Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.

Czy możemy żyć dłużej.

Post 19 paź 2013, 12:23

Długowieczność to bardzo ciekawy temat.
Długowieczność to bardzo ciekawy temat Jeśli pominiemy zatrucie powierza i pożywienia , nerwowy tryb życia ,złe odżywienie to co nam pozostaje ? co może być tą blokadą skracającą długość życia?
Ano niejako przy okazji pracy nad wydawało by się całkowicie innym tematem zauważyłem pewną bardzo ciekawą zależność.
Otóż szukając przyczyn choroby pewnej osoby doszukałem się ze jej przyczyną jest działanie naszych nie odprowadzonych poprzednich żywotów zwanych poprzednimi wcieleniami czy aspektami.
Co ciekawe one same nie są aż takie groźne bo nie posiadają energii zwanej decyzyjną i dlatego nie mają możliwości wykonywania większych samodzielnych ataków energetycznych na to wcielenie które jest aktualnie w ciele fizycznym.
Niestety żyją pomiędzy nami ludzie którzy potrafią w większości podkradać innym taką energię i przekazują ją naszym poprzednim żywotom aby nas okradały z energii tak duchowej jak i biologicznej – życiowej i w ten sposób jakby je przekupują aby nas krzywdziły.
Przeważnie duchowa idzie dla wcieleń ale nasza życiową zabierają dla siebie.
Sami nie wytwarzają jej z energii przyrody bo wola kraść gotową.
Ponieważ każde nie odprowadzone wcielenie jest do nas podłączone wiec przez to połączenie jesteśmy okradani i to na niesamowitą skalę.
Jak się z tego wyplątać?
Ano odpowiedź nasuwa się sama .
Trzeba je odprowadzać i to regularnie.
Każde odprowadzone wcielanie przestaje nas osłabiać a siła naszej podświadomości się zwiększa i możemy już łatwiej odprowadzić następne.
Na początku mamy do odprowadzenia słabsze mniejsze wcielenia ale stopniowo przychodzi kolej na te silniejsze bo niestety takich jest sporo.
Im więcej wcieleń odprowadzimy tym mniej możliwości mają nasi antagoniści z ciemnej strony do okradania nas z naszej życiowej energii i przez to możemy sobie poprawiać jakość i długość życia jak również zapowiedz wielu chorobom.
To tylko taka informacja w największym możliwym skrócie bo temat jest bardzo obszerny.
Odprowadzanie wcieleń pozwala na wiele obserwacji jak działa ciemna strona i jak sobie w z tym radzić.
Można powiedzieć że trwa wyścig wiedzy pomiędzy tymi którzy odprowadzają i uczą się jak się obronić przed atakami i kradzieżą w sumie naszego życia i szczęścia a tymi którzy nas krzywdzą używając do tego wszystkich możliwych podstępów i ciemnych sztuczek.
Włodekg1 Mężczyzna
 
Imię: Włodek
Posty: 169
Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 24 paź 2013, 19:22

Witam, czy mógłbyś mi wyjaśnić co znaczy odprowadzenie wcieleń? pierwszy raz słyszę to określenie więc z czego pochodzi i na czym polega?
Avatar użytkownikaKamea Kobieta
 
Posty: 144
Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
Lokalizacja: Mazowsze
Droga życia: 7
Typ: 4w5
Zodiak: Wąż Ogień

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 24 paź 2013, 20:49

kamea spokojnie, też kiedyś taka byłam w tych tematach, niecierpliwa, zachwycona, zakręcona,

warto sobie wpisać do google hasło, ktore cię interesuje i poobserwować wpisy być może innych byc moze tego samego czlowieka a trafisz na ciekawe dyskusje
jak tutaj:

http://davidicke.pl/forum/czy-mozna-prz ... 12754.html
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 25 paź 2013, 11:02

Violet spokojnie podchodzę ale dzięki że wrzuciłaś link. Czyli to już drugi wpis na tym forum gdzie widzę że kopiuję się wpisy i wrzuca na różne portale blebleble....
dzięki ;)
Avatar użytkownikaKamea Kobieta
 
Posty: 144
Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
Lokalizacja: Mazowsze
Droga życia: 7
Typ: 4w5
Zodiak: Wąż Ogień

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 25 paź 2013, 12:05

nie wiem czy się kopiuje, sama się zaciekawiłam tym tematem ale mam swoje przemyślenia również na temat tej wypowiedzi o odprowadzaniu wcieleń :)

jednak ostatnio chyba ja jestem odbierana inaczej albo ja innych tak odbieram i gdzieś to się sprzęga i muszę to przerobić,

za wiele lat jeśli wiemy, że coś jest nam przynależne i będzie , za wiele lat to nad nami wisi, "jak topór" i trzeba stępić ostrze bo mnie samej w tym we mnie coś nie gra

Czytałaś Elżbietę Nowalską? Mnie to trochę pasuje do jej relacji, tylko ubrane w inne słowa a przecież ona pisze już wiele lat o tym, taka wizja mi teraz przyszła z książek, które poznałam,

opisywała nie tylko ludzi żywych takich jak ona,którzy mogą uczestniczyć w "rozmawianiu" z nimi i "odprowadzaniu" opisuje jak widzi inne "energie" które to robią.... nie lubię tego opowiadać bo tylko przeczytanie jest jedyne w swoim rodzaju chocby jednej z jej książek.

Ona jako jedna z niewielu osób nie straszy tym światem który zna, kiedyś mogłam ją zobaczyć na żywo i to dla mnie było bardzo inspirujące...

ponieważ zetknęłam się z jej relacjami prawie na początku to zawsze jak już ileś razy pisałam, nie po drodze mi z omawianiem energii, czakr, aur,że dzieli się to na dwa bieguny, dobro, zło itp.
To jest przytwierdzanie nas do pewnych matryc czy wzorców myślowo-uczuciowych, które tak samo ograniczają jak religia czy przykazania czy wiara w Boga. Wierzymy ok, ale nadając czemukolwiek plusy i minusy zostajemy cały czas w tym najgorszym świecie realizmu jaki znamy, świecie człowieka a nie świecie energii, duszy myśli jakimi jesteśmy, które tak naprawdę nie wiedziałyby o istnieniu plusa i minusa gdyby ktoś nam nie włożył takiej wizji świata. Własnie to co powyżej o odprowadzaniu wcieleń to taka wizja świata narzucona: nie neguję, że są wcielenia odprawadzane, neguję ocenę poprzez kształt ludzkich myśli, że czarna, brudna, jakąs tam energia to zło, przecież to rodem z bibli i wizjii piekła czy kto to tam wymyślił. A gdyby nie świetlistość oznaczała, tylko naukę tej energi, wcielenia, że ma się jeszcze czegoś nauczyć, że odprawadzamy ją bo się czegoś nie nauczyła? Pryzmat dobra i zła, Boga i diabła już dawno uległ zużyciu i jest dla mnie tylko obrazkiem.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 25 paź 2013, 12:10

atak, kradzież, popatrz na słowa, których się używa, Kamea

po co by coś zyskać, że tylko ktoś wybrany? nadaje się do tego?
że każdy z nas nie może należeć do świata energii bo sobie nie poradzi
każdy ma swoje wątpliwości
zareagowałam więc będzie jakiś komentarz albo nie
zawsze jest kilka możliwości

wirus i zaprogramowanie go by szkodził organizmowi człowieka
świetnie

to ja znam dietę która programuje mnie na zdrowie od kilku lat, sorry
nie zgadzam się z całością wypowiedzi Włodka
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 25 paź 2013, 13:00

Chciałam dowiedzieć się o co chodzi z odprowadzeniem wcieleń, co znaczy to określenie? według piszącego.
Ja podchodzę do tego inaczej, jeśli jakieś wcielenie się przebija ( karma ) na to życie, to moje podejście jest takie że patrze co to jest i przepracowuję, i wcielenie się zamyka -rozłącza samo. I niczego nie odprowadzam, dlatego zadałam pytanie jak On to spostrzega z tym odprowadzaniem.
To co piszę Włodek, wygląda po części na temat powiązany z pamięcią komórkową, tylko że napisane w innej formie.
Avatar użytkownikaKamea Kobieta
 
Posty: 144
Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
Lokalizacja: Mazowsze
Droga życia: 7
Typ: 4w5
Zodiak: Wąż Ogień

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 27 paź 2013, 13:41

Każde nie odprowadzone wcielenie nie zna prawa Bożego , czyli nie wie że jego działanie jest szkodliwe bo jest w nim zbyt mało miłości a dużo egoizmu.
Odprowadzanie polega na przesyłaniu prośby i energii decyzyjnej do WJ czyli Ducha Świętego Który naszą energię zmieni na świetlista miłość i dzięki temu oczyszcza wcielenie z ego i niejako uczy go prawa Bożego.
Gdy już jest pełne miłości rozumie swoje błędy i to że dalsze szkodzenie nam nie ma sensu i bo tak na prawdę szkodzi sobie, idzie do nieba gdzie nikomu ju nie szkodzi a poproszone o pomoc udziela jej na tyle ile potrafi.
Najlepszym znanym mi sposobem komunikacji z WJ jest Reiki.
Inicjacje w stopnie reiki to nic innego jak przywrócenie połączenia z Duchem Świętym.
Kolejne stopnie powiększają łączność, poszerzają złoty energetyczny kanał .
Dzięki temu możemy niejako wymieniać na miłość większe ilości naszej energii.
Można by powiedzieć ze WJ działa jak wzmacniacz bardzo wysokiej częstotliwości choć to tylko małe wytłumaczenie.

VioletHill może dobrze by było zwrócić uwagę na drugą i pierwszą czakrę w takiej właśnie kolejności, ileż tam może być doczepionych poprzednich żywotów i na co może zachorować Twoje ciało w ich obrębie.
Czy czasem coś tam się nie rozwija, jakieś schodzenie tak na 55%.
To że nie wierzysz nie znaczy ze to co ja opisuje jest nie prawdą.
Włodekg1 Mężczyzna
 
Imię: Włodek
Posty: 169
Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 27 paź 2013, 19:37

to dłuższe tłumaczeni niż tylko twoje określenie,że nie wierzę

mam takie wrażenie,jak Cię czytam ale szukałam, że pewnie dobrze kojarzę albo to po prostu zbiezność języka.

Przypominasz mi artykuły, które udało mi się ileś przeczytać Pana Marszałka i olie się nie mylę z nazwiska Pani Garlickiej?

ale najwyraźniej muszę się do czegoś przekonać w późniejszym czasie z innej perspektywy by to rozwinąć

na teraz napiszę tak: moje myślokształty mogą powodować choroby czy jak to napisałeś problemy z 1 i 3 czakrą. Problem w tym albo i nie, bo dla mnie nie, że po tych ostatnich latach miało do mnie dotrzeć to, że czakry jakkolwiek kiedyś to zostanie udowodnione istnieją i każdy mógłby je sobie "włączyć" w sposób DLA SIEBIE widoczny bo wiadomo działają zawsze. Miałam sobie uświadomić wiele spraw przez to w jakiej byłam relacji z drugim człowiekiem. Co do odczytywania czakr ,aury drugiej osoby uważam,że trochę jest podobnie jak u lekarza z chorobami. Każdy lekarz widzi chorobę wg swojej wiedzy i przekonań. Podobnie z czakrami, to, że opisy kolorów to jedno ale gdy ktoś widzi aurę ? ja nie chciałam się tego póki co uczyć, może chodziło najpierw o puszczenie tego co w duszy mam od dzieciństwa?/ i osoby, które czytają aurę modyfikują jej odczyty także w sobie, ucząc się człowieka z którym pracują , opisuje to min. w swoich książkach Brennan. Uważam więc, że to o czym rozmawiamy dla większości ludzi w tym dla mnie też to długa droga. Każdy jest specyficzny, ja też a może tym bardziej im bardziej pewne kwestie mam już za sobą.
O czym mówię? Akurat o tym, że po kilku latach odzyskania zdrowia, wiem co mam teraz, wiem, że moje poszukiwania odbijają się na moim zdrowiu, wiem jak się czuję, wiem jak jem itp. Ale paradoksalnie wiem, że moje stare odczucia się powtarzają i że są prawdziwe. Może częściowo własnie po to po to mam problemy, które ty widzisz lepiej ode mnie bo mam się do końca przekonać i wiedzieć, że to wszystko istnieje i nie jest takie niesamowite i trudne. Ale nie mam obok siebie nikogo fizycznie z kim mogłabym to "przerabiać"

Przykład: Można by pewnie opisac jakimś językiem medycznym jeśli ktoś to badał ale można i normalnie:

wiem jak to jest kiedy jak jedni nazywaja to energią a ja jestem skłonna to nazwać czuciem tego co mi pływa w kręgosłupie albo generalnie na plecach, czy to limfa, czy rdzeń kręgowy, czy krew, a może wszystko razem? Wiem jak to płynie od 1 czakry przynajmniej do trzeciej. Problem w tym ,że ja poza tym jest osobą, która nie jest w tych tematach. To co mam już częsciowo był przypadek, częściowo podejście bardzo medyczne i twarde choć nie jestem lekarzem a częściowo przekonanie się, że jak czegoś pragniesz to to otrzymujesz albo przywołujesz tylko potem masz problem z uformowaniem tego w sobie i u innych.

Na pewno to, że bez czakr i wiedzy na temat energii udało mi się już wcześniej odzyskać zdrowie pomógł mi w tym, że jak to w innym temacie okreśłono, nie dostałąm paranoi czy nie uznałam ,że mam mistyczne przeżycia diabła czy boga czy coś w tym stylu.

Może wystarczyłby mały krok do tego bym nauczyła się więcej ale obok mnie są tylko osoby mi bliskie, jedna z nich specyficznie chora i już samo to co chciałabym robić by pomagać ludziom w wyzdrowieniu dietetycznie jest na tyle samotną drogą, że muszę uwierzyć, że mogę, bo jak napisała baśka w innym wątku, skupianie się ile wokół mnie jest na nie spowoduje,że faktycznie mi się to nie uda.
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 20 sty 2014, 18:17

Opiszę Wam coś co mi się udało w ostatnich dniach a co jest związane ze zdrowień.
Od kilkudziesięciu lat moje serce nierównomiernie pracowało i nie wpływało to zbyt pozytywnie na mój nastrój w tym względzie.
Wiem że powodem naszych problemów w przeważającej części są nasze poprzednie życia i to cośmy tam przeskrobali wiec starałem się znaleźć te wcielenia które mi wpisują w podświadomość wirusy powodujące nierytmiczna pracę serca.
One jak już szkodzą to na całego czyli dochodzi do zatykanie żył , nadciśnienie itp.
Długo nie mogłem do nich się dobrać bo mają sposoby aby być niewidoczne dla naszej podświadomości i przez to nie można ich ich złapać i odprowadzić do poziomu Boskiego Ciała.
W końcu mi się udało i może bym nie wiedział że dopadłem te akurat ale o dziwo moja arytmia ni z tego ni owego nagle zniknęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Akurat kilka dni temu rozmawiałem z kardiologiem i pocieszył mnie że muszę żyć z ta dolegliwością bo na to nie ma lekarstwa.
Można rożrzedzić krew i obniżyć ciśnienie ale cholesterol i arytmia pozostaną.
Zobaczę jego minę jak się zapozna z następnymi badaniami serca już bez arytmii chociaż tę jakoś inaczej nazwał.
Dlaczego o tym piszę?
Ano to jest następny fizyczny dowód na to że odprowadzanie wcieleń daje namacalne fizyczne rezultaty.
Co mogę jeszcze dodać , może trochę o lekarstwach.
Mimo że powodem naszych problemów zdrowotnych są sprawy karmiczne to puki nie nauczymy się je osuwać, trzeba się wspomagać lekarstwami aby doży do czasu kiedy być może się tego nauczymy i medykamenty staną się zbędne.
Mam jeszcze kilka takich wyleczeń a raczej uzdrowień z różnych schorzeń i może kiedyś je opisze w miarę wolnego czasu.
Włodekg1 Mężczyzna
 
Imię: Włodek
Posty: 169
Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 21 sty 2014, 17:57

Ano to jest następny fizyczny dowód na to że odprowadzanie wcieleń daje namacalne fizyczne rezultaty.

Lepiej pobiegać będzie się dobrze spało i ogólnie dbać o zdrowie
Don Juan Matus Mężczyzna
 
Posty: 239
Dołączył(a): 10 maja 2009, 11:03
Lokalizacja: Białystok

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 22 sty 2014, 22:16

Jak nie odprowadzenie wcieleń to lekarstwa

nie trzeba brać lekarstw

wystarczy znaleźć swój sposób jedzenia, ćwiczeń i rozwijania swojej psychiki

niech się stanie

od 8 lat nie choruję
mimo ostatnich niezłych jazd psychiki gdy uwierzy się w pewną wiedzę
i jak to się mówi, i wiarą .... uleczysz.....
wiara w cokolwiek czyni cuda ale zwykłe choroby: coroczne grypy, układ pokarmowy, inne można się pozbyć gdy trafi się na swój sposób żywienia przede wszystkim: nie wiem co to katar, chore gardło itp.

to tyle w ramach moich kolejnych zaprzeczeń, do tego co pisze Włodek

chociaż można poczytać np. L.Hay. Jeszcze nie czytałam wszystkiego a nigdy nie wdrażałam w życie... zaczynałam twardo od diety i zdrowiałam

z psychika poleciałam daleko ale nie straciłam zmysłów, częściowo bo wróciłam do mojej diety a wegetarianizm mi nie posłużył
częściowo bo swoją twardość psychiczną zawdzięczam 3 letnim warsztatom psychologicznym, twardym opierających się na moim doświadczeniu już przerabianych spraw. Tyle.

Dlatego karmę, czakry itp. traktuję jako część nas a każdy kto uwierzy,że to coś niesamowitego i że może być wyjątkowy niech pamięta,że ta wiara ma go jednocześnie osadzać korzeniami człowieczeństwa w stąpaniu po ziemii i tyle bo bardzo wiele jest w nas: do obejrzenia, do napisania, do pomalowania jak zaczniemy od tego to nie stracimy zmysłów idąć głebiej
jak zaczniemy od głębi swego ducha nieprzygotowani to nie wiemy tak narawdę gdzie możemy zajść więc szanyjmy to, że chcemy wszystko a do czego dochodzi się czasem wolniej
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 25 sty 2014, 15:51

VioletHill napisał(a):nie trzeba brać lekarstw
wystarczy znaleźć swój sposób jedzenia, ćwiczeń i rozwijania swojej psychiki


Sposób odżywiania na pewno może się przyczynić do poprawy stanu naszego zdrowia .Sama żywność też leczy ,a do tego aktywnosć fizyczna.
Jednak nie ryzykowałbym odrzucenia leków.To zależy też pewnie od dolegliwości.
Z tego co się dowiedziałem to chyba najzdrowszy jest olej kokosowy.Ciekawe właściwosci ma tez kukurma z pieprzem dlatego też przypuszcza się że to może byc powód dlaczego w Indiach tak rzadko ludzie zapadają na raka.
Olej z oliwek,czosnek,ocet jabłkowy,czarna czekolada,awokado.
A owsianka i drożdże prawie za darmo a tyle do zaoferowania.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 25 sty 2014, 18:01

owsianki bym nie zaryzykowała

wszystko można i różnorodnie, ja mlecznych nie lubię, zbóz nie jadam

lekarstwa można brać, dieta naprawia chorobę zmniejsza się dawki az wiele osób może odstawić zależy od choroby i determinacji prowadzenia się

proszę by nie traktować octu jabłkowego czy oliwy jak lekarstwa i brac go przez wiele tygodni bo jak leki mają skutki uboczne brane długo podobnie każdy pokarn

jak mówi przysłowie:

i chlebem można się przejeść...
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52

Re: Czy możemy żyć dłużej.

Post 26 sty 2014, 11:37

owsianka jest ok jem od kilku lat
Don Juan Matus Mężczyzna
 
Posty: 239
Dołączył(a): 10 maja 2009, 11:03
Lokalizacja: Białystok

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron