Mentalne poszukiwania świata Wschodu i Zachodu.
roberts napisał(a):Dla czego pytasz KTO? .

To są dwa pytania w jednym. :D
Dla czego o to pytasz?

Gdzie jesteś?
Gdzie jest Człowieczeństwo ? :)
w szambie ?
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
sinsemilla napisał(a):Gdzie jest Człowieczeństwo ? w szambie ?


Ludzkie , empatią znaczone za pytanie . :king:

Królestwo Miłości . .... nieśmiało puka do wrót . Każdej Istoty .

Klucze są , proszę . :D :D :D


.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -
Czym jest WOLA ?

Wola - ochrona przed niefizycznością.
Wolna Wola - pojawia się możliwość "wyłączenia" ochrony. :-)
WOLA jest WOLnA.
Wola jest.

Implozja, zapraszam do rozmowy :-D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Wiele osób trafiając na Arenę, bądź spotykając się po raz pierwszy z doktryną braku ja jest nieco zdezorientowanych. Ten artykuł ma na celu krótkie wyjaśnienie tego tematu. Jeżeli więc, jesteś na Arenie po raz pierwszy lub po raz pierwszy spotykasz się z doktryną braku ja zachęcam do przeczytania.

JA

Na pewnym etapie rozwoju zaczynamy postrzegać rzeczywistość w mniej więcej taki sposób jaki przedstawia poniższy schemat:

Obrazek

Wydaje nam się, że istniejemy jacyś 'my', znajdujący się w centrum doświadczenia (przeważnie wydaje nam się, że znajdujemy się u siebie w głowie, gdzieś za oczami) a naszą rolą jest zarówno kontrolowanie jak i odbieranie tego doświadczenia.

KONTROLA

Co podlega naszej kontroli?

Pierwszą odpowiedzią jaka pojawia się na to pytanie jest zazwyczaj nasze ciało. To my drapiemy się, kiedy nas swędzi, my sięgamy po szklankę z wodą, my wstajemy i biegniemy do kibla kiedy znienacka zaskoczy nas biegunka.

Kolejnym elementem, nad którym sprawujemy kontrolę są myśli.

Taaak, myślenie to to, co odróżnia nas od reszty zwierząt, myślenie to cecha z której jesteśmy tak dumni, to to co sprawiło, że znajdujemy się na samym szczycie wielkiej piramidy gatunków.

Wydaje nam się, że to my generujemy nasze myśli. Wydaje nam się, że sami decydujemy o temacie naszych rozmyślań, wydaje nam się, że możemy myśleć lub nie, w zależności od naszego widzimisię.

Co jeszcze?

Uwaga. Potrafimy kierować naszą uwagą. Decydujemy czy chcemy w tym momencie skupić się na czytaniu tego tekstu czy raczej na tym co krzyczy do nas partner/ka z drugiego pokoju. Celujemy uwagą niczym karabinem snajperskim, decydując co obierzemy sobie za nasz następny cel.

Można powiedzieć: no dobra, ale przecież faktycznie tak jest, więc o co ci waćpanie chodzi?

Otóż nie.
Jest to bardzo zgrabna i subtelna ILUZJA.
Zgrabna i subtelna - ale ciągle ILUZJA.
Wbrew pozorom nie trzeba się namęczyć, żeby dostrzec iluzoryczną naturę tego za co się uważaliśmy.

Wystarczy szczerze odpowiedzieć sobie na na przykład takie pytania:

Czy przed powstaniem konkretnej myśli istnieje moment, w którym decyduję o jej powstaniu i zawartości? ("za 3 sekundy pomyślę o jednorożcu" też jest myślą ;))

Czy przed skupieniem uwagi na czymś konkretnym istnieje moment, w którym decyduję gdzie ją skierować?

Ogólnie sprawdzić czy przed rozpoczęciem jakiejkolwiek aktywności czy to fizycznej czy mentalnej człowieka istnieje moment, w którym decydujemy o jej rodzaju lub przebiegu. Czy nie jest przypadkiem tak, że uczucie posiadania kontroli rodzi się dokladnie w momencie wykonywania tej czynności lub po jej wykonaniu.

BYCIE OBSERWATOREM

Po przejrzeniu iluzji kontroli, często zaczynamy utożsamiać się z "cichym obserwatorem".
Przeważnie utożsamiamy się ze świadomością.
"Jestem świadomością". Pozatym, że jest to tylko myśl jest również prosta do zdemaskowania.

Dlaczego mielibyśmy być świadomością? Co czyni świadomość naszą?
Czy świadomość zależy od nas w jakimkolwiek stopniu?
Jeżeli jesteśmy świadomością to co się z nami dzieje kiedy przesadzimy z alkoholem, ktoś uderzy nas w głowę samochodem albo chociażby kiedy śpimy i nie mamy snów?
Znikamy?
Shieeeet.

KONSEKWENCJE BŁEDNEGO POSTRZEGANIA

No dobra, postrzegam świat przez pryzmat "Ja", ale co w tym złego?

Błędne postrzeganie naszej natury, tworzy na przestrzeni całego życia filtr, przez który spoglądamy na rzeczywistość i który kształtuje nasze zachowanie. Poruszamy się w obrębie klatki zbudowanej z naszych uprzedzeń, przekonań, założeń, wierzeń, przymiotników, etykietek, szufladek itp. Wszystko czego doświadczamy przechodzi najpierw przez ten filtr i zostaje zniekształcone.

To lubię, tego nie lubię, to jest be, chce tego, nie chce tamtego, jestem taki i owaki, ty jestes taki wiec to i tamto, czemu taki jestes, ale bym chcial zeby, bylbym szczesliwy gdyby, jestem lepszy, jestem gorszy, zasługuje na więcej i tak dalej i tak dalej, w nieskończoność.

Tak jest, wydaje nam się, że jesteśmy wolnymi ludźmi będąc tak naprawdę niewolnikami wzorców zachowań, myśli i emocji, które sterują naszym zachowaniem! Jak roboty. To się dopiero nazywa ironia losu.

Jesteśmy więźniami w celi, którą sami sobie wybudowaliśmy nie będąc nawet tego świadomym.
Wszystko czego doświadczamy przechodzi przez filtr i jest traktowane egotycznie - nigdy nie byliśmy wolni i nigdy nie patrzyliśmy na rzeczywistość taką jaka jest (może jako małe dzieci, ale tego nie pamiętamy więc się nie liczy ;)).

Błędne postrzeganie natury rzeczywistości leży u podstaw wszelkiego cierpienia z jakim mamy do czynienia (tak przynajmniej twierdził Budda ;)), ale to już temat na dłuższą dysputę.

ROZPOZNANIE ILUZJI

Rozpoznaniem iluzji, momentem oświecenia nazywamy moment, w którym dostrzegamy, że nie istnieje nic co moglibyśmy nazwać 'sobą'/'ja'/'moje', że człowiek jest po prostu częścią Życia, jak wszystko inne i wszystko co się wydarza, czego się doświadcza dzieje się samo bez niczyjej ingerencji (bez 'nas' ciągnących za sznurki). Rozumiemy, że tak naprawdę było tak od zawsze, tylko w jakiś sposób nie dostrzegaliśmy tego.
Rozpoznaniem iluzji nazywamy moment, w którym dostrzegamy, że nie ma nas. Nigdy nie istnieliśmy. Istnieje wszystko: doświadczenie, ciało, myśli, świadomość, WSZYSTKO - ale nie ma czegoś takiego jak "ja".

Dostrzeżenie tego jest naprawdę proste. Tak proste, że bardzo łatwo to przeoczyć. Kiedy się to zobaczy, nie można tego od-zobaczyć.

Ozak napisał(a): Żeby zobaczyć TO ,nie trzeba się głowić. Spojrzeć z pełnym zaufaniem to dobry krok, przy czym zaufanie oznacza raczej otwartość ,a nie wiarę.


Po momencie przebudzenia, zmienia się sposób postrzegania rzeczywistości:
Obrazek

Znika jakiekolwiek utożsamianie się z czymkolwiek. Znika 'JA" . Będąc dokładnym można nawet stwierdzić, że nie znika tylko człowiek zdaje sobie sprawę, że nigdy czegoś takiego nie było - że nigdy nie było 'nas'. Było to utożsamianie się z czymś co nie istnieje.
Na tym etapie widzimy, że nigdy nie było 'ja' a jedynie myśli na nasz temat, które w przeciągu wielu lat tworzyły filtr i wzorce kształtujące nasze zachowanie i funkcjonowanie.

Po przejrzeniu iluzji usunięty zostaje fundament tej wielkiej konstrukcji filtrująco-zniekształcającej, którą umacnialiśmy przez całe dotychczasowe życie.
Zaraz po wyzwoleniu wielu ludziom wydaje się, że wraz z nim zniknie cała ta konstrukcja. Jest to jednak nie prawda.

Cała konstrukcja zostaje i potrzeba czasu i pracy aby się jej pozbyć.
Różnica polega na tym, że teraz istnieje świadomość tego czym jest ten filtr i na każdym kroku widzimy w jaki sposób działa.

Praktykując codzienną uważność cegiełka po cegiełce usuwamy wzorce i schematy, które do tej pory nami sterowały. Po wyzwoleniu widzimy, które nasze zachowania są naturalne, a które są wynikiem egotycznego postrzegania.

Obrazek

Jak widać na powyższym schemacie, regularnie praktykująć uważność i na przykład regularnie medytując (medytacja jest wspaniałym narzędziem służącym do zgłębiania natury rzeczywistości) pozbywamy się złudnych przekonań, ograniczających wierzeń i całej reszty zbędnego balastu (na Arenie nazywamy to kopaniem gówna ;)). Wygląda to jak rozwiązywanie słupłów i supełków uwarunkowań, które kształtują nasze postrzeganie i funkcjonowanie. Jedne słupły są grube i skomplikowane a niektóre ledwo widoczne, tak że często nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia.
Na kłamstwie 'ja' budowaliśmy całe swoje życie i to co postawiliśmy na tym fundamencie jest naprawdę ogromne.
OGROMNE.

Moment samego oświecenia to pikuś w porównaniu do pracy jaką trzeba włożyć w odwarunkowywanie.

Sam znajduję się na tym etapie i widzę, że jeszcze dużo pracy przede mną.
Jeszcze tylko kilka żywotów i powinienem wyrwać się z koła narodzin i śmierci. Hehe.

Ostatecznie dążymy do czegoś takiego:
Obrazek

Czysta rzeczywistość.
Zero uwarunkowań.
Prawdziwa Wolność.



Mam nadzieję, że udało mi się pokazać iż Arena nie jest miejscem, gdzie próbujemy kogokolwiek do czegoś przekonać, lub nakłonić do wiary w to co próbujemy przekazać.

Arena jest okazją do zbadania swojej natury.
Arena jest okazją do postawienia pierwszego kroku na ścieżce do prawdziwej wolności, której tak naprawdę nigdy nie udało nam się zaznać.

ARENA BEZLITOSNEJ PRAWDY - http://www.bezlitosnaprawda.pl

źródło artykułu :http://voxinanis.blogspot.com/
W krainie umysłu to,co uważa się za prawdę,jest nią lub staje się prawdą w granicach wyznaczonych przez doświadczenie.
Granice te są z kolei następnymi przekonaniami, które należy przekroczyć.
W krainie umysłu nie ma granic.

- John C.Lilly

http://www.bramaoswiecenia.pl
Avatar użytkownikaImplozja
Jedność poza granicami form.
 
Posty: 23
Dołączył(a): 29 wrz 2011, 10:16
Przeczytałem.
Powiem tak.
"Ładne".
Jutro coś odpiszę bo "warto". : )

Idę grać w World of Warcraft. : D
Implozja zagrasz ze "mną"? XD
Bardzo ładnie zapraszam.
Gram na serwerze Role Play będziesz mógł poczuć radość płynącą z zabawy wymyślonym "Ja". : D
Zrobisz sobie szamana będziemy się bawić. : D

Tylko po to "jest Ja". : )
Aby lokować je w różnych miejscach.
I patrzeć co się dzieje. : )
Do niczego innego naprawdę się nie nadaje.
Bo samo w sobie to niekompletne narzędzie.
Dla niektórych może wypełniać większość życia.
No ale co z tego?
To jest ich wkład w bogatość Tego świata.
I już.
Buzia! : D

http://www.youtube.com/watch?v=uy_UmgjXGk8&ob=av2e
Maestro muzyka!
Polecam tekst. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Ehh... A ty ciągle swoje, Implozjo...
Znów powiem w odpowiedzi na artykuł: to jest bardzo złe uogólnienie.
Bo można się nauczyć kontrolować i wyłączać myślenie. I nie na zasadzie 'za 3 sekundy pomyślę o jednorożcu', tylko przez to, że decyduję o czym pomyślę, bez żadnej wizualizacji, bez werbalizacji - bez niczego. A potem, dokładnie wtedy kiedy chciałem pozwalam zacząć mojemu umysłowi myśleć na dany temat, pozwalać mu rozwijać jego spekulacje obserwując to z góry i jeśli trzeba ukierunkowując strumień myśli tam gdzie chcę.
A jeśli nie chcę to go zamykam. I nie myślę - nie w takim znaczeniu jak większość ludzi rozumie myślenie albo niemyślenie.
Podejmuję świadomie decyzje, bez zbędnego gadania mózgu do samego siebie.
Przyjmuję filtr który akurat jest mi potrzebny, albo wyłączam filtry.
Mózg jest narzędziem w metaforycznych rękach naszego wyższego ja. Warto nauczyć się go używać w pełni. Kluczem francuskim można nie tylko walić ludzi po głowach ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til, może tak spróbuj nie istnieć swojemu Ja a dopiero później osądzaj co jest złe a co nie. To się nazywa 'doświadczenie'. Doświadczenie bezosobowości jest najcenniejsze bo najprawdziwsze, a co później z tym zrobisz, czy będziesz myślicielem obserwującym swoje myśli to już Twoja sprawa :)
phillip
 
W kwestii 'Ja', JA już się wypowiadałem wcześniej. Jeśli chcesz możesz TY wypowiedzieć się w obronie nieistnienia 'Ja będącego jednym z wszystkim' będącego konsekwencją posiadania fizycznego ciała. Ale jak do tej pory nie zauważyłem żeby ktokolwiek z WAS obstających przeciwko 'Ja' wypowiadał się spójnie odpowiadając na spójne argumenty. Z drugiej strony jestem w stanie to zrozumieć, skoro WY nie istniejecie, to nic dziwnego że nie odpowiadacie na argumenty które JA podawałem ;)

Nadal uważam że nie trzeba odrzucać 'Ja' które się przybrało wybierając wcielenie się w fizyczne ciało - bo jest ono bardzo dobrym narzędziem do poruszania się w fizycznej rzeczywistości. Należy natomiast zachować świadomość jedności z wszystkim, czyli wiedzę że Ja jest także częścią wszystkiego. A nie że nie istnieje.

Gdybyś nauczył się kontrolować swój umysł i emocje posiadając swoje 'Ja', być może przekonałbyś się że wcale nie trzeba się go pozbywać, bo w niczym nie przeszkadza. Ale teraz to już chyba stracone, hmmm?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
zgadzam się z tobą. ja nie jest jakimś złym gościem, którego trzeba się za wszelką cenę pozbyć. on jest naszym najbliższym partnerem, bez którego nie moglibyśmy nic zrobić, zdziałać. jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że to nie ono ma nami rządzić a być nam posłusznym. nie jest tak, że ja nie istnieje. ego nie istnieje dla człowieka tak świadomego, który zdołał opanować swoją tożsamość i wyeliminował wszystkie swoje ograniczenia. muszę powiedzieć też, że oświeceni mistrzowie nie raz mówią, że tak naprawdę ego nie istnieje, ale to jest wypowiedź z ich punktu widzenia, kiedy już całą drogę mają za sobą.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Powrót do działu „Filozofie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron