Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.
Witam

Til napisał:
.....Ja bym powiedział przede wszystkim że żadnych pism nie należy czytać dosłownie. Należy pamiętać, że Biblia (czy w każdym razie przekazy na nią się składające) to coś co powstawało 2000 i więcej lat temu, było pisane przez ludzi wtedy żyjących którzy rozumieli nieco mniej niż my dzisiaj, a nawet jeśli jakiś mędrzec rozumiał więcej, to te teksty były przeznaczone dla zwyczajnych ludzi którzy za cholerę by nie zrozumieli jakiejś skomplikowanej ezoteryki.....

Przepraszam, ale muszę się wtrącić. Ludzie epoki barana może rozumieli mniej z punktu widzenia zaawansowanych technologii, ale nie z punktu widzenia duchowego, a jak wiemy na ten okres przypada powstanie ksiąg Starego Testamentu.

Mezamir napisał:
.....Odkryłem dziś rzecz niebywałą.Czytając księgi uznawane za święte w największych religiach świata,udało mi się ustalić że każda religia mówi nam o tym co głoszą ateiści,tyle że w świątyniach wszelakich,Nicość jest nazywana bardziej poetycko,np Absolut......

Myślę, że należy tutaj zwrócić uwagę na fakt, że Nicość de-facto utożsamiana z absolutem, nie stanowi całości wszechświata. Otóż tak samo jak człowiek (mikrokosmos) również wszechświat (makrokosmos) jest wielopoziomowy. Nicość możemy postrzegać tutaj jedynie jako element większego organizmu. W świetle tego rozumowania Bóg przedstawia się nam jako cały wszechświat zewnętrzny, wewnętrzny oraz obejmujący nicość. Natomiast człowiek jako mikrosystem jest niejako wpisany w wyższy porządek. Innymi słowy Bóg dzieli z nami swoją nicość na poziomie ponad-osobowym. Jest to niejako wspólny mianownik wszystkiego, albo jednia z której wypływają nasze myśli. Świadomość ma swoje źródło w nicości. O tym właśnie piszą wszystkie święte księgi używając właściwego jak na tamte czasy języka. To dlatego takie pojęcia jak "wewnętrzne milczenie" czy "błogosławiona cisza" występują w starożytności jako atrybuty osób świętych....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Apollo napisał(a):Til napisał:
.....Ja bym powiedział przede wszystkim że żadnych pism nie należy czytać dosłownie. Należy pamiętać, że Biblia (czy w każdym razie przekazy na nią się składające) to coś co powstawało 2000 i więcej lat temu, było pisane przez ludzi wtedy żyjących którzy rozumieli nieco mniej niż my dzisiaj, a nawet jeśli jakiś mędrzec rozumiał więcej, to te teksty były przeznaczone dla zwyczajnych ludzi którzy za cholerę by nie zrozumieli jakiejś skomplikowanej ezoteryki.....

Przepraszam, ale muszę się wtrącić. Ludzie epoki barana może rozumieli mniej z punktu widzenia zaawansowanych technologii, ale nie z punktu widzenia duchowego, a jak wiemy na ten okres przypada powstanie ksiąg Starego Testamentu.

Dlatego napisałem że jeśli jakiś mędrzec rozumiał więcej - a zapewne tak było - to pisał te teksty czy przekazywał wiedzę ustnie głównie osobom zwyczajnym, nie tak światłym, a w każdym razie zapewne takie przekazy mogły najłatwiej dotrwać do naszych czasów, nie te prawdziwie ezoteryczne przeznaczone dla innych mędrców przekazywane po cichu, przekazami ustnymi z mistrza na ucznia itd.
Moim osobistym zdaniem uważać że wszyscy ludzie byli wtedy niebywale duchowi w stosunku do ludzi w dzisiejszych czasach, to trochę tak jakby uważać że w dzisiejszych czasach wszyscy ludzie znają się na fizyce kwantowej czy innych skomplikowanych dziedzinach nauki - na tym znają się głównie nasi 'mędrcy' podczas gdy 'prosty lud' zna tylko przybliżone wytłumaczenia obniżone do konkretnych poziomów 'wtajemniczenia' danych osób... Czyli głównie do poziomu szkoły podstawowej, bo większość ludzi zapomina prawie wszystko ze szkół poza samymi podstawami i tym czym zajmuje się na co dzień...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Hmm.....

Jeżeli wrzucimy rozwój egotycznej świadomości na gnostyczną oś czasu (historię upadku i zbawienia) to twoja wypowiedź doskonale współgra z okresem średniowiecza kiedy to wraz z rozwojem scholastyki nastąpiło przesunięcie uwagi z wewnątrz na zewnątrz. Zaczęto wówczas uzgadniać prawdy duchowe z rozumowymi co dało w efekcie rozwój teologii a w odległej perspektywie materializm oraz rozwój nowych technologii. Dlatego też z punktu widzenia Gnozy tak istotnym jest okres starożytności, który to wraz z powstaniem średniowiecza uległ skażeniu a duchowa wiedza została zepchnięta do podziemia i obecnie odkrywana jest na nowo.....

Oczywiście proces ten zaczął się znacznie wcześniej, wraz z grupą nomadów, kiedy to obserwujemy zaczątki objawienia się ego-świadomości (Jahwe). W okresie średniowiecza nastąpiła jedynie sama kulminacja. Musimy wiedzieć, że to co tutaj piszę ogranicza się jedynie do basenu morza śródziemnego a następnie współcześnie rozumianego świata zachodu, ponieważ w skali globalnej były to procesy zachodzące nierównomiernie.

Otóż jeżeli przyjrzymy się bliżej samej starożytności to zauważymy, że człowiek ówczesnych czasów z samej natury był bardziej duchowy. Wynikało to stąd, że triumfujące ego okresu średniowiecza było jeszcze w zalążku. Ludzkość epoki Byka nie miała rozwiniętego intelektualnego myślenia tak jak to występuje wśród współczesnych ludzi. Z badań nad rozwojem języka jasno wynika, że tamtejsi ludzie myśleli abstrakcyjnie, symbolicznie, bardziej na poziomie archetypowym aniżeli dzisiaj. Nie występowało jeszcze samodzielne myślenie. Widzimy to nie tylko w postaci hieroglifów egipskich, pismach obrazkowych, ale także w późniejszym rozwoju apokaliptyki żydowskiej, gdzie obrazy podświadome stanowią jeszcze język komunikacji pomiędzy duchowym a ludzkim światem. Zaskoczenie budziła wówczas nie duchowość człowieka ale wiedza wymagająca logicznego myślenia etc.

Tutaj należy jeszcze postawić zasadnicze pytanie.

Czy nicość absolutu to brak współczesnego myślenia a przez to zupełnie inny stan istnienia (istność), czy coś innego.....?

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Nie można opisać ani nazwać stanu bezjaźni/świadomości.
Wszelkie słowa są bezcelowe.
Wszysko co powiecie lub opiszecie jest czymś.
Avatar użytkownikaCyborg Mężczyzna
 
Imię: Przemek
Posty: 209
Dołączył(a): 08 maja 2010, 15:15
oczywiscie, ale da sie opowiedziec choc w przyblizeniu doswiadczenia owej ,,nicosci'', pamietajac iz sa doswiadczane przez pryzmat ,,czegos'' Wiec kazdy opowie je innymi slowami, chociaz ludzie doswiadczajacy tego samego- rozpoznaja sie pomimo roznicy slow. Okreslenie ,,nic'' z jej pochodna- ,,nicoscia'' dotyczy nieistnienia form a wiec i ego. Ale swiadomosc - nie ego- centryczna,nie materializujaca form jest absolutna podmiotowoscia . Nie podmiotem, poniewaz to juz jest ,,cos'' istniejace odrebnie od przedmiotow. Podmiotowosc zwana boska swiadomoscia rozpoznaje sie we wszystkim poprzez wszystko stworzone w tym celu.Jednoczy rozdzialy. Swiadomosc ego dostrzega siebie przez odbicie wszystkiego, nie rozpoznajac jednosci- tworzy roznice. Staram sie jak najprecyzyjniej oddac slowami to nieprawdopodobne doswiadczenie, ale to jest trudne
Ania ayalen
 
Ania ayalen napisał(a):oczywiscie, ale da sie opowiedziec choc w przyblizeniu doswiadczenia owej ,,nicosci'', pamietajac iz sa doswiadczane przez pryzmat ,,czegos'' Wiec kazdy opowie je innymi slowami, chociaz ludzie doswiadczajacy tego samego- rozpoznaja sie pomimo roznicy slow. Okreslenie ,,nic'' z jej pochodna- ,,nicoscia'' dotyczy nieistnienia form a wiec i ego. Ale swiadomosc - nie ego- centryczna,nie materializujaca form jest absolutna podmiotowoscia . Nie podmiotem, poniewaz to juz jest ,,cos'' istniejace odrebnie od przedmiotow. Podmiotowosc zwana boska swiadomoscia rozpoznaje sie we wszystkim poprzez wszystko stworzone w tym celu.Jednoczy rozdzialy. Swiadomosc ego dostrzega siebie przez odbicie wszystkiego, nie rozpoznajac jednosci- tworzy roznice. Staram sie jak najprecyzyjniej oddac slowami to nieprawdopodobne doswiadczenie, ale to jest trudne


To co napisałaś Aniu ayalen to prawie ostatni etap.
Po zapadnięciu wszystkiego nie ma nawet transcendentalnej świadości, nie ma nicości.
Absolutnej podmiotowośći nie ma.
Jest absolutna podmiotowość.
Dwie odpowiedzi prawidłowe, dwie nieprawidłowe.
Żadna prawdziwa ani nieprawdziwa...

Nie ma tego czego nie ma, gęstości, świadomość, transcendencji czy jedności.
Nawet słów tego tekstu nie ma.
HOLA HOLA!!! wszystko jest i zanika w nic, wyjść poza ramy umysłu.
Avatar użytkownikaCyborg Mężczyzna
 
Imię: Przemek
Posty: 209
Dołączył(a): 08 maja 2010, 15:15
to tylko slowa. Wszystko jest, materializujac sie w Twoich oczach. Pokaz mi prosze to nic? Nie istnieje to czego nie ma a nie ma tego.o czym nie wiemy. Jeszcze. I to jest jedyne co ogranicza wszystko- nasza nieswiadomosc wszystkiego, tak nieskonczonego jak siega wzrok.
Ania ayalen
 

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości