Jest jakiś pewny sposób wyczuwania, czy ktoś nas w danej chwili okłamuje czy nie? Jestem w stanie wywnioskować wiele rzeczy po zachowaniu, sposobie mówienia, patrzeniu tej osobie w oczy, jednak są wśród nas dobrzy kłamcy i ciężko mi takiego kogoś wyłowić. Są na to jakieś sposoby, ujrzenia tego, poczucia, oprócz zwykłych sztuczek psychologicznych i wyciągania tego przez sprytną rozmowę? Słyszałam, że aura przybiera wtedy kolor czerwony/ bordowy, ale to chyba nie rozwiąże sprawy od razu?
- kaku
- Imię: KAKU
- Posty: 156
- Dołączył(a): 22 kwi 2010, 19:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: BYK
Czym jest kłamstwo ?
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
[C. Castaneda]
- sinsemilla
- Posty: 1675
- Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Aura przybierze kolor czerwony u osoby kłamiącej jeśli potrafisz to wyczuć i zakodujesz swojej podświadomości że kłamstwo ma być czerwone.
Tak na prawdę wszelkie tabelki z kolorami aur itd. są do niczego, bo każdy odbiera to inaczej. Dla kogoś jest czerwone, dla ciebie może być różowe w fioletowe paski, a dla mnie będzie wyglądało słodko-gorzko i miało niebieski zapach z odrobiną gorącego smaku...
Nasze zmysły fizyczne nie są przystosowane do odbierania tych bodźców, podobnie nasz mózg, więc tłumaczy sobie na informacje zmysłowe u każdej osoby inaczej - często za pomocą bodźców wzrokowych, czasem (albo przeważnie, ale większość ludzi skupia się na wzroku) za pomocą innych zmysłów, czasem przybierając też (jak u mnie) formę raczej synestetyczną, zapewne wynikającą właśnie z tego nieprzyporządkowania do żadnego zmysłu jakim 'normalnie' postrzegamy fizycznie.
Edit: Jako że sinsemilla pisała w tym samym czasie co ja ;P
Ja rozumiem kłamstwo jako celowe i świadome rozminięcie się z prawdą - lub z tym co kłamiący rozumie/zna jako prawdę.
Tak na prawdę wszelkie tabelki z kolorami aur itd. są do niczego, bo każdy odbiera to inaczej. Dla kogoś jest czerwone, dla ciebie może być różowe w fioletowe paski, a dla mnie będzie wyglądało słodko-gorzko i miało niebieski zapach z odrobiną gorącego smaku...
Nasze zmysły fizyczne nie są przystosowane do odbierania tych bodźców, podobnie nasz mózg, więc tłumaczy sobie na informacje zmysłowe u każdej osoby inaczej - często za pomocą bodźców wzrokowych, czasem (albo przeważnie, ale większość ludzi skupia się na wzroku) za pomocą innych zmysłów, czasem przybierając też (jak u mnie) formę raczej synestetyczną, zapewne wynikającą właśnie z tego nieprzyporządkowania do żadnego zmysłu jakim 'normalnie' postrzegamy fizycznie.
Edit: Jako że sinsemilla pisała w tym samym czasie co ja ;P
Ja rozumiem kłamstwo jako celowe i świadome rozminięcie się z prawdą - lub z tym co kłamiący rozumie/zna jako prawdę.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Sama muszę określić jak wygląda dla mnie kłamstwo, to racja. Ale jak się tego nauczyć, jak wniknąć w tą podświadomość, by to ujrzeć, zobaczyć, poczuć?... To kwestia nauki 'widzenia' aur?
Kłamstwo- celowe niepowiedzenie prawdy, nieważne, czy w dobrej czy złej intencji.
Kłamstwo- celowe niepowiedzenie prawdy, nieważne, czy w dobrej czy złej intencji.
- kaku
- Imię: KAKU
- Posty: 156
- Dołączył(a): 22 kwi 2010, 19:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: BYK
Po części to po prostu nauczenie się co odbierasz w jaki sposób - kiedy widzisz aurę, mentalnie notować u osób z jakimi cechami, w jakim stanie emocjonalnym itd. pojawiają się takie a nie inne cechy w aurze. W pewnym sensie to jest po prostu uczenie się w jaki sposób twoja podświadomość przekazuje ci to co ona wie, a czego ty świadomie nie odbierasz.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
jeśli masz dobrą intuicję wobec kłamstwa będziesz pewnie odczuwać niepewność / opór/ blokadę etc.
Słońce gorące
- luth
- Imię: Alicja
- Posty: 1085
- Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 11
- Typ: 7w8
- Zodiak: Byk, Koza
luth napisał(a):jeśli masz dobrą intuicję wobec kłamstwa będziesz pewnie odczuwać niepewność / opór/ blokadę etc.
Tak, to odczuwam, ale jak powiedziałam, na świecie żyją też dobrzy kłamcy, którzy nawet nie drgną w środku, gdy skłamią. Co do widzenia aur, wszelkie techniki opisane w internecie są do niczego, poza tym jestem osobą dynamiczną i niecierpliwą, a takie przykładowe obserwowanie swoich rąk doprowadza mnie do szału. Jakiś czas temu widziałam dużo dziwnych zjawisk, ostatnio zupełnie wszystko zanikło, ze snami mam problemy, a do porządnej medytacji nawet nie chce mi się palca przyłożyć. Moje Ja ma lenia, albo wyjechało na urlop. Po ostatnich zdarzeniach zrobiłam się cyniczna i bezduszna wobec ludzi, zatem mogło to być też spowodowane nagłym zamknięciem czakry czwartej, która wcześniej była u mnie najsilniejsza. Teraz zdecydowanie rządzi u mnie czakra piąta, nie mogę powstrzymać się od publicznych występów, przekazywania ludziom wielu informacji oraz mówienia, mówienia i mówienia, w tym 3/4 to porady życiowe. Czyli zwrot o 180', gdyż czuję, że już nigdy nie będę darzyć tych ludzi taką miłością, jaką darzyłam wcześniej. Jak to mówią... miłości blisko do nienawiści. Z taką różnicą, że dzięki tej nienawiści moje kontakty z ludźmi się polepszyły! Czuję to wszystko, czuję nienawiść, brak zaufania nawet w 30%, brak chęci na pomaganie...
Zwariowałam...
♪ Becca- I'm alive
- kaku
- Imię: KAKU
- Posty: 156
- Dołączył(a): 22 kwi 2010, 19:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: BYK
Jest jakiś pewny sposób wyczuwania, czy ktoś nas w danej chwili okłamuje czy nie?
Osoba nieświadoma kłamania albo zdolna do wkręcenia sobie alternatywnej wersji czegoś może nie wykazywać żadnych oznak fałszu - czy to pod względem ciała, czy aury. To dzięki wierze da się tworzyć sigile, inwokować, zostać hipochondrykiem etc. Na innych polecam NLP, jeśli Ci na tym zależy.
Jakiś czas temu widziałam dużo dziwnych zjawisk, ostatnio zupełnie wszystko zanikło, ze snami mam problemy, a do porządnej medytacji nawet nie chce mi się palca przyłożyć.
Jak na mój gust zwykła próba służąca pokazaniu, że coś w Tobie sabotuje pracę. Niektórych odsiewa.
Czyli zwrot o 180', gdyż czuję, że już nigdy nie będę darzyć tych ludzi taką miłością, jaką darzyłam wcześniej. Jak to mówią... miłości blisko do nienawiści. Z taką różnicą, że dzięki tej nienawiści moje kontakty z ludźmi się polepszyły! Czuję to wszystko, czuję nienawiść, brak zaufania nawet w 30%, brak chęci na pomaganie...
Twierdzisz, że nigdy nie poczujesz x, bo właśnie masz dostęp do jego przeciwieństwa? Ostro wątpię - jeśli się zastanowić, skrajności wypływają z jednego źródła. Możesz być przerzucana między nimi - łatwo przyjmować radykalne modele, niewiele wymagają. Tylko przyzwolenia.
Pozdrawiam.
- Aver
- Posty: 141
- Dołączył(a): 29 mar 2011, 14:53
Aver, tylko stwierdzasz niektóre fakty, nie odpowiadając na moje pytania. Zawsze muszę się nagłowić, żeby rozszyfrować Twoje posty, a i z rad niewiele wyciągam. Jaśniej nie można?
Model taki czy inny. Ty też jesteś przerzucany, a w dobie kryzysu z pewnością łapiesz się nawet brzytwy.
Model taki czy inny. Ty też jesteś przerzucany, a w dobie kryzysu z pewnością łapiesz się nawet brzytwy.
- kaku
- Imię: KAKU
- Posty: 156
- Dołączył(a): 22 kwi 2010, 19:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: BYK
Jasne, że mogę napisać jeszcze raz.
Moim zdaniem kłamstwa nie można zidentyfikować tylko w dwóch przypadkach:
a) kiedy ktoś nie zdaje sobie z niego sprawy. Jeśli powiem Ci, że w pokoju mam porządek - nie wiedząc o bałaganie, jaki zrobiła w nim akurat teraz siostra - to będę czuł się w porządku. Ze względu na brak dysonansu między wartościami a wiedzą o aktualnym stanie rzeczy wszystko gra.
b) kiedy ktoś przeinaczy kłamstwo w prawdę. Może to być zarówno nieświadome, jak i świadome. W pierwszym przypadku anorektyczka będzie myśleć, że wygląda na grubą, więc nie skłamie. Tak siebie postrzega. W drugim to zależy od wypracowanych zdolności. Siłę wiary demonstruje przywoływanie bóstw, przyciąganie pożądanych rzeczy, hipnoza, tworzenie w sobie zdrowia albo choroby etc.
W każdym innym wypadku można sięgnąć po NLP i poznać metody kłamcy (jak unika wrażenia, że ściemnia) oraz mowę ciała. Lekturę znajdziesz w Google, polecam Bandlera Richarda. W razie czego dam kontakt do znajomego, który się tym zajmuje. Jeśli nie razi Cię to, sama poćwicz kłamanie. Da to punkt widzenia drugiej osoby, a fachowiec zawsze rozpozna fachowca. Alternatywną metodę stanowi podane sprawdzenie aury, która powinna wyglądać na brudnoczerwoną. Jak ją zobaczyć? Najprościej chyba żmudnymi ćwiczeniami.
Każdy miewa wzloty i upadki. (za pozytywną wartość przyjmuję harmonijne działanie) Warto rozpoznać, czy to naturalne, czy zainfekowane. W pierwszym przypadku regularnie mamy okresy aktywności oraz niżu, zwyczajnie trzeba sobie założyć kalendarzyk, by to policzyć. W drugim - zazwyczaj kiedy zniknie pierwszy zapał i mamy już pewne postępy - zaczynamy się nudzić, brakuje cierpliwości, systematycznie padają kolejne stałe elementy codzienności. Zazwyczaj to sabotaż ja, które pragnie utrzymania starego porządku. Służy przekroczeniu dotychczasowych barier albo smacznemu spaniu. Pomoc stanowi dyscyplina: nie kombinujesz, czy Ci się chce, czy nie. Po prostu robisz, ewentualnie ubarwiając nieco życie. Nie musisz medytować standardowo, możesz uprawiać jogę, wykonywać ćwiczenia relaksacyjne, zrobić cokolwiek dającego pozytywny efekt - ale służącego Twoim postępom.
Można zaobserwować coś takiego, jak gra przeciwieństw. Mamy miłość i nienawiść, zimno i ciepło, aktywność i bierność, dzień i noc. Da się zauważyć wspólny mianownik przy każdym zjawisku oraz to, jak łatwo między nimi przechodzić. Często nieświadomie, wymagają tylko braku oporu. Inne zwroty, ten sam punkt przyłożenia. Myślę, że mówisz pochopnie... Po prostu doświadczasz alternatywnych rzeczy wobec poprzednich i zaciekawiło Cię to. Moim zdaniem tak, jak prosto było Ci stać się wesołą, optymistyczną osobą, tak łatwo będzie być bardziej... asertywną, zdeterminowaną, chłodną? Jednak cały czas to tylko modele rzeczywistości, jakie sobie przyjęłaś. Fragmentaryczne opisy. Światopoglądy, wcale nie lepsze od siebie. Dopóki o tym pamiętasz, może być OK. Inaczej wkrada się dogmatyzm.
No pewnie, że jestem, miewam sporo różnych koncepcji. I też opuściłem się w różnych ćwiczeniach - gdzieś od września do października. Jednak nie krytykuję ani Ciebie ani siebie. Rzecz jak rzecz, po prostu czasem warto aktywnie porozkminiać co się z nami dzieje i co z tym zrobić.
Mam nadzieję, że teraz wygląda jaśniej.
Moim zdaniem kłamstwa nie można zidentyfikować tylko w dwóch przypadkach:
a) kiedy ktoś nie zdaje sobie z niego sprawy. Jeśli powiem Ci, że w pokoju mam porządek - nie wiedząc o bałaganie, jaki zrobiła w nim akurat teraz siostra - to będę czuł się w porządku. Ze względu na brak dysonansu między wartościami a wiedzą o aktualnym stanie rzeczy wszystko gra.
b) kiedy ktoś przeinaczy kłamstwo w prawdę. Może to być zarówno nieświadome, jak i świadome. W pierwszym przypadku anorektyczka będzie myśleć, że wygląda na grubą, więc nie skłamie. Tak siebie postrzega. W drugim to zależy od wypracowanych zdolności. Siłę wiary demonstruje przywoływanie bóstw, przyciąganie pożądanych rzeczy, hipnoza, tworzenie w sobie zdrowia albo choroby etc.
W każdym innym wypadku można sięgnąć po NLP i poznać metody kłamcy (jak unika wrażenia, że ściemnia) oraz mowę ciała. Lekturę znajdziesz w Google, polecam Bandlera Richarda. W razie czego dam kontakt do znajomego, który się tym zajmuje. Jeśli nie razi Cię to, sama poćwicz kłamanie. Da to punkt widzenia drugiej osoby, a fachowiec zawsze rozpozna fachowca. Alternatywną metodę stanowi podane sprawdzenie aury, która powinna wyglądać na brudnoczerwoną. Jak ją zobaczyć? Najprościej chyba żmudnymi ćwiczeniami.
Jakiś czas temu widziałam dużo dziwnych zjawisk, ostatnio zupełnie wszystko zanikło, ze snami mam problemy, a do porządnej medytacji nawet nie chce mi się palca przyłożyć.
Każdy miewa wzloty i upadki. (za pozytywną wartość przyjmuję harmonijne działanie) Warto rozpoznać, czy to naturalne, czy zainfekowane. W pierwszym przypadku regularnie mamy okresy aktywności oraz niżu, zwyczajnie trzeba sobie założyć kalendarzyk, by to policzyć. W drugim - zazwyczaj kiedy zniknie pierwszy zapał i mamy już pewne postępy - zaczynamy się nudzić, brakuje cierpliwości, systematycznie padają kolejne stałe elementy codzienności. Zazwyczaj to sabotaż ja, które pragnie utrzymania starego porządku. Służy przekroczeniu dotychczasowych barier albo smacznemu spaniu. Pomoc stanowi dyscyplina: nie kombinujesz, czy Ci się chce, czy nie. Po prostu robisz, ewentualnie ubarwiając nieco życie. Nie musisz medytować standardowo, możesz uprawiać jogę, wykonywać ćwiczenia relaksacyjne, zrobić cokolwiek dającego pozytywny efekt - ale służącego Twoim postępom.
Czyli zwrot o 180', gdyż czuję, że już nigdy nie będę darzyć tych ludzi taką miłością, jaką darzyłam wcześniej. Jak to mówią... miłości blisko do nienawiści. Z taką różnicą, że dzięki tej nienawiści moje kontakty z ludźmi się polepszyły! Czuję to wszystko, czuję nienawiść, brak zaufania nawet w 30%, brak chęci na pomaganie...
Można zaobserwować coś takiego, jak gra przeciwieństw. Mamy miłość i nienawiść, zimno i ciepło, aktywność i bierność, dzień i noc. Da się zauważyć wspólny mianownik przy każdym zjawisku oraz to, jak łatwo między nimi przechodzić. Często nieświadomie, wymagają tylko braku oporu. Inne zwroty, ten sam punkt przyłożenia. Myślę, że mówisz pochopnie... Po prostu doświadczasz alternatywnych rzeczy wobec poprzednich i zaciekawiło Cię to. Moim zdaniem tak, jak prosto było Ci stać się wesołą, optymistyczną osobą, tak łatwo będzie być bardziej... asertywną, zdeterminowaną, chłodną? Jednak cały czas to tylko modele rzeczywistości, jakie sobie przyjęłaś. Fragmentaryczne opisy. Światopoglądy, wcale nie lepsze od siebie. Dopóki o tym pamiętasz, może być OK. Inaczej wkrada się dogmatyzm.
Model taki czy inny. Ty też jesteś przerzucany, a w dobie kryzysu z pewnością łapiesz się nawet brzytwy
No pewnie, że jestem, miewam sporo różnych koncepcji. I też opuściłem się w różnych ćwiczeniach - gdzieś od września do października. Jednak nie krytykuję ani Ciebie ani siebie. Rzecz jak rzecz, po prostu czasem warto aktywnie porozkminiać co się z nami dzieje i co z tym zrobić.
Mam nadzieję, że teraz wygląda jaśniej.
- Aver
- Posty: 141
- Dołączył(a): 29 mar 2011, 14:53
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość