Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
Rubajatka napisał(a):Znalezione w sieci :)

Zaciekawiony uczeń prosił: - Wymień jakąś cechę, po której można poznać, kiedy człowiek jest oświecony. Mistrz odrzekł: - Oto jeden sposób. Przyłap się na zadawaniu pytania: "Czy ja jestem szalony, czy też wszyscy inni?"


Hmmm... ciekawe, bardzo mi się spodobał ten cytat, szczególnie że wielokrotnie już powtarzałem że całkiem możliwe że to wszyscy dookoła są normalni, a ja nienormalny ;P

A tak poza tym zgadzam się z odczuciami Inany.
Tak w sumie w pewnym momencie zaczyna się coraz więcej rozumieć, ze zrozumieniem przychodzi radość, szczęście, odchodzi strach czy inne negatywne emocje, które wynikają zawsze z niezrozumienia, z naturalnego lęku przed nieznanym.
Nie tyle osoba poważna nie może doznać oświecenia. Osoba która nie odczuwa radości, szczęścia, najpewniej nie jest oświecona. Powaga wcale nie musi być równoznaczna z brakiem radości - powaga to zwykła maska. To że jestem szczęśliwy i radosny wewnątrz nie znaczy że muszę zawsze to uzewnętrzniać, szczególnie w społeczeństwie które ma trudność z akceptacją normalności osób radosnych non stop...

Mi zdarzają się tylko z rzadka krótkie okresy smutku, w momentach ważnych, a przykrych w życiu jak rozstanie z ukochaną, czy śmierć dziadka chociażby... Tyle że jeśli rozumie się wszystko co się dzieje jako rodzaj lekcji, później szybko może nadejść zrozumienie o co właściwie chodziło, czego mnie to nauczyło, a przy tym i zrozumienie całego procesu, wszystkiego tego co się stało - co daje nową radość...

Poza tym, zawsze można cieszyć się odkrywaniem wciąż nowych rzeczy... Próbowaliście kiedyś przyjrzeć się np. trawie? Tak na prawdę każde pojedyncze źdźbło choć podobne, jest całkowicie odmienne. Czy to nie interesujące? Ciekawe? Cudowne?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Och, nie wiem, nie wiem, czyli coś o trawie :)
Czerwony Tulipan - "Mądrość"

http://www.acton.pl/mp3/1VeSicc9JAv/ano ... drosc.html
Męczę się by zrozumieć, czego nie rozumiem
Avatar użytkownikaRubajatka Kobieta
 
Imię: Rubajatka
Posty: 16
Dołączył(a): 28 cze 2009, 03:04
Czy człowiek poważny nie ma szans na oświecenie? Oczywiście że ma - wszyscy mają taka możliwość ktoś kto ma poważne podejście do życia ma po prostu nieco trudniej – jest bardziej zablokowany co nie znaczy ze nie pozbędzie się tego kiedyś. Tym bardziej że zdobywamy doświadczenia z bardzo różnych poziomów własnej świadomości – takie doświadczenia (z poziomu nazwijmy to powagi) też nam są potrzebne po to żeby zdobyć następne z może nieco bardziej rozluźnionej, bardziej radosnej pozycji.
Dlatego nie ma co oceniać kto robi lepiej a kto gorzej – każdy zdobywa doświadczenia z własnego poziomu i taki sposób uczy go tego jaki jest rezultat takiego działania. Jeśli ktoś działa w taki a nie inny sposób to oznacza tylko to że tak potrafi – kiedy zdobędzie doświadczenie w taki sposób będzie wiedział czy zechce go zmienić na nowy może nauczy się to robić inaczej ale nikt nie zrobi tego tak dobrze jak on sam.
Przyjrzyj się dzieciom one nie maja tak wielu blokad wesoło i bez oporów uczą się wszystkiego bawiąc się. One też zachowują się różnie bo różnie wygląda dziedziczona z poprzednich wcieleń podświadomość ale nie mają jeszcze blokad z obecnego wcielenia. Kiedy nie blokuje nas nic wtedy szybko zdobywamy następne doświadczenia – one powodują ze umiemy więcej i jeszcze szybciej i sprawniej z większą radością zdobywamy następne które jeszcze szybciej umożliwiają dotarcie do poziomu który nazwałeś oświeceniem.
Ze śmiechem jest trochę tak jakby zapytać czy pomarańcza dlatego jest taka smaczna że grzeje ją np. Hiszpańskie słońce – oczywiście jakby rosła w szklarni w Koluszkach nie byłaby taka dobra ale setki a może tysiące okoliczności i warunków mają wpływ na to jaka jest w rezultacie, nie tylko nasłonecznienie.
Kiedy idziemy dobra droga i rozwijamy się sprawnie i szybko nie błądzimy rozumiemy coraz więcej i chcemy rozumieć jeszcze więcej naszą duszyczkę rozpiera radość i to przenika tez do naszej świadomości – czujemy to kiedy udaje się nam zrobić coś dobrego pomóc komuś kochamy kogoś czujemy się szczęśliwi weseli radośni to jakby objaw tego ze idziemy w dobrym kierunku , zgodnie z tym co sobie zaplanowaliśmy zanim nastąpiło to wcielenie.
"Gdy los poda ci cytrynę,
zrób z niej lemoniadę!"

Maharishi Mahesh Yogi
Avatar użytkownikazooey Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 42
Dołączył(a): 30 lis 2008, 22:16
Lokalizacja: Pruszków
Zodiak: ryby

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron