Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.

Proszę o poradę

Post 10 wrz 2010, 18:02

Witam wszystkich serdecznie)
Jestem nowym użytkownikiem. Chciałbym uzyskać informację w sprawie możliwości oddziaływania na czyjeś spostrzeganie świata. Chciałbym pomóc jakoś swojej żonie, która widzi wszystko w czarnych kolorach, dosłownie wszystko. Jest mądrą, inteligentną kobietą, posiadającą ogromną intuicję życiową, wyczuwającą innych ludzi, ich zamiary, nawet myśli - ale tylko te negatywne.W ciągu 8 lat naszego związku BARDZO mi pomogła w życiu - dokonały się dzięki niej zmiany nieodwracalne - wyprowadzka z toksycznego domu od ojca alkoholika, kupno mieszkania, rozwiązanie problemów życiowych, długo by tu pisać...lecz nie o to chodzi. Nie może pomóc samej sobie, ma przeraźliwie niskie poczucie własnej wartości wynikające z surowego, wręcz idealistycznego wychowania w domu, gdzie były wrzaski, kłótnie, itp. Ma po prostu pecha w życiu - nie będę się rozpisywać o dziwnych , zastanawiających rzeczach które przytrafiły się nam przez te lata. To ona ma problem ze znalezieniem pracy, ona ma wyszczerbiony talerzyk w restauracji, niedomytą filiżankę, jej się często zawiesza komputer, ma wykształcenie po którym trudno znaleść pracę w zawodzie...jest oskarżana o namawianie mnie do wydawania pieniędzy przez inych....mie dostaje orgazmu....ma bolesne miesiączki...Przykładów można by mnożyć ale nie o to chodzi.
Podczas pobytu na wakacjach kupiłem amulet chroniący osoby nawiedzane, mające negatywne myśli, taki wisiorek na szczęście) Spojrzała na niego i poczuła się dziwnie, zakasłała i jakby na 5 minut zmieniła spojrzenie na świat, stała się inna, jakaś obojętna, spokojniejsza.
Generalnie cała jej rodzina od strony ojca to silne osobowości, mające wpływ na innych , apodyktyczne i surowe, mające ogromne wymagania od siebie i innych.
Ja jestem przeciwieństwem jej- wesoły, mający szczęście w życiu, jednak trochę bezmyślny i egoistyczny. wiele rozmawiamy przez te lata o naszym związku i dochodzimy do wniosku że spotkaliśmy się żeby mnie wyprowadzić na prostą w życiu - miałem ciężkie życiu, zostałem wykorzystany seksualnie we wczesnej młodości,pojawili się mężczyźni brakowało wzorców zachowania, wszystko robili za mnie, nie podejmowałem ŻADNYCH własnych decyzji w życiu- do 29 roku życia miałem podane wszystko , wyprasowane, ugotowane.Ale uświadomiłem sobie wszystko i wyszedłem z tego - zajęło to lata - mam dziś 34.
Zmieniłem się bardzo przez te lata w związku, jednak nie należy on do udanych, jesteśmy inni zupełnie osobowościowo, dzieli nas 9 lat różnicy, ja przyznaje że popełniłem wiele błędów okropnych przez ten czas, przeszliśmy naprawdę wiele.
Jednak jesteśmy razem, choć już od dawna nie łączy nas bliskość erotyczna.
Staram się ważyć każde słowo wypowiedziane w jej obecności bo złych rzeczy było już za dużo.
Moja prośba- chciałbym jej pomóc w życiu, żeby nie była spięta, żeby myślała bardziej pozytywnie.
Mam podejrzenie, że jej włąsny ojciec ją przeklął- miał wobec niej zawsze bardzo wysokie wymagania od samego początku. Dochodzi jeszcze sprawa taka, że rodzice odsunęli się całkowicie od kościoła katolickiego krótko po jej narodzinach, nie przystępowała normalnie jak inni do chrztu, komunii, spowiedzi, ojciec znienawidził instytucję kościoła i księży za to, że dla niej zabrakło mleka od kościoła w trudnych czasach lat 80tych.
Myślę, że to też miało wpływ na jej życie i to ogromny.
Proszę o pomoc -można jakoś zdjąć urok zły i czy mogę pomóc jej łatwiej żyć?
Pozdrawiam
arek77
 
Imię: Artur
Posty: 4
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:09
Droga życia: 33
Zodiak: Ryby

Re: Proszę o poradę

Post 10 wrz 2010, 18:37

Hmmm...
A próbowaliście wizyty u psychologa? Albo ona sama?
Jeśli nie, może to być dobrym pomysłem. Możesz pójść najpierw sam do psychologa i powiedzieć jaki jest problem i spytać jak ją przekonać do takiej wizyty, jeśli obawiasz się, że zareaguje negatywnie. Tak na prawdę dla mnie to wygląda w dużej mierze jak depresja - depresja może bardzo różnie się objawiać, między innymi takim pesymizmem...
A jak jest pesymizm, to człowiek niejako sam na siebie rzuca urok - działa jak pozytywne myślenie tylko odwrotnie...

Tak nawiasem - może ten związek nie powstał tylko po to żebyś ty wyszedł na prostą, ale właśnie ona też?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Proszę o poradę

Post 10 wrz 2010, 18:43

Hej, powiem tak ciężko będzie o jakąś zmianę jeśli sama tego nie będzie chciała.. przede wszystkim trzeba zacząć myśleć pozytywnie.. [myśli kreują świat - trudno w to uwierzyć dopóki na sobie się nie przekona] choć dla takiej osoby to będzie ciężko, można by było działać na nią nieświadomie.. ale chyba to jest najgorsze co można zrobić osobie którą się kocha.. proponuję ją namówić na jakaś medytacje na początek.. trzeba oczywiście mieć odpowiednią argumentacje.. może najpierw samemu pójść i wtedy ją zacząć namawiać..
Anonim
 

Re: Proszę o poradę

Post 10 wrz 2010, 18:53

Witaj, poza wsparciem, które obecnie jej oferujesz będąc przy niej, być może warto będzie udać się do dobrego i godnego zaufania bioenergoterapeuty. Jest spora szansa, że po diagnozie tj. obejrzeniu aury będzie potrafił on wprowadzić pewnien pułap energetycznej harmonii. Są także rozmaite formy uzdrawiania jak np. reiki – ogólnie ciężko jest mi wypowiadać się na temat skuteczności, ponieważ osobiście jeszcze nie uczestniczyłem, ale generalnie może to być dobry trop, więc polecam Ci samodzielnie zaznajomić się z tematem/skontaktować się uprzednio z taką osobą i pokierowac się intuicją.
Pochodną kwestią, może być karmniczne obciążenie Twojej żony, które jak piszesz objawia się tak wyraźnie w jej życiu, więc jeśli jest to bardzo dotkliwy problem to zastanówcie się nad regresingiem reinkarnacyjnym, aby spojrzeć w jej poprzednie wcielenia, oraz jeśli duchowy przewodnik Twojej żony uzna to za stosowne - zagłębić się w przestrzeń między życiami, aby ustalić genezę jej obecnego wcielenia. Osobiście udaję się za kilkanaście dni na regresję do uduchowionej osoby, która pół życia spędziła w Indiach, ponieważ również mam za sobą ciężkie doświadczenia i czasem zmagam się z demonami przeszłości, więc jeśli będziesz chciał to po wizycie u owej osoby - napiszę Ci prywatną wiadomość na temat skuteczności tego typu astralnej wycieczki.
Pozdrawiam : )
III
 

Re: Proszę o poradę

Post 13 wrz 2010, 13:43

Serdecznie dziękuję za odpowiedzi) i pomocne rady
Zastanawiam się nad wizytą i terapią u psychologa może najpierw dla siebie - po tych wszystkich przeżyciach mam depresje, nie jestem łatwym partnerem dla drugiej osoby. Chodziłem już wcześniej na terapię w wieku 19-20 lat i parę lat temu na kilka wizyt ale.... Z tego co się dowiedziałem to mam zaburzenia osobowości chyba, jestem nadwrażliwy, niezdecydowany, mający problem z podejmowaniem własnych decyzji. Czytałem trochę na temat osób wykorzystanych seksualnie w młodości - wiem że zatrzymały się na tamtym etapie w życiu psychicznym i jest im ciężko być dojrzałym, odpowiedzialnym. Czuję, że nie jestem sobą do końca...spełniam swoim zachowaniem oczekiwania innych ludzi...inni znają mnie jako uśmiechniętego , miłego faceta godzącego się na wszystko.Winię trochę za to podświadomie rodziców, szczególnie mamę która z przylepionym uśmiechem na ustach znosiła wszystko to co w domu.
Nikt nie odniósł się do tego fragmentu mojej wypowiedzi:
Podczas pobytu na wakacjach kupiłem amulet chroniący osoby nawiedzane, mające negatywne myśli, taki wisiorek na szczęście) Spojrzała na niego i poczuła się dziwnie, zakasłała i jakby na 5 minut zmieniła spojrzenie na świat, stała się inna, jakaś obojętna, spokojniejsza.
Może ktoś zna jakąś odpowiedź? Ona uważa, że każdy ma już zapisane geny, charakter i nie bardzo da się dużo zmienić. Odrzuca to, co pozytywne jakby miała to zablokowane.
Pozdrawiam i muszę kończyć, mam mało czasu.
arek77
 
Imię: Artur
Posty: 4
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:09
Droga życia: 33
Zodiak: Ryby

Re: Proszę o poradę

Post 13 wrz 2010, 14:45

Może i jest zablokowana, ale wszystko da się odblokować. Wg. dzisiejszego stanu wiedzy naukowej, co najmniej połowa zachowań zależy od wychowania, od świadomych i nieświadomych przekonań... Pozostała połowa, a może i mniej jest uwarunkowana genetycznie, ale jest to tylko ogólny kształt, a nie zdeterminowanie że ta osoba będzie pesymistą.
Amulet, jeśli był dobry, mógł pomóc dlatego chociażby że działał przeciw negatywnym myślom - które są liczne i silne w depresji... Albo mógł po prostu działać przez zwykły efekt placebo - bo miał sprawić żeby poczuła się lepiej...

Ja tam bym polecił wam obojgu wizyty u psychologa - psychoterapia to chyba najprostsza droga do poradzenia sobie z problemami każdego z was z osobna, jak i jako pary... Jeśli ty pójdziesz pierwszy, później może ci być łatwiej i ją przekonać i zaciągnąć na już wcześniej rozpoznany bojem teren ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Proszę o poradę

Post 14 wrz 2010, 17:14

Dziękuję za rady
arek77
 
Imię: Artur
Posty: 4
Dołączył(a): 10 wrz 2010, 17:09
Droga życia: 33
Zodiak: Ryby

Re: Proszę o poradę

Post 22 paź 2010, 14:32

Jeszcze taka zasada z psychologii systemowej (czyli najczęściej zajmującej się rodziną jako systemem, gdzie wszystko jest ze sobą połączone): jeżeli zmieni się jeden element systemu, zmieniają się też inne. Jeżeli jedna osoba w związku rozpocznie terapię, bez wątpienia wpłynie to na drugą.
Tak naprawdę możemy być odpowiedzialni tylko za 50% naszej relacji z drugą osobą. Te 50% to nasze czyny i słowa, a to co z nimi zrobi druga strona to jest jej odpowiedzialność. Bardzo ładnie wyjaśnia to Don Miguel Ruiz w "Scieżce Miłości".
Zdumiewa mnie, jak wielu ludzi czuje się zdanych na łaskę nieznanych mocy i jak pieczołowicie to ukrywa. C.G.Jung
http://bliscynieodchodza.wordpress.com/
Avatar użytkownikaHaruki Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 21 paź 2010, 14:52
Lokalizacja: Arrakis (Arrakin)
Droga życia: 33
Zodiak: Bliżnięta

Re: Proszę o poradę

Post 22 paź 2010, 23:42

Witam cię Arku, poprosiłam Opiekunów o oczyszczenie was z negatywnej energii. W tym momencie jak piszę wasi przewodnicy duchowi zaprowadzili was na oczyszczanie i odczepili wszelkie połaczenia energetyczne i mentalne jakie mieliście. Tymi co szkodzili w jakikolwiek sposób Opiekunowie juz sie zajęli stosownie do ich zasług - nauki, sny do czasu az przestaną szkodzic ludziom. Energetycznie nikt juz wam nie szkodzi.

Rzeczywiscie ciągniesz swoja żonę, ale tak jakby zapetliła się w postrzeganiu negatywu. Widzisz, to tak jak piszesz, że ciągle jej nie wychodzi, że to, że tamto, zawsze pod górkę. A co jakbyście zmienili nastawienie, w strone przeciwną. Wszystko mi wychodzi , jestem wspaniała. Wydaje ci sie niewykonalne? Nie , to jest wykonalne, tylko poproście, niech żona poprosi o pomoc swojego Opiekuna - Anioła Stróża. Moze pomóc tylko wtedy, gdy prosisz go o pomoc.

Podświadomosc twojej żony jakby przyzwyczaiła się do tego, że wszystko jest szare, nijakie. Należy się odciąs od wypływu tej negatywnej energii z podświadomosci poprzez odrzucenietych myśli. swiadomie wypowiedziane Nie chcę tak myśleć, jakby pokasowac programy z negatywem. Potem podswiadomosc jeszcze si edopituje czy na pewno ma usunąc ten program. To tak jakby jescze raz ( czy tez wiele razy w przypadku gdy program jest silny) wyrzuca uczucie, myśl, obraz, nieraz jest t o wybuch gniewu, znowu u kogos innego odczucie niechęci do jakiejs osoby. Różnie.


W tym momencie posłałam do twojej żony energię reiki, prosiłam , aby przyjeła tyle ile może.
Jest to spektrum fioletu i niebieskiego , ale i inne barwy równiez do niej płyną.
Fiolet - oczyszcza, natomiast błękit - koi, uspakaja, chłodzi. Posłałam jej równiez biologiczna energię seledynową. Ciało samo ja pobieira jak jest obok. Witalizuje i pobudza do działania.

Spojrze jeszcze na wasze czakry, ale więcej na PW.

Pozdrawiam. Anonim
Anonim
 

Re: Proszę o poradę

Post 23 paź 2010, 00:07

do Til: widzisz mój drogi, depresje w większości przypadków biorą sie z braku równowagi energetycznej. Człowiek jest zalewany niskowibracyjna energią, poddaje sie temu , bu nie umie sobie poradzić. Magowie walą wtedy czernia w człowieka, że aż dymi. Ból głowy, niechęć do jakiegokolwiek działania i inne uczucia się pojawiają. Pojawiaja sie choroby ciała fizycznego. Każda dysfunkcja ciała jest związana z zaburzeniem przepływy energii przez system energetyczny człowieka.

W innym przypadku , jedna osoba podłącza sie pod drugą i jak wampir ciągnie energię, a wtedy pojawiaja sie braki na tym polu , za jakie jest odpowiedzialna czakra pod która sie podczepi taki wampir energetyczny.

Dla przykładu - pewnej kobiecie ktoś nizej wibracyjny od niej postanowił uszczknać sobie od niej troszka energii podpiąwszy sie pod czakre splotu słonecznego. Owa kobieta jakby straciła poczucie nazywan to " chcenia" . Wyrażania własnej woli, chęci, tego co lubi, potrzebuje. Wszystkiego za co jest odpowiedzialna czkra splotu słonecznego. Tu była dusfunkcja. Co za tym poszło - nie miał checi wyrażania myśla to i słowem nie szło, nałożyła się blokada na czakre gardła. Po prostu przestał wyrażać siebie. Ludzie przestali ją w jej odczuciu rozumieć, bo nie komunikowała tego co chce wiec w rezultacie tego czkra podstawy też blednąc zaczęła , w pracy przestało sie układać, straciła stanowisko, przeniesiono na mniej eksponowane. Niższe wynagrodzenie, straciła poczucie, ze stoi mocno na ziemi. Zaczęła sie dołować i blaknąć.

Poprzez zdjęcie blokady energetycznej odwróciła sie sytuacja.

Chce powiedzieć, że zaburzenie energii w jednym miejscu powoduje objawy w zupełnie innym miejscu w ciele, w psychice człowieka.


Jak sie wejdziw w kakiebłedne koło , to na prawde trzeba sily , żeby z tego wyjśc. Ale jak ktos mi kiedys powiedział madry - opiekunowie nigdy nie dadza człowiekowi więcej niz może unieść.

W każdej chorobie i niepowodzeniu trzeba znaleźć przyczynę tego stanu. Czesto cofnąć się w czsie do samego początku. Do momentu kiedy sie to zaczęło dziać., a często wystarcza zmiana sposobu myślenia, tzw niedoszukiwanie sie na sile złych rzeczy. Bo myśla naładowaną niskowibracyjna energią ściąga się byty o podobnej polaryzajcji.

Podobnie jest ze schorzeniem bardzo cieżkim jak shezofrenia. ćzesto chory po odłączenu i usunięciu wieloletnich " lokatorów" staje sie zdrowy. Nikt juz myśli nie podsyła, zapachów, dźwieków, znika drażliwośc, . Duchy doczepiaja sie i podsylaja myśli swoje, a człowiek nieswiadomy bierze je za własne.

Wiele by opowiadać. to tak w skrócie.
Anonim
 

Re: Proszę o poradę

Post 24 paź 2010, 23:12

Medytacja !

Wazne jest jak mowi Anonim wyrownanie energetyczne. Rok medytacji wyprowadzil mnie z depresji, zrownowazyl moje wnetrze, przyniosl spokoj i stabilnosc emocjonalna. Wprawdzie efektow nie widac od razu, ale przychodza.
Polecam Sahaje joge, w wiekszych miastach w Polsce sa jej grupy.
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron