opowiem wam co mi się raz przytrafiło-otóż były to czasy kiedy byłem zafacynowany Biblią i tak też raz wieczorem czytałem Biblię i w pewnym momencie spojrzałem w okno na gwiazdy i uświadomiłem sobie moc Boską stwarzania właściwie to wszedłem w Boską Świadomość Stwarzania i wtedy poczólem jakby jakąś energię od początku kręgosłupa która mi przepłynęła po kręgosłupie aż do głowy i wtedy zaczęło mnie wyciągać z ciała-jakby był nademną jakiś magnez.Wystraszyłem się niemiłosiernie gdyż pomyślałem że zgrzeszyłem przeciwko Bogu wchodząc w Jego świadomość zacząłem się modlić i prosić Boga o wybaczenie.Zacząłem też wkółko biegać po mieszkaniu i wtedy zauwarzyłem że kiedy biegnę zaczyna mnie mniej wyciągać,więc wyszedłem na osiedle z bloku i biegałem po osiedlu i po jakiś 20 min. przestało.Po jakimś roku dostała mi się w ręce książka o czakrach i wtedy dowiedziałem się iż otworzyłem najważniejszą czakrę Kundalini
- Paweł
- Posty: 22
- Dołączył(a): 13 lip 2005, 22:20
- Lokalizacja: Łódź
- Droga życia: 1
- Zodiak: strzelec
Gratuluję doświadczenia, takie coś nie zdarza się często i na pewno było to coś, czego się nie zapomina.
Kundalini nie jest czakrą, to energia uśpiona w czakrze podstawy, którą można obudzić - i wznosić sukcesywnie wyżej aż do czakry korony - (to chyba happy end zwany oświeceniem ) za pomocą specjalnych technik (może być niebezpieczne, gdy się do tego nieodpowiednio zabrać). To opis teoretyczny, ja niestety dotąd nie miałem okazji praktykować wznoszenia kundalini.
W każdym razie ja na Twoim miejscu próbowałbym jakoś to rozwinąć, bo masz prawdopodobnie ku temu znaczne możliwości. Pozdrawiam.
Kundalini nie jest czakrą, to energia uśpiona w czakrze podstawy, którą można obudzić - i wznosić sukcesywnie wyżej aż do czakry korony - (to chyba happy end zwany oświeceniem ) za pomocą specjalnych technik (może być niebezpieczne, gdy się do tego nieodpowiednio zabrać). To opis teoretyczny, ja niestety dotąd nie miałem okazji praktykować wznoszenia kundalini.
W każdym razie ja na Twoim miejscu próbowałbym jakoś to rozwinąć, bo masz prawdopodobnie ku temu znaczne możliwości. Pozdrawiam.
- Nazcain
- Imię: Piotr
- Posty: 411
- Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 7
- Typ: 5w4
- Zodiak: Lew, bawół
wiesz raz to przeżyłem i było to niemiłe wspomnienie którego nie chciałbym powtórzyć-dzięki za fachowy opis-minęło już 16 lat od tego zdarzenia i poprostu zapomniałem że kundalini to energia-wydaje mi się że poprostu samoistnie otworzyłem wszystkie czakry
pozdrawiam-Paweł
pozdrawiam-Paweł
- Paweł
- Posty: 22
- Dołączył(a): 13 lip 2005, 22:20
- Lokalizacja: Łódź
- Droga życia: 1
- Zodiak: strzelec
Masz racje to niezbyt przyjemne uczucie jednak pelne przebudzenie Kundy otwiera przed nami wiele nowych mozliwosci. Mimo wszystko trzeba z jej budzeniem zachowac ostroznosc bo jest to bardzo ekspansywna energia
http://www.naukimistrzow.org
Wszystko posiadające formę jest nierzeczywiste. Jeśli nierzeczywistość wszystkich form jest dostrzeżona, Tathagata zostaje rozpoznany...
Wszystko posiadające formę jest nierzeczywiste. Jeśli nierzeczywistość wszystkich form jest dostrzeżona, Tathagata zostaje rozpoznany...
-
Narayan
vel Olorin
- Imię: Krzysztof
- Posty: 16
- Dołączył(a): 15 maja 2005, 04:58
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
- Droga życia: 3
- Zodiak: Skorpion, bawół
Hmmm jeju nie widziałem tego tematu lol, ja jak wzbudziłem to czułem takie nie przyjemne uczucie wokoło 2 czakry. a potem mną zaczeło troche trzepać, aż dostałem takie coć czego nie umiem opisac ale Super .
Jesli macie jakies doświadczenia z wzbudzaniem Kundalinii, bądź własne metody, bardzo prosił bym o opisywanie ich w tym temacie.
Pozdrowienia!
Jesli macie jakies doświadczenia z wzbudzaniem Kundalinii, bądź własne metody, bardzo prosił bym o opisywanie ich w tym temacie.
Pozdrowienia!
- Sławek
- Imię: Sławomir
- Posty: 144
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 09:45
- Lokalizacja: Bielsko/Warszawa
No dobra, teraz moja kolej na opis mojego dziwnego doświadczenia
Otóż nie czułem, żadnego "węża" ani wznoszenia się niczego tylko byłem...
byłem strumieniem świadomości
Poszczególne doświadczenia zostały mi pokazywane jako projekcja na ekran mojej świadomości i jesli skupiłem się na jakimś to stawało się ono dużo bardziej dokładne. Co rozumiem przez dokładność? Taką dokładność, że ja ******** np. czułem wszystkie impulsy wysyłane przez mózg do poruszania rękoma i zarazem wszystkie je słyszałem w tylnej części głowy Nie sprawiało mi to, w tym stanie świadomości żadnego problemu! I chociaż impulsy fizyczne były tak wyraźne i świetne to nie czułem się jako ciało, tylko jako umysł.
Hemi-Sync to była zupełnie inna bajka niż normalnie
Skupiłem się na żółtej czakrze i gdy miało być wejście do F-12 to mnie wessał wir i byłem w F-12 jak nigdy dotąd Choć np. czułem impulsy z ciała np. przełykanie śliny czułem tak jakby z innej perspektywy tzn. jakbym wisział dogóry nogami nad ciałem! Wiem wiem, to przeczy moim teoriom powiecie, ale jednak nie! To mózg wszystko generował tylko większy % jego byl wykorzystany a moja czułość na bodźce fizyczne była tak wyczulona, że gdybym się dostroił to wyższych wibracji to mój mózg mógł by je odbierać i interpretować jako OBE czy coś w ten rytm! Dodatkowo w F-10 słyszałem w prawym uchu dziwny dźwięk, nie wiem czy to podprogowy jest ukryty na taśmie, czy to tylko moje złudzenie ale słyszałem go dokładnie (takie jakby spadanie czegoś) Gdy weszłem do F-12 już go nie było, a gdy wróciłem do F-10 znwu był!
Po tym doświadczeniu zostało mi:
- dużo lepszy słuch
- dużo lepszy wzrok - choć i tak miałem lepszy niż przeciętny Kowalski, to i tak teraz mam jeszcze lepszy
- dużo lepsze czucie ciała (choć dużo gorsze niż podczas doświadczenia)
- umiejętność częściowego wywoływania tego doświadczenia
Ogólnie to było najbardziej mistyczne doświadczenie mojego życia i przypomniało mi kim jestem (kiedy byłem dzieckiem tak własnie mniej więcej wszystko odbierałem!)
Wznoszenie Kundalini to to nie było raczej :p ale mam dość poważne powody przypuszczać, że prędzej czy później to nastąpi a ja będę do tego wtedy dobrze przygotowany
Pozdrawiam wszystkich zaklinaczy węży
ps. Jeśli chodzi o czakry to czułem czakry jako wyraźne obszary na których skupiając się czułem fizyczną przyjemność i wizualizowałem sobie jako pola energii. Niestety bardziej się skoncentrowałem na tym aby nic nie zapomnieć z tego doświadczenia niż na tym, aby skorzystać z okazji i stymulować czakry swoją świadomością
Otóż nie czułem, żadnego "węża" ani wznoszenia się niczego tylko byłem...
byłem strumieniem świadomości
Poszczególne doświadczenia zostały mi pokazywane jako projekcja na ekran mojej świadomości i jesli skupiłem się na jakimś to stawało się ono dużo bardziej dokładne. Co rozumiem przez dokładność? Taką dokładność, że ja ******** np. czułem wszystkie impulsy wysyłane przez mózg do poruszania rękoma i zarazem wszystkie je słyszałem w tylnej części głowy Nie sprawiało mi to, w tym stanie świadomości żadnego problemu! I chociaż impulsy fizyczne były tak wyraźne i świetne to nie czułem się jako ciało, tylko jako umysł.
Hemi-Sync to była zupełnie inna bajka niż normalnie
Skupiłem się na żółtej czakrze i gdy miało być wejście do F-12 to mnie wessał wir i byłem w F-12 jak nigdy dotąd Choć np. czułem impulsy z ciała np. przełykanie śliny czułem tak jakby z innej perspektywy tzn. jakbym wisział dogóry nogami nad ciałem! Wiem wiem, to przeczy moim teoriom powiecie, ale jednak nie! To mózg wszystko generował tylko większy % jego byl wykorzystany a moja czułość na bodźce fizyczne była tak wyczulona, że gdybym się dostroił to wyższych wibracji to mój mózg mógł by je odbierać i interpretować jako OBE czy coś w ten rytm! Dodatkowo w F-10 słyszałem w prawym uchu dziwny dźwięk, nie wiem czy to podprogowy jest ukryty na taśmie, czy to tylko moje złudzenie ale słyszałem go dokładnie (takie jakby spadanie czegoś) Gdy weszłem do F-12 już go nie było, a gdy wróciłem do F-10 znwu był!
Po tym doświadczeniu zostało mi:
- dużo lepszy słuch
- dużo lepszy wzrok - choć i tak miałem lepszy niż przeciętny Kowalski, to i tak teraz mam jeszcze lepszy
- dużo lepsze czucie ciała (choć dużo gorsze niż podczas doświadczenia)
- umiejętność częściowego wywoływania tego doświadczenia
Ogólnie to było najbardziej mistyczne doświadczenie mojego życia i przypomniało mi kim jestem (kiedy byłem dzieckiem tak własnie mniej więcej wszystko odbierałem!)
Wznoszenie Kundalini to to nie było raczej :p ale mam dość poważne powody przypuszczać, że prędzej czy później to nastąpi a ja będę do tego wtedy dobrze przygotowany
Pozdrawiam wszystkich zaklinaczy węży
ps. Jeśli chodzi o czakry to czułem czakry jako wyraźne obszary na których skupiając się czułem fizyczną przyjemność i wizualizowałem sobie jako pola energii. Niestety bardziej się skoncentrowałem na tym aby nic nie zapomnieć z tego doświadczenia niż na tym, aby skorzystać z okazji i stymulować czakry swoją świadomością
- XoR
- Posty: 58
- Dołączył(a): 06 lis 2005, 13:16
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Droga życia: 5
- Typ: 5w4
- Zodiak: Wodnik
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość