OBE, pionierzy świata astralnego i ich odkrycia, techniki eksploracji Astralu i nasze przeżycia.

Przeżycia na granicy OBE

Post 27 maja 2011, 12:21

Witka. ; )

Dawno tu nie pisałem, więc będzie dosyć długo. Niektórzy użytkownicy może mnie pamiętają. Komu nie chce się czytać całości, może śmiało przeskoczyć 3 następne akapity.

Z "rozwojem duchowym" mam niejakie mętne i burzliwe doświadczenie, tj. na początek jakieś 6-8 lat temu zainteresowałem się ezoteryką. Odnosiłem niejakie sukcesy w odkrywaniu swojego umysłu podczas medytacji, ale nic spektakularnego. Wtedy też próbowałem osiągnąc coś z czakrami, OBE, LD itp. Z perspektywy czasu powiem, że nic ciekawego nie udało mi się osiągnąć, ot czasem może poczułem czakry, raz czy dwa udało mi się "trafić" w 5-sekundowe LD, z OBE 0 sukcesów.

Jednak kto usiłuje, nie błądzi i tak zaczęła się moja przygoda z substancjami psychodelicznymi (jakieś 4-5 lat temu). Nie będę tu dokładnie opisywał moich doświadczeń, dość rzec, że zdobyłem ich bogaty wachlarz (począwszy od powoju hawajskiego i szałwii wieszczej, poprzez LSD i dekstrometorfan, skończywszy na jednej w psychodelicznych tryptamin z grupy research chemicals, a niedługo wzbogacę ten zasób o DOI - psychodeliczną pochodną amfetaminy) i nie zawsze kończyło się to dobrze (vide dwukrotna wizyta w psychiatryku i rozpoznanie schizofrenii paranoidalno-katatonicznej, do dziś biorę leki). Myślę, że to pozostawiło trwały ślad na mojej psyche. Nota bene, jeśli to kogoś interesuje, obecnie te eksperymenty są już mocno ograniczone, a i myślę, czy nie dać sobie już z tym spokoju - choć mogłoby być ciężko. Proszę mnie jednak nie moralizować.

Zdarzyło mi się w życiu ładnych kilka psycholitycznych bądź "ezoterycznych" przeżyć, których cenzor psychiczny jakoś nie wymazał z mojej pamięci. ; ) Na przykład postrzeganie aury, stany, które uważam za wstęp do OBE, czy wchodzenie w początkowe stadium spirali dysocjacji, które opiszę za chwilę, stany lekkiego "rozłączenia" zmysłów, wyostrzenia słuchu, oraz - wisienka na torcie - dwie ciężkie, wielodniowe psychozy, które kończyły się w szpitalu.

Niektórych z tych stanów doświadczyłem wczoraj, zasypiając. Ogólnie o ile kiedyś, zapewne na skutek doświadczenia z medytacją, zasypiałem spokojnie, to w dzisiejszych czasach nie jest już tak różowo i czasem zaśnięcie zajmuje mi dobre 2-3 h. Tak było tej nocy. Na początku nic się nie działo, jednak już po godzinie przedsennego relaksu ze słuchawkami na uszach zacząłem doświadczać zmiany percepcji typowej dla zaczątków wchodzenia w tzw. spiralę dysocjacji po, how convenient, środkach zwanych dysocjantami. Nie będę charakteryzował tu całego tego stanu, w każdym razie to, co mi się co jakiś czas zdarza, to uczucie, jakby wnętrze mojej głowy wypełniało całe pole percepcji i zajmowało co najmniej kilka metrów. Do tego charakterystyczna magnifikacja odbioru dźwięków, jakby ktoś włączył w nich dziesięciokrotny lub większy zoom; słuchałem psytrance i faktura każdego syntezatora była tak wyrazista, jakbym przyłożył ucho bezpośrednio do niej. Trwało to kilka minut.

Po jakichś 2 godzinach od położenia się do łóżka zasnąłem, by po kolejnym pół godziny obudzić się i doświadczyć czegoś cudownego. Myślę, że to był seks astralny - na początku czułem, jak astralny język liże moje usta; gdy je otworzyłem, zaczął penetrować i wypełniać moją jamę ustną. Po chwili poczułem, jak silna, bardzo przyjemna energia wpływa do mojego ciała przez penisa i napełnia czakrę podstawy, a następnie posuwa się cienką, długą (może nieproporcjonalnie do wysokości mojego ciała długą - przestrzeń uległa swoistemu zakrzywieniu) spiralą w górę mojego ciała, przez kolejne z głównych czakramów. O ilę przez podstawę i seksualną energia przechodziła na miękko, to już przy kolejnych czakrach zaczęły się schody. Wyczułem lekki zator na splocie słonecznym i silną blokadę na sercu, nawet po ustaniu energii przez parę minut czułem nacisk na klatkę piersiową. Przestraszyłem się tych blokad i uniosłem się z łóżka, kończąc cały proces, podczas którego czułem też rozwarstwienie pomiędzy ciałem fizycznym a astralem.

Po kolejnym pół godziny zacząłem czuć jak ktoś masuje i delikatnie ciągnie moje astralne ręce, jednak ja praktycznie nie miałem nad nimi władzy - ogłem tylko czuć, jak są dotykane i dryfują. Potem docierały do mnie zastrzyki energii, które odczuwałem głównie klatką piersiową - każde takie trafienie skutkowało lekkim oddaleniem od rzeczywistości, jakby wstępem do projekcji. Na tym etapie czułem lekkie rozłączenie również astralnej głowy. Łącznie wszystko trwało 30-45 min.

Cóż mogę powiedzieć, całe to zajście dobitnie przekonuje mnie, że COŚ jednak istnieje i może pisane mi jest odkryć więcej, niż dotychczas. Nasuwają się też pewne pytania, dlatego tu piszę.

Czy ktoś opiekuje się moim astralem, czy może cała ta energia dotarła do mnie przypadkowo, a może to wszystko urojenie schizofrenika? Czy blokady na trzeciej i czwartej czakrze same się rozpadną, jeśli coś podobnego jeszcze się (kilka razy) przydarzy, ew. czy jest inny sposób, by się ich pozbyć? Czy to, czego doświadczyłem, to był zwykły przepływ energii, czy może kundalini lub coś podobnego? Czy nazywasz się Wojtek i też masz 13 lat?

Ja mam 23, więc sądzę, że jeszcze wiele przede mną. Wreszcie, dzięki, jeśli ktoś to wszystko przeczytał.
Avatar użytkownikad6 Mężczyzna
nic nic. 585
 
Imię: Tymoteusz
Posty: 94
Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 27 maja 2011, 13:18

d6 napisał(a):Cóż mogę powiedzieć, całe to zajście dobitnie przekonuje mnie, że COŚ jednak istnieje i może pisane mi jest odkryć więcej, niż dotychczas.
Jeśli coś takiego było to jest to fakt i pewnie to właśnie miało na celu ale na twoim miejscu darował bym se opiekunów, sam miałem przezycia z narkotykami i wiem ze to morze przyciągać pewne chore i fałszywe zchizy kture prowadzą do mylnych wniosków bo jesteś osłabiony, znaczy się przezycia są jak najbardziej prawdziwe ale twoja osłabiona psychika gotowa jest przyjąć cokolwiek...
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 27 maja 2011, 20:54

Ja jestem zdania że dzięki retrospekcji po LSD mozna rozpuścić pewne blokady w ciele, podobnie ma się sprawa z ibogainą, pewnie słyszałeś. Myślę jednak że tryptaminy też. Obecnie nad tym pracuję.
Trzeba jednak pamiętac, że literatura podaje że ludzie pod wpływem narkotyków i alkoholu sa podatni o wiele bardziej na wpływy astralne i zagubione duszyczki. I trudno powiedzieć czy ktoś się opiekuje Twoim astralem, nawet jeśli, nie wiązałbym tego z istotami wysokowibracyjnymi. Proś Opiekunów i Aniołów Stróżów o ochoronę.
Od kiedy ja zaczałem mogę spokojnie zasypiać po ciemku :D


Odsyłam do tematu. :P


praktyka/test-czakry-t1015-120.html
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 27 maja 2011, 21:35

Joe Black napisał(a): Proś Opiekunów i Aniołów Stróżów o ochoronę.
Od kiedy ja zaczałem mogę spokojnie zasypiać po ciemku :D

Totalny sprzeciw.... jeżeli nie ma się ogarnięcia w ezoteryce to NIE RADZĘ prosić żadnych odrębnych istot o jakąkolwiek pomoc. Hmmm sam się przekonałem na własnej skórze, że to nie jest dobry pomysł. Czemu?

inne-stany/energie-manipulujace-istotami-pod-pozorem-obietnic-pomocy-t2666.html?hilit=energie%20manipuluj%C4%85ce

Proszenie ch wie jakich aniołków to brak wiary w swoją potęgę. ALE ofc Włodekg1 powiedział, abyśmy prosili "opiekunów" o ochronę nocą, bo przecież nocą, to nie wiem, cały negatyw i spółka mają +miliard do ataku itp.

Co do mojego przypadku, ofc niegdyś tak jak wyżej, prosiłem opiekunów o pomoc, och jacy oni są cudowni. Spełnili moją prośbę, taaa istoty maski.... wyszarpywali mnie z ciała a ja miałem kisiel w gaciach. Pewnego razu, gdy znów spróbowali, powiedziałem STOP!. I strach znikną, a ja choć nie kompletnie, sam wyszedłem z ciała bez żadnej pomocy. Za kilka dni wyszedłem znów sam i było mi zajebiście, 0 emocji po tamtej stronie, nie życzyłem sobie żadnych istot i żadnych nie było.

Naszą obroną jest wolna wola. Stwórca/Bóg/matryca nieskończoności obdarzył/a WSZYSTKIE istoty wolną wolą. Trzeba być jej świadomym. Powiedzieć atakującemu STOP i on nie będzie w stanie nic zrobić.
Należy wierzyć we własną potęgę a nie innych istot.
http://www.instytutnoble.pl/ - Rozwój świadomości.
Rillas Mężczyzna
 
Posty: 44
Dołączył(a): 17 wrz 2010, 22:52
Typ: parzystokopytne

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 27 maja 2011, 21:50

Dzięki za odpowiedzi. : )

Wiara we własną potęgę wiarą we własną potęgę, ale ja nie raz próbowałem wyjść sam i niewiele z tego było. Dlatego spekuluję, że może było dla mnie zwyczajnie za wcześnie na podróże astralne (nie wiem, słyszałem, że ciało astralne musi się rozwinąć, czy może zestroić z fizycznym). A teraz już drugi raz odbieram świadomie jakieś sygnały z drugiej strony = intrygujące...
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Avatar użytkownikad6 Mężczyzna
nic nic. 585
 
Imię: Tymoteusz
Posty: 94
Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 27 maja 2011, 21:55

No cóż, sam mam problemy z wyjściem z ciała. Tutaj miesza się nasza energetyka, świadomość itp.
Próbuj, trenuj, uświadom sobie i się uda. Sam sobie to powtarzam. xD
http://www.instytutnoble.pl/ - Rozwój świadomości.
Rillas Mężczyzna
 
Posty: 44
Dołączył(a): 17 wrz 2010, 22:52
Typ: parzystokopytne

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 28 maja 2011, 00:20

Od zarania dziejów mówi się żebyśmy modlili się do Anioła Stróża a nagle ktoś wyskakuje że to jakiś negatywny kolektyw z ciała pęku nie indyka. Śmiech na sali.
Tu nie chodzi już o wiarę we własną potęge tylko o ochronę.

Ja zawsze proszę Anioła Stróża o opiekę gdy podrózuję w oobe i nie tylko i nigdy na tym nie ucierpiałem.


d6 jeśli jadłeś pożadnego kwaskowego, tryptaminy itd, twierdzisz że za wczesnie było na podróze ? :wink:
No ja Cię proszę.
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 28 maja 2011, 10:35

Kwazary, które jadłem, były z reguły porządne, tryptamina jakości laboratoryjnej, ale tego, czego po nich doświadczyłem, nie uważam za stricte eksterioryzację, a "tylko" wiele mówiące wizje (niektóre z faktyczną dysocjacją od ciała) i mocno zmienione stany postrzegania. Poza tym są to stany wywołane sztucznie i na życzenie użytkownika, nie muszące wcale IMO znamionować gotowości do OBE na trzeźwo.
Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.
Avatar użytkownikad6 Mężczyzna
nic nic. 585
 
Imię: Tymoteusz
Posty: 94
Dołączył(a): 02 lis 2005, 12:57

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 28 maja 2011, 11:23

Joe Black napisał(a):Od zarania dziejów mówi się żebyśmy modlili się do Anioła Stróża a nagle ktoś wyskakuje że to jakiś negatywny kolektyw z ciała pęku nie indyka. Śmiech na sali.
Tu nie chodzi już o wiarę we własną potęge tylko o ochronę.

Ja zawsze proszę Anioła Stróża o opiekę gdy podrózuję w oobe i nie tylko i nigdy na tym nie ucierpiałem.


No cóż, od zarania dziejów ludzie są hodowani.Ja mówię żeby uważać z tym proszeniem odrębne istoty o pomoc, trzeba mieć pewność czy przypadkiem ta istota nie ma ukrytych zamiarów.
I nie mówię, że ten wasz anioł stróż to jakaś negatywna istota, to może być KAŻDA istota.
http://www.instytutnoble.pl/ - Rozwój świadomości.
Rillas Mężczyzna
 
Posty: 44
Dołączył(a): 17 wrz 2010, 22:52
Typ: parzystokopytne

Re: Przeżycia na granicy OBE

Post 12 sie 2011, 17:38

Też miałam kilka razy podobne odczucia , trwały krócej.Było to np. odczucie pchania przez osobę siedzącą obok mnie na łóżku , odczucie pulsującej astrealnej ręki , odczucie wznoszenia się nad ciałem itp.Kiedy doświadczam czegoś takiego od razu staram się doprowadzić do OOBE , ale też nie mam nad tym kontroli i kończy się to zniknięciem odczuć lub utratą świadomości :(
Avatar użytkownikaAvataraaa Kobieta
 
Imię: Ala
Posty: 54
Dołączył(a): 14 cze 2011, 22:14
Lokalizacja: Bytom
Droga życia: 7
Typ: 7w6
Zodiak: Lew/Panna

Powrót do działu „Eksterioryzacja”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron