Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
Uważam, że takie powszechne praktyki, jak naciąganie skóry itp. związane z eliminacją efektów starzenia, niewiele się różnią od próby strojenia niszczejącego budynku. Przyczyna starzenia jest związana z przepływem energii, a raczej jej stopniowym zanikiem.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Miałam na myśli odmłodzenie fizyko-chemiczne ciała. Może to dla niektórych z Was science fiction ale też nie można wykluczyć, że jet to niemożliwe. Czasem syntezuję substancje aktywne do kosmetyków na bazie minerałów, aminokwasów, kwasów organicznych i extraktów naturalnych i często próbuję ich na sobie. Jakiś czas temu używałamb ich kilka w jednym czasie przez ok. trzy dni i praktycznie funkcje mojego organizmu wróciły jak z przed 10 lat. Nie chodzi tu tylko o zmarszczki, które całkowicie zniknęły. Trwało to kilka miesięcy ale efekty tego "odmłodzenia" jeszcze całkwicie nie ustąpiły czuję go do tej pory. Nie wiem z czym to było do końca związane ale przypuszczam że z "regeneracją" mózgu, substancje te stosowałam na twarzy, więc dość wysokie stężenie mógł "wyłapać" mózg w pierwszej kolejności niż reszta ciała. Przez tych kilka miesięcy gdy byłam "odmłodzona" czułam, że odstaję od reszt znajomych i poglądy też mi się częściowo zmieniły tzn. wróciły te z przed dziesięciu lat. Więc myślę, że odmładzanie ciała idzie w parze z odmładzaniem ducha, a tym samych chyba również z cofaniem się w rozwoju? Nie wiem co na ten temat pomyślicie? Pewnie, że jestem zdrowo p.......na ale już taka jestem lubię siebie i nie chciałabym się z nikim na świecie zamienić osobowością. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Ja osobiście nie widzę nic złego ani w chirurgii plastycznej, ani w fizyko-chemicznym odmładzaniu, ani w produktach inżynierii tkankowej nad którymi się pracuje, a które mają potencjał nie tylko do zastępowania zużytych i chorych narządów w przyszłości za parę(naście?) lat, ale i może wzmacnianie - tworzenie narządów lepszych niż te oryginalne, wydajniejszych, dających nowe możliwości... Podobnie z resztą z inżynierią genetyczną, która jeśli odpowiednio użyta w sposób dobrze kontrolowany i przetestowany, może w przyszłości zmienić rasę ludzką znacznie ją ulepszając.
Uważam że technologia jest naturalną kontynuacją ewolucji - rozwój technologiczny jest czymś co znacznie przyspiesza rozwój gatunku... Więc nie widzę nic złego w tego używaniu - szczególnie jeśli ktoś czuje że jego ciało fizyczne nie odpowiada jego wewnętrznemu samopoczuciu.
I dodam jeszcze, że ja chcę móc mieć wreszcie fizyczne skrzydła ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Moja młodsza córeczka (rok i osiem miesięcy) chyba też, bo gdy ogląda Tinker Bell to podskakuje wysoko, jak najwyżej potrafi i pytana, czy chce latać mówi - tak. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Dziękuję Enlil. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Niewiele jest dziedzin, przy których wg. mnie należałoby naprawdę dokładnie się zastnoawić, niż właśnie chirurgia plastyczna, inżynieria genetyczna, GMO etc. To pierwsze można potraktować jako nieszkodliwe skrzywienie niezbyt rozwiniętego społeczeństwa. Jeśli chodzi o resztę, uzasadnione na obecną chwilę dla człowieka jest trzymanie się od tych dziedzin z daleka, poza przypadkami nie mającymi żadnych efektów na ekosystem czy niego samego. Jako dozwolone - by uniknąć zguby całej planety, nie tylko samego homo sapiens - powinny być dozwolone wyłącznie doświadczenia mające na celu tylko rozwój teoretyczny (tj. wiedzy), ale nie praktyczny - i tylko i wyłącznie za zgodą i świadomością całego społeczeństwa, a nie w zamkniętych laboratoriach.

Einstein powiedział, że gdyby wiedział, do jakich praktycznych efektów doprowadzi zastosowanie jego teorii, nigdy by ich nie ujawnił. Takiego podejścia właśnie się trzymam.

Pomijając potencjalne zastosowania militarne, powiedzmy sobie szczerze, z naukowego punktu widzenia: nie rozumiemy w jaki sposób mogło powstać coś takiego, jak DNA. Nauka również odrzuca wiele empirycznych faktów, jeśli nie stosują się ściśle do przyjętych regułek. Nie rozumiemy też w jaki sposób dokładnie działa. Nie chce mi się wchodzić w tematy typu darwinizm kontra inteligentny projekt, ale zdaje się nie ma bardziej spekulacyjnej i opartej na czystej wierze wśród naukowców dziedziny, niż właśnie początki powstania życia. Opowiastki znane ze szkoły o przypadkowym łączeniu się atomów w coraz bardziej skomplikowane organizmy, aż wreszcie pojawiła się świadomość (mimo, że nikt nie wie, czym ona jest) mają słusznie wielu przeciwników i są wyssane z palca; od opowieści religijnych różnią się jedynie "szumną" terminologią. Historia jest pełna błędów ingerencji w naturę i poważnych katastrof z tym związanych. Środowisko człowieka dookoła upada, cywilizacja wpadła w spiralę samo-zniszczenia, a naukowcy nie tylko zdają się tego nie zauważać, ale mnożą sposoby dalszej ingerencji, której efekty widać wszędzie na około i nie są to już tylko symptomy.

W człowieku jest ukryte wiele tajemnic, których po prostu nie rozumiemy, poczynając od skomplikowania ludzkiego organizmu, a na dokładnym zrozumieniu skomplikowanych zasad istnienia życia kończąc. Naukowcy z innych dziedzin niż fizyka z zazdrością patrzą na fizyków, którzy mogą sobie separować obiekty, żeby łatwiej je było prostolinijnemu "racjonalnemu" umysłowi zrozumieć. W przypadku złożonych układów robią się schody, przy których owy jednowymiarowy rozum wysiada. Widać to już przy takich dziedzinach, jak analiza matematyczna lub niektóre problemy z informatyki, które wyraźnie ujawniają słabości przyjętego sposobu myślenia.

No i przy udoskonalaniu czegokolwiek, zwłaszcza jeśli wiąże się to z trwałymi efektami, nie da się uniknąć pytań wykraczających poza samą czynność ulepszania. Co znaczy tak naprawdę doskonalszy? Kto i według jakich kryteriów to ustala? I jakim prawem kierują się ci, którzy decydują za resztę ludzkości, co jest lepsze i co powinno zostać zmienione w naturze, która przetrwała tysiące, miliony i miliardy lat, zakładając wyłącznie życie ziemskie?

Ingerowanie w coś, czego dokładnie nie rozumiemy, to proszenie się na własne życzenie o katastrofę.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Katie554 napisał(a):A jeśli okazałoby się, że można cofnąc procesy starzenia i odmłodzić się np.o 15-20 lat? Czy umysł czuł by się dobrze w nowym ciele i czy taki zabieg nadal miał by sens? Pozdrowienia.


Umysł ma cokolwiek do gadania?
Ostatecznie?
Bo kręci noskiem, tak - kręci.
No ale co z tego?
Kim jest król który polega tylko na swoich doradcach?
Dla umysłu jest zawsze za wcześnie na radość, aby potem okazało się, ze jest za późno.
Tym jest umysł.
Wszystko mu jedno tak naprawdę, bo do wszystkiego stwarza czarną stronę.
Nie ma przeciwieństwa nie istnienia.
Więc życiu nie była przeznaczona śmierć jako "domyślny" finał.
Umysł zrobił z tego jednak wielką drakę.
Przeznaczeniem życia jest wzrost, ekspansja, samo-stwórczość.
To umysł umiera.
Zmęczony.
Zgnieciony przez zależności.
Bzdury, troski.
Zakuty w kajdany, osądy i wyroki.
Umysł to jedyny opornik Życia.
To on umiera - nie Życie.
Istnienie trwa nadal mimo, że bezpośrednio nie jest niesione przez formę o twoim imieniu.

nuntisunya81 napisał(a):Nie wydaje mi się, że ta Pani blokowała w jakikolwiek sposób energie.
Ona po prostu świadomie "puszczała" niepotrzebny nadmiar koncentracji nad rzeczami 'nieprzyjemnymi', z którymi w danej chwili i tak nie można nic zrobić.. z więc zbytnia koncentracja na nich jest właśnie blokowaniem swojej energii!

Nie - to nie o to chodzi, że zbyt emocjonalnie podchodzimy do życia. Chodzi o to, że martwimy się za często.
Martwimy się rzeczami, które mogą się zdarzyć, które zdarzyły się kiedyś i w końcu martwi my i wtedy się inni martwią, że my martwi. Też!

lol


Złote.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Ludzie boja sie uplywu czasu...boja sie przemijania. Boja sie tego co nadejdzie- nim nadejdzie. Boja sie tego co rodzi sie w ich glowach. Pamietam siebie- na dwa lata przed ukonczeniem czterdziestki umieralam ze strachu, to co mialo nastapic wydawalo mi sie koncem swiata...gdy nadeszlo, nawet nie zauwazylam tej chwili:).
Sadze ze dopoki nasza fizycznosc lsni jaskrawym swiatlem na zewnatrz- tlumi wewnetrzne swiatlo ktore nie jest tak ,,pokazowe ", nie bije po oczach, nie budzi zachwytu od pierwszego spojrzenia. Ale przeciez jest trescia nas...nie podlega temu co wymysli glowa, temu co zwiemy przemijaniem...nasza fizyczna forma jest oprawa dla tego swiatla, niczym wiecej, wiec znow moje ulubione: nie pozwolmy by forma przerastala tresc:p . Czas uplywa tylko w naszych umyslach
Ayalen
 
@Enlil: rozważałem tutaj inżynierię genetyczną, tkankową i chirurgię, tudzież ingerencje fizyko-chemiczne w kontekście modyfikowania siebie dla przedłużenia życia czy polepszenia działania organizmu. W ogólnym, szerokim zakresie, też uważam że w szczególności inżynieria genetyczna i używanie chemii (bo oba mają efekty które mogą przechodzić na następne pokolenia) powinny być bardzo, bardzo ostrożne, dokładnie kontrolowane i testowane przed użyciem - tak jak pisałem wcześniej.
Natomiast modyfikowanie swojego własnego ciała? Czemu nie? Ewentualnie można rozważyć czy odpowiednie byłoby wprowadzanie modyfikacji które mogą się przenieść na następne pokolenia (komórki reprodukcyjne są ciut inne niż większość komórek w naszych ciałach, więc nie wszystkie modyfikacje u dorosłego osobnika muszą się przenieść, chyba żeby modyfikować ludzi na etapie zarodka czy komórki rozrodcze przed zapłodnieniem). Jeśli dana modyfikacja (jak w przypadku chirurgii plastycznej i inżynierii tkankowej) oddziałuje tylko na tą pojedynczą osobę - nie widzę powodów żeby ta osoba nie mogła tego zrobić jeśli chce, jeśli czuje że powinna...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Zgadzam się z Tobą Til. Rozwój genetyki i inżynierii tkankowej musi postępować i może w końcu będziemy mieli tego wymierne efekty. Dla mnie to coś podobnego jak rozwój techniki i telekomunikacji, to tak jak byśmy protestowali przeciw internetowi i nnnymi formami nowoczesnego przekazu bez których już teraz pewnie nie wyobrażamy sobie życia. Jestem kilka lat przed cztedziestką i może też zaczynam się bać upływu czasu?
Enlil śniłaś mi się kilka dni temu i udzieliłaś mi wskazówek jakie tematy powinnam przeczytać na forum za co Ci jeszcze raz dziękuję. Pozdrowienia.
Ostatnio edytowano 25 mar 2012, 19:58 przez Katie554, łącznie edytowano 1 raz
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Til, właśnie mam na myśli obawę przed przenoszeniem na następne pokolenia. Nauka prawie zawsze jest związana z efektami ubocznymi. W ogóle jestem przeciwny ingerencji w naturę, a przedłużać życie można na inne, naukowo potwierdzone sposoby, niż ingerencja w coś tak złożonego i słabo rozumianego, jak DNA, który przecież jest fundamentem życia. Co więcej, dotychczasowe eksperymenty na zwierzętach właśnie powinny służyć jako ostrzeżenie. Niestety, nie wiemy, czy za zamkniętymi drzwiami nie są właśnie przeprowadzane pod tym kątem eksperymenty dla celów militarnych - w dowolnym miejscu na świecie.

Katie554 napisał(a):Enlil śniłaś mi się kilka dni temu i udzieliłaś mi wskazówek jakie tematy powinnam przeczytać na forum za co Ci jeszcze raz dziękuję. Pozdrowienia.

To raczej nie byłem ja, nie jestem kobietą ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
W takim razie, ktoś się poszył pod Twoje imię, które wyraźnie było powtarzane. To była całkiem ładna kobieta. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Imię "Enlil" nie pochodzi ode mnie, ja je tylko zapożyczyłem :) Ale skoro już wspomniałaś o tym, poproszę o napisanie coś więcej na temat tego doświadczenia i owej kobiety. :)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):Til, właśnie mam na myśli obawę przed przenoszeniem na następne pokolenia. Nauka prawie zawsze jest związana z efektami ubocznymi. W ogóle jestem przeciwny ingerencji w naturę, a przedłużać życie można na inne, naukowo potwierdzone sposoby, niż ingerencja w coś tak złożonego i słabo rozumianego, jak DNA, który przecież jest fundamentem życia. Co więcej, dotychczasowe eksperymenty na zwierzętach właśnie powinny służyć jako ostrzeżenie. Niestety, nie wiemy, czy za zamkniętymi drzwiami nie są właśnie przeprowadzane pod tym kątem eksperymenty dla celów militarnych - w dowolnym miejscu na świecie.

Widzisz, tylko że... Jak jesteś chory np na zapalenie płuc (bakteryjne) to nie weźmiesz antybiotyku? W końcu to też metoda naukowa, metoda związana z efektami ubocznymi, ingerująca w naturę (naturalnie zapalenia płuc przed wytworzeniem antybiotyków były najbardziej śmiertelnymi chorobami świata zabijającymi najwięcej ludzi jako grupa niż jakiekolwiek inne choroby)... Pierwszy skok w dziejach medycyny społecznej, zdrowia publicznego czy jak to nazwiemy sobie, to było stwierdzenie przez Kocha że istnieją bakterie - dzięki temu nauczono się aseptyki - ilość umierających, ilość chorych, ilość powikłań w następnych latach drastycznie spadła... Drugi skok, to w okolicy IIWŚ wynalezienie antybiotyków - wtedy gwałtownie ponownie spadła śmiertelność i efektywnie w skutek tych dwóch zdarzeń średnia życia ludzkiego wzrosła co najmniej o 20-30 lat i wciąż rośnie wraz z ulepszaniem medycyny i polepszaniem warunków życiowych.
To wszystko jest technologia. To wszystko jest nauka. Na poziomie człowieka jaskiniowego 30-latek był sędziwym starcem... Więc ogólnie technologia nie jest zła, tylko musi być dobrze zbadana i odpowiedzialnie używana, co nie znaczy że trzeba wiedzieć wszystko o niej, chociaż przez tą niewiedzę czasami zdarzają się problemy, czasem wychodzą po jakimś czasie problemy - ale większość tych problemów rozwiązujemy z czasem...

Jak to nie wiemy czy za zamkniętymi drzwiami nie są przeprowadzane eksperymenty? Oczywiście że są :P Tak dla celów militarnych jak i nie. Tak w tajnych ośrodkach wojskowych, jak i w laboratoriach rozmieszczonych w krajach które nie mają praw przeciwko takim praktykom (w ten sposób prawdopodobnie dokonano pierwszych nielegalnych klonowań - a zapewne ktoś gdzieś tam klonuje już ludzi - wszystko w imię zysku...)
Z resztą to jedne z powodów dla jakich nie powinno się takich technologii unikać - bo i tak ktoś ich będzie używał, a wtedy lepiej żeby to było robione w kontrolowany, przetestowany, sprawdzony wielokrotnie sposób, a nie na dziko po piwnicach... ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Sen był krótki. W sumie to śnili mi się Til i Enlil. Ona była bardzo miła i dostojna, ubrana była w starożytny strój i miała piękne włosy. Rozkładała, co chwilę ręce i wyglądała wtedy jak statua. Mówiła miękkim łagodnym głose, wręcz kojącym serce. Powiedziała mi, że nazywa się Enlil i chciałby polecić mi trzy tematy do przeczytania na forum, które na pewno bedą mi się podobały. Najdziwniejsze jest to, że wcześniej się z nimi nie spotkałam. Niestety nie mogę powiedzieć, które to rozmowy. Na końcu jeszcze raz powiedziała, że jest Enlil, a Til dodał, że - poleca. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości