Mam nadzieje ze nie bedziesz jej potrzebowala:), tym bardziej ze mowie w kontekscie zabaw z czakrami, a to nie Twoje slowa. Widzisz, uwazam ze uaktywnianie tych naszych naturalnych zdolnosci powinno towarzyszyc poszerzaniu pola widzenia, wiedzy, swiadomosci, tak by nie zaklocac istniejacej rownowagi.
- Ania ayalen
myślę że bez poszerzonej świadomości i rozwiniętego ducha "zabawa z czakrami" nie bardzo się uda, bo nimi nie sposób sterować ręcznie, że tak powiem. Skupianie uwagi na poszczególnych czakrach może je nieznacznie , czasowo pobudzić i jak tu kolega opisuje o dziwo, wywołać stan wejścia w obe, lub też inne zjawisko postrzegania pozazmysłowego. I tyle. Nie otworzę czakry na siłę choćbym jej tam dynamit wcisnęła Takie jest moje zdanie.
Mój przypadek był odwrotny. Bóle w klatce piersiowej napędziły mi niezłego stracha. Ale badania niczego nie wykazały. Bioterapeuta sprawdził i ocenił, że czakra serca otworzyła się mocno i to ona daje takie objawy. Przymykał ją kilkakrotnie w przeciągu kilku tygodni, ale jak mówię tym się nie da sterować ręcznie. Ona wracała do stanu poprzedniego i trzeba było to poprostu zaakceptować, nie walczyć.
Nie sądzę żeby można było sobie krzywdę zrobić usiłując samodzielnie je uaktywniać.
Mój przypadek był odwrotny. Bóle w klatce piersiowej napędziły mi niezłego stracha. Ale badania niczego nie wykazały. Bioterapeuta sprawdził i ocenił, że czakra serca otworzyła się mocno i to ona daje takie objawy. Przymykał ją kilkakrotnie w przeciągu kilku tygodni, ale jak mówię tym się nie da sterować ręcznie. Ona wracała do stanu poprzedniego i trzeba było to poprostu zaakceptować, nie walczyć.
Nie sądzę żeby można było sobie krzywdę zrobić usiłując samodzielnie je uaktywniać.
chataczarownic, miejsce w którym spotykają się Moc i Wiara, nierozłączne.
- NianiaOgg
- Posty: 7
- Dołączył(a): 29 paź 2012, 23:07
- Droga życia: 3
Zasadniczo tak, ale uaktywnianie czakr powoduje rowniez uaktywnienie zdolnosci zwanych paranormalnymi, a to przy nieswiadomosci czym sa i czemu sluza- moze dawac niekoniecznie pozadane efekty, i to mialam na mysli, i raczej jako przypomnienie niz przytyk. Zabawa energia po pierwsze nie sluzy niczemu, po drugie - wczesniej czy pozniej wylazi bokiem. A w koncu chodzi o rownomierny i pelny rozwoj wszystkich sfer tego co sklada sie na zjawisko zwane czlowiekiem. A wielu do tych prob pcha czcza i nieswiadoma ciekawosc. Musialam w ktoryms wcieleniu niezle narozrabiac, skoro teraz momentalnie wlacza mi sie brzeczyk ostrzegawczy:p
- Ania ayalen
Zasadniczo się z Tobą zgadzam, ale nie do końca, bo nie wiemy na pewno, jaka ma być kolejność zdarzeń i czy wywołanie , tak ogólnie to ujmując "widzenia" nie miało w ogólnym planie duszy wywołać właściwych refleksji na temat celu i sensu życia, oraz tego co potem.
być może ciekawski prze ku "widzeniu" bo podświadomie potrzebuje impulsu do dalszego rozwoju? Czy pcha go czcza ciekawość, czy może ciekawość podszyta potrzebą wywołania lawiny, jak kamień staczający się ze stoku, który ma pociągnąć za sobą kolejne, aż wszystko zleci na łeb na szyję i oczy się otworzą szeroko...
Widzisz... jeśli dusza ma się przebudzić i potrzebuje impulsu, a go nie dostanie, to mogą przyjść przeżycia tak traumatyczne, które zrobią swoją robotę, ale znacznie większym kosztem.
być może ciekawski prze ku "widzeniu" bo podświadomie potrzebuje impulsu do dalszego rozwoju? Czy pcha go czcza ciekawość, czy może ciekawość podszyta potrzebą wywołania lawiny, jak kamień staczający się ze stoku, który ma pociągnąć za sobą kolejne, aż wszystko zleci na łeb na szyję i oczy się otworzą szeroko...
Widzisz... jeśli dusza ma się przebudzić i potrzebuje impulsu, a go nie dostanie, to mogą przyjść przeżycia tak traumatyczne, które zrobią swoją robotę, ale znacznie większym kosztem.
chataczarownic, miejsce w którym spotykają się Moc i Wiara, nierozłączne.
- NianiaOgg
- Posty: 7
- Dołączył(a): 29 paź 2012, 23:07
- Droga życia: 3
No wiec w kwestii zasadniczej zgadzamy sie, i to jest wazniejsze niz odmienny punkt widzenia.
- Ania ayalen
Dzisiaj po południu miałem wypracowane oobe .Ale nie było one zbyt przyjemne .Zostałem zaatakowany prze jakiś byt nie bardzo ni przyjazdny ,przynajmniej tak to odczułem Wyglądało to mniej więcej tak jak by chciał on wejść w moje ciało którego ja zaciekle broniłem atak nastąpił kilka razy i za każdym razem udało mi się go odeprzeć .Ale po pewnym czasie mnie to znudziło i postanowiłem świadomie zakończyć to oobe wrócić do ciała .Nie odczuwałem żadnego strachu tylko to uczucie silnych wibracji przy każdym ataku .A możne jak bym się nie bronił było by zupełnie inaczej sam nie wiem Jeżeli jeszcze kiedyś mi się coś podobnego przytrafi spróbuję zachować się odwrotnie .
Koncze na tym pozdrawiam serdecznie Bernard !!
Koncze na tym pozdrawiam serdecznie Bernard !!
Poprzez rozwój świadomości dojdziesz do wolności !!!!
-
strahlnan
Palo Santo
- Imię: Robert
- Posty: 44
- Dołączył(a): 07 cze 2009, 21:42
- Droga życia: 8
- Typ: 4w5 Włóczęga
- Zodiak: Baran
no i znów wiem, że ze swoich powodów chęci rozwoju wpadam w nowe tematy,mimo, że lata świetlne jestem z tyłu....
Aniu dziękuję za twoje wpisy, pozostali też jako początkująca będę cytować wasze wypowiedzi i pisać o sobie bo za dużo tego i nie ogarniam całości choć mam w głowie już swoje odpowiedzi, opowieści o sobie.
Aniu dziękuję za twoje wpisy, pozostali też jako początkująca będę cytować wasze wypowiedzi i pisać o sobie bo za dużo tego i nie ogarniam całości choć mam w głowie już swoje odpowiedzi, opowieści o sobie.
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
Til napisał(a):Nie żeby coś, ale uważałbym ze zbyt aktywnym macaniem czakry serca, warto pamiętać że jakby nie było ona jest serca nie tylko z nazwy, ale oddziaływanie na nią może powodować czasem jakieś zaburzenia pracy serca (zwykle tylko przejściowe, niemniej jednak...), może po prostu zacząłeś wpływać na pracę serca i przez to się obudziłeś, bo odczułeś to podświadomie? ;P z drugiej strony, może to coś zupełnie innego
Til ma rację bo na serce, pracę, cisnienie ma wpływ np. dieta, emocje, działanie fizyczne a jak połączymy wszystko razem a w tym przypadku są i emocje i fizyczność to potem możemy mieć problemy. Ale to najmniej ważne z moich przemyśleń. Swoim " mózgiem" czyli bardziej duszą, gdy powiem sobie, dobrze mi, mimo, że nie jem 24 godziny to poza złapaniem siebie by ktoś mi pomógł ,że nie mam siły otworzyć drzwi, reszta nie istniała, nie zauważałam, więc naprawdę mozna dużo sobą zrobić ze sobą mimo,że normalnie bałam się kiedyś wychodzić bez sniadania.
Nie potrzeba jak to mówię ani spirytusu ani zioła by być na dobrym haju swojego mózgu
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
strahlnan napisał(a):Czy to było obe ,a możne świadomy sen ? Dzisiaj w nocy dosyć źle spałem budziłem się wiele razy .Ato co się wydążyło nad ranem około 6 ,teraz wam opisze .Za-czelo się od uzyskania świadomości we śnie jak wyjść z ciała ,w twym właśnie stanie świadomości pojawił się mój syn i razem ze mną wżęliśmy się do pracy .Ob jol mnie w ramiona i zaczęliśmy podskakiwać ja na gumowej linie ,w pewnym momencie położyłam rękę miedzy nogami i zalewaczem masować czakrę prawie natychmiast pojawiły się wibracje i paraliż i znowu spanikowałem ,ale to nie był koniec syn się ulotnił ja dalej kombinowałem rożne możliwości bedonc cały czas w w świadomym śnie .Zaczolem sam masować rożne czakry i znowu wibracje i paraliż ,ale żadnych gwizdów w uszach .Tym razem jednak niespanikowlem lecz wytrzymałem ten stan i uświadomiłem sobie co zrobić dalej .Zaczolem wiec wyobrażać sobie swoje wyciagniente do góry ręce .i po chwili zaczolem wstawać z łózka co było dosyć trudne ale się udało .Wstałem i zrobiłem kilka kroków ,nogi były jak z gumy wyginały się na wszystkie strony ale jakoś zrobiłem kilka kroków .Stojąc tak na tych chwiejnych nogach spojrzałam na łózko i zobaczyłem siebie i moja żonę śpiącego jakby nigdy nic .Zrobiłem następnych parę kroków i znalazłem się w korytarzu .I tu przyszła mi do głowy myśl aby wsadzić palca w drzwi ,normalnie powinien on wejść w te dziwi i przejść na wylot .A tu nie dalej twarda materia !Po jakieś chwili wróciłem do pokoju i to co się wydążyło jest najbardziej zaskakujące .Drugi ja się obudził i zaczęliśmy rozmawiać .nie był zaskoczony ze rozmawia z samy sobą ja ten drugi chyba jednak bardziej Nie bardzo pamiętam oczym rozmawialiśmy ,ale pod koniec rozmowy wziolem go za mojego brata Roberta,na co on zareagował odmownie mówiąc ze nim nie jest i ma na imię Bernard .Bylo tez jakieś wydarzanie z wtyczka elektryczna która niby miała wywołać pożar .I na koniec poprosiłem samego siebie aby zapamiętał cale wydarzenie a w szczególności godzinie jego zajścia po czym spokojnie powróciłem do rzeczywistości odbyło się to bardzo łagodnie tak jak powolny zachód słońca wróciłem do normalnej świadomości .Morze ktoś z was jakoś się ustosunkuje ,i z próbuje mi to wyjaśnić .
napiszę tylko tak: Ja taki gwizd odczuwałam bez OBE jak to okreslacie , za to moje jedzenie wtedy i stan umysłu były bardzo ciekawe, energie, odczuwanie cakry splotu słonecznego......
Gwizd słyszałam taki jakby pociąg koło jednego ucha przejechał mi nie obok mnie ale we mnie ! tylko,że jest mała różnica, ja się wogóle nie wystraszyłam tego a była noc, leżałam w łóżku obok mojego męża i nie spałam.......
Strachy miałam zawsze jakieś, gdy zaczynalam się odprężać bo ja tego medytacją jakoś nie uznaję by nazwać... był taki moment, że wystraszyłam się dzwieków mieszkania jakiegoś uderzenia, pracy ścian, odgłosów z zewnątrz podwórka bo mieszkam na parterze, był taki moment gdy wystraszyłam się zapalanego światła przez męża w pokoju, w którym w ciemności sobie usiadłam. Te pierwsze strachy odgłosów przerobiłam tak, że wróciłam do słuchania muzyki, nic na siłę
ten drugi strach przerobiłam tak ,że potem cały czas słuchałam muzyki... az przyszedł moment,że chciałam doświadczyć ciszy a normalnie żyjąc zwracałąm uwagę jaki jest świat, jakie ma odgłosy i starałam się sobie mówić, patrz, słuchaj tyle się dzieje, nawet w nocy, nawet twoje uszy szumią gwiżdzą, często wiesz dlaczego, że cisnienie w uszach, słyszenie pływu krwi, limfy w bębenkach czy gdzie to tam płynie i jak się nazywa zauważałam już kiedy występuje np. po jakim jedzeniu np. cytrusy czy mleczko do kawy plus kawa bo podnosi cisnienie, po emocjach też....
reasumując do autora wątku, nie poprawisz sobie wchodzeniem w obe tego jak siebie odbierasz, rozwiązuj siebie i swoją hisotrię, swoje historie ile ich jest, jakie masz uczucia do siebie, czy czujesz się kochany, doceniany, dzieciństwo, przeżycia, relacje z ludzmi, rodzicami, dziadkami, rodzeństwem itp......wszystko co się sklada na Ciebie
zaczęłam się odprężać nie po to by zobaczyć inne światy, poczuć czakry itp.. zaczęłam kiedyś dietę nie po to by być doskonałą, by stać się kimś wyjątkowym
zaczęłam to wszystko robić bo chciałam pomóc sobie, czasem innym a musiałam i chciałam przekonać się na sobie jak coś działa i już część tutaj opisywałam, że doświadczyłam tak fajnych spraw i tak fajnie poza kilkoma momentami, że nie jestem w stanie uwierzyć ani w to, że czakry i ich odczuwanie daje ból i cierpienie, że to kara od Boga, ani, ze ludzkie dusze są tak skomplikowane i ich energie,że ktoś może podsyłać coś złego, karmić się energią , podłaczać itp.
Nawet jeśli ktoś mi cos doradzał, nawet jeśli go nie rozumiałam, nawet jesli potem do mnie docierało,że mógł/mogłaby ta osoba coś więcej powiedzieć/ nawet jesli był moment, ukłucie w sercu, że pewnie miałam jakies pretensje to ostatecznie starałam się tego nie mówić, nie okazywać nie dlatego, że jestem niczym matka Teresa tylko
dlatego, że nauczyłam się już, że jak poczekam kilka dni to przyjdą kolejne odpowiedzi, kolejne rozwiązania, kolejne supełki się rozwiążą i że często Ja nie słuchałam, nie widziałam itd. A jesli nawet nie dochodziłam do takich wniosków to po co nad kimś to złe wywnętrzać skoro też jestem człowiekiem, mylę się i popelniam "błędy" i błędy.
Lepiej na tym OBE wyjdziesz jak pomyslisz sobie, że to nie jakieś złe istoty, tylko, że np. jesteś w strumieniu energii kilku innych osób, dzięki którym możesz doświadczać tego jeśli to lubisz bo ostatecznie do takiego wniosku sobie sama "dotuptałam" swoimi przemysleniami, że jak będziesz patrzeć są złe energie to je będziesz miał
a zycie jest piękne i po co je komplikować
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
strahlnan napisał(a):O ile dobrze to rozumiem były to światy równolegle .To by nawet pasowało biorąc pot uwagę ze te clony wydawały mi się dożo młodsze o demie .Tylko jeżeli to bylem ja winnych liniach czasoprzestrzeni to skont ten nie strach tylko niepokój wobec nich .Jeżeli chodzi o podjecie ważnej decyzji ,to chyba tylko dotycząc to możne porzucenia nabytych w moim żuciu paradygmatów i rożnego rodzaju przekonań wierzeń itp .Tak jest to dla mnie obecnie bardzo ważne wyzwanie !!
podtrzymuję, wolę myśleć bo skojarzylam sobie kilka moich faktów, osób, ich próbie poczucia energii, że doświadczam czasem tego, że jestem wśród nich, że usmiechając się od ucha do ucza i nie mogac przestać i widząc piekne plamki pod powiekami jestem wśród nich i nic ani nikt nie jest mnie w stanie wystraszyć, co najwyżej mi przerywa otwierając drzwi pokoju, itp.......
i jeszcze jeśli bedę tak myśleć to zawsze jeśli uwierzę w to wszystko jeszcze bardziej i doświadczę jeszcze mocniej bedę myśleć, że gdyby pojawiły się nowe osoby to też niech tak myślą, że nie przychodzi nikt zły, ze złymi zamiarami tylko, że chce poznać, jest ciekawy, wtedy zawsze jest/będzie pięknie, nie bedzie musiał nigdzie uciekać, rezygnowac z kontaktu ze mną, przepraszać,że mi namieszał w głowie swoją obecnością realną, słowami, wierszami itp. Naprawdę nie wiem czemu ale tak jest, choć czasem jeszcze reala i ludzi się boję ale no trudno , pracuję nad tym w końcu tyle lat pokonywać swoje przezycia, nikt nie jest idealny, uczę się
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
Sinbard napisał(a):strahlnan napisał(a):Zawsze czułem się inny niż wiekszoc otaczających mię ludzi
Zawsze czułeś się inny, po posiadasz swoją wolę. Jesteś niezależnym unikatowym ośrodkiem którym dzieje się wybór, i który ma wpływ na to czego doświadcza.Czułem i dalej czuje ze potrzebuje samopoznania i nie widzę innej drogi .
Ponieważ ostatecznie nie jesteś czymś innym.Wiec próbuje szukać odpowiedzi w astralu .
Astral to tylko koncept.
Ubrana w słowa ekspresja uczucia.
Gdybyś nigdy o nim nie usłyszał - nie doświadczyłbyś go.
Gdybyś uważał na jego temat co innego, kierowałbyś swoją uwagą w inny sposób - okazałoby się, że diametralnie inaczej wygląda "twój stosunek" to tego zjawiska.
Nigdy nie doświadczamy niczego poza Sobą.
Astral nie jest tam, a ty - tu.
To ty, poprzez wiarę i kierowanie uwagi rozciągasz Siebie obejmując kolejne koncepty.
W tym również astral.
Istnienie posiada nieprawdopodobne narzędzia Samopoznania.
Wyruszanie na mentalne wędrówki, by odkryć to co w naszym mniemaniu zakryte.
Dreszcz emocji i prawdziwość tej chwili sprawia, że nie dostrzegamy.
Że już w momencie jej powstania.
Wiemy gdzie się zakończy.
Teraz wystarczy, że świat poukłada się wedle naszego planu.
I otrzymamy pewne doświadczenie, które będzie jakby udowadniało to co sobie zaplanowaliśmy.
Ale podczas takiej przygody.
Nigdy nie byliśmy "poza sobą".
Ponieważ gdyby jakiś obraz, doświadczenie, było poza nami - nie moglibyśmy go doświadczyć, nawet zwizualizować..
A to jest nie możliwe.
Za życia.
Bo nie jest tak, że jesteśmy jak okruch w kosmosie, choć możemy okroić swoje postrzeganie do tego stopnia, by było to możliwe.
Jesteśmy kosmosem w okruchu.
Ponieważ każdy z nas determinuje to co postrzega.
Postrzegamy tak wiele.
Lecz poprzez identyfikację.
Poprzez warunki.
Minione doświadczenia.
Którym poświęcamy uwagę.
Okazuje się, że jest nas tak mało w Nas Samych.
Być może jest to frajda.
Być tak wielkim a przejawiać się jako coś małego, jako coś co nawet nie pamięta czym w Istocie jest.
Być może w ten sposób.
Bóg ukazuje swoją nieskończoność.
Jest takie powiedzenie...
Że jesteśmy palcami Boga, który dotykając Siebie pragnie zobaczyć Kim Jest.
Kalejdoskopowe kawałki, które noszą w sobie Całość i Bezmiar.
Wszystko Jest.
Kurcze wyjdzie,że się Ciebie czepiam, o przepraszam słowami, energetycznie nie po prostu w to nie wierzę, no chyba,że uznasz że moje słowa sa energią
naprawdę Sinbard nie można prościej? jaśniej?
Pewnie,że jest się unikatowym ośrodkiem tylko co Ci z tego przychodzi, że ktoś Ci mówi,żeś unikatowy? NIC.
Bóg nie ukazuje we mnie swojej nieskończoności bo Ja umrę... na dzień dzisiejszy JA jestem w tym punkcie...
nie ukazuje mi nieskończoności chocby dlatego, że wiara w niego zapętla mnie w myśleniu zrobiłam źle, grzech, pokuta, jestem winnna itd.
A Ja bedąc mała dziewczynką nie byłam niczemu winna ani dziecko, które rodzi się w rodzinie biedaków i umiera z głodu. Nie bede dalej tego rozwijać, nie chcę z tym Bogiem.
Wcale nie jest mało Nas w Nas samych własnie świat, Bóg i inni od małego tak nam wrzucają w nasze oczy i serca postrzeganie świata byśmy tacy mali się stawali. Ale wiesz,że mozna być może z czyjąś pomocą, być może dzieki sobie, a być może wszystko razem stać się normalnym albo i dużym?
Pięknie piszesz Sinbard ale poznałam już kogoś kto podobnie mówi jak Ty, i nie oceniając Ciebie, On spędził jakiś czas w ośrodku buddyjskim i wiesz co uderzyło mnie coś gdy go poznałam ciut bliżej, tyle słów, ksiąg buddyjskich jeśli człowiek je pozna, będzie tym się stawać, będzie tak pisać a utrata nienarodzonego dziecka tak wstrząsa, że gdy przyszedł do pokoju gdzie byłam myślałam,że pijany bo tak bardzo chciał tam trafić, tak bardzo przeżywał wszystko w środku mimo,że na zewnątrz nie uświadczysz nic, żadnych emocji, gestów też dośc mało. Proszę nie chowaj w słowach i pomiedzy nimi siebie bo kiedyś i tak z nich wychodzisz i widac Cię pomiędzy gąszczem twoich słów. Ja przynajmniej widzę Cię coraz lepiej sobą i zdaję sobie sprawę, że Ty możesz się z tym co ja czuję nie zgodzić.
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
dobra, normalnie po ludzku; wczorajsza medytacja. Nie wiem co i jak ktos- wiem co ja. Polecialam...czulam/widzialam Alicje i Michala chyba, jakas dziewczyna w czerwonej bluzce i z dlugimi wlosami. A potem ...Ziemia byla.taka malutka pileczka a mysmy otoczyli Ja trzymajac sie za rece- i w kazdym miejscu ktore potrzebuje milosci; i trawa zaczynala sie zielenic a rzeki znow byly czyste i jasne../a potem Slonce objelo Ja swoim swiatlem, i Ona byla.jak Slonce zlota i promienna, skapana ta struga cieplego swiatla...a mysmy trwali wokol tworzac krag i bylo nas duzo. Na moment mignely mi trzy bialo upierzone anioly- straznicy, potezne i dostojne ale jakies takie surowe, zyczliwe nieosobiscie... Prosze bardzo- mialo byc po ludzku.
- Ania ayalen
Aniu dziękuję za słowo upierzone anioły
nigdy nie pomyślałam tak
może coś z tego powstanie jeśli pozwolisz ?
nigdy nie pomyślałam tak
może coś z tego powstanie jeśli pozwolisz ?
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
to tak zanim odpowiesz, ale mam w głowie coś innego tylko o aniołach
ale musi się narodzić
"Światło"
nastroszyły pióra,
wygładziły skrzydła,
popatrzyły wokół
na przybrudzoną ziemię,
na łąki bez ziarna,
na ludzi nie patrzących
w niebo z zachwytem.
poderwały się do lotu,
osłoniły skrzydłami
planetę by ocalić od zapomnienia.
upierzone trzy anioły:
wiara, nadzieja i miłość
z nowym światłem dla człowieka
poleciały między niebo a ziemię
szukać niezajętych dusz.
03-12-12
ale musi się narodzić
"Światło"
nastroszyły pióra,
wygładziły skrzydła,
popatrzyły wokół
na przybrudzoną ziemię,
na łąki bez ziarna,
na ludzi nie patrzących
w niebo z zachwytem.
poderwały się do lotu,
osłoniły skrzydłami
planetę by ocalić od zapomnienia.
upierzone trzy anioły:
wiara, nadzieja i miłość
z nowym światłem dla człowieka
poleciały między niebo a ziemię
szukać niezajętych dusz.
03-12-12
- Ziarenko
- Posty: 443
- Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
- Droga życia: 5
Kolejne świadome oobe .Przebudzenie godzina 4 rano, powtórna próba uśnięcia ,początek spontanicznych wibracji .Wibracje się nasilają nie panikuje i uświadomiłem sobie żeby to wykorzystać do świadomego wyjścia .Zaczynam Myślic ze wtapiam sie w łózko ,a potem podłogę i tak coraz głębiej .Wyraźne odczuwane przechodzenie rzez te rożne warstwy materii.Zmiana decyzji pomyślałem ze lepiej będzie pójść w górę .No i wystrzeliłem znalazłem się na zewnoncz Bylo pięknie niebo było posiane cudownie pięknymi gwiazdami jeszcze takich nie jak żyje nie widziałem Zaczolem latać sobie po tym cudownym świecie aż wdali zobaczyłem jakiegoś człowieka .Postanowiłem z nim pogadać ,zbliżyłem się wiec do niego i zaczolem rozmowę ,pytając go czy mnie słyszy i widzi na co on odpowiedział twierdząco wtedy powiedziałem mu ze właśnie przezywam oobe ,a on na to ze słyszał o czymś takim .Potem postanowiłem odwiedzić brata,i znalazłem się w jakimś pokoju .Brat niby spal chwyciłem go za rękę i zaczolem go budzić co o dziwo przyszło mi lat-wij niż myślałem ,zaczęliśmy rozmawiać oobe i wielu rożnych rzeczach Widziałem tez w pokoju dwie inne osoby które nie powinny się tam znajdować .No cóż nie wiem kim one były nie starczyło i czasu oby się dowiedzieć więcej na ich temat musiałem wracać powodem było silna chęć załatwienie potrzeb fizycznego życia .Po prostu zachciało mi se sikać To by było na tyle co pamiętam z tego eksperymentu który uważam za ciekawy i przyjemny .Pozdrawiam
Poprzez rozwój świadomości dojdziesz do wolności !!!!
-
strahlnan
Palo Santo
- Imię: Robert
- Posty: 44
- Dołączył(a): 07 cze 2009, 21:42
- Droga życia: 8
- Typ: 4w5 Włóczęga
- Zodiak: Baran
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość