Ewangelia według Judasza

[Gothic Made in Universe]

to jes tak, on zeslal syna, ktory opowiadał o sowim Ojcu, o Niebie, mowil prawde.

Zgadzam sie. Ale Jezus nic nie mówil o tym co jest po Niebie, nie zaprzeczał reinkranacji, i mało kto dzisiaj wierzy ze Jezus zostal poczety z dziewcy:) Jezus mówił tez ze mamy go nasladowac, ale ludzie włącznie z toba chyba nie zwracaja na to uagi ty zajmuja sie jakimis przykazaniami koscielnymi(nie chodzi mi o Dekalog) i roznymi innymi pie***.

[tabi]

tak, ale jezus wiedzialz ze czlowiek bedzie dalje grzeszyl, ale powiedzail mu zeby tego nie robil, zeby ten czlowiek przynajmniej sie staral.
A jesli przyjmiesz Jezsua do serca jako swego zbawiciela, twoje grzechy zawsze beda wybaczane, jesli sie nawrocisz, odejdziesz od swiata i bedziesz przynajmniej staral sie duzo mniej grzeszyc, to wtedy pojdziesz do nieba.

A Owszem, w bibli pisze co bedzie po niebie, i to zaprzecza reinkarnacji.

[Nightwalker Racjonalista]

tabi, zdaje się że, nie zesłał syna - Jezusa, bo każdy jest synem boga. Jezus nie uważał się za boga czy kogoś nadnaturalnego.

Obraz boga w 3P i w Ewangeliach wybitnie sięróżni, o czym więc rozmawiamy?

[tabi]

Nightwalker, ty to bys dokladnie czytal biblie, bopotem takie glupoty wygadujesz i wierzysz.

*Albowiem Bóg tak umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny*

My jestesmy dziecmi Boga, ale nie jestesmy fizczynie jego synami...
Skoro pisze *jedno-rodzonego* czyli ze on był jego jedynym synem.

Jezus nie uważał się za boga czy kogoś nadnaturalnego

Moze i racja, ale uważał się za syna Bożego, ale nie wywyższał się tym.
Skoro trójca święta to Ojciec Syn i Duch Św. oni są jedną osobą, i tą osobą jest Bóg, czyli ze Jezus jest Bogiem.

[Meph]

My jestesmy dziecmi Boga, ale nie jestesmy fizczynie jego synami...

tabi, tabi, tabi, od dzis bedziesz nam przekladal biblie na nasz jezyk, zwyklych Szarakow

[morphia biszkopt]

ehh...

A jesli przyjmiesz Jezsua do serca jako swego zbawiciela, twoje grzechy zawsze beda wybaczane, jesli sie nawrocisz, odejdziesz od swiata i bedziesz przynajmniej staral sie duzo mniej grzeszyc, to wtedy pojdziesz do nieba.

trzeba jeszcze w niebo wierzyc.
jak dla mnie to wystarczy przyjac do serca innych ludzi. Nie trzeba wierzyc w Jezusa, bog jeden wie jak poczetego...
czemu odejsc od swiata?? klasztorne gadanie.

[tabi]

*Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie*

Jesli nie przyjmiesz Jezusa do serca i nie nawrocisz sie, o niebie mzoesz pomazyc tylko.

Nie trzeba wierzyc w Jezusa

*Albowiem Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne*

Czy ty wogole czytalas biblie?

[Meph]

Nie wszyscy uwazaja Biblie za ksiege wiedzy i kanon jedynego i prawdziwego zycia, proponuje poczytac sobie pozostale topiki bo nikt nie bedzie pisal jednego i tego samego po kilka razy.

[morphia biszkopt]

Nie jestem katoliczka, Pismo Świete czytuje, ale nie uznaje Jezusa jako oje zbawienie itp. Pismo jest madra ksiega, mozna z niej dowiedziec sie jak zyc w zgodzie z innymi. chce zeby ludzie z ktorymi utrzymuje kontakty byli szcześliwi, cieszyli sie ze jestem. Ksiadz mi powiedzial, ze jesli nawet wypre sie Jezusa/Boga to czyniac dobro innym ludziom mam "bonus". Dla mnie kazdy czlowiek jest bogiem, ma w sobie cos transcendentnego. Zyjac z nimi w zgodzie (wiadomo, ze jestem tylko czlowiekiem i nie ze wszystkimi potrafie ) czuje sie jakbym dostawala kawalek nieba.

Moge odworcic twoje slowa przeciwko: a co jesli Jezus nie byl zadnym zbawicielem? poczujesz sie cholernie oszukany... kazdy wierzy w to, co mu pasuje.

Wg mnie najwazniejsze nie jest wyznanie, a czynienie dobra.

Nie musze wierzyć w Jezusa, świete obrazy, biala golebice zeby byc dobrym czlowiekiem.

[Meph]

chce zeby ludzie z ktorymi utrzymuje kontakty byli szcześliwi, cieszyli sie ze jestem.

Czy juz Ci mowilem ze Cie bardzo, bardzo, bardzo lubie!?!

Reszty nie skomentuje bo sie z nia zgadzam

[Nightwalker Racjonalista]

*Albowiem Bóg tak umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny*

My jestesmy dziecmi Boga, ale nie jestesmy fizczynie jego synami...
Skoro pisze *jedno-rodzonego* czyli ze on był jego jedynym synem.

Nie zagłębiałem się w analizy Ewangelii, nie wiem więc co znaczy tam "jednorodzonego". Ewangelie to w każdym razie nie tylko to jedno zdanie.

Skoro bog jest ojcem Jezusa fizycznie, to znaczy że zapłodnił jego matkę? Skąd w ogóle to wiadomo? Przecież nie było tam zewnętrznego, wszystkowiedzącego obserwatora, który wszystko zapisywał.

Wg. mnie jednorodzony oznacza, że żaden jego brat, nie był "mistrzem" jak Jezus.

Skoro trójca święta to Ojciec Syn i Duch Św. oni są jedną osobą, i tą osobą jest Bóg, czyli ze Jezus jest Bogiem.

Czym więc są ludzie? Jeżeli duch (czyli hebrajski En Sof) jest bogiem, to znaczy że jest nim nie tylko człowiek ale cały wszechświat.

*Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie*
Jesli nie przyjmiesz Jezusa do serca i nie nawrocisz sie, o niebie mzoesz pomazyc tylko.

Skąd wiesz, że to prawda - tu odsyłam do historyjki o Henryku.

Co do Ewangelii Judasza - nie wiem skąd tyle sensacji. Wiele Ewangelii jest ze sobą sprzecznych. Zarówno E. Judasza jak i wszystkie pozstałe mogą kłamać. Wg. mnie tak jest.
Najlepszym wyjściem jest więc jedynie przyjmowanie do informacji ich treści, bez tworzenia prawd, tradycji, religii itd.

[GD]

ewangelia ta jesli jest prawda jest dosc wazna bowiem wedlug ewangeli tych ktore sa w bibli (czytalem je) widac, ze judasz byl skazany na pieklo aby cierpiec byc odrzucony - urodzil sie z tym przeznaczeniem a przecierz Bóg jest dobry - nie przeznacza nas na pieklo to my sami mamy siebie przeznaczyc wiec skad Jezus wiedzial ze on go zdradzi? Wedlug tej ewangeli judasz to zrobil wiedzial co go czeka wiedzial ze to jest jego misja i to nie bedzie mu policzone, malo tego on kochal Jezusa bardziej niz bylo pokazane w ewangeliach w ktorych ewangelisci nazywali go zlodziejem a nie wszyscy z nich zyli w czasach Jezusa, evengeli ktore weszly w kanon pisma sw. zostaly napisane do 1 wieku n.e. !!! pozatym kanon ponoc zostal ustanowiony przez papierza ktory byl poganem, jak tkai wazny udzial moze zajac pogan? to swietokractwo dla mnie, ktos z was to zweryfikuje to nie moja brozka, sam jestem ciekaw czy tamten papierz rzeczywiscie przyjol chrzest tuz przed smiercia (jesli tak to wiedzial co robi, tu sie chyba zgodzicie, ze chrzest zmazuje grzechy).

tu nie jest sprawa wiary ile niescislosci, wedlug tej ewangeli mozemy sie grubo mylic w wierze, to tak jak w filmie "stygmaty" (jesli pomylislem nazwe to sorry), tam nowa ewngelia mowila ze nie kosciol to swiatynia to czego mamy szukac jest czyms glebszym - ale to bylo wymyslone. Zgodze sie z innymi, ze nie nam oceniac judasza, bowiem "kto ustanowil nas sedziami jego?", "nie sadzmy a nie bedziemy sadzeni", albo dlaczego w kosciele katolickim w jednej modlitwie wyznajemu "wstapil do piekiel" jezeli ewnagelia o tym mowiaca jest apokryfem? tak samo jest w czesci rozanca swietego gdy wyznajemy, ze NMP wstapila do nieba jezeli w calym nowym testamecie tego nie ma a w apokryfach jest? Wiec jakim cudem skoro te apokryfy nie sa wazne my to uznajemy za wazne? - tego nie rozumiem. prosze o oswiecenie i ywjasnienie moich watpliwosci bowiem znajomosc wszystkich pism jest wazna nie ich malej czesci i pytanie czy w takiej postaci jakiej one byly