Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Wiek duszy

Post 11 cze 2009, 15:54

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek w jakim wieku jest wasza dusza?


Ogólnie dusze dzieli sie na:

Dusze młode / dusze niemowlęce
Dusze o średnim wieku
Dusze dojrzałe / zaawansowane
Dusze stare



Przeczytalam bardzo ciekawy artykul.Streszcze Wam tylko najwazniejsze rzeczy.


Przede wszystkim czlowiek sklada sie z osobowowosci i duszy:

Osobowość – jest tworzona na potrzeby danego wcielenia, rozwija się w ramach danej nam roli społecznej, roli którą sobie wybieramy, w którą wchodzimy, która jest w jakiś sposób zdeterminowana naszą przeszłością – naszą karmą. Osobowość ma ograniczony horyzont zdarzeń – od narodzin do śmierci. Nie jest więc nieśmiertelna.
Gdy tak patrzymy na siebie – jako kogoś, kto istnieje w świecie w danej roli społecznej, np. pracownika, męża, żony, gdy postrzegamy siebie jako śmiertelnych [„bo musimy umrzeć”], to utożsamiamy się z własną osobowością.

Dusza – zwykle nie jest przedmiotem naszych codziennych rozważań, gdy kupujemy jedzenie, czy idziemy do pracy. Jest to w jakiś sposób prawidłowe, że postrzegamy ją jako nieco oddzieloną od codziennych spraw. Jednak w szerszym obrazie te nasze codzienne sprawy są wręcz duszy podporządkowane. Można by powiedzieć, że to dusza animuje nasze życie, to ona jest tym, kto tak naprawdę doświadcza w naszym życiu, kto ma potrzebę doświadczania. Jako taka dusza jest potężniejsza od osobowości. Wystarczy powiedzieć, że jest nieśmiertelna i niejedną osobowość w niejednym wcieleniu przeżyła.

Dusza pożąda doświadczeń. Jest wniebowzięta, gdy ma odpowiednie do doświadczeń warunki. Jako Jaźń, kolejne jestestwo „w nas”, możemy jej to umożliwić. Możemy równie dobrze zdecydować się, że jej tego nie damy. Tu jest klucz do rozwoju. Możemy decydować, czy ten napęd, który w sobie czujemy, dopuścimy do głosu.

Dusza pragnie doświadczania, ponieważ chce się rozwijać. Jakoś tak jest, że żyjemy w świecie o przewadze rozwoju, ku większemu, ku Bogu. Mądrzejsze i starsze dusze stają się Mu bliższe w doświadczeniu. W doświadczaniu siebie, świata, codzienności. Im bliżej Boga, tym bliżej Jego poziomu doświadczania, i Jego postrzegania.


Jeśli dusza jest młoda, ma mało doświadczeń, to osobowość w miarę łatwo obejmuje przewodnictwo w życiu i to potrzeby osobowości są postrzegane jako priorytet dla jaźni, jaźń właśnie je wybiera do realizacji. Taki człowiek zwykle postrzegany jest jako „poukładany”, „wiedzący czego chce”. Zwykle dobrze się realizuje w konkretach świata przejawionego. W miarę łatwo odnajduje swoje materialne cele i jest z ich osiągania zwykle zadowolony. Nie ma „dzikich pomysłów”, zwykle nie jest „nawiedzony” jakimiś niewyjaśnionymi pomysłami. Młoda dusza często cieszy się płaszczyzną fizyczną i w niej znajduje wytłumaczenie sensu swego życia. Praca, związek, mieszkanie, samochód, zarobki – to jest dla niej przekonujące samo z siebie.

Po iluś inkarnacjach dusza na tyle jest doświadczona, że to ona zaczyna „wiedzieć, czego chce”. Wtedy jej potrzeby zaczynają nabierać intensywności i zaczynają być równie intensywne jak potrzeby osobowości. U takich osób zwykle po zaspokojeniu zwykłych pragnień związanych z życiem rodzinnym, społecznym i zawodowym pojawiają się pragnienia dodatkowych zainteresowań. Po wykształceniu się, założeniu rodziny, spłodzeniu dzieci, wychowaniu ich, zrobieniu kariery na swoją miarę, taki ktoś zaczyna się interesować np. muzyką lub malarstwem. Nie jest to może jeszcze aż tak intensywne pragnienie, aby miało się pojawić wcześniej w życiu, ale już jest i w odpowiedniej chwili wychodzi na jaw – jest to poryw duszy, na który owa jaźń się decyduje.
Avatar użytkownikaInana Kobieta
 
Posty: 27
Dołączył(a): 06 cze 2009, 15:41

Re: Wiek duszy

Post 11 cze 2009, 17:33

Inana - możesz podać źródło tego tekstu?

I komentarz: jeśli trzymać się tych "definicji" z artykułu, to wszyscy tu na forum (a przynajmniej większość) to stare dusze. ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Wiek duszy

Post 12 cze 2009, 00:41

Witam

Nie wiem kogo streszcza nasza przyjacióka, ale nie wszystko w tym streszczeniu moim zdaniem odpowiada rzeczywistoci. To prawda ze osobowoc to zupelnie co innego niz nasza wewnetrzna Jazn. Osobowosc nasza konstutuluje to co zwylke zwiemy umyslem. Nasze mysli, emocje itp. wszystko to sklada sie na tzw. osobowoc. Nie mniej nie moge zgodzic sie, ze ten pierwiastek "w nas", który Inana nazywa dusza posiada swój wiek...... Byc moze moglibysmy wysnuc jakies porownania na uzytek szerszej publicznosci, ale i tak ta iskra boza, osadzona w nas jest poza czasem i przestrzenia oraz egzystuje w wiecznej terazniejszosci gdzie nie ma czegos takiego jak czas, wiek, plec, czy kolor duszy...... Jest ona doskonala dokladnie taka jaka jest. Malo tego jest ona niezmienna, wieczna i stanowi rdzen naszej istoty, ktory wciela sie w ziemskie ciala tyle razy, dopoki nie pozwolimy jej sie w nas urzeczywistnic. Uswiadomienie sobie jej obecnosci w nas samych jest niejako powrotem do wlasnego centrum, jest odkryciem naszej prawdziwej natury - wspanialej, swietlistej i niezmiernie pieknej. Odkrywamy siebie wowczas takimi jakimi jestesmy naprawde, bez zbedznych nalecialosci osobowego umyslu zwanego inaczej ego..... Tak moi drodzy.... kazdy z nas jest wiecznym pielgrzymem i kazdy z nas poprzez wewnetrzny wglad i odkrycie wlasnej natury moze wreszcie wyrwac sie z tego kolowrotu wcielen i osiagnac odpocznienie.......

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Wiek duszy

Post 12 cze 2009, 11:36

To właśnie jest kwestia punktu odniesienia. Czas jako taki jest tylko iluzją stworzona na potrzeby bardzo pięknej maszyny uczącej jaką jest planeta na której się wcielamy. Dusza jako taka nie ma wieku który dałoby się zmierzyć w naszym rozumieniu tego pojęcia. Można na to patrzeć w kontekście rozwoju zdobytych doświadczeń ale to wymaga bardzo głębokiego wglądu.
Sądzę że Inana pisząc ten tekst miała na myśli raczej ziemski wiek duszy czyli ilość wcieleń i doświadczeń za tym idących. Tu jest to możliwe. Ja wiem ile wcieleń mam już za sobą ale ta informacja jest mi tak samo przydatna jak wiedza o kolorze oczu ;) O wiele ciekawsze jest to co w poszczególnych wcieleniach robiliśmy i jak przekłada się to na nasze obecne wcielenie. Tu mamy możliwość pewnego wpływu i uczenia się- łączenia faktów dla lepszego zrozumienia samego siebie.
Wszelkie podziały na młode średnio młode, młode tylko troszeczkę, niemłode, ćwierćstare itd. ;) oddalają nas stopniowo od natury rzeczy – na tyle na ile są ogólne. Jesteśmy dokładnie tacy jak jesteśmy i nie mieścimy się w żadnych słownych określeniach niezależnie od tego jak długi jest nasz „staż” na ziemi.
Często jest tak jak piszesz. Zawsze pracujemy tymi narzędziami jakie posiadamy – najpierw kombinujemy jak by w ogóle cos stworzyć , robimy młotek ;) tym młotkiem robimy następne narzędzie które służy nam do stworzenia jeszcze doskonalszego i bardziej dla nas pożytecznego. Ciekawie zaczyna się robić kiedy orientujemy się ze tym narzędziem jesteśmy my sami i wszystko co robimy co myślimy i co tworzymy jest wyrazem nas samych w takiej formie w jakiej jesteśmy w danym momencie. Im bardziej orientujemy się w naturze rzeczy tym mniej przypadkowe są nasze posunięcia – szybciej się uczymy, przychodzi nam to łatwiej i sprawia większą przyjemność ponieważ umiemy nie podstawiać sobie swojej własnej nogi.
Najpiękniejsze jest to że im więcej już zdobyliśmy doświadczeń tym łatwiej jest nam się uczyć dalej -to jakby krzywa wznosząca. Jak masz młotek to zbudujesz sobie szałas ale jak masz firmę budowlana o szerokim spektrum działania to możesz zbudować miasto i rozwijać się o wiele szybciej. Z drugiej strony im więcej już doświadczyliśmy tym bardziej złożonych i trudniej dostępnych doświadczeń nam brakuje. To takie sprzężenie zwrotne – im trudniejsze warunki tym łatwiej się w nich poruszać :)
"Gdy los poda ci cytrynę,
zrób z niej lemoniadę!"

Maharishi Mahesh Yogi
Avatar użytkownikazooey Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 42
Dołączył(a): 30 lis 2008, 22:16
Lokalizacja: Pruszków
Zodiak: ryby

Re: Wiek duszy

Post 13 cze 2009, 16:45

Kochani,artykuły na ten temat sa tutaj:
http://swiatducha.wordpress.com/dusza/
Naprawde,bardzo interesujace,poczytajcie.
Ja mialam na mysli wiek duszy uzyskany za pomoca wcielen,wiecie o co mi chodzi?Np.dusza,ktora malo inkarnowala na Ziemi jest bardzo mloda i malo doswiadczona w porownaniu z dusza,ktora byla tu juz wiele razy.O takie porownanie mi chodzilo.

Autor tego artykulu napisal,ze nie zawsze dusza jest zaawansowana na jaka wyglada.Tzn.czasami wystepuje taki paradoks-zachowuje sie ona madrze,swiadomie,itp.,alez drugiej strony przejawia zachowania calkiem odwrotne: "Znam osoby o relatywnie młodych duszach, które są zainteresowane np. duchowością, jak i te o duszach zaawansowanych [starych]. Co prawda istnieje różnica pomiędzy ich zainteresowaniami. Osoba o młodszej duszy widzi sprawę “prościej”."

Tak wiec nie zawsze nasze odczucia sa calkowicie zgodne z prawda.
Z tego artykulu mnie najbardziej zainteresowal o pragnieniach duszy,gdyz wlasnie to jest mi bardzo bliskie:

"Po jeszcze większej liczbie inkarnacji dusza nabiera dużo, dużo siły, jest już mocno doświadczona, zdecydowana i znacznie pamięta to, co przeżyła i ma już bardzo wiele potrzeb, które chciałaby jeszcze przeżyć i to pragnie tego ze znaczną siłą.

W takim wypadku taka osoba wydaje się być nieco niedopasowana do środowiska. Potrzeby związane ze środowiskiem, z rodziną własną, własną pracą, płodzeniem dzieci, karierą mogą wydawać się takiemu komuś bardzo błahe, a przynajmniej może on ich nie rozumieć. Porywają go pragnienia, które nie do końca rozumie, którym nie do końca można sprostać. Pojawiają się porywy duszy, które ciągną delikwenta tam, gdzie mało kto go rozumie, gdzie nie ma zbyt wielu przyjaciół, gdzie przeżywa coś szczególnego. To dusza zawładnęła osobowością."



Napisalam,ze pragnienia duszy sa mi bliskie.To prawda.Ale to jest bardzo trudne do wytlumaczenia.Napisze Wam w ten sposob.
Jestem mloda zwyczajna dziewczyna.Od samego poczatku bylam zawsze dosc niesmiala,nie lubilam przebywac z ludzmi,nie lubilam nowych sytuacji,itp.Bylam taka cicha,spokojna,nie wchodzilam nikomu w droge,itp.

Ale od pewnego czasu cos sie zaczelo we mnie łamac.To juz trwa dlugo.Zaczelam jakby dostrzegac to wszystko znacznie dokladniej.Po woli zdalam sobie sprawe,ze co ja wlasciwie robie,ze nie takie zycie chce miec,bez zadnych wrazen,emocji.To nie dla mnie.Powoli zaczelam odkrywac,ze ja jestem calkiem inna od tej osoby,ktora obecnie jestem.NIesmialosc nigdy dla mnie nie istniala.Zaczelam czuc,ze naprawde jestem przebojowa,radosna,mam wspaniale poczucie humoru,a przede wszystkim jestem bardzo ciekawa świata,zdarzeń..Takie zycie jest mi najblizsze.Odczuwam wlasnie takie wrecz "porywy duszy",bardzo silne pragnienia.Czuje,ze musze jeszcze wiele zobaczyc,przezyc.I nie wyobrazam sobie,zebym nie mogla dalej istniec i doswiadczac.To byloby cos strasznego.Ja kocham doswiadczac,uczestniczyc w tej calej machinerii trwania.
W dziale o snach opisalam pewien swoj sen.On w jakis sposob laczy sie z tym wszystkim.Przeczytajcie,jak mozecie.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Avatar użytkownikaInana Kobieta
 
Posty: 27
Dołączył(a): 06 cze 2009, 15:41

Re: Wiek duszy

Post 13 cze 2009, 17:09

Tak czytałem :) Krótko mówiąc potwierdza się w Twoim przypadku to, o czym piszą m.in. Plejadianie - aktualnie nasz układ słoneczny, a Ziemia w szczególności, przechodzi okres "przejścia" - przebudzenia tego, co długo było skrywane w zakątkach naszej podświadomości, DNA czy naszym ciele. Z roku na rok coraz silniejsze promieniowanie ma za zadanie wywlec "na światło" te części nas, które do tej pory wygodnie leżały gdzieś w odmętach głębokiej nieświadomości.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Wiek duszy

Post 13 cze 2009, 18:00

Uśmiechnąłem się jak to przeczytałem. Ja przeżywam obecnie podobne przemiany.
Nie wiem kiedy się one zaczęły bo od dzieciństwa miałem hmmm nieco inne spojrzenie które raczej interpretowałem jako coś co przeszkadza w kontaktach z innymi. Dziwne ale jakoś nigdy nie próbowałem się zmieniać na silę bo po prostu czułem że właśnie taki chce być – wtedy nie rozumiałem dlaczego ;)
Tak na dobrą sprawę to chyba taki moment przełomowy miał miejsce 2 lata temu i pełna para ruszyło w grudniu zeszłego roku. W tej chwili przezywam dość niesamowite odczucia i zdarzenia hmm to dość trudne do ujęcia w słowach ale to trochę jakbyś odczuwała radość z każdej chwili jaka przeżywasz i uczyła się lepiej rozumieć siebie i świat dzięki każdemu nowemu doświadczeniu – niesamowita radość i wolność.
Teraz dopiero dostrzegam jak wiele blokad kiedyś krępowało moje ruchy, co więcej myślałem że sa one normalne i trzeba nauczyć się z nimi żyć. Że to jest jakby przypisane do mnie.
W tej chwili jakby mnie coś rozsadzało od wewnątrz żeby działać tworzyć. Pomagać innym i jednocześnie przy tym uczyć się czegoś nowego czego jeszcze nie umiem :)
"Gdy los poda ci cytrynę,
zrób z niej lemoniadę!"

Maharishi Mahesh Yogi
Avatar użytkownikazooey Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 42
Dołączył(a): 30 lis 2008, 22:16
Lokalizacja: Pruszków
Zodiak: ryby

Re: Wiek duszy

Post 15 cze 2009, 12:58

Jako, że mówicie o moich tekstach, to pozwolę sobie zabrać głos.

Na początek pewne określenia cząstek istoty, aby wiadomo było o czym mowa:

Duch jest częścią Boskiej energii, która się zindywidualizowała i opuściła w świat w celu przejawiania się. Duch jest poza czasem.

Jako, że Duch bezpośrednio nie jest w stanie się przejawiać, wytwarza się Dusza, która jest zarówno w sferze bezczasowej jak i czasowej, jest w obu. Dusza ma pragnienie doświadczania w celu gromadzenia przeżyć. Dzięki temu po części może realizować się pragnienie ducha ku przejawianiu się, a po części realizuje się plan tworzenia się zindywidualizowanej, świadomej siebie jaźni istoty.

Osobowość jest obecna w pojedynczym wcieleniu i w ramach jego wzrasta i umiera wraz z nim. Osobowość można opisać jako sumę przystosowań do życia.

Świadome ja [świadoma siebie jaźń]. Wzrasta ona wraz z wcieleniami, "wykołysana", "wychowana" jest poprzez duszę i zgromadzone doświadczenia.

"Jesteśmy dokładnie tacy jak jesteśmy i nie mieścimy się w żadnych słownych określeniach niezależnie od tego jak długi jest nasz „staż” na ziemi." - ktoś napisał.

Ten opis odnosi się do naszego Ducha. Bardzo zresztą trafnie jest tu opisany Duch. Duch nie mieści się w słowach, określeniach. I dodatkowo, Duch nie jest zmienny, ponieważ przebywa cały w sferze nie znającej czasu.

Wiele osób definiuje sobie rozwój duchowy jako jedynie działania Ducha, który ma się przejawiać. Owszem, Dusza nie jest za bardzo wzniosła, więc łatwo jej nie brać pod uwagę w tak szczytnym dążeniu jakim wydaje się być rozwój duchowy. Jednakże sam Duch nie jest w stanie zrealizować swojego powołania - wyrażania się, jeśli nie ma Duszy, i to wcielonej.


"Dusza jako taka nie ma wieku który dałoby się zmierzyć w naszym rozumieniu tego pojęcia."

Jednakże dzieje się tak nie dlatego, że Dusza nie ma wieku. Trudno jest mówić o wieku duszy i sumie zgromadzonych doświadczeń, ponieważ są one umieszczone w złożonej strukturzej czasowo-bezczasowej. Dusza będąc łącznikiem pomiędzy bezczasową sferą Ducha a czasową sferą wydarzeń zawiera w sobie zarówno jeden jak i drugi wymiar. Dokładniej o tych sprawach mówi artykuł o doświadczaniu przez duszę reinkarnacji.
tu łącze do niego:
http://swiatducha.wordpress.com/2008/10/15/przezycia-duszy-w-reinkarnacji/
Avatar użytkownikaakwroclaw Mężczyzna
 
Imię: Andrzej
Posty: 10
Dołączył(a): 14 cze 2009, 20:23
Droga życia: 5

Re: Wiek duszy

Post 15 cze 2009, 15:20

akwroclaw,Twój artykuł jest naprawde bardzo interesujacy.Przeczytalam go jednym tchem.Wiele z tego o czym piszesz naarawde potwierdza sie i zgadza - przede wszystkim to,ze dusza pragnie doswiadczac,uczyc sie,poznawac,odkrywac.Przez doswiadczanie ciagle sie uczy,mimo,ze to rozne doswiadczenia.
Avatar użytkownikaInana Kobieta
 
Posty: 27
Dołączył(a): 06 cze 2009, 15:41

Re: Wiek duszy

Post 15 cze 2009, 17:35

AKWrocław dzięki za specjalne zarejestrowanie się na forum, by wyjaśnić szczegóły. Czytanie artykułów to jedno, ale możliwość wyjaśnienia z autorem części niejasnych to zupełnie inny wymiar. Tak więc skorzystam z okazji i zapytam:

akwroclaw napisał(a):Duch – jest najbardziej wzniosły ze wszystkich składowych istoty.

Jak tutaj rozumieć słowo "wzniosły"? Innymi słowy - co to znaczy wg. Ciebie, w sensie w jakim je tu umieszczasz - wzniosły? "Lepszy"? - czy też ma inne znaczenie? A jeśli lepszy, to pod jakim względem?

akwroclaw napisał(a):Duch bezpośrednio nie jest w stanie się przejawiać

Dlaczego?

akwroclaw napisał(a):Dusza ma holograficzny wgląd w czas, co oznacza, że nie ma dla niej specjalnie znaczenia czy coś jest wcześniej, czy później.

Jak rozumieć w takim razie czas - Twoim zdaniem?

Czy "duszę" uważasz - technicznie rzecz biorąc - jako ciała subtelne?

I jeszcze jedna kwestia, która mnie ciekawi. Załóżmy, że we wszechświecie istnieje rasa istot istniejąca na poziomie astralnym lub niższym (ale nie jest tak gęsta, by przejawiać się fizycznie - tj. by zwykłe oko ludzkie je dostrzegało), która wykorzystuje prawa kosmosu do swoich własnych celów, nie wciela się nigdzie (każdy ma wolną wolę...), ale kradnie energię życiową - jako cała rasa - z istot wcielonych. Jak ocenisz takie "postępki" pod kątem karmy? (Jeszcze raz powtórzę, że te istoty się nie reinkarnują, bo nie mają zamiaru tego robić).
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Wiek duszy

Post 17 cze 2009, 10:35

Witam

akwrocław napisał:
.....Wiele osób definiuje sobie rozwój duchowy jako jedynie działania Ducha, który ma się przejawiać. Owszem, Dusza nie jest za bardzo wzniosła, więc łatwo jej nie brać pod uwagę w tak szczytnym dążeniu jakim wydaje się być rozwój duchowy. Jednakże sam Duch nie jest w stanie zrealizować swojego powołania - wyrażania się, jeśli nie ma Duszy, i to wcielonej.......
Tutaj chciałbym przedstawić trochę inne racje. Chodzi o to że dusza nie występuje jako stała część naszej istoty i przynajmniej w świetle wiedzy ezoterycznej podlega dezintegracji. Powiem to w ten sposób..... w miarę eliminacji następujących po sobie powłok (cielesnej, eterycznej, astralnej) duch uzyskuje możliwość przejawiania się np. w postaci wszechwiedzy, pokory, niewysłowionego szczęścia itp. Sama dusza (inaczej ciało astralne) zupełnie nie jest wymagana do funkcjonowania naszej istoty, a wręcz przeciwnie - stanowi dla niego karmiczne obciążenie. W świetle wiedzy gnostycznej (istotnego składnika wiedzy ezoterycznej) nasz Duch najwyraźniej został uwikłany w to co nazywamy duszą a w dalszej kolejności w ciało, przez co został związany z ziemią. Jest to zatem efekt powiedzmy upadku a z religijnego punktu widzenia skutek grzechu. Dlatego też medytacja prowadząca do wyzwolenia Ducha polega na stopniowym podnoszeniu świadomości od tej najniższej cielesnej poprzez astralną aż do uzyskania jej formy duchowej (pneumatycznej). Natomiast tzw. podróże astralne, ku zaskoczeniu wielu są niczym innym jak rozwijaniem niższej świadomości astralnej i odbywają się w obrębie duszy. W pewnych kręgach świadomość astralną określano także mianem lucyferycznej (antropozofia). A wynika to stąd, że świadomość astralna stanowi pośrednie światło pomiędzy światem materialnym (Arymana) a duchowym (Chrystusa). To dlatego znana nam już Wenus była patronką inicjacji, tudzież przedsionkiem świata duchowego i swoją symboliką przedstawiała światło astralne, ale nie duchowe (słoneczne)......

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Wiek duszy

Post 18 cze 2009, 01:15

akwroclaw napisał(a):Duch – jest najbardziej wzniosły ze wszystkich składowych istoty.
Jak tutaj rozumieć słowo "wzniosły"? Innymi słowy - co to znaczy wg. Ciebie, w sensie w jakim je tu umieszczasz - wzniosły? "Lepszy"? - czy też ma inne znaczenie? A jeśli lepszy, to pod jakim względem?

- wzniosły to jakby "święty", sakrum, bliższy Bogu
przeciwny do profanum. Dusza ma w sobie sporo "profanum", sporo codzienności, jest dalsza od Boga niż się ludziom wydaje.


akwroclaw napisał(a):Duch bezpośrednio nie jest w stanie się przejawiać
Dlaczego?

- no jakoś tak ;-)

a poważnie, tak szkoły ezoteryczne to postrzegają, [teozofia, antropozofia], wychodzi to z postrzeżeń tego, co się z istotami dzieje, z wizji subtelnej [np. Steiner]
Przestrzeń pomiędzy Bogiem [Duchem] a wibracją Ziemi [fizyczna, materialna] jest naprawdę bardzo duża, widocznie zbyt duża, żeby za jednym zamachem było można ją przykryć jednym czymś.
Poza tym zachodzi dość złożone zjawisko - opracowanie czasu, tj wejście w świat zjawiskowy, posiadający czas. Duch, aby się bezpośrednio inkarnować musiałby się zmienić, przetworzyć, a że jest niezmienny [brak czasu], to tego uczynić nie zdoła.
Stąd pewnie wynikła potrzeba Duszy.


akwroclaw napisał(a):Dusza ma holograficzny wgląd w czas, co oznacza, że nie ma dla niej specjalnie znaczenia czy coś jest wcześniej, czy później.
Jak rozumieć w takim razie czas - Twoim zdaniem?

- czas jest pewnym rodzajem "przestrzeni", na pewno wymiarem, który - jeśli utworzony - daje dodatkowe możliwości, których sama przestrzeń duchowa nie posiadała. Daje możliwość zmiany. Bez czasu nie ma zjawisk zmiennych.
A jakie szczegółowe możliwości - sami wiecie, bo żyjecie w czasie i widzicie - to wszystko, co się zmienia, to daje nam sposobność do ustosunkowania się, rozwoju



"Czy "duszę" uważasz - technicznie rzecz biorąc - jako ciała subtelne?
Chodzi o to że dusza nie występuje jako stała część naszej istoty i przynajmniej w świetle wiedzy ezoterycznej podlega dezintegracji. ..... w miarę eliminacji następujących po sobie powłok (cielesnej, eterycznej, astralnej) duch uzyskuje możliwość przejawiania się np. w postaci wszechwiedzy, pokory, niewysłowionego szczęścia itp. "


- to nie jest dokładnie tak.

Owszem, ciała subtelne degradują się [raczej niż dezintegrują, bo nie przepadają do końca, chociaż po śmierci z niższych mało co zostaje].
A degradując ciała niższe po wcieleniu istotnie przybywa przyjemnych odczuć [sprawozdania z śmierci klinicznych].

W moim oglądzie Dusza jest nieśmiertelna, co oznacza, że sobie swobodnie działa w sferze "pomiędzyczasowej" [czasowo - bezczasowej, holograficznej].

Natomiast w inkarnację Dusza wstępuję. I to widać u dzieci, jak dusza się wciela - jest to proces sukcesywny, nie od razu pojawiają się wszystkie ciała subtelne, im wyższe, tym dłużej po poczęciu/urodzeniu trzeba czekać na rozwinięcie się i dojrzałość. Ale do pewnego określonego poziomu rozwoju się rozwijają, co daje Duszy możliwość przejawiania się i doświadczania odpowiadającego jej poziomowi rozwoju [ew. wiekowi]

Jasno i wyraźnie:
Do inkarnacji Duszy potrzeba ciał subtelnych i ciała fizycznego, i one są tworzone od początku inkarnacji. Ciała są pojazdem dla Duszy w inkarnacji, narzędziem doświadczeń [za każdą inkarnacją jest sporo nowego w niższych ciałach].

Dlatego następuje inkarnacja, aby Dusza doświadczała [a Duch się mógł przejawiać]

Sama zaś Dusza nie wydaje się, że jest równa zespołowi ciał subtelnych.

nieco o inkarnowaniu:
http://swiatducha.wordpress.com/2008/10 ... nkarnacji/



"W świetle wiedzy gnostycznej (istotnego składnika wiedzy ezoterycznej) nasz Duch najwyraźniej został uwikłany w to co nazywamy duszą a w dalszej kolejności w ciało"

- tak, to bardzo przykra perspektywa, takiego uwikłania. Jednakże najprawdopodobniej może to być błędna nauka.

Oglądając potrzebę Ducha do manifestacji, wyrażania siebie,
i potrzebę Duszy do doświadczeń
trudno stwierdzić, iż czują się one "uwikłane".
Raczej - gdy mają dobre warunki inkarnacji, zarówno Duch jak i Dusza są bardzo z tego zadowolone.

Natomiast istnieją zarówno Duchy jak i Dusze nie chcące "płynąć z nurtem tao" i odczucia ich mogą istotnie być przykre, jak np. że są uwikłane. Manifestacje podążają za intencjami, jesteśmy twórczy, więc możemy sobie "zrobić" "zły świat". Nikt nie zabroni.

Można tam wtedy poszukać obciążeń, błędnych przekonań, postaw i pooczyszczać. Wiele osób sobie to oczyściło, chyba podstawową sprawą są obciążenia na relacji z Bogiem, jeśli się dobrze orientuję.

trochę podobnie jak:
http://www.cudownyportal.pl/article.php?article_id=166

Poza tym, można poszukać w temacie "gnoza"
http://www.cudownyportal.pl/forum/szuka ... &opt=p&s=1


"Dlatego też medytacja prowadząca do wyzwolenia Ducha polega na stopniowym podnoszeniu świadomości od tej najniższej cielesnej poprzez astralną aż do uzyskania jej formy duchowej"

To akurat dobrze współgra z rozwojem duchowym. Moim zdaniem rozwój polega na utworzeniu się i na wzrości, podnoszeniu się świadomości Jaźni, która jest tak naprawdę zindywidualizowaną świadomością Ducha samego.
Wydaje się, że inkarnujący poprzez Duszę Duch nieoddzielny od Boga nie ma zróżnicowanej, osobnej świadomości swojego Ja, swojej istności, bycia.
Natomiast w procesie inkarnacji i potem rozwoju duchowego powstaje zindywidualizowana świadomość, która odkrywa swoje "synostwo Boże", które jednocześnie z czasem przekształca się w Boski zindywidualizowany świadomością byt.
A więc jest to proces "namnażania się Bogów".


"I jeszcze jedna kwestia, która mnie ciekawi. Załóżmy, że we wszechświecie istnieje rasa istot istniejąca na poziomie astralnym lub niższym (ale nie jest tak gęsta, by przejawiać się fizycznie - tj. by zwykłe oko ludzkie je dostrzegało), która wykorzystuje prawa kosmosu do swoich własnych celów, nie wciela się nigdzie (każdy ma wolną wolę...), ale kradnie energię życiową - jako cała rasa - z istot wcielonych. Jak ocenisz takie "postępki" pod kątem karmy? (Jeszcze raz powtórzę, że te istoty się nie reinkarnują, bo nie mają zamiaru tego robić)."

- to akurat przykładowo

Opiekunowie Krokodyli:
http://swiatducha.wordpress.com/obciaze ... krokodyle/

czy też Duchy Wejściujące:
http://swiatducha.wordpress.com/obciaze ... e/wejscia/

są takimi istotami. One SĄ istotami wcielonymi, inkarnowanymi, natomiast nie do tak dużej gęstości co my.


A karma? Hmmm...
Co robią, to robią i z pewnością to da im jakieś karmiczne efekty.
Na pewno Opiekunowie Krokodyli [jak opisuje Drunvaldo Melchizedek i co opowiada David Icke]
nie są "stąd". I wykorzystują Ziemię do swych planów.
Podobnie jak panowie niewolników byli istotami ludzkimi i inkarnowanymi w ciała fizyczne i też wykorzystywali ludzi do swoich celów. Różnica nie jest aż tak wielka.
[znam pewną panią, która ma karmę posiadaczki niewolników i w tym wcieleniu również w pewien sposób wykorzystuje/nadużywa pracy ludzi, którzy z nią współpracują]

Można się obruszyć i szukać winnych i próbować "robić sprawiedliwość".
Mnie wydaje się lepszym podejście, aby znaleźć NASZĄ POTRZEBĘ wejścia w doświadczenia z tymi istotami. Bo inkarnując się mieliśmy ową potrzebę, przynajmniej ja sobie ją odpamiętałem w sesji prenatalnej. No a jak odkryłem potrzebę, to owszem, wiem, że owe istoty mają i robią sobie karmę, ale i ja mogę sobie robić karmę, albo mogę się oczyszczać z karmy z nimi. Idealnie w tym samej inkarnacji. Ode mnie zależy, co z tym zrobię.
Avatar użytkownikaakwroclaw Mężczyzna
 
Imię: Andrzej
Posty: 10
Dołączył(a): 14 cze 2009, 20:23
Droga życia: 5

Re: Wiek duszy

Post 18 cze 2009, 15:26

Hmm dzięki za odpowiedzi. Wygląda na to, że żyjemy w dość różnych ezoterycznych światach, bo po Twoich odpowiedziach wiem tyle samo, ile wcześniej... :)

akwroclaw napisał(a):- czas jest pewnym rodzajem "przestrzeni", na pewno wymiarem, który - jeśli utworzony - daje dodatkowe możliwości, których sama przestrzeń duchowa nie posiadała. Daje możliwość zmiany. Bez czasu nie ma zjawisk zmiennych.
A jakie szczegółowe możliwości - sami wiecie, bo żyjecie w czasie i widzicie - to wszystko, co się zmienia, to daje nam sposobność do ustosunkowania się, rozwoju

Naukowe wyjaśnienie, które traktuje czas jako konsekwencje ruchu w przestrzeni, jest dla mnie osobiście mało satysfakcjonujące, niestety. Relacje istot niewcielonych fizycznie mówią, że zmiany zachodzą zarówno w naszym, trójwymiarowym świecie (gdzie postrzegamy zjawisko czasu), jak i w "wyższych" wymiarach.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Wiek duszy

Post 18 cze 2009, 20:22

"Naukowe wyjaśnienie, które traktuje czas jako konsekwencje ruchu w przestrzeni, jest dla mnie osobiście mało satysfakcjonujące, niestety. Relacje istot niewcielonych fizycznie mówią, że zmiany zachodzą zarówno w naszym, trójwymiarowym świecie (gdzie postrzegamy zjawisko czasu), jak i w "wyższych" wymiarach."


Enlil:

Oczywiście, że w wyższych wymiarach istnieje czas i zmiany. Ja temu chyba nie zaprzeczyłem w swojej wypowiedzi.

Jest wiele poziomów duchowych [niewidzialnych], gdzie obecna jest zmienność. Wiele.
Skąd Ci się wzięło, że piszę, iż na poziomach duchowych nie ma zupełnie zmian, czasu, tego nie wiem.
Przecież Dusza jest na czasowo - bezczasowa. A ona jest przecież w świecie niewidzialnym.

Dopiero bardzo, bardzo wysoko jest obszar bezczasowy.
I jest on znany [zob. nauki buddyjskie, dzogczene, i in.]

Jest tylko takie coś, że istoty występujące w niższych oktawach często lubią sobie nadawać nazwę Boga [albo ludzie im to nadają]. No i wychodzi, ze Bogowie [jak np. greccy] się gniewają, czy mszczą, czy zazdroszczą. A może nawet zmieniają, transformują. Dla prymitywnych ludzi tacy bogowie byli w porządku, natomiast dla prawdziwie poszukujących wydają się mieć troszkę myszki w sobie.

Podobnie istnieją channelingi i w nich też są podmianki - istnieją wysocy wniebowstąpieni, ale po nich podszywają się istoty o wiele niższe, które by chciały być pytane, odpowiadać, mieć 'zaszczyty'. Wahałem kiedyś takiego "odpowiadającego" za ELMoryę. Otóż miał niższe ciała i niespecjalnie się różnił od człowieka. Potem przyszedł pomysł, czy może jest inna istota, która jest "przekrywana" przez tą, tak chętnie odpowiadającą, no i wyszła ZUPEŁNIE inna, połączyła się i dała się zbadać. Tam najniższe ciało było buddialne i to był ogrom duchowości, bardzo, bardzo stabilnej, której nie potrzeba porozumienia mentalnego. Ta istota inspirowała samą postawą, swoją postawą przemawiała.
Avatar użytkownikaakwroclaw Mężczyzna
 
Imię: Andrzej
Posty: 10
Dołączył(a): 14 cze 2009, 20:23
Droga życia: 5

Re: Wiek duszy

Post 18 cze 2009, 21:46

Tak, dużo już tutaj przelano "krwi" wokół różnych channelingów na tym forum, jak można zauważyć w dziale "channelingi". :)

Ale na logikę - tak właśnie powinno być. Każdy ma wolną wolę i dotyczy to także istot bez ciała fizycznego. Dlatego nie ma znaczenia tak naprawdę, czy channeling, który czytasz, pochodzi od "autorytetu" (dla czytelnika) czy od zagubionego samobójcy. Istotna jest treść - i to tylko i wyłącznie z Twojego punktu widzenia.

No i zawsze istnieje możliwość sprawdzenia - jak sam napisałeś - czy też odczucia energii źródła. I tutaj zresztą także wynik będzie subiektywny, bo "dobra energia" to wyrażenie tak samo poprawne, jak to, że Ziemia znajduje się w górnej części naszej galaktyki...

Tak więc dla mnie to nawet nie musi nazywać się "channeling", żebym stwierdził, czy to co ktoś przekazuje, mi odpowiada. Może to być równie dobrze 'zwykły' pisarz, muzyk czy - nawet! - polityk ;)

akwroclaw napisał(a):Oczywiście, że w wyższych wymiarach istnieje czas i zmiany. Ja temu chyba nie zaprzeczyłem w swojej wypowiedzi.

Jest wiele poziomów duchowych [niewidzialnych], gdzie obecna jest zmienność. Wiele.
Skąd Ci się wzięło, że piszę, iż na poziomach duchowych nie ma zupełnie zmian, czasu, tego nie wiem.
Przecież Dusza jest na czasowo - bezczasowa. A ona jest przecież w świecie niewidzialnym.

Nie mam pojęcia, czy sobie zaprzeczyłeś czy nie, bo zagadnienie czasu jak na razie stanowi dla mnie tajemnicę. ;) Ale widzę, że w sąsiednim temacie Włodek złożył propozycję uzyskania odpowiedzi, z której skorzystam.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron