Psychologia, działanie mózgu.

Egoizm

Post 11 kwi 2006, 23:10

ostatnią ułomnością jakiej pozbywa się człowiek jest egoizm. Cała duma, wartościowanie sie wszystkim czym nie trzeba, wywyższanie się i wszystkie te paskudztwa :) Tego chyba najtrudniej się pozbyć... ale czego nie może Człowiek!!!:D

Więc jak to jest? Co jest dobre? Całkowite wyzbycie się własnych potrzeb? Czy zachowanie jednak choć odrobiny zdrowego egoizmu? Jestem nicością? Czy jednak coś znaczę?Jeśli jestem nicością- nie ma mnie. Jeśli jednak jestem - już przejawiam pewnego rodzaju egoizm, ponieważ w jakimś stopniu zaznaczam swoje istnienie.
Aga Kobieta
wiem,że nic nie wiem
 
Imię: Agnieszka
Posty: 43
Dołączył(a): 23 mar 2006, 01:34
Droga życia: 33
Zodiak: Baran

Post 11 kwi 2006, 23:16

Jeżeli istnienie to dla Ciebie egoizm to w takim razie nie da się go pozbyć, no chyba, że...

Wszystko co człowiek robi, robi dla zysku jakby sobie nie wmówił tej podstawowej zasady nie zmieni. Jeżeli da nawet 100zł żebrakowi to czuje z tego powodu dumę z siebie i psychiczną przyjemność pomocy - to jest zysk. Pogodzenie ze sobą i wszystkimi, bezinteresowność itd są osobistym, psychicznym zyskiem, dlatego "egoizmu" nie da się zlikwidować (nawet jak teraz zaczniecie się podpalać na dowód, że robicie to nie dla zysku to jest to błędne koło bo zyskiem ma być udowodnienie mi swojej racji, albo nawet sobie), jest natomiast egoizm "lepszy" i egoizm "gorszy".
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 12 kwi 2006, 12:08

Moim zdaniem jest możliwe życie człowieka bez oznak egoizmu. Ego (razem z egoizmem) jest tylko cechą osobowości człowieka, a tracąc ją, sam człowiek nie ginie. Tak jak nie jesteś swoją ręką, tak również nie jesteś swoim ego.

Jasne, że każdy z nas jest mniej lub bardziej egoistą, lecz uważam, że rzeczą możliwą (a nawet konieczną) jest pracowanie nad własną osobowością, aby coś, co nazywamy egoizmem, w zdrowy sposób ograniczyć. Piszę "w zdrowy sposób", bo nie możemy nic robić na siłę. Wzbudzanie empatii, zrozumienie potrzeb innych osób na pewno przysłuży się do ograniczenia podszeptów ego w naszym codziennym działaniu.

Luke_Nuke napisał(a):Wszystko co człowiek robi, robi dla zysku jakby sobie nie wmówił tej podstawowej zasady nie zmieni. Jeżeli da nawet 100zł żebrakowi to czuje z tego powodu dumę z siebie i psychiczną przyjemność pomocy - to jest zysk.


Nie zgodzę się z Tobą do końca. Istnieje coś takiego jak prawdziwy altruizm, który nie można wytłumaczyć psychiczną przyjemnością dawania. Myślę, że prawdziwy altruizm można odróżnić od działania, które ma swoją podstawę w chęci podbudowania siebie i pokazania przed innymi i samym sobą, że jest się dobrym - jesteśmy prawdziwymi altruistami wtedy, kiedy działamy spontanicznie, kiedy pierwszym bodźcem skłaniającym nas do udzielenia pomocy jest impuls współczucia, a po jej udzieleniu jesteśmy zadowoleni, że ten ktoś ma lepiej niż przed. Oczywiście zaraz po tym może się pojawić zadowolenie z samego siebie, ale jako efekt uboczny, a nie siła napędowa naszego altruistycznego działania.

A co do samego zysku -

Wyobraź sobie sytuację, kiedy idziesz sam w jakimś ustronnym miejscu, a obok leży wyglądający na wygłodniałego i rozchorowanego bezdomny. Na taki widok pojawia się u Ciebie współczucie. Oddajesz mu swoją kanapkę i coś do picia, a on, ogarnięty demencją, jeszcze Cię przy tym wyzwie (załóżmy też, że nie wierzysz w pojęcie karmy, obok nie ma nikogo innego, a on sam niedługo umrze). Praktycznie nie ma żadnego zysku z takiego zachowania (bezdomny i tak umrze, nie przysłuży się do przetrwania genów [są też takie wyjaśnienia altruizmu], nikt Ci tego nie ozwzajemni, nikt Cię nie pochwali). Jedynym "zyskiem" będzie wtedy poczucie, że dzięki Twojej pomocy bezdomny ma choć trochę znośniej.

Myślę, że na pojęcie zysku można spojrzeć i w taki sposób: jeśli zyskuje inny człowiek, automatycznie zyskujesz i Ty - z samego tylko względu, że jesteś z nim w pewien sposób połączony, że razem jesteście częścią czegoś jeszcze większego. I w ten sposób można chyba wytłumaczyć działanie altruistyczne bez udziału ego. Jeśli komuś stanie się krzywda na Twoich oczach, czujesz się źle - nie dlatego, że drażnią Cię cudze boleścim ale dlatego, że utożsamiasz się z drugim człowiekiem.
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 12 kwi 2006, 12:31

Jedynym "zyskiem" będzie wtedy poczucie, że dzięki Twojej pomocy bezdomny ma choć trochę znośniej.

Czy zysk musi być materialny? Nie musi, a ty, dając temu komuś kanapkę, mogłeś spowodować nawet jego śmierć. Serio :D
Dałeś mu kanapkę, ten nabluzgał na Ciebie troche, potem sie ocknął.. o kurde, mam kanapke! Jednak zauważył to jego sąsiad. Sąsiad doczołgał się do znajomego i go zadusił, by samemu zjeść kanapkę. :P
Nie znasz skutków swoich czynów, trudno je ocenić jako jednostka. Nie ma czegoś takiego jak słuszny czyn, gdyż nie możesz na to patrzeć obiektywnie i nie wiesz co sie stanie.

Ehh, zacząłem cytowanie od końca :P

Jasne, że każdy z nas jest mniej lub bardziej egoistą, lecz uważam, że rzeczą możliwą (a nawet konieczną) jest pracowanie nad własną osobowością, aby coś, co nazywamy egoizmem, w zdrowy sposób ograniczyć. Piszę "w zdrowy sposób", bo nie możemy nic robić na siłę. Wzbudzanie empatii, zrozumienie potrzeb innych osób na pewno przysłuży się do ograniczenia podszeptów ego w naszym codziennym działaniu.

Tu nawet nie chodzi o pracę nad sobą, aby egoizm ograniczyć. Tu chodzi o pracę nad sobą, by stać się lepszym :P Narzucanie sobie tak daleko idących celów jak ograniczenie ego/egoizmu jest błędem, gdyż nie wiesz, czy jest to dobra ścieżka rozwoju. Może jednak powinieneś rozwijać ego? Czujesz inaczej, ale jeżeli te odczucia są nieprawdziwe? Wierzysz, nie wiesz że tak jest. Dlatego po prostu: pracuj nad swoją doskonałością, a nie nad danymi jej aspektami.
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 12 kwi 2006, 12:33

Nazcain napisał(a):jesteśmy prawdziwymi altruistami wtedy, kiedy działamy spontanicznie, kiedy pierwszym bodźcem skłaniającym nas do udzielenia pomocy jest impuls współczucia, a po jej udzieleniu jesteśmy zadowoleni, że ten ktoś ma lepiej niż przed.

Pomoc może być udzielona właśnie dla satysfakcji, lub jest obroną, by nie poczuć się egoistą.
Nazcain napisał(a):...nikt Ci tego nie ozwzajemni, nikt Cię nie pochwali). Jedynym "zyskiem" będzie wtedy poczucie, że dzięki Twojej pomocy bezdomny ma choć trochę znośniej.

I właśnie min. o taki "zysk" chodzi.
Jeśli komuś stanie się krzywda na Twoich oczach, czujesz się źle - nie dlatego, że drażnią Cię cudze boleścim ale dlatego, że utożsamiasz się z drugim człowiekiem.

A może działanie to spowodowane jest podświadomym kreowaniem swojej "dobrej" osoby przed innymi. :)

Wszelkie działania człowieka mają swoje źródło w nim samym. Nigdy człowiekowi nie da się wyzbyć do końca egoizmu, bo jest to jeden z mechanizmów jego działania. Bez niego nie może funkcjonować.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 12 kwi 2006, 13:11

Nazcain napisał(a): Istnieje coś takiego jak prawdziwy altruizm, który nie można wytłumaczyć psychiczną przyjemnością dawania


Hmm mi sie wydaje ze nie do konca. Pomyślcie kiedyś byliśmy takim neandertalczykami... musieliśmy sobie pomagać, żeby podtrzymać gatunek, żeby było nas więcej bo myśląc loicznie im nas więcej tym lepiej, tym większa siła itd. itd... Więc teraz także te instynkty są w nas, dlatego pomożemy choremu, bezdomnemu itd. No a niektózy nie pomagają ale tylko dlatego ze sadza ze to jakas siara albo co.. poprostu walcza ze samym soba:):) Takie moje zdanie na ten temacik:)
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 12 kwi 2006, 13:51

Elther napisał(a):Narzucanie sobie tak daleko idących celów jak ograniczenie ego/egoizmu jest błędem, gdyż nie wiesz, czy jest to dobra ścieżka rozwoju. Może jednak powinienem rozwijać ego?

Może jednak powinieneś kierować się swoimi własnymi pobudkami, nie kierować się współczuciem, korzystać z życia kosztem innych? Ciekawa alternatywa, muszę to jeszcze przemyśleć! ;)

Nightwalker napisał(a):
jesteśmy prawdziwymi altruistami wtedy, kiedy działamy spontanicznie, kiedy pierwszym bodźcem skłaniającym nas do udzielenia pomocy jest impuls współczucia, a po jej udzieleniu jesteśmy zadowoleni, że ten ktoś ma lepiej niż przed.
Pomoc może być udzielona właśnie dla satysfakcji, lub jest obroną, by nie poczuć się egoistą.

Oczywiście, ale napisałem o oznakach samego działaniu altruistycznego.

Nightwalker napisał(a):
Jeśli komuś stanie się krzywda na Twoich oczach, czujesz się źle - nie dlatego, że drażnią Cię cudze boleścim ale dlatego, że utożsamiasz się z drugim człowiekiem.
A może działanie to spowodowane jest podświadomym kreowaniem swojej "dobrej" osoby przed innymi.

Nie. Jaki ma sens ma okazywanie innym, że ja cierpię, kiedy cierpi bliska mi osoba? Empatia i współczucie są niezależnymi jakościami samymi w sobie i nie da się ich tłumaczyć przesłankami umysłowymi czy fizjologicznymi.

Nightwalker napisał(a):Wszelkie działania człowieka mają swoje źródło w nim samym. Nigdy człowiekowi nie da się wyzbyć do końca egoizmu, bo jest to jeden z mechanizmów jego działania. Bez niego nie może funkcjonować.

Tak samo mógłbym powiedzieć, że człowiek nigdy nie przestanie używać kamiennych narzędzi do zdobywania pokarmu, bo jest to jego mechanizm działania, niezbędny, aby mógł przeżyć. Tak jak da się przezwyciężyć strach o przetrwanie, tak da się ograniczyć wpływ ego na nasze działania. Jest wiele przykładów ludzi, którzy nigdy nie kierowali się w swoim egoizmem. Ne wmówisz nikomu, że bez egoizmu nie da się funkcjonować! Żeby wziąć samonasuwający się przykład takich ludzi: Jezus, inni mistrzowie, święci i prości, skromni ludzie całego świata.

Egoizm jest cechą osobowości, tak jak inną cechą jest zazdrość czy współczucie. Osobowość jest tworem dynamicznym, który kształtuje się przez całe życie. Brak cienia egoizmu w zachowaniu człowieka wcale nie oznacza, że ten człowiek zmarł! :P Egoizm nie jest niezbędny do przetrwania.

Aby to udowodnić, posłużę się przykładem zazdrości:

Zazdrość (w związku) występuje wtedy, kiedy obawiamy się, iż osoba, którą darzymy uczuciem, może nie dotrzymać "przysięgi" i rozpocznie np. romans z inną niż nasza osobą. Kiedy nie obawiamy się o to - zazdrość nie występuje. Wystarczy usunąć przyczynę występowania zazdrości, a ta się nie pojawi.

Tak samo jest z egoizmem. On również ma swoją przczynę - może nie tak jasno rzucającą się w oczy, ale również istniejącą. Myślę, że genezą egoizmu jest instynkt samozachowawczy, który każe nam tak działać, aby nasza osoba doznała jak najwięcej korzyści, umożliwiających jej przetrwanie. To cecha mająca swoje praźródło w świecie zwierzęcym. Jednak - jak wszystko jest zmienne - funkcjonowanie w dzisiejszym świecie zmniejsza obawę o głodową śmierć i ta cecha nie jest już tak bardzo potrzebna, patrząc z ewolucyjnego punktu widzenia.

Duchowośc też ma coś do powiedzenia w tym temacie - ewolucja umożliwiła bowiem doświadczanie odczuć transcendentalnych, wobec których otwiera się zrozumienie na duchową naturę człowieka, duszę (powiedzmy, że tak to nazwę - Ty na pewno wyraziłbyś się inaczej ;]) i obawa o przeżycie ciała odchodzi w cień, jeśli człowiek jest świadom swojej duchowej i wiecznej natury lub przynajmniej w nią wierzy.

Jeśli znika obawa o przeżycie, bodziec, który każe nam wszystko zagarniać i korzystać, również traci swoje znaczenie. Dlatego ludzie głęboko wierzący, zainteresowani duchowością, często postępują nieegoistycznie. Wszak Jezusa nawet zalecał altruizm, i to jaki ("kochajcie się wzajemnie"). :)
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 12 kwi 2006, 14:22

Ehh.. niech ktoś mi poniżej da przykład działania, które nie przyniesie żadnego zysku osobie, która je wykona. Coś z życia poproszę. Dla mnie to jest wręcz upokarzające, że muszę tłumaczyć taką oczywistą rzecz (a dlaczego tłumaczę? bo chcę mieć satysfakcję, że przekonałem ludzi do czegoś co dla mnie jest oczywiste - zysk) .

Egoizm nie jest typową cechą osobowości, to jest NATURA człowieka. Egoizm jest zawsze taki sam może natomiast dotyczyć rzeczy bardziej lub mniej materialnych, generalnie najlepiej jest tak "wytresować" swój egoizm, żeby móc zaspokajać swoją potrzebę zysku jak najmniejszym kosztem (zminimalizowania eksploatacji innych ludzi dla swojego zysku) oraz oprzeć swoje potrzeby na pewnych wyższych wartościach - to jest cała kwestia, natomiast "egoizmu" NIE DA się zlikwidować, no chyba, żeby przestać istnieć.
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 12 kwi 2006, 14:47

Ludzie! Dlaczego sadzicie ze zdobywanie zysku jest zle?? Sądzę, ze dlatego ze tak was wychowano, nawet mnie... :) Zdobywanie zysku to normalna rzecz. Kazdy(zdrowy psychicznie w pelni sil wiatlnych:D) dazy do tego zeby miec sie najlepiej, zeby miec za co wyzywic rodzine, zeby sam mogl sobie dobrze pozyc. Kazdy dazy w swoim rozwoju duchowym aby miec zysk z tego co robi. Proste... inaczej zdobycie zysku to sukces i zdobycie kolejnego poziomu w RD... tak obrazowo to pokazalem:) No wiec nie mowcie mi ze zysk jest zly:P
>> !! http://www.meditationforworld.wordpress.com !! <<

"MAMY TENDENCJĘ DO ULEGANIA PRZEŚWIADCZENIU, ŻE "NASZ" MODEL RZECZYWISTOŚCI SAM W SOBIE JEST RZECZYWISTOŚCIĄ, ZAPOMINAJĄC, ŻE OGRANICZONE SĄ WSZYSTKIE MODELE."

NAZCAIN NIE USUWAJ FORUM ;):D THX ;)
Avatar użytkownikaGothic Mężczyzna
Made in Universe
 
Imię: Adrian
Posty: 584
Dołączył(a): 30 lis 2005, 20:04
Lokalizacja: Ta fajna :D
Droga życia: 8

Post 12 kwi 2006, 14:51

Luke_Nuke napisał(a):Dla mnie to jest wręcz upokarzające, że muszę tłumaczyć taką oczywistą rzecz (a dlaczego tłumaczę? bo chcę mieć satysfakcję, że przekonałem ludzi do czegoś co dla mnie jest oczywiste - zysk)

Bez obaw, nikt Cię nie upokorzy ani nie da satysfakcji - to jest oczywiste, że z każdego działania wypływa jakiś określony zysk (mówię o "zysku" niekoniecznie kojarzonym z egoizmem), bo każde działanie pociąga za sobą jakąś zmianę, a zmiana gdzieś coś daje i gdzieś coś zabiera.

Egoizm nie jest typową cechą osobowości, to jest NATURA człowieka.


Nie wiem, może się gdzieś nie zrozumieliśmy, ale mi chodzi o taki egoizm:
Kod: Zaznacz cały
Egoizm to nadmierna albo wyłączna miłość do samego siebie. Egoista kieruje się tylko własnym dobrem i interesem, nie zwracając uwagi na potrzeby innych. Odnosi wszystko do siebie, tak więc nie uznaje systemu wartości wybiegającego poza jego własne "ja". Przez to ma mniejsze wsparcie od wspólnoty, zazwyczaj jest człowiekiem samotnym.
Przeciwieństwem egoizmu jest altruizm.

[http://pl.wikipedia.org/wiki/Egoizm]


Mi się wydaje, że to wcale nie jest natura człowieka. ;)

Gothic napisał(a):No wiec nie mowcie mi ze zysk jest zly:P

Kto tak twierdzi? Gdzie tak twierdzi? Za czytanie bez zrozumienia stawiają złe oceny. :P
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 12 kwi 2006, 15:03

Nazcain napisał(a):Może jednak powinieneś kierować się swoimi własnymi pobudkami, nie kierować się współczuciem, korzystać z życia kosztem innych? Ciekawa alternatywa, muszę to jeszcze przemyśleć!

No właśnie... a czemu nie? Uważasz, że to jest złe, a ja jednak uznam, pomimo nieokreślenia się w tej kwestii, że ja bym nie żył kosztem innych, gdyby tamci sobie na to nie pozwalali. Skoro ja kogoś wykorzystuje to poza tym, że ja go wykorzystuje jest jeszcze to, że on daje sie wykorzystywać.

Tak samo mógłbym powiedzieć, że człowiek nigdy nie przestanie używać kamiennych narzędzi do zdobywania pokarmu, bo jest to jego mechanizm działania, niezbędny, aby mógł przeżyć.

Możesz tak powiedzieć, i będzie to prawda. Kamienne narzędzia zastąpił oszczerstwami, ironią, konspiracjami i karabinami :P

Egoizm jest cechą osobowości, tak jak inną cechą jest zazdrość czy współczucie. Osobowość jest tworem dynamicznym, który kształtuje się przez całe życie. Brak cienia egoizmu w zachowaniu człowieka wcale nie oznacza, że ten człowiek zmarł! Egoizm nie jest niezbędny do przetrwania.

Fakt, egoizm jest cechą osobowości, powoli zaczeliśmy mylić dwa pojęcia: egoizm i ego ;]
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Post 13 kwi 2006, 00:43

Nazcain napisał(a):Tak samo mógłbym powiedzieć, że człowiek nigdy nie przestanie używać kamiennych narzędzi do zdobywania pokarmu, bo jest to jego mechanizm działania, niezbędny, aby mógł przeżyć. Tak jak da się przezwyciężyć strach o przetrwanie, tak da się ograniczyć wpływ ego na nasze działania.

Da się ograniczć wpływ ego, da się ograniczyć egoizm, ale nie da się tego pozbyć.
Co do narzędzi, to analogią nie jest zbyt poprawna. Mechanizmem tu jest tworzenie narzędzi, a nie to jakie one są.
Nazcain napisał(a):Jest wiele przykładów ludzi, którzy nigdy nie kierowali się w swoim egoizmem. Ne wmówisz nikomu, że bez egoizmu nie da się funkcjonować! Żeby wziąć samonasuwający się przykład takich ludzi: Jezus, inni mistrzowie, święci i prości, skromni ludzie całego świata.

O Jezusie mało wiadomo, nie można więc o nim za dużo powiedzieć. Swięci natomiast zostali święci, bo sie wyróżnili. Człowiek nie kierujący się egoizmem i podobnymi, raczej zauważony/wyróżniony nie będzie.
Poza tym, jak mówiłem - człowiek nawet bardzo rozwinięty może jedynie ograniczyć egoizm, nie pozbyć się go.

Popatrzmy na to z innej strony - po co człowiek miałby robić coś dla kogoś innego nie korzystając na tym?
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 13 kwi 2006, 07:55

Nightwalker napisał(a):Da się ograniczć wpływ ego, da się ograniczyć egoizm, ale nie da się tego pozbyć.

Jestem przekonany, że da się go pozbyć. Zapewne w Twoim rozumieniu ograniczanie egoizmu równa się blokowaniu pewnej wrodzonej cechy człowieka, w moim przekonaniu tak nie jest. Nie będziemy chyba spierać się o przekonania.

Nightwalker napisał(a):O Jezusie mało wiadomo

Gdy nie mam dowodów, zdaję się na wiarę lub niewiarę w coś. Wierzę, że ta osoba była z grubsza Tym, kto występuje w ewageliach. A nie sądzę, aby Jezus kierował się pobudkami ego.

Nightwalker napisał(a):Swięci natomiast zostali święci, bo sie wyróżnili. Człowiek nie kierujący się egoizmem i podobnymi, raczej zauważony/wyróżniony nie będzie.

Czyli mam rozumieć, że np. taki Karol Wojtyła został zauważony, a następnie zdołał zostać papieżem dzięki swojemu egoizmowi? No chyba że powiesz, że wyjątek potwierdza regułę. O:)

Popatrzmy na to z innej strony - po co człowiek miałby robić coś dla kogoś innego nie korzystając na tym?

Z twojej materialistcznej perspektywy jest to w istocie absurd. Jednak ja uważam, że człowiek jest czymś więcej niż swoim ciałem fizycznym i posiada również aspekt duchowy, a miłość i współczucie są realnie przejawiającymi się wartościami. Z tego punktu widzenia zdecydowanie łatwiej jest zrozumieć wszelkie działania altruistyczne.
Avatar użytkownikaNazcain Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 411
Dołączył(a): 17 kwi 2005, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 7
Typ: 5w4
Zodiak: Lew, bawół

Post 13 kwi 2006, 09:54

Luke_Nuke napisał(a):Wszystko co człowiek robi, robi dla zysku jakby sobie nie wmówił tej podstawowej zasady nie zmieni. Jeżeli da nawet 100zł żebrakowi to czuje z tego powodu dumę z siebie i psychiczną przyjemność pomocy - to jest zysk. Pogodzenie ze sobą i wszystkimi, bezinteresowność itd są osobistym, psychicznym zyskiem, dlatego "egoizmu" nie da się zlikwidować (nawet jak teraz zaczniecie się podpalać na dowód, że robicie to nie dla zysku to jest to błędne koło bo zyskiem ma być udowodnienie mi swojej racji, albo nawet sobie), jest natomiast egoizm "lepszy" i egoizm "gorszy".


Nie ujęłabym tego ani trochę inaczej ;)

Ale widzę, że każdy ma swoje zdanie, chyba dlatego, że każdy troche inaczej definiuje sobie egoizm. To ja dam ze słownika:D "postawa życiowa polegająca na kierowaniu się w postępowaniu głównie własnym dobrem, korzyścią i przyjemnością, i nieuwzględnianiu interesów innych ludzi"

eeeeeeee... nie, mi się nie podoba ta definicja, za płytka!:P Ale jeśli ktoś właśnie tak definiuje egoizm, to ma rację, że nie wszyscy są egoistami :)

A ja definiuję go po swojemu:D właśnie tak jak napisał LUKE NUKE. Bo innego pojęcia, żeby to ująć jak należy, nie ma ;) Albo ja nie znam :P Bo prawda jest taka, że choćbyśmy nawet pomagali biednemu żebrakowi wiedząc, że nie spotka nas za to żadna nagroda, to... sami ją sobie dajemy! NAZCAIN czy pomógłbyś temu żebrakowi, gdyby to TOBIE nie miało dać żadnej satysfakcji? Gdybyś Ty sam nie poczuł się lepiej przez to że mu pomogłeś? Nie, bo Tobie jest lżej dlatego że jemu jest lżej :)

I w tym całe nieporozumienie, że każdy sobi ten egoizm inaczej definiuje. Jedni tak jak w słowniku, inni (jak np ja, Luke Nuke) tak, że egoizm to dążenie tak naprawdę tylko do własnego Szczęścia, niemożność zrobienia czegokolwiek przeciw sobie.

A co do moich słów, z których AGA sworzyła ten temat, to chodziło mi akurat o tę płytszą (żeby to nie brzmiało, że gorszą!;)) definicję. Nie, włąściwie chyba o jeszcze inną ;) Myślałam raczej o dumie i chyba niepotrzebnie nazwałam to egoizmem:D (ale ciekawie się rozwinęło:P) Chodziło o to, że człowiek stale, bardziej lub mniej, dąży do tego, żeby sie dowartościować, poczuć, że jest coś wart. I robi to na różne sposoby. Ta cecha zniknie chyba dopiero wtedy, kiedy przestaniemy się uśmiechać na dobre słowo o nas:P (Ooooooj to chyba daleko:D)
Avatar użytkownikaJera Kobieta
 
Posty: 60
Dołączył(a): 21 sty 2006, 19:21
Lokalizacja: z Miłości ;]
Droga życia: 33
Typ: 7w8
Zodiak: koziorożec

Post 13 kwi 2006, 11:23

Nightwalker napisał(a):Da się ograniczć wpływ ego, da się ograniczyć egoizm, ale nie da się tego pozbyć.

Nie warto nakładać sobie tego typu ograniczeń, ja bym założył że to sie może zdarzyć, ale ty do tego po prostu nie dążysz.

Nazcain napisał(a):Jestem przekonany, że da się go pozbyć. Zapewne w Twoim rozumieniu ograniczanie egoizmu równa się blokowaniu pewnej wrodzonej cechy człowieka, w moim przekonaniu tak nie jest. Nie będziemy chyba spierać się o przekonania.

Cały czas sie spieramy o przekonania :P Można przecież podyskutować również o tym, co stanowi podstawe człowieka: jego ego czy coś innego. To jest bardzo istotne w tej dyskusji, jednak kończy sie na rzucaniu gotowych teorii :P

Nazcain napisał(a):Czyli mam rozumieć, że np. taki Karol Wojtyła został zauważony, a następnie zdołał zostać papieżem dzięki swojemu egoizmowi? No chyba że powiesz, że wyjątek potwierdza regułę.

Podobnie zresztą to Twoje ego ma ambicje tworzyć dalej Przebudzenie, studiować dalej, żyć dalej. :P Nie Twój egoizm, tylko Twoje ego. Bo jak juz mowilem terminy sie mieszaja ;] Wojtyła został papieżem przez swoje ego, ale czy czasem nie przez swój egoizm? Przecież mógł oddać ten stołek komuś innemu, prawda?
Avatar użytkownikaElther Mężczyzna
 
Posty: 205
Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:28

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron