Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.

Post 24 lip 2005, 12:19

to juz zalezy od człowieka - niektorzy nie mają pewności, że "będzie im wybaczone". Niektórzy boją się piekła. Zresztą bogobojność nie wyklucz szacunku. Można na da fronty ;]
"Gazetę na twarz świata i jazda!!!"
Marcin Świetlicki
Avatar użytkownikamarmolada Kobieta
goopek
 
Posty: 13
Dołączył(a): 23 lip 2005, 20:59
Lokalizacja: z pudełka
Droga życia: 33
Typ: 4w3
Zodiak: koziorożec

Post 25 lip 2005, 19:25

Wybaczone? Przez kogo? Wg mnie odpowiadamy tylko sami przed sobą. Problem polega jedynie na tym, że możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, że robimy źle.

Uważam, że nie ma czegoś takiego jak karzący, wybaczający, sądzący lub chociaż oceniający Bóg.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

NightWalker...hmmmmm

Post 28 lip 2005, 17:57

Jest dużo kolorów i każdy ma jakiś ulubiony..... Tak samo jest z religią.
Jeśli chodzi nawet o katolików.... Kiedyś chrzszono ludzi tuż przed śmiercią ponieważ chrzest zmywa wszystkie grzechy.... Potem zaprzestano tej praktyki,ponieważ nikt niewiedział kiedy umrze i czy w pobliżu będzie kapłan... Teraz chrzci się dzieci tóż po urodzeniu(jak najszybciej). Dziecko nie jest niczego świadome.... niemoże mówić "tak" lub "nie". Rodzice i rodzice chrzestni są zobowiązani do wychowania dziecka w swojej wierze.. w wierze katolickiej... Czy to jest ograniczenie praw wyboru??? Dziecko rośnie,zaczyna myśleć, mówić "tak" i mówić "nie". Da się ukierunkować charakter dziecka ... Ale osobowość ono tworzy samo w sobie. Pochałaniając wszystko z otoczenia.
I stoi przed wyborem ...bo jest człowiekiem ...bo ma wolną wolę...BO JEST WOLNE!!! I nikt niebędzie mówic w co ma wierzyć a w co nie....
Ma prawo do wolności...do tego żeby myśleć inaczej niż rodzice...Żeby inaczej czuć niż oni...I wkońcu żeby mieć inne przekonania na tle religijnym...
Żadna religia nie stawia człowieka w punkcie bez wyjścia! Mogą to robić jedynie ludzie... a raczej próbować... Wszytko kwestią charakteru wszystko opiera się na wierze i niezależnie czy to u katolików,czy u muzułmanów,czy buddystów. Wszyscy są ludźmi i wybierają.
Inaczej jest z sektami które ukierunkowują swojego członka w taki sposób by niemiał wyjścia by czuł że jest wolny.... a jego wolnością są oni.Oni wskazują mu w co ma wierzyć a w co nie.... i czesto odbierają mu świadomość ..zabierają wolność a przez to człowieczeństwo... Mogą to robić różnymi sposobami... Nizwykłą presją psychiczną która przeradza się w hipnozę... Narkotykami ...transem...magią....

Jestem wolna.... jestem katoliczką ... ma swoje prawa bo jestem człowiekiem...
mam prawo do wolności...
do wyboru...

Każdy człowiek jest inny ....każdy katolik jest inny chociarz wierzy w to samo...
Niby w to samo, a jednak w coś, "Kogoś innego".
Wszystko sie tworzy w sercu,w umyśle, wszystko sie przekształca z sekundy na sekunde...
Wiara rośnie lub maleje.... Poglądy zmieniają swoją drogę...Bo każdy katolik może mieć poglądy kroczące różnymi ścieżkami .... Tylko że kierunek jest jeden.... Te drogi prowadzą do zbawienia.....

Wiem jedno....
Jeśli mam być zbawiona to musze być dobrym człowiekiem....
Niemusze być katoliczką.... musze działać jak człowiek i nieograniczać człowieczeństwa innym ludziom... Chcę byc wolna?? musze dawać byc wolnym innym ludziom...
Religia jest z tym powiązana.... Moja religia mi pomaga....

I wiem że niejestem aż tak bardzo wierząca.. i wiem że niema idealnych wyznawców...
Bo jestem człowiekiem... wolnym i swobodnym ,ale za razem ułomnym i słabym...
Człowiekiem który często patrzy w sufit i nierobiąc nic próbuje coś zmienić...
Człowiekiem który gubi się we własnym pokoju.... gubi się w szeregach własnych myśli....
Mam dużo na sumieniu...nie jestem bez grzechu....
Ale wiem czego niepowinnam ,a co powinnam.
Może ktoś powie ze religia mi nakazuje... że ona za mnie decyduje... że moja wolność kryje się w religi ..że religia pęta umysł że kieruje....
Ja powiem ...... Kieruje mną człowieczeństwo.....
Avatar użytkownikaKinga Karolina Kobieta
 
Posty: 15
Dołączył(a): 28 lip 2005, 13:35
Zodiak: Płoteczka:)

Post 28 lip 2005, 20:24

Właśnie, religie powinno się wybierać wtedy, kiedy jesteśmy świadomi swojego wyboru. Chrzest powinnien mieć miejsce około 15 roku życia (moze pozniej). Gdybym ja chciał zmienić wiare (nawet o tym myślałem, ale coś zrozumiałem) presja ze strony rodziców i otoczenia byłaby wielka. Nawet bałbym się o tym wspomnić.
gam Mężczyzna
 
Posty: 47
Dołączył(a): 28 maja 2005, 13:34

Post 30 lip 2005, 00:56

Czy moralnośc wyplywa z religi wyaznawanej ?

Myśle że nie. Moranlnosc nie zalezy od systemu, poniewaz tak ogolniej patrzac wieksozsc mozna skrocic do przyslowia aby nie czynic drugimu co tobie nie mile, wiec ja mysle ze moralnosc jest w czlowieku. Religia, czy okreslony system wierzen tylko ja uklada w punkty .

Czy ateisci sa mniej morlani, mysle ze nie. Tzn teoretycznie. Moze brak jakis nakazow może w nich wyzwolic cos takiego jak "wolna jazda bez trzymanki" poniewaz nie uznaja "sily sadowniczej nad nimi" (bez znaczenia czy to karma czy cos innego jak Bog) ale to raczej wynika z ich nastawienia a nie z ateizmu.

Czy relgia jako sytem jest dobra ?

Wszystko ma plusy i minusy. Religia rozumiana w pojeciu syetsmu ma ta zalete, ze ludzie wierzacy mniej-wiecej w to samo moga sie odnalesc, a potem przedyskutowac własny rozwój. Teoria bez praktyki nic nie daje, a dyskusje krystalizuja poglądy.

pozdrawiam
w.
winegre Mężczyzna
.:błądzący:.
 
Posty: 14
Dołączył(a): 11 maja 2005, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 11
Typ: 4
Zodiak: strzelec i smok

Post 29 wrz 2005, 16:33

Podyskutować mogą też ludzie wierzący w dwie różne rzeczy, a ich dyskusja może być bardziej owocna niż wierzących w to samo. Dzieje się tak dlatego, że ludzie wierzący w daną religię nie podważają pewnych ustalonych prawd ani ich nie analizują pod względem "a może jest inaczej".
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 11 paź 2005, 19:47

Nightwalker napisał(a):Podyskutować mogą też ludzie wierzący w dwie różne rzeczy, a ich dyskusja może być bardziej owocna niż wierzących w to samo. Dzieje się tak dlatego, że ludzie wierzący w daną religię nie podważają pewnych ustalonych prawd ani ich nie analizują pod względem "a może jest inaczej".


Ale wiara to nie jest dążenie do uniwersalnej prawdy :) .
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 11 paź 2005, 21:58

Luke_Nuke napisał(a):Ale wiara to nie jest dążenie do uniwersalnej prawdy :) .


Wiara jest dążeniem do uniwersalnej prawdy. Nie do prawdy słownej, ale prawdy doświadczalnej... czyli takiej, której można doświadczyć.

Pozdrawiam.
solprinc
 

Post 11 paź 2005, 22:44

Solprinc napisał(a):Wiara jest dążeniem do uniwersalnej prawdy. Nie do prawdy słownej, ale prawdy doświadczalnej... czyli takiej, której można doświadczyć.
Pozdrawiam.


A jeżeli masz jej doświadczyć to już wogóle nie jest wiara, bo prawdziwa wiara jest bez pokrycia :) . To o czym mówisz - dążenie do uniwersalnej prawdy to zwykły racjonalizm.
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 11 paź 2005, 23:13

Luke_Nuke napisał(a):A jeżeli masz jej doświadczyć to już wogóle nie jest wiara, bo prawdziwa wiara jest bez pokrycia :) . To o czym mówisz - dążenie do uniwersalnej prawdy to zwykły racjonalizm.


To o czym mówię - to coś nieopisywalnego, więc nie wiem jak mogłeś z niego zrobić "zwykły racjonalizm". :) Musiałeś go z czymś pomylić... ach, te komplikacje słowne.
Wiara prowadzi do uniwersalnej prawdy - do źródła, z którego czerpiesz, albo z którym się jednoczysz. Zjednoczenie nazywam doświadczaniem. Wiara to taki nośnik, pojazd, który najpierw zaprowadza Cię do tego źródła, a później jednoczy. Choć... oczywiście może już jednoczyć... tak jak promienie i słońce są jednością, choć słowa wskazują na dwie pozornie odrębne rzeczy. ;)

Pozdrawiam.
solprinc
 

Post 11 paź 2005, 23:22

Solprinc napisał(a):To o czym mówię - to coś nieopisywalnego


Ehhehe, przeczytaj to jeszcze raz ;) .

Solprinc napisał(a):Wiara prowadzi do uniwersalnej prawdy - do źródła, z którego czerpiesz, albo z którym się jednoczysz.


Hmm a jeżeli moja wiara byłaby całkowicie sprzeczna z Twoją? Co wtedy? :)

Co do reszty, jeżeli wierzysz w to co piszesz - a nie masz na to przecież żadnych gwarancji, to faktycznie jest to wiara :) .
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 12 paź 2005, 00:06

Luke_Nuke napisał(a):Hmm a jeżeli moja wiara byłaby całkowicie sprzeczna z Twoją? Co wtedy? :)


To nie byłaby wiara, tylko przekonanie. :) Wiara nie może być sprzeczna... bo nie może być w posiadaniu nikogo. ;)

Luke_Nuke napisał(a):Ehhehe, przeczytaj to jeszcze raz ;) .


Solprinc napisał(a):ach, te komplikacje słowne.


Luke_Nuke napisał(a):Co do reszty, jeżeli wierzysz w to co piszesz - a nie masz na to przecież żadnych gwarancji, to faktycznie jest to wiara :) .


Wierzę w to, co piszę? Człowieku, ale ja w ogóle się nad tym nie zastanawiam. :) Nie przeznaczam pół-dnia na myślenie o moich poglądach, a następnego pół-dnia na pisanie ich gdzieś na jakiś forach. To, co piszę, po prostu przychodzi gdzieś ode mnie, piszę to, nie analizując tego - po prostu tworzę.
Już sama wiara prowadzi mnie do tego, że piszę. Tak samo Ciebie prowadzi - choć pewnie w ogóle inaczej chcesz to nazwać... jak chcesz. ;) Ale ja wolę być ścisły w słowach, jak tylko najbardziej można - ponieważ ważna jest dokładność wskazówek, jakie dajesz za pomocą słów.

Jasne, że nie mam żadnych gwarancji... do cholery, a piszę to niby na zasadzie: "O, pochwalę się co to ja umiem powiedzieć?!" - a po co mi mówić coś, na co nie mam gwarancji?! Dla posadzenia kwiatków?! Bo nadal nie rozumiem takiego myślenia... ;)

Pozdrwiam.
solprinc
 

Post 12 paź 2005, 17:05

Wiara w cośtam niekoniecznie musi być dążeniem do prawdy itp. Daje jednak swego rodzaju psychiczny spokój.

Dążyć do prawdy powinna religia, która jednak do niej nie dąży z przyczyn o których pisałem na początku tego tematu. Tak więć religia to niedążąca do niczego wiara.
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 12 paź 2005, 17:12

Owszem religia to wiara, nie mająca żadnego pokrycia. Ja wierzę i nie próbujcie mi tego wyperswadować, bo możecie znaleźć przeciw niej argumenty, ale ja im nie ulegnę ;) . To jest mój dogmat, którego jestem świadomy.
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 12 paź 2005, 21:34

Nightwalker napisał(a):Wiara w cośtam niekoniecznie musi być dążeniem do prawdy itp. Daje jednak swego rodzaju psychiczny spokój.


W takim razie taka wiara w coś tam nie jest wiarą, tylko pragnieniem spokoju... ;P

Nightwalker napisał(a):Dążyć do prawdy powinna religia, która jednak do niej nie dąży z przyczyn o których pisałem na początku tego tematu. Tak więć religia to niedążąca do niczego wiara.


Hm? A skąd wzięła się religia? Od ludzi? Wątpię. Było jedno objawienie, z którego wszyscy czerpią. Ludzie domyślają jedynie swoje zdanie - zamiast wypełniać objawienie.

Nightwalker napisał(a):Każdy człowiek inaczej widzi i rozumie świat. Inaczej myśli. Narzucanie komuś jednej twardo ustalonej drogi to zatrzymywanie jego rozwoju.


Dlatego popełnia błędy. Dlatego musi znosić ból. Narzucenie twardo ustalonej drogi prowadzi dokądś, ponieważ tą twardą drogą ktoś podążał, ktoś, kto doskonale zna drogę.
A religia (mówię tu o chrześcijaństwie) to mapa, którą sporządził właśnie ten Ktoś, kto doskonale zna drogę.

Pozdrawiam.
solprinc
 

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron