Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
Jeśli jestem potomkiem węża, czyli innymi słowy - cichym wyznawcą Szatana - i jest to tożsame ze mną - nigdy nie wybiorę Źródła Życia, Chrystusowej Miłości i Prawdy, gdyż właśnie Ona mnie zdemaskuje... Będę przed tym uciekał, zakładał kolejne maski, aby przedłużać swoją agonię, pozorując przy tym, że wszystko jest jak najlepiej i że iluzja tego upadłego świata wcale mnie nie pociąga...

Jednak pomimo tego szatańskiego amoku, który mnie ogarnął, pojawia się w głębi serca cicha intencja powrotu do prawdziwego DOMU, WOLNOŚCI i trwałego połączenia z TYM, co jest ŚWIATŁOŚCIĄ ŻYCIA, którą od zawsze i na zawsze JESTEM. Czy polegnę w tej bezsensownej walce, która toczy się jedynie w moim umyśle, czy też rozpoznam znaki niosące prawdziwą pomoc i uwolnienie?

CI, co mają widzieć - widzą i CI, co mają słyszeć - słyszą...

Wystarczy, że tego zapragnę całym prawdziwym SOBĄ...
Miracle
 
Posty: 82
Dołączył(a): 05 sty 2012, 14:38

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron