Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Wiem czym jest miłość.

Post 28 kwi 2007, 22:51

Wkoncu czuje ze zrozumiałem miłość.
Miłość jest stanowczo najbardziej dualistycznym procesem.Dawania i pobierania.
To smutny fakt ale wiele ludzi którzy mówią że są zakochani, nie są zamiast tego kochają siebie samych. Tacy ludzie nic nie czują do drugiej osoby w zwiazku. Oni posiadaja wybranego przez siebie partnera. Oni zaspokajaja własne samolubne uczucia.Kiedy jeden partner przekazuje uczucie miłości drugiemu, odbiorca pomyłkowo moze myslec ze to wewnetrzne uczucie.Milosć to niewatpliwie zewnetrzne uczucie.
Tak długo jak jest w błedzie tak długo bedzie to zły znak dla zwiazku. Jesli dzieje sie tak przez 100% czasu trwania zwiazku. on przetrwa ale to nie jest prawdziwa miłość.
Prawdziwa miłość to 100% oddanie się sprawie. Zadziej otrzymywanie. Dac komuś cała swoją miłość to jest kochac go naprawde.
Jesli Jedna osoba stwierdzi ze kocha drugą ona powinna "podszeptywać" tej osobie aby uczucie mogło zostac odwzajemnione. Zadziej niz cześciej ten stan istnieje wtedy gdy tylko jedna osoba żyje w tym uniesieniu i wielkoszuszności . Jedna smakuje niepochamowane uczucie jedna jest w oczekiwaniu przez cały czas.
To wielka zadkosc znalesc zwiazek gdzie oboje partnerów kocha siebie naprawdę.
Wiekszosć zwiazków nie rozumie prawdziwej miłości. w której najwzniejsza jest równowaga w dawaniu i braniu bo obu stronach.
Jak kolwiek w zwiazku w którym jeden partner zna prawde, zazwyczaj wystepuje zwiazek "zawsze dawanie" i "zawsze branie".
Jesli obaj partnerzy zrozumieją prawidzwa miłość wtedy oni beda mogli mieć swiat jako lepsze miejsce do życia.
Wpadna w pozytywną pętlę w ich związku i wtedy wszstko bedzie kompletne i para bedzie gwiazdą skrzyzowanej miłości (5X5).
Jesli jest jeden obraz miłości to on cos dla mnie znaczy. To jest koniec życia. Kiedy wszystko jest stracone i smierc jest blisko. To jest wtedy kiedy miłość swieci poprzez. Umierac samemu to umierac bez miłości. I samemu nie musi oznaczac tego w fizycznym sensie to musi byc w glowie i w sercu. Jesli to czujesz kiedy umierasz, umrzesz samotnie nie znalazłes miłości a powinienes jej szukać. Niech każdy ma możliwośc umierania w ramionach swojego ukochanego.
Jesli pojdziesz moją drogą nie pojdziesz zle
Odkryjesz gdzie naprawde należysz.
Jesli znajdziesz to na zewnatrz uczyni cię to silnym.
I Bedziesz w tym trwac.
Avatar użytkownikaTrolliash Mężczyzna
Głupcy dokąd podążacie
 
Posty: 41
Dołączył(a): 26 sty 2007, 02:04
Droga życia: 7

Post 30 kwi 2007, 13:32

Trolliash napisał(a):Niech każdy ma możliwośc umierania w ramionach swojego ukochanego.

Tak naprawdę wolałabym umierać w tym samym czasie.

Zgadzam się z Tobą, że
Trolliash napisał(a):Prawdziwa miłość to 100% oddanie się sprawie.


Ale moim zdaniem miłość nie pojawia się od razu i nie trwa cały czas, trzeba ją codziennie budować i codziennie poznawać. W innym temacie było trochę nt. miłości, samego uczucia zakochania. Naukowcy wykazali, że ok pół roku człowiek żyje nabuzowany chemią - co sprawia, że czuje się zakochany.
Potem jak ustaje wytwarzanie zw.chemicznych, wtedy zazwyczaj "przegląda się na oczy" :)


Wkoncu czuje ze zrozumiałem miłość.

To brzmi dumnie. Mogę Cię zapewnić, że jeszcze nieraz wyplujesz te słowa... :)
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 30 kwi 2007, 14:43

zazwyczaj nie robię tego , ale to wyjątek :) - "Naukowcy wykazali, że ok pół roku człowiek żyje nabuzowany chemią - co sprawia, że czuje się zakochany.
Potem jak ustaje wytwarzanie zw.chemicznych, wtedy zazwyczaj "przegląda się na oczy" hihi "morphiu rozbrajasz mnie tym zdaniem ;) z resztą mogę się zgodzić , może nie do końca ,ale jednak :) Tak myślę sobie, że ci naukowcy bazujący na chemicznych uczuciach , długo nie pociągną.
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 30 kwi 2007, 18:15

:) śmiej się śmiej, ale tak naprawdę się dzieje. Przez pewien okres czasu organizm człowieka wydziela fenyloaminę, która powoduje stan euforii, radości, zakochania. Potem związek przestaje by wydzielany i mija objaw "różowych okularów". Zostaje albo rozczarowanie, albo dojrzałe uczucie.

zapraszam do tematu:
http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=627

i do artu:
http://martyna.korba.pl/wisniewski/8160 ... rukuj.html
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 01 maja 2007, 13:02

Brr... Ciarki mnie przechodza jak czytam o tych wszystkich reakcjach chemicznych i zaczynam sie czuc jak jakas biomaszyna ;P Kiedys mnie ta informacja bardzo dobila (ze nie moge odczuwac bez jakichs zwiazkow i reakcji w mozgu), czego efektem byl podany przez Morphie temat, ale dzisiaj znowu wierze, ze jest cos wiecej i czuje sie z tym lepiej ;P :]. Zreszta zadne schematy i reakcje nie oddadza uczuc, jakie czlowiek moze odczuwac, a ze czasem jestem troche 'podchmielony' bez mojej wiedzy... :]

Pozdr.
Michal
* “Spróbuj zapalić maleńką świeczkę zamiast przeklinać ciemność.” *
Zapraszam na moj blog - Placebo ;]
Avatar użytkownikamk_cafe Mężczyzna
Bąbel :)
 
Imię: Michał
Posty: 144
Dołączył(a): 28 cze 2005, 01:03
Lokalizacja: ok. Częstochowy
Droga życia: 5
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Post 03 maja 2007, 17:22

morphia napisał(a):Naukowcy wykazali, że ok pół roku człowiek żyje nabuzowany chemią - co sprawia, że czuje się zakochany.
Potem jak ustaje wytwarzanie zw.chemicznych, wtedy zazwyczaj "przegląda się na oczy"

nie trzeba byc naukowcem zeby to zauwazyc, uczucie to czesto mija wczesniej niz po pol roku, sam moge byc dobrym przykladem :) to są tak zwane 'zauroczenia'


Trolliash napisał(a):Prawdziwa miłość to 100% oddanie się sprawie

Dodałbym jeszcze ze prawdziwa milosc to... jednosc :)
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 03 maja 2007, 22:33

miłość nie musi powstawać powoli. Wierzę w taką od pierwszego wejrzenia, bo sama przez to przeszłam;) I nie kochałam ślepo pół roku. W takim stanie byłam przez rok, a każdy jego problem wzmacniał moje uczucie coraz bardziej. A potem nagle grób. Nie mieszkaliśmy w tym samym mieście, więc i nie widywaliśmy się raczej (do tej pory nie wiem, czy niestety, czy na szczęście). Potrafił miesiąc się nie odzywać. Gdy wreszcie napisał coś łaskawie, to znów jakiś problem miał. Słowa "kocham cię i tęsknię za tobą" zaczynają tracić swój urok w takim momencie. Przez kolejne pół roku nie wiedziałam, co się dzieje i co czuję. Ostatnie pół roku spędziłam na eaz ratowaniu tego, raz niszczeniu uczucia. Bo zrozumiałam, że kocham z przyzwyczajenia, że może coś wciąż nas łączy, ale między nami jest przepaść. On po prostu nie chciał jej przeskoczyć i odwracał się do mnie plecami, a ja siedziałam na jej krawędzi zastanawiając się co zrobić. Nie chciałam zeskoczyć w dół. Pragnęłam żyć bardziej niż kiedykolwiek. Może dlatego, że już kiedyś przeszłam przez fazę próby zeskoczenia, a może i dlatego, żeby mu po prostu dopiec, pokazać, że nie tak łatwo mnie zniszczyć. Zrozumiałam, że trafiłam na wampira emocjonalnego. Podczas przedostatniego sporo zrozumiałam. Po tych dwóch latach nauczyłam się zasady "przyjemność bez zobowiązań". I nie powiem, żebym narzekała na ten styl. Dwa lata tym żyłam. A teraz wszystko mi się psuje. Bo te dwa lata temu, po rozstaniu z pierwszą wielką miłością, poznałam chłopaka, do którego nic nie poczułam, za to on wytrwale przez te dwa lata próbował mnie zagarnąć. Teraz łapię się na tym, że często o nim myślę, że tęsknię. Tak więc czuję się, jakbym poleciała po dwóch skrajnych miłościach - tej od pierwszego wejrzenia, i tej, która bardzo długo rozkwita. Chciałabym się powstrzymywać przed tym uczuciem, ale nie od dziś wiadomo, że człowiek nie potrafi tego się pozbyć tak po prostu. Dlaczego tego nie chcę? Heh... Chyba się boję. To naturalne. Ale warto dać szansę. Nie pierwszy raz pisze, że mnie kocha. Czas, żebym i ja sobie przypomniała, jak to jest napisać te słowa szczerze... Buziaki wszystkim zakochanym:* ;)
Krzyczę
Nikt mnie nie słyszy
Płaczę
Nikt nie widzi moich łez
Tęsknię
Nikt tego nie rozumie

Umarłam
Nikt nie zauważył
_uzi_ Kobieta
 
Posty: 2
Dołączył(a): 03 maja 2007, 21:55
Lokalizacja: to zależy od pkt widzenia
Zodiak: skorpion

Post 04 maja 2007, 22:10

hmm...mowi sie zawsze ze miŁosc musi byc miedzy dwojgiem ludzi...a co z miŁoscia nieodwzajemniona? np znasz osobe bardzo dlugo i nagle sie w niej zakochujesz [nie w tym jak wyglada tylko w jej cechach, caŁoksztaŁcie] ale ona niestety Cie nie kocha...w romantyzmie ludzie uwazali iz prawdziwa milosc to milosc w ktorej zazwyczaj mezczyzna [glowny bohater] cierpi z niemoznosci bycia ze swa wybranka, po czym zabija sie...
co wtedy?czy mozna to nazwac miŁoscia?
Avatar użytkownikaMoNiKa ;] Kobieta
 
Posty: 24
Dołączył(a): 04 maja 2007, 21:38
Droga życia: 1
Zodiak: wodnik

Post 05 maja 2007, 11:02

Romantyzm, to Utopia, na którą nie stać 99% żyjących ludzi i w sumie dobrze - inaczej zmalałby nam przyrost naturalny :) Kiedyś też byłem romantykiem w pełni znaczeniu tego słowa - bohaterem tragicznym, jeśli ktoś woli tę nazwę. Ale tak szczerze między nami - ilez można :) Od sytuacji nas dobijających należy uciekać lub je uzdrawiać. Zamartwianie się i wieczny stres do niczego nie prowadzą, a tylko zatrzymują nas na drodze ku rozwojowi emocjonalnemu i duchowemu.
*Talga Vassternich.
*Ternet Nosce.
*Poszukiwacz Prawdy
Forum nie tylko młodych pisarzy -> www.questi.fora.pl
Avatar użytkownikaMesive Mężczyzna
Poszukiwacz Prawdy
 
Posty: 94
Dołączył(a): 07 sty 2006, 19:15
Lokalizacja: k.Częstochowy
Droga życia: 1
Typ: 2w1
Zodiak: Bliźnięta

Post 05 maja 2007, 16:32

morphiu :) śmieję się zawsze i wszędzie ,kiedy naukowcy wkraczają , z chęci udowodnienia czegoś , pewnie sami nie wiedzą co chcą udowodnić i przypomina mi to masło-maślane.:),a....i nie śmieję się z Ciebie :) .Może to i chemia , a może coś innego ;), ale ta chemia nie ma nic wspólnego z miłością . Reakcje chemiczne swoją drogą , a miłość swoją . Tak jak powiedziałaś , po pół roku znika chemia, tak, ale miłość trwa nadał , albo inaczej chemia jest a miłości nie ma , ba nawet nie było , nie będzie,a może być jeszcze inaczej , ale dam spokój tej chemii i naukowcom :) Wiem jedno , zakochaliśmy się w sobie 18lat temu , od pierwszego wejrzenia i nadal się kochamy .Czy to jest chemia :)?nie wiem i nie chce wiedzieć ;) Pozdrawiam
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 05 maja 2007, 16:40

ucieczka od jakiejkolwiek sytuacji podbramkowej nie jest żadnym rozwiązanie. A co do miłości... nie uważam uczucia w jedną stronę za miłość. Ale to tylko moje zdanie.

I nie uważam też, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Jak dla mnie, to za duże słowo na jedno spojrzenie :)

Ludzie nie zabijają się z miłości, nie cierpią z miłości. A kiedy już cierpią to miłość jest za nimi, zabijają się z ogromu cierpienia.

Polecam przeczytać Stachury "Fabula Rasa". Bardzo mądre treści zawiera.

"- Czym jest miłość?
- Miłość nie jest idealna, platoniczna, tragiczna, ślepa, szalona, boska, przyjacielska, rodzicielska, synowska, braterska, małżeńska. Miłość nie jest afektem, emocją, sentymentem. Miłość nie jest brutalnym ani subtelnym, ani jakimkolwiek posiadaniem. Miłość nie jest wulgarną ani wyszukaną przyjemnością. Miłość nie jest czymś, czym można handlować. Miłości nie można sobie zaskarbić ani jej tanio lub drogo, za bajońską sumę kupić, nabyć na własność i zamknąć pod kluczem. Miłość nie jest czyjaś. Miłość nie nakłada obrączki i nie ściąga obrączki. Miłość nie poślubia ani się nie rozwodzi. Miłość nie włóczy się po sądach. Miłość się nie procesuje. Miłość nie przysięga i nie krzywoprzysięga. Miłość nie potrzebuje zapewnień o lojalności, wierności, wzajemności. Miłość nie potrzebuje wdzięczności. Miłość nie dzieli się na osobową i bezosobową. Miłość nie jest rozdarciem pomiędzy jednym a drugim ani pomiędzy jednym a wszystkim. Miłość nie jest wyborem. Miłość nie jest powtarzaniem. Miłość nie jest nawykiem. Miłość nie jest pamięcią, wspomnieniem, marzeniem. Miłość nie jest fotografią, wizerunkiem, obrazem, rzeźbą, płaskorzeźbą, żądanym przedstawieniem plastycznym. Miłość nie jest myślą. Miłość nie jest świadomością miłości. Miłość nie jest wyznaniem miłości. Miłość nie jest opisem miłości. Miłość nie jest zaprzeczeniem seksu. Miłość nie jest zaprzeczeniem niewinności. Miłość nie jest pożądliwością, lubieżnością. Miłość nie jest wstrzemięźliwością, umartwianiem się, ascezą. Miłość nie jest nakazem, rozkazem, zakazem. Miłość nie jest zawiścią, zazdrością, mściwością. Miłość nie jest cierpieniem.
Miłość nie jest przede wszystkim słowem. Żadnym słowem. Ani tym, co na pseudopoczątku, ani tym, co tutaj. Gdyby miłość byłą słowem, zostałaby zaduszona pod lawiną znaczeń, interpretacji, spekulacji, kombinacji, które - na to słowo zwalają się. Tak właśnie zaduszone, zdławione, zmiażdżone jest słowo miłość. W świecie słów słowo miłość nie znaczy nic. Mówiąc inaczej, znaczy to, co komu podoba się, co kto chce, co komu ślina na język. W świecie słów, czyli w świecie ludzi-słów słowo miłość ocieka posiadaniem, pożądaniem, chciwością tych, co chcą.
Ale miłość, rzecz jasna, nie jest słowem. Miłość jest spontanicznym, bezinteresownym czynieniem miłości, tak jak słońce jest spontanicznym, bezinteresownym promieniowaniem słoneczności. Słońce jest słońcem w świecie heliosowym, miłość jest jest słońcem w świecie księżycowym. Słońce jest słońcem w świecie jasności, miłość jest słońcem w świecie ciemności."
E. Stachura "Fabula Rasa"



Diawlo, ja nigdy nie twierdziłam, że miłość jest spowodowana chemią, tylko uczucie początkowego zakochania :) Cod o miłości to w pełni zgadzam się ze stwierdzeniem: Miłość jest spontanicznym, bezinteresownym czynieniem miłości. Tyle :)
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Post 06 maja 2007, 21:40

:) Tak , nie twierdziłaś , ale z tego co zauważyłem , nie masz własnego zdania , wszystko opierasz na zdaniu innych , bez obrazy. Dlatego śmiem twierdzić, że mało jest ludzi , którzy mogą powiedzieć , własnymi słowami , o miłości, a tym bardziej czym jest miłość .
morphia napisał(a):Polecam przeczytać Stachury "Fabula Rasa". Bardzo mądre treści zawiera.
:) żal mi tych którzy muszą przeczytać , by dowiedzieć sie ,może przez to sobie uświadomić, czym jest miłość , bo sami o tym nie wiedzieli .:) ........ tak teraz wiem że jestem zakochany , że kocham , bo przeczytałem(łam) na czym to polega i czym to się objawia :) , z czym to się je :). Z jednym moge się zgodzić ,ludzie nie zabijają się z miłości , czy dla miłości:), bo dla miłości się żyje a nie umiera , ........a ,romantyzm, to..., na pewno nie ma nic wspólnego z bohaterem tragicznym :).
Jeszcze jedno , miłość w jedną stronę, istnieje, tak jak od pierwszego wejrzenia , czy spojrzenia :)
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 07 maja 2007, 10:33

diawlo napisał(a):a ,romantyzm, to..., na pewno nie ma nic wspólnego z bohaterem tragicznym

jak nie miaŁ?skoro miaŁ :P a np Konrad Wallenrod był bohaterem tragicznym w romantyzmie :)


diawlo napisał(a):Jeszcze jedno , miłość w jedną stronę, istnieje, tak jak od pierwszego wejrzenia , czy spojrzenia

miŁość od pierwszego wejrzenia/spojerzenia najczęściej jest taka, iż idziesz sobie uLicą i nagle spotykasz jakąś niezŁą/niezŁego laskę/boya i mówisz "omg...kurza twarz...zakochaŁem[am] się...to napewno jest to!!"...chodzisz caŁy[a] w skowronkach i... po pewnym czasie to wygasa :) oczywiście wielki podziw dLa tych, którzy się naprawdę zakochali w ten oto sposób i są ze swoimi partnerami/partnerkami aż do dziś...ja osobiście nie znam żadnej takiej osoby :P :D i uważam, że miŁość od first looknięcia nie może zbytnio istnieć [tzn nie "przeżyje" dŁuższego okresu] hmm chociaż może gdzieś tam na świecie żyją wyjątki :)
Avatar użytkownikaMoNiKa ;] Kobieta
 
Posty: 24
Dołączył(a): 04 maja 2007, 21:38
Droga życia: 1
Zodiak: wodnik

Post 07 maja 2007, 13:25

diawlo napisał(a):Jeszcze jedno , miłość w jedną stronę, istnieje, tak jak od pierwszego wejrzenia , czy spojrzenia

Może i jest to miłość ale.... do czego? Do ciała? - Ja od razu podziekuje :wink:
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 07 maja 2007, 18:29

diawlo napisał(a):ale z tego co zauważyłem , nie masz własnego zdania , wszystko opierasz na zdaniu innych , bez obrazy. Dlatego śmiem twierdzić, że mało jest ludzi , którzy mogą powiedzieć , własnymi słowami , o miłości, a tym bardziej czym jest miłość .

Ja śmiem twierdzić, że nikt nie jest w stanie SŁOWAMI opisać czym jest miłość.
I śmiem twierdzić, że marnym jesteś obserwatorem. To, że zgadzam się z czyimś zdaniem, czy pokazuję artykuł o jakiś badaniach naukowych niczego nie przesądza. To jest taka Twoja ocena od pierwszego wejrzenia. Pozorna. Mylna :)

Poza tym Fabula Rasa nie jest książką o miłości. Jest zbiorem myśli Stachury. Bardzo mądrych myśli.

diawlo napisał(a):morphia napisał/a:
Polecam przeczytać Stachury "Fabula Rasa". Bardzo mądre treści zawiera.
Smile żal mi tych którzy muszą przeczytać , by dowiedzieć sie ,może przez to sobie uświadomić, czym jest miłość , bo sami o tym nie wiedzieli .Smile

Rozumiem, że Ty nie czytasz, bo dobrze wszystko wiesz. :)

Są ludzie na świecie, którzy tej miłości jeszcze nie zaznali.

Btw, gdyby nie Ci naukowcy pewnie nadal rzucalibyśmy zaostrzonymi kamieniami w tury, a zdobycz targali do jaskini :) Skąd się u Ciebie bierze tyle pogardy dla ludzi?
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
Avatar użytkownikamorphia Kobieta
biszkopt
 
Posty: 664
Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
Lokalizacja: Radom/Kraków
Droga życia: 4
Typ: 4w5
Zodiak: baran

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości