Zjawisko snu, świadomego i tego zwykłego. Techniki oneironautyczne, opisy Waszych snów.

Sny do interpretacji

Post 05 lip 2006, 16:47

[Utworzyłem nowy temat, żeby nie robić bałaganu w tym dziale. Można tu zamieszczać opisy snów do interpretacji, choć wg mnie każdy z nich jest sprawą indywidualną jego autora i nie da się go rozpatrywać bez powiązania z jego osobowością, środowiskiem, itp., co w takich warunkach z natury bywa utrudnione. No ale jak chcecie. ;) - Nazcain]

A miałam taki sen który pomimo że śnił mi się już dawno, miałam wtedy lat dziesięć, to zapamiętałam..i otóż szłam ulicą i nagle zmieniła się sceneria - jesień, liście i sztuczna sadzawka, beton, woda i ja w tej sadzawdze, a wokół drzewa i na wodzie przemokniete liście. W sadzawce była ryba, martwa. Chwyciłam tą rybę i rzucałam nią o betonowe ściany tej sadzawki. Ona odbijała się od ścian, jak piłka kauczukowa. I tak wielokrotnie, mechanicznie, ciskanie zdechła, kauczukową ryba o betonowe ściany sadzwki. Hah.

Co wy o tym myslicie?
Raskus Mężczyzna
 
Posty: 39
Dołączył(a): 05 lip 2006, 16:40
Sen śnił się kobiecie pamietajcie.



Bardzo zaciekawił mnie ten temat. Chciałabym dodać i swoje trzy grosze. Nie wiem, czy wędrówka dusz istnieje (zresztą nikt tego nie wie), ale w moim życiu powtarza się coś, co wręcz każe mi w to wierzyć.
Otóż odkąd pamiętam (a od 8 lat mam to udokumentowane w pamiętniku)zawsze, co roku, 10 sierpnia mam ten sam sen.

Jestem chłopakiem (!) i biegnę przez las. Obok mnie mnóstwo ludzi (również przed czymś uciekających), rozlegają się się strzały, słyszę krzyki i ktoś płacze..Widzę małą dziewczynkę, która podbiega do mnie i prosi, żeby ją stąd zabrać. Biorę ją więc na ręce i biegnę dalej.
Las się kończy, zaczynają się zabudowania, wpadam do jakiegoś miasta, nadal słyszę strzały i krzyki, wiem, że już się nie uratuję, czuję ogromny strach. Przede mną wyrasta nagle jakiś mur, pomagam wspiąć się na niego tej dziewczynce, a w momencie, gdy ona już przeskakuję na drugą stronę, kroki słyszę już tuż za mną, odwracam się, widzę jakiś żołnierzy, krzyczą coś po niemiecku. Jeden z nich wyciąga pistolet i strzela. Kula trafia mnie prosto w czoło. Czuję, jak po twarzy spływa mi ciepła krew i osuwam się na mokry od deszczu bruk....i wtedy się budzę.

Zawsze po tym śnie dotykam szybko czoła, bo nadal czuję na nim tę spływającą krew. Jestem roztrzęsiona cały dzień, jakbym otarła się o śmierć. Dodam, że nie oglądałam żadnego filmu, w którym byłoby dokładnie takie samo wydarzenie i we śnie wyraźnie czuję, że JESTEM tym chłopakiem, że nie jest to ktoś inny.

Najdziwniejsze jest jednak to,że dwa lata temu postanowiłam w nocy z 9 na 10 sierpnia nie iść spać. Następnej nocy po tym czuwaniu już nic takiego mi się nie przyśniło, odetchnęłam. Nic z tego! W te wakacje, 10 sierpnia,sen znowu się powtórzył! To naprawdę niezwykłe, chyba zacznę wierzyć, że było to moje poprzednie wcielenie, a 10 s. to data mojej śmierci(jak mi to już wiele osób interpretowało). Nie boję się już tego snu, nawet czekam na niego z niecierpliwością (już niedługo..). Może uda mi się "zobaczyć więcej szczegółów. Namawiam wszystkich (jeśli jeszcze nie zasnęliście, he) na zapisywanie i int. swoich snów. Może "dojrzycie" coś szczególnego. Pozdrawiam.



Dodam jeszcze, iż pierwszy sen śni mi się nie tylko 10 sierpnia, ale też czasem we wrześniu, jak ktoś wspomni o wojnie.

Moje odczucia po obudzeniu się (o ile dobrze pamiętam):
- 1-wszy sen - roztrzęsienie, smutek
- 2-gi - nic szczególnego (dopiero zdziwienie później)
- 3 - ogromny strach.

Sny nie wiążą się z jakimiś zdarzeniami w życiu.
Pierwszy sen powtarza się, pozostałe śniły mi się tylko raz.
Raskus Mężczyzna
 
Posty: 39
Dołączył(a): 05 lip 2006, 16:40
Sen znajomej kolezanki.

Jak byłam młodsza bardzo często śnił mi się ten sen:

Jest noc, wracam z rodzicami do domu, dochodzimy już do klatki(mieszkam w bloku) kiedy zauważam wznoszące się w pewnej odległośći ode mnie łóżko. Leży na nim jakaś kobieta, wszystko to ma niebieskawą, przezroczystą poświatę. Pytam mamy co to jest, a ona na to, że "to jest pani, która idzie do nieba - dosłownie Ja jestem przerażona, ale dla mojej mamy jest TO zupełnie normalne i oczywiste. Rodzice z siostrą są już w klatce, a ja nadal się patrzę na tą panią. I nagle ona się z wolna podnosi i siada na łóżku, patrzy się na mnie i uśmiecha, a ja czym prędzej uciekam do domu. Ten "koszmar" śnił mi się dziesiątki razy. Czekam na interpretacje Smile

"1 Jak często się śni ten sen?
2 Kiedy pierwszy raz sie snil?
3 Kiedy ostatni raz sie snil?
4 W jakich odstepach czasu on sie sni??
5 Kiedy a dokladnie kiedy sni sie ten jak jestes w jakich sytuacjach? << To chyba najwazniejsze pytanie
6 Czy twarz kobiety nie jest Ci znajoma?"

Troche ciężko będzie mi odpowiedzieć na Twoje pytania bo jak już wspominałam, kiedy miałam ten sen byłam mała. No ale spróbuje.
1. śnił mi się dość często, tak że po, którymś razie już zdawałam sobie sprawę, że "to znowu ten sam sen" i wiedziałam co będzie dalej.
2. Miałam 6 lat.
3. Miałam około 11 lat.
4. Bardzo różnie, czasem pare razy w miesiącu, a innym razem co kilka miesięcy.
5. Nie mam pojęcia, nigdy nie zwracałam na to uwagi.
6. No właśnie nie, chociaż do tej pory ją pamiętam to nigdy takiej osoby nie spotkałam.


Prosze o interpretacje tego snu Very Happy
Raskus Mężczyzna
 
Posty: 39
Dołączył(a): 05 lip 2006, 16:40

Post 29 lip 2006, 16:18

Jak byłem mniejszy to dosyć często śniło mi się, że jestem u siebie w domu wieczorem i nagle ktoś dzwoni do drzwi...babcia zawsze mówiła wtedy, żebym poszedł otworzyć, choć robiłem to niechętnie, bo wiedziałem co tam będzie...a w drzwiach stał sąsiad, tylko że miał taką wydłużoną szyję (może śmieszne, ale ja się go bałem :D )...i wtedy się budziłem...albo inny sen...że byłem u moich kumpli, jedliśmy kolację (mieszkają parę metrów ode mnie :D ) i gdy odnosiłem talerze to uruchomiłem jakiś mechanizm czy coś...i gdy wracałem do domu to spotkałem dziadka tych kumpli, który zamienił się w mumię...xD...a później mojego tatę, który szedł z psem...ale zamienił się w szkieleta i pies uciekł...przestraszony pobiegłem na boisko szkolne (mumia za mną) i wszedłem na jakieś drzewo...i spotkałem tam kumpla z klasy i razem uciekaliśmy przed mumią...xD...następnie obudziłem się (ale we śnie) i poszedłem opowiedzieć mój sen rodzinie, ale nikogo nie zastałem oprócz mojej matematyczki...xD...i wtedy obudziłem się naprawdę...oczywiście nigdy się nie zastanawiałem czy te sny miały jakieś znaczenie i nadal się nie zastanawiam...
Out of the silent planet
out of the silent planet we are...
Avatar użytkownikaironek_48 Mężczyzna
"Przebudzony"
 
Imię: Rafał
Posty: 19
Dołączył(a): 27 lip 2006, 20:37
Lokalizacja: Out Of The Silent Wilkowice
Droga życia: 9
Typ: 4w3
Zodiak: Lew

Post 02 paź 2007, 11:35

Śniła mi się rudowłosa dziewczyna raczej cieplejsza w budowie, ale nie gruba. Zapraszała mnie telefonicznie na jakieś spotkanie. Zawsze się zgadzałem, czasem po namowach. Zawsze przyjeżdżała pod mój blok ciemnogranatowym busem. Przychodziła do mnie do mieszkania. Sam ją wpuszczałem. Był z nią zawsze jej facet, wysoki ciemny blondyn – nigdy nie wychodził z busa. Zawsze siedział na tylnym siedzeniu. Dziewczyna mówi, że się zabawimy. Proponuje mi zjedzenie kawałka pożywienia (prawdopodobnie chleb) nasączonego jakimś płynem. Płyn ma jakiś intensywny kolor. Zawsze wiem że to trucizna. Zawsze się bronię, ona najpierw próbuje mnie zachęcać do zjedzenia, ja zawsze odmawiam. Potem próbuje mi go wepchać na siłę, bronie się. Uciekam – ucieczka jest za każdym razem inna. Ona za mnę spokojnie idzie, zawsze dobrze wie gdzie uciekam. Potem ona znika, ale ja wiem że jak wrócę to ona będzie w samochodzie pod blokiem. W trakcie ucieczki przypominam sobie, że przecież zostawiłem w domu swoją dziewczynę (tą prawdziwą z życia) a ona nie zdaje sobie sprawy że ta ruda kobieta jest niebezpieczna, zawsze wracam do domu. Trochę próbuję się bronić nawet dusić tą dziewczynę, ale albo ja nie mogę sobie z nią poradzić, albo wkracza jej facet i ją broni. Ten mężczyzna zwykle jest bierny, lub tylko i wyłącznie ją broni w tym jednym momencie, potem wraca do samochodu i w nawet się nie przygląda. Sen zawsze kończy się tak, że ja biorę ten kawałek jedzenia (prawdopodobnie chleb) do ręki, moje palce po zetknięciu się z nim robią się fioletowo sine. Wiem, że jest nasączony trucizną. Zjadam go i odczuwam ulgę że teraz już wszystko będzie porządku że zostawi moją dziewczynę w spokoju. I tu w domyśle umieram. Nigdy nie widzę swojej śmierci , zawsze się budzę, ale budząc się zawsze wiem, że w tym śnie właśnie umarłem.
Sen powtarza się. Ja mam mocny sen i rzadko pamiętam co mi się śniło. We śnie pojawiają się czasem drobne szczegóły z życia, a to na przykład w postaci ubrania w którym uciekam tej dziewczynie lub inne drobne szczegóły. Może sen ma jakieś ukryte znaczenie.
Dziadol Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 4
Dołączył(a): 02 paź 2007, 11:30
Droga życia: 9
Typ: 8w7
Zodiak: Baran / Kogut

Post 02 paź 2007, 14:02

nie znam się na interpretowaniu.. :P
może sen ma związek ze zdrowiem? jesteś od czegoś uzależniony? łykasz jakieś tabletki albo niezdrowe jedzenie? może coś ci szkodzi?
a może robisz coś wbrew własnej woli?
nie wiem.. musisz sam się zastanowić. Ważne są Twoje odczucia.
Ja tylko tak pytam i nie bierz tego do siebie bo się nie znam na interpretowaniu snów.
anilA Kobieta
 
Posty: 145
Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23

Post 03 paź 2007, 07:28

Byc moze sen ten odnosi sie do Twojego zwiazku z Twoja dziewczyna? Byc moze masz obawy/blokady przed zaangazowaniem sie na 100% ?

To moj debiut w interpretacji wiec oczywiscie spojrz z przymruzeniem oka... :wink:

Pozdrawiam :)
Avatar użytkownikaannabell Kobieta
 
Imię: Anna
Posty: 19
Dołączył(a): 24 wrz 2007, 01:38
Droga życia: 1
Typ: 5w4
Zodiak: Rak/Tygrys

Post 03 paź 2007, 16:03

anilA napisał(a):może coś ci szkodzi?


Napewno papierosy :) ale to by mi sie raczej nie snilo. Pale dosc dlugo :)

annabell napisał(a):Byc moze sen ten odnosi sie do Twojego zwiazku z Twoja dziewczyna? Byc moze masz obawy/blokady przed zaangazowaniem sie na 100% ?


Nie mam :) Powiem wiecej nawet data ślubu juz jest ustalona :)

Może sen oddaje moje poświęcenie dla związku - że jestem skłonny za nią zginąć ;P :wink:
Dziadol Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 4
Dołączył(a): 02 paź 2007, 11:30
Droga życia: 9
Typ: 8w7
Zodiak: Baran / Kogut

Post 04 paź 2007, 05:18

Chyba tak, jakby nie bylo, kiedy zakujesz sie w okowy malzenskie, faktycznie "umrzesz" :wink: dla innych kobiet :P
Avatar użytkownikaannabell Kobieta
 
Imię: Anna
Posty: 19
Dołączył(a): 24 wrz 2007, 01:38
Droga życia: 1
Typ: 5w4
Zodiak: Rak/Tygrys

Post 04 paź 2007, 09:51

Też nie znam sie na interpretacji snów, ale przyszło mi coś do głowy.

Najpierw dwa pytania:
*czy miewałeś ten sen zanim poznałeś swoją dziewczynę, albo zanim postanowiliście się pobrać?
*jaki jest stosunek twoich przyszłych teściów do ciebie i do waszego ślubu?

Może kobieta i mężczyzna symbolizują teściów. Ona nie zbyt przychylnie nastawiona, a on jak to facet nie chce się mieszać do spraw córki - stąd ta bierność. Nie bez powodu są głównie dowcipy o teściowej :D Mężczyzna dopiero wkracza, kiedy widzi że dzieje się krzywda jego żonie, a tak obserwuje wszystko z daleka, z dystansem do sprawy.

Wiem ze to mało optymistyczna interpretacja :? , dlatego podchodź do tego z przymróżeniem oka :wink:
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 04 paź 2007, 11:24

ssilvia napisał(a):*czy miewałeś ten sen zanim poznałeś swoją dziewczynę, albo zanim postanowiliście się pobrać?


Nie.

ssilvia napisał(a):*jaki jest stosunek twoich przyszłych teściów do ciebie i do waszego ślubu?


w tej kwestii wszystko jest ok
Dziadol Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 4
Dołączył(a): 02 paź 2007, 11:30
Droga życia: 9
Typ: 8w7
Zodiak: Baran / Kogut

Post 04 paź 2007, 15:19

Może podświadomie odczuwasz lęk przed zawarciem związku małżeńskiego. Jakby nie było w końcu to powazna zmiana w życiu. Wkraczamy na nową ścieżkę i nigdy tak do końca nie wiemy co ona nam przyniesie :-k Śmierć symbolizuje transformacje :P A ta kobieta może symbolizować twoją dziewczynę. W końcu to z nią zwiazane są te zmiany. Podaje ci truciznę (ofiarowuje siebie) - umierasz (wstępujesz w związek małżeński). Twoja ucieczka może symbolizować lęki z których możesz nie zdawać sobie nawet sprawy, ale jednoczesnie kochasz swoją dziewczynę i byłbyś w stanie dla niej zrobić wszystko. Twoje uczucia może symbolizować właśnie ten koleś z busa
:P :P :P
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 04 paź 2007, 16:30

Wydaje mi się że ten sen nie ma z tym związku. Decyzje, które innym sprawiały trudności zawsze podejmowalem szybko, zdecydowanie i nigdy ich nie żałowałem. Druga sprawa - my jesteśmy ze sobą już ponad 5 lat, a od 2 lat mieszkamy razem. Także ślub to tylko takie przypieczętowanie naszego związku - nic nie zmieni w naszym życiu poza tym, że po ślubie postaramy się o powiększenie naszej rodzinki. :)

Chciałbym żeby urodziły się nam bliźniaki :)
Dziadol Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 4
Dołączył(a): 02 paź 2007, 11:30
Droga życia: 9
Typ: 8w7
Zodiak: Baran / Kogut

intepretacja snu.

Post 11 lis 2007, 13:43

Jestem chłopakiem (!) i biegnę przez las. Obok mnie mnóstwo ludzi (również przed czymś uciekających), rozlegają się się strzały, słyszę krzyki i ktoś płacze..Widzę małą dziewczynkę, która podbiega do mnie i prosi, żeby ją stąd zabrać. Biorę ją więc na ręce i biegnę dalej.
Las się kończy, zaczynają się zabudowania, wpadam do jakiegoś miasta, nadal słyszę strzały i krzyki, wiem, że już się nie uratuję, czuję ogromny strach. Przede mną wyrasta nagle jakiś mur, pomagam wspiąć się na niego tej dziewczynce, a w momencie, gdy ona już przeskakuję na drugą stronę, kroki słyszę już tuż za mną, odwracam się, widzę jakiś żołnierzy, krzyczą coś po niemiecku. Jeden z nich wyciąga pistolet i strzela. Kula trafia mnie prosto w czoło. Czuję, jak po twarzy spływa mi ciepła krew i osuwam się na mokry od deszczu bruk....i wtedy się budzę.

TO BYŁ PIĘKNY SEN

wyjaśnienie tego snu jest akurat bardzo proste.
wszystko to, co się nam śni, jest tym, co już kiedyś przeżyliśmy, lub tym, co nas jeszcze czeka. jest to pewne, jak to, że 2 i 2 daje 4. Choć prawda jest taka, że wyniku tego dodawania nie jestem taki pewny, dla tego, że wynik tego dodawania jest przyjęty przez nas, że jest prawdziwy.

Nie wiem, czy wiesz. śni nam się każdej nocy i mamy dużo snów tylko nie stety ich nie pamiętamy. Podświadomość pokazuje nam w snach, co przeżyliśmy a w jakiś sposób było to, dla nas ważne. Trzeba pamiętać, iż są też takie sny, które mówią nam, co nas czeka, jeżeli ktoś taki sen potrafi sobie przetłumaczyć, to można wpływać, na to, czy spełni się on w takiej formie, jak nam przedstawia to podświadomość.
wiem, że jest to trudno zrozumieć, ludzie na ogół przywiązują większą wagę do nic nie wartych senników aniżeli do tego, co drzemie w nich samych.

jeżeli ktoś ma wątpliwości, co do tego, czy jest reinkarnacja, to niech wierzy dalej w senniki. ja już nie jednokrotnie sprawdzałem moje sny tłumacząc je sobie metodą, której się nauczyłem i za każdym razem wszystko się sprawdzało.

co do snu, który jest powyżej.

Jestem pewny, że osoba, której sen ten się śni żyła najprawdopodobnie podczas wojny i podczas tej wojny ginie prubójąc ratować inne życie.
Oddajesz swoje życie ratując kogoś, lub tylko prubujesz.
Piękny akt ofiary z twojej strony. dla czego twoja podświadomość sen ten tak często ci przypomina?
naj łatwiejszym wytłumaczeniem byłoby to, że osoba ta widząc nadchodzącą śmierć bardzo się wystraszyła. Obraz tej chwili był bardzo mocny dla podświadomości, ale jest też możliwe inne tłumaczenie.
Dla podświadomości tej osoby, która ma za chwilę zginąć było bardzo ważne to, że po mimo tego, iż groziła jej śmierć, to prubowała pomóc komuś innemu.

Coś takiego jest aktem ofiary, my w danej chwili nie zdajemy sobie sprawy z tego, ale nasza podświadomość zapisuje coś takiego, jako coś bardzo ważnego.
jangabik Mężczyzna
 
Posty: 39
Dołączył(a): 11 lis 2007, 01:26

Post 19 lis 2007, 17:38

jak bylam mala to czesto, nawet bardzo mialam sen ktorego bardzo sie balam. Nie potrafie tego dokladnie opisac, ale to wygladalo jak wygaszacz ekranu z ruchomymi figurami i kreskami w 3D, poruszaly sie one najpierw wolno, pozniej szybko co powodowalo ze bylam przerazona :P teraz juz praktycznie nie mam tego snu ale co najciekawsze...
niedawno rozmawialam z moja mama o snach, nigdy jej nie mowilam o tym snie i co mnie z dziwilo mama nagle opowiedziala mi o snie ktorego sie bardzo bala jak byla mala i opisala mi go...to byl ten sam moj straszny sen, i to w takich samych latach jak u mnie! Niesamowite ze mozna nawet dziedziczyc sny :)

ten sen w zyciu mojej mamy wrocil tylko raz jak byla w ciazy, wiec pewnie ja tez kiedys jak bede w ciazy go doswiadcze, mimo ze za przyjemny on nie jest ;)
kiya Kobieta
 
Imię: Agata
Posty: 4
Dołączył(a): 19 lis 2007, 17:24
Lokalizacja: Koszalin
Droga życia: 8
Typ: 5w4
Zodiak: Rak

Powrót do działu „Sny i świadome śnienie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości