Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.

Re: Narodziny Mędrca

Post 23 lut 2013, 02:35

Sinbard - magicy - nie ważne jak, ale pokazują, że niemożliwe staje się możliwe. Tu jest istota, a nie ile z tego mają kasy.
Obrażanie - ja już zapomniałam, nie było to na tyle ważne, by zaprzątać sobie tym umysł. Ty nie, dziwne? Wybacz, ale znowu mam skojarzenie ...żabka pływała sobie w stawie, bardzo zadowolona myśli: PŁYWAM W BEZKRESIE WÓD, WSZYSTKO WIEM, WSZYSTKO POZNAŁAM...
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Narodziny Mędrca

Post 23 lut 2013, 05:54

Wiesz co Basia...kazde z nas plywa w takim.swoim bajorku, przelazimy z mniejszego do nieco wiekszego, i dalej, dalej, dalej. Wazne zeby nie uznac tego aktualnego za wszystko. Chciec lec dalej. Albo frunac, w koncu kto powiedzial ze zaby nie moga latac?
Ania ayalen
 

Re: Narodziny Mędrca

Post 23 lut 2013, 07:35

Święta prawda. Każdy zaczynał od małego bajorka. Ta wiedza nie jest nam dana raz na zawsze, w całości. Trzeba szukać, SŁUCHAĆ, czytać. czyli rozwiać się do końca swych dni. Przy czym nawet w świecie energii, nie wszyscy mają podobne doznania, nie wszyscy są tacy sami. Każdy tam też ma osobiste doświadczenia, dopiero łącząc się w strumień energii, zyskujemy wspólną świadomość. Czyli opisy innych pozwalają nam jedynie lepiej zrozumieć własne doznania. Nic więcej.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Narodziny Mędrca

Post 23 lut 2013, 16:35

narodził się mędrzec który z kolorowego piasku usypuje mandalę w formie kwadratury koła.( niemożliwe jest stworzenie kwardratu i koła o tej samej wielkośći pola powierzchni bo pi jest liczbą niewymierną) życzę mędrcowi owocnej pracy. Jeden mędrzec już coś skończył, ten jest mędrcem bo zatem może zaczynać. O
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Narodziny Mędrca

Post 23 lut 2013, 17:01

Głębokie, mądre, to czuję...ale i tak nie do końca wiem, co chciałeś powiedzieć. Widać jestem za głupia, by zrozumieć.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Narodziny Mędrca

Post 23 lut 2013, 19:23

Zaś ja z kolei się nie zgadzam, że niemożliwe jest stworzenie kwadratu i koła o tym samym polu powierzchni. Argumentu "bo pi jest liczbą niewymierną" nie potrafię sensownie odnieść do problemu:p. Dlaczego nie można utworzyć kwadratu o boku równym r*sqrt(π), gdzie r jest promieniem koła?

Tymczasem mistrz nadal cicho rozsypuje barwny piasek;).
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1

Re: Narodziny Mędrca

Post 25 lut 2013, 20:00

zależy z jaką dokładnością po przecinku mierzymy owe pola powierzchni kwadratu i zbliżonego koła. Tak Pi razy drzwi razy kukuryku, wychodzi hhe równo.:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Narodziny Mędrca

Post 25 lut 2013, 21:21

Falko napisał(a):zależy z jaką dokładnością po przecinku mierzymy

Pisząc π, miałam na myśli dokładnie tyle. Swobodnie można dokonać konstrukcji odcinka długości π, czy sqrt(π), np. wykorzystując spiralę Archimedesa.

Btw. Problem kwadratury koła nie dotyczy niemożliwości konstrukcji koła i kwadratu o równych polach, ale tego, że takiej konstrukcji nie da się wykonać mając do dyspozycji jedynie cyrkiel i linijkę (oczywiście bez podziałki). W ogólności taka konstrukcja jest jak najbardziej wykonalna.
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1

Re: Narodziny Mędrca

Post 26 lut 2013, 18:03

Pomijając TT które jest liczbą wynikająca z konstrukcji. Natomiast kolo czy kwadrat jest pojęciem filozoficznym abstrakcyjnym wysoce ponieważ to co widzimy jako koło jest tylko niedoskonałym odzwierciedleniem za pomocą narzędzia, cyrkla czy liniału. Odcinek koła czyli łuk staje się linią prostą w nieskończoności...gdy koło powiększa się do rozmiarów niebotycznych gdy ludzka geometria składa ręce w amen.;)

kwadratura koa to taka chyba mistyczna chęć połączenia kątów z czymś całkiem obłym.
Co jest dopasowaniem rozumu kowboja do osiodłanego konia;) Pasuje w ruchu:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Narodziny Mędrca

Post 26 lut 2013, 22:52

No i jednak fibzdulą. :<
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Narodziny Mędrca

Post 27 lut 2013, 20:00

Sinbard napisał(a):- Narodziny Mędrca -

Ponieważ dążymy do tego, aby WSZYSTKO ruszało się zgodnie z naszą wolą.

PONIEWAŻ W TYLKO W CAŁKOWICIE ZDETERMINOWANYM, ZMANIPULOWANYM PRZEZ CIEBIE ŚWIECIE.

MOŻESZ BYĆ BEZPIECZNY.

I To Dosłownie.

Świat jest dla Ciebie kompletnie bezpieczny, gdy wszystko rusza się zgodnie z Twoją Wolą.

WSZĘDZIE I ZAWSZE


Skąd wiadomo, że nie manipulujemy naszym życiem?
Gdzie jest granica pomiędzy manifestowaniem tego co chcemy a- cytując Chrystusa: "bądź wola Twoja"?
Avatar użytkownikaIsabellaSempere Kobieta
...
 
Imię: Isabella
Posty: 86
Dołączył(a): 23 lis 2012, 00:12
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Narodziny Mędrca

Post 27 lut 2013, 23:03

cyt"bądż wola twoja " odnosi się do woli boga, ufnosci w Jego zamysł.
Manifestacja jest wolą ego, świadomym wyborem, wyrażeniem pragnienia.
A więc granica jest, jest jak kamienny mur odzielający ludzkie od boskiego.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Narodziny Mędrca

Post 27 lut 2013, 23:10

falko napisał(a):cyt"bądż wola twoja " odnosi się do woli boga, ufnosci w Jego zamysł.
Manifestacja jest wolą ego, świadomym wyborem, wyrażeniem pragnienia.
A więc granica jest, jest jak kamienny mur odzielający ludzkie od boskiego.


Mówię tak do tego czym jestem w istocie....

Mury buduje egotyczny umysł.

Aha... Witam.
Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
rawa Mężczyzna
Dawniej Awar :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34

Re: Narodziny Mędrca

Post 28 lut 2013, 02:36

W słowach "bądź wola twoja".
Widzę świadomą istotę, która wie, że nie jest w stanie dotknąć wszystkich zawiłości, prostot, wszystkich świadomości ludzkich.
I jako, że jest to "niemożliwe", ponieważ to czego nie wiemy - wypełniamy sobą, osoba tymi słowami wyzwoliła się od poczucia niemocy, od poczucia niekompletności, niemożności sprostania myślowemu konstruktowi, który sama stworzyła.
Jest to poczucie zlustrowane poprzez przekazanie tej sprawy "wyższej instancji" jaką jest koncept Boga.
Koncept został złożony w ręce najwyższego konceptu.

A dlaczego pojawiło się słowo "manipulacja"?
Mogłoby go nie być, można byłoby napisać inaczej, tak.
Może pojawiło się to z racji mojego osobistego doświadczenia.
Z tego jak postrzegam niektóre zjawiska.

Co do tego muru falko to też pokazałeś to w sposób, w który odpowiada twojemu postrzeganiu.
Można to samo ukazać w innych kierunkach, pociągnąć w inne kierunki i ukazać...
Co innego.

Tak mi się popatrzyło jeszcze.
I czuję że słowa "bądź wola twoja".
Są również wyrazem sytości i jakby "odcięcia się".
Ponieważ jest stworzone "coś drugiego".
Czyli coś ala "mnie jest dobrze, a skoro ty nie rozumiesz/nie umiesz tego czuć - to rób zgodnie ze swoją wolą".
Ale jako że brzmi to dość nie po Jezusowemu. : )))
To powiedzmy że wcześniejszy powyższa postawa wynika z szacunku do "nierozumienia" z racji osobistych doświadczeń "drugiej osoby", która stała się "druga" ponieważ jej wola została wyodrębniona, pod wpływem poczucia "niezrozumienia" ponieważ manifestuje się "inaczej".

Bardzo dużo można widzieć.
I fibzdulkować, tak, tak. : )

Bo wiecie...
Tak naprawdę.
To nie wiemy.

Nie wiemy skąd się tutaj wzięliśmy.
Jak powstał świat.
I kim w Istocie jesteśmy.

I nawet "Jesteś tym kim pragniesz, czujesz" itd...
Tylko zamyka w ustalonych poza nami wzorcach, możliwościach i pryzmatach naszych minionych doświadczeń, z których moglibyśmy wybierać.

I w takim życiu też jawi się spełnienie.
Ponieważ ono pochodzi z nas.
"Piękno jest w oku patrzącego".
I gdzie je włożysz, tam będziesz je widzieć.

Sytuacja, która sprawia, ze możemy mieć różne zdania na temat co jest piękne jest zadziwiająca.
I trzeźwiąca jak drzazga pod paznokciem.
Bo skoro pojawia się "opozycja" jest nie zrozumienie.
A skoro nie ma zrozumienia to chyba brakuje nam troszkę oglądu...
Ale komu?

Szukanie winnego.
Wyrastające z tej sytuacji możliwości jak drzewa.
Święte mądrości, nagradzające jedną bądź drugą stronę...
Ktoś okazuje się, że miał RACJĘ!
Drugi zaś przeprasza.

Na porównaniu zawsze ktoś "straci".
Porównianie jest możliwe ponieważ uważamy się za podmiot.
Istota jako podmiot będzie żyła właśnie pośród siebie samego.
Czyli pośród pomiotów.
I jeśli moje podmioty nie zgadzają się z twoimi...

To się nie zgadzamy.

: )))

Hm.
Troszkę mniej konturów i widać uczucie.
Świat staje się uczuciem.
Oj nieprzebranym.
Nieskończonym przejawem.
Poruszając się w nim.
Bez skupiania uwagi na podmiotach, które możemy postrzegać.
To jak pływanie w zupie.
Jest ona smaczna, ale bardzo często smutna.

Jest w niej bardzo dużo osobistego cierpienia.
Ponieważ ta istotka, która uważa się za to i za to cierpi z niemocy ruszania swojego ludzika według swojej najintymniejszej woli.
I ten i tamten.
Jesteś a wokół wszystko układa się w fale jak w spódniczce baletnicy robiącej nieustannego kręćka.
No to mówisz baletnicy, że po co się kręci, że od tego ucieka uwaga, nauralność myśli.

A baletnica się kręci, będzie się kręcić i ch**.
Bo baletnica śni, że się przez to rozwija.
Że coś się rozwija, cokolwiek...
Że jest jakieś miejsce w myślach gdzie chce się udać.
I tam jest LEPIEJ.
Mimo, że kiedy już tam w katordze dotrze...
To okaże się, że znowu jest TUTAJ.

I gdy forma napotka kres.
Czyli "odejdzie".
Pojawi się kolejna, która powie "o jaka luka się zrobiła".
I zalepi ten koncept swoim wyobrażeniem.

A będzie to robić.
Ponieważ A:

Też CZEGOŚ od Życia chce.

Ponieważ By:

Do tego skłoni ją jej osobiste doświadczenie i po prostu innego życia nie widać.

Ponieważ Cy:

Świat jest tak zbudowany, że istnieje w nim władza, czyli jeden decyduje w imieniu wielu. Oraz istnieje środek poza człowiekiem, czyli pieniążek, który zawsze może zostać wykorzystany w dowolnym kształtowaniu woli poprzez wywieranie presji i dawanie "wyboru".

I ponieważ Dy:

Gdy osoba przestałaby żyć w podmiocie, przestałaby wymagać, zaczęła postrzegać i starać się rozumieć drugiego człowieka, oraz dążyłaby do pojednania, poza materialnymi wartościami.

To po prostu tego doświadczy.

Doświadczy takiego świata.
Ale nie ma w tym nic wiążącego dla świata.
Nie ma rozkazu.
Nie ma przymusu.
A skoro nie ma nakazu i przymusu...

TO SE k**** ROBIĄ CO IM SIĘ ŻYWNIE PODOBA.

Bo "ja" nadal nie na trafiło na mur, nie natrafiło na groźbę.
Więc "pffff, jeste wolny"
I kwiatki "lepiej żyć jeden dzień jak lew niż całe jak owca".

Ile osób potrzeba, byś mógł uważać się za tego za kogo się uważasz?
Ilu doświadczeń i słów ci potrzeba, by zrobić z nich beton, w którym zaznasz ukojenia od niepewności?
Pewność wynika wyłącznie z zawężenia obrazu.

Pewność generała wynika wyłącznie dlatego, że ma "czym się zasłonić".
Nie stał się ani odrobinę nieśmiertelny.
Jest ciągle taki sam.
Ludzki.
Śmiertelny.
Pełen samotności, której się tak boi, której pragnie zaprzeczyć "tym albo tamtym".

Jesteśmy w rzeczywistości...
W której możemy dotykać najwyższych niedoścignionym, doskonałych wizji, istot i bogów.
Jest w nas siła, która sprowadza je w porozumieniu z innymi tutaj pomiędzy nas.
I nawet jeśli ubierzemy się w najwyższą myśl...
Najwyższe doświadczenie, do którego będziemy potrzebowali całego świata...

To jedyny morał będzie taki, że Bóg krwawi.

Że jest człowiekiem.
Takim samym jak ludzie, od których próbował się różnić.
Którym pragnął przodować.
Których pragnął nauczać.
I doprowadzić "do swojego poziomu".

Bo on tak bardzo kochał.
Tak bardzo współczuł i pragnął.
By ujrzeli.
By robili sami jak on czuje.
Zawsze.
Żeby zawsze "wybierali dobrze".

Śmierć, albo wieczne obarczanie wszystkich winą za niespełnienie wizji.
Takie jest przeznaczenie ego.

Co przyszło odejdzie.
To co się wita, po zakończeniu wizyty się żegna.

Świadomości przydarzyło się ciało.
I ono odejdzie.
Powinniśmy dążyć wyłącznie do tego.
By ta wizyta była jak najdłuższa.
Byśmy mogli sobie wszystko powiedzieć.
Byśmy mieli czas wyrazić nasze uczucia.
Byśmy mieli też czas by milczeć.

Oglądałem dokument.
Gdy młody człowiek.
Dokonał samospalenia.
Ponieważ nie zgadzał się na to co widzi.
Na to co czuje w związku, że jego ciało przyszło na świat akurat w tym miejscu.

Co musiały widzieć jego oczy?

I co czół?

I dlaczego to jest w ogóle możliwe?

Shame On Us - Jonatha Brooke

...

Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Narodziny Mędrca

Post 08 kwi 2013, 11:42

Sinbard napisał(a):Nic co jedne i pierwotne nie może ewoluować.


Bo?

Bądź przypisywać ewolucję Wzrostowi, który jest najnaturalniejszym aktem Życia.


Oczywiście, że wzrost to element ewolucji, bo przecież coś co wzrasta zmienia się, a zmiany to ewolucja.
Palooan
 
Posty: 3
Dołączył(a): 22 mar 2013, 23:26

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość