Mhm, bo tak na prawdę wszystko jest w nas, jak umiesz do tego dotrzeć sama, to bardzo dobrze. Ja praktycznie wszystkiego sam się nauczyłem, potem ewentualnie tylko sprawdzając czy inni postrzegają, robią, myślą podobnie czy nie ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Niestety nie czytałem odpowiedzi na post, ale na pewno wiem że uczucie pulsu w palcach, jest potrzebne do wszelkiego rodzaju działań na energii chi tj. telepatia telekineza. Oczywistym dla świata nauki, jest ów fakt że przeżywanie stanu emocjonalnego zmienia fizjologicznie ciało, jednym z dowodów który wysuwa się na krok do przodu jest opis, gościa który cierpi na typ shizofrenii w której żadna osobowość nie wie o istnieniu drugiej, miał ich bardzo dużo, lecz najważniejszy jest fakt że każda osobowości np. osobowść nr1 była krótkowidzem, osoba nr2 miała arytmie serca, a inna zaś klaustrofobie... co dokładnie naświetla stwierdzenie - że to nastrój wpływa na to jakie mamy zdrowie... idąc z tematem na discovery było ciekawe doświadczenie w którym grupa osób, odtwarzała fizjologicznie poprzez emocje stan w którym ćwiczą na siłowni... po 8 tygodniach nie dotykając nawet drążka zwiększyli poziom siły do 27% !!! 4% więcej niż grupa porównawcza która ćwiczyła na siłowni. (z ciekawości gdy medytowałem tak godzinę dziennie to przyszło mi z 80kg na barki 120kg ! ale żeby efekt utrzymać należy stale medytować) tutaj zbliżam się do końca opisania moich wrażeń które poparłem wyżej, gdy medytowałem że ćwiczę, okazało się że moje ręce zaczynają pulsować energią, niczym energia ekstazy(tak ją nazwę) która powstaje podczas zaangażowanie w słuchanie piosenki na której płyniemy... to mnie nasunęło na pewien problem filozoficzny czym jest owa energia, przecież jeśli atomy są niezniszczalne, my jako istoty wchłaniamy i wydalamy atomy... możemy być stworzeni z atomów które kiedyś miał w sobie hitler, lecz nie w tym rzecz, czym jest TO COŚ co nadaje kształt tym atomom ukazując kształt tego czym jesteśmy ) znalazłem wiele odpowiedzi jest to bardzo dogłębna tematyka często nasuwa się wiele odpowiedzi samo, drogą poszukiwań ja słyszałem że taka medytacja która u mnie pobudzała akurat dużą energie , energie ruchu życia poruszania się, opanowywania jej i poznawania, jest właśnie medytacją typu Silvy (wróżka mi to powiedziała gdy jeszcze w ogóle się tym nie interesowałem), pobudzanie energii życiodajnego daru.
-
Mistik88
lighteninge
- Imię: Mistik
- Posty: 13
- Dołączył(a): 24 gru 2012, 23:58
- Droga życia: 8
- Typ: nie wiem xd 3w4 chyba bylo
- Zodiak: Strzelec Smok
Wszystko to jest niezmiernie ciekawe. Końcówki mych palców zrobiły się gorące , coś tam wibruje, energia wyrywa się na zewnątrz, aż się nie mieści - a w każdym razie tak to poczułam, czytając.
Ćwiczenia mentalne mnie zauroczyły. Od dziś zaczynam ćwiczyć mentalne skłony, brzuszki, pompki.
Czemu tak szybko w to uwierzyłam? Bo jak dopada mnie chandra i nic mi się nie chce, nie mam na nic siły, to powtarzam sobie: jestem sprawna, energiczna, zdrowa....i szybko wracam do normy. A przecież można pójść krok dalej, skoro mam tą pewność, że myślenie działa.
Co wszystkie te atomy utrzymuje w całości, tworząc z nich NAS? Ja to nazywam ENERGIĄ ŻYCIA. inni kodem DNA, inni, Duszą.
Czyli jakaś duszyczka chce zaznać ziemskiego żywota, zasiedla ciało i jest, istnieje. Potem ciało umiera, materia się rozpada a duszyczka wraca do źródła.
Ćwiczenia mentalne mnie zauroczyły. Od dziś zaczynam ćwiczyć mentalne skłony, brzuszki, pompki.
Czemu tak szybko w to uwierzyłam? Bo jak dopada mnie chandra i nic mi się nie chce, nie mam na nic siły, to powtarzam sobie: jestem sprawna, energiczna, zdrowa....i szybko wracam do normy. A przecież można pójść krok dalej, skoro mam tą pewność, że myślenie działa.
Co wszystkie te atomy utrzymuje w całości, tworząc z nich NAS? Ja to nazywam ENERGIĄ ŻYCIA. inni kodem DNA, inni, Duszą.
Czyli jakaś duszyczka chce zaznać ziemskiego żywota, zasiedla ciało i jest, istnieje. Potem ciało umiera, materia się rozpada a duszyczka wraca do źródła.
- baska
- Imię: Barbara
- Posty: 918
- Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
- Droga życia: 7
- Zodiak: koza, strzelec
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości