Mentalne poszukiwania świata Wschodu i Zachodu.
Anattā

Brak Ja, nie-ja, bezosobowość, bezjaźniowość, jest ostatnią z Trzech Cech Istnienia (ti-lakkhan.a). Doktryna anatty naucza, że ani w ciele i mentalnych zjawiskach istnienia, ani też poza nimi nie można w ostatecznym znaczeniu odnaleźć niczego, co by mogło być traktowane jako samoistne, prawdziwe „ja”, dusza lub jakakolwiek inna trwała substancja.

Jest to główna doktryna Buddyzmu, bez pojęcia której nie jest możliwe przeniknięcie jego prawdziwego znaczenia. Jedynie ta doktryna jest niezbędna, aby cała struktura Buddyjskich nauk była zrozumiała. Wszystkie pozostałe Buddyjskie doktryny mogą w mniejszym lub większym stopniu być odnalezione w innych systemach filozoficzych i religiach. W jasny i nieograniczony sposób doktryna anatty była nauczana jedynie przez Buddhę i dlatego jest On znany jako anattā-vādi, czyli Nauczyciel Bezosobowości.

Ktokolwiek nie zrozumiał tej bezosobowości wszelkiego istnienia i kto nie pojmuje, że w rzeczywistości istnieje jedynie ten wciąż samokonsumujący się proces powstawania i przemijania zjawisk ciała i umysłu oraz że nie istnieje żadna oddzielna jaźń w tym lub poza tym procesem, ten nie jest w stanie we właściwym kontekście pojąć Buddyzmu, czyli nauki o czterech Szachetnych Prawdach (sacca). Taka osoba będzie myślała, że to jej „ja” lub osobowość doświadcza cierpienia, jej osobowość czyni dobre i złe działania i stosownie do tych działań odradza się, że jej osobowość wejdzie w Nibbānę, czy też że osobowość kroczy ośmiostopniową Ścieżką. Jak jest powiedziane w Vis.M. XVI:

"Jedynie cierpienie istnieje, nie można odnaleźć cierpiącego,
Działania istnieją, lecz nie ma czyniącego je,
Jest Nibbāna, lecz nie ma człowieka w nią wkraczającego,
Istnieje ścieżka, lecz nie można dojrzeć nią podróżującego."

"Kto nie rozumie warunkowo powstających zjawisk i nie pojmuje, że wszelkie działania są warunkowane przez niewiedzę itp., ten myśli, że to jego „ja” rozumie lub nie rozumie, działa lub powoduje działania oraz powstaje przy narodzinach …, że doświadcza ono wrażeń zmysłów, czuje, pożąda, staje się przywiązane, trwa i przy narodzinach wkracza w nowe istnienie." (Vis.M. XVII. 117)

Podczas, gdy w przypadku pierwszych dwóch cech jest powiedziane, że Wszystkie Formacje (sabbe sankhārā) są nietrwałe i podlegają cierpieniu, tekst odnoszący się do trzeciej cechy stwierdza, że „Wszystkie Przedmioty są Pozbawione-ja" (sabbe dhammā anattā, M. 35, Dhp. 279). Podkreśla to, że błędny pogląd na temat trwałego „ja” lub substancji nie ma odniesienia ani do żadnej formacji lub uwarunkowanego zjawiska, ani też do Nibbāny, czyli Nieuwarunkowanego Elementu (asankhatā dhātu).

Anattā-lakkhana Sutta, czyli "Traktat na temat Cechy Braku Ja" był drugą nauką wygłoszoną przez Buddhę po Oświeceniu w obecności Jego pięciu uczniów, którzy po jej usłyszeniu osiągnęli doskonałą Świętość (arahatta).

Kontemplacja Braku-ja (anattānupassanā) prowadzi do Wyzwolenie poprzez Pustkę (suññatā-vimokkha, patrz vimokkha). W tym wyzwoleniu Zdolność Mądrości (paññindriya) jest wyjątkowa a ten, kto w ten właśnie sposób osiąga Ścieżkę Wstępującego-w-strumień jest nazywany Wyznawcą Dhammy (dhammānusāri, patrz ariya-puggala). Na kolejnych dwóch stopniach świętości staje się on Osiągającym Pogląd (dit.t.hippatta) a na najwyższym poziomie, czyli Świętości jest nazywany Wyzwolonym Poprzez Mądrość (paññā-vimutta).

Więcej szczegółów patrz: paramattha-sacca, pat.iccasamuppāda, khandha, ti-lakkhan.a, nāma-rūpa, pat.isandhi.

Literatura:
Anattā-lakkhana Sutta, Vinaya I,13-14, [S.XXII.59. ang. tłum. w „Three Cardinal Discourses of the Buddha” (WHEEL 17).
Kolejny ważny tekst na temat anatty to Traktat o porównaniu do węża, czyli Alagaddūpama Sutta M. 22.
Inne teksty w "Ścieżka" oraz „Anattā and Nibbāna” autorstwa Nyanaponika Thera (WHEEL 11).
„The Truth of Anattā” autorstwa Dr. G.P. Malalasekera (WHEEL 94). „The Three Basic Facts of Existence III: Egolessness” (WHEEL 202/204).

źródło: http://sasana.wikidot.com/anatta


Buddha mówi.


Nie istniejesz.


Kłamie?
W krainie umysłu to,co uważa się za prawdę,jest nią lub staje się prawdą w granicach wyznaczonych przez doświadczenie.
Granice te są z kolei następnymi przekonaniami, które należy przekroczyć.
W krainie umysłu nie ma granic.

- John C.Lilly

http://www.bramaoswiecenia.pl
Avatar użytkownikaImplozja
Jedność poza granicami form.
 
Posty: 23
Dołączył(a): 29 wrz 2011, 10:16
Nie.
Nikt nie kłamie.
Jest tylko prawda o nieskończonych twarzach.
Wspaniały tekst.
Jakim językiem mówił Budda do swoich uczniów i co czuł gdy formułował słowa przeżywając Nieopisywalne?
Język to umowność.
Mówiąc, nawet jeśli jesteśmy w Tym, od razu nie mamy racji.
Słowa nie uniosą nieskończonego ogromu Tego.
Nie da się opisać transcendencji.
Nie da się określić trafnie libertacji.
Ale prawdziwe przebudzenie.
To Milczenie.
W obliczu swojej nagiej doskonałości.
Podczas gdy rozmywa się wszystko.
Gdy wszystko traci znaczenie i swój magnetyzm.
Jest Tylko To.
Jest to tak niewyobrażalnie skrajny stan, że mówi się "Nie wierz mi na słowo - sprawdź sam".
Jednak jest to wyraz wielkiej skruchy.
To prośba o wybaczenie, bo nie można nikogo Tam zaprowadzić trzymając za rękę, nawet jeśli ma się najszczersze intencje.
Każdy z nas jest unikatowy.
Każdy "posiada więc inną drogę".
Z innymi demonami przyjdzie nam się zmierzyć.
Inne rzeczy winne być przejrzane.
Budda niczego nie zakładał.
Widział Czystą naturę wszystkiego.
Niczego nie osądzał.
Przebudzenia jawiły się przed nim.
Jednak jestem przekonany, że Wszystkich, bez wyjątku, traktował Tak Samo.
Szanował, każdy Przejaw Pustki.
Tak przejawia się Ta Wiedza w praktyce.
To jest Życie godne człowieka, żyć tak, jakby Ciebie nie było.
Bo niegodnym jest zatrzymać To Co Jest.
Niegodnym Jest Powiedzieć NIE.
Budda prawił o Miłości do Wszechrzeczy.
O akceptacji i równości na wszystkich płaszczyznach.
Wspaniałe Istnienie, spełnione samo w sobie.
Skąd przekonanie, że ktoś jest inny?
Według jakiej skali różnimy się od Niego?
Jest tylko radość.
Nie do zatrzymania.
Nie to przywłaszczenia.
Nie to zadraśnięcia.
I nawet jeśli ktoś powie na nią "Ja".
Co to w ogóle zmienia?

Nikt nie chce być drugi.
Cóż.
Czasem i tak jest. : )
Zawsze możemy cieszyć się z tymi "wyżej", albo obdarowywać tych "niżej".
Zawsze istnieje wybór.
Zapomnieć o odrębności.
Zapomnieć o Tobie i mnie.
I patrzeć.
Z oczami pełnymi łez jak Bezdennie Doskonałe jest Życie.
Nie dlatego, że ktoś tak mówi.
Tylko dlatego, że nagie jest przed oczami Wszystko.

I NIE MA W TYM WSTYDU.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Implozja napisał(a):Doktryna anatty naucza, że

doktryna:
Doktryna (z łaciny doctrina – nauka),

1. ogół spójnych poglądów, założeń, twierdzeń i przekonań, będących podstawą koncepcji, np. naukowej, religijnej, gospodarczej, politycznej itp.;

doktryna religijna – zespół wierzeń, wskazań dogmatycznych i moralnych oraz zasad liturgicznych, np. doktryna islamu, protestancka, katolicka. W Kościele katolickim przedstawiana przez papieży w formie encyklik. Zespół tych poglądów określa się jako społeczną doktrynę (naukę) Kościoła;

doktryna polityczna – uporządkowany zespół teoretycznych poglądów (np. partii politycznych) dotyczących społeczeństwa i państwa, zawiera wskazania praktyczne (metody) realizacji tych poglądów, a także zagadnienia z zakresu władzy, prawa, ustroju państwa, np. ideologia faszyzmu znalazła swój wyraz w doktrynie faszyzmu niemieckiego (hitleryzmie) czy marksizm-leninizm był podstawą doktryny politycznej J. Stalina (stalinizm);


Można dalej przytoczyć definicje koncepcji.

Implozja napisał(a):[...]ani w ciele i mentalnych zjawiskach istnienia, ani też poza nimi nie można w ostatecznym znaczeniu odnaleźć niczego, co by mogło być traktowane jako samoistne, prawdziwe „ja”, dusza lub jakakolwiek inna trwała substancja.


Słabo szukali :)
A Neutrino Słoneczne ? :D
Neutrino – cząstka elementarna, należąca do leptonów (fermionów o spinie 1/2). Ma zerowy ładunek elektryczny.[...]
Neutrina nie oddziałują za pomocą oddziaływań silnych i elektromagnetycznych. Oddziałują jedynie za pośrednictwem oddziaływań słabych (i grawitacyjnych). Są tak przenikliwe, że obiekt wielkości planety nie stanowi dla nich prawie żadnej przeszkody (przez Ziemię w każdej sekundzie przelatuje olbrzymia ilość neutrin słonecznych – tylko przez ciało pojedynczego człowieka przenika ich około 50 bilionów na sekundę).

Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
myślę że powiedzenie "nie istniejesz" jest wielkim uproszczeniem, wręcz dość tendencyjnym stwierdzeniem. jak bowiem wiadomo, jednym z poglądów mocno tępionych w rozumieniu buddyjskim jest nihilizm.

skoro nie istnieję, to kim jest ten który czuje, który zadaje pytanie kim jestem ?
Avatar użytkownikasosnowiczanin Mężczyzna
patrzy w horyzont wydarzeń
 
Imię: Bartosz
Posty: 167
Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
Lokalizacja: Sosnowieś
Zodiak: Ognisty Tygrys
Sinbard :thumbright:


sosnowiczanin napisał(a):myślę że powiedzenie "nie istniejesz" jest wielkim uproszczeniem, wręcz dość tendencyjnym stwierdzeniem. jak bowiem wiadomo, jednym z poglądów mocno tępionych w rozumieniu buddyjskim jest nihilizm.


To nie myśl bo nie o myślenie tu chodzi. Nie istniejesz to dosłowny fakt.
Jest tylko wyobrażenie o odrębnym bycie sterującym człowiekiem. Możesz to sprawdzić,nie tylko o tym dyskutować.

skoro nie istnieję, to kim jest ten który czuje, który zadaje pytanie kim jestem ?

Przeczytałeś ten tekst w całości czy włączyła ci się blokada po pierwszych zdaniach?
Jest czucie,nie ma tego który czuje. Pojawia się pytanie,nie ma tego który pyta.
W krainie umysłu to,co uważa się za prawdę,jest nią lub staje się prawdą w granicach wyznaczonych przez doświadczenie.
Granice te są z kolei następnymi przekonaniami, które należy przekroczyć.
W krainie umysłu nie ma granic.

- John C.Lilly

http://www.bramaoswiecenia.pl
Avatar użytkownikaImplozja
Jedność poza granicami form.
 
Posty: 23
Dołączył(a): 29 wrz 2011, 10:16
Implozja napisał(a):...
. Możesz to sprawdzić...

.


Dejavu - bezlitosna prawda? :D
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
mIrna Kobieta
 
Imię: Grażyna
Posty: 202
Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
Droga życia: 4
Zodiak: kogut/bliźniak
Przypasowałaś etykietke,utożsamiłaś się z reakcją. Wystarczy,nie musisz robić nic więcej. :thumbright: =D>
W krainie umysłu to,co uważa się za prawdę,jest nią lub staje się prawdą w granicach wyznaczonych przez doświadczenie.
Granice te są z kolei następnymi przekonaniami, które należy przekroczyć.
W krainie umysłu nie ma granic.

- John C.Lilly

http://www.bramaoswiecenia.pl
Avatar użytkownikaImplozja
Jedność poza granicami form.
 
Posty: 23
Dołączył(a): 29 wrz 2011, 10:16
Nie :) , bo teraz zadam Ci pytanie: Kto 'przypasował', kto 'się utożsamił', gdzie siedzi ten decydent, wskaż jego rezydencję. Jeżeli dzieje się samo, bo ja nie istnieję, to także samo się przypasowało i utożsamiło, czy tak?
Łopatologicznie proszę :D
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
mIrna Kobieta
 
Imię: Grażyna
Posty: 202
Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
Droga życia: 4
Zodiak: kogut/bliźniak
Tak. Dzieje się to samo - znaczy to,że nie ma bytu który by sterował tym co robi człowiek.
Jest czysta obserwacja - świadomość,która widzi co człowiek robi.
W umyśle jest wirus - "JA", koncepcja(co umysł zakłada to udowadnia).
Wirus ten bazuje na tym,że to on robi to co w rzeczywistości robi się samo.

Znasz to?

Ja jestem...; Ja potrafię...; Ja myślę...; Ja sądzę...; Ja uważam...; Nie, bo Ja...; Ale Ja...; Ja jem...; Ja tracę czas...; Ja robię...; Ja odczuwam...; Ja tworzę...; Ja robię...; Ja odczuwam...; Ja badam...; Ja wiem...; Ja nie dam rady...; Ja się boję...; Ja jestem sexy...; Ja jestem grzeszny...; Ja mam słabość...; Ja jestem zmęczony...; Ja planuję...; Ja nie mam zdania...; Ja biorę...; Ja daję...; Ja jem...; Ja nie lubię...; Ja uwielbiam...; Ja mam...; Ja nienawidzę...; Ja posiadam...; Ja kocham...; Ja się spóźnię...; Ja chcę...; Ja obawiam się...; Ja nie mam cierpliwości...; Ja cierpię...; Ja muszę...; Ja wariuję...; Ja jestem...; Ja potrafię...; Ja myślę...; Ja sądzę...; Ja uważam...; Nie, bo Ja...; Ale Ja...; Ja jem...; Ja tracę czas...; Ja robię...; Ja odczuwam...; Ja tworzę...; Ja robię...; Ja odczuwam...; Ja badam...; Ja wiem...; Ja nie dam rady...; Ja się boję...; Ja jestem sexy...; Ja jestem grzeszny...; Ja mam słabość...; Ja jestem zmęczony...; Ja planuję...; Ja nie mam zdania...; Ja biorę...; Ja daję...; Ja jem...; Ja nie lubię...; Ja uwielbiam...; Ja mam...; Ja nienawidzę...; Ja posiadam...; Ja kocham...; Ja się spóźnię...; Ja chcę...; Ja obawiam się...; Ja nie mam cierpliwości...; Ja cierpię...; Ja muszę...; Ja wariuję...; Ja jestem...; Ja potrafię...; Ja myślę...; Ja sądzę...; Ja uważam...; Nie, bo Ja...; Ale Ja...; Ja jem...; Ja tracę czas...; Ja robię...; Ja odczuwam...; Ja tworzę...; Ja robię...; Ja odczuwam...; Ja badam...; Ja wiem...; Ja nie dam rady...; Ja się boję...; Ja jestem sexy...; Ja jestem grzeszny...; Ja mam słabość...; Ja jestem zmęczony...; Ja planuję...; Ja nie mam zdania...; Ja biorę...; Ja daję...; Ja jem...; Ja nie lubię...; Ja uwielbiam...; Ja mam...; Ja nienawidzę...; Ja posiadam...; Ja kocham...; Ja się spóźnię...; Ja chcę...; Ja obawiam się...; Ja nie mam cierpliwości...; Ja cierpię...; Ja muszę...; Ja wariuję...; O, JA PIERDOOOLĘ! JA JESTEM CHORY!!!

Tak. Jesteś chory.
Dostrzegasz przyczynę swej choroby, jakiś wspólny mianownik?
Tak, to twoja choroba, twój ukochany pępek świata, twój rozpieszczony wirus "JA".

Natura jest doskonała: gwiazdy świecą nocą, chmury płyną po niebie, drzewa kwitną latem, ptaki śpiewają.
Żadne z nich nie mówi: "Hej, jesteśmy gwiazdami, będziemy świecić nocą", "Hej, nazywamy się chmury, będziemy płynąć po niebie", "Hej, jestem drzewo, latem zakwitnę", "Hej, nazywam się ptak, bardzo ładnie wam zaśpiewam o świcie". One to robią poza "JA".
Twoje ciało też jest doskonałe: twoje serce zna swą pracę i "JA" nie kontroluje go; "JA" nie nakazuje twoim płucom za każdym razem 'oddech/wydech', a nawet jak "JA" zechce nie oddychać to przegra. Kiedy jesz, "JA" nie decyduje o funkcjach twojego trawienia, nie ma kontroli nad ruchami twoich jelit, nie kontroluje pracy twoich nerek.
Twoje ciało każdego dnia, na każdym kroku doskonale sobie radzi bez twojego wirusa "JA".
Musisz jeść, musisz spać, kiedy twoje ciało się zmęczy, musisz odpocząć. Twoje "JA" nie zmusi chorej nogi do biegu, twoje "JA" nie zatrzyma potoku pojawiających się myśli.

I nie mów, że "JA" jest twoim umysłem!
Umysł pozwala ci widzieć, słyszeć, mówić, pisać, funkcjonować w środowisku; pozwala ci doświadczać wszystkiego co cię otacza, takie, jakie jest.
Wirus "JA" w twoim umyśle potrafi cię zaślepić, ogłuszyć i znieczulić; potrafi nawet doprowadzić twoje ciało do samobójstwa.

Twoje ciało jest, jest smak, dotyk, ból, miłość, wszystko czego doświadczasz jest prawdą takie jakie są.
"JA" to wirus w twoim umyśle. Twoje "JA" nie istnieje.

Rozważ to i błagam... kiedy otworzysz usta nie zaczynaj: "- No, ale JA..."

źródło:http://bezdomnyblog.blogspot.com/
W krainie umysłu to,co uważa się za prawdę,jest nią lub staje się prawdą w granicach wyznaczonych przez doświadczenie.
Granice te są z kolei następnymi przekonaniami, które należy przekroczyć.
W krainie umysłu nie ma granic.

- John C.Lilly

http://www.bramaoswiecenia.pl
Avatar użytkownikaImplozja
Jedność poza granicami form.
 
Posty: 23
Dołączył(a): 29 wrz 2011, 10:16
[quote="Implozja"].... Dzieje się samo - ......... nie ma bytu który by sterował tym co robi człowiek.
[quote/]
Z pierwszą częscią się nie zgodzę, bo bardzo dużo zależy ode mnie w moim życiu. A z częścią drugą zdania: nie ma bytu który by sterował tym co robi człowiek ( w domyśle również: mówi ), też się nie zgodzę, bo , i jesteś/cie tego najlepszym przykładem :D
Tyle ode mnie. Reszta jest milczeniem 8)
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
mIrna Kobieta
 
Imię: Grażyna
Posty: 202
Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
Droga życia: 4
Zodiak: kogut/bliźniak
Implozja napisał(a):Buddha mówi.Nie istniejesz.Kłamie?



Buddha - implozja JHVH .


. Implozja , sieczkę tutaj rżniesz , dywagacją bez końca . Jest Czas . TU I TERAZ .
Powiedz o , Miłości :D

Zapraszam .

.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -
Dlaczego to takie naturalne, że po powrocie do Domu i tak chcemy z Niego wyjść?
Gdzieś pójść.
Czegoś doznać, coś poczuć i zobaczyć...
Ciekawość mnogości przeróżnych doznań.
Doznanie jest zależne od Ja.
Musi istnieć ten kto doświadcza.
Będąc "blisko" Źródła jest w tym dystans.
Jest wiadomość Wielkiej Gry.
Lecz im "dalej" odejdziemy od źródła, im bardziej wejdziemy w rolę jaką gra "Ja" tym głębiej zanurzamy się w dualiźmie.
Stąd wielka skala amipitudy.
Od miłości do nienawiści.
Po tym sznurku porusza się zmyślone "Ja".
Bo jest to twór zmyślony, wykreowany z nawarstwionych, samo uprawdopodabniających się myśli.
Wydaje się, że "zapominanie" celu podróży jest wymogiem realności doznań w Tym świecie.
Lecz człowiek świadomy istnienia Domu.
Człowiek, który przejrzał iluzję umysłu potrafi puszczać rolę.
Zamykać rozdział.
Zmieniać tym samym rzeczywistość po której przesuwać się jego "Ja".
Można powiedzieć, że taki ktoś nie odchodzi od niego za daleko, nie zagłębia się, a jeśli już to tylko na tyle aby możliwa była ewakuacja.
Lecz zawsze wie, że może przydarzyć się tak, że życie samo nagle postawi go daleko daleko od Domu.
Czyż nie jest to efekt paniki, czyli głębokie uwarunkowanie "Ja", gdy człowiek zaraz ucieka od tego?
Przecież nic nikomu nie grozi.
Dom wciąż stoi.
Trwa.
Zmieniają się tylko imiona.
Każdy przejaw posiada bardziej zbite albo niemalże nienamacalne "Ja".
Puki jesteśmy.
Istnieje możliwość bycia pod jego wpływem.
Popatrzmy na tą rolę, którą nam dano.
Nie było to bez powodu.
Nie zamykajmy oczu na piękno, które jest.
Niezależnie od formy, występowania lub braku "Ja".
Bo to "Ja" jest źródłem wszelkiego cierpienia.
Uwarunkowania, poglądy, opinie, hierarchia, żądania, powinności to wszystko powstało z "Ja".
Lecz to nie wszystko.
Bo to samo "Ja" obdarowało nas transcendentnymi narzędziami.
Krąg został dopełniony.
Bo możesz wybaczać, kochać, budować, być wyrozumiałym i skromnym.
To dualny świat.
Rożni się tym od Jedni, że Tutaj musisz posiadać.
Musisz nieustannie trzymać dwa końce sznurka, aby To miejsce i Ci ludzie niczym nie różnili się Absolutowi Domu.
Wszelkie doświadczenia są doskonałe.
Gdy człowiek świadomy jest Tego co je tworzy i Tego co stoi za kreacją Wszystkiego.
Dom staje się Wszechistniejący.
Bo nawet dualna rzeczywistość nie może ostać się transcendentnego spoglądania niemego świadka.
Skoro dualizm nie jest postrzegany jako oddzielna część ode mnie.
Wszystko jest więc Jednią.
Wszystko jest Doskonałe.
Dlatego nawet namowa do wyrzeczeń traci swój arogancko chamski wydźwięk.
Dlatego akceptacja mnie przez innych nie jest już dłużej warunkiem szczęścia.
Dlatego wszystko zasługuje na Szacunek.
Bo jeżeli mielibyśmy cokolwiek dać komukolwiek.
To jest to szacunek.
A to najprostsze i najtańsze rozwiązanie.
Wystarczy zapomnieć o Sobie Samym.
Wtenczas będzie istniał tylko podziw i szacunek.
I będzie on taki sam i niezmienny.
Mimo, że ktoś stwierdzi, ze to bezcelowe, że tak nie powinno być.
Bezruch Nieba.
Szamotanie się chmur.
Jedno Życie.
To nie efekt, wygląd i sposób życia jest przeszkodą.
To wyobrażenie o efektach, wyglądzie i sposobie jego spędzenia Tutaj sprawia, że możemy Je przekreślić.
I nawet jeśli ktoś podnosi na samego siebie rękę.
To też jest Życie.
To tej jest twarz Tego.

Strata tych których określaliśmy mianem "najbliżsi" może przekuć się w uczucie do zgaszenia całej Reszty.
Strata istoty najbliższej, czyli Samego Siebie, przekuje się więc do namawiania do tego całej Reszty.

Za daleko od Domu Panie Implozja? :wink:
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Implozja napisał(a):W umyśle jest wirus - "JA", koncepcja(co umysł zakłada to udowadnia).Wirus ten bazuje na tym,że to on robi to co w rzeczywistości robi się sam


NIE to wirus mówi że , nie ma Ja :D

A jak jest tak , jak mówisz , to powiedz łaskawie , KTO tego wirusa zamontował ?


.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -
soook napisał(a):A jak jest tak , jak mówisz , to powiedz łaskawie , KTO tego wirusa zamontował ?


Dlaczego pytasz KTO? Dlaczego od razu zakładasz, że musi być KTOŚ kto robi cokolwiek? Nikt. Jego obecność spowodowana jest niewiedzą człowieka, błędnym postrzeganiem swojej natury.

Wątek dotyczy buddyjskiej doktryny Anatta dotyczącej braku-ja, bezjaźniowości. Mógłbyś najpierw chociaż powierzchownie się z nią zapoznać, bo potem rodzą się takie pytania jak powyżej..

Proponuję przeczytać artykuł zamieszczony w pierwszym poście.
roberts Mężczyzna
 
Posty: 26
Dołączył(a): 30 kwi 2011, 17:11
roberts napisał(a):Dlaczego od razu zakładasz, że musi być KTOŚ kto robi cokolwiek? Nikt.



Słuchaj , Budda był przez kogś "zrobiony". Rodzice ziemscy , łącząc się , dali fizyczność .
Ktoś , matka i ojciec . :)

Ha , ja nie pytam . Ja WIEM .... w Czasie .

Zamiar + Myśl + Miłość , .... = równa się KREACJA .
Tak została stworzona Ziemia .
Ziemia ,w pojmowaniu galaktycznym , jest żyjącą istotą . Słońce również . A księżyc to , kieruje
kobietami . I idąc tym tropem , tutaj , kalendarium księżyca , jest bliższe prawdzie . Nie czasy obowiązujące .
Ile trwa ciąża kobiety na , Ziemi ?

Kto powie ?


.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -

Powrót do działu „Filozofie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron