Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Post 22 kwi 2009, 18:50

Zaburzenia na Slońcu byly zawsze,mniejsze lub wieksze,i jak dotad Ziemia istnieje.

Pl-ayer - masz racje.

Wszystko to bzdury,obliczone na zysk i oglupianie ludzi.
Minie 2012 i znowu bedzie jakis kolejny "2018" itd.Ludzie chca byc straszeni.
Niedawno bylo straszenie 2000 rokiem.Efekt "Y2K" , ustawienie wszystkich planet ukladu slonecznego w jednej linii co mialo spowodowac zaburzenie grawitacji,zmiane biegunow itp.Nic takiego nie nastapilo i teraz tez nie nastapi.

Co do Atlantydy - nic nie jest przesadzone bo nikt jeszcze jej nie odnalazl.Przypuszczenia,domysly,zadnych pewnikow.
To co pamietam z Daenikena :
Atlantyda byla czescia superkontynentu,ktory kiedys byl na Ziemi.Bo ponoc byl tylko 1 wielki kontynent.Ulegl on rozbiciu na obecne 6 mniejszych wskutek uderzenia planetoidy w Ziemie.Atlantyda,ktora zajmowala pozycje chyba gdzies pomiedzy Ameryka Srodkowa a Afryka Zachodnia zatonela czy zostala "wbita' w ocean.
Czy to geologicznie mozliwe musialby sie wypowiedziec znawca.Pisze tylko to co pamietam z teorii Daenikena,ktory skadinad poza licznymi podrozami nie ma zadnego chyba przygotowania naukowego.Jest wlascicielem sieci hoteli.
stancom Mężczyzna
 
Imię: Jan
Posty: 188
Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 3
Typ: 8w7
Zodiak: Lew/koń

Post 25 kwi 2009, 09:04

TwójCień napisał(a):Enlil,
Jako, że nadmieniłeś odrobinę o historii warto jest też zwrócić uwagę na temat nastawienia ludzi względem kończących się stuleci. Mam na myśli to, że ludzie odkąd zaczęli liczyć upływający czas z użyciem kalendarza wraz z upływem każdego STULECIA pojawiał się człowiek będący pewnego rodzaju, tylko w oczach ludzi, posłańcem. Faktycznie była to osoba sprytna umiejąca zarobić na zwyczajnej głupocie ludzi - nie mówię że temat 2012 jest głupotą. Idąc tym tropem, ludzie czekali co około 100 lat na koniec świata. Obecnie mamy rok 2012, jest to więc drugie tysiąclecie czyli data nawet jeszcze lepsza na koniec świata niż stulecie. Chyba wszyscy zrozumieli do czego zmierzam?

Pragnę jeszcze zaznaczyć, że moim celem nie jest wytworzenie w każdym wierzącym w 2012 zwątpienia. Jedynie sugeruję ODROBINĘ DYSTANSU. Czy śledzicie co się działo niedawno na świecie gdy wielki zderzacz hadronów miał PODOBNO stworzyć czarną dziurę która zapoczątkowała by nasz koniec świata? Ludzie fanatycznie wierzący w tą teorię po prostu stracili rozum. Efekt jest taki że mała dziewczynka, bodajże z Indii, popełniła samobójstwo. Proszę tylko - nie dajcie się zwariować i myślcie racjonalnie.

Co do mojego zdania na 2012 myślę że nic widzialnego się nie stanie - nie jestem jednak tego na 100% pewny, nie znam przyszłości.

Pozdrawiam.


śmiem twierdzić, ze jednak stanie się coś widocznego - np. jakieś zbiorowe samobójstwo, albo coś innego zbiorowego - np. demontracja przed piramidą, albo Sfinksem...
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 kwi 2009, 09:55

Globalne ochłodzenie zamiast ocieplenia - oto najnowsza konkluzja naukowców, do jakiej niedawno doszli! Szok? Niekoniecznie. Mianowicie znaczna część klimatologów i badaczy z pokrewnych dziedzin uważa, że globalne ocieplenie zostało zahamowane lub nawet trend się odwrócił i czeka nas ochłodzenie. Wybitna postać z tej branży, kiedyś zatrudniony przez NASA, Roy Spencer, po analizie danych z ostatnich pięciu lat skonstatował, iż poziom temperatur w skali globalnej… spada. No i mamy pasztet. Jak zareagują teraz ci i owi zbierający astronomiczne fundusze na badania, a później otrzymujący równie okazałe nagrody za te właśnie badania i różnorakie akcje mające na celu przeciwdziałanie ociepleniu klimatu? Przy okazji wywoływano niesamowitą psychozę strachu, a liderem i prawdziwym guru tegoż ekologicznego ruchu stał się były wiceprezydent USA Al Gore. Teraz wychodzi nam niezbicie, że przerabialiśmy kolejną medialną zawieruchę o nic. Chociaż niezupełnie o nic. Wszak ludzie muszą się nieustannie czegoś obawiać. Dzieci straszy się Baba Jagą, osoby wchodzące wiek dorosły AIDS i innym chorobami związanymi z okresem dojrzewania, a potem straszakiem staje się jakiś temat ogólnoświatowy. Kiedyś trzy czwarte globu bało się komunizmu, po drugiej stronie żelaznej kurtyny straszono obywateli bezwzględnym, zgniłym kapitalizmem, z kolei jednych i drugich przerażała kreślona powszechnie wizja III wojny światowej. Gdy mury pękły i podziały przestały istnieć, a świat stał się globalną wioską potrzebny był nowy “straszak”, niezależny od rządów i jakichkolwiek orientacji politycznych. Do tego idealnie nadawało się zapowiadane nieuchronne ocieplenie klimatu, z wręcz apokaliptycznymi skutkami dla całej planety. Wprawdzie za oknem nijak tegoż ocieplenia nie mogliśmy dostrzec, bo z roku na rok jest jakby nieco zimniej, jakkolwiek naukowcy w jakiś przewrotny sposób potrafili zawsze uzasadnić mijanie się ich teorii z praktyką. No i gdy niespodziewanie - przez nikogo nie zapowiadane - pojawiło się nowe, acz faktyczne zagrożenie w postaci kryzysu finansowego o ociepleniu klimatu wszyscy zapomnieli. A naukowcy teraz dowodzą, iż mieliśmy do czynienia z bujdą na resorach. Z wiadomością niczym z radia Erewań: wprawdzie zagrożenie dotyczy zmian klimatycznych, tyle że nie globalnego ocieplenia, a takiegoż ochłodzenia. No, ale o co kruszyć kopie, w sumie niewielka różnica, nieprawdaż…

Leszek Pieśniakiewicz

MERITUM.US

Roy Spencer podkreśla, że globalne ocieplenie miało oznaczać większą liczbę huraganów. Jedak według badań Ryan Maue z Uniwersytetu Florydy, światowa aktywność obejmująca zarówno tajfuny, jak i huragany spadła do najniższego poziomu od 30 lat.

Podobnie myślą naukowcy z Instytutu Nauk Morskich Leibnitza i Instytutu Meteorologii Maxa Plancka w Niemczech oraz Uniwersytetu Wisconsin. Twierdzą, że proces globalnego ocieplenia ulegnie spowolnieniu lub nawet odwróceniu w ciągu najbliższych 10-20 lat.

Również według Dona Easterbrooka, profesora geologii z Uniwersytetu Zachodniego Waszyngtonu, ostatnia fala globalnego ocieplenia, która rozpoczęła się w 1977 roku jest zakończona, a Ziemia weszła w nową fazę globalnego ochłodzenia.

Nowe dane wskazują, że od 50-70 lat, globalna temperatura obniżyła się pomimo wzrostu emisji dwutlenku węgla. Sugerują, że w przyszłości Ziemię czeka globalne ochłodzenie, a nie ocieplenie - twierdzi klimatolog Joe D’Aleo z organizacji International Climate and Environmental Change Assessment Project.

Bądź tu mądry i pisz wiersze :D
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 kwi 2009, 10:55

Nie wszyscy jednak dowiedzieli się lub zaakceptowali, że teraz jest ochłodzenie zamiast ocieplenia. :P B.Obama np. zamierza wydać fortunę (oczywiście nie swoją) na walkę z globalnym ociepleniem, jak nie dawno gdzieś wyczytałem...
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Post 25 kwi 2009, 11:11

oby nie przesadził - bo zamarzniemy :D


prawda jest taka że Ziemia cyklicznie wchodzi w kolejne fazy - ocieplenia/ochłodzenia - jest to tak normalne - jak dzień i noc. Może kiedyś będzie to zaakceptowane i traktowane jako coś normalnego? To tak jakby walczyć z nadejściem nocy :D
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 25 kwi 2009, 13:28

Radunia napisał(a):To tak jakby walczyć z nadejściem nocy :D

W sumie czemu nie. Zatrzymajmy Ziemię, bo naukowcy z NASA stwierdzili, że cykl dzień-nocy negatywnie wpływa na niektóre ważne w przyrodzie rośliny, a korzystny jest dla owadów, które im szkodzą :P No i jest szansa, że ominiemy w ten sposób za 75.000 lat meteor, który się do nas zbliża, wykorzystując na to resztki ropy naftowej, która gdzieś tam jeszcze została... :P
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Post 25 kwi 2009, 16:22

="Radunia


śmiem twierdzić, ze jednak stanie się coś widocznego - np. jakieś zbiorowe samobójstwo, albo coś innego zbiorowego - np. demontracja przed piramidą, albo Sfinksem...


Jesli ta psychoza "rok 2012" bedzie nadal tak podtrzymywana,to oczywiscie,ze moze dojsc nawet do zbiorowego samobojstwa.Znane sa takie przypadki,np.w jakiejs sekcie w USA.A powodem byl chyba zapowiadany koniec swiata :D .
Zastanawiam sie tylko,jaki cel mial guru sekty w doprowadzeniu swoich wiernych do zbiorowego samobojstwa.Przeciez w ten sposob stracil zywicieli(czytaj: frajerow).Byc moze bylo tak,ze wierni zapisali mu majatek po swej smierci :D .A nie przed.
stancom Mężczyzna
 
Imię: Jan
Posty: 188
Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 3
Typ: 8w7
Zodiak: Lew/koń

Post 26 kwi 2009, 07:15

zapisali mu swój majątek - a po co miał się z nimi dzielić choćby karmiąc ich i utrzymując -wyznawców zawsze mozna znaleźć nowych :D, zakładając nową sektę.

A tak apropos czas zmienić wizje przyszłości - np. podchodzić z dystansem do wizji szczególnie zbiorowtych ;)
Avatar użytkownikaRadunia Kobieta
 
Posty: 250
Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
Droga życia: 5
Zodiak: Strzelec/Bawół

Post 26 kwi 2009, 09:06

Radunia napisał(a):zapisali mu swój majątek - a po co miał się z nimi dzielić choćby karmiąc ich i utrzymując -wyznawców zawsze mozna znaleźć nowych :D, zakładając nową sektę.

To jest argument :D

Masz racje,najpierw nalezaloby sie zastanowic czy za wizja nie stoja inne motywy niz tylko duchowe :wink: .Bo zwykle sa to motywy finansowe,wladza,itp.
stancom Mężczyzna
 
Imię: Jan
Posty: 188
Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 3
Typ: 8w7
Zodiak: Lew/koń
Z tergo co do nas dotarło, to słońce będzie świeciło dwa i pół raza jaśniej niż teraz.
Temperatura będzie porównywalna z taką jaka jest w Grecji.
Co do roślin to genetyka "wyhoduje" np pszenicę o pięciu kłosach i 20 do 30 długości cm słomie-łodydze.
Zmniejszą się obszary upraw z powodu suszy i zanim się temu zaradzi to może być nie ciekawie.
W rolnictwie będzie specjalizacja i znikną rudery, szopy jakieś nie estetyczne budynki.
Oczywiście że do wszystkiego można przywyknąć i dostosować się ale w miedzy czasie będzie trochę zamieszania i problemów do rozwiązania.
Ludzie będą stopniowo cenić spokój , harmonie , po prostu staną się sobie bardziej przyjaźni.
Oczywiście wszytko w swoim czasie.
Niestety z powodu mn: masowego wycinania lasów deszczowych pogoda będzie dziwna, raz za dużo suszy, a jak opady to też w nadmiarze.
Co do szkodników to będą takie jakie w danym klimacie występują.
To takie urywki z naszych wypraw i rozmów z Opiekunami.
Włodekg1 Mężczyzna
 
Imię: Włodek
Posty: 169
Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24
Czy masz jakieś informacje w temacie rad co do zalecanego przygotowania się przeciętnej osoby w Polsce, gdzie większość nawet nie bierze tego tematu pod uwagę...?
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Wyobraźmy sobie co może się stać kiedy człowiek o „normalnym” systemie energetyczny, który byłby wystawiony non stop (sic!) na działanie bardzo dużej dawki energii. Bardzo prawdopodobne jest ze w takiej sytuacji może dojść do uszkodzenia czakr i to wszystkich na raz i do rozregulowania organizmu. Takie rzeczy mogą się dziać w przypadku ludzi których system energetyczny nie jest dostosowany do dużego przepływu energii ,czyli tych o niskich , czarnych wibracjach.
Można się do tego przygotować stopniowo przystosowując system energetyczny poprzez podnoszenie jego wibracji poprzez ćwiczenia energetyczne i medytacje.
Trudno będzie zachować spokój i równowagę psychiczną , gdy z podświadomości uwolnią się nagle wszystkie brudy , czrane myśli i tp.
Dlatego lepiej jest to robić stopniowo przez te kilka lat które pozostały.
Włodekg1 Mężczyzna
 
Imię: Włodek
Posty: 169
Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24
Włodekg1 napisał(a):Z tergo co do nas dotarło, to słońce będzie świeciło dwa i pół raza jaśniej niż teraz.
Temperatura będzie porównywalna z taką jaka jest w Grecji.
Co do roślin to genetyka "wyhoduje" np pszenicę o pięciu kłosach i 20 do 30 długości cm słomie-łodydze.
Zmniejszą się obszary upraw z powodu suszy i zanim się temu zaradzi to może być nie ciekawie.
W rolnictwie będzie specjalizacja i znikną rudery, szopy jakieś nie estetyczne budynki.
Oczywiście że do wszystkiego można przywyknąć i dostosować się ale w miedzy czasie będzie trochę zamieszania i problemów do rozwiązania.
Ludzie będą stopniowo cenić spokój , harmonie , po prostu staną się sobie bardziej przyjaźni.
Oczywiście wszytko w swoim czasie.
Niestety z powodu mn: masowego wycinania lasów deszczowych pogoda będzie dziwna, raz za dużo suszy, a jak opady to też w nadmiarze.
Co do szkodników to będą takie jakie w danym klimacie występują.
To takie urywki z naszych wypraw i rozmów z Opiekunami.


Czy jestes w stanie mi wyjasnic dlaczego:
1.Slońce ma świecic 2,5 raza jasniej niz teraz?
2.Maja byc wycinane lasy deszczowe?

3.Ludzie mieliby byc lepsi?

Prosze o rzeczowe argumenty,nie typu "tak powiedzieli opiekunowie".
Dziekuje.
stancom Mężczyzna
 
Imię: Jan
Posty: 188
Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 3
Typ: 8w7
Zodiak: Lew/koń
Zazwyczaj trudno rzeczowo uargumentować przyszłość ;)
W 1945 roku na przykład nikt sobie nawet nie wyobrażał że za kilkanaście lat będzie się używać komputerów wielkości skrzynki na piwo. Wtedy komputery były wielkości co najmniej dużego pokoju. Całkiem niedawno w skali ludzkiej historii tylko nieliczni wizjonerzy wyobrażali sobie że człowiek może latać. Dzisiaj całe mnóstwo samolotów lata w regularnych liniach... Całkiem niedawno pokonanie 20000km wiązało się z wyprawą planowaną przez miesiące jeśli nie lata, a sama wyprawa potrafiła trwać kilka miesięcy a co najmniej tygodni, a dzisiaj wystarczy zadzwonić i zarezerwować bilet lotniczy i jutro lub pojutrze być na miejscu...

Trudno jest opisać coś co się widzi w przyszłości, nawet jeśli jest się fanem literatury s-f wcale nie wszystko musiało już zostać wymyślone przez pisarzy... A co dopiero uargumentować... Z resztą, moim osobistym zdaniem dlatego właśnie są takie problemy z wcześniejszym odczytaniem wydarzeń z różnych przepowiedni. Bo jak człowiek żyjący tysiąc czy dwa tysiące lat temu mógł opisać wizję naszych czasów które zobaczył bez całego wprowadzenia jakie my otrzymujemy rodząc się w tych czasach i będąc edukowanymi do ich rozumienia?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Hmm, może dodam parę słów z mojego punktu widzenia.

Jeśli chodzi o rozwój, to nie mam wątpliwości, że przebiega on najszybciej w trudnych sytuacjach życiowych, w których zachowujemy świadomość na najwyższym możliwym dla nas w danej sytuacji poziomie. Tak mówi moje doświadczenie. Różne "przyspieszacze", typu medytacja, to nie tyle rozwój, co wykorzystanie naturalnych w świecie duchowym możliwości. Same z siebie nie powodują rozwoju, ale mogą go w specyficzny sposób wspomagać.

Ćwiczenia energetyczne, a właściwie energia szeroko rozumiana, to trochę inna para kaloszy. Tak naprawdę w rozwoju chodzi o właściwie korzystanie z energii (a jeśli być ścisłym, to świadomości), a odpowiednie jej używanie "próbne", poza "polem bitwy", może dobrze przygotować ciała od fizycznego po bardziej subtelne.

Stancom, dobre pytania, ale na 1 akurat znam odpowiedź i już ją zamieszczałem na forum: w 2012 naukowcy spodziewają się kolejnej, szczególnie silnej fali promieniowania ok. 11-letniego cyklu słonecznego. Niejednokrotnie wyrządzała już szkody naszej cywilizacji, a obecnie jesteśmy bardziej uzależnieni od elektroniki niż kiedykolwiek wcześniej w historii. Nic nie wiem o lasach deszczowych, ale spodziewam się, że wielu ludzi nie tylko nie będzie lepszych, ale wręcz przeciwnie, co zresztą - wg. mnie - informacja Włodka sugeruje... :P

Włodek, jak rozumieć uszkodzenie czakr? Chodzi po prostu o zwykłe zablokowanie lub funkcjonowanie w ograniczonym zakresie (co zresztą jest normą u prawie wszystkich ludzi)?
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron