Moje jedno zdanie na temat religii, religia - jakakolwiek - sama w sobie nie jest zła, powstała w dobrym celu, jednak w praktyce RELIGIA (wspólne wierzenia, kanon itd) nie spełniają swojej pierwotnej funkcji.
Każdy człowiek inaczej widzi i rozumie świat. Inaczej myśli. Narzucanie komuś jednej twardo ustalonej drogi to zatrzymywanie jego rozwoju.
Wiec - religii jako twardo ustalonej drogii (chrześcijaństwu, islamowi, judaizmowi, hinduizmowi, buddyzowi itd. ) jestem przeciwny.
Każdy człowiek inaczej widzi i rozumie świat. Inaczej myśli. Narzucanie komuś jednej twardo ustalonej drogi to zatrzymywanie jego rozwoju.
Wiec - religii jako twardo ustalonej drogii (chrześcijaństwu, islamowi, judaizmowi, hinduizmowi, buddyzowi itd. ) jestem przeciwny.
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Faktycznie, również zgadzam się i podzielam Twoje zdanie. Chociażby zacząć od sprawy grzechu - niektóre "winy" są dość absurdalne i naprawde nie czyniące nikomu jakiejkolwiek krzywdy ani nie gorszące etykiety, jednak są... według religii nawet i ciężkimi grzechami.
Mimo, że jestem chrześcijaninem [przyjąłem chrzest wraz z innymi sakramentami oraz wierzę w Boga] to nie zgadzam się z pewnymi elementami religii. Według mnie każdy człowiek powinien robić co chce, Jednak, tu UWAGA - jeśli chodzi o owocy tejże pracy - nie mogą nikogo ranić, gorszyć i naruszać zasad moralności. Ale czy wypicie piwa nie będąc jeszcze pełnoletnim czy też opuszczenie mszy świętej w niedziele faktycznie tak krzywdzi pozostałych? Również i innych rzeczy religia "zabrania" nam wykonywać... Ale to przemilczmy
Mimo, że jestem chrześcijaninem [przyjąłem chrzest wraz z innymi sakramentami oraz wierzę w Boga] to nie zgadzam się z pewnymi elementami religii. Według mnie każdy człowiek powinien robić co chce, Jednak, tu UWAGA - jeśli chodzi o owocy tejże pracy - nie mogą nikogo ranić, gorszyć i naruszać zasad moralności. Ale czy wypicie piwa nie będąc jeszcze pełnoletnim czy też opuszczenie mszy świętej w niedziele faktycznie tak krzywdzi pozostałych? Również i innych rzeczy religia "zabrania" nam wykonywać... Ale to przemilczmy
-
Pietreck
Acitore
- Posty: 2
- Dołączył(a): 04 cze 2005, 22:30
- Lokalizacja: Mazury, Giżycko
- Zodiak: Lew
Myślę, że świat jest tak zrobiony, ze religie po prostu dzieli sie na pewne kategorie, z czego tworzy sie chrzescijanizm, islam itd, by było po prostu łatwiej orzec jakie "mniej więcej" wierzenia ma osoba, która się podaje za osobe wierzącą Małe ułatwienie. A to, ze jakies instytucje to koordynują - to juz jest sprawa upolitycznienia, uhierarchizowania religii.
- Elther
- Posty: 205
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28
Mówiąc już o winie i grzechu dodam, że w przykazaniach była mowa o świecie szabatu (SZABAT - szabatai - dzień saturna - sobota), w czasie którego nie pracuje się a czas wolny poświęca na kontemplację, myślenie o Bogu itd. Chrześcijanie - katolicy natomiast zmienili to na święcenie dnia świętego - niedzieli - poprzez bierne uczestniczenie we mszy.
Tak więc prawa różnych religii nie są może napisane omylnie, ale na pewno przeinterpretowane.
Osobiście wolę analizować różne rekigie, porównywać i wyciągać wnioski. To jak na razie najlepsza dla mnie droga.
Tak więc prawa różnych religii nie są może napisane omylnie, ale na pewno przeinterpretowane.
Osobiście wolę analizować różne rekigie, porównywać i wyciągać wnioski. To jak na razie najlepsza dla mnie droga.
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Temat bezdenny wręcz. Zapowiada się nadwyraz interesująca dyskusja . Więc tak:
Religia przede wszystkim stara się uporządkować pewien zbiór założeń konstrukcji świata i roli w nim człowieka. Przyjmując pewien punkt odniesienia można kontynuować rozważania filozoficzne w danym kierunku. Jeżeli tym punktem odniesienia jest jakaś Nadrzędna Istota/Istoty mamy do czynienia z Religią, jeżeli z jej pominięciem - z filozofią. Tak mi się przynajmniej wydaje, jak nie to poprawcie .
Teraz tak, pewna grupa ludzi zaczyna prowadzić badania nad danym założeniem, np. religijnym. Katolicyzm na przykład przyjmuje, że Bóg jest nieskończenie potężny itd, teraz zwykle następuje jakiś problem, np. Czy Bóg może stworzyć kamień którego nie będzie w stanie unieść (paradoks omnipotencji)? I tu tworzą się rozłamy rozmaicie interpretujące rzeczy, które umykają ludzkiej percepcji, czy to źle? Moim zdaniem wcale nie, jeżeli ludzie z obu rozłamów faktycznie chcą tylko dojść prawdy.
Czy religia w praktyce szkodzi i zamyka horyzonty? Są zwykli ludzie i są filozofowie, niektórzy analizują i interpretują świat na własną rękę, niektórzy chcą po prostu mieć spokój - ja to rozumiem. Czyż nie każdy z nas w głębi duszy tęskni za dziecięcą nieświadomością i radością ze świata? Czyż właśnie nie to robią religie? Robią człowieka spokojnym szczęśliwym, a przecież do tego człowiek dąży w głębi duszy. To nie jest ucieczka od świata i rzeczywistości, to jest jej bezgraniczne przyjęcie i zaakceptowanie bez wnikliwej analizy, która często przynosi tylko cierpienia.
Religia przede wszystkim stara się uporządkować pewien zbiór założeń konstrukcji świata i roli w nim człowieka. Przyjmując pewien punkt odniesienia można kontynuować rozważania filozoficzne w danym kierunku. Jeżeli tym punktem odniesienia jest jakaś Nadrzędna Istota/Istoty mamy do czynienia z Religią, jeżeli z jej pominięciem - z filozofią. Tak mi się przynajmniej wydaje, jak nie to poprawcie .
Teraz tak, pewna grupa ludzi zaczyna prowadzić badania nad danym założeniem, np. religijnym. Katolicyzm na przykład przyjmuje, że Bóg jest nieskończenie potężny itd, teraz zwykle następuje jakiś problem, np. Czy Bóg może stworzyć kamień którego nie będzie w stanie unieść (paradoks omnipotencji)? I tu tworzą się rozłamy rozmaicie interpretujące rzeczy, które umykają ludzkiej percepcji, czy to źle? Moim zdaniem wcale nie, jeżeli ludzie z obu rozłamów faktycznie chcą tylko dojść prawdy.
Czy religia w praktyce szkodzi i zamyka horyzonty? Są zwykli ludzie i są filozofowie, niektórzy analizują i interpretują świat na własną rękę, niektórzy chcą po prostu mieć spokój - ja to rozumiem. Czyż nie każdy z nas w głębi duszy tęskni za dziecięcą nieświadomością i radością ze świata? Czyż właśnie nie to robią religie? Robią człowieka spokojnym szczęśliwym, a przecież do tego człowiek dąży w głębi duszy. To nie jest ucieczka od świata i rzeczywistości, to jest jej bezgraniczne przyjęcie i zaakceptowanie bez wnikliwej analizy, która często przynosi tylko cierpienia.
-
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
- Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
Rozłam tworzy się w ten sposób, że jedna osoba coś ogłosi a grupa za nim idzie. A gdyby każdy z tej grupy poszedł SAM tą drogą? Napewno doszedłby do swoich wniosków.
Trzeba pamiętać, że nawet największy mistrz może się mylić albo zostać źle zrozumiany.
Ludzie odpowiednio zinterpretują jego słowa, potem ustandaryzują i uogólnią, żeby ci, którym nie chce się wnikać w daną filozofię też mogli sobie "powierzyć" i "powyznawać". i tak powstaje nowa religia.
To prawda, że ludzie chcą mieć spokój, ale ci biernie uznający daną religię wciągają w to też ludzi , którzy chcą się rozwijać duchowo. Dlatego min. właśnie religie świata mają się tak dobrze.
Moim zdaniem każdy powinien być mistrzem dla siebie, ale też otwarcie wysłuchiwać innych i wyciągać z tego wnioski. Nawet z największej głupoty może zaowocować pomysł.
Ludzki umysł jest ograniczony i dlatego ludzie powinni wymieniać się doświadczeniami i poglądami pamiętając jednocześnie o nie narzucaniu innym swojego zdania, otwartości i tym, że nie każdy może nas zrozumieć jak tego byśmy chcieli.
Kolejna sprawa - filozof nie przyjmuje istnienia wyższego bytu osobowego (myślącego, mającego wolę itd.). Religia natomiast personifikuje wyższy byt, boga, przenikająca wszystko moc (jakkolwiek TO nazwać). Personifikacja jest wprowadzona po to żeby ułatwić rozumienie TEGO zwykłym ludziom, a nie żeby dosłownie uważać TO za jakąś wszechmocną osobę. To jedna z wiekszych wad religii - nie ma możliwości, żeby tłum coś jednoznacznie zrozumiał.
Trzeba pamiętać, że nawet największy mistrz może się mylić albo zostać źle zrozumiany.
Ludzie odpowiednio zinterpretują jego słowa, potem ustandaryzują i uogólnią, żeby ci, którym nie chce się wnikać w daną filozofię też mogli sobie "powierzyć" i "powyznawać". i tak powstaje nowa religia.
To prawda, że ludzie chcą mieć spokój, ale ci biernie uznający daną religię wciągają w to też ludzi , którzy chcą się rozwijać duchowo. Dlatego min. właśnie religie świata mają się tak dobrze.
Moim zdaniem każdy powinien być mistrzem dla siebie, ale też otwarcie wysłuchiwać innych i wyciągać z tego wnioski. Nawet z największej głupoty może zaowocować pomysł.
Ludzki umysł jest ograniczony i dlatego ludzie powinni wymieniać się doświadczeniami i poglądami pamiętając jednocześnie o nie narzucaniu innym swojego zdania, otwartości i tym, że nie każdy może nas zrozumieć jak tego byśmy chcieli.
Kolejna sprawa - filozof nie przyjmuje istnienia wyższego bytu osobowego (myślącego, mającego wolę itd.). Religia natomiast personifikuje wyższy byt, boga, przenikająca wszystko moc (jakkolwiek TO nazwać). Personifikacja jest wprowadzona po to żeby ułatwić rozumienie TEGO zwykłym ludziom, a nie żeby dosłownie uważać TO za jakąś wszechmocną osobę. To jedna z wiekszych wad religii - nie ma możliwości, żeby tłum coś jednoznacznie zrozumiał.
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Ależ to, że jest się mistrzem dla siebie wcale nie odrzuca religii, jeżeli spojrzeć na to bliżej. Tylko oczywistym jest, że powinna to być religia z wyboru a nie z niewiedzy. Chociaż każdy wybór dokonany przez człowieka, świadomy bądź nieświadomy jest zawsze dla jego dobra, jedynie człowiek może niewiedzieć o niektórych ścieżkach wyboru, ale to właśnie - czyli MYŚLENIE propaguje Przebudzenie. Aczkolwiek do idei jakiejkolwiek religii ciężko się tak naprawdę przyczepić. Bo praktycznie każda tworzy pewien zbiór nakazów i zakazów, w których chodzi tylko o to, żeby ludzka wolność nie miała konfliktów z wolnością innego człowieka i przy okazji tworzyła uporządkowany obraz świata, w który można wierzyć i wg. którego można postępować. Takie uproszczanie życia ma swoje zalety i tak jak już mówiłem przynosi szczęście ze zrozumienia. Czy tacy ludzie są zaślepieni? Może po prostu zazdrościmy im tego szczęścia. A to, że władza danej religii zakazuje przyjmowania jakichś punktów widzenia... Kogo to obchodzi? Jeżeli chodzi tylko o szczęście to przyjmie się to i zaakceptuje jak cały świat. Ale religie nie powinny działać przeciw "niewiernym" w jakikolwiek sposób, i tu jest cały problem religii, ale myślę, że to da się wyeliminować z czasem.
Czy filozof nie może wierzyć w Boga, czy jakikolwiek wyższy byt? Filozof może wierzyć we wszystko i w nic, bo wg. mnie każdy jest na swoją miarę filozofem.
Czy filozof nie może wierzyć w Boga, czy jakikolwiek wyższy byt? Filozof może wierzyć we wszystko i w nic, bo wg. mnie każdy jest na swoją miarę filozofem.
-
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
- Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
Uważam, że religie społeczne, czyli Judaizm, Chrześcijaństwo, czy Islam są jednocześnie i dobre i złe... Z jednej strony są dobrę, bo nadają ludziom sens życia i dają prosty powód, aby żyć kierując się dobrem. Razem łatwiej coś takiego utrzymać, gdyby nie było ich możliwe, że świat zanurzyłby się w chaosie. Z drugiej strony nie pozwala swoim wyznawcom na poznanie prawdziwej istoty świata. Nie pozwala jednak dlatego, że to jest z gruntu złe (choć tak mówią), tylko dlatego, że zagraża to społeczności wiernych... Kto widział kiedyś, żeby Mag Chaosu był np. katolikiem, mi taki układ wydaje się niedorzeczny.
Dlatego nie można powiedzieć że takie religie są tylko dobre, albo tylko złe...
Dlatego nie można powiedzieć że takie religie są tylko dobre, albo tylko złe...
nothing`s impossible. Impossible is quite more difficult.
-
Barf
chaos mage
- Posty: 13
- Dołączył(a): 17 maja 2005, 15:40
- Lokalizacja: Gdańsk
- Droga życia: 8
- Zodiak: Waga
Właśnie dlatego, że każda religia uważa się za jedyną prawdziwą posuwa wiernych do braku otwartości a nawet nietolerancji wobec innych wierzeń.
Wszystkie religie zostały mozno zmienione, patrząc na ich pierwotne kształty. Wystarczy przyjrzeć się chrześcijaństwu albo buddyzmowi aby zobaczyć jak błędy/pomyłki/niedopatrzenia jednych są powtarzane przez miliony i coraż mocniej się umacniają w kulturze.
Duża winę za to wszystko ponoszą sami ludzie. Błedem jest, że ludzie wyznają zasadę "będziesz wyznawał tylko tą religię" tak dosłownie. Jednak gdyby dana religia takiej zasady nie stworzyła ludzie przeskakiwali by z jednej religi na drugą, albo pomieszali je tak, że zrobił by się z tego śmietnik.
Moim zdaniem powinno to brzmieć tak "Będziesz wyznawał tylko tą religię - jeśli tak chcesz, ale analizuj też inne, bo dzięki poznawaniu i analizie innych religii możesz się więcej dowiedzieć o przesłaniach swojej. Wszystkie religie są stworzone w podobnych celach - po to by się rozwijać itd. różnią się tylko perspektywą z jakiej patrzą na te sprawy i tym jak je formułują."
Wszystkie religie zostały mozno zmienione, patrząc na ich pierwotne kształty. Wystarczy przyjrzeć się chrześcijaństwu albo buddyzmowi aby zobaczyć jak błędy/pomyłki/niedopatrzenia jednych są powtarzane przez miliony i coraż mocniej się umacniają w kulturze.
Duża winę za to wszystko ponoszą sami ludzie. Błedem jest, że ludzie wyznają zasadę "będziesz wyznawał tylko tą religię" tak dosłownie. Jednak gdyby dana religia takiej zasady nie stworzyła ludzie przeskakiwali by z jednej religi na drugą, albo pomieszali je tak, że zrobił by się z tego śmietnik.
Moim zdaniem powinno to brzmieć tak "Będziesz wyznawał tylko tą religię - jeśli tak chcesz, ale analizuj też inne, bo dzięki poznawaniu i analizie innych religii możesz się więcej dowiedzieć o przesłaniach swojej. Wszystkie religie są stworzone w podobnych celach - po to by się rozwijać itd. różnią się tylko perspektywą z jakiej patrzą na te sprawy i tym jak je formułują."
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Pomażyć dobra rzecz . Ale zauważ, że chcąc czy nie chcąc religie muszą się posuwać do przodu, porównajmy na przykład średniowieczny katolicyzm (zakaz czytania Biblii...) do współczesnego, który choć nie popiera to już akceptuje inne religie.
-
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
- Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
Akceptuje, żeby samemu nie zostać skrytykowanym. Kościół krytykując otwarcie innych pokazałby, że przeczy swojej ponoć pokojowej naturze. Jest to granie pod publikę, tak jak np kreowanie świętych - ludziom "znudził się" bezforemny bóg, dlatego dla utrzymania "kultu" tworzy się coraz to nowszych, dobrotliwszych i większych świętych.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
No więc na tym przykładzie widzimy, że ludzkość "dorasta", więc siłą rzeczy takie instytucje będą musiały też dorastać, żeby sprostać ludzkim wymaganiom.
-
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
- Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
Ale czy te instytucje będo dorastać? W jakimś stopniu tak, ale najwięcej będzie w tym kreowania wizerunku i religijnego marketingu.
Religijnym instytucjom - NIE, religiom TAK ale z dystansem.
Religijnym instytucjom - NIE, religiom TAK ale z dystansem.
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Spójrzy prawdzie w oczy - marketing jest we wszystkim, nawet w Przebudzeniu, bo w końcu po co te bannery, atrakcyjny wygląd pisma? W samym marketingu nie ma nic złego.
-
Luke_Nuke
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
- Imię: Łukasz
- Posty: 490
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
- Droga życia: 5
- Typ: 2w1
- Zodiak: Lew
W marketingu nie ma nic złego. Kiedy marketing wchodzi w handel (reklamę) to najwyżej wmawia się ludziom, że piorąc w proszku "x" wyjmą z pralki pachnące, białe a nawet i wyprasowane ubrania ;P. Wtedy odbiorca ignoruje reklamę, albo co najwyżej kupi proszek "x". Marketing religijny ma to do siebie, że ludzie wierzą w swoją rację, bo ich się do tego przekonuje. Skłania to ludzi do nietolerancji a w dalszej kolejności - np. wojen religijnych itp.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
-
Nightwalker
Racjonalista
- Posty: 537
- Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości