Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.
Jezus Dał On Szymonowi trzy rzeczy: po pierwsze – nowe imię „Piotr” (czyli Skała); po drugie - obietnicę, że zbuduje na nim swój Kościół; po trzecie – klucze królestwa niebieskiego. Szczególnie ten trzeci element wydaje się bardzo zastanawiający. Mówiąc o „kluczach królestwa” Jezus nawiązuje do ważnego starotestamentowego fragmentu z Księgi Iząjasza 22,20-22, gdzie król Ezechiasz, spadkobierca tronu Dawida, mianuje Eliakima nowym zarządcą pałacu, zastępując nim dotychczasowego zarządcę, Szebnę. Każdy może łatwo rozpoznać, który z dotychczasowych członków rady królewskiej został nowym zarządcą, gdyż otrzymuje on „klucze królestwa”. Zawierzając „klucze królestwa” Piotrowi, Jezus ustanowił urząd zarządcy, kierującego sprawami Kościoła będącego Jego królestwem na ziemi. „Klucze” są więc symbolem urzędu i prymatu Piotra, przekazywanego kolejnym następcom, jak to miało miejsce w ciągu wieków.
Kiedy przychodzi Jezus, ustanawiając ponadnarodową rodzinę, nie ma On zamiaru znosić ludzkiej władzy. Co więcej, udziela swoim Apostołom władzy nawet większej od tej, którą posiadał Mojżesz czy Dawid.
dlaczego wczesny Kościół mógł uznać nie tylko to, w jaki sposób Apostołowie zostali obdarzeni władzą Chrystusa, ale też szczególnie to, że Piotr jest Księciem Apostołów. W początkowych rozdziałach Dziejów Apostolskich widać Piotra powstającego, aby znaleźć kogoś na miejsce Judasza, Piotra powstającego, aby głosić Ewangelię po Zesłaniu Ducha Świętego. Piotr jest tym, który uzdrawia chromego, Piotr jest tym, który przemawia przed Sanhedrynem, Piotr realizuje swoją linię. Piotr dostrzega śmierć Judasza, widzi, że urząd apostolski się opróżnił i zastępuje Judasza Maciejem mamy tu więc sukcesję apostolską.
merkaba Mężczyzna
czas ucieka-wiecznosć czeka
 
Imię: krzysztof
Posty: 95
Dołączył(a): 31 paź 2010, 11:46
Droga życia: 33
Zodiak: smok
Witam

Jeżeli szukasz prawdy w chrześcijaństwie, to musisz wiedzieć że nie została ona skoncentrowana w teologii biblijnej. Urząd Apostoła polegał na byciu strażnikiem wielkiej tajemnicy (1 Kor.4.1). Natomiast prawda była przekazywana nie w formie kazań czy wykładów biblijnych, ale poprzez uczestnictwo w misterium (1.Kor. 2.6-7). Dzisiaj już śmiało możemy powiedzieć, a jest to fakt dostatecznie potwierdzony, że odpowiednio wyselekcjonowani chrześcijanie (1Ptr. 1.2), poddani byli specjalnym technikom (odosobnienia, posty, modlitwy, medytacje) i w ten sposób wprowadzano ich w tzw. kosmos Boży (2 Kor. 12.2-4). Musimy też wiedzieć, że dzięki inicjacji uzyskiwali oni wgląd do świata duchowego, gdzie brali udział w zgromadzeniu niebiańskim (Hbr. 12. 22-24).

Tutaj "Klucze Królestwa Niebios" wcale nie polegały na otrzymaniu władzy w pospolitym tego słowa znaczeniu. Wadza ta wynikała nie tyle z promocji na wysokie stanowisko w kościele, lecz odnosiła się do szczególnych umiejętności duchowych, nierzadko już wrodzonych, czy jak kto chce dziedziczonych z poprzedniego życia. Sęk w tym, że osoba taka posiadała moc epoptei, najwyższego wtajemniczenia które oznaczało bezpośrednie doświadczenie boskości. Dla Piotra doświadczenie to stanęło otworem na górze Tabor. To wówczas jego świadomość została wyniesiona ku sferze duchowej, gdzie doświadczył niebiańskiej rzeczywistości. Na tym właśnie doświadczeniu opiera Piotr swoją sukcesję (2Ptr. 1.16-20).

Wbrew pozorom najwyższym rangą Apostołem wcale nie jest Piotr ale Jezus (Hbr. 3.1-2) Doświadczenie to stanowi również kluczowy punkt jego ewangeli i znajduje swoje wypełnienie w jego misterium śmierci i zmartwychwstania. Odtąd to nie wiedza jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale wewnętrzne doświadczenie boskiej natury Chrystusa Zmartwychwstałego (Niebiańskiego) i współudział w niej. Natomiast każdy kto stał się uczestnikiem tego doświadczenia (2Ptr. 1.2-4) wpisany zostaje do niebiańskiej rodziny (1Ptr. 2.5) , a przez to staje się powiernikiem Królestwa Niebieskiego.... (tamże 2.9-10)


Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Jezus nie był apostołem on powołał apostołów
Jezus jest nauczycielem więc nie może być uczniem
merkaba Mężczyzna
czas ucieka-wiecznosć czeka
 
Imię: krzysztof
Posty: 95
Dołączył(a): 31 paź 2010, 11:46
Droga życia: 33
Zodiak: smok
merkaba napisał(a):Jezus nie był apostołem on powołał apostołów

A jakie jest Twoje rozumienie słowa "apostoł"?

merkaba napisał(a):Jezus jest nauczycielem więc nie może być uczniem

Kto tak mówi?
Czy Jezus sam siebie nazwał nauczycielem?
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Nie, to ludzie nazwali go nauczycielem, mistrzem czy bogiem. Jeszua nigdy nie mówił o sobie, twierdził, że każdy z nas jest synem bożym, jego bratem. W żaden sposób nie wywyższał się.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
Witam

....Jezus nie był apostołem on powołał apostołów
Jezus jest nauczycielem więc nie może być uczniem
.....

Jezusa natomiast powołał Bóg .....Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa, bo On jest wierny Temu, który Go uczynił, jak i Mojżesz w całym Jego domu.....(Hbr. 3.1-2). W skrócie to ujmując sukcesja apostolska pochodzi bezpośrednio od Boga który powołał najpierw Jezusa a potem Apostołów....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik
Ok jesteśmy wdzięczni za Twoje świadectwo. Miło, że piszesz o swoich osobistych przeżyciach.
Jeśli postanowiłeś dać świadectwo to musisz być na tyle silny aby poznać prawdę...
pan Bóg, pan egzorcysta, Ty oraz ten niemiły co chciał wejść to jedna i ta sama postać.
Bóg stworzył Cię na swoje podobieństwo a teraz Ty tworzysz Boga na swoje.
Oba te zdarzenie dzieją się symultanicznie.
Usiądź, rozgość się...
Mamy tylko Siebie.[/quote]


To bardzo smutne stwierdzenie, skazujesz się na samotność, tylko jak to z kim ja teraz pisze też sam ze sobą ?
Znam tą teorie, nie zgadzam się z nią (skoro masz tylko siebie to idź skocz na bank, złapią ciebie, wsadzą z takimi dużymi karkami co to lubią się zabawić dobrze pod celą i jak już będą ciebie gwałcili to sobie przypomnij te słowa, że ten co mnie gwałci, ten klawisz co to mnie tu wsadził i ja to ta sama osoba także rozgość się i baw się dobrze, albo leprze mojej babci zamordowano męża, straciła dwoje dzieci i co ona sama sobie to zrobiła bo to takie przyjemne?) , wżyciu bazuje na tym co odczuwam a nie na tym co przeczytam. Nie ma co ani ty mi ani ja tobie nie będziemy niczego potrafili udowodnić. Tak to już jest, że można poświecić godzinkę i szukać dowodów na to, że Boga nie ma lub na to, że jest i w obu przypadkach znajdziesz takie argumenty, chodzi o to z którego talerza chcesz jeść. Na szczęście wcześniej czy później każdy się przekona. I będzie to na pewno bardziej złożone i skomplikowane niż to co ty napisałeś i ja twierdze. Ale szczerze mówiąc twoja wizja mi nie pasuje nie chciałbym, aby tak to było. Ale odbiegamy od tematu nie po to tu jestem.


Ktoś tam napisał, że wszyscy jesteśmy miłością powiedz to ofiarą adolfa dobro i zło miłość i nienawiść, wszystko to jest w istotach jednego trzeba się pozbyć na rzecz drugiego.
Ostatnio edytowano 01 cze 2011, 11:13 przez kis-kos, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownikakis-kos Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 27 maja 2011, 22:47
Temat trochę się wykoleił, ale z tego co zauważyłem to wasze myśli sięgają, gwiazd. Warto jednak pamiętać, że koleiny etap jaki jest przed człowiekiem, należy się każdemu i temu co dużo wie i temu co orze pole. Choć wiem, że jedni myślą, że ten co orze i ten co wie wszystko to jedna osoba, albo że ten co orze będzie miał kilka wcieleń na to aby stać się tym co sięga gwiazd. I dlatego dla mnie temat jest prostszy i wracając do tematu zjawiska OBE, Człowiek się rodzi i umiera przychodzi na świat z zestawem cech dobrych i złych powiedzmy 50 na 50 na koniec życia ma mieć powiedzmy 100 dobrych 0 złych to jest ideał (święty) i Jezus bardzo w tym pomaga, w obe tego nie zrobicie co najwyżej dowiecie się, że jesteście wybrani i macie misje do spełnienia, i będziecie ja spełniać całe życie zamiast identyfikować w sobie to co złe i zamieniać na dobre np. skąpstwo-jałmużną, lenistwo - pracowitością, gniewliwość - łagodnością itp itd. tylko tu na ziemi wśród ludzi można kształtować w sobie dobre cechy, i dokonywać prawdziwych realny uczynków na ich potwierdzenie. W obe to każdy może być fajny bo go to nic nie kosztuje.

Każdy ma swoją drogę temat dotyczy OBE, dlatego proszę was o jedno, zanim kogoś wciągniecie w temat pokażcie mu ten post da mu wybór, i niech wie, że są rożne opinie i doświadczenia w tej kwestii, i dopiero wtedy dokona wyboru.

Pamiętajcie samemu trzeba sprawdzić innej drogi nie ma.

Pozdrawiam i do zobaczenia po drugiej stronie :)
Avatar użytkownikakis-kos Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 27 maja 2011, 22:47
kis-kos napisał(a):dobro i zło miłość i nienawiść, wszystko to jest w istotach jednego trzeba się pozbyć na rzecz drugiego.

Wolna Wola i wybór :)
Jedni się pozbywają jednego walcząc, inni walczą z drugim..., inni akceptują wszystko, wiedząc, że wszystko to Jedno i to samo.
Niektóre drogi są długie, a jedna jest na skróty - rozświetlona Słoneczkiem :)
Wszystkie drogi prowadzą do Jednego.
Tyle.

kis-kos napisał(a):Ktoś tam napisał, że wszyscy jesteśmy miłością powiedz to ofiarą adolfa

W Tu i Teraz nia ma adolfa i ofiar.
Przeszłość i przyszłość należy do Śmierci. Jedyne co jest to - Teraz.

Do zobaczenia po drugiej stronie lustra :D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
nuntisunya81 napisał(a):Ok jesteśmy wdzięczni za Twoje świadectwo. Miło, że piszesz o swoich osobistych przeżyciach.
Jeśli postanowiłeś dać świadectwo to musisz być na tyle silny aby poznać prawdę...
pan Bóg, pan egzorcysta, Ty oraz ten niemiły co chciał wejść to jedna i ta sama postać.
Bóg stworzył Cię na swoje podobieństwo a teraz Ty tworzysz Boga na swoje.
Oba te zdarzenie dzieją się symultanicznie.
Usiądź, rozgość się...
Mamy tylko Siebie.


kis-kos napisał(a):To bardzo smutne stwierdzenie, skazujesz się na samotność, tylko jak to z kim ja teraz pisze też sam ze sobą ?

Z kim piszę teraz? Wiesz przypomniała mi się pewna sytuacja. Jechałem pociągiem i do mojego przedziału weszła dziewczyna z chłopakiem. Zaczęli ze sobą rozmawiać i w pewnym momencie dziewczyna zwróciła się do chłopaka:
I widzisz, dobrze, że pojechałam z tobą bo możemy mówić do Siebie a tak to byś musiał mówić sam do Siebie.
Tak czy inaczej Mamy tylko Siebie. Nieważne czy uznamy to stwierdzenie za smutne czy radosne. Jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

kis-kos napisał(a):Znam tą teorie, nie zgadzam się z nią (skoro masz tylko siebie to idź skocz na bank, złapią ciebie, wsadzą z takimi dużymi karkami co to lubią się zabawić dobrze pod celą i jak już będą ciebie gwałcili to sobie przypomnij te słowa, że ten co mnie gwałci, ten klawisz co to mnie tu wsadził i ja to ta sama osoba także rozgość się i baw się dobrze,


Myślę, że nie do końca zrozumiałeś to co miałem na myśli. Ja się nie dziwie, słowa można interpretować na tysiąc sposobów. Dlatego mam nadzieje, że ani do grzechu mnie nie namawiasz, ani nie życzysz mi złego :)

kis-kos napisał(a):albo leprze mojej babci zamordowano męża, straciła dwoje dzieci i co ona sama sobie to zrobiła bo to takie przyjemne?) , wżyciu bazuje na tym co odczuwam a nie na tym co przeczytam. Nie ma co ani ty mi ani ja tobie nie będziemy niczego potrafili udowodnić.


Stało się. Rozpamiętywanie złego i chowanie urazy tworzy kolejny dysonans i kolejne zło. Przebaczenie jest niezmiernie ważne. Choć oczywiście zdaje sobię sprawę, że okoliczności mogą sprawić, że sam akt Przebaczenia jest ekstremalnie ciężki. Zmieniajmy jednak to co się da zmienić.
Zaakceptujmy to czego zmienić nie możemy. Nie patrzę na naszą wymianę zdań w ten sposób (że sobie coś udowadniamy). Jak najbardziej wiem o co Tobie w tym przykładzie chodzi, rozumie to i szanuje, nie widzę tutaj różnic. Nie chce Ci niczego udowadniać. Natomiast bardzo chętnie uczę się się poprzez takie rozmowy. Myślę, że inni też mogą skorzystać.

kis-kos napisał(a):Tak to już jest, że można poświecić godzinkę i szukać dowodów na to, że Boga nie ma lub na to, że jest i w obu przypadkach znajdziesz takie argumenty, chodzi o to z którego talerza chcesz jeść. Na szczęście wcześniej czy później każdy się przekona. I będzie to na pewno bardziej złożone i skomplikowane niż to co ty napisałeś i ja twierdze. Ale szczerze mówiąc twoja wizja mi nie pasuje nie chciałbym, aby tak to było. Ale odbiegamy od tematu nie po to tu jestem.


Zdaje sobie sprawę, że umysł znajdzie pełno dowodów, zarówno za jak i przeciw. Nie o to tutaj chodzi. Nie szukam dowodów na istnienie Boga - ja Go doświadczam. Nie szukam też dowodów na to, że go nie ma - ja to wiem. W gruncie rzeczy jesteśmy do Siebie bardzo podobni.
Więc zapraszam Ciebie do jedzenia z jednego talerza, to jest prostsze niż jakakolwiek wizja, nie ważne czy "moja" czy "Twoja".
"Prostota jest ostatecznym rezultatem złożoności"

kis-kos napisał(a):Pozdrawiam i do zobaczenia po drugiej stronie

pozdrawiam...
ale nie mówię do widzenia -
tam gdzie Ja Jestem nie ma lustra, nie ma oddzielenia.
Mamy tylko Siebie.
Avatar użytkownikanuntisunya81
 
Posty: 554
Dołączył(a): 16 lut 2011, 15:27
Kis-kos braciszku, nie ma czegoś takiego jak święci, według oryginalnego dekalogu oddawanie czci świętym, obrazom, papieżom, to oddawanie czci bożkom. Czy nie powinniśmy wielbić jedynej mocy we wszechświecie, boga - miłości? Fajna koncepcja zestawu cech. Osobiście uważam, że kiedy człowiek się rodzi ma tylko same dobre cechy. Dzieciaki wszystkiego chcą spróbować, bawić się, śmiać, radować, cieszyć się. Są tak niewinne. Ale dorośli szybko niszczą tą niewinność. Zaczyna się zabranianie im różnych rzeczy. Ja wiem, że niektóre z tych zakazów płyną z troski, ale jak byśmy wciąż nie powtarzali dziecku, że złamie nogę to by jej nie złamało nie? Założę się, że jakbym powiedział małemu dziecku, "wyskocz przez okno, nic ci się nie stanie" byłoby całe i zdrowe.
Sensemilla ja podróżuję bardzo krótką drogą, przez to nigdy się nie zmęczę i kiedy chcę, mogę odpocząć. Wolna wola, jaki to piękny dar, który dostaliśmy od tego, którego nazywają bogiem.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
kis-kos napisał(a):Znam tą teorie, nie zgadzam się z nią (skoro masz tylko siebie to idź skocz na bank, złapią ciebie, wsadzą z takimi dużymi karkami co to lubią się zabawić dobrze pod celą i jak już będą ciebie gwałcili to sobie przypomnij te słowa, że ten co mnie gwałci, ten klawisz co to mnie tu wsadził i ja to ta sama osoba także rozgość się i baw się dobrze
TAAAAK jasne, chłopaki nie mają co robić tylko gwałcić słabszych od siebie, co z tego ze większośc to hetero zkoro to diabły w ludzkiej skurze i zrobią wszystko zeby kogoś upodlić, twoje przekonania na temat ludzi i ich natury są doprawdy dogłębne :angryfire:
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew
sinsemilla napisał(a):]
W Tu i Teraz nia ma adolfa i ofiar.
Przeszłość i przyszłość należy do Śmierci. Jedyne co jest to - Teraz.

Do zobaczenia po drugiej stronie lustra :D


ok Kadafi lepiej?


nuntisunya81 napisał(a):Myślę, że nie do końca zrozumiałeś to co miałem na myśli. Ja się nie dziwie, słowa można interpretować na tysiąc sposobów. Dlatego mam nadzieje, że ani do grzechu mnie nie namawiasz, ani nie życzysz mi złego :)


Też tak myślę, pragnę dobra każdego człowieka.



BobBlunt napisał(a):Kis-kos braciszku, nie ma czegoś takiego jak święci, według oryginalnego dekalogu oddawanie czci świętym, obrazom, papieżom, to oddawanie czci bożkom. Czy nie powinniśmy wielbić jedynej mocy we wszechświecie, boga - miłości? Fajna koncepcja zestawu cech. Osobiście uważam, że kiedy człowiek się rodzi ma tylko same dobre cechy. Dzieciaki wszystkiego chcą spróbować, bawić się, śmiać, radować, cieszyć się. Są tak niewinne.


Pisałem o świętości w kontekście dążenia do ideału, gdzie standardy wyznacza Bóg, nie o obrazkach i modlitwach do nich. Co do dzieci kiedy byłem bardzo malutki urządziłem żeś biedronek powbijałem im kolce w grzbiety i patrzyłem jak się męczą czułem wtedy to zło w sobie, potem jednak poszedłem do domu już się ocknąłem z tego letargu. I doszło do mnie co zrobiłem zacząłem płakać i modlić się do Boga przepraszać za to co zrobiłem i prosić o ulgę dla biedronek, bardzo im współczułem. Te uczucia oba były we mnie dopuściłem je do głosu jedno po drugim. I nikt mnie tego nie uczył.


Conan Barbarzynca napisał(a): TAAAAK jasne, chłopaki nie mają co robić tylko gwałcić słabszych od siebie, co z tego ze większośc to hetero zkoro to diabły w ludzkiej skurze i zrobią wszystko zeby kogoś upodlić, twoje przekonania na temat ludzi i ich natury są doprawdy dogłębne :angryfire:


Użyłem akurat takiego obrazu nie musi to być w wiezieniu ani przez więźniów, chodziło mi o przedstawienie ekstremalnej sytuacji podczas, której myślenie o tym, że ta osoba która mnie krzywdzi i ja to ta sama osoba, się zmienia ponieważ towarzyszą temu tak ekstremalne emocje i szereg pytań do siebie i do Boga. I gdy ktoś się ma za oprawce jednocześnie i ofiarę to teoria, że Bóg ja ty on to to samo troszeczkę zaczyna nabierać innego wydźwięku. Ale może źle zrozumiałem kolegę do którego to pisałem. Jeżeli obraziłem jakiegoś skazanego lub zresocjalizowanego to przepraszam nie miałem takich intencji wszyscy jesteśmy ludźmi - bliźnimi. Porostu przykład i tyle dość ekstremalny, ale celowo.
Avatar użytkownikakis-kos Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 27 maja 2011, 22:47
kis-kos napisał(a):
sinsemilla napisał(a):]
W Tu i Teraz nia ma adolfa i ofiar.
Przeszłość i przyszłość należy do Śmierci. Jedyne co jest to - Teraz.

Do zobaczenia po drugiej stronie lustra :D


ok Kadafi lepiej?

Kadafi? Ja nie wiem co/kto to.
I nie czuję potrzeby, aby wiedzieć.
Lepiej? Hmmm...
Pewnie tak, bo tym bardziej nie istnieje dla mnie Tu i Teraz.
:)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Nie istnieje dla Ciebie Tu i Teraz ?
To Gdzie Ty Jesteś ?

:D
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości