Może to właśnie wpływ myśli, od której przecież wszystko się zaczyna?
Co definiuje mysl?
I tak istniejemy dzieki mysleniu w systemie harmonijnych poruszeń.Czy to Bóg mysli za kazdą jednostkę,wtedy mysli nie nalezą już do nas ,czy obca inteligencja porusza tylko ok 6 miliardów zyjących istnień,cóz to dla niej za trudnosc.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów - Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Może to właśnie wpływ myśli, od której przecież wszystko się zaczyna?
Co definiuje mysl?
Świadomość?

“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
O tak, swiadomosc.myslałem ze pomijając ewolucję jestesmy w momencie posiadania jakiejs wyzszej wiedzy.
Owszem wszystko to swiadomosc,mysli,wizualizacje,twórczosc. Ale chyba nikt jeszcze nie znalazł dlaczego homo sapiens mysli i działa. O to pytałem.
Nizsze gatunki tez muszą posiadac swiadomosc, bo przeciez tez troszczą się o siebie.
A to ciekawe.zadko jedynie daje si e miec czystą swiadomosc zazwyczaj jest ona zwerbalizowana dal celów praktycznych.
Owszem wszystko to swiadomosc,mysli,wizualizacje,twórczosc. Ale chyba nikt jeszcze nie znalazł dlaczego homo sapiens mysli i działa. O to pytałem.
Nizsze gatunki tez muszą posiadac swiadomosc, bo przeciez tez troszczą się o siebie.
A to ciekawe.zadko jedynie daje si e miec czystą swiadomosc zazwyczaj jest ona zwerbalizowana dal celów praktycznych.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów - Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Ale chyba nikt jeszcze nie znalazł dlaczego homo sapiens mysli i działa.
Świadomość na planie mentalnym = myśl, na planie astralnym = emocja, na planie fizycznym = odczucie, zgodnie z moją wiedzą. Poza jakościowym aspektem, jest też ilościowym, tzn. jak duży stopień świadomości mamy na każdym z tych poziomów. Zatem - zwierzęta nie mają świadomości na planie mentalnym, przerabiają poziom astralny.
falko napisał(a):A to ciekawe.zadko jedynie daje si e miec czystą swiadomosc zazwyczaj jest ona zwerbalizowana dal celów praktycznych.
Tak człowiek został wyuczony, by nie tylko myśleć w określony sposób, ale aby te myśli jeszcze zamieniać na słowa w głowie

“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
W takiej książce o inedii, koleś fajnie napisał, że zwierzęta nie posiadają świadomości (w sensie, że nie są jej świadome), ponieważ nie umieją popełnić samobójstwa
Z pośród różnych poziomów świadomości zwierzęta są na poziomie "instynktu" a ochrona siebie i innych w stadzie należy do 4 podstawowych cech instynktu (prokreacja, ochrona, jedzenie, spanie).

Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć - Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Ach, czyli zwierzęta które kiedy ich jest za dużo zaczynają same się zabijać w różny sposób instynktownie, tak na prawdę są świadome?
"Świadomość" to tak na prawdę sztuczny twór filozoficzny, a nie realny anatomiczny czy fizjologiczny...
To jest coś określanego jakościowo (mniej lub więcej) a nie ilościowo (jest vs nie ma bez stanów pośrednich).
Z resztą, ludzie też zaczynają mieć problemy psychiczne i zwiększają się gwałtownie odsetki samobójstw w miejscach o gęstym zaludnieniu na metr kwadratowy w stosunku do tych z niskim zaludnieniem... Taki sam instynktowny efekt jak u zwierząt...
"Świadomość" to tak na prawdę sztuczny twór filozoficzny, a nie realny anatomiczny czy fizjologiczny...
To jest coś określanego jakościowo (mniej lub więcej) a nie ilościowo (jest vs nie ma bez stanów pośrednich).
Z resztą, ludzie też zaczynają mieć problemy psychiczne i zwiększają się gwałtownie odsetki samobójstw w miejscach o gęstym zaludnieniu na metr kwadratowy w stosunku do tych z niskim zaludnieniem... Taki sam instynktowny efekt jak u zwierząt...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący - Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Chodzi o to, że człowiek jest świadomy bo ma prawo wyboru, możemy chcieć żyć i możemy chcieć się zabić. Zwierze nie ma tego prawa, bo trzymane jest w ryzach instynktu - przetrwania.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć - Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Czy na pewno możemy chcieć żyć i możemy chcieć się zabić? Dla większości ludzi niewyobrażalne jest popełnienie samobójstwa, a dla większości dokonujących prób samobójczych to jest kwestia zwrócenia uwagi, a nie próby faktycznego zabicia się, albo czyn popełniany gwałtownie, pod wpływem zewnętrznego czynnika wspomożonego złym stanem psychicznym... To żaden wybór... Pozostali planują i wykonują samobójstwo z rozmysłem głównie z powodu bólu - fizycznego (choroba) albo psychicznego (najczęściej depresja - ciężka nieleczona jest chorobą śmiertelną właśnie z powodu dużego odsetka samobójstw).
Zwierzęta też zabijają się z bólu, choroby albo dla przetrwania gatunku.
Osoby popełniające samobójstwo z powodu takiego że przeżyły już wszystko co chciały przeżyć i dlatego właśnie kończą swoje życie, a nie z powodu bólu czy innego dyskomfortu, albo choroby, to bardzo sporadyczne, pojedyncze przypadki...
Więc niektórzy, pojedynczy ludzie mogą miewać świadomość. A nie 'mają' ją...
Zwierzęta też zabijają się z bólu, choroby albo dla przetrwania gatunku.
Osoby popełniające samobójstwo z powodu takiego że przeżyły już wszystko co chciały przeżyć i dlatego właśnie kończą swoje życie, a nie z powodu bólu czy innego dyskomfortu, albo choroby, to bardzo sporadyczne, pojedyncze przypadki...
Więc niektórzy, pojedynczy ludzie mogą miewać świadomość. A nie 'mają' ją...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący - Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Pewnie, że możemy chcieć żyć tak samo jak możemy chcieć się zabić. Chcesz mi powiedzieć, że nie masz takiego wyboru? Bo ja mam taką możliwość, inni pewnie też. Zwierze nie ma takiego przywileju aby pójść własnowolnie do myśliwego i dać się zabić, czy skoczyć w tą przepaść. Chęć podtrzymania gatunku należy do instynktu - prokreacji. Nie mniej jednak jakbyś podał zwierze, które zabija się bo go coś boli to byłbym wdzięczny.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć - Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Osoby popełniające samobójstwo z powodu takiego że przeżyły już wszystko co chciały przeżyć
A to skąd inąd ciekawe stwierdzenie egzystencjalne,wyrywam z kontekstu i odwracając nadaję nową scieżkę..:albo przezyły cos co było i jest tak bolesne ,ze już nie wierzą w odmianę losu/ samopoczucia.
Słowo" chciały" tez sugeruję jakąś wolę i obierany kierunek dla zycia i doswiadczeń.
Mozna zyc w zgodzie albo wbrew lini losu jesli te linię jakoś się widzi.
Ale tak,mozliwe ze doswiadczenia ludzkie wyczerpują się a zycie dla nie samobójców jakoś się toczy choć już bez kolorów i jest jak drewno chyba ze skolei los podrzuci coś nowego.Dalej jesli sami nie doswiadczamy wszystkich opcji to i tak śa one dostępnę jako przezycia kogoś innego,stąd wydaje się ze ludzie niechętnie zajmują sie własnym życiem.
Albo wybrac mozna błedną sciezkę,np taka w której nie wykorzystuje sie pełnego potencjału siebie.,sprawy kryminalne i patologię pominę.
Gdy już wszystko dostępne w swiecie i w sobie sie wyeksploruje wtedy wchodzi się na pustynię rozpaczy i trzeba czekać az nadejdzie pora deszczowa wtedy coś nowego z pewnoscią wykiełkuje.
Listen to my muscle memory.
-
falko
wysłuhaj pamięci mych muskułów - Posty: 706
- Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Dodam do tematu, że to, jaki poziom będzie prezentował kapitalizm, zależy od świadomego obchodzenia się z systemem każdego członka społeczeństwa. Większość ludzi nie ma na tym polu wysokiej świadomości, więc pozostawiają temat... w nieświadomych siłach innych ludzi, którzy za nich decydują.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
A tutaj trochę o cieniach kapitalizmu:
http://www.wirtualna-warszawa.pl/w/1202 ... bic%C3%B3w
http://skwk.pl/skwk/4-stowarzyszenie-in ... ialna.html
http://www.wirtualna-warszawa.pl/w/1202 ... bic%C3%B3w
http://skwk.pl/skwk/4-stowarzyszenie-in ... ialna.html
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):Dodam do tematu, że to, jaki poziom będzie prezentował kapitalizm, zależy od świadomego obchodzenia się z systemem każdego członka społeczeństwa. Większość ludzi nie ma na tym polu wysokiej świadomości, więc pozostawiają temat... w nieświadomych siłach innych ludzi, którzy za nich decydują.
Zatem apropo tej świadomości chciałbym zauważyć że technicznie rzecz biorąc tzw. kapitalizm nie istnieje ponieważ jak sama nazwa wskazuje – kapitalizm opiera się na kapitale, tymczasem od odległych czasów wycofania parytetu złota króluje „fiducjarizm” (pieniądz fiducjarny) Proponuję zabawny eksperyment myślowy oparty na fakcie iż ilość pieniędzy dostępnych w obiegu odzwierciedla jedynie 10-20 % ich całej puli, która w większości jest zaksięgowana w formie elektronicznej. Cała zabawa z kapitalizmem związana jest z problematycznym przypadkiem scenariusza w którym większość ludzi chciała by równocześnie wycofać/spieniężyć depozyty, akcje, obligacje, oszczędności etc. Dlatego uważam że zasadniejszym byłoby rozmawianie o neokapitaliźmie.
Enlil napisał(a):A tutaj trochę o cieniach kapitalizmu:
O cieniach kapitalizmu to ja proponuję posłuchać m.in. w tej pieśni ; )
- Sherargetu
Kapitał z pokryciem, czy kapitał wirtualny - nie zmienia to wiele. W przypadku potencjalnej inflacji, a także i bez niej, a w szczególności w przypadku deflacji - i tak górą zostaną ci, którzy mają pieniądz (nie używając słowa "kapitał"), również w wersji elektronicznej. Ciekawie się robi, kiedy pomyślimy, kto kontroluje te elektroniczne impulsy w bankowych systemach rachunkowych - jakiekolwiek zmiany tu są o wiele łatwiejsze, niż przy drukowaniu banknotów.
Można na przykład stworzyć super-skomplikowane instrumenty finansowe, których nikt nie rozumie, następnie je wcisnąć reszcie świata, a na koniec wywołać kryzys finansowy... ale to już przerabialiśmy.
Trzeba mieć duże zaufanie do "góry", żeby być pewnym, że są ideałem uczciwości, i w ogóle. 



“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Kapitał z pokryciem, czy kapitał wirtualny - nie zmienia to wiele. W przypadku potencjalnej inflacji, a także i bez niej, a w szczególności w przypadku deflacji - i tak górą zostaną ci, którzy mają pieniądz (nie używając słowa "kapitał"), również w wersji elektronicznej.
Tak, ale rozróżnijmy inflacje od w deflacji. W tej pierwszej użytkownicy finansowi są skazani na noszenie walizek banknotów a ich pieniądze ma wartość papieru toaletowego, co wymusza powstawanie mechanizmów barterowych. Myślę że w sytuacji skrajnej inflacji pieniądz bez pokrycia może faktycznie mieć wartość, ale jedynie gdy dokonana zostanie emisja egzotycznych banknotów o nominale np. 500.000 do czego dochodziło już w historii. W deflacji czyli scenariusza który opisałem we wcześniejszej wiadomości, oczywistym jest że pieniądz fiducjarny będzie reprezentował określoną wartość w przypadku jego ograniczonej podaży, jednak będzie to czynił tylko doraźnie, ponieważ zaistnieje problem związany z płynnością finansową, na wskutek czego ludzie zawsze będą kierować się do prawdziwego pieniądza jakim jest kapitał – złoto, srebro, żywność, etc.
Na pobudzenie wyobraźni proponuję zerknąć na 10-letni interwał wykresu złota
Pomijając spekulacje, inwestowanie złota spopularyzowało się wyraźnie od czasów słynnego kryzysu sub-prime, ja miałem cynk już w pierwszym kwartale 2008 roku jednak nie dokonałem wówczas jakiś inwestycji ponieważ jestem małym żuczkiem a po drugie skłaniam się bardziej do rozwoju duchowego/energetycznego niż do zabezpieczeń finansowych.
Ciekawie się robi, kiedy pomyślimy, kto kontroluje te elektroniczne impulsy w bankowych systemach rachunkowych - jakiekolwiek zmiany tu są o wiele łatwiejsze, niż przy drukowaniu banknotów. Można na przykład stworzyć super-skomplikowane instrumenty finansowe, których nikt nie rozumie, następnie je wcisnąć reszcie świata, a na koniec wywołać kryzys finansowy... ale to już przerabialiśmy.
Instrumenty pochodne, czy inaczej mówiąc derywaty są właśnie wytworem niezdrowego neokapitalizmu. Przykład Grecji jest rezultatem zastosowania na niej m.in. instrumentu finansowego o nazwie CDS (Credit Default Swaps) z tego co pamiętam to zaangażowany był w to niesławny Golman Sachs.
Jakkolwiek, nie jesteśmy na forum finansowym, więc chciałbym napisać jeszcze kilka zdań o kwestii mechanizmów społeczno-gospodarczych z energetycznego punktu widzenia. Otóż, z tego co złożyłem oraz odczułem, uważam że przykład Ziemi jest skrajnością, ponieważ jej zbiorowość została drastycznie rozcząstkowana i skompresowana co niejako wymusiło konieczność powstawania rozmaitych systemów społeczno-finansowych na tle prostej przyczyny braku aktywnej świadomości zbiorowej/planetarnej.
- Sherargetu
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość