MysticZibit napisał(a):Może to być zawsze slabe krazenie krwi.. najlepiej zrobic badania.Nie zawsze odpowiedzi znajdziemy w rozwoju duchowym..
siemanko braciszku. u mnie było tak, że po półgodzinnej praktyce medytacji także drętwiały mi nogi. stwierdziłem, że siedziałem na twardej powierzchni podłogi wtulony plecami w grzejnik (zimą). potem skumałem, że odgniatam sobie połączenia nerwowe które biegną z "końskiego ogona" (jak masz dziury w odcinku krzyżowym to z niego wychodzą nerwy z kręgosłupa) aż do kończyn dolnych i dlatego drętwieją nam nogi. spróbuj położyć się na łóżku jak ja to robię ale nie tak idealnie w poziomie tylko jakbyś był w pozycji pół siedzącej. drętwiejące nogi mogą okazać się pomocne przy medytacji. dlaczego? ponieważ kiedy nam się to dzieje, ego sugeruje nam zmianę pozycji, wiercenie się albo po prostu w ostateczności jak już wszystkie opcje zawiodą zakończenie praktyki. jeślibyś siedział cały dzień ze świadomością drętwiejących nóg, zaręczam każdemu, że nic się nie stanie. nie będziemy sparaliżowaniu czy jak wam tam w główce ktoś podpowiada. sprawa się ma inaczej jeżeli zablokujecie przepływ krwi hehe
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
- Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Podziwiam tych którzy wytrzymują w pozycji lotosu.
Mi drętwieją nie tyle nogi co strasznie pobolewają plecy, także wolę leżeć, też nie za długo bo zazwyczaj zasypiam.
Mi drętwieją nie tyle nogi co strasznie pobolewają plecy, także wolę leżeć, też nie za długo bo zazwyczaj zasypiam.
Too weird to live,
too rare to die.
too rare to die.
- Joe Black
- Posty: 562
- Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
- Typ: 4w5
- Zodiak: Ryby
Wystarczy podłożyć coś pod tyłek: zafu albo jakiś mały stołeczek. Wtedy kolana są niżej niż miednica i plecy nie są tak napięte.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
ból pleców to cenna informacja o umiejscowieniu napięć i bloków.
-
sosnowiczanin
patrzy w horyzont wydarzeń
- Imię: Bartosz
- Posty: 167
- Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
- Lokalizacja: Sosnowieś
- Zodiak: Ognisty Tygrys
sosnowiczanin napisał(a):ból pleców to cenna informacja o umiejscowieniu napięć i bloków.
Zgadza się ale tylko wtedy, gdy siedzimy wygodnie i ból ten nie jest spowodowany przyjętą postawą.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Dla mnie natomiast pozycja lotosu jest dość niewykonalna (mogę założyć tak nogi, ale na krótko) - najdalej co mogę zrobić to półlotos... A to z tego powodu, że mam wrodzone rozluźnienie więzadeł stawowych wszystkich stawów... W związku z tym jestem w stanie wyciągnąć każdą kość mającą ruchomy staw z tegoż stawu (podwichnąć ją, albo kompletnie wywichnąć)... A nie jest zbyt przyjemne kiedy w trakcie medytacji obie kości udowe wyskakują z panewek biodrowych ;)
Natomiast nie do końca wiem na czym ma polegać wyjątkowość zaplatania nóg w lotos - mi równie dobrze medytuje się, pracuje z energią i wykonuje podobne mentalno-duchowo-energetyczne rzeczy tak w pozycji lotosu (do czasu wyżej wspomnianego), w półlotosie, na leżąco, na siedząco wygodnie w fotelu, siedząc po turecku, ale i idąc gdzieś czy stojąc w autobusie (choć staram się nie pracować z energią w tłoku, bo zdarza mi się pracować z dużymi energiami, a nie chcę niechcący przypieprzyć wyładowaniem komuś kto przez gwałtowne hamowanie autobusu niechcący wpadnie na mnie ;P ).
Natomiast nie do końca wiem na czym ma polegać wyjątkowość zaplatania nóg w lotos - mi równie dobrze medytuje się, pracuje z energią i wykonuje podobne mentalno-duchowo-energetyczne rzeczy tak w pozycji lotosu (do czasu wyżej wspomnianego), w półlotosie, na leżąco, na siedząco wygodnie w fotelu, siedząc po turecku, ale i idąc gdzieś czy stojąc w autobusie (choć staram się nie pracować z energią w tłoku, bo zdarza mi się pracować z dużymi energiami, a nie chcę niechcący przypieprzyć wyładowaniem komuś kto przez gwałtowne hamowanie autobusu niechcący wpadnie na mnie ;P ).
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Hmm , w sumie najlepiej przeeksperymentować co komu pasuje.
Tez medytuje na leżąco czasem (chociaż wtedy łatwo zasnąć), ale chyba najlepsze efekty daje tradycyjna pozycja z poduszka pod tyłkiem i nogami "w trójkąt" - taki podwyższony turecki siad. Jak ktoś umie lotos, to pewnie lepiej nawet ; )
Na stojąco przy drzewach tez jest fajnie, w tramwaju ciężko się skupić, przynajmniej mi.
Tez medytuje na leżąco czasem (chociaż wtedy łatwo zasnąć), ale chyba najlepsze efekty daje tradycyjna pozycja z poduszka pod tyłkiem i nogami "w trójkąt" - taki podwyższony turecki siad. Jak ktoś umie lotos, to pewnie lepiej nawet ; )
Na stojąco przy drzewach tez jest fajnie, w tramwaju ciężko się skupić, przynajmniej mi.
-
Jeżynna
polska jezyna lesna
- Posty: 421
- Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
- Typ: 4w5
Zdaje mi się, że tzw. lotos, to pozycja, która ułatwia chwilowe odłączenie się od energii potencjalnych, zazwyczaj mocno nas obciążających, oraz skontaktowanie się z naszym wyższym wymiarem. Często, skrzyżowane kończyny blokują - do pewnego stopnia - przepływ energii. Można to zauważyć chociażby w geście splatania rąk na piersiach, kiedy dana osoba "zamyka się" albo czuje się atakowana. Podobnie jest z nogami: mocny rozkrok otwiera nas na dolne energie potencjalne a splecione lub skrzyżowane kończyny dolne spowalniają lub prawie całkiem blokują ich przepływ.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
DzikaJezyna napisał(a):Na stojąco przy drzewach tez jest fajnie, w tramwaju ciężko się skupić, przynajmniej mi.
w tramwaju, w autobusie, na chodniku ciężej, kiedy otacza cię tyle ludzkich myśli, które przelatują ci przez głowę.
leaozinho napisał(a):Zdaje mi się, że tzw. lotos, to pozycja, która ułatwia chwilowe odłączenie się od energii potencjalnych, zazwyczaj mocno nas obciążających, oraz skontaktowanie się z naszym wyższym wymiarem. Często, skrzyżowane kończyny blokują - do pewnego stopnia - przepływ energii. Można to zauważyć chociażby w geście splatania rąk na piersiach, kiedy dana osoba "zamyka się" albo czuje się atakowana. Podobnie jest z nogami: mocny rozkrok otwiera nas na dolne energie potencjalne a splecione lub skrzyżowane kończyny dolne spowalniają lub prawie całkiem blokują ich przepływ.
nie wydaje mi się żeby tak było. jogini medytują w lotosie bo tak jest im najwygodniej, mają stabilną i wyprostowaną sylwetkę. nie ma tu jakiegoś grubszego założenia czemu tak a nie inaczej. jeszua np. medytował leżąc krzyżem.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
- Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Kiedy ostatnio rozmawiałeś z jakimś joginem?jogini medytują w lotosie bo tak jest im najwygodniej,
Chodzi Ci o tą mityczną postać, nazywaną Jezusem? Wiesz, żeby móc medytować - najpierw trzeba istnieć...jeszua np. medytował leżąc krzyżem.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
rozumiem, że uważasz iż on nie istniał. czy dobrze myślę?
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
- Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Dokładnie. Nie ma żadnych dowodów na jego istnienie. Jest natomiast cały szereg postaci wywodzących się z różnych tradycji, których jest on kopią. Historyczną postacią jest natomiast Apoloniusz z Tiany. Porównaj sobie to, co mówi się o Jezusie z tym, co wiadomo na temat Apoloniusza.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
tzn. mahometa i buddy też nie było?
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
-
BobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
- Imię: Jestem, który jestem
- Posty: 311
- Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Nie jest to tematem tego wątku. Mahomet jest postacią historyczną. Siddhartha Gautama Budda - niekoniecznie. Różne tradycje podają różne legendy na jego temat. Nie pozostawił żadnych zapisków. Wysoce prawdopodobnym jest, że jest on - podobnie jak Jezus - jedną z wielu postaci reprezentujących archetyp Boga-Słońce. To samo można odnieść do Krishny, Mitry oraz wielu innych popularnych bożków. Możemy porozmawiać o tym w innym wątku a w tym - powrócić do tematu.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
kurczę, głupio odpowiadać archetypom internautów ...
-
sosnowiczanin
patrzy w horyzont wydarzeń
- Imię: Bartosz
- Posty: 167
- Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
- Lokalizacja: Sosnowieś
- Zodiak: Ognisty Tygrys
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości