Twórczość własna użytkowników oraz dyskusje związane z innymi źródłami wiedzy. Przeczytałeś ciekawą książkę? Znalazłeś wartościową stronę www? Podziel się wrażeniami w tym dziale.
lugal napisał(a):A kto się podnieca?

Nigdzie nie napisałem, że to Ty 8) ;)

Możesz uznać, że moje zdanie jest pod pewnym względem pawdziwe, fałszywe i pozbawione sensu :lol:
Avatar użytkownikaICUByMyMind Mężczyzna
Just looking around reality
 
Posty: 36
Dołączył(a): 06 paź 2010, 22:29
Droga życia: 55
Cfaniak : D

Hajda na Wiedeń!
III
 
lugal napisał(a):Nie uznaję guru, nauczycieli, przewodników, itd. Staram się zawsze szukać odpowiedzi w sobie. Mimo to inkarnowałem, a mając do wyboru to teraz, nie zdecydowałbym się na inkarnację w 3d. Po prostu chciałbym odmówić :D


:D

Newton napisał(a):W świecie dusz nie ma przymusu inkarnowania lub brania udziału w projektach grupy. Jeśli dusze pragną odosobnienia, mogą je mieć. Jeśli nie chcą czynić postępu dzięki kolejnym wcieleniom, jest to honorowane. Jeden z moich pacjentów oznajmił: „Prześliznąłem się przez wiele łatwych wcieleń i to właśnie mi się podobało, bo w rzeczywistości nie chciałem ciężko pracować. Teraz to się zmieni. Mój przewodnik powiedział mi: „Będziemy gotowi, kiedy ty będziesz gotów'".


Newton napisał(a):W świecie dusz niewątpliwie mamy do czynienia ze strukturą, lecz istnieje ona wewnątrz boskiej matrycy
współczucia, harmonii, etyki i moralności, wybiegając daleko poza to, co praktykujemy tu na Ziemi. Z mojego doświadczenia wynika, że w świecie dusz istnieje także wysoce scentralizowany wydział, którego zadaniem jest przydzielanie duszom kolejnych wcieleń. Mimo to najważniejszymi wartościami są nadzwyczajne miłosierdzie, tolerancja, cierpliwość i absolutna miłość.
yaphoto
 
Czytałem całą trylogię książek M. Newtona :) Dają wiele do myślenia, ale najbardziej nie podobała mi się ta właśnie jakby "hierarchia", chociaż rozumiem, że po prostu dusze mniej świadome szanowały mądrość dusz bardziej świadomych i taki jest tego wynik. W pierwszych książkach nie pasowało mi także mocne ograniczenie poziomów dusz do 6 (z kilkoma podziałami między nimi, bo jak się domyślamy nie ma jednoznacznej granicy), co by przeczyło nieskończoności. W ostatniej książce jednak Newton wspomniał, że zapewne są wyższe poziomy, o których na razie nie wiemy, więc w pewnym sensie zneutralizował moją "sprzeczność". Oczywiście nie zgadzałem się z paroma jeszcze mniej istotnymi rzeczami, ale można to "zwalić" na zniekształcenie, jakie zawsze występuje w przekazach, ponieważ informacje muszą zostawać ograniczane do naszego aktualnego ograniczonego postrzegania, aby cokolwiek zrozumieć, i należy o tym pamiętać ;)

Także uważam, że jeżeli przyjąć, iż świat duchowy istnieje, nie ma żadnego przymusu reinkarnacji. Pewnie niektóre małoświadome dusze o tym nie mają pojęcia i same mogą się zmuszać z pewnych przyczyn. Jeżeli byłby przymus wykluczałoby to w pewnym sensie wolną wolę i prowadziło by do frustracji. Jednak najlepiej przyjąć, że się nie wie jeszcze wszystkiego i nikt z nas nie ma 100% pewności jak to jest ze wszystkim ;) Jak to ujęła jedna z wcześniejszych osób: "matrix w matriksie" w jeszcze większym matriksie i tak pewnie się wyrywamy z jednego by wejść w drugi, ale znacznie "szerszy" ;) W końcu na tym polega nieskończoność, wg mnie. Ale to też moje ograniczone, póki co, pojęcie tego "wszystkiego" :P

Ewentualne "blokady" nałożone na pewne informacje mogą mieć przyczynę w tym, że owa wiedza może nam w jakiś sposób zaszkodzić albo wypaczyć mądrość danego zdania. Może też tak być, że sami sobie zablokowaliśmy na jakiś czas pewne informacje przed "zapomnieniem" w tym żywocie, ale tego rzecz jasna nie pamiętamy ;) I jeśli istnieją inne byty, odpowiedzialne za to, by danej informacji w danej chwili na naszą prośbę nie ujawnić, to będą tego pilnować. Tak uważam.
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec
III napisał(a):Dodam jeszcze bardzo istotą informację na jaką trafiłem podczas lektury „Wędrówki Dusz” mianowicie zawarto tam stwierdzenie, że w odniesieniu do stopnia postępującej skrajności trawiącej tą planetę, planowana jest zmiana „reguł gry” ...


:thumbright: :arrow:
Newton napisał(a):Wielu moich bardziej zaawansowanych duchowo pacjentów oznajmiało, że w świecie duchowym narasta tendencja, by „zmienić reguły gry na Ziemi.” Twierdzili, że kiedy żyli we wcześniejszych cywilizacjach, ich dusze w mniejszym stopniu dotknięte były amnezją w zakresie Jaźni oraz okresów pomiędzy życiami. Wydaje się wiec, że w ciągu ostatnich kilku tysiącleci nasza nieśmiertelna pamięć była na poziomie świadomości mocniej zablokowana. Był to istotny czynnik powodujący utratę wiary w naszą zdolność do samotranscendencji. Ziemia jest pełna ludzi odczuwających beznadziejna pustkę i bezsens życia. Utrata związku z naszą nieśmiertelnością, w połączeniu z łatwym dostępem do zaburzających umysł środków chemicznych oraz przeludnieniem wywołały poruszenie na górze. Mówiono mi, że bardzo wiele dusz, które w ostatnich stuleciach częściej inkarnowały na Ziemi, wybiera, jeśli tylko ma taką możliwość, życie w mniej stresujących światach. Istnieją oświecone miejsca, gdzie amnezja jest znacznie zredukowana, bez wywoływania zarazem tęsknoty za światem duchowym. W miarę, jak zbliżamy się do następnego tysiąclecia, wydaje się, iż mistrzowie, którzy rządzą przeznaczeniem Ziemi, dokonują zmian mających umożliwić, by do naszych żywotów napływało więcej informacji i zrozumienia tego, kim jesteśmy i jakie jest nasze powołanie.
yaphoto
 
Wkleje tu kilka materialow pomocniczych z Newtona w celu usystematyzowania terminologii.

Obrazek
yaphoto
 
"iż mistrzowie, którzy rządzą przeznaczeniem Ziemi, dokonują zmian mających umożliwić, by do naszych żywotów napływało więcej informacji i zrozumienia tego, kim jesteśmy i jakie jest nasze powołanie." -

To jest bardzo poważne wypaczenie pojawiające się treściach wielu przekazów. Podobnie jak biegun negatyw stanowiący zródło tego, co nazywane jest księgą Urantii, milczy o tym, co najistotniejsze, podobnie i tu zmową milczenia jest objęta kwestia prawdziwej przyczyny następującego stanu rzeczy -

"Wydaje się wiec, że w ciągu ostatnich kilku tysiącleci nasza nieśmiertelna pamięć była na poziomie świadomości mocniej zablokowana. Był to istotny czynnik powodujący utratę wiary w naszą zdolność do samotranscendencji. Ziemia jest pełna ludzi odczuwających beznadziejna pustkę i bezsens życia. Utrata związku z naszą nieśmiertelnością, w połączeniu z łatwym dostępem do zaburzających umysł środków chemicznych oraz przeludnieniem...".

Przekaz ten oscyluje w spektrum do wymiaru piątego. Niestety żadnej z istot badanych przez istotę Newton, nie udało się obrać częstotliwości innej niż pole piątego wymiaru. Przytaczane tak zwane tam "inne światy" są kulami również poddanymi "kwarantannie".
Uzuli
Jesteśmy jednością
 
Imię: Robert
Posty: 352
Dołączył(a): 29 maja 2010, 22:33
Odnośnie postu yaphoto, gdzie cytował o "zmianach zasad gry".
Gdy tylko przeczytałem ten fragment o "zmianach zasad gry" dostałem niezłego "kopa" i pewnego "szoku". Długo przed przeczytaniem tych książek myślałem o pewnej zmianie obecnej sytuacji na Ziemi, tylko nie wiedziałem jak to zrobić, i w sumie nadal nie wiem. Jeżeli jednak mam w tej zmianie dopomóc to raczej jestem za opcją ewolucji, a nie rewolucji, do której niektórzy "oświeceni" namawiają. Dążę do globalnej zmiany świadomości u ludzi w myśl zasady "myśl globalnie, działaj lokalnie" i coś tam od siebie daję, uświadamiam pewne kwestie innym ludziom, a co oni dalej z tym zrobią to ich sprawa ;) Nie robię nic na siłę i staram się być neutralny, by obserwować to wszystko, i widzę, iż pewni ludzie nie są gotowi na uzyskanie pewnych informacji - wstąpi w nich gniew do mnie, która może być skutkiem "zburzenia" ich światopoglądu, a raczej oni tak to mogą zinterpretować, bo ja nie miałem takiego zamiaru.

Nie czuję się i czuję się w pewnym sensie "mesjaszem". Nie czuję się nim w takim sensie, iż wiem, że nie jestem lepszy ani gorszy od innych i niczego nie będę nikomu narzucał tylko robił swoje. Czuję się nim, ponieważ wiem, że tu jestem z pewną "misją" (choćby wydawałaby się z naszej perspektywy bezsensowna i mało ważna), jak każda istota, i też jakoś zmieniam ten świat, może nieznacznie, ale jednak. Jednak czasem daje znać o sobie moje ego i czasem w "swoich" fantazjach sobie kreuję, jaki jestem koks i mogę wszystko :P Ach ta pycha, ale sądzę, że mam ego pod kontrolą i nie wywyższam się ;)

"Wiedząc" o powyższych informacjach nie odczuwam żadnej tęsknoty za ewentualnym światem duchowym, ponieważ uważam, że sam sobie wybrałem obecne życie, aby urzeczywistnić kawałek zmiany w tym świecie i nie jestem tu na długo ;) I podejrzewam (choćby właśnie po tym forum), iż nie jestem sam z takim myśleniem ;)
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec
Ray88 z tymi fantazjami o byciu wielkim koksem to naprawde nie jestes sam :D Z tym ze ja nie robie sobie z tego zarzutow bo moja pycha to moja sprawa i tobie radze to samo. :roll: Gorzej jak by w relacjach z innymi zgrywac Bog wie kogo :shock:
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew
Dzieki wszystkim za dalszy udzial w dyskusji, moze uda sie "rozebrac" Newtona bez vodki :D

Uzuli napisał(a):Niestety żadnej z istot badanych przez istotę Newton, nie udało się obrać częstotliwości innej niż pole piątego wymiaru. Przytaczane tak zwane tam "inne światy" są kulami również poddanymi "kwarantannie".


To prawda, w "Wedrowce dusz", rozdzial 11 mamy jedynie rozmowe z V-blekitny na temat VI-fioletowy, pare slow rowniez o istotach Starcy powyzej VI.
VI-fioletowy spelnia rowniez podczas seansu funkcje kontrolna wobec V-blekitny.

A teraz ponizej ciekawostka z tego seansu - czy Uzuli to potwierdzi?

Dr .: Wróćmy teraz do manifestowania energii przez dusze. Dlaczego istoty duchowe mają dwie żarzące się ciemne dziury w miejsce oczu? Mnie wydaje się to dosyć przerażające.
P.: (śmieje się i jest bardziej odprężona) Stąd wzięły się ziemskie opowieści o duchach - z takich właśnie wspomnień. Nasza masa energii nie jest równomiernie rozłożona. Oczy, o których mówisz, to po prostu bardziej skoncentrowana intensywność myśli.
Dr.: No dobrze, jeżeli opowieści o duchach nie są wcale takie zmyślone, to te czarne oczodoły muszą być przydatnymi wypustkami ich energii.
P.: To raczej okna do starych ciał... niż oczy... i do wszystkich poprzednich jaźni. Ta czerń to... koncentracja naszej obecności. Komunikujemy się wchłaniając nawzajem tę energię obecności.


edit: jednak znalazlem interesujacy seans z V/VI w "Przeznaczeniu dusz":

Ludzie często pytają mnie, czy miałem kiedykolwiek do czynienia z pacjentem, który potrafiłby wyjaśnić, jak to jest być członkiem Rady i znajdować się bliżej Obecności. Spotkałem naprawdę bardzo niewielu Pacjentów z takim doświadczeniem, którzy przemieszczaliby się z poziomu V na VI. Jednakże jedną taką osobę zapamiętałem bardzo dobrze.

Chinera była jedną z najbardziej zaawansowanych pacjentek, z jakimi się zetknąłem. Nikt nie zabrał mnie bliżej Obecności niż ta właśnie dusza. Zanim Chinera kilka tysięcy lat temu pojawiła się na Ziemi, szkoliła się w innym wymiarze. Obecnie zajmuje się akupunkturą, a także wieloma innymi sztukami uzdrawiania. Medalion noszony przez przewodniczącego jej Rady przedstawia ilustracja 9G. Więcej szczegółów na temat zdolności dusz do odbywania podróży międzywymiarowych przedstawię w rozdziale ósmym opisując specjalistów Odkrywców.

Przykład 44

Dr N. - Kiedy zakończysz pracę jako przewodniczka, czy spodziewasz się przydziału do Rady Starszych?
P. - Nie, jeszcze nie teraz. Muszę stać się nauczycielem-mistrzem, który pracuje z młodszymi nauczycielami... pomaga im kontaktować się z ich uczniami na wielu poziomach.
Dr N. - Skąd o tym wiesz?
P. - Ponieważ wciąż jeszcze się szkolę (inkarnuję), uczę się o biologicznych formach życia na Ziemi.
Dr N. - Chinero, jestem przekonany, że spotkaliśmy się tu dzisiaj, by pomóc sobie nawzajem w zrozumieniu pewnych rzeczy. Zacznijmy od pytania o twój związek ze Starszymi z Rady. Powiedz mi, ilu ich widzisz.
P. - W mojej Radzie jest ich obecnie dwunastu. Po zakończeniu mojego ostatniego życia czterech z nich, siedzących pośrodku stołu, zadawało mi najwięcej pytań dotyczących poprawy mojej koncentracji podczas pobytu na Ziemi. Wciąż jeszcze mam pewne blokady, które należałoby usunąć. Czterej Starsi po prawej stronie pochodzą z mojego własnego wymiaru. Są tu po to, by pomóc mi lepiej wykorzystać energię, jaką przyniosłam ze sobą do ziemskiego wszechświata.
Dr N. - Kim są czterej ostatni członkowie Rady?
P. - Czwórka siedząca po lewej stronie stołu działa stabilizująco na uniwersalne światło i dźwięk wszystkich wymiarów wokół ziemskiego wszechświata.
DrN. - Czy możesz podać mi jakiś przykład blokad, które zakłócają twój postęp na Ziemi?
P. - Przede wszystkim Rada chce, żebym rozszerzyła swój wpływ na większą liczbę osób. Opierałam się temu, ponieważ uważam, że to rozproszy moją moc. Nie zgadzają się z moim argumentem.
Dr N. - Rozumiem. Czy przyznajesz im słuszność?
P. (po długim milczeniu) - Wiem, że mają rację, ale czasem czuję, że wciąż jestem obca na Ziemi.
Dr N. - Powiedz mi, Chinero, czy dyskutowałaś kiedyś z członkami Rady o swoich uczniach?
P. - Tak, pokrótce.
DrN. - W takim razie pomożesz mi zrozumieć, jak przebiega postęp czyniony przez dusze. Na jakiej pozycji umieściłabyś siebie?
P. - Pracuję nad tym, by zostać nauczycielem-mistrzem.
Dr N. - Czy następnym stopniem byłoby miejsce w Radzie Starszych?
P. - Niekoniecznie. Jest wiele innych możliwości specjalizacji. Nie każdy nadaje się na członka Rady.
Dr N. - Załóżmy, że nadawałabyś się i działając skutecznie, otrzymałabyś to stanowisko. Gdzie
mogłabyś się udać później jako dusza?
P. (waha się) - Do miejsca Jedności.
Dr N. - Czy ma to coś wspólnego z Obecnością na spotkaniach Rady?
P. (niejasno) - Do tej esencji, tak.
DrN. - Opisz mi Jedność -czy jest to naddusza?
P. - Uważam, że jest wielu, którzy są Jednym... To centrum stworzenia, o ile wiem... To tam twórcy nowych dusz kształtują energię światła dla spełniania określonych funkcji.
Dr N. - Chinero, proszę, żebyś bliżej opisała mi ten proces.
P. - Nie potrafię powiedzieć ci zbyt wiele... Naddusza iskrzy tam energią nowych dusz. Pomagamy tam młodym rosnąć, odnajdywać ich unikalną tożsamość.
Dr N. - Czy Jedność jest tym, co nazywamy Bogiem?
P. - Jest to boskość.
Dr N. - Ponieważ powiedziałaś, że ta boskość może się składać z wielu, którzy są Jednym, czy są oni ostatecznym bóstwem wszystkich wszechświatów i wszystkich wymiarów łączących te wszechświaty, wraz z naszym światem dusz?
P. (po długim milczeniu) - Nie sądzę.
Dr N. - Jak sądzisz, skąd pochodzi esencja Obecności?
P. (cichym głosem) - Zewsząd... (urywa)
Dr N. - Skąd wiesz o tych rzeczach?
P. - Mam mentora w Radzie... wiele rozmawiamy... moich przyjaciół i mnie nachodzą przebłyski myśli... i zadajemy pytania o ostateczną rzeczywistość.
Dr N. - Kiedy rozmawiasz z mentorem i przyjaciółmi o mocy, która może być nawet wyższa niż Obecność, co czujesz i co słyszysz?
P. - To może być ta sama moc, której częścią jest Obecność, nie wiem... to jest... masywne, lecz miękkie... potężne... a mimo to łagodne. Jest oddech... szept... dźwięk... tak czysty...
Dr N. (kładę dłoń na czole badanej) - Zatrzymaj te fragmenty myśli, Chinero. Popłyń z nimi tak daleko, jak zdołasz, w kierunku dźwięku, (szeptem) Czy ten dźwięk jest stworzony przez jakiś rodzaj energii światła?
P. - Nie, to dźwięk stwarza wszystko... łącznie ze światłem i energią.
Dr N. - Poruszaj się, jak gdybyś płynęła w powietrzu bez żadnego wysiłku - coraz bliżej źródła dźwięku, (polecenie) CO TERAZ WIDZISZ I SŁYSZYSZ?
P. - Jestem na krawędzi... nie mogę...
Dr N. (głośno) - POSUWAJ SIĘ NAPRZÓD, CHINERO!
P. (spokojnie, z wielkim trudem) - Ja... i moi przyjaciele... kiedy jednoczymy umysły w kierunku dźwięku, widzimy w nich obrazy... są to... kształty geometryczne... ułożone w pewne wzory... (urywa)
Dr8. (z łagodną namową w głosie) - Jeszcze troszkę dalej... poza to... co tam jest?
P. - Czuję, że dźwięk utrzymuje tę strukturę... i sprawia, że ona się porusza... przesuwa i faluje... stwarzając wszystko. To rozbrzmiewający głębokim echem odgłos dzwonu... a potem wysokie, czyste nucenie... jak echo... (urywa)
Dr N. - Ostatni wysiłek, Chinero. Echo czego?
P. (z głębokim westchnieniem) - Matki... przepełnionej miłością... która śpiewa swemu dziecku.

Nalegałem, by Chinera przekazała mi jak najwięcej informacji, ponieważ wiedziałem, że prawdopodobnie już nigdy nie spotkam tak zaawansowanego pacjenta. Ta osoba, podobnie jak inni pacjenci na wysokim poziomie rozwoju, wspomniała, że Rada Starszych istnieje wewnątrz rzeczywistości o głębszym znaczeniu, pozostającym poza możliwością zrozumienia przez dusze nadal jeszcze inkarnujące na Ziemi.
yaphoto
 
Ciało fizyczne żółtego pęku istoty Newton zostałoby natychmiast pozbawione możliwości funkcjonowania w wymiarze trzecim przez biegun negatyw, jeśli nastąpiłby wyrazny przeciek informacji dotyczących przyczyn powstania ekranu "zabezpieczającego" pierwsze pięć sfer pierścieniowych wymiaru piątego tej kuli świadomej. Zakres informacji dawkowanych istotom badanym jest współmierny do stanu progresu każdej z nich, aczkolwiek należy zaznaczyć, iż zdolność tych istot do obierania częstotliwości nie dalszych, niż poza stacjonowaniem ekranu, jest tu sygnalizowana przez nie same. Uwidoczniona jest wyrazna blokada, najsilniej skondensowana w częstotliwościach wymiarów piątego i we wstępnych częstotliwościach szóstego. Istoty z Konfederacji przybierają podobizny tak zwanych tu starców, w celu utrzymania doniosłości wydarzeń rozgrywających się w związku z aktywnością sztucznych struktur porządkowych w wymiarze piatym. Rzeczywisty wygląd tych istot określany byłby tu, jako olśniewjąco piękna aparycja delikanych, dosyć wysokich istot ludzkich i ptakopodobnych. Koncentracja tych drugich jest większa wewnątrz gigantycznej formy stacjonującej pośród pierścieni kuli świadomej Saturn w częstotliwości wymiaru piątego, aczkolwiek widocznej także w warunkach wymiaru trzeciego.

Wymiar szósty stanowi to, co można określić newralgicznym punktem, jako że od wymiaru siódmego, czym "bliżej" do wiecznego dziecka rezydującego w "ruchomym" centrum świadomości nieskończoności, to, co tu jest nazywane polaryzacjami pozytyw i negatyw, powoli lecz już zauważalnie łączy się. Istoty dziesięciowymiarowe i jedenastowymiarowe stanowią formy wprawdzie z doskonale niemal skrystalizowanymi pękami zielonymi czakr serca, lecz nie jest to do końca taki rodzaj wibracji miłości prezentowanej przez istoty z Konfederacji, gdzie niekiedy jej członkowie wykazują tendencje do tak zwanego męczeństwa, poświęcania się, pragnienia cierpienia, co jest charakterystyczne dla istot z wymiaru czwartego. Jest to pamiątka po dysproporcjach w zasobach energetycznych, zaistniałych w wyniku pojawienia się perturbacji w tym rejonie zgrupowania bąbli, z pośród których pewne były nawet całe dezintegrowane z uwagi na kolizje sześciowymiarowych kłębowisk myślowych podmatryc z enklawami begunu pozytyw szóstego wymiaru.

Wieczne dziecko w centrum świadomości nieskończoności, manifestujące swe niezliczone obrazy w kontinuum dwunastu wymiarów, będące kreacją przypominającą bezgraniczną pianę bąbli w percepcji trójwymiaru wciąż wytwarza/my nowe podmatryce, zródła kłębowisk myślowych nagatywu w tej samej ilości, w jakiej wytwarza/my oazy obłoków pozytywu, które nie stanowią istot jako takich, lecz uporządkowane wzory form nazywanych tu geometrycznymi, gotowych kreować istoty - zestawy dwunastu pęków czakr. Po wniknięciu w wymiar szósty przejawu wszystko to staje się nadzwyczaj klarowne dla istoty, której udało się ominąć zasłony pamięciowe nałożone w wyniku aktywności tak zwanych tu "kwarantann", w jakich znajduje się wiele kul świadomych.
Jako wieczne dziecko - świadomość nieskończoności, jesteśmy wszyscy w nieprzerwanej konfiguracji przeobrażeń poszczególnych bąbli. Nasza nieskończoność w jedności wprawdzie gwarantuje nam poczucie pewności w kwestii niemożliwości całkowitej dezintegracji kreacji, jednakże na tą chwilę jestem/śmy rozdrobnieni w polu kontinuum dwunastu wymiarów, przez co nawet jako istoty jedenastowymiarowe, nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków reakcji domina, które wywoływane są przez silne tarcia polaryzacyjne w polach wymiarów trzeciego, czwartego, piątego i wstępnego przejawu szóstego. Stąd konieczność zwrócenia uwagi na ten stan przez nasze manifestacje rezydujące w polach wymiarów szóstego, siódmego, ósmego, dziewiątego, dziesiątego i jedenastego.
Uzuli
Jesteśmy jednością
 
Imię: Robert
Posty: 352
Dołączył(a): 29 maja 2010, 22:33
Ray88 napisał(a):Czytałem całą trylogię książek M. Newtona :) Także uważam, że jeżeli przyjąć, iż świat duchowy istnieje, nie ma żadnego przymusu reinkarnacji. Pewnie niektóre małoświadome dusze o tym nie mają pojęcia i same mogą się zmuszać z pewnych przyczyn. Jeżeli byłby przymus wykluczałoby to w pewnym sensie wolną wolę i prowadziło by do frustracji. Jednak najlepiej przyjąć, że się nie wie jeszcze wszystkiego i nikt z nas nie ma 100% pewności jak to jest ze wszystkim ;) Jak to ujęła jedna z wcześniejszych osób: "matrix w matriksie" w jeszcze większym matriksie i tak pewnie się wyrywamy z jednego by wejść w drugi, ale znacznie "szerszy" ;) W końcu na tym polega nieskończoność, wg mnie. Ale to też moje ograniczone, póki co, pojęcie tego "wszystkiego" :P.


Z mojej wiedzy wynika, ze (tak przynajmniej wyczytałam w księdze wiedzy), ze generalnie nie ma przymusu reinkarnacji, ale dzieje się tak z automatu, ponieważ dusza uznaje (ma to zwiazek z podswiadomoscią), ze cos musi naprawic, albo zmienić, więc rodzi sie ponownia. Jesli o mnie chodzi, to wydawalo mi się (teraz już nie mam tej pewnosci), ze im "wyzszy" wymiar, tym bardziej zaawansowane są tam istoty. Teraz już niczego nie wiem, bo na wyzszych, czy tez bardziej zaawansowanych wymiarach, mozna spotkać niestety istoty "zle" w naszym rozumieniu. Cóż, jakoś tak mnie nauczono, ze im bardziej zaawansowany wymiar, tym jekosć istot jest "lepsza", są mądrzejsze, lepsze, doskonalsze...

Ray88 napisał(a):Ewentualne "blokady" nałożone na pewne informacje mogą mieć przyczynę w tym, że owa wiedza może nam w jakiś sposób zaszkodzić albo wypaczyć mądrość danego zdania. Może też tak być, że sami sobie zablokowaliśmy na jakiś czas pewne informacje przed "zapomnieniem" w tym żywocie, ale tego rzecz jasna nie pamiętamy ;) I jeśli istnieją inne byty, odpowiedzialne za to, by danej informacji w danej chwili na naszą prośbę nie ujawnić, to będą tego pilnować. Tak uważam.

Te blokady sa dla mnie niezrozumiałe. Wksiędze wiedzy pisze o tym, jako o "zasloniętej świadomosci". . Nasze zycia są wymazywane dla naszej ewolucji. Moze dobrze, moze nie... Wiem, ze musialam byc juz wszystkim i dzieki temu nie mam potrzeby pewnych zachowań...
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza
Uzuli napisał(a):Jako wieczne dziecko - świadomość nieskończoności, jesteśmy wszyscy w nieprzerwanej konfiguracji przeobrażeń poszczególnych bąbli. Nasza nieskończoność w jedności wprawdzie gwarantuje nam poczucie pewności w kwestii niemożliwości całkowitej dezintegracji kreacji, jednakże na tą chwilę jestem/śmy rozdrobnieni w polu kontinuum dwunastu wymiarów, przez co nawet jako istoty jedenastowymiarowe, nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków reakcji domina, które wywoływane są przez silne tarcia polaryzacyjne w polach wymiarów trzeciego, czwartego, piątego i wstępnego przejawu szóstego. Stąd konieczność zwrócenia uwagi na ten stan przez nasze manifestacje rezydujące w polach wymiarów szóstego, siódmego, ósmego, dziewiątego, dziesiątego i jedenastego.


Nie wiem, czy te bąble, o których mówisz, to kryształowe GURZ wypełnione miniatomowymi calosciami, a jedną z nich jest nasz świat. W ksiedze wiedzy, kazda GURZ ma swoja ewolucje, a my chyba przechodzimy te ewolucje, przechodząc do róznych bąbli
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza
Uzuli podpowiedz prosze jak widzisz kwestie podzialu wymiarow 1-12.Bo z tego co rozumiem to w wymiarach 1-6 wystepuja tarcia pomiedzy biegunami negatyw/pozytyw ktore nie wystepuja w wymiarach od 7 wzwyz.Czyli od 1-6 jest obecna zasada polaryzacji ktora zanika w wymiarach wyzej?To stworzylo by pewnego rodzaju nierownowage w skali calego ukladu czyz nie?To tak jak kropka w kropce,baba w babie-mam na mysli takie figurki :) w skrocie we fraktalnej naturze rzeczywistosci nie ma miejsca na nierownowage.

Czworościan* | Sześcian | Ośmiościan | Dwunastościan | Dwudziestościan.

Obrazek,Obrazek,Obrazek,Obrazek,Obrazek

Pozdrawiam
Lip
Ostatnio edytowano 01 lis 2010, 21:19 przez Lipton, łącznie edytowano 1 raz
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2
adriel napisał(a):Z mojej wiedzy wynika, ze (tak przynajmniej wyczytałam w księdze wiedzy), ze generalnie nie ma przymusu reinkarnacji, ale dzieje się tak z automatu, ponieważ dusza uznaje (ma to zwiazek z podswiadomoscią), ze cos musi naprawic, albo zmienić, więc rodzi sie ponownia.


No cóż, jak sama widzisz - przymusu nie ma, tylko rodzi się ponownie, ponieważ tego chce z różnych przyczyn ;)

adriel napisał(a):Jesli o mnie chodzi, to wydawalo mi się (teraz już nie mam tej pewnosci), ze im "wyzszy" wymiar, tym bardziej zaawansowane są tam istoty. Teraz już niczego nie wiem, bo na wyzszych, czy tez bardziej zaawansowanych wymiarach, mozna spotkać niestety istoty "zle" w naszym rozumieniu. Cóż, jakoś tak mnie nauczono, ze im bardziej zaawansowany wymiar, tym jekosć istot jest "lepsza", są mądrzejsze, lepsze, doskonalsze...


"Strona Mocy" nie ma znaczenia. W "wyższych" wymiarach są istoty bardziej zaawansowane i to pod każdym względem. Istoty, które stoją po "Ciemnej Stronie Mocy" (spodobało mi się to określenie z "Gwiezdnych Wojen" ;)) po prostu doskonalą swoje cechy, które z naszej perspektywy można by przypisać jako negatywne, np. spryt i oszukiwanie. Mimo to, nie należy je traktować jako "głupich", bo niewątpliwie są mądre, doskonalsze od istot z "niższych" wymiarów, tylko po prostu w inny sposób postrzegają istnienie i w ten sposób "żyją". "Jasna Strona Mocy" czy "Ciemna Strona Mocy" to tylko strona, nie całość, a że wiele dróg prowadzi do doskonałości to istoty najczęściej przechodzą z jednej strony na drugą, ale idą ciągle naprzód. Na najwyższym szczeblu, zdaje mi się, nie ma już żadnego podziału, bo "Jasna Strona Mocy" i "Ciemna Strona Mocy" to jedno i to samo, i zapewne każda istota w jakiś sposób musi zgłębić obie strony, aby poznać pełnię.

adriel napisał(a):Te blokady sa dla mnie niezrozumiałe. Wksiędze wiedzy pisze o tym, jako o "zasloniętej świadomosci". . Nasze zycia są wymazywane dla naszej ewolucji. Moze dobrze, moze nie... Wiem, ze musialam byc juz wszystkim i dzieki temu nie mam potrzeby pewnych zachowań...


Uważam, że to, co byśmy "zobaczyli", przypominając sobie poprzednie wcielenia, mogłoby się nam nie spodobać tak bardzo, że albo popełnilibyśmy samobójstwo, albo oszalelibyśmy. Oczywiście taki może być efekt bez odpowiedniego przygotowania się i zharmonizowania się ze wszystkim. Jak nadejdzie odpowiedni moment to przypomnisz sobie (choć może to się zdarzyć dopiero po śmierci) ;)
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Powrót do działu „Rozmaitości i media”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron