TaO napisał(a):Ta albo... Jestes hiper mega super mozesz wszystko skacz z bloku... po 15 min karetka przyjezdza by stwierdzic ze nie zyjesz
TaO ma rację... najpierw trening, później skok...
Pozdrawiam
- solprinc
Tyle tylko że TaO uznaje, że nawet po treningu nie będzie miał możliwości wykonania tego skoku ;] Ograniczenia są jedynie tam, gdzie chce się je mieć...
-
Elther
- Posty: 205
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28
obaj sie mylicie ja uwazam ze Czlowiek NIE MA MOZLIWOSCI takich jak np: jakies tam badziewiaste ufo czy inny latajacy/pelzajacy gad. Ludzie wmawiaja sobie ze moga wszystko i jestesmy ograniczeni tylko wlasna wyobraznia... ale to bujda.
TaO - living innovation
-
TaO
- Posty: 105
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 18:45
- Lokalizacja: Płock
- Droga życia: 9
- Typ: 7w8
- Zodiak: Lew
Tyle tylko że TaO uznaje, że nawet po treningu nie będzie miał możliwości wykonania tego skoku ;] Ograniczenia są jedynie tam, gdzie chce się je mieć...
Tyle, że ja mówiłem o tym, że TaO ma rację co do tego, że po skoku bez treningu uznają Cię za martwego.

TaO napisał(a):obaj sie mylicie ja uwazam ze Czlowiek NIE MA MOZLIWOSCI takich jak np: jakies tam badziewiaste ufo czy inny latajacy/pelzajacy gad. Ludzie wmawiaja sobie ze moga wszystko i jestesmy ograniczeni tylko wlasna wyobraznia... ale to bujda.
Cóż... no dobrze... powiedz mi, kto tu jest tym... "CZŁOWIEKIEM"???
TaO napisał(a):Ludzie wmawiaja sobie ze moga wszystko i jestesmy ograniczeni tylko wlasna wyobraznia
Ludzie również wmawiają sobie, że ograniczenia są realne...
Pozdrawiam
- solprinc
Solprinc napisał(a):Tyle, że ja mówiłem o tym, że TaO ma rację co do tego, że po skoku bez treningu uznają Cię za martwego. Smile
Dlatego właśnie słowa są martwe, gdy nie umie się ich interpretować

-
Elther
- Posty: 205
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28
Zrobił się z tego bardzo ciekawy off-topowy temat prawdę mówiąc.
Był taki Człowiek, który robił rzeczy, o których pewnie sądzisz, że są niemożliwe - chodzenie po wodzie (forma lewitacji), władza nad materią (przemiana wody w wino, rozmnożenie chleba), doskonałe panowanie nad materią swojego ciała (cud "zmartwychwstania", do dziś nie wiemy, na czym dokładnie polegał).
Człowiek ten powiedział również:
"Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam: Kto wierzy we mnie, uczynki, które ja czynię, i on czynić będzie, i większe nad nie czynić będzie."
Zatem, jeśli wierzyć ewangeliom, my wszyscy jesteśmy w stanie osiagnąć poziom tego Człowieka, w tym w panowaniu nad materią. Problemem jest właśnie wiara - nikt "o zdrowych zmysłach" nie uwierzy, że jest w stanie ot tak sobie skoczyć z wysokiego bloku bez żadnych niepożądanych efektów ubocznych.
Żeby wierzyć - ba - wiedzieć, że nic się ci nie stanie, musisz przebyć długą drogę tzw. "rozwoju duchowego", stać się niczym wspomniany wcześniej Ktoś.
Przypatrzmy się Dalekiemu Wschodowi - tam praktykowanie ścieżki rozwoju jest na porządku dziennym. Niektórzy mędrcy, jogini, zdają się posiadać podobne umiejętności - np. lewitację, panowanie nad przemianą materii (choćby fenomen "zakopywania się" na długi czas bez tlenu i pożywienia).
Oczywiście dla "zwykłych ludzi" to są oczywiste bujdy na resorach (choć na marginesie zachodniej nauce znane są możliwości joginów).
Niektórzy jednak wierzą w takie rzeczy... i czytają "Przebudzenie". 
Pewna dygresja:
Czym jest to, co skacze? Nasze ciało. Czym jest nasze ciało? Skomplikowanie ułożonym zlepieniem atomów.
Jak wszyscy doskonale wiemy (lub się tego nauczymy na lekcji fizyki
) atomy są tak naprawdę wielką pustą przestrzenią, w której poruszają się cząstki energii. Średnica jądra atomowego to zaledwie 1/10000 średnicy całego atomu! Zacytuję fragment świetnego artykułu z Nieznanego Świata 6/2005:
Doprawdy zastanawiające. Wróćmy do rzeczy - zatem okiem naukowców to, co skacze - nasze ciało - jest skupiskiem energii, która jak leży w jej naturze, poddaje się kontroli.
W tej materii Cudotwórcy i fizycy są zgodni!
Kompletna dygresja:
Któż z was nie pamięta Neo z kultowego filmu?
Pod okiem Morpheusa podjął pierwsze próby czegoś w rodzaju naginania zasad materii do własnych potrzeb (sztuka walki, siła, szybkość, zręczność) - tylko dzięki uświadomieniu sobie, że problem leży w jego głowie, a reszta to iluzja. Na koniec filmu daje on piękny popis całkowitego panowania nad rzeczywistością - "odrodzenie się" - niczym "oświecenie" (teraz sobie uświadomiłem, że bardzo to przypomina zmartwychwstanie Chrystusa, w dodatku znane nawiązanie postaci Neo [One, Jedyny] do Jezusa czyni problem pikantniejszym), "schwycenie" kulek... i na koniec "fruwanko".
Świetne.
Zatem: ta łyżka, twoje ciało - NIE ISTNIEJE. Szkoda tylko, że prawdziwie wiedzą to jedynie wariaci oraz Oświeceni.
Podsumowując, nikomu nie radzę skakać z bloku, bo ci, którzy potrafią świadomie kontrolować materię są tak nieliczni jak przypadki przybycia katetki natychmiast po tragedii.
obaj sie mylicie ja uwazam ze Czlowiek NIE MA MOZLIWOSCI takich jak np: jakies tam badziewiaste ufo czy inny latajacy/pelzajacy gad. Ludzie wmawiaja sobie ze moga wszystko i jestesmy ograniczeni tylko wlasna wyobraznia... ale to bujda.
Był taki Człowiek, który robił rzeczy, o których pewnie sądzisz, że są niemożliwe - chodzenie po wodzie (forma lewitacji), władza nad materią (przemiana wody w wino, rozmnożenie chleba), doskonałe panowanie nad materią swojego ciała (cud "zmartwychwstania", do dziś nie wiemy, na czym dokładnie polegał).
Człowiek ten powiedział również:
"Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam: Kto wierzy we mnie, uczynki, które ja czynię, i on czynić będzie, i większe nad nie czynić będzie."
Zatem, jeśli wierzyć ewangeliom, my wszyscy jesteśmy w stanie osiagnąć poziom tego Człowieka, w tym w panowaniu nad materią. Problemem jest właśnie wiara - nikt "o zdrowych zmysłach" nie uwierzy, że jest w stanie ot tak sobie skoczyć z wysokiego bloku bez żadnych niepożądanych efektów ubocznych.
Żeby wierzyć - ba - wiedzieć, że nic się ci nie stanie, musisz przebyć długą drogę tzw. "rozwoju duchowego", stać się niczym wspomniany wcześniej Ktoś.

Przypatrzmy się Dalekiemu Wschodowi - tam praktykowanie ścieżki rozwoju jest na porządku dziennym. Niektórzy mędrcy, jogini, zdają się posiadać podobne umiejętności - np. lewitację, panowanie nad przemianą materii (choćby fenomen "zakopywania się" na długi czas bez tlenu i pożywienia).
Oczywiście dla "zwykłych ludzi" to są oczywiste bujdy na resorach (choć na marginesie zachodniej nauce znane są możliwości joginów).
Niektórzy jednak wierzą w takie rzeczy... i czytają "Przebudzenie". Pewna dygresja:
Czym jest to, co skacze? Nasze ciało. Czym jest nasze ciało? Skomplikowanie ułożonym zlepieniem atomów.
Jak wszyscy doskonale wiemy (lub się tego nauczymy na lekcji fizyki
Współczesne badania nad strukturą atomu dowodzą, że jeśli zbadamy te cząstki na najniższych poziomach - otrzymamy niewiarygodne wyniki. Gdy rozbijemy cząstkę energii zwaną cząstką elementarną, okaże się, że zachowuje się ona bardzo dziwnie. Zasada nieoznaczoności Heisenberga powiada, że nie można określić jednocześnie jej miejsca pobytu i prędkości. Pary fotonów cząstek wykonują te same działania: zmieniają prędkość i kierunek w dokładnie taki sam sposób, choćby były oddalone o kosmiczne odległości. Wreszcie sama obecność obserwatora, mająca wpływa na doświadczenie, również wpływa na cząstki. Zatem obecnością i myślą jesteśmy w stanie (to nie wymysł bioenergoterapeutów - tak mówi fizyka kwantowa) modyfikować stan rzeczywisty. (...)
Dodam tylko, że najnowsze osiagnięcie fizyki kwantowej dotyczy teorii strun, według której cząstki nie są podstawowymi elementami, lecz WIBRACJAMI, proszę zwrócić uwagę - WIBRACJAMI nieskończenie małych strun o wielkości 10^-33 centymetra. Każda ze strun potrafi drgać z różnymi częstotliwościami w zależności od obiektu, który ma za pomocą tych drgań przedstawić. (...)
Uogólniając, możemy powiedzieć, że cały nasz świat wygląda po prostu tak, jak tego oczekujemy i może zmieniać się zgodnie z naszymi potzrebami i intencjami. Świat zatem to nic innego jak czysta energia podporządkowana naszej woli.
Tomasz Boros, "Wszystko jest energią"
Doprawdy zastanawiające. Wróćmy do rzeczy - zatem okiem naukowców to, co skacze - nasze ciało - jest skupiskiem energii, która jak leży w jej naturze, poddaje się kontroli.
W tej materii Cudotwórcy i fizycy są zgodni!
Kompletna dygresja:
Któż z was nie pamięta Neo z kultowego filmu?
Pod okiem Morpheusa podjął pierwsze próby czegoś w rodzaju naginania zasad materii do własnych potrzeb (sztuka walki, siła, szybkość, zręczność) - tylko dzięki uświadomieniu sobie, że problem leży w jego głowie, a reszta to iluzja. Na koniec filmu daje on piękny popis całkowitego panowania nad rzeczywistością - "odrodzenie się" - niczym "oświecenie" (teraz sobie uświadomiłem, że bardzo to przypomina zmartwychwstanie Chrystusa, w dodatku znane nawiązanie postaci Neo [One, Jedyny] do Jezusa czyni problem pikantniejszym), "schwycenie" kulek... i na koniec "fruwanko".
Świetne.
Zatem: ta łyżka, twoje ciało - NIE ISTNIEJE. Szkoda tylko, że prawdziwie wiedzą to jedynie wariaci oraz Oświeceni.
Podsumowując, nikomu nie radzę skakać z bloku, bo ci, którzy potrafią świadomie kontrolować materię są tak nieliczni jak przypadki przybycia katetki natychmiast po tragedii.
Ostatnio edytowano 15 lip 2005, 13:53 przez Nazcain, łącznie edytowano 1 raz
-
Nazcain
- Imię: Piotr
- Posty: 411
- Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 7
- Typ: 5w4
- Zodiak: Lew, bawół
Nazcain, Ale nie wiesz o tym ze Biblia zostala zmienniana xxx razy dla potrzeb kosciola, a pierwsza wersja "biblii" zostala robiona na bazie losowania "opowiadan" (w 80% wymyslonych)
TaO - living innovation
-
TaO
- Posty: 105
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 18:45
- Lokalizacja: Płock
- Droga życia: 9
- Typ: 7w8
- Zodiak: Lew
Wiem.
I widzę również, że zamiast rzeczowo odpowiedzieć na mojego posta, chwytasz się nieistotnych banałów.
Czekam na odpowiedź.
I widzę również, że zamiast rzeczowo odpowiedzieć na mojego posta, chwytasz się nieistotnych banałów.
Czekam na odpowiedź.
-
Nazcain
- Imię: Piotr
- Posty: 411
- Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 7
- Typ: 5w4
- Zodiak: Lew, bawół
Ok ok Neo jak Neo... ale zauwaz ze On byl "the One" a reszta to tylko plotki... choc nawet plotki sa czasami potrzebne
No ale co z tego ? To ze Neo mogl "wszystko" a reszta nie :]
No ale co z tego ? To ze Neo mogl "wszystko" a reszta nie :]
TaO - living innovation
-
TaO
- Posty: 105
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 18:45
- Lokalizacja: Płock
- Droga życia: 9
- Typ: 7w8
- Zodiak: Lew
Naz... jeżeli Tao nie wierzy w wolną wolę a jest zwolennikiem systemu przyczynowo skutkowego, który kieruje naszymi zachowaniami, które są w 100% przewidywalne, a ograniczają nas nasze cechy to mu nic nie wmówisz
. To jest całkiem logiczny światopogląd, chociaż go nie podzielam
.
. To jest całkiem logiczny światopogląd, chociaż go nie podzielam -
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista - Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
Naz... jeżeli Tao nie wierzy w wolną wolę a jest zwolennikiem systemu przyczynowo skutkowego, który kieruje naszymi zachowaniami, które są w 100% przewidywalne, a ograniczają nas nasze cechy to mu nic nie wmówisz . To jest całkiem logiczny światopogląd, chociaż go nie podzielam.
Tak, ale ja tu zaprezentowałem - ośmielę się tak nazwać - wręcz dowody na to, że jednak jak najbadziej posiadamy możliwość świadomego wpływu na to, co nazywamy materią, za pomocą własnej woli.

Ok ok Neo jak Neo... ale zauwaz ze On byl "the One" a reszta to tylko plotki... choc nawet plotki sa czasami potrzebne
No ale co z tego ? To ze Neo mogl "wszystko" a reszta nie :]
Jezus też był jeden, a inni to płotki.
-
Nazcain
- Imię: Piotr
- Posty: 411
- Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 7
- Typ: 5w4
- Zodiak: Lew, bawół
Jezus twierdzil ze kazdy jest "synem bozym" czyli takim jak On prawda ? Czyli nie jestesmy plotkami, poprostu wiedzial wiecej niz inni :]
TaO - living innovation
-
TaO
- Posty: 105
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 18:45
- Lokalizacja: Płock
- Droga życia: 9
- Typ: 7w8
- Zodiak: Lew
Wolna wola a wpływ umysłu na materię to dwie różne sprawy. Osobiście uważam, że wolna wola jako taka nie istnieje - nie ma logicznego wytłumaczenia ani definicji, wszystko opiera się na zasadzie skutek-przyczyna.
Wpływ umysłu na materię nie jest niemożliwy, ale wiele z dowodów jakie przytaczają ludzie (np. wymuszenie jakiegoś zdarzenia za pomocą woli) to tylko ich odczucia - w rzeczywistości nie mieli na to żadnego wpływu.
Wpływ umysłu na materię nie jest niemożliwy, ale wiele z dowodów jakie przytaczają ludzie (np. wymuszenie jakiegoś zdarzenia za pomocą woli) to tylko ich odczucia - w rzeczywistości nie mieli na to żadnego wpływu.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista - Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Nightwalker napisał(a):Wolna wola a wpływ umysłu na materię to dwie różne sprawy. Osobiście uważam, że wolna wola jako taka nie istnieje - nie ma logicznego wytłumaczenia ani definicji, wszystko opiera się na zasadzie skutek-przyczyna.
Raczej przyczyna-skutek. Przyczyny można wybierać - na tym opiera się wolna wola.
Nightwalker napisał(a):Wpływ umysłu na materię nie jest niemożliwy, ale wiele z dowodów jakie przytaczają ludzie (np. wymuszenie jakiegoś zdarzenia za pomocą woli) to tylko ich odczucia - w rzeczywistości nie mieli na to żadnego wpływu.
Jakie Ty podajesz argumenty za tym, że nie mieli na to żadnego wpływu? Tylko to, że to są ich odczucia? :]
Pozdrawiam
- solprinc
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
