Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

AFIRMACJE OCHRONNE

Post 03 sty 2010, 15:57

MYŚL TO POTĘGA WYPOWIADAJĄC AFIRMACJE KIEDY CZUJEMY SIĘ W NIEBEZPIECZĘSTWIE LUB CHCEMY ZAPROGRAMOWAĆ SWÓJ UMYSŁ TAK ABY PRACOWAŁ PRAWIDŁOWO WYMAWIAMY NASTĘPUJĄCE AFIRMACJE
<<<<<Dla ochrony zabezpieczenia>>>>>
Jam Jest pasmem pierścieniem kręgiem ochronnym wokół mnie.
<<<<<W celu uwolnienia oczyszczenia>>>>>
Jam Jest potężnym płomieniem spalającym który teraz i na zawsze pochłania każdy błąd przyszły i teraźniejszy jego przyczynę i jądro jak i każdy zbędny twór za który moja zewnętrzna istota jest odpowiedzialna


JAM JEST bramą otwartą której żaden człowiek zamknąć nie może
Avatar użytkownikasahira7 Kobieta
 
Posty: 19
Dołączył(a): 03 sty 2010, 14:09
Zodiak: byk

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 03 sty 2010, 20:37

A skąd czerpiesz treść tych afirmacji, jeśli wolno spytać?
Bo moim zdaniem każda afirmacja w którą się prawdziwie wierzy może nas chronić - jeśli taką ochronę deklaruje...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 18 sty 2010, 00:45

Til napisał(a):A skąd czerpiesz treść tych afirmacji, jeśli wolno spytać?
Bo moim zdaniem każda afirmacja w którą się prawdziwie wierzy może nas chronić - jeśli taką ochronę deklaruje...

Ciężko mi sie z tym niezgodzić. Mechanika autosugestii polega na tym by w wypowiadaną afirmację mocno wierzyć i jak najlepiej ją rozumieć. Wtedy uzyskuje sie najlepszy efekt. W takim wypadku nie ma chyba przepisu na afirmację, która bedzie dobra dla każdego.
Amras84 Mężczyzna
Cień
 
Imię: Maciej
Posty: 2
Dołączył(a): 25 gru 2009, 21:55
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: lew

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 20 sty 2010, 07:17

Och, mechaniczne powtarzanie formułek też ma swoją moc - tyle, że raczej uwsteczniającą.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 02 lut 2010, 20:43

afirmacje JAM JEST Są ze ZŁOTA KSIĘGA SAINT GERMAIN
Avatar użytkownikasahira7 Kobieta
 
Posty: 19
Dołączył(a): 03 sty 2010, 14:09
Zodiak: byk

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 19 lut 2010, 01:36

hm, ja znam jeszcze inny sposób, mianowicie trzeba wodzić prawa ręka 7 razy, zaczynając od lewej reki, do góry wzdłuż ciała, nad głowa, i do prawej strony, i z powrotem. Oczywiście liczy się intencja, nie można tego gestu wykonywać mechanicznie. Podobno lepiej jest obtoczyć sie ochrona przy każdym wyjściu z domu, ale ja raczej rzadko się do tego stosuje.

A tak przy okazji pozdrowienia od nowicjuszki na forum :)
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 19 lut 2010, 10:09

A tak zapytam przed czym ta ochrona?
W czym tkwi to niebezpieczeństwo?
"Wiedza racionalna o Bógu i duchowości nie ma sama w sobie żadnej wartości. Jedyna wartość każdej prawdy spoczywa w stopniu jej realizacji."
Avatar użytkownikaFreeGhost Mężczyzna
 
Imię: FreeGhost
Posty: 24
Dołączył(a): 07 lut 2010, 17:22
Lokalizacja: Wawka
Droga życia: 5
Zodiak: Waga

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 19 lut 2010, 12:22

ochrona twojej rownowagi przed wplywami z zewnatrz, ludzmi, stresem, wszystkim co moze na ciebie negatywnie wplynac
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 19 lut 2010, 12:50

Jakimi wpływami z zewnątrz, jakimi ludźmi? Stres jest raczej wynikiem lęków wewnętrznych wynikających z jakiś tam doświadczeń i błędnego rozumienia rzeczy.
I co to znaczy negatywny... Negatywny raczej wynika z naszego osobistego osądu, a nie z czegoś co jest negatywne samo z siebie. Jak w lecie pada deszcz, to dla jednych będzie negatywny, bo psuje urlop, a dla ogrodnika błogosławieństwem po dniach suszy.

Jeżeli coś psuje moją równowagę, to pokazuje tylko gdzie jeszcze mam słabość i prawdę o mojej równowadze.
"Wiedza racionalna o Bógu i duchowości nie ma sama w sobie żadnej wartości. Jedyna wartość każdej prawdy spoczywa w stopniu jej realizacji."
Avatar użytkownikaFreeGhost Mężczyzna
 
Imię: FreeGhost
Posty: 24
Dołączył(a): 07 lut 2010, 17:22
Lokalizacja: Wawka
Droga życia: 5
Zodiak: Waga

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 19 lut 2010, 14:58

Widzisz, medytujesz (medytujesz FreeGhost?) by osiagnac rownowage i pracowac nad slabosciami, osiagasz stabilnosc w sobie. Ale wiele bodzcow z zewnatrz cie z tej rownowagi wytraca. Co do stresu, zawsze jest reakcja na akcje z zewnatrz, prawie nikt sie nie stresuje sam z siebie. Fakt, ze kazdy ma inny sposob reakcji, ale ogolnie np. jak idziesz do pracy odczuwasz rozne presje, ludzi ktorzy czasem traktuja cie w niekoniecznie sympatyczny sposob itd., nawet glupie wiadomosci o polityce (a nawet zwlaszcza ;) ) moga cie latwo wkurzyc. Gra jest o to by zachowac spokoj i dystans w tym co cie spotyka, nie pozwalac by udzielaly ci sie negatywne emocje otoczenia. Po to ma byc ta ochrona.
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 19 lut 2010, 17:30

Wiedzę to troszkę inaczej. Tak to prawda, że stres jest reakcją na akcje z zewnątrz, a dokładniej jest naszą wewnętrzną reakcją na sytuacje zewnętrzną, która jest po prostu neutralna. Gdyby było prawdą iż stresuje nas czynnik zewnętrzny, to wszystkich by stresował ten sam czynnik i w takim samym stopniu. Jednakże tak nie jest. Ten sam czynnik jednych stresuje bardziej innych mniej, a jeszcze innych wcale, a nawet ich uspokaja. Stąd wniosek, że przyczyna naszego stresu jest w nas, a nie gdzieś na zewnątrz.

Więc przed czym mam się chronić? Mam się ochraniać przed światem który pokazuje mi, że problem jest w moim wnętrzu. Gdzie lepiej sprawdzić nasz spokój i ciszę wewnętrzną na szczytach gór, czy na miejskim targu?

Skoro jakieś bodźce z zewnątrz wytrącają mnie z równowagi, świadczy to tylko o tym, że jej nie mam. Innymi słowy świat pokazuje mi dokładnie gdzie tej równowagi jeszcze nie mam i co z niej mnie wyprowadza – gdzie mam błędne rozumienie rzeczy. Pokazuje dokładnie nad czym powinno się pracować. Oczywiście mogę jeszcze od tego uciec do klasztoru i na szczyty gór, ale czy można uciec od samego siebie?
Tak praktykuje – Życie…
"Wiedza racionalna o Bógu i duchowości nie ma sama w sobie żadnej wartości. Jedyna wartość każdej prawdy spoczywa w stopniu jej realizacji."
Avatar użytkownikaFreeGhost Mężczyzna
 
Imię: FreeGhost
Posty: 24
Dołączył(a): 07 lut 2010, 17:22
Lokalizacja: Wawka
Droga życia: 5
Zodiak: Waga

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 20 lut 2010, 01:10

Tak praktykuje – Życie…

ehh ;) I bardzo dobrze ! Medytacja życia nie zastąpi, nigdzie tego nie twierdze. Ale z drugiej strony może być jego dobrym suplementem. Jak gimnastyka, dobra dieta, higiena itd. To nie polega na odcięciu się od świata, by zostać na koniec zdziwaczałym pustelnikiem w chatce na pustyni. Kazdy ma swój punkt widzenia, ale ważne żeby nie popadać w żadne skrajności. Ogólnie najzdrowiej jest podejść do tematu z humorem, bez śmiertelnej powagi i pompy ale tez z otwartością :)
ale czy można uciec od samego siebie?

Medytacja nie uciekasz od samego siebie, raczej się bardziej poznajesz, bardziej analizujesz co w tobie jak działa, nad czym musisz popracować żeby rozwijać się bez problemów. Tylko ze jest to wiedza która potem wykorzystujesz w życiu, to jest jej celem. To ze niektórym się marzy ta przysłowiowa chatka na pustyni to ich sprawa.
Ten sam czynnik jednych stresuje bardziej innych mniej, a jeszcze innych wcale, a nawet ich uspokaja.

Przyczyna zawsze idzie z zewnątrz,ale potem na to nakładają się nasze personalne filtry, które sprawiają ze reagujemy rożnie. No i właśnie tu leży pies pogrzebany - medytacja oczyszczasz filtry (mówiąc z grubsza), a potem robisz 'ochronkę" żeby się nie wybrudziły za szybko. Nie oznacza to ze masz omijać konfrontacje, po prostu to ci pomaga lepiej sobie z nimi radzić. Brzmi to może jak z bajki o Herkulesie, ale coś w tym jest. Nie zaobserwowałam jeszcze do tej pory w jakim stopniu jest to skuteczne, ale słyszałam od praktykujących dłużej ze tak. Jak poćwiczę więcej to ci powiem, na razie czuje energie i trochę umiem nad nią pracować.
Innymi słowy świat pokazuje mi dokładnie gdzie tej równowagi jeszcze nie mam

Tak - świat daje ci informacje zwrotne, i przez to się uczysz. Jasne, ze przede wszystkim trzeba się starać samemu żeby się zmienić na lepsze, ale czasem to cholernie trudne, a medytacja to, powiedzmy, droga na skróty. Jak są skróty to czemu nie spróbować? ;->

uff, po napisaniu tego posta dnia życzę dobrej nocy
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 20 lut 2010, 17:36

DzikaJezyna napisał(a): Medytacja nie uciekasz od samego siebie, raczej się bardziej poznajesz,

Jest wiele medytacji i jej form i uwierz mi praktykowałem ich wiele kiedyś. Większość z nich powoduje odcięcie od siebie… a raczej ludzie używają ich do tego, ponieważ prawdziwa medytacja powoduje rozszerzenie świadomość przede wszystkim o obszar nieświadomości zbiorowej i podświadomości. Powodując dostęp do stłumień i wszystkiego tego co wyparliśmy w życiu a co wyciągają na wierzch zwykłe codzienne sytuacje.
A jeżeli się tak nie dzieje to jest to tylko wyciszenie umysłu – i nic więcej. Jest tylko wstępem do medytacji. A większość ludzi zostaje na tym poziomie, nie zauważa pułapek umysłu, nie zauważa swoich mechanizmów ucieczki od czucia i używają medytacji i "rozwoju duchowego" do ucieczki od życia i siebie.

Tu by trzeba było zapytać siebie, po co medytujemy? By poznać siebie i również swoją ciemną stronę, czy uciec w przyjemne stany niebytu umysłowego i iluzji wyciszenia, które mija w momencie zakończenia medytacji i wraca się do strych nawyków, reakcji i leków.

Zarzuciłem tradycyjne medytowanie po kilka godzin ponieważ nie sprawdzało się w moim przypadku.
Za to staram się być świadomy każdej chwili życia w pełni. Dlatego napisałem, że moją praktyka jest każda chwila życia, każdy jej stan i doświadczenie.
DzikaJezyna napisał(a): Przyczyna zawsze idzie z zewnątrz, ale potem na to nakładają się nasze personalne filtry, które sprawiają ze reagujemy rożnie. No i właśnie tu leży pies pogrzebany - medytacja oczyszczasz filtry (mówiąc z grubsza), a potem robisz 'ochronkę" żeby się nie wybrudziły za szybko.
Oczywiście masz prawo do własnego postrzegania, ale według mnie przyczyna zawsze jest w nas. Takie jest moje doświadczenie.
Zadłużmy że jakaś sytuacja, osoba powodują u mnie reakcje złości, jeżeli bym tak to postrzegał czepiał bym się tych ludzi, ich energii, wkurzał bym się na sytuacje. Jednak kiedy odnajduje przyczynę tej reakcji w sobie widzę że to tylko listonosze, a problem jest we mnie. W momencie przeżycia ponownie tego stłumienia, pozwolenia sobie na odczucie tego wszystkiego co jest pod frustracją i złością (ogólnie mówiąc) następuje uzdrowienie i już te same osoby i ich energie, te same sytuacje nie wywołują u mnie tej reakcji, jest spokój, zrozumienie i miłość. I ten sam człowiek, tym samym zachowaniem i energią, którą wcześniej wywoływał u mnie złość teraz wywołuje moje zrozumienie i miłość. Czynnik zewnętrzny się nie zmienił, tylko ja. Więc gdzie ta przyczyna jest tak naprawdę na zewnątrz? Gdyby tak było dotykała by mnie tak czy siak.

Nikt nie może nas zranić, jeżeli nie nosimy rany w sobie. Ludzie cały czas dotykają nas, a my ich - słowami , zachowaniem, gestami… Tak samo życie dotyka nas cały czas i przez to kształtuje – rani kiedy dotyka naszych ran , jakby mówiąc - zobacz jeszcze to nie pozwala ci być w pełni szczęśliwym, jeszcze tu nie widzisz prawdy.

Tak ja to odbieram, tak tego doświadczam. Dlatego nie muszę i nie czuję żadnej potrzeby by się przed czymkolwiek chronić, przed żadną energią, bytem astralnym, człowiekiem i sytuacją, gdyż wszystko to kształtuje mnie. I owszem proste to nie jest, ale osobiście daje mi więcej niż jakakolwiek medytacja.

Za to trzeba pamiętać, że każda ochrona może i chroni nas przed czymś i od czegoś, ale i też zamyka przed wszystkim innym. Im więcej ochron założymy na siebie, tym większym wiezieniu zamkniemy siebie.

Ale każdy ma swoją drogę…
"Wiedza racionalna o Bógu i duchowości nie ma sama w sobie żadnej wartości. Jedyna wartość każdej prawdy spoczywa w stopniu jej realizacji."
Avatar użytkownikaFreeGhost Mężczyzna
 
Imię: FreeGhost
Posty: 24
Dołączył(a): 07 lut 2010, 17:22
Lokalizacja: Wawka
Droga życia: 5
Zodiak: Waga

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 21 lut 2010, 14:56

Jest wiele medytacji i jej form i uwierz mi praktykowałem ich wiele kiedyś. Większość z nich powoduje odcięcie od siebie… A jeżeli się tak nie dzieje to jest to tylko wyciszenie umysłu – i nic więcej. Jest tylko wstępem do medytacji. A większość ludzi zostaje na tym poziomie, nie zauważa pułapek umysłu, nie zauważa swoich mechanizmów ucieczki od czucia i używają medytacji i "rozwoju duchowego" do ucieczki od życia i siebie.


Hm, wierze. Jednak jednocześnie mam doświadczenia na tyle pozytywne, ze podchodzę do medytacji z duza sympatia. Znam tez ludzi których wyciągnęła z nałogów, z toksycznego życia, z niemocy twórczej. Dla mnie joga nie jest ucieczka.
Wiem jednak, ze z każda metoda medytacji można przesadzić, przed czym zresztą nas przestrzegają na zajęciach. Do niczego nie można podchodzić w sposób fanatyczny. Sama tez w sumie miałam obawy, czy samej mi się to nie przydarzy, czy pewnego dnia nie zdam sobie sprawy ze jestem niewolnikiem rytuałów, i ze stanę się zależna od medytacji. Nic takiego jednak się nie dzieje. Owszem, traktuje ja jako cześć mojego życia, ale przychodzi to bez przymusu i naturalnie. Nie izoluje mnie to od świata.

Praktyka przyniosła mi już pewne wymierne korzyści, spowodowała, ze moja osobowość, po długim okresie flustrujacego zastoju, zaczęła ewoluować, i to w bardzo konkretnym wymiarze. Nie wyciągnęła mi nic w przeszłości (a może po prostu tak tego nie odebrałam), ale jednocześnie nie jest tylko wyciszeniem. Czuje ze prostuje swój punkt widzenia na świat i na ludzi, otwarłam się bardziej, jestem tolerancyjniejsza, zaskakuje się sama sobą widząc, ze powoli, małymi krokami zmieniam swoje stare nawyki reagowania w pewnych sytuacjach. Stalam się bardziej świadoma siebie, i nie tylko jeśli chodzi o energie wewnętrzne i czakry ale przede wszystkim mnie i moje życie. Moze to brzmi jak z ulotki reklamowej, ale jest to czysta prawda.
Zarzuciłem tradycyjne medytowanie po kilka godzin ponieważ nie sprawdzało się w moim przypadku.
Za to staram się być świadomy każdej chwili życia w pełni. Dlatego napisałem, że moją praktyka jest każda chwila życia, każdy jej stan i doświadczenie.

kilka godzin... jestem pod wrażeniem wytrzymałości ;)
Hm, tak, masz racje ze to życie przede wszystkim nas kształtuje. Zgadzam się. Napisałam wcześniej ze medytacje traktuje jako jego suplement, który pomaga mi się lepiej w nim odnaleźć. Moze dla ciebie medytacja była odcięciem, dla mnie jest zbliżeniem do realnego świata. Sprowadzeniem z poziomu bujania w obłokach i marzeniach o niezrealizowanym do działania, życia tu i teraz. Wyzwoliła u mnie sile do zmian.
I ten sam człowiek, tym samym zachowaniem i energią, którą wcześniej wywoływał u mnie złość teraz wywołuje moje zrozumienie i miłość. Czynnik zewnętrzny się nie zmienił, tylko ja. Więc gdzie ta przyczyna jest tak naprawdę na zewnątrz? Gdyby tak było dotykała by mnie tak czy siak.

Nie mogę się z Toba nie zgodzić. Dając moja definicje myślałam o sytuacjach i reakcjach negatywnych w obiektywny sposób, ale masz racje ze oprócz takich ogólnie wszystko może stać się stresujące w zależności od naszych własnych "ran". Widzisz, ja te rany postrzegam jako zabrudzenia na filtrach, to z nich się czyścisz. Jakkolwiek płasko i łatwo to brzmi, działa, poczułam to osobiście w konkretnych sytuacjach. Niestety, to nie jest tak ze jak raz się oczyścisz to do ciebie już to nie wróci. Dlatego oczyszczam się regularnie, jak tylko poczuje ze mój stan ducha jest w kiepskiej kondycji. Jasne, ze można bez tego, ale czasem mimo najlepszych chęci nie potrafisz się przeskoczyć.
Tak ja to odbieram, tak tego doświadczam. Dlatego nie muszę i nie czuję żadnej potrzeby by się przed czymkolwiek chronić, przed żadną energią, bytem astralnym, człowiekiem i sytuacją, gdyż wszystko to kształtuje mnie. I owszem proste to nie jest, ale osobiście daje mi więcej niż jakakolwiek medytacja.

FreeGhost, tak, nie uważam ze trzeba się chować po katach przed światem. Na tym to polega ze trzeba stawić mu czoła.
I jeszcze raz powiem, ze dla mnie medytacja, o ile jest dobrze prowadzona, pomaga ci w tym. Wiesz, ja nie traktuje zbyt poważnie tych wszystkich afirmacji o ochronach przed bytami astralnymi itd, jak powiedziałam wcześniej wole trzymać ta cala praktykę blisko prawdziwego życia. Myślę jednak ze mamy tak rożne doświadczenia ze nie potrafimy się przez to zrozumieć. Moze nie trafiłeś na dobre metody ... zachęciłabym Cie do sahayi, ale nie chciałabym być nachalna i wzięta przez Ciebie za zindoktrynowana fanatyczkę ;) I tak już się wystarczająco nachwaliłam.

przepraszam za nieobecność niektórych znaków, ale pisze na obcej klawiaturze, robię co mogę.
Avatar użytkownikaJeżynna Kobieta
polska jezyna lesna
 
Posty: 421
Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
Typ: 4w5

Re: AFIRMACJE OCHRONNE

Post 23 lut 2010, 09:54

DzikaJezyna napisał(a): Myślę jednak ze mamy tak rożne doświadczenia ze nie potrafimy się przez to zrozumieć. Moze nie trafiłeś na dobre metody ... zachęciłabym Cie do sahayi, ale nie chciałabym być nachalna i wzięta przez Ciebie za zindoktrynowana fanatyczkę ;) I tak już się wystarczająco nachwaliłam.
Trudno się zrozumieć, ponieważ doświadczenie jest nie przekazywalne, zwłaszcza słowne :) I chyba najważniejsze jest w tym, że choć oboje idziemy różnymi i zarazem swoimi drogami, to każdy z nas dzięki nim odnajduje się w życiu codziennym i to jest chyba najważniejsze.

Zachwalając przekazujesz energie spełnienia z własnej praktyki – nie ma lepszego potwierdzenia, że idziesz właściwą drogą dla siebie.

Pozdrawiam cieplutko.
"Wiedza racionalna o Bógu i duchowości nie ma sama w sobie żadnej wartości. Jedyna wartość każdej prawdy spoczywa w stopniu jej realizacji."
Avatar użytkownikaFreeGhost Mężczyzna
 
Imię: FreeGhost
Posty: 24
Dołączył(a): 07 lut 2010, 17:22
Lokalizacja: Wawka
Droga życia: 5
Zodiak: Waga

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron