OBE, pionierzy świata astralnego i ich odkrycia, techniki eksploracji Astralu i nasze przeżycia.
Witam :)
Nigdy nie zajmowałam się tym zjawiskiem, a wręcz uważałam go za absurdalny. Jednak po opowieściach mojej koleżanki ten temat zainteresował mnie dużo bardziej. Ona opowiadała mi o ludziach, którzy doświadczali przez OOBE pięknych i ciekawych rzeczy: latali, chodzili po mieszkaniach sąsiadów, grali na gitarze choć w rzeczywistości kompletnie tego nie umieli itd,. choć byłam też świadkiem jak jej znajomy ostrzegał ją by ona sama tego nie robiła, bo gdy on doświadczył raz tego stanu zobaczył swojego sąsiada całego we krwi leżącego w wannie przez co nabawił się bezsenności. Ja bardzo chciałabym tego doświadczyć chociaż raz w życiu, ale strasznie się boję, bo czytałam o ludziach, którzy ześwirowali, przestali odróżniać sen od jawy, mieli ataki serca podczas snu, a nawet, że można zostać opętanym. Czy to wszystko prawda???
JogoBella Kobieta
 
Imię: JogoBella
Posty: 5
Dołączył(a): 29 cze 2011, 19:34
Droga życia: 4
Prawdopodobnie jest to wszystko prawdą. Tak samo jak używając noża można pokroić nim chleb albo ciasto, albo wbić go sobie lub małżonkowi w brzuch. Czy to oznacza, że nóż jest dobry/zły? To tylko narzędzie, Ty wybierasz jak go użyjesz.

Alkoholem, słodyczami czy papierosami można się 'zrelaksować/dogodzić sobie' lub używać ich do niszczenia siebie w sposób permanentny. To są też narzędzia, których można dowolnie użyć.

Używając autohipnozy można odkryć siebie i zrozumieć siebie, lub zaśmiecić sobie wnętrze defetyzmem. Jest to narzędzie, wybór i użycie należy do człowieka :).

OOBE tak samo jest narzędziem które można zastosować do wewnętrznych podróży i czy odkrywania siebie, swojego umysłu, obojętnie jak się to nazwie. To zdanie może być prawdziwe lub nie, zależy od sposobu rozumienia słów i od przyjętego stanowiska.

Gdy przyśni Ci się sąsiad z flakami na wierzchu, czy będziesz miała bezsenność? Niektórzy często śnią koszmary, jednak nie wydaje się to takie straszne jak zobaczenie czegoś takiego w "OOBE" czyli jak to się czasem pojmuje Second-Lifie

Jeśli boisz się tzw 'ześwirowania' proponuję Ci traktować podróże wewnętrzne, podróże astralne jako rodzaj snów - może bardziej realistycznych, jednak nadal snów :). Myślę, że to stworzy coś w rodzaju buforu bezpieczeństwa z którym będziesz mogła spokojnie sobie eksplorować tą przestrzeń bez obciążenia emocjonalnego i nabrać doświadczenia :).
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Bo znalazłam też informację, że tylko chorzy na schizofrenię mogą nie rozróżniać potem jawy i snu, a także możliwości takie mają ludzie, u których w rodzinie pojawiła się ta choroba, a oni sami nie musieli na nią cierpieć... A jeżeli chodzi o opętania to z jakiejś przyczyny Kościół Katolicki zabrania stosowania OOBE, czy to może być przyczyną, skoro w innych religiach można to stosować, a nawet jest to wskazane choć też mają demony - odpowiedniki szatana? I jeszcze jedno pytanko, czy Świadomy Sen może mieć takie same 'skutki uboczne' jak OOBE? Bo czasami zdarza się, że ludzie mówią, że gdy opuszcza się ciało jakaś dusza może go opętać, bo jest 'puste', a podczas Świadomego Snu jednak w tym ciele pozostajemy... To chyba zasadnicza różnica... Kurczę ciężko mi to jest wytłumaczyć nie operuję jeszcze definicjami, bo dopiero to wszystko poznaję.
JogoBella Kobieta
 
Imię: JogoBella
Posty: 5
Dołączył(a): 29 cze 2011, 19:34
Droga życia: 4
Gdy nie odczuwasz strachu ( możesz go się najpierw wyzbyć ) to nic Ci nie grozi.
Żaden złośliwy byt nie jest w stanie opanować kogoś wypełnionego miłością.
Gdy przepełnia Cię światło, nie odczuwasz strachu.
Napewno nie nleżałoby praktykować OOBE tylko dla zabawy.
Nie obawiaj się nie ma żadnych skutków ubocznych.
Avatar użytkownikaCyborg Mężczyzna
 
Imię: Przemek
Posty: 209
Dołączył(a): 08 maja 2010, 15:15
Mhm, podzielam co napisał Cyborg:).

Kościół Katolicki jest taką przedziwną instytucją, która się oddaliła od pierwotnych nauk Jezusa, że trudno tutaj gdybać czemu KK zabrania OOBE :). Ciało nigdy nie pozostaje puste, część Ciebie zawsze w nim zostaje i jest gotowa do natychmiastowego przywołania pozostałej części Twojej świadomości, która jest w OOBE, jeśli nastąpi jakieś niebezpieczeństwo :).

Twoja świadomość i Twoje ciało są cudownymi mechanizmami, które zostały zaprojektowane w cudowny sposób i nie ma możliwości by stała Ci się krzywda, jeśli jesteś wypełniona się wiarą/zaufaniem/przekonaniem o swojej nietykalności i pozytywną energią, jak to Cyborg określił - miłością, lub innymi słowy po prostu dobrocią :).

Podczas snów również następuje OOBE, tak samo podczas świadomych, przypuszczam, że rozróżnianie tych stanów wynika z różnic w czystości samoświadomości podczas tych stanów :).

Ale oczywiście mogę się mylić :).
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Co do Kościoła Katolickiego.
Rozmawiałem na ten temat z księdzem, który nic nie wspomniał o zakazie praktykowania OOBE.
Poza tym przykład Św. Jana, którego apokalipsa to nic innego niż spisana podróż poza czas.

Jeżeli przez praktykowanie OOBE staniesz się lepszym człowiekiem, nie ma żadnych przeciwwskazań abyś kontynuowała.

Na temat przejęcia ciała przez inne istoty istnieje wiele poglądów:
Monroe twierdził, że nie jest to możliwe. Tak po prostu.
Bruce Moen twierdzi, że na czas OOBE powstaje idealny duplikat duszy człowieka, ergo ciało cały czas jest zajęte przez Ciebie, ergo nic innego nie może go zająć.
(Jakiś człowiek którego imienia nie pamiętam i tego żałuję), twierdził że jest możliwe zajęcie ciała przez inny byt astralny, ale w momencie gdy sama powracasz do swej fizycznej postaci, czy gość tego chce czy nie, zostaje z ciała wyrzucony.
Moja teoria zakłada, że ciało fizyczne jest twoją prywatną świątynią, twoim sakrum, nie może się tu stać coś, na co nie przyzwolisz, nie ma możliwości aby jakakolwiek istota zajęła twoje ciało, chyba że się na to zgodzisz.

Jeżeli chodzi o choroby psychiczne, nie mam na tym polu ani wiedzy ani zbyt dużego doświadczenia,
jedyne co zauważyem, to fakt, że gdy zaczniesz "wychodzić" świat faktycznie wydaje się odrealniony, a to z tego względu, że zaczynasz zauważać jego oczywistość, zaczynasz rozumieć jak działa, bardziej niż kiedykolwiek.
Patrzysz na ludzi i widzisz "przyczynę" ich postępowiania, rozumiesz, dla czego zachowują się tak a nie inaczej, wszystko staje się proste, schematyczne.
Problemem jest tylko pytanie "ale co ja właściwie w tym wszystkim robię?", bo nie znajdujesz sensu swojego istnienia na tym świecie. Co może prowadzić nawet do prób samobójczych. MUSISZ pamiętać, że pomimo iż nie widzisz swojej "przyczyny", swojego "miejsca", to ono istnieje, prędzej czy później je odnajdziesz.

I to tyle na dzisiaj. Dobranoc.

Przejście będzie trudne, za to sen wspaniały...


Avatar użytkownikaBlant Mężczyzna
Raczkujący astralny wędrowycz
 
Imię: Bartosz
Posty: 55
Dołączył(a): 06 gru 2009, 22:21
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 4
Typ: 4w5 - Włóczęga
Zodiak: eu: Ryby Chiński: koza/owca
Nie jestem doświadczony w tych sprawach ale myślę ,że najpierw trzeba zrobić porządek ze swoim wnętrzem tak jak pisali poprzednicy, wypełnić wiarą miłością zrozumieniem i akceptacją. Zbudować podwaliny ,silne fundamenty ,poczuć ,że nie jest się samemu ,że mamy oparcie. Jeśli jesteś niepewna ,lękasz się może to twój "wewnętrzny głos" cię ostrzega. "Kiedy patrzysz w otchłań ona patrzy w Ciebie".
Avatar użytkownikaFix Mężczyzna
 
Imię: Fix
Posty: 11
Dołączył(a): 01 lip 2011, 21:12
Droga życia: 9
Typ: 5-4
Zodiak: Waga
Czyli OOBE nie jest dla mnie... Przynajmniej na razie. Wolę nie ryzykować, zwłaszcza, że często miewam stany depresyjne. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :)
JogoBella Kobieta
 
Imię: JogoBella
Posty: 5
Dołączył(a): 29 cze 2011, 19:34
Droga życia: 4
Ale panią nastraszyliście. #-o
Luth to co piszesz wykreowało się niedawno w mojej głowie.
Czego mi do łba wchodzisz i szperasz?
Brzydko! :D
JogoBella.
Ryzyko istnieje gdy wątpisz sama w siebie.
Wszystkie te opętanie i całe pieprzenie o jakich duchach, astralu.
Wszystko jest i nie ma tego w tym samym momencie.
TY Decydujesz.
Zauważ, że ludzie mówią "nie wierzę że tak jest" "to nierealne"
Mówią tak bo nie określili siebie żyją w świecie TAK/NIE.
Jest w Tobie wystarczająco dużo mocy aby zapomnieć o tej wersji Siebie która ma wątpliwości.
Puść siebie.
OOBE jest cały czas.
Tylko, że nie jesteś tego świadoma.
Stanie się świadomym nie jest uwarunkowane niczym.
Owszem, są pewne wzorce i schematy zachowań, którym umysł łatwiej przytaknie.
Innymi słowy rzeczy najczęściej dzieją się jak w nie wierzysz.
Im mocniej czegoś nie chcesz tym mocniej wierzysz, że to istnieje i realnie ci zagraża.
Ale to są tylko myśli.
Tylko jakaś historyjka.
Tylko zależności i warunki, które nie istnieją puki nie powiesz inaczej.
Jesteś wolnym istnieniem.
Wszystko jest Dla Ciebie.
OOBE to ciekawa rzecz! :thumbright:
I AM
 
A ja uważam, że dopóki ktoś nie czuje i nie wie że jest gotowy, to nie jest gotowy.
Jeśli wolisz nie ryzykować, to najpewniej nie jesteś gotowa.
Możliwe że kiedy poradzisz sobie z tymi stanami depresyjnymi stwierdzisz że to teraz... A może nie?
Ja wiem że w tym wcieleniu mam nie doświadczyć OoBE, chociaż sporo wiem o nim z innych moich wcieleń...
Nie każdy musi umieć wszystko, każdy ma nieco inne dary... Chociaż jeśli się uprzemy to możemy osiągnąć wszystko. Tylko nie zawsze jest to potrzebne albo pożądane...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til napisał(a):A ja uważam, że dopóki ktoś nie czuje i nie wie że jest gotowy, to nie jest gotowy.


Wszyscy są gotowi na wszystko.
Strach przed nieznanym.
Kto się boi?
Umysł.
Ten martwy król nie chce umierać!
Chce panować pośród swojego dualnego królestwa trupów i straconych nadziei.
Zauważ, gdy jednak coś robisz i udaje ci się, czujesz jakbyś zawsze to umiał.
Nie pamiętasz już o tym nieumiejącym.
I nie wyobrażasz sobie jakbyś nie umiał teraz tego zrobić.
Zauważ jeszcze, że mówisz wtedy:

TO TAKIE PROSTE, NAWET NIE MUSZĘ MYŚLEĆ ABY ROBIĆ TO DOBRZE.

A no właśnie "NIE MUSZE MYŚLEĆ".
Jesteś Doskonałością Czynności.
Nie ma Ciebie w Niej.
Nie rozważasz jak to wykonać, czy z tej strony czy z tamtej.
Czy bolec do dziurki czy na śrubkę.

Robisz.
Stajesz się czystym działaniem.

Czystym.
Bo nie myślisz.

Jeśli wolisz nie ryzykować, to najpewniej nie jesteś gotowa.


Woli nie ryzykować bo jest uwarunkowana myślami. Tysiące czarnych scenariuszy mogą przyćmić światło.
Boi się zmian.
Nie wie co ją czeka.
Pyta o "skutki uboczne".

Ja odpowiem tak:

Doznasz niezwykłego, niewytłumaczalnego szczęśliwego stanu.
Braku swojej formy.
Dotkniesz Swojej Nienamacalności.
I pójdziesz z Panem Bogiem na jabłka.

Albo będziesz o tym myśleć i wszystko spierdolisz.
Zabijesz logiką życie i radość tego doznania.

Możliwe że kiedy poradzisz sobie z tymi stanami depresyjnymi stwierdzisz że to teraz... A może nie?


Najłatwiej radzić sobie z rzeczami cofając się w "rozwoju" - do tej wersji siebie, gdy jeszcze nie miało się pierdół w głowie, które wykreowały poczucie niepewności i jakiegoś niepełnego stanu gdzieś tam podobno bardzo mądrze uwarunkowanego i wytłumaczonego.

Przede wszystkim - JESTEŚ ESENCJĄ ZDROWIA.

To, że przyjmujesz istnienie chorób jako fakt - to twoja nagroda, że Ciebie dotyczą.
Możesz zignorować tą możliwość.

Ja wiem że w tym wcieleniu mam nie doświadczyć OoBE, chociaż sporo wiem o nim z innych moich wcieleń...
Nie każdy musi umieć wszystko, każdy ma nieco inne dary...


Inne wcielenia są również Teraz.
Można pomiędzy nimi przeskakiwać.
Modelować rzeczywistość do woli.
Wskakiwać w Tego Siebie, który ma dar, który nam jest potrzebny.
Lecz tych wersji Ciebie jest nieskończenie wiele.
Dlatego Możesz Wszystko.
Już teraz.
To że się nad czymś zastanawiasz zakopuje tego kogoś kto jest Mistrzem.
Samej sobie ujmujesz mocy.
Jesteś Mistrzem.

Chociaż jeśli się uprzemy to możemy osiągnąć wszystko.


Tak bracie! Tak!

Tylko nie zawsze jest to potrzebne albo pożądane...


Ale z Ciebie oceniająca maruda! :D
I AM
 
Przede wszystkim nie powinni praktykować tego ludzie chwiejni, o słabym poczuciu własnej tożsamości.
Są wtedy bardziej podatni na ataki dziczy astralnej a jak wiadomo człowieka o silnej psychice ciężko jest omamić.
Strachu nie da się tak łatwo wyeliminować, chyba że ktoś doszedł w oobe do perfekcji i doznaje tego stanu nagminnie.
Każde wyjście jest inne, w każdym pojawia się lęk, szczególnie gdy dookoła jest ciemno i nie wiadomo czego można się spodziewać. W metodzie transowej często pojawiają się hipnagogi tuż przed wyjściem, a to już jest mega utrudnienie, bo często doznaje sie wtedy poczucia obecnosci, kogoś lub czegoś w pokoju.
Mózg lubi psocić :lol:
Kiedyś w dzien podczas projekcji natknąłem się w swoim pokoju na stworzonko przypominające ślimaka,
mocno wtedy spanikowałem więc aż boje się myśleć co by było gdybym spotkał go w nocy.

Przyznam się też, że przez pewien czas nie mogłem zasypiać bez zapalonej lampki czy telewizora,
zrobiłem się bardziej wyczulony i poczucie obecnosci czegoś w pokoju wyrażnie wzrosło.

Im bardziej próbowałem przestać się bać tym lęk się nasilał, aż w kulminacyjnym momencie pewnego dnia, moje dzwoneczki spadły z drzwi.

Zaczałem odmawiać paciorki i prosić o ochronę Anioła Stróża i na szczęscie wszystko wróciło do normy,
a już myślałem że spędze święta w domku bez klamek. :D

Teraz przy każdym wyjściu czy to w dzien czy w nocy proszę o ochronę i nic złego się nie dzieje.

Mam nadzieję że nikogo nie wystrachałem :D
Dziękuje, dobranoc.
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby
I AM napisał(a):
Til napisał(a):A ja uważam, że dopóki ktoś nie czuje i nie wie że jest gotowy, to nie jest gotowy.


Wszyscy są gotowi na wszystko.


Pieprzysz.
Nie zatracaj się w ideologii.
To że ktoś ma całą wiedzę i wszystkie umiejętności gdzieś głęboko w sobie, to jeszcze nie znaczy że jest gotowy, choćby dlatego że nie ma zielonego pojęcia jak się do tego zabrać. Jak chce się pisać powieści dobrze najpierw nauczyć się alfabetu. A jak się nie chce czy nie może, to zrezygnować i przerzucić się na opowiadanie historii.
Jeśli wolisz nie ryzykować, to najpewniej nie jesteś gotowa.


Woli nie ryzykować bo jest uwarunkowana myślami. Tysiące czarnych scenariuszy mogą przyćmić światło.
Boi się zmian.
Nie wie co ją czeka.
Pyta o "skutki uboczne".

I właśnie dlatego nie jest gotowa. Bo jak sam mówisz jest uwarunkowana myślami. Dopóki się nie rozpracuje tego w sobie, to głupotą jest pchanie się na siłę. I głupotą jest mówienie że można to robić. Bo potem właśnie są ludzie co opowiadają jak ich szatan gdzieś ciągnął albo jak im coś duszę wyrwać chciało.
Ja wiem że w tym wcieleniu mam nie doświadczyć OoBE, chociaż sporo wiem o nim z innych moich wcieleń...
Nie każdy musi umieć wszystko, każdy ma nieco inne dary...


Inne wcielenia są również Teraz.
Można pomiędzy nimi przeskakiwać.
Modelować rzeczywistość do woli.
Wskakiwać w Tego Siebie, który ma dar, który nam jest potrzebny.
Lecz tych wersji Ciebie jest nieskończenie wiele.
Dlatego Możesz Wszystko.

Móc a chcieć i potrzebować to są zupełnie różne sprawy. Ja na przykład wiem że to fizyczne ciało i jego niefizyczna część mają dokładnie to co mi jest potrzebne w tym konkretnym wcieleniu.
Poza tym myślę że mylisz ciut pojęcia. Po kiego grzyba chcesz przeskakiwać między wcieleniami (o ile to rzeczywiście jest możliwe poza OoBE co do którego nie wszyscy się zgadzają czy jest w 100% realne)? Jeśli brakuje ci czegoś w tym wcieleniu, albo w każdym razie uważasz że ci brakuje (bo zwykle przychodzimy na świat dokładnie z tym czego potrzebujemy, tylko sami zwykle nie wiemy czego nam potrzeba), to połącz się ze swoim wyższym ja, z tą częścią która jest częścią wspólną wszystkich wcieleń i stoi ponad czasem... Tam jest wszystko.
Chociaż jeśli się uprzemy to możemy osiągnąć wszystko.


Tak bracie! Tak!

Tylko nie zawsze jest to potrzebne albo pożądane...


Ale z Ciebie oceniająca maruda! :D

Hmmm... Tak myślisz? Oceniam że marudzisz ;) Ponadto taka jest prawda. Nie wszystko jest potrzebne, a nie jedna osoba już brała psychotropy z powodu nadmiaru tych cudownych zdolności jakie posiadamy, a których nie zdążyła oswoić i objąć umysłem a nie mogła inaczej sobie poradzić jak tłumiąc to biorąc leki albo wręcz trafiając do psychiatryka na stałe...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Mówi do mnie! : D
Sobie rozmawiamy.
Dobzie!

Til napisał(a):Pieprzysz.
Nie zatracaj się w ideologii.


Tak naprawdę to pieprzymy razem.
Bo to wszystko takie dyrdymały, że buzia to sama się śmieje. : )

To że ktoś ma całą wiedzę i wszystkie umiejętności gdzieś głęboko w sobie, to jeszcze nie znaczy że jest gotowy, choćby dlatego że nie ma zielonego pojęcia jak się do tego zabrać.


Skoro ma wszystko w Sobie, to co jest jeszcze nie tak?
Co powoduje uczucie oddzielenia?
Czy żeby naprawiać samochody niezbędny jest dyplom mechanika?
Czy ktoś musi ci powiedzieć że - ok, teraz możesz śmiało działać?
Czy ktoś tak naprawdę może ci czegoś zabronić?

Jak chce się pisać powieści dobrze najpierw nauczyć się alfabetu.


Nie mogę stworzyć własnego alfabetu a potem powieści?
Ale pieprzysz. : D
Nie jestem uwarunkowany alfabetem.
Tak jak Istnienie nie jest uwarunkowane człowiekiem.
Istnienie jest wszechmogące i uległe.
Umysł jest aspektem decydującym.
Sztuka, aby zadecydować o skróceniu decydującego o głowę.
To ci wyzwanie!
I zobaczeniu, że jest o NIEBO lepiej, gdy nie przywiązujesz się do opinii i do samego siebie.

I właśnie dlatego nie jest gotowa. Bo jak sam mówisz jest uwarunkowana myślami.


Ale to co ma w Środku jest niezależne od Niej.
Jest pomimo, że być może nie może tego dotykać i smakować.
A ma w Środku Wszystko.
Może być Samym Rdzeniem Istnienia.
Dalej będzie machać nóżkami.
Chodzić po parku i do pracy.
Tylko jakże lekkie jest życie, gdy nie zależy ci nawet na samym sobie.
Nie w sensie, że gardzisz Sobą.
Tylko jest w Twoim sercu przekonanie, że nie ma takiej góry na którą się nie wespniesz.
A wspinać się nie dla efektu, korzyści.
Tylko dla przyjemności z robienia tej rzeczy.
Nie żeby coś udowodnić.
Tylko aby podziwiać i dziękować, za każdy oddech, który pozwolił nam tego dokonać.
Istnienie dziękujące kruchemu ciału.
Akt tej wdzięczności to przecudowne uczucie.
Dzięki ciału istnienie może doświadczać Samo Siebie.
Ciało nie jest warunkiem.
Nic nie tracisz, bo nic nie jest Twoje.
To umysł twierdzi, że wiedza jest jego.
To mój samochód, mój dom.
Własność to coś obcego dodanego do małego wybrakowanego Mnie.
Skoro czujesz Wieczne Niezmienne Istnienie w Sobie.
Cóż można jeszcze do Ciebie dodać?
Wszystko już masz. : )

Dopóki się nie rozpracuje tego w sobie, to głupotą jest pchanie się na siłę.
I głupotą jest mówienie że można to robić.


Kto to mówi?
Ja Jestem głupi i szczęśliwy.
Głupi, bo kieruje mną bardziej serce niż rozum.
Nie muszę być konwencjonalny aby uchodzić za mądrego.
Skoro sam twierdze, ze jestem głupi, to nie muszę nikomu udowadniać że jest inaczej.

Bo potem właśnie są ludzie co opowiadają jak ich szatan gdzieś ciągnął albo jak im coś duszę wyrwać chciało.


:roll:


Móc a chcieć i potrzebować to są zupełnie różne sprawy. Ja na przykład wiem że to fizyczne ciało i jego niefizyczna część mają dokładnie to co mi jest potrzebne w tym konkretnym wcieleniu.


Strasznie pokochałeś tą wiedzę co? :)
Dlaczego uważasz się za punkt, który jeszcze się dzieli na fizyczność i nie fizyczność?

Poza tym myślę że mylisz ciut pojęcia.


Pojęcia nie mogą być stałe i niezmienne - skoro sam twierdzisz, że posiadasz drogę, kolejne wcielenia i uczysz się to lekki nietakt uważanie pojęć jako stałe w niepojętym równaniu jakim jest życie.

Po kiego grzyba chcesz przeskakiwać między wcieleniami


Dla przyjemności skarbie.
Dla przyjemności.
Każdy inny mały Ja.
Inne czasy i historie.
Sztuka to przeskakiwać tak szybko, żeby być Wszystkim naraz.
Sam to robisz.
Tylko bezwiednie.
Bo to jest.
Nie zużywa Twojej energii.
Nie istnieje ten, który może to pokazać, ale tak się dzieje.

(o ile to rzeczywiście jest możliwe poza OoBE co do którego nie wszyscy się zgadzają czy jest w 100% realne)? Jeśli brakuje ci czegoś w tym wcieleniu, albo w każdym razie uważasz że ci brakuje (bo zwykle przychodzimy na świat dokładnie z tym czego potrzebujemy, tylko sami zwykle nie wiemy czego nam potrzeba), to połącz się ze swoim wyższym ja, z tą częścią która jest częścią wspólną wszystkich wcieleń i stoi ponad czasem... Tam jest wszystko.


OOBE jest cały czas.
Będąc formą poprzez plecebo płynące w wiary w sens i działanie konkretnych praktyk, otwierasz się na coś co jest ciągle i nie jest pod twoją kontrolą.
Puki jest osoba, która coś robi, zawsze będzie miało to dwa możliwe zakończenia - uda się / nie uda.
I jeden warunek - daj coś to dostaniesz coś w zamian.
Pragniesz konkretnego rodzaju doznań.
Ale nie jest to naturalne.
I zużywa siły.
Jednak jakbyś otworzył się i z ufnością witał wszystko co spotyka.
I powiedzmy byłoby to OOBE i robiłbyś to po raz pierwszy.
W pięknym spontanicznym uniesieniu odkryłbyś wspaniałą rzecz.
Umiłował ją i nie chciał powtarzać, wykorzystywać - zostawiłoby to w Tobie swe naturalne piękno.
Zauważ też, że...
Nigdy nie miałbyś myśli o demonach jakby ci nikt o nich nie powiedział.
Gdyby nikt od urodzenia nie powiedział ci, że istnieje strach.
Nie miałbyś pełnych porów przed smakowaniem pełni swoich możliwości.
Ale ktoś powiedział.
Zasiał takiego małego wrzoda-krwiopijcę.
Karmił myślami, które pobudzały jego autentyczność.
I pach.
Boisz się!
Boisz się mimo, że mówisz o wyższym Ja.
Twoje Wyższe Ja to strasznie cienki bolek.
Skoro się boisz.

Hmmm...


Hmmm nie wróży nic dobrego. XD

Tak myślisz? Oceniam że marudzisz ;) Ponadto taka jest prawda.


Prawd tyle ile jest tych, którzy mogą ją wskazać.

Nie wszystko jest potrzebne, a nie jedna osoba już brała psychotropy z powodu nadmiaru tych cudownych zdolności jakie posiadamy, a których nie zdążyła oswoić i objąć umysłem a nie mogła inaczej sobie poradzić jak tłumiąc to biorąc leki albo wręcz trafiając do psychiatryka na stałe...


Tak.
Czarne scenariuuuszzzzeeeee!
Tak.
To wogule nie podróżujmy też.
Tak duchowo jak i fizycznie.
Gdzie nie pójdziesz czy to w astralu czy na własnych nogach albo demon albo zbir.
Wyglądajmy przez okno i nie wychodźmy, bo może nam się stać krzywda, jakiś wypadek, napadną nas.
Bójmy się zrobić cokolwiek.
Bo MI może się stać krzywda!
Nie będzie Ja z jego małą historyjką.
Koniec pragnień i oczekiwać.
Koniec rzeczy które MUSZĘ zrobić, aby zabrać się za robienie większych rzeczy.
Całe nieszczęście świata spowodowane jest właśnie identyfikacją z ciałem.
Ze swoją rolą.
Strach neguje miłość i zostajemy ze swoim ciałem i nie mamy nic.
Bo posiadamy możliwości, z których boimy się korzystać.
Co to za chore zakręcenie?
Podziwiam twoją siłę w mierzeniu się z czymś takim.
Ja nie mam czasu na pierdoły i strach.
Radość.
Wolność.
Nie muszę życia czynić wyjątkowym, samo mnie zaskakuje swoim bezmiarem!
JA JESTEM KURNA! :D
I AM
 
Hmm ... (héhé :) ) trzeba sie sluchac intuicji. Tez mialam okres kiedy usilnie probowalam wychodzic, bo pozazdroscilam innym ktorzy to robia, podczas gdy intuicja mowila "jeszcze nie teraz". Nie mialam az takich fajerwerkow jak Joe Black, ale zdarzylo mi sie raz w nocy byc wyciagana przez jakis skubany byt, nie spanikowalam, ale nie bylo to przyjemne. Nie mam ochoty zeby ktos mi tak sztucznie pomagal, jak samej mi sie nie udaje.
Czuje ze powinnam jeszcze nad soba sporo popracowac, poczekam az kiedys przyjdzie mi to samoistnie.

Tak wiec jesli ktos wie w jakis sposob, ze to jeszcze nie teraz, to znaczy ze nie i tyle. Jesli ty I AM czujesz w sobie ze mozesz wszystko, to wspaniale.
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Powrót do działu „Eksterioryzacja”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron