Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
Po kilkumiesięcznym praktykowaniu medytacji zauważyłem u siebie taki oto efekt: po zrelaksowaniu się i około kilkuminutowym głębokim i spokojnym oddychaniu dostrzegam fioletowe okręgi schodzące się do jednego punktu - z zamkniętymi oczyma są dużo wyraźniejsze, w przypadku otwartych oczu nakładają się one po prostu na obraz który aktualnie widzę. Jedno przejście takiego okręgu zajmuje około 2 sek., z tego co udało mi się zauważyć to czas przejścia takiego okręgu do punktu nie jest zależny od szybkości oddechu ani tętna czy też bicia serca - toczy się własnym rytmem. Punkt w którym zbiegają się okręgi jest gdzieś na środku pola widzenia i na poziomie oczu.

Pytanie do Was: Czy miał ktoś z Was podobne doświadczenia, jeżeli tak, może dysponujecie jakimiś radami co z tym dalej zrobić? Na razie staram się doskonalić zdolność postrzegania fioletowych okręgów z otwartymi oczami jednak nie wiem co dalej. Wiem, że kolor fioletowy jest kolorem czakry 3 oka oraz punkt zbiegania sie okręgów na wysokości oczu sugerowałby, że ma to związek z właśnie tą czakrą - jednak nie wiem czy to dobry trop.
Avatar użytkownikakoval21 Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 10
Dołączył(a): 26 mar 2011, 16:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Typ: 7w6
Witam.
Dlaczego pragniesz cokolwiek z tym robić?
Dlaczego poszukujesz innych aby wskazali ci co jest "właściwe"?
Pokazali ci jak powinieneś się zachować i co powinieneś czuć w reakcji na dana rzecz?
Skąd Twa skromność?
Jak możesz traktować sam siebie jako kogoś potrzebującego pomocy?
Kto poszukuje odpowiedzi?
Ten, w którym istnieje poczucie braku.
Ten posiadający ograniczenia.
Ten, który sam w sobie nie potrafi zaznać ukojenia i pełni.
Ten, który musi dodawać do siebie idee aby być w stanie zabrać się za większe idee.
Tym kimś jest Twój umysł.
Wysokoobrotowa maszyna, produkująca rzeczywistość za rzeczywistością.
Nadająca rzeczom czystym, boskim i neutralnym znaczenie.
Och, specjalizuje się w tym.
W obracaniu rzeczy i rozdrabnianiu na tak małe, że nie mają już żadnej wartości.
Dlatego ma prawo im je nadać.
Nie myśl o tym.
Nie nadawaj znaczenia.
Nie pytaj o nie.
Bo skoro pytasz, to pyta tak naprawdę ograniczenie.
Odpowiedzieć może tylko drugie ograniczenie.
Istnienie wewnątrz ciebie jest wcześniejsze niż każdy dylemat.
Bądź z tym.
Nie traktuj tego jak punkt w twoim życiu.
Nie próbuj przeżyć po raz kolejny.
Nie próbuj zrozumieć.
Wszystko jest możliwe dopóki ktoś nie powie ci, że to nie prawda.
Istnienie ludzkie jest niezrównane.
Jest pierwsze.
Był to wspaniały manifest twojej nieskończoności.
Zostań w momencie teraźniejszym.
Trwaj w TERAZ.
Świętuj każdy oddech.
Bo każdy z nich nosi Twoje imię.
Nie szukaj a znajdziesz.
Nie pytaj a zdobędziesz wiedzę.
Wszystko jest już w tobie.
Jesteś kompletny.
Jesteś pełnią.
Jesteś życiem samym w sobie.
Jego esencją.
Brak ci limitu.
Om.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
koval21, fioletowy to piękny kolor.
Jak się okręgi pojawiają, to znaczy, że mają się pojawiać.
Nie potrzeba szukać ich znaczenia, oceniać czy to dobrze, czy źle że się pojawiają.
Nic z tym nie rób...akceptuj... że jesteś wyjątkowy i masz wyjątkowe przeżycia. 8)

Jak zobaczyłam to...
Sinbard napisał(a):Om.

...to mi się przypomniało...OM
Moje dziecko lubi to śpiewać, zwłaszcza to "OMMMMMMM" :D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Niektórzy mawiają, że Om bądź Ohm to dźwięk kreacji wszechświata.
Najwyższa mantra, pierwsza sylaba.
Nie potrafię się z tym nie zgodzić.
Om jest obezwładniające.
Takie małe eteryczne źródło, z którego wydaje się jakby powstały wszystkie słowa. :)
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Pszczółki nie umieją mówić "om", tylko "bzzz", co ja teraz zrobię? :D

A poważnie, to masz rację, 'coś' w tym jest.
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Nie jesteś pszczółką.
Jesteś wcześniejsza od pszczoły ale pszczoła zawiera się w Tobie. :)
Na samym początku zawsze jest... Ja Jestem.
Nie posiada to żadnego limitu.
Dodawanie słów po Ja Jestem jest tylko ekspresją tej esencji, którą nie sposób objąć żadną miarą. :)
Ha ha. I tak.
Na pewno "coś w tym jest". :)
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):Nie jesteś pszczółką.
Jesteś wcześniejsza od pszczoły ale pszczoła zawiera się w Tobie. :)
Na samym początku zawsze jest... Ja Jestem.
Nie posiada to żadnego limitu.
Dodawanie słów po Ja Jestem jest tylko ekspresją tej esencji, którą nie sposób objąć żadną miarą. :)
Ha ha. I tak.
Na pewno "coś w tym jest". :)

Ja jestem = Miłość
A pszczółka jest z Miłości i przez Miłość stworzona :wink:

Wcześniejsza? To Tu jakiś Czas się liczy? :-k
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Zależy kto pyta.
Zależy czy słowa znaczą to co zwykły znaczyć.
Wszystkie religie, wierzenia i prawdy.
Cała ta bogatość powstała bo używamy słów aby opisać nieopisane.
W świecie form nikt nie ma racji, choć może się wydawać że ją ma.
Bazując się na umyśle, który jest ograniczony i samousprawiedliwiający, który patrzy na rzeczy indywidualnie i pojedynczo nie da się opisać całości taką jaka jest.
Umysł posługuje się dualistycznym systemem wartości.
Dobro - zło.
Dlatego czasami czujemy wewnętrzny konflikt.
Wojna myśli.
Rodzi się wątpliwość,
W świadomości natomiast, wszyscy mają racje.
Tylko z chwilą gdy wypowiadamy słowo, w znaczeniu absolutnym już jej nie mamy.
Jeśli mówisz ja jestem matką, pszczółką, kobietą.
Z absolutnie nieskończonej puli umysł wybiera tylko to co według niego zalicza się do bycia matką, pszczółką i kobietą.
Ubiera na ludzkie istnienie szablon.
Matka powinna czuć to i to, dąży do tego i tego itd.
W sensie absolutnym.
W sensie świadomości to nie prawda.
Bo jesteś wszystkim a w tym jest bycie matką, pszczółką i kobietą.
Skoro jesteś w stanie odnaleźć w tym siebie.
To tak właśnie jest.
Mówisz pszczółka = miłość.
Ja wiem skąd pochodzą te słowa.
I wiem, że ta miłość wygląda podobnie do miłości.
Ale to nie miłość.
To poczucie istnienia, w którym zawiera się miłość.
To uczucie jest nie do opisania tak naprawdę.
Dlatego należy przestać kurczowo trzymać się pojedynczych słów.
Przecież pochodzą z miejsca, które jest pełne.
I to miejsce we wszystkich manifestacjach życia i formach jest jedno, jednakowe i to samo.
Różnice zdań rodzą się gdy traktujesz słowa pojedynczo.
Gdy zdanie dzielone jest na części, które już znasz.
Każda z części posiada znaczenie i wartość, którą umysł przylepił bo wnikliwej obserwacji.
Bardzo wnikliwej i nie pozostawiającej żadnej wątpliwości oczywiście.
Ego na pewno nie ma nigdy nic sobie do zarzucenia.
Kto więc cierpi?
Istnienie, które poprzez identyfikację, z ciałem, z formą zatraca się w punktach w przeszłości i karmiona przez umysł iluzoryczną przyszłością, staje się więźniem.
Cierpi na brak możliwości.
Cierpi na brak pewności.
Cierpi poczucie wielkiej pustki.
Cierpi na poczucie braku czasu.
Dla ego zawsze jest za wcześnie na radość aby następnie okazało się, że już jest za późno.
W znaczeniu absolutnym.
W znaczeniu istnienia, które jest teraz w każdej formie ożywionej bądź nie.
Czas.
To tylko nieudolne słowo opisujące nieopisywalne.
W każdym istnieniu.
Czas nie istnieje.
Istnienie to bezkres.
Istnienie to świadomość Ja Jestem.
Om.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):Zależy kto pyta.

Pyta pszczółka z Maja :D

Sinbard napisał(a):Różnice zdań rodzą się gdy traktujesz słowa pojedynczo.
Gdy zdanie dzielone jest na części, które już znasz.

Masz rację, traktuję słowa pojedynczo. Każde z osobna, bo każde ma wiele znaczeń, tyle znaczeń ile ludzi zapewne ;)

Ty dzielisz znaczenie na absolutne i świadomości
po co?

Om. :)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Nie dziele. XD
W absolutnym znaczeniu umysł i świadomość idą w parze.
Słowa nie mają znaczenia w sensie absolutnym.
Słowa nie znaczą to co główka mówi co znaczą.
Są czyste.
Nie mają namacalnej wartości i hierarchii.
Nie ma słów lepszych ani gorszych.
Bo mówiąc i będąc jednocześnie zakorzenionym w świadomości każde słowo staje się wskazówką, która jest zwrócona w stronę całości.
Każde słowo zawiera całkowity nieskończony wymiar ludzkiej egzystencji.
Dlatego można mówić "jestem pszczółką" i może być to prawdą.
Mimo, że użyło się słów.
Może być to prawda absolutna gdy w świadomości jest głos.
Ja jestem nieskończonym, teraz jestem pszczołom i kocham siebie bo jestem pełny pszczołowości. :)
Jakże trudne a wręcz niemożliwe byłoby beztroskie porozumiewanie się miedzy ludzmi.
Gdy każdy tłumaczył by każde słowo, bo istnieje taka ogromna ilość interpretacji.
Żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał o mnie inaczej niż ja bym chciał, bo mógłby mnie źle ocenić.
Niezrozumienie to wielki ból.
Dlatego niektórzy ciągle próbują.
Niezrozumienie jest spowodowane iluzją indywidualności.
Iluzją, która mówi: "Jesteśmy różni".
Mówię z serca do serca.
Mówię z pewności do pewności.
Mówię z wieczności do wieczności.
Mówię bo w każdym słowie manifestuje się pełnia istnienia.
Pełnia Ja Jestem.
Om.

Piękna rozmowa nam się wykreowała.
Raduję się.
Bardzo. :)
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):W absolutnym znaczeniu umysł i świadomość idą w parze.
Słowa nie mają znaczenia w sensie absolutnym.

Nie da się zaprzeczyć.
Bo jak powstały 'znaczenia' słów?
Usiadł sobie jeden z drugim "filozofem" i napisali definicje każdego słowa. Dla całego świata :D

Sinbard napisał(a):Mówię z serca do serca.
Mówię z pewności do pewności.
Mówię z wieczności do wieczności.
Mówię bo w każdym słowie manifestuje się pełnia istnienia.

Też mówię, tu i teraz :)
a jak kto odbiera moje pisane tutaj słowa, to już każdego indywidualna sprawa......
Sinbard napisał(a):Niezrozumienie jest spowodowane iluzją indywidualności.

......z całą świadomością, że narażam się na niezrozumienie, cóż....


Energia płynąca z każdego słowa, zdania, tekstu....
I ja się też Raduję :)

PS. Od kiedy jestem pszczołą... pszczoły i trzmiele widzę na okrągło :D Wiosna!
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45
Wracając do okręgów, ja od dzieciństwa, od kiedy pamiętam, że zaczęłam eksperymentować z "odpływaniem" i "wirowaniem" i wyobrażaniem sobie, że dryfuję podczas zasypiania (ok 11 r.ż.) widzę bardzo różne sensacje wizualne, czasem też normalnie gdy wpadnę w stan zrelaksowania (odczuwam to jako przeniesienie świadomości w tył i lekko w górę/dół mózgu) z otwartymi oczami gdy coś robię - nie zwracam na to większej uwagi w takich sytuacjach z racji tego, że towarzyszy mi to od dawna, ale myślę, że i tak niewiele z tym można zrobić :).

Ja lubię się w to wkręcić jeśli akurat sobie usypiam i mam czysty umysł zdatny do rejestrowania tego świadomie i modyfikować ten obraz i potęgować nim wrażenie odpływania i zapadania się w relaks - np oddalam od siebie te kształty, zmieniam im kolory i pozwalam im się płynnie zmieniać jak jakieś fraktale:). To bardzo przyjemne i regenerująco-relaksujące dla mnie :).

Myślę, że to co napisał Sinbard i sinsemilla jest b. mądre, nie sugeruj się wskazówkami z zewnątrz - być może Tobie za pomocą samodzielnych eksperymentów z tymi okręgami uda się coś odkryć ważego i przełomowego dla Ciebie w rozwoju i może jest w tym sens:).
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Sinbard, dziękuje Ci za te piękne słowa, treści pod nimi ukryte niewątpliwie zasługują aby się nad nimi głębiej pochylić, zawarłeś w nich tyle uniwersalnych prawd, że pewnie Twój post mogłyby służyć za odpowiedzi na większość pytań padających na forum:))

Tak. Niepotrzebnie analizuje, interpretuje i próbuje podciągnąć te doświadczenia pod jakieś definicje. Będę się cieszył moim fioletem bo jest nam razem ze sobą dobrze, jak będzie chciał to mi coś powie więcej o sobie, jeżeli nie to też dobrze:)
Avatar użytkownikakoval21 Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 10
Dołączył(a): 26 mar 2011, 16:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Typ: 7w6
koval21 napisał(a):Po kilkumiesięcznym praktykowaniu medytacji zauważyłem u siebie taki oto efekt: po zrelaksowaniu się i około kilkuminutowym głębokim i spokojnym oddychaniu dostrzegam fioletowe okręgi schodzące się do jednego punktu - z zamkniętymi oczyma są dużo wyraźniejsze, w przypadku otwartych oczu nakładają się one po prostu na obraz który aktualnie widzę. Jedno przejście takiego okręgu zajmuje około 2 sek., z tego co udało mi się zauważyć to czas przejścia takiego okręgu do punktu nie jest zależny od szybkości oddechu ani tętna czy też bicia serca - toczy się własnym rytmem. Punkt w którym zbiegają się okręgi jest gdzieś na środku pola widzenia i na poziomie oczu.

Pytanie do Was: Czy miał ktoś z Was podobne doświadczenia, jeżeli tak, może dysponujecie jakimiś radami co z tym dalej zrobić? Na razie staram się doskonalić zdolność postrzegania fioletowych okręgów z otwartymi oczami jednak nie wiem co dalej. Wiem, że kolor fioletowy jest kolorem czakry 3 oka oraz punkt zbiegania sie okręgów na wysokości oczu sugerowałby, że ma to związek z właśnie tą czakrą - jednak nie wiem czy to dobry trop.


Mam to. Niekoniecznie zawsze fioletowe :) Ale zdecydowanie piszesz o tym samym.
Nie wszystkie kręgi są idealnie symetryczne, troszkę mogę się z nimi bawić jeśli się na nich skoncentruje.
Nie zastanawiałem się wcześniej co to.
Nie pamiętam kiedy się pojawiają i kiedy znikają, ale tak jak mówisz są związane z uspokojeniem umysłu i oddechem.
Więc jest ok.
Lubie to ich pulsowanie.
Z otwartymi i zamkniętymi oczami są takie same, porostu tło się zmienia. To nie jest od tego zależne.
Kolorek delikatnie się zmienia w zależności... hmmm spróbuj pobawić się np.przesuń punkt świadomości z oczu/głowy
na serce. A jak się już znudzisz, to nie rób nic.

Raczej nie próbuj doskonalić zdolność postrzegania fioletowych okręgów. :D
Zrobiłeś krok na przód a w momencie w którym myślisz o doskonaleniu zdolności postrzegania fioletowych kręgów robisz krok w tył. Nie masz uczyć się niczego nowego, raczej przypominasz sobie to co znasz. Wchodzisz w bardziej subtelne warstwy siebie i taki kierunek należy zachować w obieraniu swojej "cebulki". :shock:
Mamy tylko Siebie.
Avatar użytkownikanuntisunya81
 
Posty: 554
Dołączył(a): 16 lut 2011, 15:27
Raduję się cały.
Właśnie o to w tym wszystkim chodzi.
Bądź z kolorem, bo skoro pochodzi od Ciebie to jest idealny.
To wydaje się być fragment.
Dlatego budzi do życia pytania a wraz z nim pojawia się wątpliwość.
Z wątpliwości rodzi się szukanie.
Poczucie ze prawda jest poza tobą.
Nic bardziej mylnego.
Ty jesteś prawdą.
Wszystko czego Ci potrzeba już masz.
Już jesteś kompletny.
Tak naprawdę to istnieje jedno jedyne pytanie, które pozostawione bez odpowiedzi będzie kreować kolejne.
Bez odpowiedzi na to fundamentalne pytanie.
Wszystko stanie się takie męczące i puste.
Wszystko stanie się drogą, w której zawsze będziesz spragniony.
Droga do oświecenia.
Droga do szczęścia.
Droga do bogactwa.
Czy to są naprawdę oddzielne rzeczy?
Wykluczają się?
Przeczą sobie?
Brak szacunku do momentu, w którym się jest to twoja nieobecność w tym momencie.
Teraz jest wszystko.
Gdzie można dalej pójść?
Po co wiec gonić za fragmentem, częścią całości, która jesteś właśnie teraz?
Już, właśnie teraz.
Umysł może powiedzieć "przecież nie ma tu nic".
Nie jest tak ze to drzewa przesłaniają mu las?
Nie jest tak, że nie można rozdzielić czegoś co jest jednym i tylko jednym?
Widzisz to?
Brak poczucia pełni przekonanie "nie mam".
I już po tobie. (przynajmniej na jakiś czas)
Pyk i wkraczasz do świata, w którym bezwzględnie liczy się czas, rzeczywistości podzielonej na czarne i białe, filmu pt. "Od miłości do nienawiści" odcinek 23.468; gdzie każde słowo ma znaczenie absolutne, bez wytchnienia.
Robić życie, wypełniać bezdenną pustkę, nie pytać, nie "filozofować".
Zamknąć ryj i wieść swoje indywidualne życie samemu.
Jakże wielka jest samotność na tym świecie.
Ile bólu rodzi poczucie oddzielności.
Przecież każdy jest sam wiec musimy znaleźć innych samych abyśmy byli sami razem.
Co za nonsens.
Nic nie można dodać do istnienia.
Wszystko jest już w Tobie.
Jest w Tobie moc aby dotrzeć do pierwszego pytania.
Brzmi ono: "Kim Jestem?"
Cala droga do oświecenia w jednym pytaniu.
Wszyscy pochodzimy z tego samego "miejsca".
Wszyscy pragniemy tego samego.
Przestać posiadać, robić życie a właśnie żyć.
Posiadać to przeszłość.
Robić to przyszłość.
Gdzie jest miejsce dla ciebie?
Właśnie teraz.
Jesteśmy nieskończona manifestacją esencji życia w jednej Boskiej Jaźni.
Czyż nie jest to prawdziwa wolność?
Widzieć we wszystkim swoja własną twarz?
Wiedzieć, że nie ma czegoś innego niż ty sam.
Być przestrzenią dla każdego cudu, który dzieje się właśnie teraz.
Być przestrzenią to znaczy nie stawiać oporu niczemu.
Niech cały świat przenika Twoje ciało.
Niech spływa w twoich czystych łzach i zatraca się w twoim niezrównanym uśmiechu.
Wszyscy jesteśmy niepojętym sensem zawartym w
JA JESTEM.

Om.
Ostatnio edytowano 21 kwi 2011, 15:50 przez Sinbard, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron