Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 11:00

Lipton napisał(a):e kupuje" tej wersji wydarzen ( ukrzyzowania-hologramu ).Z jednego tylko powodu.Nie widze zadnych korzysci dla Jaszczurow w wyniku takiego przedstawienia smierci Jezusa na krzyzu a wrecz przeciwnie.


1-sza korzyść dla biegunu negatyw - zrobienie z człeka który widział więcej niż 3D Syna Boga - Ty nie mżesz chodzić po wodzie, ani zbawiać rasy ludzkiej na krzyżu, nie jesteś Synem Boga.

2-ga korzyść dla biegunu negatyw - usankcjonowanie tzw grzechu pierworodnego, bardzo ciekawego konstruktu zapewniającego sprawne funkcjonowanie religii i KK.

3-cia korzyść dla biegunu negatyw - wmówienie człowiekom że dobrowolne umieranie na krzyżu ma sens. Zaiste zacny przykład dla rasy ludzkiej, zwłaszcza dla osobników torturowanych przez Nagas w podziemiach.

Można znaleźć jeszcze kilka :shock:

A jak jesteśmy przy tym temacie - co powiesz Uzuli na umiejscowienie w czasie wydarzeń opisanych w ewangeliach i jak zapatrujesz się na poszlaki wskazujące na związek pomiędzy faraonem Tutanhamonem i posacię określaną tutaj jako Jezus?

pozdrawiam
Avatar użytkownikaradoslaw Mężczyzna
Widzę Was!!!
 
Imię: Radosław
Posty: 18
Dołączył(a): 01 lis 2010, 03:30
Lokalizacja: Olsztyn
Droga życia: 3
Zodiak: Ryby, Tygrys

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 11:16

No i jeszcze przede wszystkim skąpanie całej religii katolickiej w poczuciu winy i poczuciu bycia grzesznikiem, za którego osoba tak wspaniała i kochana jak Jezus musiała cierpieć i umrzeć w okrutny sposób :), łatwo manipulować osobą, która ma poczucie winy i czuje się gorsza i "niewłaściwa" :)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 11:25

Czy tak wygląda bąbel, w którym zyjemy?
http://www.dkb-mevlana.org.tr/GURZ_eng.htm

Obrazek
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 11:31

Lipton napisał(a):Reasujmujac "nie kupuje" tej wersji wydarzen ( ukrzyzowania-hologramu ).Z jednego tylko powodu.Nie widze zadnych korzysci dla Jaszczurow w wyniku takiego przedstawienia smierci Jezusa na krzyzu a wrecz przeciwnie.Nie mowie takze ze mijasz sie z prawda Uzuli.Pisze tylko ze jak dla mnie jest zbyt malo konkretow na te chwile by mnie przekonac.

Pozdrawiam

Moim zdaniem, te wersję (pewnie w porozumieniu z gadami) spreparowały Istoty Swiatła. Jak kto przeczytał Kody Sił Ciemnosci, bedzie wiedział o czym mówię. W Ksiedze wiedzy tez jest cos o tych projekcjach, ale nie bardzo pamiętam.
Cała nasza rzeczywistość 3 wymiarowa zdaje sie byc jedna wielką projekcją. Jak pisze Ramtha, żyjemy tu "w obszarze manifestacji własnych myśli", co też ma pomóc istotom ludzkim w rozwoju.
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 11:54

radoslaw napisał(a):1-sza korzyść dla biegunu negatyw - zrobienie z człeka który widział więcej niż 3D Syna Boga - Ty nie mżesz chodzić po wodzie, ani zbawiać rasy ludzkiej na krzyżu, nie jesteś Synem Boga.

2-ga korzyść dla biegunu negatyw - usankcjonowanie tzw grzechu pierworodnego, bardzo ciekawego konstruktu zapewniającego sprawne funkcjonowanie religii i KK.

3-cia korzyść dla biegunu negatyw - wmówienie człowiekom że dobrowolne umieranie na krzyżu ma sens. Zaiste zacny przykład dla rasy ludzkiej, zwłaszcza dla osobników torturowanych przez Nagas w podziemiach.

Zgadzam sie z tymi punktami radoslaw ze to jest jakas odpowiedz.Jednak te warianty sa wariantami czysto technicznymi ze tak to okresle.

Odnosnie wariantu numer 1.
Wiemy oboje (przynajmniej mam taka nadzieje :D ) ze w dzisiejszym swiecie stany lewitacji czy tez telekineza itp. nie sa umiejetnosciami obcymi czlowiekowi,wiec to nie jest argument .Powiedzialbym ze na przyklad czytajac o cudownych dzieciach z Chin Jezus ze swoimi sztuczkami to cienki Bolek był ...

Odnosnie wariantu numer 2.
Z tym grzechem to racja choc trzeba pamietac ze to Kosciol wygenerowal to zagadnienie ktory ma sie nijak do przekazu Jezusa.

Odnosnie wariantu numer 3 (najciekawszy).
No wiec doszlismy do zagadnienia ktore najbardziej mi "smierdzi".Wytlumacz mi radoslaw jedna rzecz.Zalozmy mamy goscia o imieniu Zenek :lol: ktory jest 100% wyznawca Chrystusa,bez cienia watpliwosci oddal by za niego zycie,jest pewny spotkania z Bogiem,wierzy ze smierc jest jego wybawieniem,nie moze sie wrecz jej doczekac i nie ma powodu by sie BAC.

Slowo BAC jest slowem kluczem.
Wiemy ze jaszczury karmia sie negatywna energia,panicznym strachem emocjami swojej ofiary ktora im bardziej sie "trzepie" tym lepiej. Jak to sie ma do torturowania naszego Zenka przez jaszczury ktory zapewne jeszcze by sie zglosil na ochotnika byle tylko sie dostac do nieba?Innymi slowy jaszczury nie mialy by z niego zadnego pozytku nawet wiecej..z tego co Uzuli napisal wynika ze istoty gadzie uczucie MILOSC uznaja za chorobe od ktorej uciekaja.Po co wiec mieli by tworzyc jeszcze wieksza armie ludzi idacych za swiatlem/miloscia/nadzieja?Bo chyba zgodzisz sie ze mna ze gdyby nie to ukrzyzowanie to prawdopodobnie garstka ludzi tych 12 apostolow dozyla by sedziwego wieku i odeszla z tego swiata a ich nauki zostaly szybko zapomniane.Poprzez ukrzyzowanie to co chcial przekazac Jezus zostalo wyartykułowane,podkreslone.I to przez jaszczury?

Zeby byla jasnosc ja ciagle nawiazuje jedynie do czystych nauk Jezusa a nie do bzdur serwowanych przez kościół.
1.Jezusa ktory mowil "Bog" majac na mysli "Zrodlo".
2."Duch Swiety" ktorym jest "Wyzsze Ja".
3."Bog jest wszedzie i we wszyskim" majac na mysli ze jestesmy jednym z jednego Zrodla.
4."Proscie a bedzie Wam dane" lub " w co wierzycie sie stanie" co mi sie momentalnie kojarzy z możnością kreacji przez czlowieka czyli Prawo Przyciagania.
....itd.

Jak inaczej mogl okreslic te rzeczy prostym chlopom na pustyni?Nie mogl powiedziec tak po prostu o czarnych dziurach,istotach pozaziemskich,swietej geometrii czy bioenergoterapii.To wszystko zostalo pozniej znieksztalcone przez kler ktory tego nie mogl zrozumiec z oczywistych powodow i pewnie nie chcial zrozumiec i ktory zaczal prowadzic swoja wlasna polityke przynoszaca kokosy.I tak z wieku na wiek....mysle ze cos takiego mialo miejsce.

Kwestia ukrzyzowania jest kwestia drugorzadna tak na prawde,mam inny poglad co do niego,wazniejszy jednak jest przekaz ktory byl wczesniej a zgodzimy sie ze postac Jezusa byla postacia bieguna pozytyw.


Pozdrawiam
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 13:03

Liptonie, proszę o skupienie. W wyniku obrazu tej projekcji holograficznej, w zbiorowej świadomości istot ludzkich pojawiło się odczucie, iż istota Sananda znajdowała się w centrum potężnych perturbacji, związanych z jej naukami, co w rzeczywistości nie miało miejsca. Poprzez utworzenie tej projekcji istoty gadzie przygotowały podwaliny do obecnej epoki. Obraz taki wzbudza podświadome obawy istot ludzkich na poziomie jazni trójwymiaru przed możliwością powtórki podobnych wydarzeń w związku z nagłaśnianym często ponownym wniknięciem istoty Sanandy w pole wymiaru trzeciego tuż przed wejściem tej kuli do wymiaru czwartego w obszarach zbiorowej świadomości ludzkości. Ponowne wniknięcie istoty Sanandy nie będzie miało miejsca. Istota ta znajduje się obecnie w wymiarze piątym, wewnątrz formacji - pojazdu pośród pierścieni kuli świadomej Saturn, oczekując kulminacji rdzenia tej galaktyki.

adriel, powyższy wykres nie jest odzwierciedleniem bąbla, w którym obecnie przebywamy, w jego polu trzeciego wymiaru. Bąble stanowiące kreację świadomości nieskończoności są wszystkie zbliżonymi do siebie gabarytowo sferoidami, w polach których poruszają się istoty spiralne - galaktyki. Każdy z bąbli składa się na kontiuuum dwunastu wymiarów, w polach których istnieje nieskończoność tak zwanych tu planów. Pomiędzy bąblami nie istnieją wyrazne "pasma graniczne". Określenie bąbel stanowi odczuwalny obszar kreacji świadomości nieskończoności, w konfiguracji którego występują rozmaite stosunki przenikania się biegunów w kontiuum wymiarów.

radosławie, temat jest rozległy. Istota Echnaton będąca krewnym istoty Tutanchamon znajdowała się w silnej symbiozie energetycznej z istotami ptakopodobnymi o biegunie pozytyw, próbującymi przywrócić świadomość jedności oraz perspektywę egzystencji w wymiarze piątym istotom ludzkim. Istota Tutanchamon nie znajdowała się już w takiej konfiguracji ze względu na ingerencje istot gadzich w jej stopień harmonii w pracy pęków czakr, co zaowocowało zniekształceniem postrzegania tej istoty. Istota Tutanchamon nie była inkarnacją istoty Sananda. Potężny wpływ energii Konfederacji oraz istot gadzich na manifestacje istot będących władcami w obrębie całej kuli świadomej Ziemi rozpoczął się z chwilą pojawienia się perturbacji w skali, jak to się tu określa, makrokosmicznej. Kwestia materiałów zwanych ewangeliami obfituje w rozmaite interakcje biegunu negatyw z biegunem pozytyw. Całość tych materiałów oscyluje w spektrum do wymiaru piątego. Iluzoryczna liniowość czasowa trójwymiaru ulega tutaj ciągłym przekształceniom z uwagi na manipulowanie nią przez istoty gadzie.
Uzuli
Jesteśmy jednością
 
Imię: Robert
Posty: 352
Dołączył(a): 29 maja 2010, 22:33

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 14:27

Dzieki Uzuli.To wszystko brzmi logicznie oczywiście,zdaje sobie sprawę ze tak mogło być ale czy sie kiedys na 100% dowiemy?

Chcialbym poznac Twoja opinie na temat ksiazki "Misja" Micheala Desmarquet w ktorej to na przyklad jest wzmianka o Jezusie ktory czeka sobie....nie pisza na co ale czeka...tak jak wyzej wspomniałeś.Jest tez historia Jezusa :lol:

Kilka fragmentow:

"‘Naszym planem było pobudzić wyobraźnię społeczeństwa zsyłając
posłańca pokoju. Historia narodzenia Jezusa, tak jak ją znasz, z Dziewicą
Maryją jako matką, jest całkiem prawdziwa. Pojawienie się anioła przy
Zwiastowaniu jest poprawne w każdym szczególe. Wysłaliśmy statek
kosmiczny i jeden z nas pojawił się przed dziewicą, która rzeczywiście była
dziewicą, mówiąc jej, że będzie w ciąży. Embrion został jej wszczepiony,
kiedy była poddana hipnozie.

‘Teraz, gdy rozumiesz mój tok myślenia, Michel, dokończę historię,
która zainteresuje wielu twoich bliźnich, gdyż Biblia trochę ją
zniekształciła.
‘Nasz 'anioł' wszczepił więc embrion, i Maryja, dziewica, zaszła w ciążę.
Działając w ten sposób mieliśmy nadzieję, że przyciągniemy uwagę ludzi i
uwydatnimy przyjście Jezusa na świat jako wydarzenie godne wielkiej
uwagi. W czasie narodzin dziecka pojawiliśmy się przed pasterzami w taki
sam sposób, jaki zademonstrowałam przed chwilą. Nie wysłaliśmy tych
słynnych trzech 'mędrców'45 - są oni częścią legendy, którą
wkomponowano w prawdziwe wydarzenia. Niemniej jednak, naprawdę
prowadziliśmy pasterzy i grupę ludzi do miejsca, gdzie urodził się Jezus.
Dokonaliśmy tego wysyłając jedną z naszych kul i rozświetlając ją.
Utworzony w ten sposób efekt rzeczywiście przypominał gwiazdę nad
Betlejem. Gdybyśmy to zrobili w dzisiejszych czasach, ludzie wołaliby
"UFO"!

‘W końcu kler, a także ci, których kler nazywał 'prorokami', dowiedzieli
się o narodzinach. Biorąc pod uwagę zjawisko z gwiazdą i 'aniołów',
prorocy ogłosili ludziom narodziny Mesjasza, odnosząc się do niego jako
Króla Żydów.
‘Jednakże król Herod, jak większość przywódców, miał wszędzie
szpiegów. Kiedy mu doniesiono o tym wyjątkowym zdarzeniu, miał
trudności z jego zrozumieniem i przestraszył się. W tamtych czasach życie
ludzi niewiele znaczyło dla ich przywódców i Herod nie miał żadnych
skrupułów wydając rozkaz uśmiercenia 2606 niemowląt w rejonie.
‘Podczas gdy przeprowadzano morderstwa, zahipnotyzowaliśmy i
ewakuowaliśmy na nasz statek kosmiczny Maryję, Józefa i małego Jezusa,
jak również dwa osły i wywieźliśmy ich w miejsce położone niedaleko
Egiptu. Widzisz, jak fakty zniekształcono?

‘Są jeszcze inne szczegóły, które skrupulatnie zanotowano, lecz są one
nieścisłe z powodu braku informacji. Pozwól, że wyjaśnię. Było jasne, że
mały Jezus, urodzony w Betlejem, z racji cudownych wydarzeń przy jego
narodzeniu, był kimś niezwykłym i faktycznie był Mesjaszem. Tak więc
zdobyliśmy wyobraźnię ludzi. Jednakże, kiedy rodzi się dziecko, jego Ciało
Astralne nie może 'wiedzieć wszystkiego' ze swojej poprzedniej wiedzy.
Było tak również w przypadku Mojżesza, a jednak mimo to był on wielkim
człowiekiem.
‘Potrzebowaliśmy posłańca, który byłby w stanie przekonać ludzkość,
że jest jeszcze inne życie po tym życiu, dzięki reinkarnacji Ciała Astralnego
itd. Nie był to już powszechnie przyjmowany punkt widzenia, gdyż po
zniknięciu Atlantydy cywilizacja na Ziemi coraz bardziej upadała.

‘Wiem, że są ludzie na Ziemi, którzy wierzą, że od dwunastego roku
życia aż do swego powrotu do Judei, Jezus studiował w klasztorach Indii i
Tybetu. W ten oto sposób próbują wyjaśnić lukę w Biblii, kiedy Jezus, z
Betlejem, po prostu zniknął.
‘Opuścił dom rodzinny w wieku czternastu lat w towarzystwie swego
dwunastoletniego brata Ouriki. Podróżował do Birmy, Indii, Chin i
Japonii. Jego brat towarzyszył Jezusowi wszędzie, do czasu gdy Ouriki
został przypadkowo zabity w Chinach. Jezus wziął z sobą kosmyk włosów
Ouriki, ponieważ bardzo go kochał.
‘Jezus miał pięćdziesiąt lat, gdy przybył do Japonii, gdzie się ożenił i
miał trzy córki. Ostatecznie umarł w japońskiej wiosce Shingo, gdzie żył
przez czterdzieści pięć lat. Pochowano go w Shingo, które leży na głównej
wyspie japońskiej - Honshu i obok jego grobowca znajduje się drugi
grobowiec, zawierający małe pudełeczko z kosmykiem włosów Ouriki.

‘Ale wróćmy do naszej szczególnej misji pod tym względem. Jedynym
wysłannikiem, którego mogliśmy zesłać na Ziemię, musiał być jeden z nas.
'Chrystus', który umarł na krzyżu w Jeruzalem, nazywał się Aarioc.
Przywieźliśmy go na pustynię w Judei, po tym jak zaofiarował się zmienić
swoje ciało fizyczne. Tak oto porzucił on swoje ciało hermafrodyty, w
którym żył przez znaczny okres czasu na TJehoobie i przyjął ciało
Chrystusa, które stworzyli dla niego nasi Thaori. Czyniąc tak, całkowicie
zachował wiedzę, którą posiadał na TJehoobie.

‘Jezus, który pochodził z Tjehooby, został przez nas zabrany na
pustynię i wiesz, co było dalej. Wiedział, że musi stawić czoła licznym
trudnościom i że zostanie ukrzyżowany. Wiedział wszystko, ponieważ
'przewinęliśmy' mu jego życie, ale widział je będąc Ciałem Astralnym w
ciele fizycznym.

‘Jezus, który pochodził z Tjehooby, został przez nas zabrany na
pustynię i wiesz, co było dalej. Wiedział, że musi stawić czoła licznym
trudnościom i że zostanie ukrzyżowany. Wiedział wszystko, ponieważ
'przewinęliśmy' mu jego życie, ale widział je będąc Ciałem Astralnym w
ciele fizycznym.

‘Powtarzam, że wizje widziane przez Ciała Astralne w ciałach
fizycznych nie są wymazywane tak, jak wizje widziane przez Ciała Astralne
u swoich Wyższych Jaźni. Tak oto wiedział wszystko i wiedział dokładnie,
co robić. Oczywiście miał moc wskrzeszania zmarłych, leczenia głuchych i
niewidomych. Kiedy został ukrzyżowany i umarł, byliśmy tam, aby go
zabrać i przywrócić do życia. Odsunęliśmy kamień z grobu, wzięliśmy go
szybko na nasz statek, który znajdował się niedaleko i tam przywróciliśmy
go do życia. We właściwym momencie pojawił się znowu, aby dać dowód
swojej nieśmiertelności, pokazując w ten sposób, że naprawdę istnieje życie
po śmierci, odradzając nadzieję wśród ludzi, przekonując ich, że
rzeczywiście należą do Stwórcy i że każdy z nas posiada iskierkę Jego boskości.
‘A więc te wszystkie jego cuda były dokonywane po to, aby udowodnić,
że to czego nauczał jest prawdą?
‘Tak, ponieważ Hebrajczycy i Rzymianie nigdy by mu nie uwierzyli,
gdyby nie udowodnił wszystkiego na sobie

Na waszej
planecie nie wiecie niczego o Naturze, Michel, i gdy tylko zdarzy się coś,
co odrobinę przekracza wasze zrozumienie, ludzie twierdzą, że to magia.
Lewitacja = magia; bycie niewidzialnym = magia - a jednak [aby to robić]
wykorzystujemy tylko prawa Natury. Powinniście raczej mówić, że
lewitacja = wiedza i bycie niewidzialnym = wiedza.
‘Tak więc Chrystus został posłany na Ziemię, aby głosić miłość i
rozwój duchowy. Musiał borykać się z ludźmi, którzy nie byli wysoko
rozwinięci, i mówić do nich w przypowieściach. Kiedy wywracał stoły
kupieckie w świątyni, zdenerwowany po raz pierwszy i jedyny, wyrażał
swoją opinię o pieniądzach.
‘Jego misją było udzielić lekcji miłości i dobroci - "miłowania bliźniego
swego" i oświecić ludzi odnośnie reinkarnacji Ciał Astralnych i
nieśmiertelności. Księża wszystko to przekręcili w czasach, które po nim
nastąpiły i liczne niezgodności doprowadziły do powstania wielu sekt,
którym się wydaje, że idą za naukami Chrystusa.

To chyba tyle 8)
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 18:29

Uzuli, a ja bardzo proszę o wyjasnienie, kim byl Amon?
Amon, to co ja wiem, to bóg Zlotej Galaktyki, jest jakos blisko z Tutanchamonem oraz Ra. Ra i Tutanchamon - ich określileś za istoty pozytywne, a co z Amonem?
W ksiazkach Sitchna jest on raczej postacia negartwną. Przyczynił sie podobno do tego, co teraz przeżywamy obecnie.
Kiedy czytałam Białą Ksiege Ramthy, napisał on w niej swoją ziemską biografie, w której się przyznal, że mordowal ludzi. To on pierwszy rozpoczal cos takiego, jak wojna, a mimo tego dostapił "wniebowstąpienia".
Mahomet, ten który napisal Koran też nie był świętoszkiem. Silą nawracał na swoją religię.
Mimo to, wszyscy oni są wzniesieni..
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amon_(b%C3%B3g_egipski)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mahomet
Napisałeś, że Allah jest bogiem gadów, a przecież świete ksiegi wszystkie razem dotyczą jednego Boga. Nie wazne, czy go nazywamy Bóg, Kriszna, Budda, czy Allah..., wszystko to jest ten sam Bóg.
Księga Wedzy jest kontynuacją świetych ksiag,a le nie dotyczy religii. Księge spisała osoba, która jest inkarnacją Mevlany (Rumi). Jest na pewno postacia pozytywną, mistykiem islamskim, twórcą klasztoru derwiszowego, suffizmu. W księdze tej dużo (tak pamiętam) mówi się o Jezusie, Mevlanie, Mahomecie, czy Mojżeszu. Wszyscy są wymieniani, jako istoty pozytywne. Aczkolwiek ich ziemskie manifestacje i bycie człowiekiem było przecież takie, jakie oni chcieli prowadzć, nie zawsze pamiętali swoją misję..
http://sufizm.republika.pl/Rumi1.html
Oraz prosze Cie, o odpowiedź, jak to jest z nami ludźmi.
W Karmazynowym Kregu mówi się nam, że to my jesteśmy sprawcami tego, co teraz jest, ze to był rodzaj doswiadczenia i że przyszliśmy na ziemię, by to wszystko naprawić.
Proszę Cie bardzo, nie daje mi to spokoju od dłuuugiego już czasu. Ruchem Karmazynowego kregu zajmuja się miliony ludzi na swiecie, księga wiedzy może w znacznie mniejszym zakresie, ale też troche jest tych ludzi. Wszyscy pragną miłości, niezależności. Napisaleś, ze Karmazynowy Krąg jest pod kontrolą ptakopodobnych, więc chyba Plejadian.. , ale mam nadzieję, ze tych pozytywnych. Wiele się tam nauczyłam, choć chcę isć dalej.
Bardzo dziekuję
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 20:16

adriel napisał(a):Uzuli, a ja bardzo proszę o wyjasnienie, kim byl Amon?
Amon, to co ja wiem, to bóg Zlotej Galaktyki, jest jakos blisko z Tutanchamonem oraz Ra. Ra i Tutanchamon - ich określileś za istoty pozytywne, a co z Amonem?


Wprawdzei nie jestem Uzuli, ale pozwolę sobie spróbować odpowiedzieć na dręczące Cię pytanie.
Najkrócej jak można - Amon to gadzie towarzystwo, pierwowzór Jahve.
Istota pozytywna Enchaton alias Akenaton alias Amenhotep IV, faraon który starał się wnieść trochę światła do Egiptu, za co starano się wymazać go z historii - no więc Echnaton próbował obalić kult Amona i wprowadzić koncepcję boga bezosobowego, będącego manifestacją galaktycznej świadomości - Atona.
Nie udało się to jemu, a jego syn Tutanhamon został negatywnie zpolaryzowany przez gadzich kapłanów, czego najlepszym dowodem jest zmiana imienia z Tutanhaton, nadanego przez ojca na Tutanhamon.
Pozostałością po Amonie dającą trochę do myślenia jest zakończenie/pożegnanie po rytuale spożywania ciała Chrystusa - Amen.

Mahomet, ten który napisal Koran też nie był świętoszkiem. Silą nawracał na swoją religię.

Ofiara gadziego agenta/serafina o imieniu Gabriel. Tego samego który jest odpowiedzialny za utworzenie chrześcijaństwa i np kościoła mormonów.

W Karmazynowym Kregu mówi się nam, że to my jesteśmy sprawcami tego, co teraz jest, ze to był rodzaj doswiadczenia i że przyszliśmy na ziemię, by to wszystko naprawić.


To trochę jak w KK.
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina że przez gwiezdne wrota wylała się do naszego wszechświata gadzia hołota.

pozdrawiam
Avatar użytkownikaradoslaw Mężczyzna
Widzę Was!!!
 
Imię: Radosław
Posty: 18
Dołączył(a): 01 lis 2010, 03:30
Lokalizacja: Olsztyn
Droga życia: 3
Zodiak: Ryby, Tygrys

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 07 lis 2010, 21:46

No to już wszystko wiemy. To jest tak, my np. oglądamy z zachwytem katedrę, podziwiamy piękno architektury, a Uzuli nam wyjaśni, że to tylko ileśtam tysięcy cegieł, ileś ton piasku, cementu, gipsu, granitu, drewna, emulsji, objaśni nam całą instalację elektryczną która oświetla katedrę, system wentylacyjny, a jeszcze dodatkowo wszystkie związki chemiczne wchodzące w skład farby i tego wszystkiego. No dobrze. To też dobrze wiedzieć. Tylko ktoś kto to wszystko przestudiuje od a do z, będzie wszystko wiedział ze szczegółami, a i tak nie będzie wiedział jak wygląda katedra …...

Lipton, Twoje wypowiedzi mnie zainspirowały, żeby wypowiedzieć się na temat Jezusa, bo widzę że Ty idziesz podobnym tropem do mojego. Przynajmniej do ostatniego postu, bo ten ostatni mnie trochę rozwalił. Kiedyś pisałąm i pewnie jeszcze będę nie raz powtarzać , że jeśli coś jest proste, tak proste że już prostsze być nie może, to ludzki umysł tego nie ogarnia i musi komplikować. Miałam napisać tylko to, co myślę na temat ukrzyżowania, ale już wypowiem się całościowo na temat Jezusa. Lipton, tutaj masz rację


Bo chyba zgodzisz sie ze mna ze gdyby nie to ukrzyzowanie to prawdopodobnie garstka ludzi tych 12 apostolow dozyla by sedziwego wieku i odeszla z tego swiata a ich nauki zostaly szybko zapomniane.Poprzez ukrzyzowanie to co chcial przekazac Jezus zostalo


Tu się zgadzam z Tobą


Kwestia ukrzyzowania jest kwestia drugorzadna tak na prawde,mam inny poglad co do niego,wazniejszy jednak jest przekaz ktory byl wczesniej a zgodzimy sie ze postac Jezusa byla postacia bieguna pozytyw.


A tutaj się nie zgadzam. Według mnie kwestia ukrzyżowania ma znaczenie, może nie tyle pierwszorzędne co jest jednym z ogniw łańcucha, tak samo istotnym, jak wszystkie pozostałe. I właściwie koniecznym do zrozumienia całego przesłania Jezusa. Gdyby ukrzyżowanie Jezusa nie miało miejsca w rzeczywistości, tylko było przedstawione przez istoty gadzie w formie hologramu, to by świadczyło raz o tym, że istoty gadzie są durne, a dwa o tym że przesłanie Jezusa straciłoby sens. Nie wiem dlaczego Uzuli robi taką zamotę. Jeśli jego wiedza pochodzi z wymiaru o którym pisze, to nie ma mowy o tym, żeby chociaż jedna informacja mogła być nieprawdziwa. A tutaj wydaje mi się totalne nieporozumienie.

Jeśli już coś miałoby być hologramem, to całe życie Jezusa, od narodzin do krzyża, i to Uzuli hologramem nie wyświetlonym przez istoty gadzie tylko istoty światła. Istoty Boskie.

Całe życie Jezusa, to jedna wielka ezoteryka do studiowania. Każde słowo i każdy czyn i każde wydarzenie. Jezus mówił do tłumów, i tłumy go słuchały, ale miał tylko dwunastu uczniów, których uczył . Gdyby miał mówić to samo uczniom, co mówił publicznie tłumom, to jaki sens by miało mieć uczniów !!! Tak więc uczniom tłumaczył więcej. Jezus sam sobie uczniów wybrał. Był jasnowidzem, dlatego potrafił rozpoznać osoby obudzone, do których trafi i którym mógł wiedzę przekazac. O tym świadczy chociażby takie zdarzenie jak Jezus powoływał Łukasza na swojego ucznia. Powiedział. Choć ze mną. Lukasz odpowiedział Jezusowi, dobrze, pozwól mi tylko zostać 3 dni, bo włąśnie umarł mój ojciec, chciałem go pogrzebać. Jezus mu odpowiedział: „Pozostaw umarłym grzebanie ich umarłych a Ty chodź ze mną. Rozumiecie? To zdarzenie już świadczy o tym że apostołowie byli ludźmi już na jakimś zaawansowanym stopniu rozwoju. Byli przebudzonymi. W Jezusa terminologi przebudzeni to żywi, ci co śpią to umarli. Uczniom przekazywał ezoterykę, ale Jezus sobie doskonale zdawał sprawę z tego, że nauki mogą się nie zachować jeśli będą podawane tylko w formie pisanej ( i tu ukłon w stornę Liptona) bo ta wiedza w formie pisanej nie przetrwała by wieki. I tak jest, bo w biblii przedzierżgnęło się z ezoteryki tyle, co nie zostało zrozumiane. A nawet wiele z tego zostało zabarwione ego piszących, bo przecież apostołowie chociaż byli ludźmi na wysokim stopniu rozwoju, to jednak nie byli bez własnego ego, żeby przekazać wiedzę w czystej postaci. Już nie mówiąc o tym co było przepisywane, tłumaczone, o soborach watykańskich na których decydowano co można przepuścić a co nie, już nie wspomnę.

Tak więc, Jezus wiedział, że ta wiedza nie przetrwa tysiącleci, dlatego wyrażał tą wiedzę równorzędnie poprzez działanie, jak i częściowo przemycał w przypowieściach, które mówił do prostych ludzi, bo wiedział że to będzie powtarzane i chociażby zachowało sie w formie historyjek to się uchowa, i ci którym pewna wiedza nie na łapę nie dają rady wszystkim zamknąć ust. Jezus dbał o to, żeby mieć jak najwięcej świadków tych najważniejszych wydarzeń. Dlatego, że jeśli dane wydarzenie jest widziane przez tysiące ludzi, to będzie przekazywane przekazywane z pokolenia na pokolenie, a spora część będzie o tym pisać w pamiętnikach. Bo w tamtych czasach ci którzy umieli pisać to przeważnie pisali kroniki i pamiętniki. Dlatego też, im więcej opisów tym większa szansa że coś z tej wiedzy przetrwa. Wiedział również że w przyszłości ludzie poszukujący będą analizowali każde jego słowo i całe życie, i to czego nie zrozumieją jemu współcześni, to zrozumieją ludzie w przyszłości.

Pierwsza sprawa. Jezus urodził się w normalnej przeciętnej rodzinie. Ojciec cieśla, matka niczym się nie wyróżńiająca od innych kobiet. To dla innych nauka, że nie trzeba pochodzić z jakiejś wybitnej rodziny żeby dostąpić boskości, nie trzeba mieć ojca króla ani księcia, To już wytrąca oręż z ręki i tym którzy będą chcieli widzieć syna bożego jako urodzonego w królewskiej rodzinie jak i tym, którzy wręcz przeciwnie, będą chcieli przeforsować teorię, że wyszedł ze skrajnej nędzy. Bo i do jednej i do drugiej wersji łatwiej jest dorobić odpowiednią ideologię. A tu klops. Rodzina Jezusa nie była biedna ani nie była bogata. Jak na dzień dzisiejszy, klasa średnia, przeciętna. Cieśla w tamtych czasach to dosyć popłatne zajęcie. Trudno już tu dorobić jakąś ideologię.
Ale nasz genialny kościół i tak dorobił. Przecież noworodek trząsł się z zimna w stajence w żłóbku w sianku tylko przykryty. Babci hermaszewskiej na ucho. Jak wiecie podobno na powitanie syna Bożego zjechali mędrcy i królowie aby mu oddać pokłon. No to już dorobiona historyjka dla tych którzy by sobie śmieli przypuszczać że ktoś normalny może zostać Bogiem. Musiały być znaki na niebie przecież. Tak więc znaki były i królowie i mędrcy zjechali przywitać Pana. No i królowie dawali pokłon i patrzyli jak dzieciątko leży w sianku i trzęsie się z zimna. No to chyba jacyś zwyrodnialcy. Prawda jest taka że urodził się w podróży w gospodzie. A gospoda w tamtych czasach, to jak w tych u nas hotel. No i z tego co wiem, to na hotel mogła sobie pozwolić rodzina średnio zamożna, bo biedota już nie. Tak więc Jezus urodził się w normalnej rodzinie i nie było w związku z jego urodzeniem żadnej hucpy. Ani znakow na niebie w wyniku których zjechali się mędrcy i królowie. To wymysły, po to żebyśmy sobie czasem nie myśleli że możemy być jak Jezus, skoro nam nie towarzyszyły żadne zjawiska nadprzyrodzone jak się rodziliśmy.
Jezus był bękartem. Józef nie był jego ojcem. Trzeba było to jakoś wytłumaczyć, bo jak to żeby bękart mógł dojść do doskonałości. No, najlepiej Maryja dziewica, natchniona przez ducha. O jej, tu już nie będę się szerzej rozwodzić chociaż mnie palce świerzbią. Przecież cudzołożenie to grzech, a zgrzechu nie może być Boga. Tak więc nie poczęty z seksu tylko przez ducha świętego. Uważam że narodziny Jezusa w takiej rodzinie, oraz to że matka panienką była w ciąży, to sprawa przemyślana.

Dalej, ok 16 lat życia Jezusa wcięło, nie ma żadnych przekazów. Na pewno apostołom o tym opowiadał, ale jakoś dziwnie nic się nie zachowało. To dowód na to że słowa pisane przez tyle lat mogą wyparować w powietrze jak komuś nie na łapę. A nie na łapę całemu kościołowi. Tak, jak jeszcze nie dawno wszyscy jak tu piszemy, płonęlibyśmy na stosach ino buczy, tak teraz kościół tępi wszystko co związane z ezoteryką. Najwięcej z tego co się zachowało to właśnie to, co robił publicznie, tak żeby było jak najwięcej świadków. Bo nawet jeśli ludzie nie rozumieli co robił i po co, to i tak przekazywali i opisywali różne zdarzenia, i tych przekazów było tak dużo że przetrwały.
Cała ezoteryka z biblii została wykasowana a przemyciło się to co nie zostało zrozumiane.

No a dlaczego takie milczenie na temat tego co robił Jezus jak go nie było? Teraz mamy komputery i książki. Kiedyś ci którzy szukali wiedzy, wędrowali po klasztorach i mistrzach. Ale chyba nie myślicie że Kościół przyzna, że Jezus normalnie się uczył u mistrzów duchowych albo jeszcze tym bardziej u Joginów. Przecież mogłyby wyjść z tego takie jaja, że ludziom by się w głowach pomieszało. Myśleliby sobie, że każdy zwykły zjadacz chleba, urodzony w normalnej rodzinie, ale nie tylko w normalnej, bo również syn alkoholika, samotnie wychowującej matki, czy nawet może mordercy, mógłby sobie postudiować nauki mistrzów, poracować nad sobą, i uwierzyć że dzięki temu rozwinie się tak jak Jezus, a już w najgorszym wypadku nie pozwolił by sobą manipulować ani sobie wciskać ciemnoty.

No, a co do nauk, Jezusowi nie była obca wiedza na temat podświadomości jak również nadświadomości. Uzdrawiał głównie poprzez sugestię. Przypominam, że działanie podświadomości odkrył i opisał Freud dopiero jakieś z okładem 100 lat temu. Jezus uczył swoich apostołów, że żeby rozwijać się duchowo, musimy oczyścić podświadomość z wszelkich przesądów i wierzeń i wyobrażeń, a przede wszystkim z poczucia winy za grzechy. Pewnie tłumaczył jak to robić, ale widocznie uznał, że to bardzo ważna sprawa, że upamiętnił tą naukę poprzez mycie nóg Judaszowi.
Jeśli chodzi o stan świadomości, to najniżej jest podświadomość. Jeśli zaś chodzi o ciało, to najniżej w człowieku są nogi. Nogi to odpowiednik podświadomości. Jak myślicie. Po co Jezus miałby myć Judaszowi nogi? Judasz dostał rolę jako zdrajca, synonim grzechu, ktoś kto potem miał takie wyrzuty sumienia, takie poczucie winy, że się powiesił.
Co nas najbardziej blokuje w rozwoju? Wyrzuty sumienia za grzechy. No więc co tutaj mamy w tej nauce uwypuklone? Oczyszczenie podświadomości z wyrzutów sumienia i żalów za grzechy. Kościół robi wszystko, żeby w nas wzbudzać poczucie winy i uważać się za coś gorszego, jak pisała luth. Jak taki grzesznik mógły myśleć o tym, żeby być tak rozwiniętym jak Jezus? Mycie nóg (odpowiednika podświadomości) grzesznikowi Judaszowi, to nauka że musimy oczyścić swą podświadmość. Z brudnymi nogami na salony się nie wchodzi. Z nieoczyszczoną podświadomością też nie wejdziesz na salony duchowe. Tutaj kościół robi nawet dobrą robotę, chociaż może mu inne intencje przyświecają. Tutaj spowiedź i odpuszczenie grzechów na niektórych działa dobrze, dla innych skuteczna jest psychoanaliza. Tylko, że to nie działa na każdego. Trzeba nad tym świadomie pracować.
Cała droga krzyżowa, jak Jezus upadał i się podnosił, to pokazanie swojej wewnętrznej walki z własnym ego. Narodzenie boskości, to uśmiercenie ego. Ego musi się poddać wyższemu prowadzeniu. Nie może być dwóch panów w jednym domu. Albo rządzi ego, nasz umysł, albo Wyższa Jaźń. Jezus szedł uśmiercić swoje ego, ale ono się podnosiło. Ostatecznie uśmiercił je dopiero na krzyżu, i wtedy połączył się z Bogiem. I został Chrystusem. Jezus wcześniej mówił „Ja i mój ojciec to jedno” On wtedy jeszcze nie był jednym z ojcem. Nie wiadomo czy mówił tak dlatego, żeby nie robić zamoty, dla uproszczenia, czy najzwyczajniej w świecie nie wiedział że jeszcze działa w nim pierwiastek ego. Wielu mistrzów duchowym którzy są przy końcu drogi, nagle się zatrzymuje, myślą że już osiągnęli szczyt, podczas gdy są jeszcze pod szczytem. Przy końcu drogi wola Boga jest tak związana z naszą własną, że możemy nie zdawać sobie sprawy że jeszcze nie jesteśmy połączeni z własną jaźnią, że jeszcze nie urzeczywistnieliśmi w sobie boskości. Tak więc Jezus mówił „Ja i mój ojciec to jedno” ale na krzyżu jak konał powiedział, „Ojcze dlaczego mnie opuściłeś?” Więc nie mógł być jednym. Prawdopodobnie zrozumiał to dopiero na krzyżu. To oczywiście w niczym nie umniejsza jego nauk. Bo tutaj nic się nie dzieje bez kozery. To również nauka dla tych, którzy już myslą że są Bogami jak Jezus. Żeby zrozumieli, że nawet jak są już tożsamym z Bogiem, że już są prowadzeni przez Wyższą Jaźń, to może jeszcze działać jakiś pierwiastek ego.. Że to może być jeszcze nie koniec. Koniec jest wtedy jak się ego ukrzyżuje całkiem. A ono się podnosi. Upadki Jezusa podczas drogi krzyżowej to upadki ego, ale ego tak łatwo się nie poddaje i podnosi się znowu. Ktoś poda po drodze szklankę wody. Ta szklanka wody to może być książka która cię zmobilizuje żebyś szedł dalej i wytrwał w walce z ego do końca. To może być ktoś kto cię pokrzepi, doda ci otuchy, zmobilizuje. Co to jest medytacja jak nie walka z własnym ego, z własnymi myślami? Ci co nie myślą o rozwoju duchowym tego nie robią. Słuchają głosu umysłu, wszystkie techniki rozwojowe to nic innego żeby wyciszyć dialog wewnętrzny i otworzyć się na wyższe prowadzenie, intuicję, inspirację z góry, która nie pochodzi z umysłu. A jak ego się trzyma to obraz męki Jezusa już po ukrzyżowaniu. Ostatecznie ego kona a Jezus stapia się z Bogiem. To wydarzenie jest oglądane przez tysiące ludzi. Dlatego nie mogło nie zapaść w świadomość.
Dlatego jeśli nawet życie Jezusa, to tylko projekcja holograficzna, nie będę się sprzeczać choć mi się nie wydaje. To projekcja od istot boskich a nie gadzich.
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 08 lis 2010, 18:09

@Zuu

Dalas czadu z tym postem :)

Pozniej sie do niego odniose.

Pozdrawiam
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 13 lis 2010, 02:21

Generalnie nieco podsumowując mam nie odparte wrażenie ze daliśmy sie wpuścić w niezły kanał.

Mam przez to na mysli nie konczacy sie spor kreacjonistow z ewolucjonistami ktorzy chca tlumaczyc skad sie wzielismy tymczasem wyglada na to ze ani teoria ewolucji Darwina ani tez powstanie planety Ziemi/czlowieka 6000 lat temu nie mialy miejsca a caly problem ma 2 dno o czym sie oczywiscie nie mowi...

Pozdrawiam
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 13 lis 2010, 04:52

Ktoś tam wspomniał że Jezus nie chodził i nie uczył wieśniaków o czarnych dziurach itd. O to chodzi własnie że dokładnie tak robił, uczył ludzi metafizyki spójrz na modlitwę " Ojcze Nasz ", tylko fałszerstwo sprawiło że ta modlitwa wygląda teraz jak wygląda ale w oryginale brzmi mniej więcej tak:

Ty, od którego pochodzi oddech życia,
który wypełniasz wszystkie sfery dźwięku, światłości i wibracji.
Niech Twoja Światłość będzie doświadczona w mej najwyższej świętości.
Twoje Królestwo Niebieskie nadchodzi.
Niech Twoja wola spełni się jak i w wibracji tak i w materii.
Daj nam mądrość w codziennej potrzebie,
Zerwij więzy błędów, które nas pętają, jako i my odpuszczamy winy innych.
Nie pozwól, byśmy zgubili się w pokusach lecz pozwól, byśmy byli wolni od tego, co powstrzymuje nas przed dotarciem do prawdziwego celu.
Ty jesteś źródłem wszechmocnej woli, żywą siłą działania, dźwięku, który upiększa wszystko i odradza się z wieku na wiek.
Niech tak się stanie, Teraz.

Uzuli co do tego że Jezus nie przyjdzie do nas w czasie przejścia do 4 gęstości to o tyle jesteś w błędzie że po pierwsze w tym okresie wszyscy staniemy się Chrystusami a po drugie to my idziemy teraz do niego a nie on do nas.
Avatar użytkownikaV.D.Costa Mężczyzna
 
Imię: Konrad
Posty: 82
Dołączył(a): 09 sie 2010, 02:20
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 13 lis 2010, 05:12

V.D.Costa napisał(a):[b]Ktoś tam wspomniał że Jezus nie chodził i nie uczył wieśniaków o czarnych dziurach itd.

Pisałem właśnie ze chodził i uczył...
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2

Re: Potęga istoty ludzkiej

Post 13 lis 2010, 06:28

ISA, kto to jest ISA ?
Avatar użytkownikaV.D.Costa Mężczyzna
 
Imię: Konrad
Posty: 82
Dołączył(a): 09 sie 2010, 02:20
Droga życia: 5
Zodiak: Lew

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość