Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.
Til o bogach było napisane ale nie widzę o opiekunach duchowych i nic o aniołach,chciałabym abyś ty się kochany wypowiedział lub więcej osób się wypowiedziało na te tematy nie tylko jedna osoba ,lub potwierdzała inną ok dzieki kochani buźka
I OCZYWIŚCIE piszcie dalej w temacie
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
Ale to samo tyczy się i wzywania bogów czy modlenia się do nich, jak i opiekunów, aniołów, duchów opiekuńczych, totemicznych, czy co tam sobie się jeszcze wymyśli.

Zasada generalnie jest taka, że jeśli się coś wzywa, to coś się zjawi... Tylko to 'coś' nie musi być tym 'czymś' co się miało na myśli wzywając, za to może świetnie udawać. Więc nigdy nie wiesz co spotkałaś, dopóki nie przekonasz się na przykład że od tego czasu powoli, powoli zaczęło psuć ci się zdrowie... Albo relacje... Albo dowolna inna część życia związana z byciem okradanym z energii, emocji czy wolności umysłu...

Jedynym na prawdę bezpiecznym kierunkiem jest odkrywanie własnego wnętrza, zrozumienie samego siebie, porozumienie się ze swoją własną podświadomością i nadświadomością... Kiedy uda się to ostatnie, wtedy okaże się że masz, jak każdy, coś co ja nazywam 'wewnętrznym opiekunem' (może ich być więcej niż jedno). Istotę która jest częścią twojej własnej nadświadomości, więc na pewnym poziomie jest częścią ciebie samej - więc możesz jej zaufać. A jednocześnie jest całkowicie oddzielona od ciebie samej w tym materialnym wcieleniu - może działać samodzielnie (na tyle na ile bezcielesna, energetyczna emanacja może - a może na prawdę sporo). To właśnie uważam że jest prawdziwym 'aniołem stróżem', 'duchem totemicznym', 'duchem opiekuńczym' czy tym co rozmaicie inaczej w wielu kulturach nazywano.

Owszem, są też byty które są do nas pozytywnie nastawione na zewnątrz nas, ale jeśli je wzywamy, nigdy nie wiemy czy nie udało się wezwać czegoś co tylko się podszywa. A co zawsze powtarzam - zawsze gdzieś jest większa ryba - można wezwać coś z czym się sobie nie poradzi, bo zadziała tak podstępnie i skutecznie że nawet się nie będzie wiedziało że coś się dzieje i że coś się straciło (energię, emocje, wolność...).

Już chyba lepiej przywoływać demony i inne złe duchy - wtedy przynajmniej wiadomo że trzeba uważać na wszystko co się robi i co one robią i wie się mniej więcej czego się spodziewać i na co się porywa (o ile się jest kompetentną osobą, a nie jakimś dzieckiem new age)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til na CIEBIE zawsze można liczyć ,super mi wyjaśniłęś sprawę , =D> jasno ,przejrzyście obszernie ,bomba ,zawsze jakoś podświadomie wiedziałam ,ale szukałąm potwierdzenia wiem ,że się postarałeś dzieki Tiluś bardzo :P

Arimare fajnie ,że się o mnie martwisz :thumbright: kochani jesteście z tą żabą uśmiałam się hehhe dobre serio =D>
Arimare napisał(a): równowaga-czakry nie boj żaby ... :wink:


wracając do tematu znalazłam fajny opis stąd http://www.ezoforum.pl/umysl/17643-tran ... a-sie.html
podział istot i sposoby ich podczepiania się W mojej pracy stosuję prosty podział różnych istot. Dzielę je na: dusze, istoty bezcielesne, byty astralne i myślokształty. Postaram się pokrótce opisać naturę tych istot oraz sposób ich podczepiania się do człowieka.

Dusze to istoty, które były wcielone na Ziemi pod postacią człowieka, które z jakichś powodów po śmierci ciała nie zdołały opuścić pola energetycznego Ziemi (olbrzymia uraza do kogoś, zagubienie po śmierci, „trzymanie” duszy przez kogoś z żywych, np. żal po stracie, itp.). Są dla nas bardziej odczuwalne, bo przebywają w międzyświatach 3,5 i 4,5 i świecie 4.

Myślokształty nie są istotami, lecz skupioną energią (myśli, pragnień, emocji). Są to formy, które przestały być zależne od ich stwórcy (człowieka, zwierzęcia, istoty bezcielesnej) i „krążą” sobie po świecie w poszukiwaniu źródła zasilania i uzupełnienia energii (np. inni ludzie). Myśloksztłty istnieją w światach i międzyświatach od 3 do 8.

Byty astralne to istoty bezcielesne nie należące do zbyt inteligentnych. Są to „stworzenia”, które w hierarchii stoją co najwyżej na poziomie człowieka. Zasiedlają światy i międzyświaty do 4. Są to te istoty z podpinających się, które zabierają najmniej energii. One, podobnie jak dusze, robią zazwyczaj tylko zamieszanie, chyba że się mszczą, wówczas potrafią napsuć w wielu aspektach naszego życia.

Istoty bezcielesne to inteligentne stworzenia. Zasiedlają poziomy od świata 4 wzwyż. Niemalże wszystkie z nich mają poziomy dużo wyższe od poziomu człowieczego czy Wyższego Ja. Nie klasyfikuję ich szczegółowo ale do ich grona zalicza się m.in. anioły i demony. Jako że stoją wyżej niż my trudniej jest sobie z nimi radzić jeśli już jakiś się podczepi.

To w telegraficznym skrócie tyle na temat istot. Jeśli chodzi o samo podłączanie się do człowieka danych istot, to spróbuję opisać poziomy na jakich to występuje i skutki tego.

Zacznę od poziomu człowieczego czyli 4 i towarzyszących mu międzyświatach czyli 3,5 i 4,5. Ten poziom to m.in. nasza aura. Wyłącznie na tym poziomie mogą podpinać się dusze. Dusze zabierają niewielkie ilości energii i zazwyczaj w niedużym stopniu zaburzają przejawianie programów naszej duszy na to wcielenie własne. Poza duszami ten poziom jest „atakowany” przez całą resztę, tj. istoty bezcielesne, byty astralne, myślokształty. Bardzo łatwo jest radzić sobie z istotami na tym poziomie, bo wystarczy mieć szczelną aurę i wówczas żadne z nich się do nas na tym poziomie nie przyczepią. Jeśli mamy tutaj coś podpięte to fizycznie odczuwamy utratę energii, ale ten poziom nie jest tak wrażliwy na pogorszenia energetyczne jak poziom 3 i 5.

Na poziomy od 3 w dół, podpinają się istoty bezcielesne, byty astralne. Natomiast nie podpinają się dusze, a myślokształty mogą to zrobić tylko na 3. Te poziomy nie należą do bogatych w wysublimowaną energię, dlatego tutaj dużego spustoszenia żadna istota nam nie uczyni. Jednak są to o tyle niewygodne poziomy dla nas, że zawierają emocje i są bardzo podatne na brak równowagi emocjonalnej. Same emocje powstają od świata/od poziomu (-2), są to najsilniejsze i najcięższe emocje. Tutaj sprawa z istotami jest trudniejsza, bo o tych poziomach zazwyczaj nikt z nas nie pamięta i nawet nie zdajemy sobie z nich sprawy. Zazwyczaj dbamy o aurę i nic więcej nas nie obchodzi. Poza tym na tych poziomach nie odczuwamy fizycznej utraty energii, stąd kolejna trudność w rozpoznaniu. Na samym poziomie 3 jeśli mamy coś podpięte, możemy odczuć to jedynie jako pewne zniechęcenie do działania. Podobnie jest jak coś jest podpięte na poziomie 5.

Jeśli chodzi o poziom 5, czyli poziom naszego Wyższego Ja, to tutaj nie podpinają się byty astralne i dusze. mamy tutaj jakby dwa rodzaje podpięć. Pierwsze to istoty podpięte a raczej zastępujące nasze Wyższe Ja (tzw. harmonia w Wyższym Ja) i istoty podpinające się na „łączach” z naszym Wyższym Ja (tzw. kontakt z Wyższym Ja).

Jeśli chodzi harmonię w Wyższym Ja to ta grupa istot, która tam się znajduje przede wszystkim szanuje naszą wolną wolę. Dlatego każda nasza komenda (świadoma lub nie), która opiera się na przywoływaniu jakichś istot powoduje wymianę w Wyższym Ja, tzn. istoty, które były tam pierwotnie i były zgodne z naszą drogą życia i programami duszy zastępowane są innymi, które takimi nie są; nie są choćby z racji naszych podświadomych pragnień, poczucia niekompletności i lęków, ogólnie mówiąc naszej nieczystości wewnętrznej. Te istoty silnie oddziałują na nasze życie, bo jeśli jesteśmy zupełnie pozbawieni harmonii w Wyższym Ja (nie ma tam żadnych istot z pierwotnego składu) to wszelkie podszepty jakie dostajemy nie służą naszemu rozwojowi. Co więcej, wówczas mamy bardzo zaburzone programy duszy i stanie w naszym słupie światła, w konsekwencji informacje z jeszcze wyższych poziomów nie mogą się do nas przebić.

Jeśli chodzi o kontakt z Wyższym Ja, to istoty które się tu podpinają również zostają „zaproszone” przez nas świadomie lub nie. Każde nasze potrzeby związane np. z byciem prowadzonym, prośbą o kontakt z „opiekunem duchowym” czy „aniołem”, lub po prostu przekonania o naszej niekompletności, powodują otwarcie się na owe istoty. Dodatkowo to, że owa istota zalepi w nas dziurę nie jest darmowe. Oprócz energii jaką nas ona pozbawia i wzmacniania negatywnych emocji istoty te również blokują „przesyłanie danych” od naszego Wyższego Ja oraz pozytywne nasze cechy, zaburzają programy duszy i powodują niepełne stanie w naszym słupie światła. Co więcej każda z takich istot bezcielesnych powoduje to, że sprzątamy część jej karmy a nie własną.

Poziom Wyższego Ja jest dla nas bardzo istotny, bo tylko z tym poziomem możemy bezpośrednio pracować.

Powyżej poziomu 5 podpinają się istoty bezcielesne i myślokształty (te ostatnie tylko do poziomu 8). Same myślokształty nie należą do niebezpiecznych. Powodują zazwyczaj mętlik emocjonalny i myślowy, przy czym energii dużej nie pobierają. Jeśli chodzi natomiast o istoty bezcielesne, które podpinają się wyżej niż poziom 5 różnie się zachowują. Zazwyczaj usadawiają się na swoich stanowiskach, wytrącają nas lekko z naszego słupa światła i po cichu ciągną energię. Czasami się jednak zdarzają istoty, którym to nie wystarcza (są to istoty z bardzo wysokich światów), wówczas samo ich zaczepienie się powyżej poziomu 5 powoduje prawie zupełne wyrzucenie nas poza nasz słup światła, co powoduje spadek harmonii w Wyższym Ja, kontakcie z Wyższym Ja, programów duszy do 0.

Teraz kilka słów ogólnych.
1. Żadna istota, która zaburza nasze programy duszy i stanie we własnym słupie światła, bez względu na to czy jest to demon, duch, dusza, byt astralny, czy anioł nie jest dla nas korzystna!!!
2. Nasze Wyższe Ja nie ma potrzeby pojawiania nam się w formie materialnej!!!
3. Niemalże każda istota, która pojawia nam się materialnie nie jest naszym opiekunem duchowym!!!
4. Takie „objawienia” mają na celu zdobycie „dojnej krowy”!!!
5. Podobno aniołowie są bezpłatni, ale nie każdy potrafi odróżnić anioła od demona – tym bardziej, że jeden i drugi może stosować te same formy pojawiania się.
6. Nawet jeśli odwiedzi nas anioł, który chce nam pomóc, ale nie jest zgodny z naszą drogą życia, tylko nam zaszkodzi.
7. Nasze pierwotne anioły, które zgodne są z naszą drogą życia znajdują się tylko i wyłącznie w naszym słupie światła, a pracować możemy tylko z tymi, które zasiadają w naszym Wyższy Ja!!!

Dodatkowo to, że jesteśmy czyści nie oznacza, że istoty nie mają na nas wpływu. Możemy ulegać ich różnym prowokacjom (emocjonalnym, mentalnym, energetycznym, itp.).
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
równowaga-czakry
odpowiadam na twoje pytania z topiku w co wierzycie
to jest złożone pytanie
czy czuje
szatan próbuje nas unieszczęśliwić i robi to we wszystkimi sposobami
nie leni się

jego ataki wzrastaja wraz z rozwoje duchowym czyli
na początku to tylko narzuca myśli które maja doprowadzić do złamania przykazania bożego
jakie myśli narzuca np wmawia nam ze nieudacznik lepiej sie zebys sie zabił niz zył
lub co do wyglądu kompleksy biorą sie od szatana

a jeżeli to nie skutkuje to napuszcza innych ludzi
i jak to nie daje rady to wszystkimi sposobami atakuje
tak jak postępował z ojcem pio

napuszczał ludzi także innych kapłanów , atakował fizycznie i psychicznie
Oczywiście Ojciec Pio nieustannie prowadził walkę przeciwko złemu duchowi, aby
wyrwad dusze z jego rąk. I płacił za to własną osobą, ponieważ szatan bił go nie
tylko fizycznie, ale i uderzał psychicznie. Istnieją dwie udręki, które uświadomiłem
sobie dopiero po śmierci Ojca Pio, kiedy poznałem jego pisma do kierowników
duchowych. Ojciec Pio przez całe życie żył z dwoma koszmarami i również w tym
była ręka złego ducha: strachem przed popełnieniem grzechu i przed koszmarem
utraty wiary. Zły duch podsuwał mu bardzo silne pokusy, aby doprowadzid go do
grzechu. Jakiego rodzaju grzechu? Byd może grzechu pychy! Przy tak wielu
osobach, które go otaczały, które były mu całkowicie oddane... Łatwo było mu
popaśd w grzech pychy. Było łatwo. I także utrata wiary nie była przecież
niemożliwa. Byłoby czymś po ludzku zrozumiałym, gdyby zmęczył się wszystkimi
tymi cierpieniami, gdyby już nie dał rady wieśd dalej takiego życia.
Ktoś zadał sobie trud zmierzenia, na ilu metrach kwadratowych żył przez
pięddziesiąt trzy lata: konfesjonał, ołtarz i jego celka. Przez pięddziesiąt trzy lata! I
nie mówimy tu już o prześladowaniach ze strony Kościoła! Pod tym względem
dwóch papieży odegrało fatalną rolę: Pius XI i Jan XXIII. Jednak papież Jan, i jest to
historycznie udowodnione, w ostatnich tygodniach życia stale powtarzał: „W
sprawie Ojca Pio oszukali mnie".

i to właśnie temu służą egzorcyzmy i modlitwy by bronic sie przed nim

16 Gdy potem udawaliśmy się na modlitwę, zabiegła nam drogę pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego i dzięki wróżbom przynosiła duże dochody swoim właścicielom.
17 Biegnąc za Pawłem i nami wykrzykiwała: "Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego i głoszą wam drogę zbawienia".
18 Czyniła tak przez wiele dni. Rozdrażniony tym Paweł odwrócił się i powiedział do ducha: "Nakazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł!" I w tej chwili wyszedł z niej duch.”

wystarcza te słowa z bibli by przeszły te myśli
Nakazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł!
merkaba Mężczyzna
czas ucieka-wiecznosć czeka
 
Imię: krzysztof
Posty: 95
Dołączył(a): 31 paź 2010, 11:46
Droga życia: 33
Zodiak: smok
na astralne byty najlepiej zareagować miłością bo to jest to czego one nie cierpią,
wystarczy po prostu kocham cię i iść na niego z otwartymi ramionami.. na miłość nie ma siły.
dla tych co uznają czakry, proponuję zwizualizować zielony płomień z czakry serca.
strach jest równoznaczny z poddaniem się i utratą energi.
2 sposobem jest po prostu olanie go. skupienie się na czymś innym.
proponuję poćwiczyć tym którzy mają doświadczenia LD bądz oobe, przyda się wrazie spotkania mocnego zawodnika.
Poza tym modlitwa to oddawanie energi komuś innemu.
Czy ty powiedzmy, ratując życie kilku ludziom chciałbyś żeby cię potem czcili???
ktoś kto wymaga modlitwy jest prymitywnym egoistycznym bytem. dobra istota obdaruje cię miłością a nie karze modlić się do niej.
Pomyślcie o tym wszyscy ci, którzy modlą się do opiekunów, Jezusa, wniebowstąpionych mistrzów itp...
Przez pustkę umysłu do miłości bezwarunkowej...
bartezzz Mężczyzna
 
Posty: 121
Dołączył(a): 27 mar 2011, 19:48
kochani dziękuję ,że piszecie rady fajne serio super
tu dodaję fajny fragment z textu http://www.kasjo.net/exorcist3.htm
cytat
Sporo czasu Laura poświęcała teraz na sesje hipnozy, które czasami przeradzały się w egzorcyzmy. Laura interesowała się hipnozą od wielu lat - czytała niezmordowanie na ten temat i chodziła na kursy. Stosując hipnozę zaczęła przeprowadzać - jak to nazywała - "odczepianie duchów". Wprowadzała wówczas taką osobę w stan hipnozy i odnajdywała - w swoim przekonaniu - duchy zmarłych, które przyczepiły się do żyjącego nosiciela. Pewnego razu, jak to później wyjaśniała, wniknęła do wnętrza pewnej osoby i znalazła ducha mężczyzny, który zmarł w pożarze domu. Innym razem, podczas przeprowadzania "odczepiania" na młodej osobie, znalazła ducha chłopca, który został śmiertelnie potrącony przez samochód na parkingu sklepu spożywczego i odczuwał potrzebę towarzystwa innego dziecka.

Techniki Laury były dość proste. Wprowadzała swoich pacjentów w stan hipnozy, lokalizowała duchy i rozmawiała z nimi, dowiadywała się co je gryzie, a następnie mówiła im, że jest zupełnie w porządku, żeby odeszły i ruszyły w stronę światła. Zasadniczo uznawała siebie za doradcę zmarłych.

Egzorcyzmy były inne. Dotyczyły "ciemnych istot", jak je nazywała Laura, które nigdy nie miały własnego życia. Niektórzy nazwaliby je demonami.

Przeprowadziła jedynie kilka egzorcyzmów. Czasami pracowała z dziećmi, które zachowywały się w niepokojący sposób, kiedy indziej pracowała z dorosłymi, których niepokoiły ich własne destrukcyjne zwyczaje i zastanawiali się, co jest ich powodem.

Laura przygotowywała się do egzorcyzmów najlepiej jak potrafiła. Przeczytała wszystko, co mogła znaleźć na temat opętania demonicznego. Przestudiowała literatuę na temat tradycyjnych egzorcyzmów, jak przeprowadzał je Kościół Katolicki. Jej wersja takiej ceremonii była mniej oficjalna. Hipnotyzowywała podmioty swej pracy, odnajdywała własną drogę do istoty, a następnie ją odsyłała. Rozmawianie z istotami pozostawiało czasami Laurze odczucie jakby potrzebna jej była kąpiel. One były oślizłe, odrażające, fałszywe. Przerażały ją.

- Jak masz na imię? - spytała jedną z nich.

- Nigdy nie miałam imienia - padła odpowiedź.

- Kto cię przysłał?

- Mój Pan mnie przysłał.

Czy Laura naprawdę spotykała się z istotami demonicznymi, nie miała pojęcia. Wiedziała jedynie, że coś, jakaś forma negatywnej energii, znalazła sposób, żeby dostać się do wnętrza tych wszystkich ludzi, a po takiej sesji, którą ona zwykła nazywać egzorcyzmami, ta energia odchodziła.

Była wdzięczna, że takie sesje należały do rzadkości. Odczepianie duchów było o wiele bardziej powszechne. Czasami Laura była wzywana w tym celu nawet raz na tydzień. Nie przeszkadzało jej to. Odczepianie nie było nawet po części tak stresujące jak egzorcyzmy i wymagało od niej o wiele mniej energii emocjonalnej. Podchodziła do tego jak do zwykłego doradztwa, po prostu ruszała na kolejną sesję terapeutyczną.
itd w linku powyżej
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
Mam takie pytanko : skad wiecie ,ze jestescie atakowani przez inne byty, ktore czerpia z Was energie? Licze na to ,ze ktos mi to wytlumaczy prostymi slowami :|
ygre Kobieta
 
Posty: 5
Dołączył(a): 10 maja 2011, 20:27
Droga życia: 33
Zodiak: koziorozec
ygre napisał(a):Mam takie pytanko : skad wiecie ,ze jestescie atakowani przez inne byty, ktore czerpia z Was energie? Licze na to ,ze ktos mi to wytlumaczy prostymi slowami :|


Wiesz, to się po prostu czuje, przynajmniej na pewnym poziomie wrażliwości i samoświadomości 8)

Na przykład przejawia się to w postaci niczym nieuzasadnionego spadku nastroju. Żadne tam niskie ciśnienie, depresja. Nie chodzi o jakieś "głosy" itp jady. Po prostu WRAŻENIE, że coś jest nie tak. Że czujemy się z minuty na minuty coraz gorzej. Oczywiście, takie stany mogą świadczyć o początkach jakiegoś choróbska, ale to można w miarę szybko wykluczyć. Byty (albo jak mój przyjaciel mawia "odbyty") astralne działają bardzo subtelnie, udając, że to nie one, albo że wcale ich nie ma. Ja miałem raz coś w rodzaju "snu na jawie", kiedy dosłownie POCZUŁEM, jak ktoś/coś próbuje skanować mi umysł. Jak prze mgłę zobaczyłem siedzącego bardzo eleganckiego pana w garniturze, bardzo skupionego na czymś. Okazało się, że właśnie na tym skanowaniu. Nie miał jakichś konkretnych złych zamiarów, ale sam fakt że robił coś takiego był wystarczająco irytujący. Oczywiście ta forma była czymś bardzo umownym, swoistą projekcją mojego umysłu. Niestety nie za bardzo byłem w stanie jakkolwiek mu się przeciwstawić, bo był znacznie silniejszy ode mnie. Na szczęście nie wyczytał ze mnie nic ciekawego, albo może i wyczytał - niech mu będzie na zdrowie, smacznego :lol:
Po prostu odpuścił sobie i po chwili wróciłem do siebie - to znaczy wróciły mi siły i normalna zdolność do zwyczajnych czynności życiowych. Zdarzenie trwało bardzo krótko, miało miejsce ponad rok temu, ale pamiętam je bardzo dokładnie.
W innych sytuacjach, gdy chociaż mam cień podejrzenia, że ktoś/coś się do mnie dobiera w celu posilenia się moją energią lub jakimś innym, a ze mną nieustalonym stosuję praktykę odcięcia - po prostu przez chwilę wizualizuję takie wielkie, ostre nożyce, które kłapiąc swymi ostrzami okrążają mnie kilka razy i odcinają niechciane wpływy. Można odciąć się gestem - gwałtownym ruchem dłoni. Ale najważniejsza jest wewnętrzna intencja - mówimy (lub myślimy) bardzo wyraźnie: NIE ŻYCZĘ SOBIE TWOJEJ OBECNOŚCI, ODEJDŹ, ZOSTAW MNIE. Bez agresji, nienawiści - po prostu jasny, jednoznaczny komunikat. Buddystom zaleciłbym powtórzenie kilku mantr, do których mają przekaz i czują z nimi związek. Innym niekoniecznie, ale te latające nożyce naprawdę są skuteczne, polecam :D
"Miłość którą powstrzymujesz jest bólem, który nosisz w sobie, z życia na kolejne życie” - Vissaseus do Alexa Colliera http://www.alexcollier.pl
Avatar użytkownikaKot Wasyl Mężczyzna
 
Imię: Kot Wasyl
Posty: 33
Dołączył(a): 11 mar 2011, 01:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 11
Typ: 4w5
Zodiak: byk/wąż
bartezzz napisał(a):na astralne byty najlepiej zareagować miłością bo to jest to czego one nie cierpią,
wystarczy po prostu kocham cię i iść na niego z otwartymi ramionami.. na miłość nie ma siły.
dla tych co uznają czakry, proponuję zwizualizować zielony płomień z czakry serca.
strach jest równoznaczny z poddaniem się i utratą energi.
2 sposobem jest po prostu olanie go. skupienie się na czymś innym.
proponuję poćwiczyć tym którzy mają doświadczenia LD bądz oobe, przyda się wrazie spotkania mocnego zawodnika.
Poza tym modlitwa to oddawanie energi komuś innemu.
Czy ty powiedzmy, ratując życie kilku ludziom chciałbyś żeby cię potem czcili???
ktoś kto wymaga modlitwy jest prymitywnym egoistycznym bytem. dobra istota obdaruje cię miłością a nie karze modlić się do niej.
Pomyślcie o tym wszyscy ci, którzy modlą się do opiekunów, Jezusa, wniebowstąpionych mistrzów itp...


O tak, to też jest bardzo dobry sposób, choć dla niektórych może być trudny w realizacji :thumbright:
A z tą modlitwą i oddawaniem energii to trafiłeś w samo sedno problemu, uważam bardzo podobnie. Modlić się (jak już ktoś koniecznie musi...) można do swego Jestestwa, własnej natury Buddy, ale na pewno nie do żadnych obiektów zewnętrznych, bo to do niczego dobrego nie prowadzi #-o
"Miłość którą powstrzymujesz jest bólem, który nosisz w sobie, z życia na kolejne życie” - Vissaseus do Alexa Colliera http://www.alexcollier.pl
Avatar użytkownikaKot Wasyl Mężczyzna
 
Imię: Kot Wasyl
Posty: 33
Dołączył(a): 11 mar 2011, 01:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 11
Typ: 4w5
Zodiak: byk/wąż
ok ale jak ktoś nie widzi zadnych bytów astralnych bo się na tym nie zna to jak ma na kogoś iść z miłością lub czymkolwiek ?
co radzicie dla laika gdzie szukać wiedzy na ten temat ?
kocie jak czułęś to ,że ktoś skanował ci umysł ,czy uczyłeś się tego odczuwania?
jeśli tak to jak ?
i co ma zrobić ktoś kto nie czuje ,żadnych bytów lub nie wie jak to czuć,widzieć itd,
jak laik może się nauczyć tego odczuwania skoro nie widzi nie czuje zagrożenia ?czuje tylko jakies osłabienie ale też nie wie z jakiego powodu
czy żywi ludzie np ,biali magowie mogą też czerpać z nas energię ?jak się takiemu atakowi przeciwstawić ,jęsli jest się laikiem nie miejącym pojęcia o zagrożeniu ?jak ktoś jest silniejszy jak nabrać mocy na zwalczanie tego badziewia
co może się stać z taką osobą jak ktoś pociągnie z takiego laika energie ?jakie są objawy opiszcie
i czy można się zabezpieczyć przed takimi atakami jesli jest się laikiem {mało wiedzącym /widzącym ,mało czującym w te klocki
ale jak
piszcie co wiecie sprawdzaliscie
ja wiem,że
Rytuał w kręgu ognia, jest niezastąpiony - ma wszechstronne zastosowanie,należy stanąć w kręgu ognia i poddać się wypaleniu negatywnej energii i kodów w nas zawartych. Krąg ognia tworzy moc, której nie oprze się żadne zło. Intencja niesienia pomocy zadziała natychmiastowo i wypalą się wszystkie negatywne intencje, które dokuczają człowiekowi. Krąg ognia to nie tylko egzorcyzm. Działa jak biała magia, która niszczy zło. Zakładając świetlistą ochronę jesteśmy niewidoczni przez byty i wszelkie złe energie istot żywych. Byty boją się światła, a złe energie miłości, więc mamy gwarancję, że ta ochrona nam sprzyja i jest skuteczna.Zło można wyeliminować dobrem, ale czy zasługujemy na to, aby się cieszyć, a nie cierpieć?


Wiara zwiększa moc, miłość zwalcza zło. Zwątpienie i strach powoduje słabość co przyczynia się do przyciągania złej energii bytów astralnych

Czasami wystarczy tylko poddać się sesjom Regresingu lub masażom TAO, aby przywrócić harmonię w ciele i ustawić polaryzację naszego organizmu. Ustawienie biopola ukierunkuje przepływ energii, zrównoważy funkcje w organizmie, uziemi.

tu s,a fajne artykuły http://www.egzorcyzmy.com/artykuly.php

tu jest napisane o bytach astralnych w podróżach poza ciałem
http://ezoterra.pl/forum/viewtopic.php?t=208


.
Ostatnio edytowano 19 maja 2011, 17:48 przez równowaga-czakry, łącznie edytowano 1 raz
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
Jak ktoś nie czuje ataków, skanowania, niespodziewanych ubytków energii itp to najprawdopodobniej nie ma żadnych ataków. To jednak nie jest takie częste ani powszechne. A jak już coś/ktoś się do nas dobiera, możemy zrobić np coś z tego, co pisałem wcześniej. Atakujących wcale nie trzeba widzieć, to co ja miałem, to było u mnie naprawdę wyjątkowe, poza tym to i tak była specyficzna iluzja, rodzaj projekcji. Najważniejsza jest nasza intencja, choćby wyrażona tylko mentalnie - ODEJDŹ, ZOSTAW MNIE, NIE ŻYCZĘ SOBIE KONTAKTU Z TOBĄ. Musi być wyrażona bardzo stanowczo. Jest tak, że większość tzw "ataków" odbywa się za naszym całkowitym lub częściowym przyzwoleniem. Takie jawne gwałcenie naszej wolnej woli metodą "brute force" zdarza się niezbyt często. Najważniejsze jest wycofanie jakiejkolwiek zgody na kontakty z tymi, którzy do nas przychodzą. No i strach - życie w przestrzeni strachu też częściowo otwiera nas na ataki astralne. Jeżeli np. oglądamy dużo TV, słuchamy głupich reklam, przyswajamy tonu spamu informacyjnego na wszystkich pasmach - jednocześnie otwieramy się na jeszcze większe gówno :shock: . Do jednego się przyklei, po innym spłynie, jeszcze innego po prostu ominie. Wystarczy wieść w miarę "czyste życie", dbać o odpowiednią jakość swojego otoczenia - to naprawdę bardzo pomaga. Tyle w kwestii "profilaktyki" :D

Pema, często miewasz takie ataki? Jaka jest ich natura, co wtedy czujesz? Sądząc po Twoim tybetańskim nicku być może interesujesz się buddyzmem tybetańskim. Poszukaj tam odpowiedzi, zapytaj jakiegoś lamy, do którego masz zaufanie. Przyjeżdża ich do Polski całkiem sporo, można zapisać się na rozmowę. Na wiele takich problemów potrafią pomóc, ale trzeba ich poprosić osobiście 8)
"Miłość którą powstrzymujesz jest bólem, który nosisz w sobie, z życia na kolejne życie” - Vissaseus do Alexa Colliera http://www.alexcollier.pl
Avatar użytkownikaKot Wasyl Mężczyzna
 
Imię: Kot Wasyl
Posty: 33
Dołączył(a): 11 mar 2011, 01:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 11
Typ: 4w5
Zodiak: byk/wąż
Hmm...

Kiedyś przeżyłam coś strasznego. Nie będę zagłębiać się w szczegóły, bo było to zbyt okropne doświadczenie. Generalnie, można to zinterpretować jako "opętanie przez obcy byt"- oczywiście jeśli ktoś w to wierzy i uważa, że jest to możliwe. Bardzo intensywne przeżycie...

Cóż, nie miałam wtedy zielonego pojęcia co to jest i jak sobie z tym radzić. Nie mam też zielonego pojęcia jak udało mi się nad tym zapanować i nie zacząć zachowywać się tak jak "to" mi kazało, a było to bardzo silne. Tym bardziej, że byłam wtedy w szkole, wśród ludzi. Nie da się wtedy rozmawiać z innymi normalnie. W chwili, gdy ból stawał się nie do wytrzymania robiłam to czego mnie kiedyś nauczono, a czego nigdy nie miałam w zwyczaju robić, bo do kościoła nie chodzę - odmawiałam w myślach "Ojcze nasz". Był to dla mnie szczyt desperacji, ale dziwnym sposobem pomagało mi to.

Jak sobie z tym poradziłam, nie wiedząc nic na ten temat? W sumie do dziś się zastanawiam :) Po pierwsze dostałam od innych współczucie, ponieważ widzieli oni, że dzieje się ze mną coś bardzo złego, choć pewnie nie mieli pojęcia co... Wtedy "to" troszkę osłabło. Postanowiłam za wszelką cenę sobie z tym poradzić, zacisnąć zęby i nie bać się tego... Wzięłam masę leków żeby zasnąć, w nadziei, że sen mi pomoże (graniczyło to z cudem, nawet po wielu tabletkach). Po wielu godzinach, gdy w końcu zasnęłam nawiedzały mnie przerażające sny i budziłam się co 90 minut, ale mimo to dalej szłam spać. Spałam chyba ze dwa dni... Potrzebowałam około tygodnia by móc zacząć normalnie funkcjonować i wrócić do szkoły.

Dziś, gdy wyczuwam, że coś jest nie tak, mam niezawodny, zawsze działający, porażająco skuteczny i bajecznie prosty sposób. Wystarczy zwykłe "kocham cię" i jakimś tajemniczym sposobem wszystko wraca do normy ;) Nigdy już nie przeżyłam czegoś takiego po raz drugi. Bardzo się też zmieniłam po tym doświadczeniu.

Nie napisałam tego po to by straszyć/przekonywać o czymś/obnosić się z tym, tylko, żeby podzielić się własnymi doświadczeniami na ten temat. A nóż, komuś się przyda? Nie musicie mi wierzyć i zinterpretujcie to sobie jak chcecie :) Sama mam wiele teorii.
Avatar użytkownikaAramaiti Kobieta
 
Imię: Ola
Posty: 99
Dołączył(a): 10 maja 2011, 20:39
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: Byk
No, to co opisałaś to musiała być mocna rzecz. Fajnie, że się nie dałaś :thumbright:
To już było coś więcej niż kradzież energii czy jakieś drobne ukłucia astralne, a tego raczej dotyczy ten wątek. Próba przejęcia ciała, nieładnie :evil: Jakiś byt - desperat to musiał być #-o
Dzięki, że zechciałaś się z nami tym podzielić. Ludzie rzadko kiedy chcą mówić o takich "przygodach", nawet jeśli wyszli z nich obronną ręką :)
"Miłość którą powstrzymujesz jest bólem, który nosisz w sobie, z życia na kolejne życie” - Vissaseus do Alexa Colliera http://www.alexcollier.pl
Avatar użytkownikaKot Wasyl Mężczyzna
 
Imię: Kot Wasyl
Posty: 33
Dołączył(a): 11 mar 2011, 01:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 11
Typ: 4w5
Zodiak: byk/wąż
Aramaiti napisał(a):odmawiałam w myślach "Ojcze nasz". Był to dla mnie szczyt desperacji, ale dziwnym sposobem pomagało mi to.
To działa na zasadzie symbolu niszczącego zło, jak trwoga to do Boga, tez nieraz zdarzyło mi się wydygać i mamrotałem coś w myślach ale religijny się przez to nie stałem :) Człowiek ma coś takiego w sercu ze jak się czegoś przestraszy i zaczyna wołać o pomoc w duchu to strach słabnie, tak jakby strach był słabszy niz to coś i człowiek jakoś wewnętrznie to wie, zaś to w co się wierzy niema na to wpływu(morzna w nic nie wierzyć).
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew
Emocje jako sposób odżywiania się bytów duchowych luknijcie na to forum

http://www.ezoforum.pl/ezoteryka/36950- ... owych.html
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron