależności w swoim postrzeganiu.
Poznawać doświadczać, dziękować i iść dalej. : )))
Nie trzymam blisko i długo w świadomości takiego zjawiska, które mógłbym nazwać dętkowością.
Dlaczego miałbym?
Są przejawy, które uwielbiam, które spełniają mnie... Hm... "Bardziej". : )

Podstawiam też w miesce jażni boga w nas.Małego bożka, osobistego Jezusa. Czym jest jażn jesli nie mozna jej zbadać? A no wszystkim, tożsamością z gwiazdami, ksiązycem słoncem. Jest Duchem a jesli jest wszystkim to nie ma już niczego żeby ją odróznić,odseparować.


Jest w Nas miejsce na wszystko.
Nie istnieje niezbadana Jaźń.
Nie istnieje coś takiego.
Cokolwiek nie zrobisz, automatycznie Tego doświadczasz, ponieważ jesteś tego świadomy.
Świadomość jest narzędziem, przez które Jaźń poznaje samą siebie.
Czyli wychodzi na to, że Jaźń jest czymś najwyższym, ponieważ jest przestrzenią dla poznającej Ją świadomości.
Ale...
Jesteś tego świadomy, więc co jest pierwotniejsze?

A może Jaźń nie są od siebie wcale różne? : )))

No Sinbardo nie musiśz starać się, przecież jesteś też jak ja.:)


Skąd wiesz czym jest Sinbard? : )
Poznałeś go?
Kto to taki?

Wiesz jaki jest mój ulubiony dowcip, który sam sobie wymyśliłem?

-Stój! Kto idzie?!
-Ja!
-Dobra właź.

: )))
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Skąd wiesz czym jest Sinbard? : )
Poznałeś go?
Kto to taki?

Wiesz jaki jest mój ulubiony dowcip, który sam sobie wymyśliłem?

-Stój! Kto idzie?!
-Ja!
-Dobra właź.


Nie mniej uważam że ja to ja i nikt inny.Dla dobra dyskusji TY to ty i nikt inny.
Bo widzisz ja jestem jajkiem w którym rozwija się zycie( oczywiscie pod wpływem ciepła)
A ty jestes...hmm juz ptakiem co się wykluło i szybuje i jednoczesnie ptakiem co ROZLAZŁ SIĘ NA WSZYSTKICH dzięki porzuceniu skorupki, wysuszeniu skrzydeł.
Tak ,kultura (także na forum )jest własnie taka jestesmy cali zwarci i objęci przez skorupkę jaja, w tym jest potencjał co wzbije się do lotu.

Tak rozumiem jażń jako porzucenie dawnej struktury.I więcej w tym psychologii niż filozofii. Dlatego Psyche nie zastanawia się zbytnio nad filozoficznymi aspektami mysli i idei.A jest czymś trwałym,Mysleniem które jest wspólne dla wszystkich psychik(Czyli ludzi) A że przetrwało tyle lat [takie myślenie]to znaczy ze jest konieczne bezpieczne i trwałe.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Nie mniej uważam że ja to ja i nikt inny.Dla dobra dyskusji TY to ty i nikt inny.


Dla dobra zabawy, że dyskutujemy niech tak będzie.
/kciuk/
: )

Bo przecież dyskutować mogą Ci co nie wiedzą, czyż nie?

Bo widzisz ja jestem jajkiem w którym rozwija się zycie( oczywiscie pod wpływem ciepła)


Skoro takie jest twoje najwyższe mniemanie o Sobie Samym to jest ono piękne.

A ty jestes...hmm juz ptakiem co się wykluło i szybuje i jednoczesnie ptakiem co ROZLAZŁ SIĘ NA WSZYSTKICH


Ale mi zrobiłeś, że zrobiłem. : )))
Popatrz, powiedziałeś i jest tak, jak uważasz.

Cud! : )

Tak ,kultura (także na forum )jest własnie taka jestesmy cali zwarci i objęci przez skorupkę jaja, w tym jest potencjał co wzbije się do lotu.


Wszyscy lecą.
Ponieważ nie istnieje inny wybór, niż lecieć.
Nie można robić TU nic innego. : )))

Nić innego niż doświadczać ruchu, na skrzydłach swoich uczuć.
Uczuć które docenią, bądź umniejszą.
Tylko na tym opiera się nasz wybór.
Czy pozwolimy sobie docenić, zaakceptować to co jest i pójdziemy w dalej.
Czy obarczymy winą, i spętani naszym osądem wlecimy w swój mrok i będziemy szarpać się w głowie z całym światem.

Tak rozumiem jażń jako porzucenie dawnej struktury.I więcej w tym psychologii niż filozofii. Dlatego Psyche nie zastanawia się zbytnio nad filozoficznymi aspektami mysli i idei.A jest czymś trwałym,Mysleniem które jest wspólne dla wszystkich psychik(Czyli ludzi) A że przetrwało tyle lat [takie myślenie]to znaczy ze jest konieczne bezpieczne i trwałe.


Możesz to rozwinąć?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
więc rozwijam... struktura myslenia jest wspóna dla wszystkich ludzi tak ogólnie,tylko nieliczni mogą pomysleć coś o czym nikt inny jeszcze nie pomyslał.Ci wyjątkowcy wcale nie są czyms wyzszym po prostu inaczej percypują.Realne jest to co wystepuje w swiadomosci wszystkich, jak dowcip który wywołuje smiech u całych mas ,( Przypominam ze wymysliłs swój własny dowcip, podobał mi się)jak festiwal muzyczny. wiec polityczny.
Choć w komunikacji jako takiej zawsze są kontrasty i racje sprzeczne to w chwilach gdy coś ludzi jednoczy jak te rzeczy np co wspomniałem, mozna jeszcze dodac wspóną koncentracje na filmie na wiadomosciach w mediach itd. To jest niemal naturalne bo tak działa psychika czy swiadomosc ogólu ,w ogóle nikt się nie wychyla ze swą idywidualnoscią, indywidualnosc jest zatracona wchłonięta,( osobisci dodaje ze z tych względów w tłumie mam niejaki dyskomfort bo jedonostka nie wyraza zadnej idei czy tresci, no ale to mój problem.)
Nawet gdy nie nieosiągniemy za zycia swojej pełni ( nie wypełnimy potencjalnosci) to i tak będziemy pewną osobowaśćią z pewną swiadomoscią, kazdy jest indywiduum ale nie w kazdych warunkach moze się reprezentować.
Swiadomość nie jest jak twierdzisz nieosobowa, jest osobowa przyrosnięta do "ja" a takze niektóre doswiadczenia specyficzne wyjątkowe tylko uwydatniają niepowtarzalnosc jednostki.
Mozna być szczęsliwym obierając marchewki ale gdy słyszy się tylko o marchewkach i kartofelkach to wtedy jednak czegoś brakuje. Zamiast marchewek to tez moze być kasa, sława itp.
Do jażni się dociera,Stare formuły i zachowania wraz z rozwojem( który działa samoistnie) porzuca się na rzecz nowszych doskonalszych form....Bóg jest przeznaczeniem człowieka.

Edit:
Napisałęś jeszcze ciekawą rzecz ,że niby "ja " jest wirtualne.
Gdyby tak było to mógłbym bawić się z tobą az do śmierci, Tak jednak nie jest, nie wątpię że istnieje. Ale to swiadczy że stoimy w rozkroku między pradawną mądrością a wspólczesnoscią.
Tak samo dawniej jak i dziś ja/duch jest przesłonięte niewiedzą, zasłoną iluzji, kosmiczną prządką która przędzie świat iluzji świadomości, To tzw maja . Hindusi pragnęli się odsłonić podnieść kurtynę, Słowo "prawda" znaczy tyle co niezasłonięcie.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):więc rozwijam... struktura myslenia jest wspóna dla wszystkich ludzi tak ogólnie


Struktura w sensie schemat myślenia?
Wiesz, dla mnie to bardzo upraszczające pojęcie, ponieważ nie istnieją dwa istnienia myślące według tych samych schematów, z najprostszego powodu - mieli inne życia.
Ale jeśli chodzi ci o pewną przewidywalność rzeczy i zjawisk, które brane są by stworzyć dany, konkretny wniosek to tak.

Ale to wniosek jest podmiotem, nie ludzie go myślący.
Ponieważ gdy jako podmiot weźmiemy wolne życie to nigdy nie będzie to prawda.
Jeśli jako podmiot weźmiemy pewien wniosek, który jest konceptem, bardzo łatwo dopasujemy do niego ludzi, ponieważ staną się oni czymś koncepcyjnym również.

tylko nieliczni mogą pomysleć coś o czym nikt inny jeszcze nie pomyslał.


Znowu dopasowujesz ludzi do konceptu. : )))
Myślenie abstrakcyjne nie jest potrzebne każdej istocie.

Ci wyjątkowcy wcale nie są czyms wyzszym po prostu inaczej percypują.Realne jest to co wystepuje w swiadomosci wszystkich, jak dowcip który wywołuje smiech u całych mas ,( Przypominam ze wymysliłs swój własny dowcip, podobał mi się)jak festiwal muzyczny. wiec polityczny.


Oh!
Twierdzisz, że jak coś jest niepopularne,/ nie uprawiane przez wiele istnień - nie istnieje? : )
Nie ma czegoś takiego, co "występuje w świadomości wszystkich".
To uogólnienie.
Jeśli coś jest doświadczane choćby przez młodego 12-stoletniego Kowalskiego, to, TO JEST czyż nie?
Czy dopiero jego sąsiad z sąsiadką jak to również zobaczą to, TO się stanie?
Hm? : )))

Choć w komunikacji jako takiej zawsze są kontrasty i racje sprzeczne to w chwilach gdy coś ludzi jednoczy jak te rzeczy np co wspomniałem, mozna jeszcze dodac wspóną koncentracje na filmie na wiadomosciach w mediach itd. To jest niemal naturalne bo tak działa psychika czy swiadomosc ogólu ,w ogóle nikt się nie wychyla ze swą idywidualnoscią, indywidualnosc jest zatracona wchłonięta,


Tak, bo "Ja" jest konceptem, który nosimy na plecach, bo nosimy, bo tak nas nauczono.
Dlatego w doświadczeniach sprawiających czynne spełnienie, świadomości łączą się w jedno, czy to na meczu piłkarskim, czy na koncercie, czy oglądając wiadomości.

( osobisci dodaje ze z tych względów w tłumie mam niejaki dyskomfort bo jedonostka nie wyraza zadnej idei czy tresci, no ale to mój problem.)


Skąd idea twojej jednostkowości?
Nie jesteś sam na palec, jesteś zdolny do inspirowania, poza tym...
Widać cię.
Nie jesteś jednostką wyciągniętą ze zbioru, ani sam siebie nie możesz wyciągnąć. : )))

Nikt nie jest rybką w osobnym wiadrze.

Nawet gdy nie nieosiągniemy za zycia swojej pełni ( nie wypełnimy potencjalnosci) to i tak będziemy pewną osobowaśćią z pewną swiadomoscią, kazdy jest indywiduum ale nie w kazdych warunkach moze się reprezentować.


To bardzo smutne i jednostronne.
Jest to niemożliwe.
Po pierwsze, ponieważ już jesteś tym co chcesz osiągnąć, ponieważ to TY stwierdzisz, kiedy "spełniłeś warunek".
Nie ja powiem Ci - ty powiesz, że jesteś spełniony, ale nikt inny.
Tylko TY to stwierdzisz.
Gdyby mogło to leżeć w mocy innych...
Musieliby być Tobą, czyż nie?

To jest świat, który współtworzy się z innymi istotami.
Daje to możliwość doświadczyć tego co wiemy, poprzez innych.
Ale to nie znaczy, że przestajemy być Tym, że nagle po urodzeniu stajemy się niewarci, niespełnieni, gorsi.
Wcale nie.
Po prostu zostaje dodana inna możliwość.
Doświadczać Siebie poprzez innych.
I taki stan rzeczy jest trudny do zaakceptowania, ponieważ każdy przejaw jest wolny, niektóre są starsze, zasobniejsze w zbitą energię.

Ale co z tego?

Swiadomość nie jest jak twierdzisz nieosobowa, jest osobowa przyrosnięta do "ja" a takze niektóre doswiadczenia specyficzne wyjątkowe tylko uwydatniają niepowtarzalnosc jednostki.


Oczywiście, że jest również świadomość osobowa, ale mnie nie interesuje, poza tym świadomość osobowa istnieje tylko, gdy chcesz coś pokazać, kiedy na nią nie patrzysz, kiedy nie jest sednem twojego rozpatrywania świadomość osobowa nie istnieje.

Istnieją tylko rzeczy, na które ktoś patrzy, nieobserwowane zjawiska są potencjalne.

Czy w każdej sekundzie życia patrząc na coś odnajdujesz w tym świadomość osobową?

Nie.

A skoro czegoś nie doświadczasz, staje się to potencjalne, innymi słowy teraz tego nie ma.

Mozna być szczęsliwym obierając marchewki ale gdy słyszy się tylko o marchewkach i kartofelkach to wtedy jednak czegoś brakuje. Zamiast marchewek to tez moze być kasa, sława itp.


Jak wolisz.
Ty to powiedziałeś, zasiejesz inne nasionko, będzie inny owoc.

Do jażni się dociera,Stare formuły i zachowania wraz z rozwojem( który działa samoistnie) porzuca się na rzecz nowszych doskonalszych form....Bóg jest przeznaczeniem człowieka.


Rozwiń proszę.


Napisałęś jeszcze ciekawą rzecz ,że niby "ja " jest wirtualne.
Gdyby tak było to mógłbym bawić się z tobą az do śmierci, Tak jednak nie jest, nie wątpię że istnieje. Ale to swiadczy że stoimy w rozkroku między pradawną mądrością a wspólczesnoscią.


Ja jest wirtualne ponieważ jest wyciętym z kontekstu utożsamianiem się z rzeczami, które nas spotykają.
Nie jesteś tym co doświadczasz.
To, że się czasem coś "nie udaje", nie znaczy, że to nieudanie nas określa, w sensie więzi.
"Ty lepiej tego nie rób, pamiętasz jak było ostatnio" - jedne z najbardziej kretyńskich słów jakie można doświadczyć. : ))))

To tak jakby doświadczenie uniemożliwiało istnieniu, swobodny przejaw, poprawę, a jest to popularne rozumowanie.
"Ja" powołuje do życia nie-umięjętność, porażkę, brzemię.

Nagle okazuje się, że skłamałeś, bo powiedziałeś tak a powinęła ci się noga.
Albo, że jesteś fatalnym pracownikiem, bo spóźniłeś się do pracy...

Dlatego zwracam uwagę, ze istnieje odskocznia, świadomość nie-osobowa.
Nie chodzi o to by czegokolwiek się wyrzekać, tylko umieć odpoczywać od siebie.
Rozumieć, ze pragnienie przejawiania się w szczytny sposób, jest w porządku, ale nie ubierać się w ołowiany schemat.

Nie ma takiej potrzeby.

Tak samo dawniej jak i dziś ja/duch jest przesłonięte niewiedzą, zasłoną iluzji, kosmiczną prządką która przędzie świat iluzji świadomości, To tzw maja . Hindusi pragnęli się odsłonić podnieść kurtynę, Słowo "prawda" znaczy tyle co niezasłonięcie.


: )
Zasłaniamy to wszystko czym potencjalnie i bezsprzecznie jesteśmy małym ludzikiem z kieszeniami pełnymi pragnień.
I nasza obecność tu zamiast rozkoszą, jest walką o przetrwanie, bo...
Bo nie wiem czemu.
Może jesteśmy głupi?
Może nie widzimy potencjału?
Może nie dostrzegamy owoców delikatności i troski?

A może za dużo mówimy, że to i to jest nie tak?

Maya to wątpliwość, która sprawia, że nagle tak wiele rzeczy jest "nie-tak".
Jebać to.
Skoro coś jest niedobre to po co to dźwigać?

Mój znajomy powiedział kiedyś:

"Jeśli chcesz mieć coś zrobione dobrze, zrób to dobrze".

Jeśli globalny schemat świata jest nieodpowiedni, zrób swój.
Dawaj go, pokazuj i nawet bez zmuszania pojawią się w nim ludzie.
Tak po prostu, choćby z ciekawości. : )

Pokazujmy jak jeszcze jest, jak jeszcze może być.
Skoro mamy wszelkie narzędzia...
Dlaczego godzić się tylko na to co tworzą inni?
Każdy jest twórcą i jest tu miejsca dla nas wszystkich.
A najwspanialsze są te rzeczy, które budujemy razem. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
ja wcale nie widzę tej wolności w swiecie którą tak wychwalasz w sobie. Widzę powszechny determinizm, jak gdzieś napisałem potencjał zatrzymany jak zatrzymana przezroczystym szkłem roślina. Pnie się w górę ale wykrzywia się choć ma światło wodę i wszystkie narzędzia co potrzeba do wzrostu.
Ta szyba jest przyczyną a skutkiem to że roślina nie osiąga swojego celu,niepohamowanego wzrostu.
Nie jestem zwolennikiem,tzn nie do konca wierzę w mozliwosci.Lepiej zająć się ziemią niż lecieć na księżyc.
Możliwości jest wiele ale nie są nieograniczone, a już zwłaszcza dotyczy to wolności która na kazdym kroku spotyka bariery.Takze mamy czas i potencjał żeby osiedlić inną planetę przy innym słońcu , czas aż nasze słonce się wypali. Nie uda się, ja nie pozyję tak długo.
Pisze jak jest, a to co opisuję to raczej nie jest ku pokrzepieniu serc.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):ja wcale nie widzę tej wolności w swiecie którą tak wychwalasz w sobie.


Bo to ty ją tworzysz, nie świat.
Świat jest.
Ty obierasz "lore" wedle, którego pragniesz spędzić tu czas.
Piszę co mi najbliższe.

Widzę powszechny determinizm, jak gdzieś napisałem potencjał zatrzymany jak zatrzymana przezroczystym szkłem roślina. Pnie się w górę ale wykrzywia się choć ma światło wodę i wszystkie narzędzia co potrzeba do wzrostu.
Ta szyba jest przyczyną a skutkiem to że roślina nie osiąga swojego celu,niepohamowanego wzrostu.
Nie jestem zwolennikiem,tzn nie do konca wierzę w mozliwosci.Lepiej zająć się ziemią niż lecieć na księżyc.


Dbanie, kultywowanie ziemi nie zaprzecza naszej wędrówce rakietą, teraz. : )

Możliwości jest wiele ale nie są nieograniczone, a już zwłaszcza dotyczy to wolności która na kazdym kroku spotyka bariery.Takze mamy czas i potencjał żeby osiedlić inną planetę przy innym słońcu , czas aż nasze słonce się wypali. Nie uda się, ja nie pozyję tak długo.
Pisze jak jest, a to co opisuję to raczej nie jest ku pokrzepieniu serc.


Tak, bo mówisz o przejawianiu się tego co widzisz.
A do materii zawsze będzie można znaleźć pretensje.
Bo to co można dotknąć, nie może nagle zniknąć, dostosować się.
Dlatego zawsze można na coś wpaść, potknąć się, uderzyć.

Mówię o tym co czuję.
Uczuciu, niezależnym od posiadania żadnego przejawu, ani stanu rzeczy.
Uważam to za coś wspólnego, dla każdego istnienia.
Zdolność do Docenienia, faktu świadomości wej obecności.
Oraz Podziwu Tego Co Jest.

Zgadzam się z tobą, ponieważ to, co mówisz niezaprzeczalnie Jest.
Ale to nie jedyne co jest.
Nie może być.
Bo prawda nie może być wypowiedzianą racją, ponieważ byłaby skończona, była by czymś martwym i nie byłoby w niej za grosz wolności.
Ponieważ racja dotyczy określonego zagadnienia.
Prawda nie może być określona.
Ponieważ byłaby zjawiskiem.
Widzieliśmy już wystarczająco historii i ich zakończeń, które zaczynały się od "o nie ,nie, nie ja mam rację".
Widać jak na dłoni, ze posiadanie materii nie działa.
Nie daje radości, spełnienia.
Zasób energetyczny nie gwarantuje również spokoju.
Ponieważ wielkość wywołuje strach.
Posiadanie i wielkość to twory osobowości, w której nie ma przestrzeni.
Bez ziemi, w której moglibyśmy siać ziarna, nie możemy zbierać owoców.
Bez radości kosztowania siebie, takiego jakiego pragnęlibyśmy smakować, nie mamy najmniejszej ochoty zabrać się za to co zasiewają w nas inni.
Nie dbamy o białe ziarna, bo albo nie ufamy, albo nie przywiązujemy do nich wagi.
Nie plewimy chwastów, ponieważ przecież i tak zasieją się kolejne.
Istnienie podwójne zaprzeczone.
Ani spełnienia w środku, z naturalnej rozkoszy istnienia, ani z zewnątrz, poprzez to co dają nam inni.
Dezercja, mimowolne przytakiwanie, no tak...
Po co się starać, gdy cokolwiek co zbudujemy, może zostać nam odebrane?
Po co w ogóle zakwitać, skoro każdy gamoń może przyjść i zdusić nasz kwiat?

Kretynów, którzy nie są zdolni do świadomego tworzenia nie brakuje.

Ale niech nie zapominają, że nie są tu sami.
I są Przestrzenie, które z uwagi na ich ignorancję są zamknięte.

Żaden umysł nie rozgryzie spełnionego istnienia.
Ponieważ spełnienie, nie posiada powodu, niczego nie żąda.
Niczego nie potrzebuje.
Wystarczy nakarmić ciało.
Duch zrobi resztę.
Bez konieczności tworzenia form, które można by było utracić.

Sama emanacja zrozumienia, że wszystko już tu jest i nie musimy nic więcej stworzyć, poza dawaniem wyrazu naszej wdzięczności, która jest tym co nas łączy.
Możemy tworzyć, lecz nie musimy.

I uprzedzając możliwy komentarz, "że łatwo tak mówić, nie każdy ma tak dogodne warunki itd".
Odpowiem:

Więc zróbmy tak, aby było Dobrze.

Zacznijmy ten moment, od którego w wiadomościach mówić się będzie nie o tym kto zginął, albo kto kogo zaprosił do wojny i kawałek ziemi i trzy kępki trawy.
Tylko o tym co nam się udało, czego doświadczyliśmy, co zostało odkryte.

Może nie jesteśmy największym i najsilniejszym przejawem życia na tej planecie...

ALE TO, CO NAS ŁĄCZY, TO NIE TYLKO ZWIERZĘCY INSTYNKT.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron