Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
Wychodzi na to że nawet niebo nie trwa wiecznie. Ostatnio czytałem historie kobiety która umarła podczas porodu i tak bardzo modliła się do Kriszny o spotkanie ze swoim mężem, że inkarnowała już po roku czasu praktycznie wszystko pamiętając.
Najgorsze są przypadki gdzie ludzie nie są wibracyjnie gotowi aby przejść do tzw nieba i krzątają się w najbliższych płaszczyznach świata fizycznego, a my własciwie w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy..

A co do ludzi których spotykamy z zeszłego życia, mysle że to jest jak najbardziej prawdopodobne,
istnieją bowiem karmiczne więzy które trzeba przepracować.
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby
Joe Black napisał(a):A co do ludzi których spotykamy z zeszłego życia, mysle że to jest jak najbardziej prawdopodobne,
istnieją bowiem karmiczne więzy które trzeba przepracować.

Mam teorię :D
Być może na swej drodze (na Ziemi) spotykamy ludzi, których z jakiś przyczyn nie potrafiliśmy Kochać w "innych wcieleniach".
I mamy tu taki czyściec.
Pokochasz wszystkich, już nie będzie więzów karmicznych i następnych innych wcieleń.

Co o tym myślicie?
:)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
sinsemilla napisał(a):...

Mam teorię :D ....



...a ja od pewnego czasu wcielam ją w praktykę :)

...i powiem, że odczuwam poprawę w relacjach z 'karmicznymi' relacjami :thumbright:
Było trudno na początku, ale raz zaistniała Myśl o poprawie niepoprawnych relacji z 'innymi', pociągnęła w górę całe moje jestestwo.
O! :)
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
mIrna Kobieta
 
Imię: Grażyna
Posty: 202
Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
Droga życia: 4
Zodiak: kogut/bliźniak
sinsemilla napisał(a):Mam teorię :D
Być może na swej drodze (na Ziemi) spotykamy ludzi, których z jakiś przyczyn nie potrafiliśmy Kochać w "innych wcieleniach".
I mamy tu taki czyściec.
Pokochasz wszystkich, już nie będzie więzów karmicznych i następnych innych wcieleń.

Co o tym myślicie?
:)

To jest jedna z opcji wcielenia. Ale nie wszyscy wcielają się żeby uczyć się, a tym bardziej nie koniecznie w taki sposób.
Ja na przykład znam ogólny zarys powodów mojej obecności tu, w tym wcieleniu - znam swoje zadanie... Więc wcielenie może mieć bardziej zadaniowy charakter, nie koniecznie po prostu doświadczanie i uczenie się przez doświadczanie... Szczególnie jeśli już się miało sporo wcieleń które doświadczały wcześniej ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til napisał(a):Ja na przykład znam ogólny zarys powodów mojej obecności tu, w tym wcieleniu - znam swoje zadanie...

Jakie zadanie?
:)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
A o tym nie chcę mówić ;)
Wiem ja, wiedzą jeszcze dwie osoby którym ufam bezgranicznie, a i tak tylko w ogólnym zarysie, bo to trudno ubrać w słowa.
Dokładnie wiem dlaczego mam akurat taki zestaw zdolności, cech umysłowych, fizycznych, energetycznych, w jaki sposób to odnosi się do tego po co tu jestem, dlaczego czułem potrzebę studiowania medycyny, bo jest to z tym powiązane poniekąd... Wiem w jaki sposób nawet wpasowuje się to w numerologię mojego urodzenia, plus trochę innych dodatkowych rzeczy - ogólnie dlaczego jestem tym kim/czym/jaki/gdzie/kiedy jestem ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til napisał(a):wiedzą jeszcze dwie osoby którym ufam bezgranicznie

Ja ufam wszystkim :)

Hmm, no ciekawość mnie zżera :D
jak to mówią... ciekawość to pierwszy stopień do piekła
ale poradzę sobie z tym grzechem paskudnym :)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Ja ufam wszystkim dopóki nie dowiodą że nie zasługują na to żeby im ufać.
Ale nie każdemu ufam bezgranicznie. Nie za każdym bym poszedł w ogień i nie za każdego oddałbym życie bez zastanowienia wiedząc że ta osoba zrobiłaby to samo dla mnie...
Nie chcę powiedzieć po co tu jestem, bo pewien rodzaj osób nie powinien o tym wiedzieć a generalnie bez dobrej znajomości człowieka trudno czasem odróżnić... Taka niefajna, powinność...
Trochę pewnie można wywnioskować z moich rozmaitych postów w czeluściach forum ;P

A co do ciekawości... Z jednej strony tak, może być pierwszym stopniem do piekła... Ale tylko jeśli nie stoi gdzieś tam umysł który będzie ją ukierowywał i starał się sprawić żeby ciekawość jak to jest naćpać się po uszy heroiną, jak to jest kogoś zabić, jak to jest skoczyć z mostu, nie zwyciężyła ;P
Z drugiej strony religie zorganizowane demonizują ciekawość bo opierają się na ciemnocie i niezadawaniu pytań - na tym opiera się i opierała się przez stulecia władza kościoła katolickiego przecież - uczeni kontrolujący ciemne masy...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til ależ Ty tajemniczy? To zabrzmiało całkiem jak " Coś bym Wam powiedział, ale nie mogę, mimo że to jest tak strasznie ciekawe, no ale nie mogę" Nie rozumiem po co podsycałeś naszą ciekawośc. :wink:

Z tym kochaniem wszystkich hm, swoich katów też?
Czytałem sobie w książce Reinkarnacja w hipnozie kilka bardzo fajnych opowieści,
mianowicie jedna z nich opowiadała o kobiecie która w poprzednim życiu była mężczyzną i zgwałciła kobiete,
co się okazało w tym życiu teraz ona stanowiła role ofiary, bo kobietą z poprzedniego życia okazał się jej obecny mąż który ją bił. Inna historia opowiadała o 17 letniej dziewczynce która cierpiała na lęki, depresje i była napastowana w szkole,
w poprzednim życiu widziała siebie jako niemkę - morderczynię obozów koncentracyjnych, gdy wojna się skonczyła strzeliła sobie w głowe. Co ciekawe w życiu obecnym również przejawiała takie zainteresowania..

Zastanawia mnie tylko jedno, jeśli balast zebranej karmy jest zbyt ciężki i przykładowo człowiek modli się do Boga o jego złagodzenie, np. żeby wyzdrowiał, lub nie głodował, to czy Bóg może tego dokonać ?
Bo czasem czytam sobie w róznych artykułach że manipulowanie swoim losem, używanie mantr itd to typowo szatańska sztuczka, w innych czytam że nasza przyszłość jest od nas zależna i możemy ją kreować dzięki swojej wierze, przekonaniom itd.

Jak myślicie? :)
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby
Ja myślę, że zawsze gdy jest nam źle możemy zwracać się do Boga o pomoc, jeśli tylko czujemy taką potrzebę. Bóg ją spełni w zależności, czy prośba jest wystawiana "słusznie", czy nie. Jeśli Bóg uzna, że możemy jeszcze troszeczkę poczekać spełni ją dopiero za dobrych kilka lat ale i tak będziemy szczęśliwi, że to zrobił. To tylko z zwłasnego doświadczenia. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Już ponad sto razy temat był wyświetlany od ostatniej wypowiedzi ale nikt nic nie dodał. Może jeszcze ma ktoś ochotę "dodać coś od siebie". Poza tym wakacje już się skończyły. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Kilka lat temu wyszłam na seans filmowy z grupą angielskiego, na który zaprosił nas nasz nauczyciel. Zapowiadał się niewinny wypad ale dla mnie skończył się gorzej. Oglądaliśmy kolejną wersję odkrycia Ameryki. Pod koniec filmu okazało się, że mam dziwne przeczucia odnośnie jednego z głównych aktorów. Gdy wyszliśmy z kina ja już zachodziłam się od płaczu, wszyscy patrzyli na mnie dziwnie włącznie z moim nauczycielem, przecież film nie był aż tak wzruszjący ale ten fim wyzwolił we mnie pewne wspomnienia. W sumie przepłakałam ok. 3-4 godzin, mój mąż nie widział mnie jeszcze w takim stanie, sam to przyznał. To jeszcze nic w porównaniu z tym jak zaczęłam się zacowywać później, przez następnych kilka tygodni zasypiałam ukryta w najciemniejszym pokoju miszkania, z płaczem wyjadająca w ciemności jedzenie z konserw, taką przynajmniej odnajdywał mnie mój mąż. Obejżałam całą filmografię Colin (). Dotarło do mnie, że był moim mężem, nałogowym alkoholikiem 200 lat temu (dlatego wspomnienia są tak świeże) mieliśmy czwórkę dzieci, córeczk, w czasie ostatniego porodu zmarłam. Pewnie dużo złego wydażyło się w czasie tej ostatniej znajomości ale w końcu wybaczyłam wszystko mojemu ostatniemu katowi chociaż zajęło mi to kilka lat. Może w to nie uwieżycie ale to prawda. Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik
Nie wszystko jest z góry ustalone w każdym wcieleniu (mam na myśli np. zadania karmiczne), choć trudno zaprzeczyć, że pewne wzorce w naszym życiu mają miejsce.

Niemniej jednak, poza zadaniami, ciągle wybieramy nowe drogi. Chcę powiedzieć, że są w życiu punkty krytyczne, jakby skrzyżowania dróg, w których trzeba podjąć wybór: co dalej? W zeszłym roku miałem taką sytuację, około lipca-sierpnia.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
Hej!!ja mam ciągle niezmiennie silne przeczucie co do niektórych osób spotkanych pierwszy raz, że skądś je znam . Potem tak wiele o nich myślę że spotykam je ponownie i to nie ja ich pierwsza widzę ( mam tak z jedną osobą narazie),ale co dziwne oni mnie(chyba że to jednak telepatia a nie poprzednie wcielenie)?
Avatar użytkownikaAmasunda Kobieta
猿も木から落ちる
 
Imię: Izabela
Posty: 141
Dołączył(a): 23 maja 2011, 17:25
Droga życia: 8
Typ: Rozjemca
Zodiak: Byk,świnia
Ja też mam czasem takie odczucie, że już nie pierwszy raz spotykam daną osobę. Czasem takcy ludzie pomagają mi a, później znikają na bardzo długi, częst bezpowrotnie, truno znaleźć z nimi kontakt. Więc zastanawiam się, czy to osoby z poprzednich wcieleń, czy anioły? Pozdrowienia.
Katie554 Kobieta
Coś naturalnego
 
Imię: Wiesława
Posty: 63
Dołączył(a): 21 maja 2011, 12:10
Droga życia: 33
Zodiak: Wodnik

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość