1, 2
- Radunia
- Posty: 250
- Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
- Droga życia: 5
- Zodiak: Strzelec/Bawół
Ten stan rzeczy dopiero ulega zmianie począwszy od IV wieku, kiedy to upowszechnia się chrzest dzieci.
No jasne, chrześcijaństwo się upowszechniło i chcą mieć więcej potencjalnych wiernych, i tyle. Za Jezusa każdy wybierał tą drogę świadomie.
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
-
skexin
SKX Rapomedyk
- Imię: Michał
- Posty: 453
- Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Droga życia: 11
- Typ: 4w5, wiem że to okropne
- Zodiak: Ryby
Radunia, porozmawiajmy o tym....
Moim zdaniem chrzest zbliżony jest do tego co nazywamy "deprywacja sensoryczna"
Wikipedia pisze:
Na tej podstawie, wydaje się, że w pierwotnym chrześcijaństwie, zbliżona do tej powyższej, deprywacja sensoryczna, wystepuje glównie pod postacią, właśnie inicjacji chrztu (zanurzenie pod wodą, przetrzymanie, wynurzenie), podczas którego osoba inicjowana przeżywała doświadczenie "otwarcia wrót świata duchowego"...Bynajmniej wten sposób opisany jest np. chrzest Jezusa, a podobne praktyki zachowały sie do dnia dzisiejszego wśród sekty Mandeitów. Najnowsze zaś badania dowodza, że Mandeici wywodza się, bezpośrednio z lini uczniów Jana Chrzciciela, do której należał również ojciec Maniego, twórcy wielkiego powszechnego "Kościoła Światła" tzw. Manicheizmu. Sami zas Mandeiccy Kapłani byli strażnikami egipskiego hermetyzmu....
Moim zdaniem chrzest zbliżony jest do tego co nazywamy "deprywacja sensoryczna"
Wikipedia pisze:
Osiągnięcie tego stanu jest możliwe na przykład dzięki specjalnie skonstruowanemu kontenerowi, w którym człowiek zostaje zanurzony w roztworze soli MgSO4 * 7H2O o temperaturze skóry, czyli ok. 34,5°C - dzięki dużej gęstości, ciało ludzkie swobodnie sie unosi na powierzchni, z reguły na głębokości 25 cm od dna. Aby uzyskać jak największą izolację zmysłową, należy dokładnie zamknąć się w takim pojemniku, odcinając się od źródeł światła i dźwięku.
Na tej podstawie, wydaje się, że w pierwotnym chrześcijaństwie, zbliżona do tej powyższej, deprywacja sensoryczna, wystepuje glównie pod postacią, właśnie inicjacji chrztu (zanurzenie pod wodą, przetrzymanie, wynurzenie), podczas którego osoba inicjowana przeżywała doświadczenie "otwarcia wrót świata duchowego"...Bynajmniej wten sposób opisany jest np. chrzest Jezusa, a podobne praktyki zachowały sie do dnia dzisiejszego wśród sekty Mandeitów. Najnowsze zaś badania dowodza, że Mandeici wywodza się, bezpośrednio z lini uczniów Jana Chrzciciela, do której należał również ojciec Maniego, twórcy wielkiego powszechnego "Kościoła Światła" tzw. Manicheizmu. Sami zas Mandeiccy Kapłani byli strażnikami egipskiego hermetyzmu....
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Praktyka chrztu z zanurzeniem i przetrzymaniem przypomina nieco praktykę rebirthingu. Byc moze tego typu techniki pomagają niektórym ludziom zbliżyc się do ich wewnętrznego/duchowego wymiaru. Osobiście nie jestem ich zwolennikiem, gdyż trudno jest zorganizowac odpowiednie warunki i zapewnic odpowiednią kontrolę energii, które nieuchronnie podnoszą się w czasie tych praktyk, kiedy to zbliżamy się do śmierci naszego ciała fizycznego.
Dzisiejszy chrzest, przeprowadzany na dzieciach to ryt kompletnie pozbawiony połączenia z wymiarem duchowym - jednak nadal działający w okulcie, w postaci swoistych "pieczęci" zakładanych na czakrach wyższych istoty. Bierzmowanie jest powtórzeniem i wzmocnieniem pieczęci na czakrze czołowej - czakrze jasnowidzenia. Trudno dziwic się zatem, że większości "owieczek" pod "opieką" KK tak trudno jest przejrzec na oczy.
Wracając do tematu wpływu pogaństwa na Nowy Testament - oczywistym jest, że był on ogromny. Sekta chrześcijańska oparła swoje wierzenia na wcześniejszych kultach, które wszystkie wywodzą się z linii kultów boga solarnego. Adaptacja pogańskich zwyczajów, obrządków, oraz dat dni i okresow światecznych jest wyraźnie widoczna.
Dzisiejszy chrzest, przeprowadzany na dzieciach to ryt kompletnie pozbawiony połączenia z wymiarem duchowym - jednak nadal działający w okulcie, w postaci swoistych "pieczęci" zakładanych na czakrach wyższych istoty. Bierzmowanie jest powtórzeniem i wzmocnieniem pieczęci na czakrze czołowej - czakrze jasnowidzenia. Trudno dziwic się zatem, że większości "owieczek" pod "opieką" KK tak trudno jest przejrzec na oczy.
Wracając do tematu wpływu pogaństwa na Nowy Testament - oczywistym jest, że był on ogromny. Sekta chrześcijańska oparła swoje wierzenia na wcześniejszych kultach, które wszystkie wywodzą się z linii kultów boga solarnego. Adaptacja pogańskich zwyczajów, obrządków, oraz dat dni i okresow światecznych jest wyraźnie widoczna.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
To by sie zgadzalo, ponieważ woda jest tu symbolem, a raczej odpowiednikiem i imitacją wód płodowych, przez co adept zbliża się do żrodła swoich narodzin, badź do stanu sprzed narodzin, podobnie jak ma na celu technika rebirthingu....
Misterium Christi
- Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Tylko, że w prawdziwej inicjacji chrzest wodą zamienia się w chrzest ogniem.
Zbliżenie do momentu narodzin ciała, którym dysponujemy tym razem może byc interesujące ale nie jest esencjonalne. Dlatego należy zastanowic się, czy lepiej zając się tym, co jest naprawdę istotne, czy też poprzestac na strefie pośredniej, wypełnionej różnorodnością. Czy kierowac się ku słowu, które było na początku, czy też zatrzymac się na świetle, które jest tego słowa otoczką...
Zbliżenie do momentu narodzin ciała, którym dysponujemy tym razem może byc interesujące ale nie jest esencjonalne. Dlatego należy zastanowic się, czy lepiej zając się tym, co jest naprawdę istotne, czy też poprzestac na strefie pośredniej, wypełnionej różnorodnością. Czy kierowac się ku słowu, które było na początku, czy też zatrzymac się na świetle, które jest tego słowa otoczką...
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
hmm.............calość ta(wybaczcie, lub nie....)......przypomina mi raczej tzw"chrzczenie whiskey", aniżeli wyżej omawiany "chrzest"...........chociaż.....zdaje sie, ze leaozinho ................najblizej jest moich synaps.......................
chrzest ...........oczyszczenie/obmycie...........a jednak połączenie z żywiołem wody........poprzez ów żywioł z Całością Pojmowania............a moze to czysty "obrządek", do którego każdy z nas próbuje sobie dodać własne metafizyczne znaczenie..............moze wziął się pierwotnie tak naprawde z obmycia ciała z popiołu poapokaliptycznego?..............kto z nas to wie?.........kto tam byl.....NA POCZĄTKU.......niechaj pierwszy rzuci kamień.....
nie tratuję wierzeń...........nawet nie próbuję na nie wpływać............to byłoby bezcelowe i snobo-nazistowskie..........
nie wierzę w nic....czego nie jestem pewna całym ciałem.........psychosomatycznym.........a momentami czytając niektóre sformułowania........czuje sie jak na świętym sznurku religii......................może to dlatego, że odseparowałam sie dosyć wcześnie od z góry określonej religii..........i za żadną cenę nie chce wracać do czasu ...PRZED..........
gdyby pewnej pięknej minuty zapytano mnie: które z wierzen jest Ci najbliższe".?......wyszeptałabym ................pogańskie...........choć to jeno przybliżenie.........
ciało i krew Chrystusa............kto może być pewien symboliczności tych słów?.........bo co?.......bo tak napisano.....?..............mnóstwo napisano..........i pewny ich mógł być tylko piszący, bądź (ewentualny) dyktujący..............
nastudiowałam się apokryfów.............jedyna nauka z nich to ........interpretacja.........nigdy nie jest jedna i jedyna.............................
i wciąż wiem bezsprzecznie(dla siebie), że jest jakieś COŚ, co można nazwać BOGIEM.....z braku innych słów.........umownie...............tylko jak skonfrontować osobisty kierunek postrzegania go..............że jest wszystkim i niczym.............plusem i minusem w dualistycznej rzeczywistosci........ze dobrocią..ze miłosierdziem...........że sprawiedliwością...........a czym są te słowa, jesli nie znaczkami pseudourzeczywistnionwj myśli?..............
świat jest tak samo piękny, jak bezwzględny...........modlitwy zdadzą sie na nic bez samoświadomosci istnienia............bez absolutnego odczuwania SIEBIE.......jako (niech i) boskiej cześci.........ja w bogu, bóg we mnie............jesli umiemy owego "boga".....ów zbiór głosek(!) poczuc naprawde jako nieskończoną niewysławialnosć......PSEUDOWSZYSTKO.............
i po co zagłębiać sie w poszczególnych religiach, jesli wszystkich ich bazą jest to samo.............jeno dogmaty inne..............robić to, nie robić tego..........przyjąć to i w taki sposób..............przeciez to fantazyjna farsa............przekazywanie tej samej mądrości.......i jest sensowna tylko wtedy, kiedy doświadcza sie życia bez lęku, że wykroczy się poza granice określone przez dane zgrupowanie kapłanów....................dopóki myślimy tylko "za siebie", dopóty będziemy trzeźwi........a tak:...........święte żulerstwo...................i obłęd........
i to ma być oświecona świadomośc?.............jesli ktos za nas przełącza pstryczek ze światłem..............czyni się mistrzem.....tak.....mistrzem odcinania od samodzielnosci............a my jak te owieczki..........tylko beeeee....i żujemy........
chrzest ...........oczyszczenie/obmycie...........a jednak połączenie z żywiołem wody........poprzez ów żywioł z Całością Pojmowania............a moze to czysty "obrządek", do którego każdy z nas próbuje sobie dodać własne metafizyczne znaczenie..............moze wziął się pierwotnie tak naprawde z obmycia ciała z popiołu poapokaliptycznego?..............kto z nas to wie?.........kto tam byl.....NA POCZĄTKU.......niechaj pierwszy rzuci kamień.....
nie tratuję wierzeń...........nawet nie próbuję na nie wpływać............to byłoby bezcelowe i snobo-nazistowskie..........
nie wierzę w nic....czego nie jestem pewna całym ciałem.........psychosomatycznym.........a momentami czytając niektóre sformułowania........czuje sie jak na świętym sznurku religii......................może to dlatego, że odseparowałam sie dosyć wcześnie od z góry określonej religii..........i za żadną cenę nie chce wracać do czasu ...PRZED..........
gdyby pewnej pięknej minuty zapytano mnie: które z wierzen jest Ci najbliższe".?......wyszeptałabym ................pogańskie...........choć to jeno przybliżenie.........
ciało i krew Chrystusa............kto może być pewien symboliczności tych słów?.........bo co?.......bo tak napisano.....?..............mnóstwo napisano..........i pewny ich mógł być tylko piszący, bądź (ewentualny) dyktujący..............
nastudiowałam się apokryfów.............jedyna nauka z nich to ........interpretacja.........nigdy nie jest jedna i jedyna.............................
i wciąż wiem bezsprzecznie(dla siebie), że jest jakieś COŚ, co można nazwać BOGIEM.....z braku innych słów.........umownie...............tylko jak skonfrontować osobisty kierunek postrzegania go..............że jest wszystkim i niczym.............plusem i minusem w dualistycznej rzeczywistosci........ze dobrocią..ze miłosierdziem...........że sprawiedliwością...........a czym są te słowa, jesli nie znaczkami pseudourzeczywistnionwj myśli?..............
świat jest tak samo piękny, jak bezwzględny...........modlitwy zdadzą sie na nic bez samoświadomosci istnienia............bez absolutnego odczuwania SIEBIE.......jako (niech i) boskiej cześci.........ja w bogu, bóg we mnie............jesli umiemy owego "boga".....ów zbiór głosek(!) poczuc naprawde jako nieskończoną niewysławialnosć......PSEUDOWSZYSTKO.............
i po co zagłębiać sie w poszczególnych religiach, jesli wszystkich ich bazą jest to samo.............jeno dogmaty inne..............robić to, nie robić tego..........przyjąć to i w taki sposób..............przeciez to fantazyjna farsa............przekazywanie tej samej mądrości.......i jest sensowna tylko wtedy, kiedy doświadcza sie życia bez lęku, że wykroczy się poza granice określone przez dane zgrupowanie kapłanów....................dopóki myślimy tylko "za siebie", dopóty będziemy trzeźwi........a tak:...........święte żulerstwo...................i obłęd........
i to ma być oświecona świadomośc?.............jesli ktos za nas przełącza pstryczek ze światłem..............czyni się mistrzem.....tak.....mistrzem odcinania od samodzielnosci............a my jak te owieczki..........tylko beeeee....i żujemy........
i'm a fountain of blood in a shape of a girl....i ide tam, gdzie ide.....;]
-
kaa
nikt nigdy tak jak teraz
- Imię: kaa
- Posty: 58
- Dołączył(a): 07 mar 2008, 02:36
- Lokalizacja: neverland evergreen
- Droga życia: 33
- Typ: 4w5
- Zodiak: szczur
świat jest tak samo piękny, jak bezwzględny...........modlitwy zdadzą sie na nic bez samoświadomosci istnienia............bez absolutnego odczuwania SIEBIE.......jako (niech i) boskiej cześci.........ja w bogu, bóg we mnie............jesli umiemy owego "boga".....ów zbiór głosek(!) poczuc naprawde jako nieskończoną niewysławialnosć...
jestem z Tobą Kaa... pozdrawiam serdecznie
jestem z Tobą Kaa... pozdrawiam serdecznie
co z serca płynie,do serca trafia!
- Olina
- Posty: 95
- Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
- Droga życia: 4
- Zodiak: koziorożec
Ja ....myślę że mogę podzielić zdanie kaa, poza jednym wyjątkiem "nie wierzę w nic....czego nie jestem pewna całym ciałem.........psychosomatycznym..." no i nie jestem tak blisko pogaństwa
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową
-
diawlo
Om Mani Padme Hum
- Imię: Jacek
- Posty: 126
- Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
- Lokalizacja: skoczów
- Droga życia: 1
- Zodiak: skorpion
Diawlo, hm ciekawe, przybliż jak ty sobie wyobrażasz tę....' pewnośc odczuwaną całym ciałem psychosomatycznym'
Czysta energia jest jak próżnia, jak wibracja ciszy, pewności, wiary i spełnienia... jak miłość bezwarunkowa...odczujesz ją każdą komórką swojego ciała i każdą cząsteczką swojej duszy
Czysta energia jest jak próżnia, jak wibracja ciszy, pewności, wiary i spełnienia... jak miłość bezwarunkowa...odczujesz ją każdą komórką swojego ciała i każdą cząsteczką swojej duszy
co z serca płynie,do serca trafia!
- Olina
- Posty: 95
- Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
- Droga życia: 4
- Zodiak: koziorożec
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości