Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Uzdrawianie siłą woli

Post 16 lip 2012, 03:14

Nie mogłem znależć podobnego wątku,więc postanowiłem założyć nowy.
Muszę się gdzieś, komuś wygadać ponieważ w swoim środkowisku niestety nie mam ku temu okazji. :)

Od urodzenia mam astme, ataki dusznosci pojawiają się zazwyczaj zimą (przy wysiłku) bądz wiosną wraz z alergią. Czasami kiedy indziej..

W jodze jest pewna technika "oddechu ognia" która polega na aktywnym wydechu, a pasywnym wdechu. W pewnej chwili złapał mnie skurcz w płucach i odczułem że pęcherzyki płucne mocno się kurczą, po czym powstał taki specyficzny świszczący oddech, byl cięzki i jak przez gwizdek, cięzko to opisać, ludzie majacy astme wiedzą o co chodzi, wówczas mogłem oddychać o 1/3 mniej niż normalnie, zazwyczaj wtedy biegne po inhalator, bo powstaje swego rodzaju panika przy bardzo płytkim oddychaniu.
Natomiast podczas tej chwili postanowiłem pojść na żywioł "wszystko albo nic", podczas dynamicznego, bardzo płytkiego oddechu w którym powstają dusznosci, zaczałem bardzo intensywnie wizualizować sobie czyste niebieskie płuca i siebie jako ptaka, dryfującego w czystej przestrzeni.. Trwalo to może półtorej minuty. Miałem wówczas najbardziej wyczulony zmysł słuchu. Oddech cięzki i świszczący zaczał przybierać normalną formę a ja "odetchnałem pełną piersią".

Kiedyś udawało mi się niewelować wymioty i mdłosci, ale to czego dokonałem dziś uważam za przełom, taki mały osobisty, który utwierdził mnie w przekonaniu że siła woli potrafi jednak zdziałać wiele.

Oczywiscie zamierzam podjąć szereg eksperymentów z innymi schorzeniami, czytałem że ludzie potrafią regulować poziom cukru itp. :)

Chciałbym się dowiedzieć, czy ktoś miał podobne doświadczenia, w nieco cięższych chorobach? Zastanawiające jest to, że przy tym nie uzyłem energii czakry serca, z którą zawsze wiązałem uzdrowienie..

Jestem szalenie rozentuzjazmowany i napwno napiszę o swoich kolejnych rezultatach :)
Too weird to live,
too rare to die.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Gothic, agaton
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 16 lip 2012, 12:43

Oczywiście, nasze umysły mają ogromną moc.
Ja osobiście najczęściej pozbywam się migren w sposób 'magiczny' - łapię je, wyciągam i wyrzucam (tak na prawdę konkretna wizualizacja nie jest taka ważna - każdy może sobie to wyobrażać tak jak jemu pasuje). Działa. A żadne przeciwbólowe na mnie nie działają przy migrenie ;P

Co do czakry serca, nie ma czegoś takiego jak 'energia czakry serca'. Jest energia która przepływa akurat przez czakrę serca. Jest jedna energia która ewentualnie może mieć różne zabarwienia, różne wtręty w zależności od tego co się z nią wcześniej działo, przez co przechodziła, gdzie była, ale to nadal jest ta sama energia, więc zawsze można jej użyć do każdego celu, czasem tylko ze względu na to 'zabarwienie' czy inne dodatki zebrane po drodze może dzięki nim być łatwiej albo trudniej...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 03 wrz 2012, 12:37

Również wierzę w siłę woli. Nie raz podobnie pozbyłam się bólu brzucha, czy gorączki. Z cięższą chorobą na szczęście nie muszę się mierzyć, ale myślę, że to również jest możliwe. Ludzie nie znają swoich możliwości, albo nie chcą w nie uwierzyć tak naprawdę. I gratuluję twojego sukcesu. :)
Człowiek szczęśliwy to taki, który chce tego, czego nie ma.
Avatar użytkownikaAlastra Kobieta
 
Posty: 4
Dołączył(a): 01 wrz 2012, 15:23
Lokalizacja: Łódź
Droga życia: 11
Zodiak: wąż

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 03 wrz 2012, 23:54

jak się pozbyć bólu zęba?
uwierzysz w co zechcesz
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 04 wrz 2012, 10:03

agaton napisał(a):jak się pozbyć bólu zęba?


Też się kiedyś zaciekawiłem jak mnie bolał, bo miałem dziurkę i nerw na "wierzchu"...
I przez tą ciekawość nie leczyłem go tylko sobie próbowałem.
A jak zaczęło z niego nieładnie pachnieć to ząbek wylądował u dentysty.
Ale te kilka miesięcy dało ładny owocek. : )))

Chyba najpierw jest sprawić łatwiej jest sprawić, żeby ząb bolał.
Bo wystarczy się skupić na bolącym zębie i wykręca człowieka w cholerę.
A w drugą stronę...
Wystarczy wyłączyć ząb ze swojego postrzegania.
Zaakceptować ten stan, że czujesz że boli.
I puścić to stwierdzenie.
Zająć się wszystkim innym oprócz zęba.
Ale nie tak, no dobra... o jaka ciekawa chmura, mój pokój, macham ręką.
Wyzwolić się na tą chwilę z wszelkich podmiotów, bo podmiotowe postrzeganie sprowadzi się do:
"A kurna i tak mnie boli". : ))))
Zaprosić wszystko do Siebie.
Stworzyć z tym barwny mus.
Ząb jako osobny-byt, będzie tak "mały" w porównaniu do tego co doświadczasz, a twoje postrzeganie tak przestrzenne, że ból znika.

Później dla draki możesz sprawić żeby znów bolał, znów nie bolał, bolał nie bolał...
Aha.
Gdy wymyśliłem ten koncept.
To stosując go o nim świadomie zapominałem.
Bo jak chodzi tu o postrzeganie nie podmiotowe, czyli pozbawione konceptów.
Nie trzeba nawet myśleć, że pomagasz uśmierzyć ból ząbka.
Po prostu zmieniasz postrzeganie, wychodzisz z bólu i wszystko jest dobrze.

Taka zabawa.
Ale działa. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 04 wrz 2012, 12:59

ZA KAŻDYM RAZEM, CO KILKA LAT boli mnie ząb lub dziąsła, i za każdym razem zapominam że jest jeden niezawodny sposób na te bóle, płukanie szałwią!! już ją mam. a tak poza tym trzeba by się zastanowić dlaczego zęby bolą, po za niewystarczającą higieną według mnie są to również zmartwienia finansowe, w ten sam sposób jak skurcze lub ból brzucha może być wywołany podążaniem w niewłaściwym kierunku, wbrew intuicji.
uwierzysz w co zechcesz
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Ziarenko
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 01 gru 2012, 18:18

Joe Black napisał(a):Nie mogłem znaleźć podobnego wątku,więc postanowiłem założyć nowy.
Muszę się gdzieś, komuś wygadać ponieważ w swoim środowisku niestety nie mam ku temu okazji. :) [...]
Kiedyś udawało mi się niewelować wymioty i mdłosci, ale to czego dokonałem dziś uważam za przełom, taki mały osobisty, który utwierdził mnie w przekonaniu że siła woli potrafi jednak zdziałać wiele.
Oczywiscie zamierzam podjąć szereg eksperymentów z innymi schorzeniami, czytałem że ludzie potrafią regulować poziom cukru itp. :)
Chciałbym się dowiedzieć, czy ktoś miał podobne doświadczenia, w nieco cięższych chorobach? Zastanawiające jest to, że przy tym nie uzyłem energii czakry serca, z którą zawsze wiązałem uzdrowienie..
Jestem szalenie rozentuzjazmowany i napwno napiszę o swoich kolejnych rezultatach :)

Ja od dziecka cierpiałam na bezsenność, (30 lat brałam tabletki), mam 53 lata i od 16 choruję na wieńcówkę i nadciśnienie tętnicze. W tym roku stwierdzono u mnie łuszczycę. To tylko mały ułamek moich schorzeń "nieuleczalnych" :roll:
Zaczęłam się budzić, medytować, zmieniłam dietę i swój światopogląd, odrzuciłam leki, i dzięki temu śpię tak jak jeszcze nigdy w życiu! Trzy miesiące nie biorę żadnych leków! Ciśnienie mierzę co dzień i mam obrazkowe, serce bije równo, łuszczycowe plamki na łydkach są prawie niewidoczne.


Gdy zdałam sobie sprawę czym tak naprawdę jest medycyna akademicka, wzięłam sprawy w swoje ręce. :) Teraz "pracuję" nad polepszeniem wzroku (jaskra) i nad
stawami (zwyrodnienia wielostawowe) :)
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 01 gru 2012, 22:07

Nie wiem, czy to co napiszę, można "podpiąć" pod uzdrawianie siłą woli, ja jednak po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim w swoim życiu i zastanawia mnie, czy będę ewentualnie mogła to powtórzyć.

Kilka dni temu miałam dość dziwne doświadczenie. Stres, który przez pół dnia dawał mi się dość silnie we znaki wieczorem przybrał na sile- ból w klatce piersiowej, uczucie, jakby ktoś deptał mój mostek, obręcz, która zaciskała się coraz mocniej. Leżałam już w łóżku i pomyślałam- a może to zawał? Miałam już obudzić męża, kiedy przyszło mi do głowy, żeby się pomodlić, czyli mniej więcej tak: Ojcze, oddaję się cała pod Twoją opiekę, pomóż mi proszę. Leżałam z uczuciem kompletnego poddania się. I nagle, na klatce piersiowej poczułam coś, jakby ciepły kompres i niesamowicie silne mrowienie (wibrowanie?)- od splotu słonecznego aż do gardła. Trwało to kilka sekund. Ból ustał.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: luth
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 02 gru 2012, 17:45

Witaj Isabella!
Myślałam dziś o tym co napisałaś. I przypadkiem w necie znalazłam artykuł, który być może wyjaśni Tobie ten dziwny ból, i to co było potem. Wkleję tu kawałek :)

Mamy serca i w końcu musimy nauczyć się nimi myśleć. Musimy nauczyć się odczuwania sercem, mówienia sercem, rozpoznawania sercem, bo już za "chwilę" świadomość zaszczyci nasze serca w V wymiarze i one staną się podstawą naszego bytu i istnienia.

Jest 12 poziomów ciał świetlistych, serce w swoim rozwoju, transmutacji, na każdym z tych poziomów daje nam nie jeden raz znać o sobie.

Kiedy system axiotonalny i rdzeń światła (między czakrami α i Ω) zaopatrują ciało w białe, płynne światło (fale Archanioła Metatrona) to zaopatrują w nie także nasze serce.

Prędzej czy później poczujesz jak mięsień serca cały drży podobnie jak poprzednio inne mięśnie. Boli wtedy głowa, boli cała klatka piersiowa, a ból wychodzi promieniście z okolic mostka – to nie zawał (trzeba chodzić do kardiologa przy silniejszych objawach – kontrola). Kiedy wchodzimy w wyższe ciała świetliste, bóle bywają mocne i długie, dochodzić może do arytmii, może podwyższyć się puls nawet do 120 uderzeń na minutę. Pojawiają się drętwienia rąk i barków, palców (szczególnie małych i środkowych).
Serce otrzymuje białe, płynne światło (system axiotonalny i rdzeń światła), jego komórki, DNA, dostają informację jak całe nasze ciało. Rozpoczyna się proces tworzenia białego ciała świetlistego. Lecz serce podąża dalej, zaczyna emanować w swoim rozwoju kolorem szmaragdowym, po aktywacji serca w V wymiar, w trzecim oku możesz zobaczyć obraz szmaragdu w swoim fizycznym sercu.
I jeszcze to:
"Dlaczego poza drżeniem mięśnia sercowego pojawia się także ból w klatce piersiowej? Przyczyną jest wzrost w naszym sercu potrójnego płomienia, płomienia Miłości, Mądrości i Mocy. Czym on jest? Tak oto pisze o nim Saint Germain w książce "Integracja" (Summit University Press):

"W tajemnej komnacie Twego serca zapoczątkowany jest troisty płomień Życia. To Twoja iskra Boża, dar życia, świadomości i wolnej woli podarowany przez Twą umiłowaną Obecność Jam Jest. Dzięki Miłości, Mądrości i Mocy Bóstwa zakotwiczonych w troistym płomieniu, dusza może spełnić swą rację istnienia na ziemi. Troisty płomień, nazwany też płomieniem Chrystusowym, płomieniem wolności, czy fleur-de-lis, jest iskrą Boskości duszy, jej potencjałem do osiągnięcia stanu Chrystusowego.

Srebrny (lub krystaliczny) sznur jest potokiem życia, ... po tym "pępkowym" sznurze spływa światło Obecności, wchodząc w istotę człowieka w czakrze korony i dając impet do pulsowania troistego płomienia w tajemnej komnacie serca.".

http://adept.vel.pl/Strony/Aktywacja-se ... ymiar.html

Myślę że to może być wytłumaczeniem tego co Ci się "przydarzyło" .
Pozdrawiam Cię Sercem :)
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 02 gru 2012, 19:04

Lotosik, bardzo dziękuję za informację. Przeczytałam to, co napisałaś kilka razy i jestem w totalnym szoku :shock: Nie miałam pojęcia, że "takie coś" jest możliwe... Od kilku miesięcy prowadzę raczej spokojny tryb życia, w ostatnim czasie mąż przyniósł trochę nerwowej sytuacji z pracy do domu ale nie aż tyle, żeby zaraz mieć ataki serca :? Nie umiałam jednak wytłumaczyć sobie racjonalnie tego, co spowodowało ten ból.

Od wspomnianej nocy, co drugi, trzeci dzień ten ból (?) powraca ale w swoim natężeniu jest jakby cieniem tego wcześniejszego (tak ok. 15%). Pojawia się rano, czasami w ciągu dnia i przed zaśnięciem. Czuję go na wysokości obojczyka, promieniuje aż do gardła i czasami mam problem z przełknięciem śliny co kończy się dłuuuuuuuuuugim kaszlem. To właściwie nie ból, ale takie dziwne mrowienie, jakby ktoś wysypał mi w te rejony zimne kryształki albo malutkie kostki lodu. Nie czuje typowego jak przy bólu dyskomfortu. Nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby ponownie się pomodlić o ulgę :wink:

Aaaaaa, jeszcze coś mi się przypomniało- bóle palców od kilku miesięcy (nie wykluczam, że być może od pracy przy kompie). Dłonie mam bardzo ciepłe, co też mnie dziwi bo od kiedy pamiętam to zawsze mi marzły, w październiku mogłam chodzić już w rękawiczkach. Podobnie stopy- jest mi non stop ciepło,wręcz gorąco, po domu chodzę na bosaka a ostatnio, jak byłam w kinie 2 godziny to myślałam, że zdejmę buty i skarpetki! W tym roku nie założyłam jeszcze kozaków i aż się martwię co będzie jak spadnie śnieg :lol: Czy te dolegliwości również mogą byc z rodzaju tych "nietypowych"?
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 02 gru 2012, 19:20

Lotosiku, pieknie napisane i tresciwie...dom naszej milosci, z ktorym laczy nas pepowina, sznur zycia...coz, srebrny...nie zapominajmy o brazowym - ziemskim, nie zatrzymujmy sie na srebrnym w drodze do zlotego. To trzy kolory zycia.
Ania ayalen
 

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 02 gru 2012, 19:51

Aniu, buziaczek za miłe słowa, choć nie widzę tu mojej zasługi :)

Tekst żywcem zerżnięty z netu. Ja tylko skojarzyłam go z Isabellą!

Troisty płomień, nazwany też płomieniem Chrystusowym, płomieniem wolności, czy fleur-de-lis, jest iskrą Boskości duszy, jej potencjałem do osiągnięcia stanu Chrystusowego.

Obrazek

Źródło: http://www.vismaya-maitreya.pl/zmiany_w ... s_cz8.html

IsabellaSempere - Dla pewności (na Twoim miejscu) odwiedziłabym kardiologa,
jeśli stwierdzi że wszystko z serduchem jest ok. będziesz spokojniejsza :)
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 02 gru 2012, 20:00

Lotosik, kila minut temu rozmawiałam przez tel z moją Mamą, naciskała żebym już jutro umówiła się do lekarza, a teraz przeczytałam radę od Ciebie :-) no cóż, w tym wypadku nie mam innego wyjścia, jak trzeba to trzeba :-D
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 03 gru 2012, 16:01

IsabellaSempere napisał(a):Nie wiem, czy to co napiszę, można "podpiąć" pod uzdrawianie siłą woli, ja jednak po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim w swoim życiu i zastanawia mnie, czy będę ewentualnie mogła to powtórzyć.

Kilka dni temu miałam dość dziwne doświadczenie. Stres, który przez pół dnia dawał mi się dość silnie we znaki wieczorem przybrał na sile- ból w klatce piersiowej, uczucie, jakby ktoś deptał mój mostek, obręcz, która zaciskała się coraz mocniej. Leżałam już w łóżku i pomyślałam- a może to zawał? Miałam już obudzić męża, kiedy przyszło mi do głowy, żeby się pomodlić, czyli mniej więcej tak: Ojcze, oddaję się cała pod Twoją opiekę, pomóż mi proszę. Leżałam z uczuciem kompletnego poddania się. I nagle, na klatce piersiowej poczułam coś, jakby ciepły kompres i niesamowicie silne mrowienie (wibrowanie?)- od splotu słonecznego aż do gardła. Trwało to kilka sekund. Ból ustał.


Sadze ze zawsze warto pojsc do lekarza zeby sie upewnic,jednak uwazam ze w tym przypadku bedzie wszystko wporzadku .Ludzie ktorzy doznaja uzdrowien przez Ducha Sw takie uczucia wlasnie maja :cieplo ,mrowienie.wysluchaj tak od 30 czy 31min:
http://www.youtube.com/watch?v=GbhiIetU5Xc
Skad on to wie co ktos odczuwa? Tobie to bedzie latwo zrozumiec poniewaz tego doswiadczylas.W Tobie dokonala sie przemiana wnetrza ,i ja osobiscie niewidzalbym niczego w tym niepokojacego ,wrecz przeciwnie .Niewazne co mysla inni wazne co Ty czujesz tam gleboko w sercu,niewazne ze moga sie z Ciebie smiac .Zauwaz jak wiele rzeczy teraz widzisz,dostrzegasz ,cos sie tam otwarlo odblokowalo.Ktos powiedzial dobrze sie widzi tylko sercem ,tak to prawda jednak zeby tak bylo trzeba byc wolnym wewnetrznie ,bo prawdziwa wolnosc jest tam w srodku.Sprobuj sie przyjrzec na spokojnie swojemu stanowi ,swoim emocjom ,co czujesz . Mozesz teraz zupelnie inaczej patrzec na drugiego czlowieka i swiat ,juz nic nie bedzie tak jak dawniej.Ale to wszystko trzeba podlewac zeby nieuschlo.Mozesz zauwazac np jak cos niedobrego dzieje sie z Twoim bliskim.moze jak zaczniesz czytac ewangelie,kontemplowac to zaczniesz widzec to czego wczesniej niebylas wstanie zauwazyc.Gdzes napisalas czy cos Cie opetalo ,czy wariujesz ,jest wszystko odwrotnie ,czlowiek zniewolony duchowo malo widzi chodz mu sie wydaje inaczej ,a czesto w swoim wnetrzu czuje pustke ,przychodza do niego zle emocje ,jakas depresja .
Mowi sie ze depresja to choroba duszy.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Re: Uzdrawianie siłą woli

Post 05 gru 2012, 23:39

Witam ponownie

Jestem już po wizycie u kardiologa, EKG a dziś wieczorem miałam zrobione Echo serca. Po badaniu usłyszałam: brak choroby wieńcowej i jakichkolwiek niepokojących objawów związanych stricte z "działaniem" serca, po zbadaniu mojego ciśnienia stwierdził- "jest książkowe". Jak opowiadałam o tym, że czuję kryształki lodu rozsypujące się po klatce piersiowej i mrowienie to lekarz uniósł brwi, uśmiechnął się i powiedział- doprawdy? :lol:
A dziś byłam jeszcze na badaniu echa serca (czyli usg). Lekarz wykonujący badanie nie stwierdził żadnych nieprawidłowości- tak usłyszałam, dostałam jeszcze szczegółowy opis badania i mam się z tym pojawić raz jeszcze u kardiologa.

Co prawda nie dostałam jeszcze ostatecznej diagnozy ale jakoś tak wiem, że nic mi nie jest. Jak to stwierdził Mak123, czuje, że coś się we mnie odblokowało i może stąd prąd płynących uczuć spowodował takie a nie inne samopoczucie. Przeżywam w tej chwili zachwyt nad światem, mam ogromną ochotę kłaniać się ptakom, bezdomnym kotom, drzewom. Dziś, jak wieczorem jechałam na badanie to drugi raz w tym roku w 3miescie spadł śnieg a ja popłakałam się ze wzruszenia. Tylko z drugiej strony- czy te bóle będą już na zawsze? Już nie tak intensywne jak tydzień temu ale jednak... A co będzie dalej?

Mak123 wiem coś o depresji, chorowałam na nią jeszcze 10 lat temu. Pustka, ból, destrukcja kompletna, byłam na granicy samobójstwa. Ile ja się wtedy najadłam uspokajających prochów ale najgorsze było odstawienie, mimo że pod stała opieką lekarza i stopniowe to wspominam to ja horror. Kiedy wychodziłam na ulice czułam się naga...
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron