Witam,
Nie bardzo wiedziałam, do którego działu przyporządkować posta, bo wszystkiego po trochu będzie.
Dziś miałam nieco dziwny sen,który w większości pewnie był miksem mojego wnętrza oprócz jednego szczegółu. Ale od początku :
Byłam z moim chłopakiem archeologiem (w realu robi coś innego ) w Londynie na wykopach archeologicznych. Chciał mi pokazać ,co znaleźli . Staliśmy na lądzie a stanowisko było oddzielone wodą .Zgaduje że Tamizą
. Widziałam całą panoramę miasta jakby z dwóch punktów widzenie -z teraźniejszości i z przeszłości. Stamtąd,gdzie staliśmy panorama miasta była jak gdyby z 17-18-19 wieku .Rzeką płynęły drewniane statki z białymi żaglami, duże i takie całkiem małe, widziałam Tower w trakcie budowy?prac remontowych?. Drewniane rusztowania zastawiały masyw budynku i miałam wrażenie ,że jest zbudowany do połowy.Trochę mnie to wszystko zdziwiło , miałam świadomość ,że patrzę na miasto z 2 perspektyw czasowych.
W następnej scenie byliśmy na terenie wykopalisk. Wyglądało trochę jak ruiny zamku,ale nie do końca. To była duża budowla z szarego kamienia. Widziałam pracujących naukowców, niektórzy siedzieli ze szczoteczkami ,inni odgruzowywali teren z większych kamieni. W pewnym momencie trafiłam do miejsca , które było jak gdyby dziedzińcem - dawne miejsce kaźni. Widziałam szubienicę, była długa. Na poprzecznej belce było przewieszonych kilka sznurów, wyglądały na używane . Jednocześnie byłam w teraźniejszości i widziałam wszystko z czasów hmm eksploatacji . Byli tam tez inni ludzie,miałam wrażenie ,że to zwykli turyści.
Pomyślałam o tym ,ilu ludzi tutaj zginęło i poczułam nagle całą emocję tamtego miejsca, Rozpacz, beznadzieję ,strach, niepewność, żądzę tłumu. Czułam to wszystko przez dłonie ,taki silny nacisk energii? gęstego powietrza. Jakby ten dziedziniec był otoczony bańka z tych odczuć . Nie byłam w stanie być w tym miejscu dłużej i odeszłam na taką odległość ,gdzie nie czułam tego. Cały czas sprawdzałam dłońmi czy jeszcze jestem w tej bance czy już nie.
Granica między ''bańka emocji'' a środowiskiem była bardzo wyraźna. Tutaj ją czułam a parę centymetrów dalej już nie.
Dalej wydaje mi się ,że sen nie jest istotny, mogę opisać na prośbę.
Chodzi o to wyczuwanie energii dłońmi .W realu zdarza mi się wyczuwać poświatę jakby namagnesowanego powietrza wokół mnie ,najlepiej wychodzi mi gdy wyczuwam to miedzy dłońmi. Kiedyś mogłam wyczuć to mając dłonie odsunięte na pół metra ale teraz wyczuwam na mniejsza odległość. (Zdarzyło mi się tez zobaczyć jakby kulkę światła na wewnętrznej stronie dłoni moich koleżanek , wygłupiałyśmy się wtedy . Jedna miała błękitną a druga czerwona kulkę ).
Nigdy wcześniej nie śniło mi się ,że korzystam z tej umiejętności , zaskoczyła mnie też siła odczucia. Zwykle sny są dosyć ubogie w odczucia zmysłowe a to czułam jak w rzeczywistości.
Po obudzeniu się zaczęłam grzebać w necie ,czy ktoś miał może podobnie z tym ''czuciem dłońmi '' i o co w tym chodzi i trafiłam tutaj .
Chciałabym o tym pogadać, bo nie mam z kim. Zapraszam więc do dyskusji, co sądzicie. Jeśli w części zdublowałam jakiś temat przepraszam , po prostu jak już napisałam wyżej wszystkiego po trochu w moim poście .
pozdrawiam
Nie bardzo wiedziałam, do którego działu przyporządkować posta, bo wszystkiego po trochu będzie.
Dziś miałam nieco dziwny sen,który w większości pewnie był miksem mojego wnętrza oprócz jednego szczegółu. Ale od początku :
Byłam z moim chłopakiem archeologiem (w realu robi coś innego ) w Londynie na wykopach archeologicznych. Chciał mi pokazać ,co znaleźli . Staliśmy na lądzie a stanowisko było oddzielone wodą .Zgaduje że Tamizą

W następnej scenie byliśmy na terenie wykopalisk. Wyglądało trochę jak ruiny zamku,ale nie do końca. To była duża budowla z szarego kamienia. Widziałam pracujących naukowców, niektórzy siedzieli ze szczoteczkami ,inni odgruzowywali teren z większych kamieni. W pewnym momencie trafiłam do miejsca , które było jak gdyby dziedzińcem - dawne miejsce kaźni. Widziałam szubienicę, była długa. Na poprzecznej belce było przewieszonych kilka sznurów, wyglądały na używane . Jednocześnie byłam w teraźniejszości i widziałam wszystko z czasów hmm eksploatacji . Byli tam tez inni ludzie,miałam wrażenie ,że to zwykli turyści.
Pomyślałam o tym ,ilu ludzi tutaj zginęło i poczułam nagle całą emocję tamtego miejsca, Rozpacz, beznadzieję ,strach, niepewność, żądzę tłumu. Czułam to wszystko przez dłonie ,taki silny nacisk energii? gęstego powietrza. Jakby ten dziedziniec był otoczony bańka z tych odczuć . Nie byłam w stanie być w tym miejscu dłużej i odeszłam na taką odległość ,gdzie nie czułam tego. Cały czas sprawdzałam dłońmi czy jeszcze jestem w tej bance czy już nie.
Granica między ''bańka emocji'' a środowiskiem była bardzo wyraźna. Tutaj ją czułam a parę centymetrów dalej już nie.
Dalej wydaje mi się ,że sen nie jest istotny, mogę opisać na prośbę.
Chodzi o to wyczuwanie energii dłońmi .W realu zdarza mi się wyczuwać poświatę jakby namagnesowanego powietrza wokół mnie ,najlepiej wychodzi mi gdy wyczuwam to miedzy dłońmi. Kiedyś mogłam wyczuć to mając dłonie odsunięte na pół metra ale teraz wyczuwam na mniejsza odległość. (Zdarzyło mi się tez zobaczyć jakby kulkę światła na wewnętrznej stronie dłoni moich koleżanek , wygłupiałyśmy się wtedy . Jedna miała błękitną a druga czerwona kulkę ).
Nigdy wcześniej nie śniło mi się ,że korzystam z tej umiejętności , zaskoczyła mnie też siła odczucia. Zwykle sny są dosyć ubogie w odczucia zmysłowe a to czułam jak w rzeczywistości.
Po obudzeniu się zaczęłam grzebać w necie ,czy ktoś miał może podobnie z tym ''czuciem dłońmi '' i o co w tym chodzi i trafiłam tutaj .
Chciałabym o tym pogadać, bo nie mam z kim. Zapraszam więc do dyskusji, co sądzicie. Jeśli w części zdublowałam jakiś temat przepraszam , po prostu jak już napisałam wyżej wszystkiego po trochu w moim poście .
pozdrawiam
-
silvana
- Imię: silvana
- Posty: 3
- Dołączył(a): 18 lip 2010, 13:26
- Droga życia: 5
- Typ: 4
- Zodiak: szczur
Co do snu to wygląda mi to wstępnie na jakieś miejsce gdzie jest coś do "odzyskania" . Jak chcesz więcej o tym temacie to wpisz w google "Bruce Moen"
Co do czucia dłońmi to hmm z 5 kartek A4 trzeba by napisać i byłoby wszystko jasne
W skrócie to odpowiem pytaniem: Skoro w świecie fizycznym widzimy oczami które są narządem wzroku, to jakim narządem widzimy we śnie ?
Co do czucia dłońmi to hmm z 5 kartek A4 trzeba by napisać i byłoby wszystko jasne

W skrócie to odpowiem pytaniem: Skoro w świecie fizycznym widzimy oczami które są narządem wzroku, to jakim narządem widzimy we śnie ?

I took a walk around the world to ease my troubled mind
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
I left my body laying somewhere in the sands of time
I watched the world float to the dark side of the moon
I feel there is nothing I can do
-
zet
ka z www.obeforum.pl - Posty: 114
- Dołączył(a): 19 lip 2010, 19:19
Co do dłoni - zawsze powtarzam wszystkim po kolei - to że większość ludzi jest wzrokowcami to nic nie znaczy. Ja np. postrzegam energię wszystkimi zmysłami. Większość ludzi postrzega tylko wzrokiem, część dotykiem (chociaż większość ma jakieś odczucia związane z przepływem energii, ale nie precyzyjne tak żeby cokolwiek na ich podstawie określić poza tym że jest taki przepływ).
Z resztą, jednym z pierwszych ćwiczeń kształtowania i wyczuwania energii jest zazwyczaj tworzenie psiballa, energyballa czy jakkolwiek sobie to nazwiemy - właśnie między dłońmi i wyczuwanie tej kuli zgromadzonej energii - właśnie dłońmi...
A w takich miejscach - miejscach wielkich, częstych, gwałtownych emocji bardzo często coś pozostaje, czasem całkiem sporo, więc ten sen w sumie miał wszelkie znamiona realizmu w takim miejscu... Jeśli w podobny sposób odczuwasz też na jawie naładowane emocjonalnie miejsca, to bardzo mocno odradzam wizyty w takich miejscach jak np. obóz w oświęcimiu. Ja przez cały dzień źle się czułem, a słabiej otarczowana koleżanka chorowała potem przez trzy dni...
Z resztą, jednym z pierwszych ćwiczeń kształtowania i wyczuwania energii jest zazwyczaj tworzenie psiballa, energyballa czy jakkolwiek sobie to nazwiemy - właśnie między dłońmi i wyczuwanie tej kuli zgromadzonej energii - właśnie dłońmi...
A w takich miejscach - miejscach wielkich, częstych, gwałtownych emocji bardzo często coś pozostaje, czasem całkiem sporo, więc ten sen w sumie miał wszelkie znamiona realizmu w takim miejscu... Jeśli w podobny sposób odczuwasz też na jawie naładowane emocjonalnie miejsca, to bardzo mocno odradzam wizyty w takich miejscach jak np. obóz w oświęcimiu. Ja przez cały dzień źle się czułem, a słabiej otarczowana koleżanka chorowała potem przez trzy dni...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący - Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
''A w takich miejscach - miejscach wielkich, częstych, gwałtownych emocji bardzo często coś pozostaje, czasem całkiem sporo, więc ten sen w sumie miał wszelkie znamiona realizmu w takim miejscu... Jeśli w podobny sposób odczuwasz też na jawie naładowane emocjonalnie miejsca, to bardzo mocno odradzam wizyty w takich miejscach jak np. obóz w oświęcimiu. Ja przez cały dzień źle się czułem, a słabiej otarczowana koleżanka chorowała potem przez trzy dni...''
zauważyłam już. Kiedyś bardzo mocno się zdziwiłam ,przechodząc obok dużego cmentarza z 2 wojny . Ręce mi się ''włączyły'' wtedy, czułam jakby wokół nich była kula namagnesowanego czegoś, prawie parzyło i w ogóle jakoś dziwnie mi było, miękko na nogach.
zauważyłam już. Kiedyś bardzo mocno się zdziwiłam ,przechodząc obok dużego cmentarza z 2 wojny . Ręce mi się ''włączyły'' wtedy, czułam jakby wokół nich była kula namagnesowanego czegoś, prawie parzyło i w ogóle jakoś dziwnie mi było, miękko na nogach.
-
silvana
- Imię: silvana
- Posty: 3
- Dołączył(a): 18 lip 2010, 13:26
- Droga życia: 5
- Typ: 4
- Zodiak: szczur
Tak. Do miejsc ktorych lepiej unikac dolacze szpitale. Pamietam, jak bylam na odwiedzinach u hospitalizowanego znajomego.
Niby nic nie poczulam na poczatku, ale po 30 minutach zrobilo mi sie niesamowicie slabo, nadeszlo wielkie otepienie. Po wyjsciu z budynku nie bylam w stanie jechac na rowerze, myslalam ze zemdleje, stracilam apetyt. Dochodzilam do siebie przez reszte dnia.
Niby nic nie poczulam na poczatku, ale po 30 minutach zrobilo mi sie niesamowicie slabo, nadeszlo wielkie otepienie. Po wyjsciu z budynku nie bylam w stanie jechac na rowerze, myslalam ze zemdleje, stracilam apetyt. Dochodzilam do siebie przez reszte dnia.
-
Jeżynna
polska jezyna lesna - Posty: 421
- Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
- Typ: 4w5
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości