Poza granicami - luźne dyskusje na wszystkie sprawy niezwiązane z Przebudzeniem.
Ja sama nie jestem wykształcona w kierunku medycznym (na szczęście), jednak w rodzinie miałam przypadki, że lekarze załamywali ręce i mówili, że będzie śmierć, natomiast naturalne metody poskutkowały i to z takim skutkiem że mija odpowiednio 18 lat i 4 lata (były dwa przypadki takie) i ta osoba żyje i ma się dobrze. Mam również ciotkę i wujka którzy są lekarzami w stanach, natomiast leczą siebie i swoje dziecko naturalnymi metodami. Mojego ojca z raka też wyleczyli korzystając z naturalnych metod.

Łatwo mi przyszło wzięcie tego co co napisał Easy Russian za prawdziwe, ponieważ już wcześniej zaobserwowałam dziwne bąbelkowanie w przewodzie pokarmowym po chlebku drożdżowym ale nie wiedziałam skąd to się bierze i olewałam to. Gdy nie spożywam chleba nie mam tego uczucia. Dużo osób w mojej rodzinie które chcąc poprawić zdrowie i odchudzić się odstawiły w ogóle jedzenie chleba mówiły że ich samopoczucie niezwykle się poprawiło i nie chcą wracać do jedzenia chleba :).

Oczywiście Til ma rację, że zwalanie wszystkich schorzeń na jeden produkt jest głupie! Też o tym myślałam wczoraj wieczorem nawet. Jednak myślę, że sprawa wygląda tak, że jest to pozornie głupie, bo jeśli coś szkodzi - destabilizując jeden element systemu jakim jest nasze ciało, destabilizuje również wiele innych, a one destabilizują jeszcze inne w ten sposób mamy efekt domina. Dlatego każda z tego typu trucizn jak aspartam, drożdze termofilne (teraz już wiem), glutaminian sodu, utwardzone tłuszcze roślinne etc. jest jednocześnie przyczyną wielu schorzeń. Prawdopodobnie gdyby była to tylko jedna substancja nawet wszechobecna jak glutaminian sodu czy aspartam nasze ciała poradziłyby sobie, natomiast gdy jest ich wiele i są wszechobecne organizmy nie dają rady czasem bo są destabilzowane z wielu stron.

Natomiast jeśli chodzi o konwencjonalną medycynę i naukę, jasne ma swoje osiągnięcia i chwała jej za to, ale nie warto wierzyć w absolutną prawdę jaka jest nam nauczana i jeśli ma się wykształcenie medyczne robić z siebie nie wiadomo jakiego mędrca który wie lepiej niż ciemna masa. Wybacz Til, ale Twoje lekarskie ego na punkcie swojego wykształcenia nie pierwszy raz mnie zdziwiło :). Nasza wiedza intelektualna w tym medycyna ma ograniczenia i tak jak miała w średniowieczu tak ma i teraz, tylko granica tych ograniczeń przesunęła się do przodu. Tymczasem medycyna alternatywna np. chińska pozostaje niezmiennie skuteczna od tysiącleci i dopiero nasza nauka udowadnia i dziwi się, że to co w medycynie alternatywnej było wiadome od dawien dawna my właśnie odkryliśmy budując np. rezonans magnetyczny.

Argumenty że ludzie wychodzą ze szpitali zdrowi są niedorzecznie zabawne, bo gdyby wychodzili widocznie chorzy i nadal by korzystali z usług przemysłu farmaceutyczno-medycznego wtedy należałoby się martwić i by oznaczało że przemysł farmaceutyczno-medyczny osiągnął szczyty nie dość że bezczelności to jeszcze otumanienia ludzi :D.

Ludzie wychodzą czując się lepiej ale nie wychodzą wyzdrowieni jeśli np. muszą całe życie później faszerować się chemią i farmaceutykami o zawyżonych cenach, albo wychodząc i wracając z nowymi schorzeniami które są skutkami ubocznymi farmaceutyków. To nie jest wyleczenie choroby, tylko zatuszowanie choroby aby można było dalej mieć zyski z pacjenta.

Interesem medycyny konwencjonalnej nie jest zdrowie pacjenta tylko zarobek na pacjencie, prawo rynku, zwłaszcza teraz.
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Bardzo proszę . Jedna cebula . Obieram , do połowy przekrawam na kilka części . Do tak przygotowanej , wlewam łyżkę
miodu . Zawijam w lniane płótno . Następnie mocno , wyciskam i ubijam . Pojawi się , cebula w sosie własnym. Konstygencja oleju. W garnku ciśnieniowym , gotuję ziemniaki w mundurkach . Umyte przed gotowaniem .

Po osiągnięciu temperatury spożycia , konsumcja w/w cebuli we wlasnym sosie miodowym , i dwa ziemniaki .
Ze skórką .

Wyborny , naturalny anybiotick . Poprawa i naprawa funkcji trawiennych . Oczywiście , nalezy zapoznać się , z osobistą tolerancją , na tę "mikskurę ". I kontakty towarzyskie należy ograniczyć .

Powodzenia w cebuli terapii :)

.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -
easy russian napisał(a)::D he, he - witamy " służbę " " zdrowia" ( cudzysłów celowo rozstrzelony bo nie ma to nic wspólnego ani ze służbą ani ze zdrowiem . )

Powiem Ci - szanowny kolego- tak . Jestem dzieckiem pracownika " służby " " zdrowia" dlatego pozwalam sobie na szyderstwa. ( dla jasności - matka nie jest pielęgniarką [ z całym szacunkiem dla ciężkiej pracy pielęgniarek] ale całe życie zajmowała kierownicze odpowiedzialne stanowisko i ma wszelkie możliwe stopnie specjalizacji w swojej dziedzinie ) .
Byłem "obiektem eksperymentów" - wszelkich " cud nowinek ' przemysłu " leczniczego "- wszelkiej chemii .....chyba mógłbym na ten temat napisać książkę .

Powiem tyle by się nie rozwodzić : moja rodzicielka bywająca rok rocznie na międzynarodowych kongresach dziś leczy ludzi ziołami . Czyni to skutecznie - raka leczy się siekanymi pokrzywami itp. . Nie mam czasu dziś pisac elaboratu - właśnie przetłumaczyłem kolejny kawałek artykułu

Moja naukowo-medyczna logika zaiste blednie w świetle twoich argumentów ;)
Dodam tylko że nigdy nie deprecjonowałem żadnej medycyny tradycyjnej, ludowej, ani tym bardziej dalekowschodniej dla której mam bardzo duży szacunek. Sam zamierzam stosować jak najwięcej ziołolecznictwa i metod 'alternatywnych' w praktyce - tych które mają potwierdzenie że są skuteczne, oraz tych które potwierdzą się w mojej praktyce.
Za to nowinki opierające się na bredniach sprzecznych z tym co nauka, a nawet czyste zrozumienie mechanizmów biologicznych dyktuje, owszem, są dla mnie śmieszne.

Dodam tylko, że generalnie przed początkami nowoczesnej, złej i mrocznej medycyny i spisków farmaceutycznych ludzie żyli średnio po 40-50 lat i umierali z powodu dla nas zwykłych i niegroźnych zapaleń płuc, infekcji ran, zapalenia wyrostka robaczkowego - bo jeśli już znalazł się w okolicy chirurg mogący zoperować, zwykle operację musiał wykonać w ciągu minuty-dwóch, bo bez znieczulenia pacjent umierał z bólu i upływu krwi jeśli trwało dłużej... Z resztą, praktycznie jama brzuszna była terenem zakazanym dla chirurgów poza zszywaniem ran, bo było prawie pewne że pacjent który ma naruszone jelito umrze od zakażenia i sepsy... Zapewne chcielibyście mieć rwane zęby tak jak robiono to dawniej, bez znieczulenia. Ach, no tak... były leki znieczulające takie jak mleko makowe chociażby... I wiele innych które były bardzo łatwe do przedawkowania jeśli lekarz nie był bardzo doświadczony i nie umiał dokładnie ocenić mocy danej rośliny, bo w zależności od pogody, gleby, przygotowania i wielu innych czynników mogła mieć bardzo różną siłę działania... Co zabawne bardzo wiele dziś stosowanych leków jest ekstraktami tych roślin, tyle że o dokładnie sprawdzonej zawartości środka aktywnego co zmniejsza skutki uboczne, zwiększa bezpieczeństwo i pozwala stosować leki mniej doświadczonym lekarzom bez kilkunastu lat praktyki.
Mógłbym pisać długo, ale pewnie i tak dostanę odpowiedź że to tylko propaganda zapisana w książkach, opowiadana przez lekarzy na zlecenie zapewne NWO albo innych gadów ;)
A niestety, moje argumenty bledną przy tego typu ripostach.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Akademicko technologiczne , pojmowanie organizmu. To , Dusza posiada , ubiór tego Ciała . Oficjalna nauka , naprawia ciało . Protezy szczęścia i życia wiecznego oferuje .... i po obumarciu materii , akademicy milczą . Zresztą , słusznie . Naprawa ciała , technologią laboratoryjną , daje chwilowy zachwyt . Tak dla badaczy , jak i osób poprawionych tą technologią. Taki przyklad . Mianowicie , stosowana jest chirurgia plastyczna , odswieżanie młodości I jak widać i słychać , obumieranie i śmierć materii następuje . A jest taki chwyt , iż dusza nie dopuszcza do starzenia się i śmierci ciała .
Żyję na Ziemi , wieleset lat , a ciało posiadam dwudziesto parolatka . I nabywanie wiedzy , nie kończy się .
Przeca wiele dolegliwości można , auto niwelować .

Czujesz boleści żołądka , wyślij myślą do niego , miłość . Ja , kocham ciebie , mój żołądku . Bądź spokojny . Za godzinę jesteś pełnosprawny . Kreacja myślą , dobra dla siebie . Swoich elementów ciala.

Kocham siebie . Punkt pierwszy .

Auto kreowanie

Kocham siebie
Kocham siebie , mimo niedoskonałości
Jestem silną , twórczą jednostką o wielkim potencjale milości
Kocham mojego bliskiego , dziecko, rodzine , zwierzęta , świat ....
Akceptuję życie , ktore dla siebie stwarzam , i potrafię zmieniać w nim to ,
co mi sie nie podoba .
Potrafie kochać i kocham tych , z którymi się nie zgadzam , a jednocześnie
nie zdradzac prawdy we mnie
Jestem pięknem , promieniującą iskrą Stwórcy
Jestem miłością
Wiem kim jestem , kim byłem , kim będę ...........

Za bramą
Za bramą odczuwania słabości tkwi twoja siła
Za bramą odczuwania bólu tkwi przyjemność i radość
Za bramą odczuwania strachu tkwi bezpieczeństwo i pewność
Za bramą odczuwania samotności tkwi spełnienie , miłość i partnerstwo
Za bramą odczuwania nienawiści tkwi sztuka kochania
Za brama odczuwania braku nadziei tkwi prawdziwa i usprawiedliwiona
Nadzieja
Za brama niedostatków dzieciństwa tkwi twoje dzisiejsze spełnienie .


.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -
Til napisał(a):..........

Dodam tylko, że generalnie przed początkami nowoczesnej, złej i mrocznej medycyny i spisków farmaceutycznych ludzie żyli średnio po 40-50 lat i umierali z powodu dla nas zwykłych i niegroźnych zapaleń płuc, infekcji ran, zapalenia wyrostka robaczkowego - bo jeśli już znalazł się w okolicy chirurg mogący zoperować, zwykle operację musiał wykonać w ciągu minuty-dwóch, bo bez znieczulenia pacjent umierał z bólu i upływu krwi jeśli trwało dłużej...............

wybacz , ale doczytałem tylko do tego miejsca . Chyba opierasz swoją wiedzę o "zamierzchłych czasach " wyłącznie na treściach filmu "Doktor Wilczur" czy jakoś tak nazywał się ten ckliwy romans.

pierwsze z brzegu WIARYGODNE źródło . Czytaj http://www.linux.net.pl/~wkotwica/slomka/slomka.html .
Masz tu opisy krzepkiego ludu, który już wtedy (około 150 lat wstecz) był rozpijany przez karczmarzy żydowskich - chlano wódy 3 krotnie więcej niż obecnie . Mimo to chłopi na zabawach byli w stanie kłaść się na śniegu by ochłonąć po tańcach a kobiety prały rzeczy w rzekach w porach roku gdy te rzeczy potrafiły zamarznąć w rękach podczas powrotu do domu . Te pierdoły o ledwo co dożywanych 40 latach opowiada się dziś studentom na " lekarskich uczelniach ". Autor tej książki jak wielu jemu współczesnych dożył w dobrym zdrowiu i fizycznej krzepie bodaj 90 lat . Mój dziadek jak potwierdza matka miał nieplombowane zęby - a przeszedł cały szlak bojowy z Andersem, gdzie głodowali i padali jak muchy z wycieńczenia . Zęby dziadka się nie psuły !!! - to nie był jakiś ewenement . Poznałem innych wiekowych ludzi , którzy mieli podobnie . zadziwiające dziś -prawda ?
Mógłbym tak kilka stron podobnych treści - czas spać , jutro wstaję na szóstą do pracy .

p.s. co do tych " strasznych operacji ": znajdziesz w opisach pana Słomki, że jadano wtedy około 10% mięsa ( albo jeszcze mniej ) w porównaniu z tym co konsumują ludzie dzisiaj . Zachorowania opisywanego przez Ciebie typu ( zapalenie wyrostka ) były praktycznie nieznane tak samo jak cała gama współcześnie znanych chorób .
Śmiem twierdzić ,że celowo stwarza się problemy ( choroby ) by później uruchamiać takie masowe " kuźnie talentów chirurgicznych " i inne . Sam dobrze wiesz,że ( mówmy do bólu szczerze ) ,że obecnie " lekarze" to akwizytorzy koncernów farmaceutycznych wciskający zdesperowanym ludziom wszelki kit chemiczny .

Wychyl trochę głowę poza ramki w jakie Cię wtłoczono - pozdrawiam serdecznie .

p.s. 2 :D doczytałem :D :D :D

Co zabawne bardzo wiele dziś stosowanych leków jest ekstraktami tych roślin, tyle że o dokładnie sprawdzonej zawartości środka aktywnego co zmniejsza skutki uboczne,........
no nie rozśmieszaj mnie bo zbrzydnę :D Zioła mają skutki uboczne ???? ech...... weź Ożarowskiego czy inne dzieło - czytaj .
wszelkie przedawkowania to domena współczesnego świata .

Pycha ....po 3 kroć pycha ludzi w białych kitlach .
Podam ci przykład - cytowałem na kilku forach . Pod poznaniem jest miejscowość Klęka , tam od dziesiątek lat hodowało się rośliny na ekstrakty . Gdzieś około 1960 roku pojawił się w aptekach zmodyfikowany wyciąg kropli walerianowych ( uspokajające ) . Modyfikacja polegała na usunięciu zmętnień z roztworu - substancji zupełnie nie biorącej udziału w głównym procesie . Co było dalej ? kobitki stosujące ten specyfik odnosiły go do aptek skarżąc się ,że nie działa . Skład substancji czynnych był taki sam . Gremium profesorskie zaczęło badać zjawisko .
Co się okazało ? Otóż owe zmętnienia były katalizatorem , umożliwiały przyswajalność substancji wyizolowanej z rośliny . To może tak w skrócie .
jest wiele analogii tego zjawiska - tak samo działa skórka w jabłku oraz ogryzek - gdy obieramy jabłko i zjadamy sam miąższ to wiele witamin nie jest absorbowanych przez nasz organizm. Przykład jednego jabłka starczy na napisanie całego rozdziału na temat szeregu subtelnych zjawisk na każdym poziomie a zachodzące reakcje ze śliną i innymi substancjami sa tak genialnie przewidziane , że kolana się same uginają ze zdumienia . To samo zjawisko opisać można biorąc ziarno - wyizolowana biała mąka jest bezwartościowa i wręcz szkodliwa ( nie chcę być niemiły ale zupełne głupstwa napisałeś o tym makaronie - toż to wytwór właśnie tego typu , dobrze jeśli współczesne makarony w ogóle są z mąki sporządzane -podejrzewam już ,że coś innego sie tam dodaje - jajek już na pewno tam nie ma) .wracając do ziarna - mąka pełna to mieszanka otrąb, elementów zarodka itp - działa tak samo jak ten pozornie bezwartościowy osad z kropelek opisanych wyżej lub też skórka czy rozgryziona pestka z ogryzka .

Wszystkie warzywa i owoce mają swój kod energetyczny , molekularny itp - to wszystko już istnieje i perfekcyjnie działa służąc nam . Człowiek dziś w swojej pysze "poprawia" naturę przy pomocy techniki. Pyszni i butni lekarze są jak ślepcy . To tak jakbyś dostał w prezencie doskonały nowy samolot czy samochód i w swojej " genialności " zamiast wykorzystać jego możliwości odpiłowałbyś koła i zrobił sobie z nich taczkę na działkę do wożenia gnoju a resztę wywalił lub sprzedał na złom .
Ostatnio edytowano 15 sie 2011, 22:22 przez easy russian, łącznie edytowano 2 razy
easy russian
 
Do tego co napisali Easy Russian i Sook polecam zapoznać się z informacjami na temat współcześnie żyjącego plemienia Hunzów, nie korzystają z opieki medycznej, są nieco odcięci od świata w wysokich górach, jedzą zdrowe rzeczy własnej produkcji, wg tradycyjnych receptur, mięsa nie spożywają prawie w ogóle. Dożywają 120-140 lat w pełnym zdrowiu i krzepkości.

Np. http://www.klinika-zdrowia.com/prasa.ph ... taj&p_id=7
http://bialczynski.wordpress.com/kroles ... -krakorum/

Choć lepiej sięgnąć po książki i dokładniejsze opracowania niż krótkie notatki w internecie :)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
luth napisał(a):Do tego co napisali Easy Russian i Sook polecam zapoznać się z informacjami na temat współcześnie żyjącego plemienia Hunzów, nie korzystają z opieki medycznej,...............

Podobno już dotarła do nich w ostatnich latach " zbawcza cywilizacja ". Zaczęli jeść g...wno z marketów - ponoć już chorują .
easy russian
 
No cóż, widocznie książki dotyczące historii medycyny kłamią... Podobnie wszyscy dawni lekarze, albo ci którzy potem tłumaczyli ich teksty... Bo choroby i inne takie rzeczy opisywano już od starożytności i od starożytności malowano/rzeźbiono ludzi dotkniętych chorobami. Archeolodzy wykopują szkielety ze śladami po chorobach... Ale całkiem możliwe że wszyscy naukowcy na świecie zajmujący się historią, archeologią, literaturą, biologią, fizyką, antropologią, medycyną, farmacją są w zmowie niszcząc dowody tego jak było na prawdę a podkładając te wszystkie świadczące o tym że oprócz _jednostek_ (bo i teraz są osoby żyjące po 110-120 lat podczas gdy średnia jest ok. 65-70 lat) wszyscy umierali o wiele młodziej (średnio)... Pewnie też fałszowane są dane dotyczące np. 'czarnej' Afryki gdzie nie ma nowoczesnych leków itp. dzięki czemu tak na prawdę ludzie żyją tam w pełnym zdrowiu i dostatku dożywając spokojnie stu lat... A nas karmią propagandą że tam pełno chorób, malaria, że nawet 1/3-1/2 dzieci umiera zanim dożyje wieku 5 lat, że ludzie średnio żyją koło 40, może 50... Chociaż całkiem możliwe że najzwyczajniej ci lekarze którzy wyjeżdżają żeby pracować w Afryce za darmo w ramach organizacji typu "Lekarzy Bez Granic" trują ich celowo żeby żyli krótko...

W zasadzie możliwe że ja też jestem w zmowie, dlatego to piszę ;)

Ale życzę wam żebyście nie potrzebowali nigdy pomocy lekarskiej i znikam z tego tematu bo nie ma sensu się kłócić ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Oto przepis na prostą i smaczną zupę z mięsa mielonego:
składniki:
mięso mielone, ewentualnie mąka do obtoczenia kuleczek
por pocięty w półtalarki
marchew starta na tarce
ser topiony do zaprawienia( najlepiej taki w trójkącikach, albo pakowany jak parówki) :)
margaryna
sól, pieprz do smaku,
ewentualnie kostka rosołowa jak ktoś chce poczuć więcej warzyw i mieć więcej oczek z zupie :)

Nie daję gramatury, bo każdy lubi trochę inne proporcje smakowe, no i różną gęstość zupy

Do rondelka dajemy margarynę, dusimy por i marchewkę. Potem zalewamy wodą, dodajemy małe kulki uformowane z mięsa ( można jak pulpety mąką obtoczyć), gotujemy aż mięso zmięknie. W osobnym garnuszku w gorącej wodzie roztapiamy ser i zaprawiamy nim zupę. Dodajemy przyprawy do smaku.
I oto mamy proste,a co lepsze, dosyć smaczne danie jednogarnkowe. Jak ktoś chce to może pokombinować z serkiem topionym ziołowym, albo innymi smakami. Por nadaje ostrości,żeby nie była zbyt mdła zupa, bo dużo sera topionego daje swoje; marchew wiadomo jest słodka. Tak więc mamy kompozycję kwaśnego( bo ser jest kwaskowy), słodkiego, ostrego i tłustego,hehe :) . Nieźle, jak na tak mało składników. Smacznego kobiety!!!
Michał1987 Mężczyzna
Żyjąc w Świetle
 
Imię: Michał
Posty: 76
Dołączył(a): 11 sie 2011, 23:40
Droga życia: 11
Zodiak: byk
No to ja też rzucę przepisikiem, tym razem smacznie bardzo prosto i nawet całkiem zdrowo:

Ryż z bazylią + sałatka.

Ryż:
Ryż pełnoziarnisty
Łyżka masła (na jedną torebkę ryżu)
Bazylia i tymianek do posypania (może też być oregano czy mieszanka ziół prowansalskich)


Ryż gotujemy, wyjmujemy z woreczka dodajemy masło i zioła i wszystko mieszamy dokładnie.

Sałatka:
Sałata
Pomidory
Ogórek
Cebula
Ser camembert lub brie
Oliwa z oliwek
Przyprawy do posypania wg gustu

Może być dodatkowo:
Rzodkiewka
Papryka


Kroimy wszystko w proporcjach odpowiadających naszym gustom, polewamy oliwą z oliwek jeśli lubimy, przyprawiamy wg gustu (ja dodaje pieprz i jakieś zioła w nie dużej ilości).

Jak ktoś jada mięso/ryby to może zrezygnować z sera brie w sałatce (lub nie rezygnować) i zrobić jakąś rybkę. Myślę, że idealnie by się skomponował np. pstrąg pieczony albo zrobiony na parze :)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
luth napisał(a)::D nice temacik.

Kalafiorek z masełkiem fajna sprawa, można też zrobić to samo tylko z fasolką szparagową. Dzisiaj za mną chodziło coś takiego :)

No i coś ode mnie :D

1. Ziemniaczki pieczone
Zdrowe to nie będzie, ale bardzo smaczne, zwłaszcza dla osób które lubią pikantne rzeczy. Również z użyciem ziemniaczków jak u Jeżynki (też lubię placki ziemniaczane ale nigdy nie próbowałam innych dodatków niż cebulka):

W sumie zamiast pisać tekstowo przepis, dam linka do źródła skąd przepis znalazłam, więc będzie razem ze zdjęciem:
http://przystole.blox.pl/2008/10/Pieczo ... niaki.html

:) ja ostatnio dałam dużo więcej papryki i pieprzu a ledwo ledwo soli. Myślę, że można to nieco przykryć podczas pieczenia, bo u mnie te z wierzchu zrobiły się trochę zbyt suche i odpadała z nich panierka :). Do tego dowolna sałatka :).

2. Ciasto czekoladowe z cukinia <zakochany>
http://mojewypieki.blox.pl/2009/09/Cias ... kinia.html

Jest fantastyczne, tylko ważne, aby po wyłączeniu z piekarnika studzić pod przykryciem, albo nie wyjmować od razu, bo zaczyna opadać (jak chyba każde ciasto opierające się na proszku do pieczenia i sodzie oczyszczonej w takim wypadku) i zamiast "gąbczastej" miękkiej struktury robi się zbite, choć i tak bardzo dobre :). No i nie jest w ogóle trudne do zrobienia :)

luth pieczone ziemniaki są zdrowe dużo lepsze niż smażone

tu jest o tym który rodzaj gotowania jest jaki

http://www.e-gym.pl/archive/index.php/t ... c8639a51a8

a tutaj jakie są temp, dymienia tłuszczy więc ta 160 stopni do pieczenia w oliwie to chybiona, szczególnie,że jeśli używacie oliwy extra virgin to tylko marnowanie na smażenie czy pieczenie bo taka oliwa toczona na zimno do temp. 45 stopni o ile pamiętam najlepsza na surowo, podgrzanie - traci swoje właściwości po co więc wydawać pieniądze a potem obniżać pieczeniem jakość oliwy . Dlatego do pieczenia mozna uzywać oliwy ale w niższej temperaturze i najlepiej nie tak długi okres pieczenia

Smażenie

altSmażenie jest to proces obróbki termicznej żywności polegający na ogrzewaniu potrawy w środowisku oleju lub tłuszczu, podgrzanego do temperatury powyżej 100ºC, najczęściej w otwartym naczyniu, w wyniku czego żywność zatraca surowy charakter i nabiera specyficznego smaku oraz zapachu. Najbardziej odpowiednia temperatura smażenia jest temperatura 130-160ºC, i nie może być wyższa niż 180ºC. Oznaką zbyt wysokiej temperatury tłuszczu jest jego dymienie (smalec dymi przy ok. 220ºC, oliwa przy ok. 170ºC, masło przy ok. 207ºC)

http://www.odzywianie.info.pl/Smazenie.html

dzięki za te ziemniaki, lubię trochę chrupiące ale ja to zrobię z innym tłuszczem.

Oczywiście jesli ta wiedza nie zgadza się z wiedzą nimfy czy Was to sorry, możecie skasować posta
mam swoja wiedze ale na siłę nie zamierzam jej nikomu wciskać.
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Powrót do działu „Podwórko”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron