Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.

Post 19 sie 2006, 20:26

leaozinho napisał(a):Mam wrazenie, ze czytasz wybiorczo.
pisze wyraznie powyzej, ze przewidywalem wydarzenia z 2-3 godzinnym wyprzedzeniem. Wiedzialem dokladnie jak bedzie wygladac i o czym bedzie mowic osoba, ktora pojawiala sie pozniej.
BTW jasnowidzenie obejmuje tez dzialanie w czasie rzeczywistym. W tym rowniez i widzenie tego co zakryte lub niematerialne. To pierwsze faktycznie opiera sie troche o telepatie, to musze przyznac gdyz znalem osobe, ktora rysowala symbole i byla ona obecna przy eksperymencie.


A faktycznie wybacz, to przez to, że robię podczas odpisywania 20 rzeczy jednocześnie, w takim razie - nie wierzę Ci :P . ;) No chyba, że to było przewidywanei w stylu, że ktoś od kogoś pożyczyłeś książkę się o nią upomni. Możesz mi opisać ten eksperyment?
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 19 sie 2006, 20:56

Wydarzenie to nawet nie bylo pomyslane jako eksperyment, gdyz mialo charakter spontaniczny lecz ostatecznie tak je potraktowalem.
Bylem wtedy w pracy, w dosyc zatloczonym miejscu, na otwartej przestrzeni.
W pewnym momencie, w czasie rozmowy z przyjaciolmi pojawil sie w moim umysle obraz osoby (w tym przypadku byla to kobieta), ktora widzialem bardzo wyraznie: jej rysy twarzy, figure, ubranie jakie nosila, sposob poruszania sie i gesty. W wizji tej "uslyszalem" rowniez co ta kobieta do mnie mowila. Zwracala sie do mnie w bardzo konkretnej sprawie, dokladnie okreslajac przedmiot, ktory ja interesowal (zajmowalem sie sprzedaza tych przedmiotow). Ta wizja trwala krotka chwile i rozmyla sie. Ok 2 godzin pozniej, do miejsca, w ktorym przebywalem z przyjaciolmi podeszla DOKLADNIE TA kobieta, dokladnie tak samo zbudowana i ubrana jak w mojej wizji. Spomiedzy wszystkich tam obecnych osob zwrocila sie do mnie, proszac o podanie jej DOKLADNIE tego samego przedmiotu o jakim mowila mi w wizji. Zrobila to uzywajac dokladnie tych samych slow, ktore juz wczesniej "slyszalem" wewnatrz siebie. Rozmawialaismy przez chwile a potem nabyla przedmiot i odeszla.
Wydarzenia podobne do tego powtarzaly sie w ciagu 3 kolejnych dni, kilkukrotnie w ciagu dnia. Wszystkie mialy podobny charakter: najpierw widzenie wewnetrzne - potem spotkanie rzeczywiste osoby, w bardzo roznych okolicznosciach.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 19 sie 2006, 21:09

sądzisz że to twoja zdolność, czy to ta kobieta wpłynęła na twoją wizję ??

ja osobiście nie wierzę w przewidywanie przyszłości, owszem, można przepowiedzieć komuś przyszłość, i potem ta osoba może podświadomie dążyć do zrealizowania tej wizji.
Przytoczę fragment książki p. M. Kołodziejskiego:
Przyszłość "jest splotem wielu prawdopodobieństw i zależnych od wielu ludzi bezpośrednio i pośrednio z nami związanych. Tworzymy ją wszyscy w każdej sekundzie naszego życia. Nie można jej przewidzieć, ponieważ nie istnieje. W momencie zaistnienia staje się już rzeczywistością, by natychmiast przejść do historii."
Avatar użytkownikaaztekium Mężczyzna
 
Posty: 149
Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17

Post 19 sie 2006, 21:26

Jeżeli to prawda to mimo wszystko jestem za bardziej "kombinowanymi" wyjaśnieniami niż przewidywanie przyszłości. Wynika to oczywiście z mojego osobistego dogmatu, że tylko Bóg zna przyszłość. I nie mów mi, że jestem nieracjonalny bo jak "racjonalne" jest przewidywanie przyszłości?? :P

Jeżeli coś takiego odpowiesz to ja mogę odbić Twoim własnym cytatem:
Zdrowy rozsadek, o ktorym wspominasz to nic innego jak zamkniecie w czterech wymiarach i liniowe postrzeganie czasu.


Co jest doskonałym jednocześnie usprawiedliwieniem mojego dogmatu. Hihihi ;) .
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 19 sie 2006, 21:51

tak, to jest dosyc sprytne postawienie sprawy: mam dogmat i nad nim nie dyskutuje...
Widzisz, to- czego doswiadczylem osobiscie - rozbija Twoj dogmat w pyl.
Oczywiscie z mojego punktu widzenia jedynie. Jak dlugo bedziemy pozostawac schowani za skostnialymi dogmami, ktorych nie bedziemy poddawac w watpliwosc - tak dlugo bedziemy uwiezieni, bez mozliwosci pojscia do przodu.
Tak naprawde rozwija sie ten, ktory ciagle poddaje w watpliwosc samego siebie, ciagle poddaje sie egzaminowi i podejmuje proby rozwiazania problemow, ktore go przerastaja.

O racjonalnosci nic nie bede mowil, gdyz to co jest racjonalne dla jednego- jest jedynie nic nieznaczaca dekoracja dla drugiego.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 19 sie 2006, 22:03

Wyjaśnień takiego zjawiska jest wiele, naprawdę.

leaozinho napisał(a):ak, to jest dosyc sprytne postawienie sprawy: mam dogmat i nad nim nie dyskutuje...
Widzisz, to- czego doswiadczylem osobiscie - rozbija Twoj dogmat w pyl.

Wyjaśnień takiego zjawiska jest wiele, naprawdę.

Z jednej strony też pisałeś w innym temacie o tym, że konkurencja duchowa to idiotyzm a teraz próbujesz mnie PRZEKONAĆ do tego, że mój pogląd jest błędny (a więc konkurujesz) i próbujesz mi wmówić, że stoję w miejscu wiedząc oczywiście co powinno mnie rozwijać ;) . Ale jak uważasz.

PS. Uważam, że nieświadome przyjęcie dogmatów jest głupotą.
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 19 sie 2006, 22:10

Siedzisz w karczmie...
Jeszcze parę godzin temu dałbyś sobie rękę uciąć, że miałes wizję - w tej karczmie pojawił się tajemniczy przybysz. Po prostu przyszedł i zasiadł w najbardziej odpowiednim dla niego miejscu - przy narożnym stoliku, osłonięty przed wzrokiem podróżników swoim tajemniczym czarnym płaszczem i kapturem. Czekasz tutaj już trzy godziny, wierząc, że sen się spełni.
Niegdyś eksperymentowałeś z magią. Udawało ci się wywołać zjawisko telepatii obrazowej, czasami nawet działała telekineza. Te zdolności zanikły jednak wraz z obraniem drogi wojownika, walczącego fanatycznie w imie własnej religii. (xDD)

Poczułeś mentalne ukłucie. Mechanicznie spojrzałeś w stronę drzwi karczmy. To on. Pojawił się. Czekałeś na niego tyle czasu.
A on strzelił do Ciebie z kuszy, nie chybiając.

Dobra, ostatnie zdanie sobie darujmy :D

Czy na pewno wiesz, że to 2-3 godzinne wyprzedzenie zdarzeń nie było po prostu nieświadomą telepatią, która pozwoliła Ci na spotkanie zainteresowanej kobiety? Można to wyjaśnić o wiele lepiej za pomocą mocy telepatycznych, zamiast bawić się w jasnowidzenie. Wyobraźnia to naprawde potężne narzędzie :P
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 20 sie 2006, 19:33

co do dogmatow, to najwieksza glupota jest ich swiadome przyjmowanie.

Elther, gdybys rozumial na czym polega telepatia - nie uzywalbys wobec niej okreslenia: nieswiadoma.
Jasnowidzenie to nie jest zabawa, podobnie jak nie jest nia telepatia. Sadze, ze potrafie wyraznie odroznic jeden proces od drugiego. Nie sa to jakies tajemnicze moce. Co do wyobrazni: z natury jestem sceptykiem i badam na wlasnej skorze rozne relacje mogace zachodzic miedzy dwojgiem lub wiecej ludzi, rowniez te, ktore maja miejsce w swiecie niewidzialnym.

Luke, jeszcze raz - nie chodzi mi o konkurencje zadna. Fakt, ze probuje przedstawic moja wizje rzeczywistosci, taka jak ja postrzegam nie oznacza, ze chce cokolwiek komukolwiek narzucic. Jednoczesnie jednak nie bede sie zgadzal na upraszczanie i splycanie sprawy oraz wyjasnienia: bo tak jest lepiej, albo: bo takie mam dogmaty.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 20 sie 2006, 19:38

leaozinho napisał(a):Jednoczesnie jednak nie bede sie zgadzal na upraszczanie i splycanie sprawy oraz wyjasnienia: bo tak jest lepiej, albo: bo takie mam dogmaty.

Twoje ego nie zgadza się na to, że ktoś nie chce dać się przekonać? No cóż, to Twój problem ;) .

Dogmat nie bierze się z niczego, nie jest od tak - żeby utrudniać życie i rozumowanie. Jest on efektem moich przemyśleń i analizy prawdopodobieństw, które doprowadziły mnie do wniosków, że taka jest prawda a jakiekolwiek informacje o ile nie dają 100% dowodu fałszu - są źle zinterpretowane.

Nie ma dogmatów, które nie mają choćby cienia prawdopodobieństwa zaistnienia, ludzie nie są idiotami.
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 20 sie 2006, 19:53

nie jest to ego bynajmniej.

chce przez to powiedziec, ze podobnie jak do Ciebie moje, tak i Twoje do mnie argumenty nie trafiaja. Z racji tego, ze uwazam je za zbytnie uproszczenie i pokretne tlumaczenie oczywistych faktow, ktore maja miejsce.
Nie jest waznym bys uwierzyl w to co mowie, pisze, uwazam...
Jesli kiedykolwiek sprobujesz wykonac podobne doswiadczenie lub przydazy Ci sie podobna sytuacja - wtedy bedziemy mogli porownac nasze wnioski. Tymczasem, nawet dysponujac informacjami, wiedza lecz nie posiadajac zadnych zwiazanych z tematem doswiadczen - mozesz podejsc do zagadnienia jedynie czysto umyslowo, logicznie i dualistycznie.
Sam charakter tego zjawiska sytuuje je jednak poza naszymi 4 wymiarami i poza ukladem dualistycznym wiec logika, do jakiej jestesmy przyzwyczajeni - nie ma tu zastosowania.
Rzeczy tych nie mozna roztrzasac w pustych dyskusjach. Uprawiamy w ten sposob zwykla dialektyke, ktora do niczego nie prowadzi.
Nie mozna tego rowniez rozpatrywac w kadrze wiary lub niewiary.
"Bo ja Ci nie wierze, ze to Ci sie przytrafilo"
Wiara nic do tego nie ma.
Podobnie jak pisalem juz w innym temacie: wewnetrzny proces, ktorego doswiadczamy nie moze byc dowodem dla innych niz my sami. Mozemy ten proces opisac i zachecic innych do podobnych doswiadczen. Jesli ich wnioski beda pokrywac sie z naszymi - to istnieje prawdopodobienstwo, ze proces jest realny i prawdziwy.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 20 sie 2006, 20:35

leaozinho napisał(a):Wydarzenia podobne do tego powtarzaly sie w ciagu 3 kolejnych dni, kilkukrotnie w ciagu dnia. Wszystkie mialy podobny charakter: najpierw widzenie wewnetrzne - potem spotkanie rzeczywiste osoby, w bardzo roznych okolicznosciach.


Leaozinho, czy te kolejne wydarzenia również dotyczyły osób Ci obcych, jak w przypadku kobiety spotkanej na ulicy?
To by w jakiś sposób chyba wykluczało telepatię... I w ogóle wydaje mi się interesujące. Zdarza mi się nieraz podobna sytuacja, jednak dotyczy ludzi, których znam. Po prostu wiem, że zadzwonią albo gdzie dokładnie ich spotkam w mieście... Czy np. jadę tramwajem i nagle wiem, że zaraz się popsuje... Ale to wszystko sprawy, które są na pograniczu telepatii ("przewidywanie" telefonu) i nigdy ich nie odczuwałam jako nic więcej.
Luke_Nuke napisał(a):Wynika to oczywiście z mojego osobistego dogmatu, że tylko Bóg zna przyszłość. I nie mów mi, że jestem nieracjonalny bo jak "racjonalne" jest przewidywanie przyszłości??

Luke_Nuke, co w takim razie sądzisz o wszelkich technikach dywinacyjnych?
Avatar użytkownikaLianna Kobieta
broken
 
Imię: Kasia
Posty: 4
Dołączył(a): 19 sie 2006, 23:58
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 7
Typ: 4w5
Zodiak: Skorpion

Post 21 sie 2006, 12:39

Leaozinho doświadczenie o jakim piszesz wg. mnie nie jest niczym nadzwyczajnym... :) I może zamiast wdawać sie w dyskusję... skoro cos takiego spontanicznie ci się przydarza, spróbuj coś z tym zrobic świadomie, może rozwinąć... Przekonywanie innych ludzi, którzy takie rzeczy uważają za wytwór chorej fantazji autora jest czesto bezcelowe jak walka z wiatrakami... jeżeli czujesz, jeżeli doswiadczasz... bądz z tym i sam zbadaj co to jest, zaakceptuj i dowiedz się co z tym możesz zrobić dla dobra swojego i innych :)

A co do przewidywania przyszłości... piszesz Luke, że tylko Bóg zna przyszłość. Hmm... ja bym raczej powiedział, że jesli już to ma on zupełnie inne spojrzenie na czas. Wszystko juz sie dokonało (na każdy mozliwy sposób - no bo dlaczego ograniczać absolut tak btw Luke? ;) ) i jednocześnie dzieje się w tej właśnie chwili, tak że istnieje tylko terazniejszość. To, że my postrzegamy czas jako liniowy jest w sumie iluzją. Przeszłości juz nie ma... Przyszłość jeszcze nie nastapiła... jest tylko teraz, ale... to nie znaczy, że wybory i działania z przeszłości na nas nie wpływają, to nie znaczy, że nie istnieja potencjalne scenariusze przyszłości, które wykreowalismy wyborami w przeszłości i kreujemu teraz na bierzaco... Hmmm, być może cos takiego jak scenariusz - droga zycia/karmiczny plan/przeznaczenie (co z góry zakłada pewne rzeczy jakich możemy doświadczyć) na dane życie może się wydawać ograniczeniem wolnej woli, ale tak właściwie to sami podjeliśmy wiele wyborów w przeszłości, które trzeba jakos odreagować w końcu... :) Oczywiście, nie uznając reinkarnacji cięzko cos takiego w ogóle zaakceptować :P Ok, tyle ode mnie... a teraz się na mnie pewnie posypie... :P ;)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 22 sie 2006, 14:23

El Rafael napisał(a):Leaozinho doświadczenie o jakim piszesz wg. mnie nie jest niczym nadzwyczajnym... I może zamiast wdawać sie w dyskusję... skoro cos takiego spontanicznie ci się przydarza, spróbuj coś z tym zrobic świadomie, może rozwinąć... Przekonywanie innych ludzi, którzy takie rzeczy uważają za wytwór chorej fantazji autora jest czesto bezcelowe jak walka z wiatrakami... jeżeli czujesz, jeżeli doswiadczasz... bądz z tym i sam zbadaj co to jest, zaakceptuj i dowiedz się co z tym możesz zrobić dla dobra swojego i innych


opisalem to doswiadczenie na wyrazna prosbe jednego z przedmowcow. Nie mam na celu przekonywanie kogokolwiek, kto nie che wierzyc w tego typu rzeczy lub nigdy ich nie doswiadczyl. Tak sie sklada, ze od jakiegos czasu staram sie rozwijac w sobie roznego typu zdolnosci, ktore - tak jak zauwazyles - nie sa niczym nadzwyczajnym, jedynie pozostaja w uspieniu u wiekszosci ludzi.

Lianna napisał(a):Leaozinho, czy te kolejne wydarzenia również dotyczyły osób Ci obcych, jak w przypadku kobiety spotkanej na ulicy?

Wszystkie te wydarzenia dotyczyly ludzi zupelnie mi obcych, ktorych nie spotkalem nigdy wczesniej i nigdy pozniej.

Lianna napisał(a): Zdarza mi się nieraz podobna sytuacja, jednak dotyczy ludzi, których znam. Po prostu wiem, że zadzwonią albo gdzie dokładnie ich spotkam w mieście... Czy np. jadę tramwajem i nagle wiem, że zaraz się popsuje... Ale to wszystko sprawy, które są na pograniczu telepatii ("przewidywanie" telefonu) i nigdy ich nie odczuwałam jako nic więcej.

oczywiscie najlatwiej jest "przewidziec" sytuacje, zdarzenia, ktore sa z nami bezposrednio zwiazane, podobnie jesli chodzi o kontakt pozawerbalny z naszymi znajomymi, przyjaciolmi. W swiecie niewidzialnym tworza sie linie laczace istoty, ktore ulatwiaja tego typu kontakt. Intuicja jest najprostszym przejawem zdolnosci jasnowidzenia, na poziomi dosyc prymitywnym i nieprecyzyjnym. Mozna ja rozbudzac i rozwijac, osiagajac zaskakujace wyniki. Telepatia ma podobny do jasnowidzenia charakter ale sam proces przebiega troche odmiennie. Polega ona bowiem nie na obserwacji lecz na przekazie informacji, mysloksztaltow, obrazow bezposrednio od nadawcy do odbiorcy lub grupy odbiorcow.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 22 sie 2006, 14:36

El Rafael napisał(a):Hmm... ja bym raczej powiedział, że jesli już to ma on zupełnie inne spojrzenie na czas. Wszystko juz sie dokonało (na każdy mozliwy sposób - no bo dlaczego ograniczać absolut tak btw Luke? ) i jednocześnie dzieje się w tej właśnie chwili, tak że istnieje tylko terazniejszość.


Zgadzam się, że Bóg ma potencjalną możliwość ingerowania w czas, więc w praktyce dla Niego wszystko MOŻE SIĘ DZIAĆ w teraźniejszości. Bóg mógł jednak wycofać swoją świadomość, żeby zrobiła miejsce dla naszej, żebyśmy mieli wolną wolę. To wszystko to i tak teoretyzowanie, bo prawda jest taka, że Bóg może wszystko, ale nie musi wszystkiego chcieć ;) (ja używam definicji Boga chrześcijańskiego - zaznaczam w razie nieporozumień).

El Rafael napisał(a): a teraz się na mnie pewnie posypie...

Co posypie? ;)
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 22 sie 2006, 16:48

Luke_Nuke napisał(a):Co posypie?


nevermind...

powiedzmy, że najlepsze to, co ma dla mnie Bóg :)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron