Mentalne poszukiwania świata Wschodu i Zachodu.

Re: DOSWIADCZAJACY BOG?

Post 12 gru 2011, 02:26

leaozinho napisał(a):Cóż, to jest jakiś punkt widzenia...
W moim mniemaniu jednak, stawianie świadomości na równi z miłością jest nieporozumieniem i wypaczeniem rzeczywistości. Są ludzie, którzy jednym tchem wypowiadają słowa: prawda, świadomość, serce, miłość, akceptacja, istnienie niejako je równając do siebie. Tymczasem, wg mnie przynajmniej, są to koncepty zgoła różne, każdy ze swoją charakterystyką, użytecznością oraz wieloma warstwami zrozumienia. Ktoś może uznać, że czepiam się szczegółów ale zdecydowanie wolę, gdy - nawet w najpiękniejszych i najbardziej górnolotnych stwierdzeniach - jest maksimum precyzji.

Czy Miłość nie jest Akceptacją? A Akceptacja Świadomością? Aby akceptować jednak musisz mieć świadomość tego, co akceptujesz. Jeśli kochasz i akceptujesz, to kłamstwo nie może istnieć. Skoro nie może istnieć kłamstwo, musi być tylko Prawda. Czysta logika, do tego oparta na empiryzmie. Owszem, każde z tych słów może być interpretowane na tysiąc sposobów, ale w samej swej esencji jedno implikuje i warunkuje drugie itd. A czym w tym wszystkim jest Bóg? Właśnie połączeniem tych wszystkich aspektów. Jedynym Szczęściem i spełnieniem. Drogą i Celem. Każdy z nas może do tego dorzeć, łącząc elementy w jedną Całość.
janis
Poszukiwaczka dziur w całym
 
Imię: Ania
Posty: 6
Dołączył(a): 11 gru 2011, 23:29
Droga życia: 6
Typ: 5w4
Zodiak: panna

Re: Doświadczający Bóg?

Post 13 sty 2012, 03:30

Janis napisał(a):w samej swej esencji jedno implikuje i warunkuje drugie itd. A czym w tym wszystkim jest Bóg? Właśnie połączeniem tych wszystkich aspektów. Jedynym Szczęściem i spełnieniem. Drogą i Celem. Każdy z nas może do tego dorzeć, łącząc elementy w jedną Całość.


Aha... Pięknie :)

Tylko co nam to daje tak naprawdę? Możemy się cieszyć, że wiemy, czym jest Bóg, że poznaliśmy tajemnicę?

Język. Jak to uroczo przedstawił Eckhart Tolle:

"- Tato, jak to się dzieje, że ptaki co roku pokonują tyle kilometrów i się nie gubią?
- Wiesz synku, to instynkt.
- Aha..."


I wszystko jasne. Człowiek i jego cudowne zrozumienie świata :)

Czy Bóg doświadcza? Zapytajmy najpierw, co to znaczy doświadczać i co to znaczy Bóg? Jak zdążyłem się zorientować, każdy rozmawia o swoim Bogu, a więc trudno uzyskać jakikolwiek konsensus. Trudno też sprawę ujednolicić i pod tym względem pytanie przypomina trochę pytanie w stylu: "Czy jednorożce zapadają na sen zimowy?"

Zakładając jednak, że Bóg jest rozumiany jako Wszechobecna Energia (pojęcie w sumie nie mniej enigmatyczne :P), a doświadczanie jako obserwacja (czy też raczej "zanotowywanie") dziejących się zjawisk, to myślę, że możemy z pełnym przekonaniem odpowiedzieć na to pytanie twierdząco. Doświadcza, chociażby naszymi umysłami.
Przyjmując, że Bóg jest odrębnym bytem jak w teorii autora tematu, wszystko zależy od cech, jakie nadamy owemu bytowi. Możemy założyć, że doświadcza, możemy założyć, że nie doświadcza, chociaż to by się chyba musiało wiązać z całkowitym wyizolowaniem go z rzeczywistości.
Cóż. Ostatecznie możemy też założyć, że jest zmiennocieplny i znosi jaja.

A jeśli pytamy o jakąś domniemaną Prawdę Zasadniczą, to sugeruję odkrywać ją samemu, a nie przeszukiwać Internetowe fora. Usłyszymy tysiąc odpowiedzi i nie będziemy potrafili nic z nimi zrobić. Będziemy mogli jedynie powiedzieć: "Aha.." i szczycić się, że "wiemy", czy Bóg doświadcza ;)

Aloha!
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Re: Doświadczający Bóg?

Post 20 sty 2012, 20:24

Czy Miłość nie jest Akceptacją? A Akceptacja Świadomością? Aby akceptować jednak musisz mieć świadomość tego, co akceptujesz. Jeśli kochasz i akceptujesz, to kłamstwo nie może istnieć. Skoro nie może istnieć kłamstwo, musi być tylko Prawda. Czysta logika, do tego oparta na empiryzmie. Owszem, każde z tych słów może być interpretowane na tysiąc sposobów, ale w samej swej esencji jedno implikuje i warunkuje drugie itd.
Nie. Miłość, to miłość, Akceptacja, to akceptacja a Świadomość - Świadomość. Fakt, że jedno z drugiego wynika wcale nie zrównuje wszystkich pojęć. Tyle w tym logiki, co kot napłakał.
W mojej opinii, doświadcza (w rozumieniu zdobywania doświadczeń i obserwacji) jedynie część Boga. Dokładnie, mam na myśli jego część promieniująco-tworzącą, czyli uzewnętrznioną - w odróżnieniu od Boga Wewnętrznego, nieruchomego, o którym nie można powiedzieć nic ponad to, że Jest.
Co do określania Boga, nie powiedział bym, że jest on Wszechobecną Energią, co nie jest znów tak bardzo enigmatycznym stwierdzeniem (pod warunkiem, że rozumie się cóż to takiego ta "energia". Określił bym Go raczej jako Absolutną Świadomość Na Łonie Czystej Energii.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Powrót do działu „Filozofie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron